Stosunek przerywany ? gdy marzysz by zostać mamą... - Netkobiety.pl

A dla mnie popularność wynika bardziej z tego,że młodziez najzwyczajniej w świecie wstydzi się rozmawiać o antykoncepcji i idą na tzw."żywioł".
Mało to razy się czyta w różnych artykułach,że dziewczyna boi się ginekologa a chłopak (albo dziewczyna) wstydzi się pójść do apteki kupić prezerwatywy?
Drugim,dosyć częstym zjawiskiem (niestety) jest też przygodny seks-np.na dyskotece,gdzie najczęsciej pod wplywem alkoholu lub tzw."chwilowej chemii" puszczaja wszelakie hamulce i nikomu do głowy by nie przyszło zawsze i wciąż nosić ze sobą prezerwatywę (zakładając,że dziewczyna nie stosuje antykoncepcji hormonalnej,aczkolwiek prezerwatywa dodatkowo chroni przed chorobami wenerycznymi).
Jak stosunek przerywany (tudzież metoda kalendarzykowa) jest bardzo popularną metodą antykoncepcji wśród glęboko wierzących małżeństw ,tak wśród młodzieży niestety (albo i dla niektórych,stety) jest źródłem stresu i niepokoju.
Dodatkowo winiłabym samych rodziców o brak zainteresowania tym tematem i zaszczepienia w swoich dzieciach przekonania,ze "przezorny zawsze ubezieczony".

Nie stawiałabym jako pierwszej przyczyny wysokiej ceny środków anty! Wątpię, by którykolwiek nastolatek uprawiał seks codziennie (odnośnie tych cen gumek) przez cały miesiąc, a z kolei najtańsze tabletki kosztują 3 zł /mies.!

Nie tłumaczyłabym też brakiem edukacji seksualnej; za moich czasów edukacji seksualnej nie było WCALE ale zawsze było coś takiego jak fachowa literatura.

Iceni jednocześnie największy wskaźnik "wpadek" nastolatków jest właśnie w Wielkiej Brytanii, to z kolei każe mi jednak sądzić, że to nie dostępność jest tu głównym powodem wyboru stosunku przerywanego.

Te "moje czasy" to czasy sprzed 15 lat, a książki prof.Starowicza uważam za fachową literaturę w tym zakresie.

Lekarze I TAK NIE ROBIĄ badań- decydują o tabletkach na chybił-trafił, ja się często spotykałam z pytaniem, czy chcę tańszy preparat.

Jakby tak rozbić ten temat pod innymi względami,to można go podzielić na kilka kategorii:
-seks w krajach,gdzie są chrześcijanie;-głęboko wierzący nie uznają innej metody antykoncepcji aniżeli "stosunek przerywany",wierzący niepraktykujący dopuszczają zdobycze medyczne i z nich korzystają,dostęp do informacji na temat seksu jest na poziomie conajmniej przeciętnym;
-seks w krajach,gdzie dominuje islam;-tutaj temat seksu jest tematem tabu,nie mówi sie o tym otwarcie-aczkolwiek może się to powoli zmienić dzięki książce pani Widad Lutah;
w-seks w krajach wysokorozwiniętych;-powszechna swoboda seksualna (mam na myśli mówienie o tym) oraz nieograniczony dostęp do miejsc,gdzie można uzyskać poradę,informacje bądź sfinalizować pożądaną metodę anty;
-seks w krajach "zacofanych" gospodardczo;-mam na myśli kraje,gdzie edukacja seksualna jest niewielka albo nie ma jej prawie wcale,nie stanowi integralnej części "wykształcenia obywateli" w tym temacie oraz dostęp do źródeł jest równie ograniczony
Specjalnie zrobiłam taką rozpiskę,żeby pokazać,że wpływ na wybieranie danej metody antykoncepcji wynika głównie z mentalności,edukacji społecznej bądź możliwości dostępu do zabezpieczenia.
Jakkolwiek na to nie spojrzeć,jest jeden wspólny mianownik-zawsze można o tym porozmawiać z rodzicami oraz rodzice powinni czuć potrzebę,powinność rozmawiania o tym z dzieckiem.Nie wiedzieć czemu,stanowi to swojego rodzaju "wstydliwy temat".
Prosze tylko nie bić mnie za takie rozwinięcie tematu,chciałam tylko zaznaczyć,że tak naprawdę nie ma jednoznacznego czynnika,który sprawiłby,że wyjaśniłoby się całe zamieszanie z antykoncepcją

Tak przypuszczałam,że nikt nie podejmie się rozkminki na temat antykoncepcji w wymiarze ogólnoświatowym hihi
Jeżeli chodzi o moją wiedze na temat antykoncepcji-to dużo właśnie rozmawiałam z mamą,starszymi kuzynkami,ciociami,koleżankami..A jak nie byłam pewna albo chciałam się dowiedzieć więcej,to przy okazji wizyty u ginekologa albo prostu szłam do apteki i pytałam pania farmaceutkę...Moim zdaniem z dwojga złego lepiej zapytać o prezerwatywę niż o test ciążowy
Poza tym mogę się jeszcze wypowiedzieć na temat antykoncepcji Brytyjek,ale skoro miało być o Polsce,to ja za dużo w tej kwestii do powiedzenia nie mam

No dobra Catwonam,złapałaś mnie hihi
Mam tylko nadzieję,że za tą ogólnoświatową wstawkę nie dostanę po głowie od reszty Forumowiczek haha
Jakby nie było-świat idzie do przodu,medycyna także.Sama będąc nastolatką nie miałam może dostępu do źródeł,które wyedukowałyby mnie w tej dziedzinie na picuś-glancuś,ale to nie znaczy,że chcąc uchronić sie przed niechcianą ciążą,nie należy robić nic w tym temacie.Jest internet-można poczytać z forów (jak chociażby tutaj),są ulotki w przychodniach,można porozmawiać z ginekologiem,koleżankami,mamą,kimkolwiek...Można sobie kupić książki..jest naprawdę dużo możliwości...
Ale czemu nadal popularny jest stosunek przerywany...Może wynika to ze wstydu,niezainteresowania,tzw."olewatorstwa",lenistwa,mody (pochwalić się,że chłopak ma super refleks,bo "wyskoczył w porę" i taki jest "odpowiedzialny"),braku funduszy,chwilowej "ciemnoty umysłowej" (wiem,już wymyślam ) i inne..:)

Tak jak pisałam wcześniej-nie tylko mężczyźni są za to odpowiedzialni (mam na myśli prezerwatywy),dziewczyny również moga to zrobić.Nieciekawie się zrobi w momencie,kiedy omawiana metoda zawiedzie,i do końca życia obydwoje będą musieli ponosić konsekwencje ich "wstydu".A przecież to miał być tylko jeden,niewinny numerek...:)

Właśnie to kiedyś powiedziała nam nauczycielka z WDŻ-"jeżeli ktoś się będzie śmiał z tematu seksu i antykoncepcji,to znaczy,że jest niedojrzały i ta impreza jest dla tej osoby zamknięta,bo dojrzałość emocjonalna jest w tym wypadku przepustką" I tutaj nastąpiło zdziwienie-bo chłopcy słuchali z zainteresowaniem,a dziewczyny chichrały się po kątach.
Jak widać-temat rzeka.

Catwoman, znam przypadki stosowania stosunku przerywanego jako metody antykoncepcyjnej przez osoby, które nastolatkami nie są i uważają się za guru w sprawach seksu. Jedna ma lat 28 druga 34. Jedna jeszcze nie wpadła (ale myślę, że przy jej stylu życia jest to kwestia czasu), druga wpadła i ma dziecko. Najsmutniejsze jest to, że nie dość, że sama jest kompletnie nieogarnięta życiowo (chociaż uważa się za niezwykle inteligentną osobę), to sypiała z nieogarniętym życiowo facetem. W konsekwencji cierpi na tym dziecko, któremu trafiła się głupia mamusia i głupi tatuś - na szczęście rodzice dziewczyny są ok i pomagają, bo bez tego to byłaby wielka kicha...

Argumenty?

Jedna i druga nie może brać tabletek ze względów zdrowotnych, o prezerwatywach nie chcą słyszeć - lub też nie chcą o nich słyszeć panowie, z którymi one sypiają (sypiały). No a przecież wola pana i władcy w tych sprawach najważniejsza jest, prawda?

Ja rozmawiałam o tym z mężem, dla niego ta "metoda" jest ok i ją stosujemy, ale głównie w dni w okolicach płodnych. W dni płodne ratujemy się prezerwatywą.  Myślę, że s.p. nie jest taki do końca zły, ale partnerzy powinni o tym porozmawiać.

Chodzi mi o stosunek przerywany.. Każdy potępia ten rodzaj seksu bo zabezpieczeniem tego nie nazwe ale dlaczego? skoro w preejakulacie niby mogą sie znajdować żywe plemniki które mogą spłodzić dziecko. Bo ja ze swego doświadczenia wiem, że moja koleżanka mająca kilku partnerów w łóżku nie wpadła a robili to bez żadnego zabezpieczenia. Znajome też kochają sie kilka lat bez tego i nic. Ja również od roku kocham sie bez gumki i przed zawsze wyciąga lub ja schodzę z niego i nawet nie musze dokańczać ręką bo odrazu wylewa sie sperma. I czy to są dni płodne, niepłodne lub podczas okresu zawsze sie kochamy i zero wpadki. Szczęście?
Na tym forum jakaś kobieta pisała, że kochała sie tak przez bodajże 2-3 lata i dopiero po tym czasie wpadli. I nie rozumiem. Co sperma sie zmieniła i zaszła w ciąże.
I wiem, że czasem w ciąże trudno zajść ale nie chodzi mi tu o to..
Więc podzielcie sie ze mną swoimi informacjami bo troche mnie to gryzie

No właśnie, ja nie widzę sensu w stosunku przerywanym, bo jak sama nazwa wskazuje..... co to za przyjemność?