wakacyjna przygoda... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » wakacyjna przygoda...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: wakacyjna przygoda...

chcę opowiedzieć wam o mojej historii miłosnej, która wydarzyła się na serio i którą bardzo przezyłam.

Poznaliśmy się w niemalże śmieszny sposób, na portalu randkowym. napisał do mnie, bo mu sie spodobałam i tak się zaczęło. pisaliśmy codziennie, sms na dobranoc, na dzień dobry - miłe, prawda?;)
zdecydowaliśmy się na spotkanie. mieszkał ode mnie 40 km. przeprosił, dał kwiaty, bo przegiął, a może ja przegięłam?
założyłam na tym portalu fikcyjne konto i napisałam do niego. pisał równocześnie ze mną i z `nią`, czyli ze mną.
później napisałam mu, że jest zwyklym kretynem. mialam wtedy spotkac sie z nim w niedziele, ale do spotkania nie doszlo, bo co jak co, ale lojalnośc musiałam zbadac, moze przesadziłam jak na początek, ale trudno...
dzownił, przepraszał, jak wspomniałam wcześniej dal  mi kwiaty. prawie się popłakał, chciał klękać. byłam wtedy taka szczęśliwa, że komuś poniekąd na mnie zależy, że ktoś o mnie zabiega, dlatego szybko zapomniałam o tym nielojalnym przekręcie. zdecydowaliśmy się już na 2 spotkanie. byłam całkiem inna osobą, osobą, która nie wyjdzie z domu bez tapety i stroju w miare ogarniętego, ale dzięki niemu przestało mnie to interesować, wiedziałam, że mu się podobam taką jaka jestem. to było takie wyjątkowe, może dlatego, że był 1 i ostatni jak na razie. przy 2 spotkaniu doszło do czegoś więcej, na pewno nie seks -przytulanie, całowanie i takie tam. przez dłuższą część spotkania nie rozmawialiśmy, cały czas trzymał mnie w swoich ramionach. pomojając to, że walił czasami uwagi, nie bardzo przychylne na temat mój i mojego wyglądu ja to olałam, bo jak wspomniałam wcześniej byłam tak cholernie nim zafascynowana, że to był obłęd. wracając już z `randki` zapytałam go czy się jeszcze spotkamy ( kobieca intuicja, nie wierzyłam we własne szczęście...) odpowiedział mi, że to chyba pytanie retoryczne. kurde, serio byłam szczęśliwa, tym bardziej, że to on narobił mi nadziei i nakręcał to wszystko w zawrotnym tempie. ' dzięki Tobie jestem szczęśliwy '- aż nogi się pode mną ugięły! wiem, że mam trudny charakter i, że trudno ze mną wytrzymać, ale gdy się zaangażuje nie chce odpuszczać. na początku byłam dla niego wredna, ale on mimo wszystko nie odpuszczał. pytałam nawet, dlaczego w to brnął odpowiedział, że kiedyś mi o tym powiem, ale już nie dowiedziałam się tego. po2randce napisał mi tylko, że ' mam fajny biust ', szczerze? zabolało mnie to, ponieważ myślałam, że zależy mu na mnie a nie na moich cyckach!
nie napisał, że ładnie wyglądałam, tylko takie coś... na drugi dzień po prostu jakby ręką odjął, nie napisał mi nic, więc ja napisałam do niego, co jest? a on odpowiedział,że spał. była 13 jakoś. biłam się z myślami, coś mi nie pasowało, bo dzień wcześniej przytulanie, a na drugi olewka? chciał,żebym mu dała czasu, a jeżeli ktoś chce czasu, to znaczy, że to częściowy koniec. przyjaciólki mnie pocieszały, ja płakałam. dałam mu 3 dni do namysłu dłużej nie mogłam, w niedziele napisałam mu, że ma mi powiedzieć o co tak na prawdę chodzi. owijał, właściwie do dzisiaj nie wiem o co tak na prawdę poszło. powiedział zwyczajnie, że nic do mnie nie czuje. rozumiecie co ja wtedy przeżyłam ? był 1 chłopakiem z którym właściwie byłam tak blisko, a on zwyczajnie zabawil się moim kosztem, narobił mi nadziei i zostawił. biję się z myślami, co zrobiłam nie tak, co zrobiłam źle, ale nic nie przychodzi mi do głowy. powiedział, że nie szuka szalonej miłości, a co ja takiej szukam ? zapytał się mnie, czy nie zawiodłam się wizualnie jego wyglądam, posądzam, że  nie spodobałam mu się, ale sorry ,takie rzeczy się wie od razu, czy ktoś kogoś pociąga. stwierdził, że spotkał byłą i wszystko wróciło, ale ja w to nie wierze.

jestem durna romantyczką i sentymentalnie podchodzę do spraw, wiem, że źle ale taka jestem i już !
minęło 7 miesięcy od tej znajomości, a ja nadal cierpię. gdyby napisał, uwierzcie, że dostałby i 3 szansę.wydaje mi się, że się zakochałam. najgorsze jest to, że właściwie nie spodobał mi się, ale był bardzo inteligentny i dzięki temu mi imponował, później poszło gładko - miłość, szkoda tylko, że z mojej strony, a on został wyłączony. nie ma dnia, żebym nie myślała o nim. nie raz chciałam napisać, ale on pewnie ma mnie w dupie, bo wiem, że jeżeli facetowi zależy, to zrobi wszystko, żeby pogadać z dziewczyną czy się spotkać. ostatnio nawet śnił mi się. ja już mam dosyć tego, chce zapomnieć, ale nie umiem. nie mogę się pogodzić z tym, że tak głupio mnie oszukał. tęsknie za nim, za jego smsami, poczuciem humoru wszystkim !
moje pytanie, pisać do niego ? chciałam mu napisać, że tak cholernie mi go brakuje i wgl... ale nie chcę wyjśc na słaba. bd się smial ze mnie.

ta znajomość trwała 2 lub 3tygodnie- nie pamiętam, ale wiem, że jak na razie był to najbardziej magiczny czas w moim życiu...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: wakacyjna przygoda...

paryżanka123 nie umiesz o nim zapomnieć bo.... nie chcesz smile
Piszesz, że był inteligentny..... tylko, że to co innego niż mądrość, a widocznie tego mu właśnie brakowało, bo jaki porządny mężczyzna komplementuje kobietę w ten 1 sposób "masz fajny biust" ??

Wybacz szczerość, ale a) albo nie jest zbyt szarmancki, dobrze wychowany  b) albo tym wątpliwym komplementem wiedział, że Cię nieco zgasi i to miał na celu ponieważ znalazł sobie przez internet inną właścicielkę fajnego biustu.

Moim zdaniem szkoda tracić w ogóle czasu na myślenie o nim.
Masz 18 lat dopiero i uwierz mi: spotkasz jeszcze niejedną miłość swego życia smile

3

Odp: wakacyjna przygoda...

Też miałam tak kiedyś, też miałam wtedy 18 lat. Były dwa spotkania, było super, też trwało to ze dwa tyg. Miało być nawet trzecie. Koleś dawał mi jednoznacznie do zrozumienia, że mu zależy. A potem odwołał spotkanie i się nie odzywał. Po tygodniu moich próśb i żądań co do wyjaśnienia oznajmił, że nie możemy się spotykać i tyle. Też swoje przepłakałam, w ogóle miałam kilka niemiłych zdarzeń w owym czasie, studia mi średnio szły i po prostu mało się to nie skończyło depresją. Nie chodzi o to, że się jakoś bardzo zakochałam, ale bardziej mnie zdołowało to, że znowu mi się nie udało być w normalnym związku, a w tamtym czasie strasznie potrzebowałam po prostu z kimś być. W ogóle się czułam jakby to ze mną było coś nie tak, a nie z kolejnym nienormalnym dupkiem, na którego trafiłam.
Nie martw się dziewczyno, będą fajniejsi faceci w Twoim życiu niż ten pajac.

4

Odp: wakacyjna przygoda...

poznałam chłopaka na wakacjach, kiedy pracowalam nad morzem, na dyskotece to było,..
potem przyjechal do mnie jeszcze raz: spalismy ( nie sex!), calowalismy sie, tanczylismy na dyskotekach...
2spotkania, tyle planow, ale odszedl...
przez caly rok sie nie odzywal.. zdecydowalam na studia w jego miescie... i spotkalismy sie... tylko ze ja bylam juz w nowym zwiazku..o nic nie pytalam... rozmawialismy jakby nic sie nie wydarzylo, wyglupialismy...
nie udalo sie... roznica charakterow, odleglosc... amen ;/

5

Odp: wakacyjna przygoda...

Ach te wakacyjne miłość- zawsze mają łzawy finał w wersji kobiecej big_smile

6

Odp: wakacyjna przygoda...

dokladnie tongue
teraz jestem szczesliwa mam cudownejgo faceta, co prawda mamy problemy teraz (przez moje mysli) ale szkoda gadac i tak meczy mnie to i w dzien i w nocy...

Catwoman napisał/a:

Ach te wakacyjne miłość- zawsze mają łzawy finał w wersji kobiecej big_smile

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » wakacyjna przygoda...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024