Witam jestem mężatka i od dłuższego czasu czuje się bardzo samotna, jakieś trzy miesiące temu poznałam kogoś kto stał mi się bardzo bliski i poczułam że żyję. Ale nasza sytuacja jest bardzo trudna bo on jest osobą duchowną bardzo wierzącą i praktykującą a ja jestem mężatką i mimo kryzysu zależy mi na mężu i naszej rodzinie. Jednak kiedy byłam sama bo mojego męża ciągle nie ma to zniżyłam się bardzo z tą osobą i zaczęło mi na nim bardzo zależeć i jemu chyba też tak mi się wydawało mimo że wiedzieliśmy że jest to uczucie zakazane a my trochę braliśmy to jako dobrą zabawę. Niestety wszystko zepsułam bo zawiodłam jego zaufanie, będąc na imprezie z siostrą skontaktowałyśmy się z nim i powiedziałam mu otwarcie co do niego czuję co było wbrew naszych zasad. Od tego czasu on zarwał ze mną wszelkie kontakty bo stracił do mnie zaufanie że komuś o nas powiedziałam że nazwałam po imieniu to co czuję. Nie wiem co robić bo bardzo mi zależy na naszej znajomości i on też cierpi bo widać jednak jak się widzimy to udajemy że nas nie ma że się nie znamy. Co ma robić próbować naprawić czy dać spokój ale jest mi bardzo ciężko. Proszę powiedzcie co o tym myślicie.
nie wiem...
3 2013-06-28 20:24:02 Ostatnio edytowany przez masajka (2013-06-28 20:28:13)
Skoro Ci zależy na mężu to zadbaj o poprawę Waszych relacji. Skup się na rodzinie, a z tamtym nie nawiązuj kontaktu. Zareagował prawidłowo zrywając Waszą znajomość.
Szczerze mówiąc- zaczynając czytać myślałam, że zawiodłaś zaufanie męża i to chcesz naprawiać.. A tu o mężu jedno słowo.. Trochę wątpię, czy naprawdę zależy Ci na mężu..
4 2013-06-28 20:28:41 Ostatnio edytowany przez Kwiatuszek100 (2013-06-28 20:29:42)
bylbym zapomnial,obce mi rowniez- "nie wiem" , "nie umiem", "nie potrafie" , "nie da sie"
To teraz dałeś... Jego nie słuchaj...
Dziewczyno jak to zepsułaś wszystko???? Dobrze się stało bo zapomniałaś chyba że masz męża!!! Sama chyba nie wiesz co piszesz bo twierdzisz że zależy Ci na mężu a jednocześnie że na tej znajomości...masz rozdwojenie jaźni czy co??? Chcesz zmienić partnera to się rozwiedź prosta sprawa. A Twój "przyjaciel" taki wierzący a zapomniał chyba o podstawie...
9.nie pożądaj żony bliźniego swego.
jeszcze kiedys bedziesz sie z tego cieszyla. uwierz mi z wlasnego doswiadczenia ze dobrze ze to sie skonczylo. dobrze dla Ciebie i Twojego malzenstwa
W małżeństwie ślubujemy, że bedziemy razem do końca życia. Dlatego można skopać drugą osobę, a ona i tak nie może odejść.
W romansie jeden błąd i można stracić wszystko. Zrobiłaś taki błąd. Nie ma już romansu. Możesz przeprosić, ale i tak zaufanie masz podkopane. Nie do twojej osoby, ale do tego, że pod wpływem emocji możesz zrobić dużo krzywdy. Jesteś po prostu niebezpieczna. Wyślij mu ten akapit i może zrozumie, że żalujesz. W każdym razie odebrałaś mu bezpieczeństwo.
No powiem tak. Jak rozumiem Spotkałas sie trzy miesiące z kimś to cie podjaral i uznałas ze ty jego tez.
Rozumiem ze to twój subiektywny odbiór bo on nigdy słowem nie wspomniał o uczuciach miedzy wami.
Kiedy wywalilas mu- zaznaczam ze na imprezie z siostra- bardzo to świadczy o dojrzałości i ważności tej relacji- jak rozumiem alkohol przerwał tamy zwykłej ludzkiej przyzwoitości---- facet sie ocknal.
Ze albo jestes nie teges bo sie zaangazowalas a on- jako osoba głęboko religijna nie chce sie wiązać z kimś kto po trzech miesiącach od Poznania faceta przekreśla związek założony przed bogiem na dobre i na złe....
Albo jestes nie teges bo zlamalas zasady.
Albo jestes nie teges bo sobie cos ubzduralas.
Po prostu jestes nie teges.
I weź sie w garść. Za swoje zycie. Do roboty.
Pomodlic sie. W niedziele do kościółka. Albo wiecej. Idź zobaczyć jakiś anonimowy ślub. Zobacz jak ludzie patrzą na siebie i składają słowa przysięgi.
Tak ci dopomoz bóg kskrch...
Też myślałam, iż będzie to rozprawka o tym jak odzyskać zaufanie MĘŻA. A tu zonk.
Po prostu ręce mi opadły.
9 2013-07-03 18:18:35 Ostatnio edytowany przez kskrch38 (2013-07-03 18:44:07)
Czytając wasz posty zauważyłam że wasze posty są bardzo ostre i że łatwo wam przychodzi ocena tak macie racje i ja też pewnie tak bym osadziła ale ja tego nie planowałam i jak widzicie dalej nie mam planu co dalej ale mimo wszystko bardzo wam dziękuję wszystkim za opinie. Tym którzy się zawiedli odnośnie mojego podejścia do męża to nie jest tak że ja o nim nie myślę ale my jesteśmy w bardzo dziwnym układzie bo mój mąż mino że jak twierdzi że mu zależy na mnie to traktuje mnie jak swoją rzecz i mało go interesuje co mam do powiedzenia , dba o dom a ja jak mebel mam w nim być - kiedyś mi to nie przeszkadzało ale teraz jestem bardzo samotna a tamta osoba nie traktowała mnie jak przedmiot i to mnie chyba zgubiło. Tak macie rację może źle to odebrałam ale brakuje mi rozmów z tamtą osobą i tęsknię zanim choć teraz wyjechałam i staram się zapomnieć ale to nie jest proste. Mam nadzieje że tak jak napisaliście będę się kiedyś z tego śmiała na razie bardzo mi ciężko.
Czekam na wsze dalsze wpisy bo mino że są dla mnie bardzo ostre to cieszę się że mogę się tym z kimś podzielić. Dzięki.
Zielony domek dlaczego ci ręce opadły przecież ja nie zrobiłam nic złego nie zdradziłam męża i nie mam takiego zamiaru ja tylko znalazłam osobę która stała mi się bardzo bliska ale ja nie chcę wdawać się w romans z tą osobą chcę tylko odzyskać jej zaufane i się zaprzyjaźnić nigdy nie przyszło mi do głowy aby zdradzać męża nie z nim choć dla nie których to też pewnie zdrada ja tylko chcę znowu się z nim spotykać tak jak przedtem żeby odzyskać jego zaufanie. Tak to że alkohol popchał mnie do tego to prawda czysta głupota.
kenobi - bardzo mądrze to opisałeś naprawdę wielkie dzięki
Czytając wasz posty zauważyłam że wasze posty są bardzo ostre i że łatwo wam przychodzi ocena tak macie racje i ja też pewnie tak bym osadziła ale ja tego nie planowałam i jak widzicie dalej nie mam planu co dalej ale mimo wszystko bardzo wam dziękuję wszystkim za opinie. Tym którzy się zawiedli odnośnie mojego podejścia do męża to nie jest tak że ja o nim nie myślę ale my jesteśmy w bardzo dziwnym układzie bo mój mąż mino że jak twierdzi że mu zależy na mnie to traktuje mnie jak swoją rzecz i mało go interesuje co mam do powiedzenia , dba o dom a ja jak mebel mam w nim być - kiedyś mi to nie przeszkadzało ale teraz jestem bardzo samotna a tamta osoba nie traktowała mnie jak przedmiot i to mnie chyba zgubiło. Tak macie rację może źle to odebrałam ale brakuje mi rozmów z tamtą osobą i tęsknię zanim choć teraz wyjechałam i staram się zapomnieć ale to nie jest proste. Mam nadzieje że tak jak napisaliście będę się kiedyś z tego śmiała na razie bardzo mi ciężko.
Pozwoliłaś na to by tak Cię traktował i traktuje.
Nie kontynuuj znajomości z tym kimś - nie wiesz nawet kiedy "popłyniesz". Albo już to zrobiłaś.
kskrch38 napisał/a:Czytając wasz posty zauważyłam że wasze posty są bardzo ostre i że łatwo wam przychodzi ocena tak macie racje i ja też pewnie tak bym osadziła ale ja tego nie planowałam i jak widzicie dalej nie mam planu co dalej ale mimo wszystko bardzo wam dziękuję wszystkim za opinie. Tym którzy się zawiedli odnośnie mojego podejścia do męża to nie jest tak że ja o nim nie myślę ale my jesteśmy w bardzo dziwnym układzie bo mój mąż mino że jak twierdzi że mu zależy na mnie to traktuje mnie jak swoją rzecz i mało go interesuje co mam do powiedzenia , dba o dom a ja jak mebel mam w nim być - kiedyś mi to nie przeszkadzało ale teraz jestem bardzo samotna a tamta osoba nie traktowała mnie jak przedmiot i to mnie chyba zgubiło. Tak macie rację może źle to odebrałam ale brakuje mi rozmów z tamtą osobą i tęsknię zanim choć teraz wyjechałam i staram się zapomnieć ale to nie jest proste. Mam nadzieje że tak jak napisaliście będę się kiedyś z tego śmiała na razie bardzo mi ciężko.
Pozwoliłaś na to by tak Cię traktował i traktuje.
Nie kontynuuj znajomości z tym kimś - nie wiesz nawet kiedy "popłyniesz". Albo już to zrobiłaś.
Bardzo mądre jest to co piszesz masz sto procent racji pozwoliłam się tak traktować ale dopiero teraz to widzę jak z wami piszę - w tamten czas byłam bardzo samotna i zagubiona dlatego tak się pogubiłam.
Dzięki - ale dalej cierpię z tą tylko różnicą że wiem że nie będę zabiegać już o niego.
12 2013-07-04 19:54:11 Ostatnio edytowany przez gabby (2013-07-04 19:55:24)
kskrch38, nie pierwsza i nie ostatnia tutaj zaangażowałaś się w coś, co nie powinno mieć miejsca.
Ja też myślałam, że więź psychiczna z kimś to nie zdrada....dopóki nie wylano na mnie kubła zimnej wody na tym właśnie forum.
Niestety to jest zdrada, czasem nawet gorsza od fizycznej.
Wiesz, w bardzo wielu związkach/małżeństwach istnieje dokładnie taki sam schemat: bo mąż mnie nie słucha, bo czuję się jak przedmiot, bo mu nie zależy...
A wiesz, szkoda że późno, ale nauczyłam się że to wcale nie tak.
Ty też go niestety nie słuchasz, nie spełniacie swoich oczekiwań względem siebie, NIE ROZMAWIACIE (tylko że rozmowa nie polega na wywalaniu na siebie wzajemnych pretensji).
Zajmijcie się swoim związkiem (znaczy z mężem) dopóki jeszcze nie jest za późno. Usiądźcie, zacznijcie rozmawiać, poznawać na nowo.
Poczytaj kika wątków, na pewno dadzą Ci sporo wskazówek
Nie wiesz, jakby ta znajomość się potoczyła, gdyby "przyjaciel" jej nie odrzucił w takiej formie, jakiej Ty oczekiwałaś.
Dobrze się stało.
Powodzenia
Facet ma Cię gdzieś, ustaliliście zasady zapewne że to wolny układ. On nie może sobie pozwolić na to, by ktoś się dowiedział, ze nie jest w porządku wobec Boga (pompatycznie, ale jak zwał tak zwał). Jednym słowem miał Cię od dobrej zabawy, ale nie liczy się z Tobą, zresztą Ty nie liczysz się albo z nim, albo z mężem. W moim odczuciu z mężem. Poleciałaś na jakiegoś gostka, którego pod sutanną zaczęło świerzbić. Księża nie są głupi wiążą się z mężatkami, bo tak łatwiej.
gabby dzięki za twoje słowa naprawdę wiem że to jest nie fer co zrobiłam i tez to czuję ale to mnie przerosło, fajnie że mnie starasz się zrozumieć a nie tylko ocenić bo to co piszą to maja rację tylko że to boli. Naprawdę nie chciałam tego ale się stało teraz staram się o tym zapomnieć tylko że nie jest to proste. Może znacie jakieś recepty jak sobie z tym poradzić. Bardzo ci dziękuje że mnie nie potraktowałaś jak potwora tylko jak człowieka.
Dzięki
gabby dzięki za twoje słowa naprawdę wiem że to jest nie fer co zrobiłam i tez to czuję ale to mnie przerosło, fajnie że mnie starasz się zrozumieć a nie tylko ocenić bo to co piszą to maja rację tylko że to boli. Naprawdę nie chciałam tego ale się stało teraz staram się o tym zapomnieć tylko że nie jest to proste. Może znacie jakieś recepty jak sobie z tym poradzić. Bardzo ci dziękuje że mnie nie potraktowałaś jak potwora tylko jak człowieka.
Dzięki
Życzę ci powodzenia
Odpisz jak wypali proszę nie odpisuj jak nie wypali:(
Więc twierdzisz, że wyznanie uczuć innemu facetowi, tęsknota za innym, strach o relację z innym to nie zdrada?
"Ja (imię Panny Młodej) biorę sobie Ciebie (imię Pana Młodego) za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."
Pamiętasz to jeszcze?
A moze niedoszly kochanek to ksiadz
jak znaleść dowody zdrady
jak znaleść dowody zdrady
Na meza ?
Nigdy nie rozumiałam kobiet, które potrafią żyć na dwa życia. Mąż to mąż i wg mnie powinnaś skupić się na tym aby poprawić Wasze relacje. A jak nie kochasz męża, nie zależy Ci na rodzinie, to zawsze można się rozwieść i wtedy szukać szczęścia u boku innego. Wiem, że to ostre ale akurat sprawy wierności są dla mnie czarno - białe.
Nigdy nie rozumiałam kobiet, które potrafią żyć na dwa życia. Mąż to mąż i wg mnie powinnaś skupić się na tym aby poprawić Wasze relacje. A jak nie kochasz męża, nie zależy Ci na rodzinie, to zawsze można się rozwieść i wtedy szukać szczęścia u boku innego. Wiem, że to ostre ale akurat sprawy wierności są dla mnie czarno - białe.
Tamten temat był w czerwcu 2013 . Dzisiaj jest inny temat. Jak znaleźć dowody zdrady
tak bo to wszystko się ze sobą łączy niestety tam ten post dotyczył przyjaźni do której ja lgnęłam bo nie mogłam sobie poradzić z tym co działo się w moim życiu - odnośnie tamtego postu wszystko się wyjaśniło nie jesteśmy może przyjaciółmi ale dobrymi znajomymi
a mąż tak jak czułam traktowała mnie jak przedmiot bo jak kobietę traktował swoje tz. przyjaciółki no życie jest ciekawe i nie wiemy co nam przyniesie
24 2014-03-28 21:25:04 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2014-03-28 21:36:08)
Najmij detektywa tak będzie najlepiej choć możesz grzebać w telefonie męża jeśli masz dowody czy w jego kompie śledzić go ale to dość ryzykowne i niszczy psychikę.
Chcesz masz tu są adresy do detektywów niedozwolony link są też prowokatorki jeśli twój maż ma wiele kochanek.
Cześć co słychać u was wszystkim, dzisiaj weszłam na ten blog po długim czasie i z ciekawoścą przeczytałam kawałek mojej historii i wiecie co - fajne uczucie. Dzisiaj jestem silną, niezależną kobietą z tym samym mężem i jestem żoną nie wyposażeniem mieszkania A z x-sen no cóż niby nic ale, jednak - zerwał ze mną znajomości już podaż drugi w czerwcu a teraz znowu się odezwał nie widujemy się bo wyjechała ale zobaczymy co będzie tylko tyle ze teraz to dla mnie tylko zabawa i tyle
Jsk sie bawic to sie bawić :-)
nie widujemy się bo wyjechała ale zobaczymy co będzie smile tylko tyle ze teraz to dla mnie tylko zabawa i tyle smile
No tak, bo przecież uraził twoją dumę.
A ty taka "dumna" musisz mu teraz pokazać.. Mąż fajnie ma z tobą- nie zna dnia ani godziny
ale żeby w klerykach gustować, to nieźle masz w domu
ale żeby w klerykach gustować, to nieźle masz w domu
Autorka dobrze kombinuje. Najpierw pogrzeszy, a potem bez problemu dostanie rozgrzeszenie