Nigdy nie miałam orgazmu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Nigdy nie miałam orgazmu

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

Temat: Nigdy nie miałam orgazmu

Od niespełna roku uprawiam seks z moim facetem, zaznaczę że jest to mój pierwszy partner seksualny i to z nim straciłam dziewictwo. Kocham go i nasz seks też jest wspaniały. Tylko właśnie - jeszcze nigdy nie miałam orgazmu. Tym bardziej jest to dla mnie zastanawiające, bo jest przecież super, ale ja nie mam tego punktu kulminacyjnego. Wiadomo, że z kobiecym orgazmem jest trochę trudniej, myślałam że to też przyjdzie z czasem, ale ciągle nic. Szczególnie jak czytam historie kobiet, które już na samym początku życia seksualnego przeżywają orgazmy i nie rozumiem dlaczego ja nie potrafię dojść.
Zaznaczę jeszcze, że nigdy się nie masturbowałam, więc sama też się nigdy do orgazmu nie doprowadziłam.

Najgorsze, że widzę, że mój partner się stara, za każdym razem próbuje jakoś inaczej, pyta mnie jak, a ja... Sama nie wiem jak. Powtarza, że chciałby mi w końcu dać orgazm, bo głupio się czuje, że on ma zawsze, a ja nigdy. Nie chcę żeby przez to sam zaczął w siebie wątpić, bo jest naprawdę fantastyczny, tak się stara. Dlatego mówię mu, że to nie jest jakiś wymóg, bo najważniejsze że jest nam dobrze, ale widzę że go to trapi. Z resztą mnie też, bo poważnie zaczynam się zastanawiać czy może ze mną jest coś nie tak.

Oczywiście jest to przyjemne jak zajmuje się moją łechtaczką, czy językiem czy palcem, ale jest to tylko przyjemne. Najczęściej najpierw zajmuje się moim biustem, co mnie naprawdę bardzo podnieca i uwielbiam to, a jak później przechodzi niżej to wtedy widać jak na dłoni - wręcz mi trochę przechodzi i 'uspokajam się', spowalnia mi oddech i tyle.
Nie rozumiem tego. Facet, którego kocham i który mnie szalenie podnieca pieści moją łechtaczkę, a ja się czuję jak bryła lodu, bo powinnam się wić z rozkoszy i błagać go o jeszcze, a ja mam nastrój typu 'ymhy, fajnie'.
Zdecydowanie bardziej podniecająca i przyjemna jest dla mnie sama penetracja, wtedy faktycznie się wiję, bo znowu się nakręcam i jest mi naprawdę, naprawdę dobrze, ale też nie aż tak bardzo żeby mieć orgazm.

Może ktoś mnie oświeci, proszę o jakieś rady neutral

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu
Aurora2 napisał/a:

Zaznaczę jeszcze, że nigdy się nie masturbowałam, więc sama też się nigdy do orgazmu nie doprowadziłam.

Prawdopodobnie właśnie tutaj masz odpowiedź. Kobiecy orgazm to w większości przypadków efekt treningu. Jak chcesz osiągać orgazm z mężczyzną, skoro kompletnie nie znasz swojego ciała, nie wiesz co Ci sprawia największą przyjemność? Po prostu zacznij się masturbować - najpierw naucz się przeżywać przyjemność sama, a potem będziesz mogła nauczyć faceta, jaki dotyk na Ciebie "działa".

3

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

Ja tez dochodze do orgazmu tylko sama ze soba. Najpierw doszlam do lechtaczkowego ,po roku ponad czasu doszlam do tego pochwowego. No coz ,wibrator.. najlepszy przyjaciel kobiety. Pierwszy orgazm osiagnelam dotykajac lechataczki wibrujacym wibratorem. I wkoncu dowiedzialam sie co to jest. Mozna uzyc tez palca. Szybko pocierac lechtaczke ,mozesz to robic podczas stosunku ,lub gdy on robi ci palcowke. Mozesz sama. Na pewno po jakims czasie osiagniesz orgazm ,nie ma kobiety ktora nie mogla by osiagnac orgazmu ,przynajmniej tego lechtaczkowego. Ale to nie kwestia 3 minut ,tylko przynajmniej 20. Mozesz poczuc ze juz blisko ,ale sie oddali i tak pare razy az nastapi. Orgazm to skurcz miesni ktore daja niiesamowite uczucie przyjemnosci.

Poczytaj w internecie na temat tego jak najlepiej osiagnac orgazm solo ,chodz mam nadzieje ze moje rady tez sie przydadza. A pozniej jak juz sama sie nauczysz dochodzic ,bedzie latwiej z partnerem. Innej opcji nie ma.

A moj tez jest zdolowany tym ze nie umie mnie zaspokoic. Dochodze tylko podczas stosunku z nim jak pocieram lechtaczke i mam orgazm lechtaczkowy ,tego pochwowego podczas penetracji nie mialam ,tylko z wibratorem ;( ale moze to sie zmieni z czasem.

4

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

No niestety kobiety muszą się tego nauczyć, zwłaszcza jeśli chodzi o orgazm pochwowy. Proponuję wsunąć palce do pochwy i dotykać jej wewnętrznej ścianki- powinnaś tam wyczuć miejsce, które jest bardzo wrażliwe na dotyk (punkt G)- o niego  powinien ocierać się członek podczas stosunku, byś osiągnęła orgazm. Proponuję ci pozycje, w których łatwiej to osiągnąć:
Na jeźdźca- podczas stosunku odchyl się w tył, wtedy cały członek ociera się o tylną ścianę pochwy
Od tyłu- gdy on jest w tobie wygnij plecy, ale nie kładź głowy na poduszce, tylko opieraj się na łokciach.
Oczywiście nie musi się udać za pierwszym razem, musisz zmieniać pozycje, szukać...
Co do orgazmu łechtaczkowego - może jego pieszczoty są za lekkie lub za silne. Sama spróbuj, a potem będziesz wiedzieć jak go pokierować, bo będziesz miała świadomość, jaki rodzaj pieszczot jest w stanie doprowadzić się co zaspokojenia.

5 Ostatnio edytowany przez Spokojna_Dama (2013-11-05 17:03:46)

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu
Aurora2 napisał/a:

Oczywiście jest to przyjemne jak zajmuje się moją łechtaczką, czy językiem czy palcem, ale jest to tylko przyjemne. Najczęściej najpierw zajmuje się moim biustem, co mnie naprawdę bardzo podnieca i uwielbiam to, a jak później przechodzi niżej to wtedy widać jak na dłoni - wręcz mi trochę przechodzi i 'uspokajam się', spowalnia mi oddech i tyle.
Nie rozumiem tego. Facet, którego kocham i który mnie szalenie podnieca pieści moją łechtaczkę, a ja się czuję jak bryła lodu, bo powinnam się wić z rozkoszy i błagać go o jeszcze, a ja mam nastrój typu 'ymhy, fajnie'.
Zdecydowanie bardziej podniecająca i przyjemna jest dla mnie sama penetracja, wtedy faktycznie się wiję, bo znowu się nakręcam i jest mi naprawdę, naprawdę dobrze, ale też nie aż tak bardzo żeby mieć orgazm.

Orgazm to nie zawody sportowe - nie m tego, że powinnaś tak czujesz w tym momencie i już. Mniej się nastwiaj na wynik tylko żyj chwilą. Przeżywasz penetrację, zaczniesz przyżywać ją mocniej. Twój prtner ma najlepsze chęci, ale trochę Cię stresuje, bo czujesz się winna, że nie reagujesz tak jak tego ocvzekujecie. Może zmieńcie coś w tych pieszczotach, skoro się uspokajasz jak przechodzi niżej to może po pieszczotach biustu niech przejdzie do penetracji - pieszczoty to nie przepis dla każdego taki sam!

natchniona napisał/a:

Co do orgazmu łechtaczkowego - może jego pieszczoty są za lekkie lub za silne. Sama spróbuj, a potem będziesz wiedzieć jak go pokierować, bo będziesz miała świadomość, jaki rodzaj pieszczot jest w stanie doprowadzić się co zaspokojenia.

Popieram -popróbuj sama pobawić się łechtaczką - palcami albo przyrządem - może sama znajdziesz lepszy sposób jej stymulacji. I nic na siłę, jeszcze raz mówię to nie zawody, gdzie liczy się wynik; ważne, że jest Ci przyjmnie.

6

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu
KorneliaPoznan napisał/a:

A moj tez jest zdolowany tym ze nie umie mnie zaspokoic. Dochodze tylko podczas stosunku z nim jak pocieram lechtaczke i mam orgazm lechtaczkowy ,tego pochwowego podczas penetracji nie mialam ,tylko z wibratorem ;( ale moze to sie zmieni z czasem.

No i właśnie dlatego nie osiągasz orgazmu podczas samej penetracji - zbyt częste masturbowanie się sprawia, że nie jesteś już bez tego w stanie szczytować. Proponuję na jakiś czas zastopować zabawy "sam na sam" i powinno być lepiej smile

Auroro, ja sama orgazmu musiałam się nauczyć - myślę, że żadna z nas już podczas pierwszego razu ani kilku następnych nie szczytowała - po prostu poczekaj, naucz się jakie pieszczoty Cię podniecają. Jeśli niekoniecznie lubisz jego zabawę Twoją łechtaczką, poproś go żeby skupił się na tych miejscach, które Ci bardziej odpowiadają. I wrzuć na luz a będzie dobrze smile

7

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

Ja jestem z facetem od 7 lat i też nigdy nie miałam orgazmu. Z początku starał się,ale teraz już nie. Najwidoczniej mu się to znudziło,bo ile to można... :-/

8

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

Zastanawiałam się wiele razy nad intensywnością orgazmów. Podczas seksu jest mi bardzo przyjemnie, podczas masturbacji też, ale moje przeżycia nigdy nie są podobne do tych, które opisują inne kobiety. Może to tylko nieliczne przypadki, ale kiedy czytam o tym, że orgazm powoduje utratę świadomości, że widać fajerwerki, miękną kolana to zastanawiam się czy to rzeczywiste odczucia, czy trochę podkoloryzowane.

9

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu
kattasia napisał/a:

Zastanawiałam się wiele razy nad intensywnością orgazmów. Podczas seksu jest mi bardzo przyjemnie, podczas masturbacji też, ale moje przeżycia nigdy nie są podobne do tych, które opisują inne kobiety..........

Uważam, że opisy, które przytaczasz nie są sytuacjami "podkolowanymi" a jak najbardziej realnymi.
Może u Ciebie występuje przypadek braku przeżywania orgazmu?
Medycyna zna niestety taką dolegliwość, która może być spowodowane róznymi czynnikami, np. zaburzeniami hormonalnymi, neurologicznymi, cukrzycą, uzależnieniami, lękiem przed ciążą, zaburzonymi relacjami z partnerem/partnerką, niewłaściwą edukacją seksualną czy rygoryzmem religijnym.
Nie bez znaczenia są też doświadczenia seksualne Twoje i partnera, sposoby pieszczenia, atmosfera w jakiej odbywa się seks itp. Biorąc pod uwagę, że nie osiagasz orgazmu ani w czasie stosunku ani podczas masturbacji, można wnioskować, ze to raczej ktoryś z czynników pierwszeg grupy przyczyn może mieć większy wpływ.

Pomyśl o wizycie u seksuologa. Jego pomoc może być skuteczniejsza niż porady z forum.

10

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu
katarina napisał/a:
kattasia napisał/a:

Zastanawiałam się wiele razy nad intensywnością orgazmów. Podczas seksu jest mi bardzo przyjemnie, podczas masturbacji też, ale moje przeżycia nigdy nie są podobne do tych, które opisują inne kobiety..........

Uważam, że opisy, które przytaczasz nie są sytuacjami "podkolowanymi" a jak najbardziej realnymi.
Może u Ciebie występuje przypadek braku przeżywania orgazmu?
Medycyna zna niestety taką dolegliwość, która może być spowodowane róznymi czynnikami, np. zaburzeniami hormonalnymi, neurologicznymi, cukrzycą, uzależnieniami, lękiem przed ciążą, zaburzonymi relacjami z partnerem/partnerką, niewłaściwą edukacją seksualną ...

Pomyśl o wizycie u seksuologa. Jego pomoc może być skuteczniejsza niż porady z forum.

może po prostu natura cię tak stworzyła i nie szukaj sobie problemow a jak już to jednak u tego seksuologa bo opowiastki w necie są często fałszywe

11

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

Ja też nigdy nie miałam orgazmu w trakcie stosunku, choć od pierwszego razu minęło już 5 lat. Za każdym razem przyjemność zatrzymuje się na pewnym etapie i nie umiem go przekroczyć. Z różnymi partnerami próbowałam różnych metod, ale to nic nie dało. Teraz jestem w szczęśliwym związku, czuję się bezpiecznie i dobrze, a mimo to potrafię dojść tylko wtedy, gdy nikogo nie ma w domu. To trochę tak, jakbym wstydziła się komukolwiek pokazać, że szczytuję. Mój partner powoli ma tego dość, że on ma orgazm zawsze a ja nigdy, i czuję, że ma to zły wpływ na nasz związek. Myśleliśmy o wizycie u seksuologa, ale w naszym mieście przyjmuje tylko prywatnie i za gigantyczne kwoty... Macie jakieś pomysły co z tym zrobić? Domyślam się, że przyczyną są doświadczenia z dzieciństwa (bardzo negatywny stosunek mojej matki do seksu i autoerotyki, kontrolowanie mnie, wmawianie że robię coś brudnego i złego, itp.). Jak mogę pozbyć się tego wstydu?

12

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

Tez pamiętam nasze początki,mój TŻ nie był zbytnio zadowolony że nie miałam orgazmu,ale cóż po miesiącu codziennego treningu się udało.Teraz mam średnio 5-10ciu orgazmów podczas jednego stosunku wink

13

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

MAM NADZIEJE ŻE JA POMOGĘ! Czytałam wątek i kilka kobiet ma rację! Miałam przez 6 lata ten sam problem i sama kiedyś szukałam rozwiązania na forach i nic nie pomogło. Pomogło mi jedno! Zmiana partnera! (nie sugeruję tego wam tylko chciałabym przedstawić wam moja historię). Nie wiem czy wiecie ale w dużej mierze orgazm zależy od wielkości i grubości członka. Trzy lata temu miałam chłopaka, który miał "długiego i cienkiego" i dla mnie sex był okropny, nie czułam nic, a wręcz przeciwnie sprawiało mi to ból gdyż tak duży członek dociskał mi pęcherz moczowy i przy stosunku miałam uczucie, że bardzo chcę do toalety. Więc z tym partnerem zero orgazmu. Później miałam 2 innych, którzy nie dbali o mnie - tylko o siebie więc nie także nie miałam orgazmu. Później zrobiłam sobie 2 letnią przerwę gdyż nie pociągał mnie sex z mężczyzną! Zaczęłam to robić sama! Owszem łatwo dojść do łechtaczkowego ale to nigdy nie zastąpi orgazm z mężczyzną. I w końcu w tym roku wszystko się zmieniło! Poznałam chłopaka, ma średniej wielkości i grubości członek! Przez 3 tyg jak zawsze zero orgazmu i w KOŃCU miałam go! smile Jak to zrobiłam! Pamiętam jak kiedyś przeczytałam, że pewna dziewczyna miała ten sam problem i co pomogło!? PODUSZKA! Na początek polecam pozycję na jeźdźca! Pod biodra partnera należy podłożyć poduszkę ( dużą, ponieważ biodra muszą być dość wysoko) więc gdy w środku będzie już członek należy posuwać się do przodu i tyłu. Musicie zwrócić uwagę czy łechtaczka ociera się o partnera. Rób powoli, później szybciej i tak na zmianę....nie zwracaj uwagi na partnera....rób to tak długo aż coś poczujesz....orgazm będzie się lekko pojawiał po czym zniknie....wtedy masz okazję zrobić to szybko ( jak mega napalona blondi z filmu pornograficznego). I proszę Cię nie bój się....partner najlepiej jak nic nie będzie mówił....masz być tylko Ty i Twój orgazm. I to może Ci również pomoże tak jak mi smile druga pozycja - ( nie znam fachowej nazwy) ale partner musi usiąść a ty nim. Musi usiąść dość blisko i należy robić tak samo jak przy pozycji na jeźdźca. I 3 pozycja - (również nie znam fachowej nazwy) on leży na Tobie. Ty dociągasz nogi najbliżej jak możesz ( nogi nie jak kołek lecz na bok i dociągaj kolana do twarzy). Pod swoje biodra podłóż dużą poduszkę i.....to właśnie mi pomaga jak wspólnie z partnerem wykonujemy wspólnie "falę" naszymi ciałami! w tej pozycji chyba miałam najlepszy orgazm smile także tylko tyle na razie potrafię smile ale zawsze to coś! teraz próbuję coś innego ! A i jeszcze jedno....jeżeli macie średniej wielkości waginę - potrzebny jest średniej wielkości członek. Jeżeli ciasna....wąski, a jeżeli bardzo szeroka to potrzebny bardzo szeroki członek! Tak moim zdaniem najlepiej osiągnąć orgazm ! Sama wiem na swoim przypadku! Mam średniej wielkości waginę a partner średniej wielkości penis i dopiero teraz osiągnęłam orgazm.

14

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

Mam podobny problem i naprawdę liczę, że znajdę tu pomoc, bo sypie mi się przez to mój związek...

Mam 18 lat. Od paru miesięcy jestem z, powiedzmy, M. Jest to mój czwarty 'poważny' związek - o ile poważnym mogę nazwać związek w szkole - i czwarty mężczyzna z którym uprawiam seks. I zero orgazmu na, mam nadzieję, czysto psychicznym podłożu.

Musze niestety trochę streścić, bo to wszystko jest zawiłe i trudno mi o tym mówić.
Mój pierwszy chłopak, chłopiec właściwie, bo było to chodzenie pod koniec podstawówki, był starszy ode mnie o trzy lata... nasz 'związek' opierał się na buziaczkach i zakończył gwałtem. Brutalnym. Opisywać nie zamierzam.
Drugi pomógł mi pozbyć się lęku przez dotykiem, który u mnie był naprawdę duży. Pomagało, że był to związek na odległość, ale mimo lęku, i tak mając prawie niecałe 15 lat wylądowałam z nim w łóżku. Seks był, przy moich dzisiejszych doświadczeniach, średnio przyjemny, czasem bolesny (preferował analny i tylko taką formę uprawialiśmy, a że chłopak długi i gruby jak kłoda...). W tym okresie zaczęły się też moje problemy hormonalne - testosteronu jak u młodego chłopca, kobiecych hormonów praktycznie brak, albo wyniki jak po menopauzie, miesiączka raz na ~3 miesiące, kompletnie bezbolesna.
Potem pojawił się jeszcze jeden związek, już w technikum, z facetem który chciał mnie przerobić na swoją modłę. Z chłopczycy chciał mnie zmienić w kobietę w szpilkach i garsonce, z ułożonymi włosami i makijażem. W wieku 17 lat zaczęła się u mnie terapia hormonalna tabletkami antykoncepcyjnymi, aby zaradzić coś na moje wahanki hormonowe, bo groziło mi utratą płodności. Przez rok z tym panem uprawialiśmy seks może z pięć razy, zbliżenia były dla mnie kompletnie nijakie. Chłopak stawiał na długość stosunku, a nie na jakość... Związek z nim ogólnie był dla mnie, jako osoby mocno depresyjnej, bardzo toksyczny, facet był niestabilny emocjonalnie i korzystał ze mnie jak z psychologa. Zakończenie związku zajęło mi koło miesiąca, bo groził mi, że się zabije i żyć beze mnie nie może.
Po tym wszystkim seks stał się dla mnie czymś kompletnie wypranym z emocji, zupełnie bez wartości. Jednocześnie satysfakcji nie przynosiła mi też masturbacja, głównie mocnym strumieniem wody z prysznica albo wibratorem - nigdy nie przyniosło to efektu. Pod prysznicem czasem zaczynają mi drętwieć nogi i cała się napinam, czuję, że tak jakby już było blisko... po czym trach! jakby ktoś nożem uciął, momentalnie się rozluźniam i staję się kompletnie nieczuła na dotyk, który zaczyna raczej boleć niż pieścić.

Jestem teraz z moim czwartym. M jest wspaniałym chłopakiem, jesteśmy pokręceni w ten sam sposób, to samo poczucie humoru, podobne zainteresowania, jesteśmy naprawdę zgraną parą. Problem jednak znowu pojawia się przy seksie.
Początkowo zdawało mi się, że będzie z nim jak z każdym innym, szybko się to wszystko skończy, a skoro seks dla mnie jest niczym, a on chce, to czemu nie iść do łóżka. Jednak z czasem zaczęło to być dla mnie coś więcej. Powiedzmy, że z uczuciem przyszła większa przyjemność.
Ale nie orgazm. M bardzo się stara, nie zniechęca się jak nie reaguję na pieszczoty, tylko szuka innych. Kiedy próbuje zaspokoić mnie oralnie, wyginam się, drętwieję i nie mogę wytrzymać; przy pozycji misjonarskiej chyba udało nam się odkryć punkt G albo A, ale muszę się wtedy mocno podciągnąć do góry, czego przy mojej kondycji (zakaz ćwiczeń fizycznych ze względu na słabe stawy) nie mogę wykonywać dłużej niż parę sekund, chociaż praktycznie wtedy wariuję.
M strasznie się frustruje tym, że nie szczytuję. Powoli chyba zaczyna myśleć, że go okłamuję i udaję. Próbowaliśmy nawet troszkę się spić, ale zakończyło się tylko tym, że tuż po zasnęłam.

Drogie koleżanki, przepraszam za przydługi post, ale mam nadzieję, że chociaż troszeczkę mi pomożecie. Jakieś sugestie? Cokolwiek? sad

15 Ostatnio edytowany przez Rozmarzona (2013-12-13 23:18:20)

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

Kochane netkobietki. Ostatnio czytałam bardzo pouczający artykuł, który dotyczył właśnie orgazmów kobiecych.

Otóż orgazm dla mężczyzny nie jest wcale tym samym, czym orgazm dla kobiety, ponieważ bardzo się od siebie różnimy.

"Masters i Johnson opisali powszechnie znany linearny model reakcji seksualnej, taki sam dla mężczyzn i dla kobiet. Na podstawie badań, które prowadzili w warunkach laboratoryjnych, wyodrębnili cztery fazy: podniecenie, plateau, orgazm i odprężenie. Znana seksuolożka Helen Kaplan dołączyła piątą fazę poprzedzającą pozostałe - pożądanie, co wydaje się zasadne, bo bez niego trudno byłoby osiągnąć podniecenie. Badania z początku naszego wieku wykazały jednak, że stosowanie tego samego schematu do kobiet i mężczyzn nie do końca się sprawdza, bo bardzo się różnimy."

Kobieta, w przeciwieństwie do mężczyzny, wcale nie musi mieć orgazmu, by odczuć satysfakcję ze stosunku.

"Do tej pory uznawano, że orgazm kobiecy jest - jak w schemacie męskim - ukoronowaniem seksu. Podniecenie narasta do szczytowego momentu, po którym następuje odprężenie. Ale okazało się, że u kobiet jest inaczej. Następstwem narastającego podniecenia jest satysfakcja seksualna, której może, ale nie musi towarzyszyć orgazm. Oznacza to, że orgazm nie jest ani celem, ani warunkiem udanego życia seksualnego u kobiet. Najważniejsza jest satysfakcja, poczucie zadowolenia. Orgazm może jej towarzyszyć i być przerywnikiem lub kropką nad i."

Kobieta wcale nie musi szczytować w tym samym tempie, co mężczyzna, może to robić praktycznie cały czas.

"Badania wykazały, że kobiecy orgazm może nastąpić jeszcze przed osiągnięciem maksymalnego podniecenia albo w trakcie lub w chwili jego ustępowania. Samo przeżywanie orgazmu na poziomie fizjologicznym jest u obu płci podobne, ale kobiety podkreślają istotny związek orgazmu z pieszczotami łechtaczki, osiągają go wolniej, ale za to są zdolne do kilku orgazmów następujących po sobie, mogą też przejść od fazy podniecenia od razu do orgazmu albo przejść przez wszystkie fazy bez osiągnięcia orgazmu i odczuwać niezmierną satysfakcję.

No i jeszcze jedna zasadnicza różnica - kobieta nie potrzebuje określonego czasu na odpoczynek, w którym podniecenie musi osłabnąć, aby móc osiągnąć kolejny orgazm. Wręcz przeciwnie, po orgazmie może odczuwać jeszcze silniejsze podniecenie. W hinduizmie jest takie porzekadło, że apetyt seksualny rozbudzonej kobiety jest osiem razy silniejszy niż męski. Coś w tym jest. Ale siła tego apetytu zależy od nastawienia emocjonalnego do partnera, rodzaju stymulacji i kontekstu. To u kobiet jest zindywidualizowane."

W tym artykule doktor seksuolog mówi również o rodzajach orgazmu (łącznie z psychicznym są ich aż 4!), a także o naszych wewnętrznych blokadach i o tym, że poniekąd boimy się lub wstydzimy, za bardzo kontrolujemy. Stawia do interpretacji genezę problemu kobiet z osiąganiem orgazmów.

Wpiszcie kochane w wujka google "Orgazm. Trzecia brama." i same będziecie mogły sobie na spokojnie poczytać. Może wasi partnerzy też powinni się z tym zapoznać. Mężczyzna nie powinien obwiniać o brak orgazmu ani kobiety, ani siebie. Serdecznie polecam.

Pozdrawiam
Rozmarzona

16

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

No dokładnie. Czasami potrzeba czasu aby osiągnąc orgazm. NIe ma sensu tego przyspieszac. Poza tym w wielu przypadkach problem z osiągnięciem orgazmu wynika z tego,ze druga osoba jest bardzo spięta i nie może skupić się na przyjemnośći. Do niczego nie namawiam ale lampka wina działa czasami cuda ( nie polecam jednak więcej ponieważ wieksza ilośc alkoholu powoduje zupełnie odmienny skutek).
Jeśli chciałabyś sie wspomóc to polecam dodatkowo żel Libi gel. Dajesz kropelkę na łechtaczkę, dzięki temu będzie bardziej wrażliwa na bodźcie. Orgazm gwarantowany.

17

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

Dokładnie. Żeby mieć orgazm, należy przestać się spinać, żeby go mieć, wtedy szansa, że przyjdzie jest duża. Jednak o ile nie dziwi brak orgazmu od penetracji, bo dużo kobiet nie ma to dziwi, że od pieszczot oralnych też nie ma. Tu jest przecież zdecydowanie łatwiej.

18

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

Rozumiem, że to działa trochę jak durex intense?

19

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

Kup markowego pingwinka i po sprawie

20

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu
Bert44 napisał/a:

Kup markowego pingwinka i po sprawie

big_smile Pingwinki rządzą!

21

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

No własnie nie. Niby efekt ma być ten sam alw mi osobiście nie przypadl do gustu Durex intense. Jak dla mnie efekt jaki daje ( pieczenie a potem zimno) nie jest wcale przyjemny i osobiście zadowolona nie byłam. Libi gel z kolei jest przyjemniejzy bo tak jak pisalam sprawia,że bardziej odczuwa się każdy dotyk. Działąnie polega na zwiekszeniu ukrwienia miejsc intymnych. Polecam wypróbowac, bo jak do tej pory to najlepszy żel intymny jaki mielismy okazję wypróbować.

22

Odp: Nigdy nie miałam orgazmu

też kiedyś nie miałam oragzmów. Niestety okazało się, że nie potrafiłam się dostatecznie wyciszyć i odprężyć.

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Nigdy nie miałam orgazmu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024