Jestem ze swoim chłopakiem już ponad dwa lata...poznałam go przypadkiem,bo na siłę nie szukałam miłości.Jednak po kilku spotkaniach pomyślałam, że to właśnie ON.Wtedy chciałam zatrzymać czas,spędzać go tylko razem,na kilku godzinnych rozmowach o wszystkim.Obydwoje mieliśmy wrażenie jakbyśmy znali się od dawna.ON nigdy nie powiedział mi żadnych przykrych słów...a jeśli już mieliśmy jakieś odmienne zdania,to nie kończyło się to kłótnią, zawsze umieliśmy znaleźć jakieś wyjście żeby pójść na kompromis.Do tej pory tak jest.Kiedy jestem u niego lub ON u mnie potrafi pomóc w sprzątaniu, pomyciu naczyń, poda śniadanie,obiad i kolację.Ktoś kto patrzy na nasz związek z boku mógłby stwierdzić,że mamy jak w bajce.Tak, tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju...przez ten czas bycia razem mam wrażenie, że nic nie posuwa się do przodu.Chociaż obydwoje twierdzimy że będziemy zawsze razem to tak naprawdę ja zastanawiam się nad zerwaniem z NIM.
W porównaniu do niego ja w ciągu tego czasu osiągnęłam wiele rzeczy,choć małych, ale moje życie nabrało pędu.Natomiast on przez te całe 2,5 roku nie umie sobie znaleźć pracy...A gdy już się załapał, chociaż na "czarno" (tzn. bez umowy) to mu to nie odpowiadało i po miesiącu się zwolnił.A wiadomo jak to dzisiaj jest w tej naszej Polsce z pracą.Niby jeździ to tu to tam składać podania,ale nic z tego nie wychodzi...a ja tak czekam z nadzieją, którą mi wciska, że może ktoś się odezwie...
Po prostu ten związek stoi w miejscu,bo nie widzę jakichkolwiek ruchów na przód.Nie wyobrażam sobie też przyszłości, w której na obrazku widzę siebie pracującą cały dzień a JEGO przy myciu naczyń, zajmującego się domem...Problem tkwi w tym, że akurat na ten temat nie mam pojęcia jak zacząć z nim rozmawiać...jestem rozbita,bo nie wiem co mam zrobić...pomóżcie proszę.
Poza tym mam już 25lat i myślę o tym,żeby zamieszkać z kimś, założyć rodzinę...a w takiej sytuacji nie ma sporych możliwości...
Wychodzi na to, że jesteście dobrą parą. Fakt, samorealizacja partnera jest również ważna dla Ciebie i przez to on może będzie wydawał się jeszcze bardziej atrakcyjny. Ale sądzę, że nie rozmawiając z nim o tym i nie mówiąc mu o swoich obawach, planach i nadziejach - nie powinnaś z nim zrywać. Porozmawiajcie. Zapytaj po prostu jaką przyszłość widzi dla Was, albo zabawa w "co będzie za 5 lat". W podstępny sposób może dowiesz się czegoś więcej.
Masz rację,sama decyzji nie podejmę dopóki z nim nie porozmawiam.Dziękuję za podpowiedź użycia podstępu,może się udać ;-)
Pomijając inne niepokojące wątki pojawiające się w Twojej wypowiedzi - jesteście ze sobą ponad 2 lata, a nada nie potraficie ze sobą rozmawiać o podstawowych kwestiach dotyczących Waszej relacji? Jak to możliwe?