Witam.
Od dłuższego czasu mam bóle głowy w okolicy zatoki czołowej i sitowej (nasada nosa). Czuję taki promieniujący ucisk w tych miejscach. Kiedyś miałam je sporadycznie, brałam tabletkę przeciwbólową i przechodziło jednak ostatnio bóle nasiliły się. Praktycznie codziennie boli mnie głowa w tych okolicach i nie chcę brać codziennie tabletek, szkoda mi wątroby.
Dodam, że praktycznie non stop mam katar i czasem mam wrażenie, że spływa mi wydzielina tylnią ścianą gardła.
Ponadto czuję się tak ogólnie słabo, ciągle jestem zmęczona, nawet jak się wyśpię, nic mi się nie chce, mam złe samopoczucie, wydaje mi się, że jestem niskociśnieniowcem bo po kawie czuję się o niebo lepiej, niestety - na krótka chwilę.
Podejrzewałam, że te bóle głowy są od zatok bo wiele na to wskazywało. Poszłam do laryngologa, zbadał mnie, zrobili mi rtg i czyste są ku memu zdziwieniu. Dostałam skierowanie do neurologa. Czekam na wizytę obecnie.
Może ktoś z was miał podobne objawy, problem? Będę wdzięczna za jakieś wskazówki, porady, podzielenie się podobnymi doświadczeniami, może to naprowadzi mnie na jakiś trop bo szczerze mówiąc trochę zgłupiałam...
A jestem teraz taka nie do życia, matura przede mną co mnie dodatkowo stresuje bo chcę się uczyć a nie mam siły...
Ostatnio też zaczęła mi wychodzić stopniowo ósemka - ząb. Zaczęłam się zastanawiać czy może boleć tam głowa od zęba?
Tylko zanim mi zaczął wychodzić i boleć czasem to bóle głowy były takie same tylko rzadsze.