Witam !Chciałbym podzielić się z wami swoja historią a raczej problemem .Otóż jestem z dziewczyna 10 lat jesteśmy zaręczeni od około 3-4 miesięcy .Wszystko było sielanka dopóki na jej podwórku nie pojawiła się jej przyjaciółka z która trzymała najbardziej w dzieciństwie ,były najlepszymi kolezankami w dzieciństwie itp.Przyjaciółka swo
1 2012-10-31 17:03:40 Ostatnio edytowany przez palik (2012-10-31 18:14:10)
Ja ja rozumiem. Milosc i przyjaźń to oczywiście rożne uczucia, ale znajdują się u mnie na równoległych pozycjach. Trochę dziwi mnie, ze nie potrafisz zrozumieć tego chwilowego zaniedbania w imię lojalności wobec przyjaciółki. Gdybyś to Ty miał jakiś straszny problem zapewne była by przy Tobie kosztem innych. Trochę cierpliwości. Jeżeli jednak ta sytuacja bezie się przedłużać, możesz powiedzieć Jej, ze czujesz się zaniedbany, ale ja na jej miejscu odebrałabym to jako pretensje zaborczego chłopca.
Oj, nie bądź egoistycznym dzieckiem, któremu ktoś odebrał ukochaną zabawkę...
Jej przyjaciółka (od dzieciństwa!) ma problemy i potrzebuje wsparcia!
Zrozum to, chłopie.
Ty, gdybyś miał problemy, byłbyś priorytetem. W tej chwili problemy ma przyjaciółka.
Nie możesz się uzbroić w cierpliwość?
Moge uzbroic sie w cierpliwosc i moze faktycznie macie racje ... ze za duzo bije piane.
Pozwól się jej nagadać z przyjaciółką...
Wszystko tak naprawdę rozbija się o relacje Twoje i narzeczonej ps. ile macie lat?