jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

Temat: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Witam,

chyba zacznę od początku ( miło byłoby gdyby znalazł się ktoś kto poradzi mi w tej sprawie) : mieszkam z rodziną, studiuję ( nie zamierzam się wyprowadzać z rodzinnego domu - kocham to miejsce). Od dłuższego czasu moje kontakty - szczególnie z mamą są TYLKO poprawne - tzn rozmawiamy ze sobą ale tylko wtedy kiedy trzeba. Od zawsze byłam skrytą osobą, domatorką, cichą i posłuszną dziewczyną. Mam małą grupę przyjaciół z którymi od czasu do czasu się spotykam. Na co dzień prócz studiów zajmuję się domem, sprzątam, gotuję.. Jednak doszło do tego,że stało się to TYLKO moim obowiązkiem, a wszelkiego rodzaju prośba typu " zabierz proszę swoje ( poukładane przeze mnie wyprane ubranie )" widzę krzywe miny, bo rzekomo powinnam jeszcze do pokoju pod nos zanieść. Ale nie o tym. Czuję się jak więzień we własnym domu - czuję,że dałam sobie wejść na głowę - szczególnie mojej mamie, która potrafi się na mnie obrazić za byle pierdołę... Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam ją z odkurzaczem czy ścierką - ale ok- przywykłam. Ale widzę,że kiedy nie protestuję - wymaga się ode mnie coraz więcej.. Nie mogę wyjść cały dzień z domu gdyż "muszę posprzątać"   ( mam 20 lat) !  - co jest bzdurą, bo szuka pretekstu bym siedziała w domu w którym jest błysk. Relacje mamy z rodzeństwem są b.dobre, ze starszym bratem wręcz przyjacielskie- uśmiech, żarty itd. Ze mną nie ( na pytanie dlaczego ? - " bo nie zamierzam być Twoją przyjaciółką ". Generalnie jest faworyzacja jednego brata - przez mamę, babcię, dziadka... ( głupi przykład ale - na Święta dostaje od dziadków 100 zł a ja 50 zł ). Często mama plotkuje z nim na mój temat - bardzo się obawiam,że zacznie mnie traktować podobnie, bo od pewnego czasu używa określeń w stylu " jak pojedziesz na wakacje to w kocu mamcia od Ciebie odpocznie " .. No kurde, ale od czego ma odpocząć? ... Chciałabym mieć dobre relacje z matką, próbuję z nią porozmawiać od kilku dni, ale stwierdziła,że nie ma głowy do rozmów po czym jedzie do znajomych na kilka godzin a po powrocie żartuje i śmieje się z bratem. Chciałabym przestać być też traktowana jak kopciuch, chciałabym móc też powiedzieć "nie, mam swoje plany i nie będę am usługiwać " ale brakuje mi odwagi. Odnoszę wrażenie,że brat ( który potrafi nawet nakrzyczeć na mamę ) ma u niej większy szacunek niżeli ja..

Przepraszam za cały chaos .. chyba musiałam się wygadać ...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Tak, pozwoliłaś sobie wejść na głowę i masz efekty.

Ja bym na Twoim miejscu zapytała matki, co jej takiego złego zrobiłam w życiu; czy gdy mnie rodziła, to cierpiała takie męki że przez 20 lat nie wyzbyła się urazy, czy jej kaszką na twarz naplułam, czy co.
Twoja rodzicielka przyjęła wygodną pozycję, w której cierpisz TY. I tak będzie nadal, a niechęć do matki będzie się pogłębiać, aż dojdziesz do takiego wieku (zwykle to czas gdy kobieta wychodzi za mąż, rozlicza się z przeszłością, analizuje relacje) że uznasz, iż Twoja mama jest osobą toksyczną a Ty nie żywisz do niej nic innego jak niechęć.

3

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Dziękuję za analizę mojego posta catwoman.

Nie wiem jak się zachować, chciałabym przełamać to i zmienić tę sytuację ( poprawić relację z mamą- mieć z nią lepszy kontakt i nie być kopciuchem, tym bardziej,że kiedyś dogadywałyśmy się świetnie i wiele jej zawdzięczam - i ta myśl daje mi poczucie,że nie powinnam się stawiać).
Zastanawiam się jakiego typu rozmowa ( jakie słowa) cokolwiek by zdziałały, dały do zrozumienia,że mnie to zwyczajnie męczy.

4

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Dokładnie takie, jakich użyłaś; że Cię to boli, nie rozumiesz jej zachowania.

5

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

mam dokładnie taką samą sytuację jak Ty kaja.neto, z tym, że mam jedną siostrę która jest bardzo faworyzowana przez rodziców... Jak jestem na codzień w domu to muszę wszystko zrobić: odkurzyć, ugotować, zmyć nacznia, iść na zakupy itd. I chociaż teraz mam inne sprawy na głowie, masę prac do napisania, naukę do egzaminów, moja mama jakby tego nie zauważała. Dziś np. powiedziała żebym poszła umyć pomnik na cmentarz, bo ona była wczoraj i widziała że trawę skosili i cały jest brudny. Odpowiedziałam że nie mam na to czasu, bo muszę napisać pracę, dokończyć sobie to co zaczęłam na studia, a ona na to że pół godziny na pewno znajdę i że prawie sobie przerwę zrobię... W ogóle nie popatrzyła na to że mogę mieć swoje plany. Tak samo jest w weekend- nie mogę wyjść w sobotę na cały dzień nigdzie, bo trzeba posprzątać mieszkanie, a jeśli planuję jakiś całodzienny wypad, to powinnam posprzątać w piątek. A jeszcze jak mieszkałam w mieściw w którym studiuję, to nie było mowy żebym przyjeżdzała co 2 tygodnie, bo nie ma kto w domu pomagać, były pytania po co tam będę zostawać.... A moja siostra? Zostaje sobie nieraz na 3 tygodnie, jak już przyjeżdża do domu to przeważnie w sobotę, kiedy wszystko jest posprzątane, zakupy zrobione, obiad ugotowany, pranie zrobione i poprasowane. Nawet przed świętami potrafi nie przyjechać żeby pomóc w porządkach, tylko przyjeżdża dzień przed albo w dniu kiedy święta się zaczynają. I ze strony rodziców nie ma żadnego problemu, nie robią jej pretensji o to. Mama zawsze jest do niej przychylnie nastawiona, zdaje się nie widzieć jej zachowania, patrzy na wszystko z przymróżeniem oka. Moja siostra nigdy nie jest winna w kłótniach, zawsze wszystko zwalane jest na mnie. A mama jej wierzy. Siostrze też nieraz zdarza się na mamę nakrzyczeć, powiedzieć coś niemiłego, co mi nawet przez usta by nie przeszło, po czym mama powinna się obrazić, a mama tylko coś odburknie, a już po chwili zachowuje się jakby nic się nie stało...

Też zastanawiałam się i to niejeden raz jak to zmenić, sprawić by mama traktowała mnie na równi z sobą, a nie jak tylko kogoś do sprzątania i wykonywania obowiązków domowych. Już kilka razy podejmowałam z nią ten temat, ale ona w ogóle nie widzi w czym problem. DLa niej to normalna sytuacja. Zawsze szybko ucinała dyskusję, mówiła żebym jej nie denerwowała, albo że śmieszna jestem że jakieś wymysły mam... Nie mam siły już z nią walczyć, mam nadzieję że niedługo wyprowadzę się z domu, chyba dopiero wtedy to się skończy...

6

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

cherry_dance... bardzo mi przykro,że masz taką sytuację w domu... Ja też czasami myślę jak to by było gdybym się wyprowadziła ale wtedy byłabym wyrodną córką-egoistką albo bym słyszała jak to cudownie jest beze mnie...( często słyszę tego typu określenia " jak Ciebie nie było to było tak fajnie, nikt się nie kłócił z nikim, wszyscy byliśmy tacy szczęśliwi ) - nie powiem - ostatnio zaczęłam mamie mówić co mi się nie podoba w bracie - to,że mnie poniża i nie pozwala mi chociażby kawałka ciasta zjeść bo już jeden zjadłam rano...- mama każe mi to akceptować i nie "skarżyć"..ale  tak czy siak będzie źle. Zastanawia mnie tylko jedno : kiedy ugotuję  coś to jest normalna - aż przemiła, ale jak już zje - ta radość i miłość jej odchodzi i jest znowu nieprzyjemna. Potrafi do mnie zadzwonić o 8 rano z pracy po to bym nie spała dłużej i wstała - nie daj Boże pośpię do 9 yikes - ogień na dachu - mam być na nogach skoro świt. Nie napisałam tego postu by się żalić, pojechać po najbliższych. Chcę umieć wyznaczyć granice, chcę by mieli do mnie szacunek, by docenili to co i jak dużo robię...

Każda rozmowa z matką kończy się : " daj mi spokój, jakaś Ty głupia.. to Twój zasra*y obowiązek bo tu mieszkasz.." - owszem mój obowiązek, ale nie TYLKO MÓJ...nie tylko ja mieszkam w tym domu... Myśle nad sposobem "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie" ale nie chcę być niemiła...

7

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

hm.... przypuszczam że jak będę chciała się wyprowadzić to będzie niezła afera... Jakoś na zimę planuję zamieszkać z chłopakiem, a moi rodzice i siostra to straszni konserwatyści, nawet nie chcę myśleć co będzie się działo. Ale wydaje mi się że tylko dzięki wyprowadzce moi rodzice zobaczą ile faktycznie pomagałam w domu.

kaja.neto napisał/a:

Potrafi do mnie zadzwonić o 8 rano z pracy po to bym nie spała dłużej i wstała - nie daj Boże pośpię do 9 yikes - ogień na dachu - mam być na nogach skoro świt.

u mnie jest tak samo. Dlatego od jakiegoś czasu wyciszam telefon na noc i może sobie dzwonić big_smile

co do wyznaczania granic, wydaje mi się że będzie bardzo ciężko teraz... Pozwoliłyśmy sobie obie wejść na głowę i teraz naszym mamom wydaje się że zawsze tak będzie: posprzątane, ugotowane, wszystko na błysk hmm jak byłam młodsza to chętnie pomagałam, chciałam wyręczać mamę, ale nie miałam pojęcia że wyniknie z tego coś takiego... kaja.neto a u Ciebie istnieje możliwość wyprowadzki? Wiem, że pisałaś ze nie chcesz opuszczać rodzinnego domu bo kochasz to miejsce, ale może to by jakoś otworzyło oczy Twojej mamie? Albo po prostu stań się bardziej asertywna? Jak mama Ci mówi żebyś zrobiła to czy tamto, to powiedz że nie możesz, bo musisz się uczyć/ pisać jakąś pracę/idziesz do biblioteki/umówiłaś się z koleżanką itp smile może to by coś dało?

8

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

cherry_dance.. Witaj zatem "w klubie" smile
Osoba znająca sytuację uznała,że powinnam się postawić, wymagać szacunku i domagać się docenienia mojej pracy. Próbuję, ale kończy się to wyzwiskiem, czasem to ja czuję się jak mama mojej mamy.. Dałam sobie wejść na głowę - wiem o tym, ale obawiam się,że przywykli wszyscy do tego. Poza tym wiedzą,że jestem słaba i jak mnie nawyzywają to się JEDYNIE w kącie popłaczę a później przeproszę jeszcze by nie byli dla mnie tacy niemili.
Zastanawiam się skąd we mnie tyle samozaparcia by to tolerować, bo mama i bart s typami wygodnickich.
Nawet teraz pisząc tutaj czuję się źle,czuję,że ich tym krzywdzę, jaka ze mnie zła córka ;/

Nie chcę sie wyprowadzać - z jakiej racji? - będę uciekać z podkulonym ogonem ? - mam prawo mieszkać w domu tak samo jak reszta, tym bardziej,że jestem singielką..

Wiesz, ostatnio powiedziałam mamie "wychodzę  godzinę" - wyzwała mnie równo " co ja sobie wyobrażam, robota czeka"... Ale wyszłam, jak wróciłam...brat był na mnie wściekły- mama mu się poskarżyła yikes - i jak tu zdobyć szacunek brata jak mama go podważa ?...\

Nie wiem jak sie zachować, nie lubię tej zimnej atmosfery w domu, kiedy nikt się do siebie nie odzywa, ale nie chcę też być kopciuchem..

Ostatnio nawet moja mama się wkurzyła,że poszukuję pracy...bo to problem tylko

9

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

tak, dokładnie. Również próbowałam z mamą porozmawiać na ten temat, chciałam żeby jakoś doceniła moją pracę. Nie chodzi o to żeby mnie wychwalała pod niebiosa i dziękowała po sto razy że coś tam zrobiłam. Przykład z ostatniego tygodnia: umyłam okna w całym mieszkaniu, to nawet nie powiedziała np.: fajnie że umyłaś, aż przyjemnie się teraz patrzy przez okno, dzięki. Zamiast tego usłyszałam że w ogóle nie myślę, że jeszcze parapety trzeba umyć, że smugi są itd. (a żadnych smug nie było oczywiście). Wieczne pretensje. W przypływie nerwów powiedziałam że jak jej nie odpowiada, to mogła sama umyć, na co ona ze pewnie, najlepiej żeby ona wszystko robiła. Nie pamiętam kiedy usłyszałam od niej jakieś dobre słowo, pochwałę. Nigdy nie powiedziała mi, że jest ze mnie dumna sad

kaja.neto napisał/a:

Nie chcę sie wyprowadzać - z jakiej racji? - będę uciekać z podkulonym ogonem ? - mam prawo mieszkać w domu tak samo jak reszta, tym bardziej,że jestem singielką..

tutaj nie chodzi o to że będziesz uciekać. Oczywiście masz prawo mieszkać w tym domu jak każdy inny, ale również wszyscy powinnni być traktowani na równi. Ja swojej wyprowadzki nie traktuję wcale jako ucieczki- wręcz przeciwnie. Ja już z trudem znoszę takie traktowanie i jak pomyślę sobie, że tak miałoby być przez kolejne 3-4 lata to słabo mi się robi. Powszechnie wiadomo, że jeśli jest się na utrzymaniu rodziców, to oni mogą wymagać, bo skoro mieszkasz pod ich dachem i nie dokładasz się do niczego, to masz ich słuchać i żyć według ich zasad. A właśnie, może jeśli znalazłabyś jakąś pracę, to coś by się zmieniło? Dla mamy to problem, bo jeśli np będziesz wychodzić z domu na 8 godzin, wracać po pracy, to nie będzie miał kto ugotować i posprzątać. Wiesz, myślę że z tą pracą to bardzo dobry pomysł, jakiś początek zmian na lepsze big_smile

ja też nie lubię atmosfery w domu jak mama się nie odzywa. Ale ona potrafi obrazić się o byle co, czasem nawet nie wiem o co. Dawniej w takich sytuacjach próbowałam zagadywać, o czymś porozmawiać a ona tylko odpowiadała półsłówkami albo mówiła żebym dała jej spokój. I za nic nie chciała powiedzieć o co jej chodzi. Doszłam do wniosku, że ona zachowuje się jak małe dziecko, które obrazi się i czeka aż ktoś je przeprosi, bo inaczej będzie się dąsać. Już wyrosłam z tego żeby pytać po tysiąc razy co się stało, dlaczego jest zła. Powodów może być milion, a jej zdaniem ja mam się domyślić. Jak chce to niech się nie odzywa, jej sprawa. Nauczyłam się to ignorować, jeśli wiem że ja w niczym nie zawiniłam i to tylko jej widzimisie.

10

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną
cherry_dance napisał/a:

ja też nie lubię atmosfery w domu jak mama się nie odzywa. Ale ona potrafi obrazić się o byle co, czasem nawet nie wiem o co. Dawniej w takich sytuacjach próbowałam zagadywać, o czymś porozmawiać a ona tylko odpowiadała półsłówkami albo mówiła żebym dała jej spokój. I za nic nie chciała powiedzieć o co jej chodzi. Doszłam do wniosku, że ona zachowuje się jak małe dziecko, które obrazi się i czeka aż ktoś je przeprosi, bo inaczej będzie się dąsać. Już wyrosłam z tego żeby pytać po tysiąc razy co się stało, dlaczego jest zła. Powodów może być milion, a jej zdaniem ja mam się domyślić. Jak chce to niech się nie odzywa, jej sprawa. Nauczyłam się to ignorować, jeśli wiem że ja w niczym nie zawiniłam i to tylko jej widzimisie.

Znam to doskonale... Tylko kurde- czemu tak jest ? czemu jak pytamy "co się dzieję?" słyszymy "daj mi spokój, nie mam ochoty gadać" a za chwilę mama dzwoni do przyjaciółki i się śmieje od ucha do ucha ? hmm

Ja mam swoje pieniądze, zarabiam je w weekendy i dokładam się do rachunków, więc nie jestem na utrzymaniu rodziny. Teraz są wakacje więc chciałam pójść do pracy od poniedziałku do piątku.

Nie chcę się wyprowadzać, bo wiem,że będę sama jak palec w obcym miejscu - kocham swój dom, otoczenie, ludzi wokół ( sąsiadów/znajomych).

Cherry_dance powiedz: jak przestałaś ignorować fochy mamy to polepszyło się czy jest gorzej ? - czy mamie zdarza się zaczepiać Cię i przestać dopiero jak zobaczy,że doprowadziła Cię do łez ?

11

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Dodam też,że mama w życiu dużo dobrych rzeczy dla mnie zrobiła, ciągle mam to w głowie i dziękuję jej za to przy każdej możliwej okazji.. Ale od kilku lat jest inaczej, brak chęci z jej strony byśmy miały miłe i przyjazne relacje.. Nie oczekuję by mama mnie głaskała po głowie, ale tak jak wspomniałaś przy okazji tych okien - chociaż czasem coś miłego powiedziała..

12

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Tak sobie czytam i przypominają mi się czasy kiedy ja jeszcze mieszkałam z moimi rodzicami i miałam takie same dylematy jak wy.Teraz sama jestem matką,na wiele spraw patrzę zupełnie inaczej niż kiedyś.Moje dziecko nauczyło mnie tolerancji,cierpliwości  do moich rodziców,a nawet większego szacunku do nich.Tak,moje dziecko pozwoliło mi spojrzeć na rodziców z całkiem innej strony.Teraz patrzę i nie chcę widzieć tylko tego co moim zdaniem jest  niedobre, niesprawiedliwe,teraz widzę jaki trud włożyli w moje wychowanie,dzięki nim  jestem na tym świecie,tyle lat mnie utrzymywali,opiekowali się,zawsze mogłam na nich liczyć i naprawdę nie jest ważne,że moją siostrą się bardziej    interesują,po prostu jej się nie powiodło w życiu i bardziej ich potrzebuje,niż ja.Wszystkie te rzeczy,które mnie kiedyś denerwowały,teraz są zupełnie bez znaczenia,teraz jest dla mnie najważniejsze,że jeszcze mam rodziców[mój mąż niestety już nie ma i bardzo mu ich brakuje].Teraz przyszedł czas,że to ja o nich zabiegam,opiekuję się,to ja pierwsza dzwonię i nie obrażam się,że mama do mnie nie dzwoni.Tak jak oni kiedyś mieli do mnie cierpliwość,tak ja mam ją teraz.Tak więc myślę ,że wasze problemy skończą się tak jak u mnie,musicie po prostu dorosnąć emocjonalnie do pewnych spraw,a moja rada:rozmowa,rozmowa i jeszcze raz rozmowa.I pamiętajcie RODZICÓW MA SIĘ TYLKO JEDNYCH.Przerobiłam bunt swój oczywiście ,wyprowadzki z domu,chęć ustawiania własnych rodziców,a dzisiaj kocham ich bezwarunkowo,czy są dobrzy,czy nie i mam nadzieję,że moja córka właśnie tak mnie kiedyś też będzie kochać BEZWARUNKOWO!!!.

13

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Oczywiście,tyle,że ja od zawsze doceniam rodzinę ( nie wyobrażam sobie zycia bez nich).
Ale chodzi o pewne zasady, o to że nie wolno nikomu ubliżać, traktować jak kopciucha podczas sytuacji gdy z drugim się śmieje i żartuje..
Odkąd pamiętam wszyscy mówili,że jako dziecko byłam bardzo dojrzała, miałam na głowie dom, naukę, obowiązki. Przy każdej możliwej okazji chcę okazywać mamie uczucia. Kiedy mnie zjedzie od góry do dołu za to,że nie tak jak chciała coś zrobiłam - przepraszam..

Staram się żyć tak by nie żałować nigdy,że byłam złą córką czy siostrą.

Docenić a chcieć być kimś innym niż kopciuch - to znaczna różnica, ale dziękuję za Twoją wypowiedź.

14

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

szukaj, szukaj koniecznie tej pracy od poniedziałku do piątku smile ja, gdyby była taka możliwość chętnie sama bym poszła do pracy smile niestety w moim mieście nie ma żadnych perspektyw sad Co do humorów mamy: u mnie jest identycznie: nie odzywa się do mnie, chodzi obrażona, a jak tylko ktoś przyjdzie czy do niej zadzwoni to zmienia się o 180 stopni: żartuje, śmieje się, udaje że wszystko jest w porządku. A jak już się rozłączy czy goście pójdą, to znów zmienia się jej zachowanie.

kaja.neto napisał/a:

jak przestałaś ignorować fochy mamy to polepszyło się czy jest gorzej ?

ja nie przestałam ich ignorować, ja zaczęłam big_smile a czy jest lepiej czy gorzej? Dla mnie lepiej- już się tak nie zadręczam, nie zachodzę w głowę co zrobiła, nie tak. I wydaje mi się, że mama, widząc taką postawę, też nieco zmieniła postępowanie- jeśli się obrazi i widzi, że nie przynosi to pożądanych efektów, to po prostu szybciej wraca do normalnego humoru smile bo ja nie zwracam uwagi na to, że chodzi nadąsana, nie robi to na mnie wrażenia, więc jej zagrywka jest bezsensowna. Dawniej częściej udawało się mamie doprowadzić do tego że płakałam, teraz staram się być silniejsza, odreagowuję złość inaczej. Ale tak, po tej wspomnianej akcji z oknami zaczęłam temat, że chciałabym jakoś zmienić sytuację w domu, że czuję się jak popychadło, że wszystko muszę robić, a nikt tego nie doceni, itd. A mama na to że co ja takiego w domu robię? Że nic nadzwyczajnego, że w ogóle mało pomagam a z resztą to jest mój obowiązek... Boli mnie że mama wmawia mi że nie potrafię zrobić tego czy tamtego, a tatę buntuje przeciwko mnie sad Nigdy z mamą nie miałam przyjacielskich relacji, ale chciałabym żeby w końcu było normalnie...

Oczywiście to nie jest tak, że nie doceniam tego że mnie wychowała, zapewniła dobre warunki, mam okazję dalej się kształcić, wpoiła mi pewne zasady. Jestem rodzicom za to bardzo wdzięczna, ale tak jak piszesz: bycie docenionym, a chęć uwolnienia się od kopciucha to dwie różne sprawy.

15

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Hehe wybacz błąd mi się wdrożył z tym ignorowaniem smile

Ktoś mi kiedyś powiedział: to nic nadzwyczajnego,że mama jest miła dla córki i odwrotnie, to wręcz normalne,że rodzice dbają o dziecko.. Przecież nie będę dzień w dzień znosić obelg za to,że mam co jeść - moje pojawienie się na świecie było świadomą decyzją rodziców, powinnam być ich pociechą a nie udręką.

Cieszę się cherry,że możemy wymienić się doświadczeniami, spróbuję tak jak Ty ignorować fochy bezpodstawne.

Rozmowa niczego nie jest w stanie zdziałać- tak samo jak u Ciebie, słynny tekst " to Twój obowiązek"... Który TYLKO my wykonujemy i szanujemy, bo wiemy ile wysiłku kosztuje codzienna żmudna praca w domu.

16

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną
kaja.neto napisał/a:

Ktoś mi kiedyś powiedział: to nic nadzwyczajnego,że mama jest miła dla córki i odwrotnie, to wręcz normalne,że rodzice dbają o dziecko.. Przecież nie będę dzień w dzień znosić obelg za to,że mam co jeść - moje pojawienie się na świecie było świadomą decyzją rodziców, powinnam być ich pociechą a nie udręką.

o, o, o!!! Święte słowa! Ja już postanowiłam że swoich dzieci tak traktować nie będę! Wiem ile to sprawia bólu, jak się przez to zadręczam i nie chcę żeby moje dzieci przechodziły przez to samo. W ogóle nie wiem czy u Ciebie też tak jest, że jak coś zrobisz to mamie nie pasuje dokładność wykonania tongue np: pościeram kurze, poodkurzam czy ugotuję coś, to ona mówi że to jest źle zrobione, czyli nie tak samo jak ona to robi. Jeśli zaczynam sprzątanie od kuchni a nie od pokoju to daje mi "wskazówki" że tak nikt nie robi, jak odkurzam to chodzi za mną i pokazuje: jeszcze tu, jeszcze tam! A za oknem jest pajęczyna! Tak strasznie mnie to denerwuje, bo ja o tym wiem i nie mam 2 lat żeby za KAŻDYM razem musiała mi o tym mówić hmm

P.S też się cieszę że jest osoba która ma podobny problem do mojego big_smile może wspólnie uda nam się jakoś wypracować plan zmian? big_smile

17

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Cherry ! - wskazówki ?! - identyczne! - to,że źle i niedokładnie posprzątane, źle poskłądane, źle wytarte ale... nie taki obiad jakby chciała najbardziej mnie przytłacza...
Często powtarza,że jako młoda panna też sprzątała w swoim domu,że wiele ją to kosztowało,że babcia nie pomagała a wszystko spadło na jej ramiona - to po co to samo robi ze mna skoro pamięta jakie to było dla niej przykre?.

Tak nawiasem, czuję się upokorzona jak odkurzam i latam ze ścierą a moja mama potrafi przesiedzieć pół dnia  i stwierdzić po tym,że jet bardzo mocno zmęczona, ba! powtórzy to jeszcze kilka razy bym dokładnie usłyszała.


Cherry z jakiej okolicy jesteś ? - na prawdę rozmowa z Tobą wzbudza we mnie poczucie,że nie jestem sama z takim problemem. Chętnie będę z Tobą korespondowała byśmy razem mogły coś zdziałać by było lepiej smile

18

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

I znalazłyście złoty środek,robić swoje,resztę ignorować,bardzo dobrze bo rodziców się nie zmieni za starzy są na to.Lepiej nie słyszeć i nie widzieć wszystkiego,jak potrzeba to przytaknąć,oni swoje pogadają ,a wy mniej nerwów stracicie.

19

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

I znalazłyście złoty środek,robić swoje,resztę ignorować,bardzo dobrze bo rodziców się nie zmieni za starzy są na to.Lepiej nie słyszeć i nie widzieć wszystkiego,jak potrzeba to przytaknąć,oni swoje pogadają ,a wy mniej nerwów stracicie.

20

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną
kaja.neto napisał/a:

Cherry ! - wskazówki ?! - identyczne! - to,że źle i niedokładnie posprzątane, źle poskłądane, źle wytarte ale... nie taki obiad jakby chciała najbardziej mnie przytłacza...

mnie może nie tyle przytałacza, co denerwuje. Nie dość ze się staram zrobić wszystko jak najlepiej, to i tak na koniec mie się obrywa.


kaja.neto napisał/a:

Często powtarza,że jako młoda panna też sprzątała w swoim domu,że wiele ją to kosztowało,że babcia nie pomagała a wszystko spadło na jej ramiona - to po co to samo robi ze mna skoro pamięta jakie to było dla niej przykre?.

dokładnie... jeśli wie, przez co ona przechodziła, to swoim dzieciom powinna tego oszczędzić. Ale jak widać Tobie też, jako córce, chciała zrobić szkołę życia. Moja mama miała czworo rodzeństwa i mi opowiadała, że oni przed póściem do szkoły musieli wszystko zrobic: wytrzepać dywaniki, iść na zakupy, zrobić kanapki do szkoły, a, co najważniejsze (!!!) iść do kościoła... I wydaje mi się że właśnie dlatego, że nasze mamy były tak doświadczane w dzieciństwie, wdrażają to również w wychowanie nas sad

kaja.neto napisał/a:

Tak nawiasem, czuję się upokorzona jak odkurzam i latam ze ścierą a moja mama potrafi przesiedzieć pół dnia  i stwierdzić po tym,że jet bardzo mocno zmęczona, ba! powtórzy to jeszcze kilka razy bym dokładnie usłyszała.

moja mówi tak samo! Z tym, że ona np coś tam ugotuje w sobotę, umyje sobie włosy, ułoży i ona jest wykończona! Ja rozumiem że czasem można mieć ciężki dzień, że źle spała w nocy, ale kurcze, nie co weekend big_smile


kaja.neto napisał/a:

Cherry z jakiej okolicy jesteś ?

jestem z małopolski smile a Ty?
i ja też chętnie z Tobą popiszę, bo nawet nie mam z kim o tym pogadać, oprócz chłopaka wink z siostrą nie mam co zaczynać tematu, bo jej to nie dotyczy i zawsze mówi że przesadzam tongue

21

Odp: jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Cherry wysłałam Ci maila z moim numerem gadu, jeśli będziesz miała ochotę - pisz - łatwiej będzie porozmawiać przez komunikator smile

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » jak wyznaczyć granice w relacji z rodziną

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024