Witam
Nie po raz pierwszy w tym dziale,choć teraz z innym pytaniem, problemem. Jak chyba każdy tutaj,a na pewno większość tutaj obecnych jestem po przejściach i to nie byle jakich. Wnikanie w nie chyba nie jest teraz istotne.
Męczy mnie jedno, coś czego nie wyczytałam tutaj (bardzo prawdopodobne iż nie znalazłam tego przez swoją nieudolność). Czy osoba,która była w długoletnim związku,przeszła naprawdę dużo,ma już za sobą okres rozpaczy po związku i użalania się nad sobą,stanęła na nogi i znalazła kogoś wartościowego jest w stanie znów pokochać... Czy takie serce potrafi jeszcze zabić szybciej dla kogoś? Jak długo trwa otwarcie się przed nowym partnerem... Czy to w ogóle możliwe... Czy każdy następny związek to tylko działanie rozsądku...
Proszę,uświadomcie mnie jak to wygląda,gubię się w tym wszystkim i tracę wiarę w siebie...