Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

Temat: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Witam użytkowników... jestem tu pierwszy raz.
A więc mam taki problem... poznałem dziewczynę ze studiów mamy po 23 lata. Okazało się że mieszka jakies 14 km ode mnie, a co najwazniejsze miała chłopaka z którym byla 5 lat z tego 4 mieszkali razem, miała cięzkie rozstanie w okolicach grudnia 2012 roku... On zostawił ją dla innej, strasznie to przezywała... poznalismy sie jakies 2 mc temu i twierdziła że jej byly to temat zamknięty..! Do czasu aż coś nie wyszło mu z jego laską(ale niby sa jeszcze razem) i odezwał się spowrtoem do mojej "koleżanki"... żaląc się że żalułe.. że chciałby wrócić itd, praktycznie codziennie wymusza w niej chociaż chwilowe "widzenie się", Ona nigdy mu nie odmawia. Zapytając jej czy wróciłaby odpowiedziała nie wie.... że mieszkali tyle czasu, że strasznie ją skrzywdził ale ..nie wie!.
Zauważyłem że jest w stosunku do mnie bardziej oschła, nie jest już to samo co na pocztaku!.
Pomózcie mi... chciałbym aby Ona jednak to mnie wybrałą (czuje ze jest rozbita i nie wie co zrobic), jak się zachowywac? Ja ogólnie zachowuje się tak aby było dobrze, widzimy sie itd. a może zachowywac sie obojetnie? tylko powstaje pytanie... moze stwierdzić ze mnie traci lub stwierdzi że jednak tamten jest lepszy...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Mieszkali ze sobą dość długo by wspomnienia wróciły.
Jeżeli będziesz o nią zabiegał to Ci ucieknie.
Musisz postawić sprawę jasno by bała się utraty Ciebie.
Nie pozwól być furtką wyjścia na ewentualny powrót.
Jasne i dobitne zdanie typu :
"chcesz próbuj od nowa,ale wtedy nas już nie ma"
Po męsku bo kobiety kochają twardzieli
Inaczej przegrasz

3

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Tylko boję się słów" ok dobra... to trzymaj sie a ja bede próbowała...", fakt faktem urwę z nią całkowicie kontakt wtedy... bo nie chce się z nią widywać.. a na studiach poprostu usiade w innym miejscu i ok!.
Najgorsze jest to że jej były to.. niezłe ziółko.. narkotyki lewe interesy itd... ale cóż!
Bo... nie wspomniałem o tym jeszcze ja tez miałem dziewczyne ale 6 lat (nie mieszkalismy razem), drogi sie rozeszły i ona ma innego... czaaasem się widzimyy gdzes (mieszka jakies 5 km ode mnie) ale mi mineło... wiem że ta byłąby tą jedyna alee... zobaczymy jak to bedzie... najgorsze jest to że teraz egzaminy itd a tuu.. hmmm...

4 Ostatnio edytowany przez cachmir (2013-05-08 09:14:53)

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Łukasz1990 napisał/a:

Tylko boję się słów" ok dobra... to trzymaj sie a ja bede próbowała...", fakt faktem urwę z nią całkowicie kontakt wtedy... bo nie chce się z nią widywać.. a na studiach poprostu usiade w innym miejscu i ok!.

Żadne boje się!!!!
Jesteś facetem i masz swoje JA
Kontaktów urywać nie musisz,ale mają być zdawkowe.
i na pewno nie usiądziesz w innym miejscu -co Ty szczur jesteś? Zachowujesz się jak by nic się nie stało. Dumnie,ale bez przesady
    -normalnie


Najgorsze jest to że jej były to.. niezłe ziółko.. narkotyki lewe interesy itd... ale cóż!

no cóż, pisałam wcześniej, kobiety lubią twardzieli, najlepiej czułych twardzieli.
Szkoda,że w takim wykonaniu jak Twój rywal, co nie oznacza,że nie możesz być lepszy.


Bo... nie wspomniałem o tym jeszcze ja tez miałem dziewczyne ale 6 lat (nie mieszkalismy razem), drogi sie rozeszły i ona ma innego... czaaasem się widzimyy gdzes (mieszka jakies 5 km ode mnie) ale mi mineło... wiem że ta byłąby tą jedyna alee... zobaczymy jak to bedzie... najgorsze jest to że teraz egzaminy itd a tuu.. hmmm...

I teraz skup się na egzaminach one dadzą Ci w przyszłości chleb i możliwość budowania rodziny.
Więc zadbaj o siebie i szanuj się to dziewczyny same będą o Ciebie zabiegać.


Powodzenia

5 Ostatnio edytowany przez Łukasz1990 (2013-05-08 09:20:41)

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Dzięki wielkie za pomoc:)
Mam jeszcze pytanie... Bo tak:
Wczoraj sie widzielismy do prawie nocy można powiedziec.
Dziś pewnie się nie zobaczymy..., być może jutro pojadę do niej pogadamy i postawię sprawę jasno.
Ale pytanie.. czy może poprosić ją o próbe ? bo błagać raczej nie wypada prawda?
Myślałem zrobic jeszcze tak- powiedzieć to co napisałaś na poczatku "chcesz zacznac wszytsko od poczatku? z człowiekiem który Cię strasznie zranił? ok... ale nas już wtedy nie ma"
jak odpowie że nie wie itd. to poproszę od niej kartkę usiądę w drugim kącie pokoju i napisze min, że : teraz kiedy to czytasz mnie juz nie ma... jestem gdzies... aledziekuje za wszytsko (dopisze troche wspomnien nawet tych smiesznych) wspomne o tym aby uważała na siebie itd i wrecze jej tą kartkę i wyjdę z jej domu dając buziaka?

Czy poprostu spotkac się z nią spedzić wieczór razem |(chociaż wiem że bedzie oschły) i pod koniec wejśc na ten "drażliwy temat" i zapytać wprost  "chcesz zacznac wszytsko od poczatku? z człowiekiem który Cię strasznie zranił? ok... ale nas już wtedy nie ma" pewnie odpowie że nie wie.. itd to mam wyjśc i ograniczyć kontakty smsowe i w weekend na studiach teraz w sobote usiąśc z nia jak gdyby nigdy nic?

6

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Łukasz1990 napisał/a:

jak odpowie że nie wie itd. to poproszę od niej kartkę usiądę w drugim kącie pokoju i napisze min, że : teraz kiedy to czytasz mnie juz nie ma... jestem gdzies... aledziekuje za wszytsko (dopisze troche wspomnien nawet tych smiesznych) wspomne o tym aby uważała na siebie itd i wrecze jej tą kartkę i wyjdę z jej domu dając buziaka?

Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie poniżaj się. Prawda jest taka, że ta "karteczka" byłaby ostatnią, desperacką wręcz próbą wywołania w niej jakiejś emocjonalnej reakcji w Twoją stronę. Pewnie dziewczyna uśmiechnęłaby się, może nawet łezka by jej poleciała, powiedziałaby Ci, że "to słodkie, ale...". A tak naprawdę to jest żałosne.

Napiszę brutalnie - byłeś tak zwanym "plastrem". Ona po prostu nie pozbierała się po tamtym związku. Spotykała się z Tobą, żeby sobie w tym pomóc, żeby zapomnieć. I to nie było w porządku, bo tylko narobiła Ci nadziei. Ale w obecnej sytuacji stoisz niestety na przegranej pozycji. I tak naprawdę nie ma tu znaczenia, że on ją zranił, a Ty dałeś jej miłe chwile - po prostu z nim łączy ją wiele wspólnych lat, wiele wspomnień. Bardzo ciężko zamknąć za sobą taki rozdział. Ona w tej chwili po prostu testuje tamtego - czy naprawdę się zmienił, czy będzie się o nią znowu starał. Jeśli tak, to najprawdopodobniej do niego wróci. A Ty możesz teraz robić wszystko, stawać na uszach - ale nie przebijesz tego, co ona ma wyryte w głowie i związane z tamtym. Nie ma takiej opcji. Dlatego odpuść, nie rób nic. Postaw sprawę jasno, po męsku, powiedz: chcesz do niego wrócić? W porządku, szanuję Twój wybór, ale ja w takim razie idę dalej w swoją stronę i zamykam ten rozdział. Żadnych karteczek czy innych pierdół, tylko spokój i stanowczość. Tylko to może sprawić, że ona poczuje, że Cię straci na dobre i być może przemyśli, czy warto. Ale jak już wspomniałem - wątpię, żeby rozstrzygnęła tę kwestię na Twoją korzyść - zbyt wiele łączy ją z tamtym.

Ale nie łam się. Nic tu Twojej winy. Po prostu trafiłeś na pannę w niesprzyjającym czasie. Twój przykład pokazuje, że nie warto angażować się w relację z osobą, która nie pozbierała się definitywnie po zakończonym związku. Równie dobrze mogłoby być i tak, że ona teraz wróci do niego, ale po jakimś czasie ich związek na nowo pierdyknie i tym razem będzie chciała odbudować relacje z Tobą. Ale zbyt wiele zmiennych, żeby cokolwiek tu przewidywać. No i trzeba by zadać sobie pytanie: czy warto? Ja Ci na nie nie odpowiem. Ale dam Ci radę: nie łam się, głowa do góry i idź dalej. Wszystko dzieje się w jakimś celu.

7

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Daj spokoj z jakimis liscikami, to z opisu juz wyglada zalosnie.

Nie mowi jej nic o tym ze ja zranil i innych pierdol, bo to nie Twoja sprawa, jej w tym momencie moze sie wlaczyc mechanizm obronny.

Zapytaj mormalnie czy ma za,iar odnowic z nim znajomosc, jezeli tak to Wy wiecej sie nie bedziecie spotykali.
Musisz byc konsekwentny.

Poza tym zastanow sie co z nia jest, ze spotykala sie z takim ciemnym typem.
Ok rozstali sie, ale jezel ona do nie go wroci, albo bedzie probowala to daj sobie spokoj.

8

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
raptorrr napisał/a:
Łukasz1990 napisał/a:

jak odpowie że nie wie itd. to poproszę od niej kartkę usiądę w drugim kącie pokoju i napisze min, że : teraz kiedy to czytasz mnie juz nie ma... jestem gdzies... aledziekuje za wszytsko (dopisze troche wspomnien nawet tych smiesznych) wspomne o tym aby uważała na siebie itd i wrecze jej tą kartkę i wyjdę z jej domu dając buziaka?

Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie poniżaj się. Prawda jest taka, że ta "karteczka" byłaby ostatnią, desperacką wręcz próbą wywołania w niej jakiejś emocjonalnej reakcji w Twoją stronę. Pewnie dziewczyna uśmiechnęłaby się, może nawet łezka by jej poleciała, powiedziałaby Ci, że "to słodkie, ale...". A tak naprawdę to jest żałosne.

Napiszę brutalnie - byłeś tak zwanym "plastrem". Ona po prostu nie pozbierała się po tamtym związku. Spotykała się z Tobą, żeby sobie w tym pomóc, żeby zapomnieć. I to nie było w porządku, bo tylko narobiła Ci nadziei. Ale w obecnej sytuacji stoisz niestety na przegranej pozycji. I tak naprawdę nie ma tu znaczenia, że on ją zranił, a Ty dałeś jej miłe chwile - po prostu z nim łączy ją wiele wspólnych lat, wiele wspomnień. Bardzo ciężko zamknąć za sobą taki rozdział. Ona w tej chwili po prostu testuje tamtego - czy naprawdę się zmienił, czy będzie się o nią znowu starał. Jeśli tak, to najprawdopodobniej do niego wróci. A Ty możesz teraz robić wszystko, stawać na uszach - ale nie przebijesz tego, co ona ma wyryte w głowie i związane z tamtym. Nie ma takiej opcji. Dlatego odpuść, nie rób nic. Postaw sprawę jasno, po męsku, powiedz: chcesz do niego wrócić? W porządku, szanuję Twój wybór, ale ja w takim razie idę dalej w swoją stronę i zamykam ten rozdział. Żadnych karteczek czy innych pierdół, tylko spokój i stanowczość. Tylko to może sprawić, że ona poczuje, że Cię straci na dobre i być może przemyśli, czy warto. Ale jak już wspomniałem - wątpię, żeby rozstrzygnęła tę kwestię na Twoją korzyść - zbyt wiele łączy ją z tamtym.

Ale nie łam się. Nic tu Twojej winy. Po prostu trafiłeś na pannę w niesprzyjającym czasie. Twój przykład pokazuje, że nie warto angażować się w relację z osobą, która nie pozbierała się definitywnie po zakończonym związku. Równie dobrze mogłoby być i tak, że ona teraz wróci do niego, ale po jakimś czasie ich związek na nowo pierdyknie i tym razem będzie chciała odbudować relacje z Tobą. Ale zbyt wiele zmiennych, żeby cokolwiek tu przewidywać. No i trzeba by zadać sobie pytanie: czy warto? Ja Ci na nie nie odpowiem. Ale dam Ci radę: nie łam się, głowa do góry i idź dalej. Wszystko dzieje się w jakimś celu.

Kurcze... raptorrr dzięki wielkie za słowa i wskrzeszenie mojej wiaryy.:)
Właśnie Ona jakaś dziwna się zrobiła... wiem że jej były z swoją "obecna" dziewczyna leci dziś do Anglii na jakąś rodzinną imprezę, pewnie nie bedzie go pare dni... i ciekawe jak bedzie się Ona zachowywała... ale pewnie po powrocie coś w nich peknie i przełamią się żeby byc razem... i to wtedy chyba najlepiej powiedzieć jej że szanuje itd i mykam w swój swiat i zycze powodzenia byc moze keidys gdzies bedzie dane nam powiedzieć sobie chociaż czesc...
A co do jej byłego... niezłe ziółko, nieciekawe towarzystwo i opinia, ale znóww Ona ma bardzo dobrą opinie i wspaniałą rodzine...
Co jest najgorsze w tym wszytskim to tooo, że raz dostałem po dupie... długi czas nie mogłem się otrząsnąć alee... ta był wyjątkowa... miała poprostu to coś, a zarazem intelignetna i mądra:)
A co powiesz/powiecie na to że... Ona teraz chciałaby być z nim itd, ale za chwilę będąc z nim będzie miała ciągły strach że może się to powtórzyć i ją zniszczy powoli...??
2 msc wiele wspólnych wspomnień... widywaliśmy się często a nawet bardzo czesto, ciągle nowe wyzwania... ale cóż.... życie jest dziwne i kiedys słyszałem "było sobie dwóch przyjaciół On się zakochał i wszytsko zepsuł..."

9

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Katharsis69 napisał/a:

Daj spokoj z jakimis liscikami, to z opisu juz wyglada zalosnie.

Nie mowi jej nic o tym ze ja zranil i innych pierdol, bo to nie Twoja sprawa, jej w tym momencie moze sie wlaczyc mechanizm obronny.

Zapytaj mormalnie czy ma za,iar odnowic z nim znajomosc, jezeli tak to Wy wiecej sie nie bedziecie spotykali.
Musisz byc konsekwentny.

Poza tym zastanow sie co z nia jest, ze spotykala sie z takim ciemnym typem.
Ok rozstali sie, ale jezel ona do nie go wroci, albo bedzie probowala to daj sobie spokoj.

Dzięki za słowa, tylko Ona nie wypowiadała się jakoś nie wiadomo jak dobrze o nim..., mówiła że cholernie ją zranił... że On to temat zamkniety... jeszcze pare dni temu że narazie nie wróciłaby do niego na pewno być może kiedyśś...., a od czasu kiedy jej dreczy "dupe" i wymusza spotkania to Ona zrobiła się oschła i zamyślona jakaś...,
Wiem.. wiem.. "odpuść" ale to nie tak łatwo.. heh, wiem że to niedługo minie... ale w dzisiejszych czasach uświadamiam sobie coraz to bardziej że znaleźć dziewczyne wierna miła i ładna jest cięzko...

10

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Łukasz1990 napisał/a:
Katharsis69 napisał/a:

Daj spokoj z jakimis liscikami, to z opisu juz wyglada zalosnie.

Nie mowi jej nic o tym ze ja zranil i innych pierdol, bo to nie Twoja sprawa, jej w tym momencie moze sie wlaczyc mechanizm obronny.

Zapytaj mormalnie czy ma za,iar odnowic z nim znajomosc, jezeli tak to Wy wiecej sie nie bedziecie spotykali.
Musisz byc konsekwentny.

Poza tym zastanow sie co z nia jest, ze spotykala sie z takim ciemnym typem.
Ok rozstali sie, ale jezel ona do nie go wroci, albo bedzie probowala to daj sobie spokoj.

Dzięki za słowa, tylko Ona nie wypowiadała się jakoś nie wiadomo jak dobrze o nim..., mówiła że cholernie ją zranił... że On to temat zamkniety... jeszcze pare dni temu że narazie nie wróciłaby do niego na pewno być może kiedyśś...., a od czasu kiedy jej dreczy "dupe" i wymusza spotkania to Ona zrobiła się oschła i zamyślona jakaś...,
Wiem.. wiem.. "odpuść" ale to nie tak łatwo.. heh, wiem że to niedługo minie... ale w dzisiejszych czasach uświadamiam sobie coraz to bardziej że znaleźć dziewczyne wierna miła i ładna jest cięzko...

A ona jakoś sobie nie uświadamia, że traci porządnego faceta na rzecz jakiegoś draba? Pomyśl. Niektóre dziewczyny kręcą takie typy, ale to jest tylko i wyłącznie oznaka niedojrzałości - oni po prostu wywołują w nich silniejsze emocje.

Macie wiele wspólnych wspomnień, ale niestety z nim ma ich więcej - i tu ewidentnie przegrywasz, prosta matma. Choć, jak już napisałem wcześniej, nie ma tu Twojej winy.

"może kiedyś będzie dane nam powiedzieć sobie cześć" - wiesz, co myślę? Daruj sobie poematy. Serio, stary. To tchnie desperacją na kilometr, a laski to czują jak mało kto. Bądź konkretny, twardo stąpaj po ziemi, wyznacz sobie jakiś cel i dąż do niego, realizuj się. To jest prawdziwa, męska postawa. Nie martw się o dziewczyny, przyjdą do Ciebie same. Kobieta jest jak cień, kiedy ją ścigasz, to ucieka, a jak idziesz w swoją stronę, to podąża za Tobą.

Wiem, że jest ciężko, sam jestem na etapie zbierania się po długim związku. Ale grunt to się nie dać i iść dalej. Powodzenia, stary.

11

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

raptorrr... to nie do konca tak jest... bo moja dziewczyna 6 letni zwiazek była naprawde piękna, jak modelka... każdy dosłownie każdy się obejrzałlub potrafił pozazdrościć mi jej..Dltego podniosła Ona poprzeczkę każdej nastepnej o "hohoh", jest kilka dziewczyn co "poszłyby za moim cieniem" aleee... no własnie aleee to nie to...!
Ta co teraz mi siedzi w głowie, nie jest aż tak piękna ale ma w sobie to coś, jęst b. mądra i inteligentna....!!!
Czyli stąpac twardo po ziemi, pokazać że "przestaje mi zalezeć" i dam sobie rade w zyciu z nia czy tez bez niej tak ?

12 Ostatnio edytowany przez cachmir (2013-05-08 13:50:39)

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Łukasz1990 napisał/a:

Czyli stąpac twardo po ziemi, pokazać że "przestaje mi zalezeć" i dam sobie rade w zyciu z nia czy tez bez niej tak ?

.
Nie musisz jej pokazywać,że Ci nie zależy,ale też nie masz się płaszczyć i pajacować.
Musisz zachowaniem dać jej do zrozumienia
że z nią Ci dobrze,ale bez niej też nie będzie źle.

Tak jak powiedział raptorrr kobiety czują na kilometr pipę a Ty masz być Facetem
Coś jak Robert de Niro w filmie Gorączka z Alem Paccino.
To stary film,ale nie źle odegrał twardziela takiego jak dziewczyny lubią

13

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Łukasz1990 napisał/a:

jest kilka dziewczyn co "poszłyby za moim cieniem" aleee... no własnie aleee to nie to...!

Nie zrozumiałeś metafory. Chodzi o to, że jeśli będziesz za wszelką cenę starał się kogoś mieć, i ganiał za kobietami, to one świetnie wyczują w Tobie desperata. Musisz najpierw umieć być szczęśliwy sam, mieć pasję, coś własnego, co kochasz robić, a wtedy partnerka znajdzie się sama, bo będziesz interesujący.

14

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

OK OK Mam nowe informacje, więc tak naprawde On chce z nią miec dobry kontakt, ale z tamta nie zerwie narazie.. , a Ona w nim sie znów przybujała,... wszytsko jej wróciło... wspomnienia itd... ale znów niby nie chce ze mna zerwac kontaktu..! Jak zapytałem czy mam jakiekolwiek szanse kiedys odpowiedziała a dlaczego nie... na chwile obecna nic nie wie... ma metlik w głowie itd.
Cały czas sie zastanawiam... Ona jest dziwna troszku pod wzgledem że nigdy nie czuje sie winna. i kiedy powiedziałbym że mozemy zostac przyjaciółkmi lub jezeli zdecyduje sie co do uczuc to ma da znać to odpowie "szybko zrezygnowałes... widać ze juz ci mineło..." i co wtedy odpowiedzieć??..
Widujemy sie raz na 4 dni... i czasami sms ale to wszytsko tak dziwnie i oficjalnie...

15

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Łukasz1990 napisał/a:

.....
Czyli stąpac twardo po ziemi, pokazać że "przestaje mi zalezeć" i dam sobie rade w zyciu z nia czy tez bez niej tak ?

Łukasz, moje poprzedniczki Ci to dokładnie łopatologicznie napisały. Taki masz właśnie być - facet a nie cipa. Dziewczyny mają szacunek dla facetów.

Łukasz1990 napisał/a:

..Dltego podniosła Ona poprzeczkę każdej nastepnej o "hohoh", .........

No i nie wyciagnąłeś wniosków. Poprzednia nauczyła Cię "skakać o tyczce" a Ty uprawiasz "bieg przez płotki"?

Masz 23 lata. Twoja obecna o ktorą zabiegasz nie jest Twoja ostatnią. Nawet jeśli ją do siebie przekonasz, chcesz co i raz przeżywać to od nowa jak jej były sie w okolicy niej pojawi?

Pozdrawiam. Miej szacunek dla siebie.

16

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Dzieki katarina:). Ja ogólnie właśnie z natury jestem taki ze to laska zabiega itd... Ona zaczeła do mnie itd... , ja poczatkowo olewałem.. ale teraz faktycznie zaczęlo mi zalezec..:). Ale postaram się być jednak twardy.. tak jak kiedys... najwyzej.. byc może tooo niee jest własnie taa!:). Zobaczymy co z tego się wykreuje:)

17

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Łukasz1990 napisał/a:

Zobaczymy co z tego się wykreuje:)

Przykro mi, ale nic się z tego nie wykreuje. Jesteś klasycznym plasterkiem, którego rolą dodatkowo jest wzbudzanie zazdrości u eksa panny. Nie jesteś kolego nawet pionkiem w jej rozgrywce z eksem, bo pionek po dojściu do końca szachowej planszy ma szansę zostać hetmanem. Ty takiej szansy nie dostaniesz. Twoją rolą było sprowokowanie ruchu przeciwnika i natychmiast jak przestaniesz być potrzebny zostaniesz zdjęty z planszy. Tylko tyle...

Raptorrr napisał ci wszystko co powinieneś wiedzieć o sprawie. Dziwi mnie, że rozumiejąc już teraz, jak bardzo przedmiotowo zostałeś potraktowany ty i twoje uczucia, żywisz do dziewczyny choć cień sympatii. Że jakieś żenujące liściki chcesz pisać. Rozmawiać... Szanse dostawać...

Zrozum - zostałeś perfidnie wykorzystany. Oszukany. Zastanów się - jak złym i zepsutym trzeba być, żeby tak świadomie, z premedytacją ranić drugiego człowieka? Byłbyś w stanie tak zrobić na jej miejscu? Nie? To weź to kurde do siebie! Nie szukaj argumentów na jej obronę. Weź to do siebie i zrozum, że cały czas jak była z tobą, udawała. Weź to do siebie i wyobraź, że nawet jakby była z tobą, to na pierwsze skinienie małym placem u nogi eksa popędzi do niego polerować kryształy.

Weź to do siebie i kopnij ją w dupę pierwszy. Z elegancją i uśmiechem. To znaczy bez zamulających gadek, wyjaśnień, pożegnań et cetera et cetera, bleehh. Po prostu przestań mieć dla niej czas - nie proponujesz spotkań pierwszy, a jak ona zaproponuje, to ściemniasz, że może, ale nie obiecujesz, odezwiesz się etc. Po czym oczywiście się nie odzywasz. Na uczelni nie unikasz jej, wręcz przeciwnie - jesteś miły, uśmiechnięty i nadskakująco uprzejmy. Jak dobry kolega po prostu. I szukasz sobie normalnej kobiety, bo jakąkolwiek pozakoleżeńską relacją z nią już zainteresowany nie jesteś. A patologię, cóż, patologię zostaw drugiej patologii.

18

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Witam... dzięki serdeczne.., Więc.. postanowiłem się przekonać sam tego wszytskiego nie wierząc jej.
Może to głupie.., ale moim zdaniem było konieczne, przejechaem się przez jej miasto i widuje sie cały czas z byłym.. najlepsze to jest to ze w miejscach gdzie nikt nie jeździ itd..., twierdzi ze ileś tam lat razem i nie jest jej obojetny..
Wzięłą mnie "kurw****"  i przy wieczornej rozmowie chciałem sie spotkać, Ona zaprzeczyłą wiec powiedziałęm jej że jak kiedykolwiek bedzie chciałą pogadać iiii jezeli nie bedzie już za późno (w znaczeniu ze kogos bede miał) to ma dac znac - wie gdzie mnie szukać i sie rozłaczyłem!
Nie mamy kontaktu w ogóle teraz... dosłownie nic!!
Normalnie wzięła mnie nienawiść i złość nienawidze jak mnie oszukiwała...,
Dzięki wszystkim za porady:), wiele dla mnie zrobiliście i napisaliście(mogłem posłuchac na poczatku)..
Alee.... jest jeszcze jedno ale... co mówicie? odezwać się może jakoś sms`em co u niej? Czy w ogóle dać spokój i nie odzywac sie aż Ona pierwsza nie da znaku ??
Napisała mi po tym w nocy sms "przepraszam."

19

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Łukasz1990 napisał/a:

powiedziałęm jej że jak kiedykolwiek bedzie chciałą pogadać iiii jezeli nie bedzie już za późno (w znaczeniu ze kogos bede miał) to ma dac znac - wie gdzie mnie szukać i sie rozłaczyłem!

Błąd. A co Ty, piesek jesteś przywiązany do budy, który czeka, aż się pani zechce pogadać? Ten tekst wieje desperacją na kilometr. Ona teraz wie, że jesteś od niej emocjonalnie uzależniony i może robić, co chce, a Ciebie zawsze ma w odwodzie. Próbowałeś być twardziel, a wyszło całkiem na odwrót.

Olej ją teraz. Nie zwracaj uwagi, jeśli będzie pisać. Szanuj się.

20

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Qrde chlopie cos Ty najlepszego odwinal???
Pojechales ja szpiegowac"? po co???
ok, potrzebowales tej dawki adrenaliny, bo jestes na haju toksycznego zwiazku i brakowalo Ci "dania sobie po garach" jej obecnoscia. innego patentu nie bylo? Jakos mi sie nie chce wierzyc.

powiedziałęm jej że jak kiedykolwiek bedzie chciałą pogadać iiii jezeli nie bedzie już za późno (w znaczeniu ze kogos bede miał) to ma dac znac - wie gdzie mnie szukać i sie rozłaczyłem

i dales sie jej jak na tacy. Teraz znajdzie byle pretekst "bo potrzebuje pozyczyc po sasiedzku szklanke cukru" i rozpierdzieli Ci nowy zwiazek bez mrugniecia okiem. W jej mniemaniu Ty zakonczyles relacje wiec bedzie szukac powodu do zemsty.

Alee.... jest jeszcze jedno ale... co mówicie? odezwać się może jakoś sms`em co u niej? Czy w ogóle dać spokój i nie odzywac sie aż Ona pierwsza nie da znaku ??
Napisała mi po tym w nocy sms "przepraszam."

Jak juz Raptorrr powiedzial, ze jestes jak pies na lancuchu. Tyle ze zamiast lancucha jest sprezyna a owym slowem "przeraszam" ona ja tylko coraz to bardziej naciaga. Lec dalej na takie jej "slodkie" zawolania, ale jak pierdykniesz z loskotem o bude... pretensje miej wtedy tylko do siebie. My Cie przed tym przestrzegalismy.

21 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2013-05-23 17:41:31)

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

A pewnie, że przeprasza i będzie przepraszać i pisać, bo plasterek się odrywa kiedy rana jeszcze nie zagojona a exi wciąż ze swoją nową dupą.

Weź ją człowieku olej ciepłym moczem. Takie kobiety na to zasługują. I NIE ROZKMINIAJ czy "napisać jej sesemeska co u niej" bo to ostatnie co ma Cie teraz interesować. wulgaryzm z jej planszy do gry, zanim sama Cie z niej wykopie. I bądź konsekwentny. Mówisz A to robisz A. Nie, że usłyszysz, że tęskni i od razu lecisz jak piesek. Sprawę postaw jasno: "Z tą panną KONIEC".

22

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Łukasz1990 napisał/a:

Dzięki wszystkim za porady:), wiele dla mnie zrobiliście i napisaliście(mogłem posłuchac na poczatku)..

Mogłeś też posłuchać na końcu, to byś jej przynajmniej tak żenująco nie szantażował (dzwoń, ale szybko, bo zaraz mogę mieć dziewczynę i będzie za późno bejbe!).

Łukasz1990 napisał/a:

Alee.... jest jeszcze jedno ale... co mówicie? odezwać się może jakoś sms`em co u niej? Czy w ogóle dać spokój i nie odzywac sie aż Ona pierwsza nie da znaku ??

W ogóle daj spokój. Oznacza to, ni mniej ni więcej, żebyś w ogóle dał spokój. Czyli, żebyś nie odzywał się w ogóle a nie "aż Ona pierwsza nie da znaku". "Ona" (dlaczego z dużej?) już dla ciebie nie istnieje. "Jej" już w twoim życiu nie ma.

Łukasz1990 napisał/a:

Napisała mi po tym w nocy sms "przepraszam."

Plasterek się sam przedwcześnie odrywa, to można zainwestować w smsa.

23

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Ok.., wracam do tematu..., po jakimś 3 tygodniowym braku kontaktu odezwała się raz po raz na face..., potem smsy, przyjechała do mnie, ja do niej itd. ... Wiem że spotykała się ze swoim byłym..., ale zerwali kontakt-> byłem z nią ostatnio nad morzem.. było świetnie... , aleee po wakacjach On znów się do niej odezwał..., wiem też ze zaczeła z jakimś gosciem pisać...! A jeżeli ja sie spojrze, lub zagadam z jakas laska/koleżanką to jest wieeelka obraza! Ta laska nie pasuje do mnie... wiem, że całe zycie miałbym w głebi siebie jakieś coś że może zostawi... może coś a coś...;/!. Poprostu moja wada jest taka że nie potrafie jej zotawić, odciąć się od niej i iśc do przodu sad. Raz jak z nią rozmawiałem i owiedziałem że czuje do niej coś wiecej niz koleżanka to Ona że do mnie niby nic wiecej i jak powiedziałem że trzeba zerwać kontakt bo nie dam rady tak to płakała caaały czas.., byla załamana itd... Pomóżcie mi zrozumiec laske... co Ona tak naprawdę oczekuje? Ja najbardziej boję się, że jeżeli zakończe znajomośc to ona za jakis czas bedzie kogoś miała a ja bede sam ii bede sie przyglądał jak to ona układa "zajefajnie" sobie zycie!! sad

24

Odp: Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..
Łukasz1990 napisał/a:

.... Poprostu moja wada jest taka że nie potrafie jej zotawić, odciąć się od niej i iśc do przodu sad. Raz jak z nią rozmawiałem i owiedziałem że czuje do niej coś wiecej niz koleżanka to Ona że do mnie niby nic wiecej i jak powiedziałem że trzeba zerwać kontakt bo nie dam rady tak to płakała caaały czas.., byla załamana itd... Pomóżcie mi zrozumiec laske... co Ona tak naprawdę oczekuje? Ja najbardziej boję się, że jeżeli zakończe znajomośc to ona za jakis czas bedzie kogoś miała a ja bede sam ii bede sie przyglądał jak to ona układa "zajefajnie" sobie zycie!! sad

Hmm w takim razie muszę Cię uświadomić, ze skoro nie potrafisz sam się odciąć, to prędzej czy później ona wróci do byłego lub znajdzie sobie innego. (skoro już zaczyna naw2iązyw2ać nowe kontakty). Na mój gust to Ty najbardziej dostaniesz po tyłku..
Ona od Ciebie oczekuje obecności na zawołanie, gdy ma gorszy dzień, lub akurat były nie może się z nią spotkać . Nie wiem jak możesz dac się tak traktować. Skoro sama powiedziała Ci, ze nic do CIebie nie cuzje to chyba jaśniejszej odpowiedzi nie ma. Wiesz na czym stoisz.. jestes jej zwyczajnym kolegą. Brzydko mówiąc zapchajdziurą... I wierz mi zasługujesz na coś więcej. Radzę postanowić coś. Jesteś dorosły, nie musisz zrywać kontaktu bo w zasadzie dlaczego? Tylko po co jakieś wyjazdy, wieczorne spotykania się>?? zrezygnuj z tego i niech ona zostanie znajomą - od czasu do czasu jakieś pogaduchy( i niekoniecznie nawet raz w tygodniu). Nie trać czasu dla panny dla której nie jesteś nawet opcją...

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Prośba o doradzenie..., przetłumaczenie..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024