Moja sytuacja wygląda tak. Poznałam kilkanaście dni temu cudownego mężczyznę w Internecie, od razu coś zaiskrzyło. Zaczęły się kilkugodzinne rozmowy na fb, skype, przez telefon. Wydawało mi się, że mu zależy, mówił miłe słówka, podkreślał, że chce być moim pierwszym i ostatnim facetem. Ale ja wszystko zepsułam, ciągle mówiłam o tym jaka to ja jestem brzydka, gruba (mam 57kg i 170cm wzrostu, wiem, że gruba nie jestem ale wydarzenia z przeszłości siedzą w mojej głowie i nie pozwalają mi myśleć inaczej) a poza tym nie jestem śmiałą osobą, ale przy nim się otwarłam, czułam się dobrze. Często siedzieliśmy do piątej nad ranem rozmawiając przez telefon... zaczęło mi na nim zależeć. On też powiedział mi, że pierwszy raz od dłuższego czasu zależy mu na kimś z wzajemnością.
W poprzedni piątek byliśmy na pierwszej randce, przyjechał rano, od razu mi się spodobał, zaczęłam coś do niego czuć. Byliśmy w jednym barze, później poszliśmy do hotelu. Został na noc, przytulał, całował, czułam, że mu naprawdę zależy. Może to dziwnie zabrzmi ale był pierwszym facetem z którym się całowałam, chociaż mam aż 20lat, po prostu przedtem nie chciałam całować się z byle kim. To był najwspanialszy wieczór i noc w moim życiu. W sobotę, niedzielę i poniedziałek sam pierwszy do mnie pisał, było ok. Ale ja wczoraj musiałam mu wypalić, że czuję, że po spotkaniu jest inaczej, gorzej, i że obawiam się, ze to już koniec z jego strony. On powiedział, że ma już dosyć mojego narzekania i że to koniec. Dodał jeszcze, że jestem poje...na, że tak szybko się w nim zakochałam. Nie wiem co mam robić, ja naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez niego
gdyby mi facet powiedział że jestem poje... to znaczy że nie jest wart mojego zainteresowania, dostałby wiązankę i na tym koniec naszej znajomości. nie wypowiadam się na temat Twojego zachowania na pierwszej randce, bo moim zdaniem do takich rzeczy nie powinno dojść jeśli dziewczyna się szanuje. zrobiłaś co chciałaś, ale on mógł to źle odebrać.
NIGDY nie mów facetowi, że jesteś gruba, brzydka itd. Po co mówiłaś, że po spotkaniu jest inaczej, gorzej, jeżeli było, jak sama piszesz, cudownie? To strzał w swoje kolano! Chłopak miał rację, gdy powiedział, ze ma dosyć twojego narzekania. Tez bym miała.
To jednak, że powiedział, że jesteś poje..na, jest nie do przyjęcia.
Radzę Ci odkochać się szybko i potraktować to co się stało jak nauczkę na przyszłość.
nie wypowiadam się na temat Twojego zachowania na pierwszej randce, bo moim zdaniem do takich rzeczy nie powinno dojść jeśli dziewczyna się szanuje. zrobiłaś co chciałaś, ale on mógł to źle odebrać.
Wiem, że moje zachowanie na pierwszej randce nie było na miejscu. Zawsze na randkach trzymałam dystans, ale ten jeden raz nie umiałam. Ale my tylko spaliśmy na jednym łóżku, przytulaliśmy się i całowali, seksu nie było. On sam kiedyś przez tel powiedział, że poczeka aż ja będę gotowa na seks.
Troche mu sie nei dziwie masz 20 lat a zachowujesz jak 13 latka. Zakochałas się? po 1 razie jak go widziałaś? wybacz ale na moje to on liczył na cos innego tej nocy w hotelu nie dostal tego wiec cie zbył
malutka91, no bez przesady, chciała to się całowała, nie ma 12 lat.
co do narzekania - nic mnie bardziej nie wkurza jak facet który ciągle chce żeby mu mówić, że na mnie zasługuje pomimo tego jaki jest fatalny - pewnie to samo miał ten chłopak....
ALE
Nic nie usprawiedliwia jego słów i jeżeli Ci mówi takie rzeczy na dzień dobry to Ty się dziewczyno ciesz, że nie zdążyliście tak naprawdę się w sobie zakochać, dzieci mieć etc.
Z drugiej strony poznałaś go kilkanaście dni temu... i widziałaś go łącznie trzy dni na żywo.... to nie jest chyba jeszcze miłość.
Z dobrych wiadomości - idzie wiosna, pierś do przodu, masz za sobą już swój pierwszy pocałunek, więc wiesz, że potrafisz, że wszystko masz na swoim miejscu, nic tylko poznać kogoś naprawdę wartego Twojej osoby ; ) !
a co do wagi... mam dużo[!] więcej kilogramów niż Ty, mam faceta, chodziłam na randki, całowałam się - ani razu nie narzekałam na swoją wagę i moi faceci też nigdy mi żadnych uwag nie poczynili w związku z powyższym. najważniejsze jest to, żebyś zaakceptowała swoją osobę taką jaka jest jakkolwiek mentorsko to nie brzmi ;P
Troche mu sie nei dziwie masz 20 lat a zachowujesz jak 13 latka. Zakochałas się? po 1 razie jak go widziałaś? wybacz ale na moje to on liczył na cos innego tej nocy w hotelu nie dostal tego wiec cie zbył
Tak, zakochałam się po pierwszym razie jak go zobaczyłam. To jest moja wada, ZAWSZE angażuje się za wcześnie i zawsze na tym cierpię. Wiem, że moje zachowanie nie jest odpowiednie do mojego wieku, ale nic na to nie poradzę, że bardzo mi na nim zależy ;/
nie myl miłości z tym, że Ci się facet po prostu podoba
nie myl miłości z tym, że Ci się facet po prostu podoba
Dziękuję Ci za te wszystkie słowa :*
I pewnie masz rację, bardzo mi się podoba. I naprawdę jest mi bardzo przykro, że to już koniec znajomości. Chce mi się ryczeć, bo wiem, że to przeze mnie, gdybym zachowywała się normalnie i nie narzekała na siebie to to wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej.
Mam nauczkę na przyszłość.
ilovem nie wiem czy śmiać się czy płakać po przeczytaniu Twojego posta. Ale skomentuję krótko, powtarzając za Koleżanką powyżej: Gdyby mi facet powiedział, że jestem poje........
- faceta by nie było. Raz na zawsze
11 2013-04-16 12:35:59 Ostatnio edytowany przez ilovem (2013-04-16 12:37:12)
Catwoman, masz rację, też gdyby to nie była moja historia to nie wiedziałabym czy mam się śmiać czy płakać. Ale prawdę mówiąc to pierwszy raz przeżyłam coś takiego, pierwszy raz czułam, że mogę być dla kogoś ważna i że ten ktoś zabiega o moje względy. A ten wieczór i noc naprawdę były niezwykłe. Ale ja już tak mam, że jestem wrażliwą osobą i wszystko za bardzo przeżywam.
Już widzisz, że dla niego ważny był tylko seks: określa go jego słownictwo.
Właśnie: PO RAZ PIERWSZY. Wierz mi, dużo będzie jeszcze tych razów. Palantami nie zawracaj sobie głowy, bo jako osoba wartościowa, którą jesteś, nie zasługujesz na to by wylądować na tym forum ponownie, ale już w wątku: "Kobiety, które kochają za bardzo" albo "Mąż mnie bije, ale ja go kocham".
Nie rzucaj się na pierwszego lepszego. Człowiek musi spróbować kilka smaków, nim wybierze ulubioną kuchnię, której chce być wierny:)
Fakt nie chcę się powtarzać ale myślę że ten facet liczył, że znalazł łatwy łup. On był od ciebie raczej starszy i to ładnych parę latek prawda? Wiedział jak się młodej dziewczynie przypodobac i chciał to wykorzystać. Rozumiemy, że on Ci się podoba, jednak myslę ze nie chciała bys byc traktowana jak szmata? Facet który nie ma szacunku do kobiety od początku nie będzie dla ciebie dobrym facetem bo cały czas będziesz słyszała takie odzywki a nawet gorsze. Mój facet od jakiegoś czasu ma takie zagrywki wczesniej było ok raczej tylko jakies babskie fochy odwracanie sie na piecie itd. ale teraz jak słucham takich odzywek to uwierz mi ma sie różne mysli w danym momencie także nie polecam
Starligt, tak, starszy o 3lata i naprawdę baaaardzo doświadczony w tych sprawach. Może i masz rację, dziękuję Ale ja jednak nie potrafię teraz myśleć o nikim innym... nie umiem przyjąć do wiadomości tego, że chodziło mu tylko o seks, sam powtarzał, że czuje, że chce ze mną spróbować stworzyć coś trwałego i że na seks warto poczekać.
Ilovem w sąsiednim wątku (Seks, kłamstwa i Internet - dobrodziejstwa technologii.)
Z informacji uzyskanych od znajomych korzystających z takiej naiwności kobiet wiem, że "Wyrwane w necie laski są dużo łatwiejsze. Idą do łóżka na pierwszym spotkaniu. I nie pilnują zakładania gumy"
Dziewczyno - nieśmiałość, a głupota to dwie różne rzeczy!
Poza tym, trudno się nie zgodzić z tym gościem, jeżeli cały twój świat jest na nie, wszędzie są jakieś defekty nawet jak masz dobrą wagę, to wciąż jesteś za gruba...itd
Zastanów się o co ci chodzi: jest najwspanialszy wieczór, ale już następnego dnia okazuje się, że jednak było źle .
Mimo, że sama nie wiesz o co ci chodzi, czy jest fajnie, czy nie, to masz taką tajemną moc i wiesz, co on myśli
To był najwspanialszy wieczór i noc w moim życiu. W sobotę, niedzielę i poniedziałek sam pierwszy do mnie pisał, było ok. Ale ja wczoraj musiałam mu wypalić, że czuję, że po spotkaniu jest inaczej, gorzej, i że obawiam się, ze to już koniec z jego strony. On powiedział, że ma już dosyć mojego narzekania i że to koniec.
Będę trochę odmieńcem, ale kiedy ktoś mi mówi, co ja myślę, co ja czuję, jak postąpie, sili się na to, by "siedzieć mi w głowie" to nie traktuję takiej osoby na poważnie. Wcale się nie dziwię, że tak ci powiedział!
Twoja postawa musiała być przerażająca - niczym bluszcz, jeszcze się nie znacie, ale już miłość do grobowej deski,
Po kilkunastu dniach?? ilovem, jesteś młodziutka, niedoświadczona i potraktuj to jako "pierwszy szok" w relacjach damsko-męskich I nic więcej
Averyl, ja wcale nie mówię, że to miłość do grobowej deski, po prostu dalej mi na nim zależy. Wiem, że to głupie tak angażować się od pierwszego spotkania ale tak już mam.
Zastanów się o co ci chodzi: jest najwspanialszy wieczór, ale już następnego dnia okazuje się, że jednak było źle .
To nie było następnego dnia. Przed 2 następne dni były dobrze, rozmawialiśmy, nic nie wskazywało na koniec. Jednak wczoraj chciałam się po prostu dowiedzieć co będzie dalej, czy kontynuujemy znajomość czy dajemy sobie spokój, dlatego właśnie zapytałam go o to, a on to odebrał inaczej. Znów uważał, że na siebie narzekam i powiedział, że on nie ma sił na wysłuchiwanie takich narzekań. Dodał, że został na noc bo myślał, że ja się zmienię i że wreszcie przestanę wymyślać jakieś bajeczki na temat swojego wyglądu.
Po kilkunastu dniach?? ilovem, jesteś młodziutka, niedoświadczona i potraktuj to jako "pierwszy szok" w relacjach damsko-męskich I nic więcej
Tak zrobię, dziękuję Jednak trudno jest zapomnieć o takim mężczyźnie.. naprawdę bardzo mi się podoba. I nawet nie jestem na niego zła o to, gdyby teraz zadzwonił i przeprosił to pewnie wszystko bym mu wybaczyła.
18 2013-04-16 13:17:09 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2013-04-16 13:17:20)
"Jednak trudno jest zapomnieć o takim mężczyźnie.. naprawdę bardzo mi się podoba. I nawet nie jestem na niego zła o to, gdyby teraz zadzwonił i przeprosił to pewnie wszystko bym mu wybaczyła."
Jakże niskie poczucie własnej wartości musisz mieć....
"Jednak trudno jest zapomnieć o takim mężczyźnie.. naprawdę bardzo mi się podoba. I nawet nie jestem na niego zła o to, gdyby teraz zadzwonił i przeprosił to pewnie wszystko bym mu wybaczyła."
Jakże niskie poczucie własnej wartości musisz mieć....
niestety masz racje ;/
Pracuj nad tym. Bo następne związki, w które będziesz wchodzić, będą się z hukiem kończyły, a Ty będziesz wychodzić z nich poraniona, niewierząca w siebie już zupełnie, z dzieckiem/dziećmi, bez nadziei na przyszłość. I z czasem: niezdolna do miłości i zaufania.
...ja bym jeszcze dodała - przeczytaj sobie książkę "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Bardzo się ubawiłam przy tej książce, ale trzeba przyznać, że dużo mądrych spostrzeżeń jest.
22 2013-04-16 13:29:22 Ostatnio edytowany przez ilovem (2013-04-16 13:30:02)
Pracuj nad tym. Bo następne związki, w które będziesz wchodzić, będą się z hukiem kończyły, a Ty będziesz wychodzić z nich poraniona, niewierząca w siebie już zupełnie, z dzieckiem/dziećmi, bez nadziei na przyszłość. I z czasem: niezdolna do miłości i zaufania.
Dziękuję, wezmę Twoje słowa do siebie i spróbuję zwiększyć to poczucie własnej wartości
Averyl, dobrze, przeczytam
naprawdę bardzo mi się podoba
a co takiego Ci się w nim podoba? zachowanie, traktowanie Ciebie? Wygląd?
naprawdę bardzo mi się podoba
a co takiego Ci się w nim podoba? zachowanie, traktowanie Ciebie? Wygląd?
Dużo rzeczy mi się podoba. Wygląd, jest bardzo przystojny, czarujący, z charakteru też wydawał mi się być super. Traktował mnie bardzo dobrze do momentu wczorajszej rozmowy. Zawsze był bardzo miły w stosunku do mnie, nie przeklinał, dawał do zrozumienia, że mu zależy, a wczoraj coś w niego wstąpiło i zaczął przeklinać i inaczej mnie traktować.
ilovem "ZAWSZE"- znacie się kilkanaście dni!!
Nie wiesz o nim NIC.
Traktował mnie bardzo dobrze do momentu wczorajszej rozmowy. Zawsze był bardzo miły w stosunku do mnie, nie przeklinał, dawał do zrozumienia, że mu zależy, a wczoraj coś w niego wstąpiło i zaczął przeklinać i inaczej mnie traktować.
Na czym polegało to jego bardzo dobre traktowanie? że był miły przez telefon?
Jak Ci dawał do zrozumienia, że mu zależy?
Kilkanaście dni to.... jest.... NIC.
Co wiesz o jego rodzinie? o jego przeszłości? o jego planach na przyszłość?
Zresztą po jego słowach powinien być u Ciebie SKRE-ŚLO-NY ! i nie wiem co my tu roztrząsamy.
ilovem napisał/a:Traktował mnie bardzo dobrze do momentu wczorajszej rozmowy. Zawsze był bardzo miły w stosunku do mnie, nie przeklinał, dawał do zrozumienia, że mu zależy, a wczoraj coś w niego wstąpiło i zaczął przeklinać i inaczej mnie traktować.
Na czym polegało to jego bardzo dobre traktowanie? że był miły przez telefon?
Jak Ci dawał do zrozumienia, że mu zależy?
Kilkanaście dni to.... jest.... NIC.
Co wiesz o jego rodzinie? o jego przeszłości? o jego planach na przyszłość?Zresztą po jego słowach powinien być u Ciebie SKRE-ŚLO-NY ! i nie wiem co my tu roztrząsamy.
Był miły przez telefon, na fb, skype również był miły, pytał się jak się czuję itp. Wydawało mi się, że mu na mnie zależy. Na spotkaniu również dawał mi do zrozumienia, że mu zależy. Zdaję sobie sprawę z tego, że te kilkanaście dni to niewiele. Wiem o jego rodzinie dosyć dużo, o jego przeszłości również. A jeżeli chodzi o plany na przyszłość to miał jechać w tym tygodniu na 3 miesiące za granicę, prosił mnie o to, żebym na niego poczekała i żebym przez ten czas nie spotykała się z nikim innym, bo zależy mu na znajomości ze mną. Ogólnie to był bardzo zazdrosny. Ale macie rację, nie ma co rozstrząsać tego tematu bo dla niego to koniec, już się nie odezwie.
Ale macie rację, nie ma co rozstrząsać tego tematu bo dla niego to koniec, już się nie odezwie.
Nie, to dla Ciebie On jest skreślony, to on Ciebie NIE SZANUJE wyzywając Cię. I to nie on się nie odezwie - a Ty wyrzucisz go ze swojej głowy. Choćby za tydzień miał pisać jak bardzo mu brakuje tych rozmów.
ilovem napisał/a:Ale macie rację, nie ma co rozstrząsać tego tematu bo dla niego to koniec, już się nie odezwie.
Nie, to dla Ciebie On jest skreślony, to on Ciebie NIE SZANUJE wyzywając Cię. I to nie on się nie odezwie - a Ty wyrzucisz go ze swojej głowy. Choćby za tydzień miał pisać jak bardzo mu brakuje tych rozmów.
Chciałabym tak umieć ;/
Ale chyba trzeba mi czasu i wreszcie go skreślę.
Przykro mi ,że trafił Ci się ktoś taki... Jestem od Ciebie starsza tylko o 2 lata ale szczerze mogę Ci przyznać ,że to MOŻLIWE ,że taki fajny facet na końcu okazał się dupkiem...Nie wyobrażam sobie żeby ktokolwiek kto rzekomo mnie szanuje mógł powiedzieć ,że jestem "p**bana"...
Następnym razem próbuj zachować wiecej dystansu...
Trzymam za Ciebie kciuki!
Przykro mi ,że trafił Ci się ktoś taki... Jestem od Ciebie starsza tylko o 2 lata ale szczerze mogę Ci przyznać ,że to MOŻLIWE ,że taki fajny facet na końcu okazał się dupkiem...Nie wyobrażam sobie żeby ktokolwiek kto rzekomo mnie szanuje mógł powiedzieć ,że jestem "p**bana"...
Następnym razem próbuj zachować wiecej dystansu...
Trzymam za Ciebie kciuki!
Teraz już wiem, że muszę zachować większy dystans, i angażować się dopiero po kilkunastu spotkaniach. I nie będę już na siebie narzekać bo wiem, że to odstrasza. Dziękuję :*
Jak mi by facet powiedział, że jestem poje**na to bym go z błotem zmieszała. Szanuj się !
Nie ufam znajomościami zawieranymi przez internet i chyba za szybkie tempo.
Spędzić noc na pierwszej randce to jest szybciej niż F1.
Teraz już wiem, że muszę zachować większy dystans, i angażować się dopiero po kilkunastu spotkaniach. I nie będę już na siebie narzekać bo wiem, że to odstrasza. Dziękuję :*
Ilovem Ty po prostu musisz uwierzyć w siebie i szanuj siebie. Jak Ty się nie będziesz sama szanować to Ciebie inni też nie będą szanować.
Trzymam qciuki i powodzenia.
Spędzić noc na pierwszej randce to jest szybciej niż F1.
Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Jednak ja mu ufałam, ufałam, że nie zrobi nic na co się nie zgodzę, i tak było.
To nie wszystko, by móc się z kimś związać. Ludzie mijający mnie na ulicy też na razie mojego zaufania nie zawiedli, bo nikt mnie nie napadł, nie zgwałcił i nie zabił. Ale to za mało, bym się do kogoś tak z racji tego przywiązała, aby wyjść za niego za mąż
To nie wszystko, by móc się z kimś związać. Ludzie mijający mnie na ulicy też na razie mojego zaufania nie zawiedli, bo nikt mnie nie napadł, nie zgwałcił i nie zabił. Ale to za mało, bym się do kogoś tak z racji tego przywiązała, aby wyjść za niego za mąż
Ale ja nie mówię, że chcę wychodzić za niego za mąż . Prawdą jest to, że on bardzo mi się podoba i że w dalszym ciągu mi na nim zależy, nawet po tym co zrobił. Ale z dnia na dzień jest lepiej, coraz mniej rzeczy przypomina mi ten wieczór z nim, więc myślę, że niedługo całkowicie się z tym uporam.
Nie wierzę, że nie wiązałabyś żadnych planów z nim, gdyby nadal nie okazywał się "cudowny" - w końcu po kilkunastu dniach powiedział Ci, że chce z Tobą spędzić życie
Nie wierzę, że nie wiązałabyś żadnych planów z nim, gdyby nadal nie okazywał się "cudowny" - w końcu po kilkunastu dniach powiedział Ci, że chce z Tobą spędzić życie
Jakieś plany na pewno wiązałam, na pewno chciałam z nim spróbować stworzyć jakiś związek. On na początku też chciał, mówił, że nie wie czy jechać za granicę bo bardzo chce mnie poznać, ale jak widać przeszło mu, albo cały czas kłamał, tego nie wiem i chyba nigdy się nie dowiem.
Ale może to naiwne z mojej strony, ale tak sobie myślę, że jeżeli naprawdę to jest miłość to prędzej czy później i tak będziemy ze sobą. Z tym, że wtedy już nie będę taka miła i uległa w stosunku do niego.
ilovem i naprawdę nie przeszkadza Ci, że mężczyzna powiedział Ci: "Jesteś pop.....a" ??
Wyobraź sobie teraz inaczej:
Koleżanka mówi ci, że poznała świetnego faceta, ale on jej na jakimś etapie powiedział: "Jesteś popier....a" - co doradzisz koleżance?
ilovem i naprawdę nie przeszkadza Ci, że mężczyzna powiedział Ci: "Jesteś pop.....a" ??
Wyobraź sobie teraz inaczej:
Koleżanka mówi ci, że poznała świetnego faceta, ale on jej na jakimś etapie powiedział: "Jesteś popier....a" - co doradzisz koleżance?
Przeszkadza mi to, ale równie dobrze wiem, ze jakby mnie przeprosił to może dałabym mu ostatnią szansę. Ale wtedy na pewno zachowywałabym się inaczej w stosunku do niego, na pewno nie byłabym aż tak zaangażowana jak byłam wcześniej.
Doradziłabym koleżance, żeby dała sobie z nim spokój, albo jeśli by go kochała to doradziłabym, żeby dała mu ostatnią szansę, ale jeżeli on ją zmarnuje to wtedy doradziłabym jej zakończenie takiej znajomości.
A później kolejną szansę - bo przecież się zmieni ! - i kolejną - bo już tyle jesteście razem ! - i kolejną - bo dziecko - i kolejną - bo kredyt... wymieniać dalej?
On Ciebie nie szanuje ! ! ! ! !
Nie ma kolejnej szansy... Nie ma, że zachowałabyś się inaczej - bo zachowałabyś się dokładnie tak samo - ponarzekałabyś na forum a następnego dnia położyła uszy po sobie i pognała na spotkanie z nim... ba może go nawet przeprosiła BO TO TWOJA WINA.
Gratuluje, z takim myśleniem jesteś na idealnej drodze, żeby się jakiemuś podłożyć i do końca życia robić za własność faceta. Rzecz którą można pomiatać, zwyzywać a Ty i tak wiernie będziesz obok.
On Ciebie nie chce, powiedział Ci co o Tobie myśli - o co Ci jeszcze chodzi?
On Ciebie nie chce, powiedział Ci co o Tobie myśli - o co Ci jeszcze chodzi?
O nic już mi nie chodzi. Po prostu dalej łudzę się, że on się odezwie..
ilovem, jesteś przypadkiem klinicznym.
Saaraa napisał/a:On Ciebie nie chce, powiedział Ci co o Tobie myśli - o co Ci jeszcze chodzi?
O nic już mi nie chodzi. Po prostu dalej łudzę się, że on się odezwie..
Po co ma się do Ciebie odezwać?
Chcesz sobie ulżyć i go zwyzywać też, dobrze rozumiem? Nie pochwalam... ale rozumiem...
Innej opcji racjonalnie rzecz biorąc nie brałabym pod uwagę.
Saaraa po co się tak emocjonujesz? Kobiety takie jak Autorka CHCĄ być nieszczęśliwe i CHCĄ by nimi pomiatać; inaczej nie potrafią w związku funkcjonować. Należy to zaakceptować i życzyć szczęścia.
Catwoman bo też się kiedyś "zakochałam" w internetowym obrazie kogoś i też pamiętam jak nie wyobrażałam[!] sobie już życia bez tej osoby (co teraz dla mnie wydaje się TOTALNIE śmieszne kiedy na to spojrzę). Kiedy się już poznaliśmy na żywo, nigdy mnie co prawda nie obraził i nie zranił ani słowem ani gestem ale na dłuższa metę okazał się jakąś beznadziejnie gorszą wersją tego mojego wymarzonego chłopaka z którym to już miałam w głowie tyle planów. I trzeba się było z tym pogodzić.
Droga autorko, znalezienie faceta w internecie to jedno ale przełożenie tego na real to drugie. Jedno bez drugiego nie funkcjonuje. Przestań rozpamiętywać tamtą jego LEPSZĄ WERSJE bo doświadczyłaś REALNEJ i nie sądze abyś chciała z tym REALNYM facetem, który Cię raczy słowami : jesteś po%^&na, spędzić reszte życia.
Ten LEPSZY internetowy facet jak widzisz nie istnieje. To tylko Twoja wyobraźnia płata Ci figle bo już pewnie miałaś milion planów na Wasz związek.
Trudno. Głowa do góry i potraktuj to jako nauczkę na przyszłość.
Dziewczyny! Nie macie racji, nie chcę tego, żeby on teraz wrócił z podkulonym ogonem, przeprosił i żeby było jak dawniej. Ja w dalszym ciągu pamiętam to, co on powiedział. Chodziło mi raczej o to, że łudzę się, że jeszcze się do mnie odezwie i będę miała szansę wygarnąć mu to co o nim myślę. Pewnie, że przechodzi mi przez głowę myśl, że gdy jak jakimś cudem się odezwie to byłoby miło, gdyby okazał się takim jaki był na początku znajomości, ale wiem, ze to jest nierealne.
Ale z jednym muszę się zgodzić, zakochałam się w jego nierealnym, internetowym obrazie, w tym co sam mi o sobie opowiedział, ale wiem, że to jest fikcja, że taka osoba naprawdę nie istnieje, istnieje za to zwykły cham, który nie potrafi opanować swoich emocji i który nie potrafi normalnie porozmawiać. Zrozumiałabym gdyby na spokojnie mi wytłumaczył, że zauroczenie mu minęło.
Wydeje mi się że to zwykłe zauroczenie, z czasem ono minie. Nie pozwól jednak tak się traktować bo uwierz, że nei warto
Każdy musi czasem dostać kopa żeby móc potem starać się unikać powielania błędów. On jest Twoim kopniakiem. I nie ma co się nad tym dalej rozwodzić:) Ciesz się,że się z nim nie przespałaś i ,że zniknął zanim na dobre zagościł w Twoim sercu:) Mam tylko nadzieję ,że nie masz do siebie pretensji o to,że mu zaufałaś, że zbliżyłaś sie po tak krótkim czasie. Wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy czasem okazujemy się słabi, tworzymy obraz,wierzymy w niego a on po czasie okazuje się nierealny.
Nie zamartwiaj się już tą sytuacją;) Spójrz jaka pogoda ! Wyjdź , pooddychaj i pamiętaj ,że nikt nie jest idealny!:) Korzystaj ze słoneczka, z ciepła:) a on prędzej czy później pożałuje:) i wiesz co? będzie mógł Cię pocałować w nos! Bo Ty wiesz ile jesteś warta i on nawet czubkiem głowy nie sięga do tego poziomu!! Bo Ty nie dasz się tak traktować ! i kiedyś, spotkasz PRAWDZIWEGO faceta , a tamten? Pewnie zapomnisz jak miał na imię:)
Powodzenia i głowa do góry - najwyżej jak potrafisz ! Bo warto!;)