Witam wszystkich
Wszystko zaczęło się ponad 5 miesięcy temu, kiedy to na jakiejś stronie internetowej Sebastian(21lat), (chłopak, którego tyczy się mój obecny problem), napisał mi wiadomość, że on lubi wysokie dziewczyny(mam 183cm) i że nie powinnam się przejmować innymi ludźmi i jeśli dobrze się czuję w butach na obcasie to powinnam w takich butach chodzić, poza tym wysoka dziewczyna prezentuje się lepiej przy chłopaku, który ma 196cm (tyle co on) niż jakaś mała dziewczynka. Weszłam na jego profil, spodobał mi się ale po moich wcześniejszych przygodach z facetami, nie chciałam się w nic pakować, jednak podałam mu mój nr gadu, napisał jeszcze tego samego dnia. Pisaliśmy przez miesiąc, po parę godzin, tematy jakby się nie kończyły. W czerwcu, postanowiliśmy się spotkać, nasz spacer trwał ponad 8 godzin, rozmawialiśmy o wszystkich - jakbyśmy znali się całe życie, okazało się, że mamy nawet podobne usposobienie i poczucie humoru. Spodobało mi się to, że to był pierwszy chłopak, który potrafił 'zamknąć' mi buzię (rzucam ciętymi ripostami, niewiele się przy tym zastanawiając-taki już nawyk), potrafił mi odpowiedzieć ciętą ripostą, na którą już ja nie mogłam wymyślić odpowiedzi. Po tym spotkaniu, nasze rozmowy nabrały szybszego tępa, więcej czasu rozmawialiśmy i coraz częściej się spotykaliśmy. W czasie naszych spotkań zawsze było dużo kontaktu fizycznego, np: poprawiał mi fryzurę, otwierał mi drzwi i przepuszczając mnie w nich kładł dłoń na moich plecach/krzyżu, łaskotał mnie, łapał mnie za ramię, siedząc na ławce bawił się moimi włosami, czy też zdarzało się, że przejechał mi ręką po nodze. Raz na początku naszej znajomości, złapał mnie za dłoń, ale to było tak nagle, że aż się przestraszyłam i wyrwałam rękę. Zauroczył mnie sobą. Jakiś czas temu jak szliśmy mostem Gdańskim (Warszawa ) odważyłam się i zapytałam się czy mu się podobam, a on od razu, nie zastanawiając się nawet, spojrzał mi w oczy i powiedział, że bardzo mu się podobam. Z czasem kiedy było coraz chłodniej na zewnątrz, zaczął mnie zapraszać do siebie, do akademika. Sama mieszkam poza Warszawą, ale uczę się tutaj więc dojazd to nie problem. Mimo tego, że bałam się pojechać do niego za pierwszym razem do akademika, ponieważ mieliśmy oglądać film ale zależało mi na nim i nawet ze względu na niego zrezygnowałam z imprezy by z nim trochę pobyć. W czasie filmu, nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. Do teraz spotykamy się, dużo i prawie codziennie rozmawiamy ze sobą przez komunikatory takie jak: gg, facebook czy po prostu zwykłe smsy. Bardzo mi na nim zależy ale nie mogę już tego tak długo ciągnąć, chciałabym wiedzieć na czym stoję i czy moglibyśmy stać się parą. Zazdrość też zaczęła się objawiać, wiem, że Sebastian ma dużo koleżanek ale powiedział mi, że tylko ze mną się spotyka bo w Warszawie nie poznał żadnej wartościowej dziewczyny, a ja jestem z pod Warszawy. W piętek wieczorem napisałam mu smsa, wyglądał tak ' chciałabym Ci zadać jedno pytanie ale nie jest ono na telefon, jest dla mnie dość ważne'. Nie odpisał. (może nie miał środków na koncie- ale przecież mógł napisać mi na fejsie?!)
Jak to teraz rozegrać? Będąc w Warszawie, mam zadzwonić do niego i poprosić by się ze mną spotkał i wtedy wyłożyć wszystko na ławę?
Zobowiązana jestem dodać, że mam 19 lat i nigdy do tej pory nie miałam chłopaka. Wiem, że jestem ładna, czuję się atrakcyjna, jestem wysoka i zgrabna, ale faceci z którymi spotykałam sie dotychczas, bawili sie mną i moimi uczuciami, grając na dwa fronty, a ja byłam zawsze tą drugą. Sebastian o tym wie, powiedziałam mu o tym jak sie zapytał.
Nie chciałabym jego stracić, zakochałam sie w nim, w jego oczach, w uśmiechu, w nim całym.
Jeśli ktoś to w ogóle przeczyta to dziękuje za cierpliwość i mam nadzieję, że ktoś mi coś poradzi, co mogłabym zrobić.