Witam jestem tu od nie dwana.
Chciałbym się wygadać,bo tak naprwdę bardzo mnie to boli,choć wiem,że wszytsko rozpadło się z mojej winy.
Nie bardzo wiem jak mam sobie poradzić,bo czasem w życiu kazdy pobłądzi,i ja chyba też zbłądziłam.
Chwila zapomnienia i wsyztsko stracone,zdradziłam swoją miłość.Tłumaczyłam mu ,że to była chwila,i alkohol.
(choć wiem,że alkohol nie usprawiedliwia).On nawet niechce mnie znać,ani ze mną gadać.Ja naprawdę zrouzmiałam,że to było złe.Ale nie słucha....Z góry dziękuję za wszystkie rady...Pozdrawiam...Oliwia..
Najwidoczniej chłopak ma swoje zasady i trzyma się ich.
Ja również nie dałabym szansy.
Jeżeli moja "połowica" zdradzi to zwyczajnie zostanę jej miłym wspomnieniem...
Takie kochana bywa życia...
I co? Seks byl dobry? Wiesz ze krzywdzisz tym inen kobiety rowniez? Na pewno jakeis pietno to na nim zostawi na przyszlosc i ktos moze zostac skrzywdzony przez niego nieslusznie.
trzeba było wcześniej o tym pomyśleć, a nie rozkładać nogi.
ja też bym nie chciała słuchać- przykro mi, za swoje błędy się płaci
Najwidoczniej chłopak ma swoje zasady i trzyma się ich.
Ja również nie dałabym szansy.
Jeżeli moja "połowica" zdradzi to zwyczajnie zostanę jej miłym wspomnieniem...
Właśnie ma te zasady..
I to trochę denerwuje,bo każdy moze popełnić błąd w życiu...
Właśnie ma te zasady..
I to trochę denerwuje,bo każdy moze popełnić błąd w życiu...
czyli masz cos na usprawiedliwienie? kazdy ma druga szanse?
I co? Seks byl dobry? Wiesz ze krzywdzisz tym inen kobiety rowniez? Na pewno jakeis pietno to na nim zostawi na przyszlosc i ktos moze zostac skrzywdzony przez niego nieslusznie
Wiesz co seks nie był za dobry,
wiem,że skrzywdziłam i to za bardzo.
I zapewne masz rację ,że to zostawi jakieś pietno na nim...
Właśnie ma te zasady..
I to trochę denerwuje,bo każdy moze popełnić błąd w życiu...
Wiesz na usprawiedliwienie mam tylko to,że
za dużo alkoholu.
Choc wiem,że to nie usprawiedliwia.
Jeśli on nie chce do Ciebie wrócić, to nie dziw się mu i zrozum - uraz pewnie pozostanie na zawsze, choćby w podświadomości i to może przeszkodzi w odbudowie związku. Co inngego wybaczyć, a co innego zapomnieć.
trzeba było wcześniej o tym pomyśleć, a nie rozkładać nogi.
ja też bym nie chciała słuchać- przykro mi, za swoje błędy się płaci
Tak każdy płaci za swoje błedy owszem zgadzam się z tym.
ALe bynajmiej mógłby dać szansę na wysłuchanie...
Witam jestem tu od nie dwana.
Chciałbym się wygadać,bo tak naprwdę bardzo mnie to boli,choć wiem,że wszytsko rozpadło się z mojej winy.
Nie bardzo wiem jak mam sobie poradzić,bo czasem w życiu kazdy pobłądzi,i ja chyba też zbłądziłam.
Chwila zapomnienia i wsyztsko stracone,zdradziłam swoją miłość.Tłumaczyłam mu ,że to była chwila,i alkohol.
(choć wiem,że alkohol nie usprawiedliwia).On nawet niechce mnie znać,ani ze mną gadać.Ja naprawdę zrouzmiałam,że to było złe.Ale nie słucha....Z góry dziękuję za wszystkie rady...Pozdrawiam...Oliwia..
Ale z niego głupi ciu. , na jego miejsu zanim bym Cię zostawił, popatrzylbym sobie jak dociera do Ciebie, to zrozumienie iz zrobiłaś coś złego, jak się potrafisz płaszczyć, aon głupek nawet nie chce słuchać.przecież to było przez alkohol ...
... ale czekaj, przecież to żadne usprawiedliwieni, jak przyznałas. Hmmm, a zatem, skoro nie alkohol, to co - Trądzik Młodzieńczy?
I warto było dla ... chwili? Kto wie, może skoro ten ktoś dał sie wykorzystać na chwilę, to może czeka Cię z tym kimś świetlana przyszłość.
Jeśli on nie chce do Ciebie wrócić, to nie dziw się mu i zrozum - uraz pewnie pozostanie na zawsze, choćby w podświadomości i to może przeszkodzi w odbudowie związku. Co inngego wybaczyć, a co innego zapomnieć.
Wybaczyc można,ale zapomnieć wiadomo ,że trudniej.
Ale z niego głupi ciu. , na jego miejsu zanim bym Cię zostawił, popatrzylbym sobie jak dociera do Ciebie, to zrozumienie iz zrobiłaś coś złego, jak się potrafisz płaszczyć, aon głupek nawet nie chce słuchać.przecież to było przez alkohol ...
... ale czekaj, przecież to żadne usprawiedliwieni, jak przyznałas. Hmmm, a zatem, skoro nie alkohol, to co - Trądzik Młodzieńczy?
I warto było dla ... chwili? Kto wie, może skoro ten ktoś dał sie wykorzystać na chwilę, to może czeka Cię z tym kimś świetlana przyszłość.
Tak bo wy macie swoje myślenie (typowe myslenie facetów)
Nie nie było warto dla takiej chwili....
Oliwia858585, kiedy cytujesz czyjąś wypowiedź, użyj opcji "Cytuj post", by umieścić cytat w odpowiednich tagach. W przeciwnym razie trudno odróżnić, które słowa są Twoje, a które skopiowane z czyjegoś posta.
Ponadto proszę Cię, byś nie dodawała postów jeden pod drugim - istnieje opcja "Edytuj", za pomocą której możesz coś dodać do opublikowanego już posta. Zapoznaj się z regulaminem forum.
Tak bo wy macie swoje myślenie (typowe myslenie facetów)
Ale tu właśnie chodzi o podejście mężczyzn do takiej kwestii. I już dzięki temu wiesz jak niektórzy do tego podchodzą. Twój partner jak widać tak samo reaguje.
Na pewno można sobie wyobrazić inne podejście, bo każdy jest inny.
Myślę jednak, że dla większości mężczyzn taka sytuacja jest niewybaczalna. Skoro tak, to po co miałby słuchać Twoich wyjaśnień? Jeden jest w stanie dać drugą szansę, inny nie. I nic na to nie poradzisz.
Zatem, skoro nawet nie chce z Tobą rozmawiać, to ja nie widzę sposobu aby to zmienić.
A dla Ciebie nauczka na przyszłość, że za swoje wybory ponosimy konsekwencje (niestety czasem inni też).
Ale z niego głupi ciu. , na jego miejsu zanim bym Cię zostawił, popatrzylbym sobie jak dociera do Ciebie, to zrozumienie iz zrobiłaś coś złego, jak się potrafisz płaszczyć, aon głupek nawet nie chce słuchać.przecież to było przez alkohol ...
... ale czekaj, przecież to żadne usprawiedliwieni, jak przyznałas. Hmmm, a zatem, skoro nie alkohol, to co - Trądzik Młodzieńczy?I warto było dla ... chwili? Kto wie, może skoro ten ktoś dał sie wykorzystać na chwilę, to może czeka Cię z tym kimś świetlana przyszłość.
Tak bo wy macie swoje myślenie (typowe myslenie facetów)
Nie nie było warto dla takiej chwili....
Jeśli sobie wyobrażałaś Oliwciu, że on siądzie by Cię wysłuchać, zrozumie i przytuli .... i skoro dziwi Cię moje, męskie, spojrzenia no to poczytaj sobie posty kobiet, które gdy się doweidzą o zdradzie nie tylko mężczyzn - partnerów, ale mężów, z ktorymi mają dziedzi i są od wielu, wielu lat ze sobą - że po takiej wiadomości wywalają przez okna rzeczy, wynoszą walizki i zmieniają zamki, to może dotrze do Ciebie Oliwciu, że to typowe wg. Ciebie męskie spojrzenie, jednak nie jest takie męskie, kwoko jena zapatzrona jedynie w siebie i świat kobiecy zbudowany wyłącznie wokół swojego egoizmu, tylko takie zachowanie typowe , dla osób które zostały zranione przez partnera poprzez zdradę, a to co napisałem - obserwowanie płaszczenia sie takiej osobie, pozwolenie, na wygadanie się, w najlepszym wypadku jest formą poczucia się lepiej, ewentualnie zebranie dalszych dowodów zdrady... nawjwyraźniej nie chcesz o niego zawalczyć, bo piszesz jedynie o chęciach, a nie o tym co zrobiłaś. Za wysoko sie cenisz, by dostrzec jaką krzywdę wyrządziłaś drugiej osobie.
Oliwia858585 napisał/a:Tak bo wy macie swoje myślenie (typowe myslenie facetów)
Ale tu właśnie chodzi o podejście mężczyzn do takiej kwestii. I już dzięki temu wiesz jak niektórzy do tego podchodzą. Twój partner jak widać tak samo reaguje.
Na pewno można sobie wyobrazić inne podejście, bo każdy jest inny.Myślę jednak, że dla większości mężczyzn taka sytuacja jest niewybaczalna. Skoro tak, to po co miałby słuchać Twoich wyjaśnień? Jeden jest w stanie dać drugą szansę, inny nie. I nic na to nie poradzisz.
Zatem, skoro nawet nie chce z Tobą rozmawiać, to ja nie widzę sposobu aby to zmienić.
A dla Ciebie nauczka na przyszłość, że za swoje wybory ponosimy konsekwencje (niestety czasem inni też).
Nauczka... hm, Oliwcia powinna przemysleć sobie to na co ja stać, na co ją stać gdy jest w związku, jak potrafi ranić, jak nie potrafi sie kontrolować, i że trafiła na liste ludzi o których za pewne przez całe zycie myślała sobie, że Ci co zdradzają to są podli, a ona nigdy w zyciu, bo taka dobra z niej kobieta. Nie tylko potrafi ranić, zdradzać, ale w dodatku stać ją na bycie taką, z którą ktoś kto pokładał w niej uczucia, nie chce i nie będzie chciał rozmawiać. Ciekawe, czy pamięta jaka opinia o niej się rozniesie po znajomych. ups.
Właśnie ma te zasady..
I to trochę denerwuje,bo każdy moze popełnić błąd w życiu...
Denerwujące?
A nie uważasz za "denerwujące" to, że ktoś puścił się i zniszczył zaufanie?
Każdy popełnia błędy...oczywiście, ale SĄ RÓŻNE błędy.
Niektórych nie da się naprawić.
Zaufania nie naprawisz.
ok stało się, czau nie cofniesz.
ale nie dziw się "ukochanemu", że nie chce ciebie znać.
nawet jeśli miałby ci wybaczyć, to potrzeba czasu aż jego ból minie... dużo czasu...
ok stało się, czau nie cofniesz.
ale nie dziw się "ukochanemu", że nie chce ciebie znać.
nawet jeśli miałby ci wybaczyć, to potrzeba czasu aż jego ból minie... dużo czasu...
Pamiętaj, że są osoby, które NIGDY nie wybaczają zdrady...
Oliwia skoro uważasz,że to typowe myślenie facetów- że nie wybaczają to zacznij zadawać się z kobietami:)
.Swoją drogą postaw się w sytuacji swego faceta- co byś zrobiła gdyby on puścił się napity na imprezie? W takiej sytuacji już każda impreza,każda szklanka alkoholu przypominałaby o tym i wzbudzałaby obawy: czy tym razem będzie tak samo?
A tak z ciekwaości - powiedziałaś mu, czy dowiedział się bez Twojego udziału?
Określając jego zasady dotyczące zdrady denerwującymi, skoro to tak lajtowo traktujesz, może następny związek, który stworzysz powinien być związkiem otwartym, przemyś sobie taką opcję, wtedy nie będzie mowy o zawiedzeniu kogoś, jak w tym przypadku.
anaterka napisał/a:ok stało się, czau nie cofniesz.
ale nie dziw się "ukochanemu", że nie chce ciebie znać.
nawet jeśli miałby ci wybaczyć, to potrzeba czasu aż jego ból minie... dużo czasu...Pamiętaj, że są osoby, które NIGDY nie wybaczają zdrady...
Wiem wiem, ja też bym chyba nie wybaczyła. Dlatego napisałam, "nawet jeśli miałby ci wybaczyć..."
A powiedzialas mu o tym sama czy dowiedzial sie z innych zrodel?? Bo to tez bardzo wazne. I pytanie czy sama sobie juz wybaczylas??
Zranilas go i taka jest prawda. Jedyne co możesz teraz zrobić to dać mu czas ... Jeśli Ci nie wybaczy to przyjmij to z pokora. Popelnilas wielki błąd , alkohol tego nie usprawiedliwia. Zresztą dla mnie jeśli kobieta zdradza to tak naprawdę nie kocha swojego faceta ...;/
A jesli facet zdradza to kocha ??
A jesli facet zdradza to kocha ??
Gdy zdradza to na pewno kocha z całych sił, bo kolejna okazja może mu się szybko nienadarzyć..
co za pytanie... ehh
ewelinka30091 napisał/a:A jesli facet zdradza to kocha ??
Gdy zdradza to na pewno kocha z całych sił, bo kolejna okazja może mu się szybko nienadarzyć..
co za pytanie... ehh
Coz za odpowiedz Ja uwazam, ze w tej sprawie jest rownouprawnienie i plec nie usprawiedliwia niczego, a juz tym bardziej nie daje przyzwolenia
jak dla mnie spore znaczenie w całej tej sytuacji ma jedna kwestia. mianowicie : chcesz z Nim porozmawiać , zostać wysłuchana i dostać wybaczenie ? czy po prostu chcesz , żeby za wszelką cenę, pomimo zdrady chłopak dalej z Tobą był ?
jeśli to pierwsze - ok , moze chociaż trochę ulżysz swojemu sumieniu , oczyścisz atmosferę. ale na to potrzeba czasu. On musi sobie wszystko poukładać , ochłonąć.
gorzej , ze mam pewne podejrzenia , ze chcesz tej rozmowy wyłącznie po to , aby nakłonić chłopaka do powrotu. jeśli tak faktycznie jest , no to cóż.. to chyba nie wymaga komentarza.
30 2012-07-23 14:06:25 Ostatnio edytowany przez vinnga (2012-07-23 14:33:05)
Podpisuję się pod każdym wpisem w deseń pierwszej wypowiedzi - Leili01
Jeżeli moja "połowica" zdradzi to zwyczajnie zostanę jej miłym wspomnieniem...
Myślę jednak, że dla większości mężczyzn taka sytuacja jest niewybaczalna.
A tu bym dopisał coś więcej - mężczyzna, który zostanie z kobietą, która dorobiła mu rogi, nie ma po prostu jaj i żaden z niego facet!
Niech nikt nie pisze bzdur o wybaczaniu, bo można wybaczyć wiele i jasne, że każdy ma prawo popełnić błąd, ale zdrada to nie błąd tylko koniec związku. Jeśli dopuszczamy zdradę w związku, to to w ogóle nie jest już związkiem!
Myślę, że to samo tyczy się kobiet, które "wybaczają" zdradę - nie mają dla siebie szacunku i ja takich kobiet też nie szanuję.
A zdradzający piszący (on lub ona), że kocha osobę, którą zdradziła to jakaś totalna kpina, pomieszanie z poplątaniem i ta żałosna osóbka nie ma bladego pojęcia co to znaczy kochać kogoś ---> pierwsze i najważniejsze w miłości, to być wiernym!
Dunkis i reszta "sfory" - przestańcie ujadać i ujeżdżać dziewczynę. To do niczego nie prowadzi - a na pewno nie do żadnych konstruktywnych wniosków.
Przecież Oliwia858585 doskonale wie, że postąpiła źle. Dziwię się, że nie napiętnujecie z równą zajadłością osób, które świadomie decydują się na romans. A są takie osoby na forum. Dziewczyna zgrzeszyła.....ale przyznała się do błędu. Zasługuje przynajmniej na wysłuchanie. Podobnie jak i jej facet, który będzie się tym zadręczał jeszcze sporo czasu.
Czy zasługuje na wybaczenie? To już decyzja jej faceta. Osobiście zdrady tego typu są dla mnie najgorsze z możliwych. Jestem w stanie zrozumieć (zrozumieć, ale nie znaczy to, że to popieram), że ktoś się zakochał, że stanął na rozdrożu, że w długotrwałym kryzysie małżeńskim decyduje się na romans, bo wspólne zobowiązania majątkowe i wychowawcze nie pozwalają na rozstanie, ale taka głupota? Taki wybryk? Dla mnie jest to niezrozumiałe i niewytłumaczalne. Nie da się w związku z tym popracować nad związkiem czy wypracować jakiś kompromis, bo nie da się określić przyczyn takiego zachowania (% to tylko wymówka).
Dunkis i reszta "sfory" - przestańcie ujadać i ujeżdżać dziewczynę. To do niczego nie prowadzi - a na pewno nie do żadnych konstruktywnych wniosków.
Przecież Oliwia858585 doskonale wie, że postąpiła źle. Dziwię się, że nie napiętnujecie z równą zajadłością osób, które świadomie decydują się na romans. A są takie osoby na forum. Dziewczyna zgrzeszyła.....ale przyznała się do błędu. Zasługuje przynajmniej na wysłuchanie. Podobnie jak i jej facet, który będzie się tym zadręczał jeszcze sporo czasu.
Czy zasługuje na wybaczenie? To już decyzja jej faceta. Osobiście zdrady tego typu są dla mnie najgorsze z możliwych. Jestem w stanie zrozumieć (zrozumieć, ale nie znaczy to, że to popieram), że ktoś się zakochał, że stanął na rozdrożu, że w długotrwałym kryzysie małżeńskim decyduje się na romans, bo wspólne zobowiązania majątkowe i wychowawcze nie pozwalają na rozstanie, ale taka głupota? Taki wybryk? Dla mnie jest to niezrozumiałe i niewytłumaczalne. Nie da się w związku z tym popracować nad związkiem czy wypracować jakiś kompromis, bo nie da się określić przyczyn takiego zachowania (% to tylko wymówka).
Wybacz, że będę trzymał się swojego, ale moje zachowanie - to psioczenie i ujadanie wynika stąd, że autorka wątku ma taki styl pisania, jakby po prostu winę za obecną sytuacje (nie piszę o zdradzie) przypisuje swojemu chłopakowi - wręcz ośmiesza jego zasady - ona ma żal do niego, że nie chce z nią rozmaiwać. Nie czujesz tego. Zresztą jeśli nawet, póki ona nie zmieni tomu wypowiedzi, trudno będzie z nią nawiązać kontakt - i to pisze całkiem serio.
Podpisuję się pod każdym wpisem w deseń pierwszej wypowiedzi - Leili01
Leila01 napisał/a:Jeżeli moja "połowica" zdradzi to zwyczajnie zostanę jej miłym wspomnieniem...
luc napisał/a:Myślę jednak, że dla większości mężczyzn taka sytuacja jest niewybaczalna.
A tu bym dopisał coś więcej - mężczyzna, który zostanie z kobietą, która dorobiła mu rogi, nie ma po prostu jaj i żaden z niego facet tylko jakaś cipa wołowa!
Niech nikt nie pisze bzdur o wybaczaniu, bo można wybaczyć wiele i jasne, że każdy ma prawo popełnić błąd, ale zdrada to nie błąd tylko koniec związku. Jeśli dopuszczamy zdradę w związku, to to w ogóle nie jest już związkiem!
Myślę, że to samo tyczy się kobiet, które "wybaczają" zdradę - nie mają dla siebie szacunku i ja takich kobiet też nie szanuję.
A zdradzający piszący (on lub ona), że kocha osobę, którą zdradziła to jakaś totalna kpina, pomieszanie z poplątaniem i ta żałosna osóbka nie ma bladego pojęcia co to znaczy kochać kogoś ---> pierwsze i najważniejsze w miłości, to być wiernym!
Jesteś jednym z tych co widzą świat albo na czarno albo na biało.
A świat jest inny. Ci którzy potrafią dostrzec więcej, więcej potrafią zrozumieć.
Krótko - nie zgadzam się z Twoim zdaniem.
Oliwia858585 napisał/a:Tak bo wy macie swoje myślenie (typowe myslenie facetów)
Ale tu właśnie chodzi o podejście mężczyzn do takiej kwestii. I już dzięki temu wiesz jak niektórzy do tego podchodzą. Twój partner jak widać tak samo reaguje.
Na pewno można sobie wyobrazić inne podejście, bo każdy jest inny.Myślę jednak, że dla większości mężczyzn taka sytuacja jest niewybaczalna. Skoro tak, to po co miałby słuchać Twoich wyjaśnień? Jeden jest w stanie dać drugą szansę, inny nie. I nic na to nie poradzisz.
Zatem, skoro nawet nie chce z Tobą rozmawiać, to ja nie widzę sposobu aby to zmienić.
A dla Ciebie nauczka na przyszłość, że za swoje wybory ponosimy konsekwencje (niestety czasem inni też).
Chodzi o podejście facetów mają beznadziejne..
Tak masz rację,że dla większosci facetów jest to nie wybaczalne.
I tu się zgadzam,że reaguje tak samo niestety jak większość...
Oliwia858585 napisał/a:Ale z niego głupi ciu. , na jego miejsu zanim bym Cię zostawił, popatrzylbym sobie jak dociera do Ciebie, to zrozumienie iz zrobiłaś coś złego, jak się potrafisz płaszczyć, aon głupek nawet nie chce słuchać.przecież to było przez alkohol ...
... ale czekaj, przecież to żadne usprawiedliwieni, jak przyznałas. Hmmm, a zatem, skoro nie alkohol, to co - Trądzik Młodzieńczy?I warto było dla ... chwili? Kto wie, może skoro ten ktoś dał sie wykorzystać na chwilę, to może czeka Cię z tym kimś świetlana przyszłość.
Tak bo wy macie swoje myślenie (typowe myslenie facetów)
Nie nie było warto dla takiej chwili....Jeśli sobie wyobrażałaś Oliwciu, że on siądzie by Cię wysłuchać, zrozumie i przytuli .... i skoro dziwi Cię moje, męskie, spojrzenia no to poczytaj sobie posty kobiet, które gdy się doweidzą o zdradzie nie tylko mężczyzn - partnerów, ale mężów, z ktorymi mają dziedzi i są od wielu, wielu lat ze sobą - że po takiej wiadomości wywalają przez okna rzeczy, wynoszą walizki i zmieniają zamki, to może dotrze do Ciebie Oliwciu, że to typowe wg. Ciebie męskie spojrzenie, jednak nie jest takie męskie, kwoko jena zapatzrona jedynie w siebie i świat kobiecy zbudowany wyłącznie wokół swojego egoizmu, tylko takie zachowanie typowe , dla osób które zostały zranione przez partnera poprzez zdradę, a to co napisałem - obserwowanie płaszczenia sie takiej osobie, pozwolenie, na wygadanie się, w najlepszym wypadku jest formą poczucia się lepiej, ewentualnie zebranie dalszych dowodów zdrady... nawjwyraźniej nie chcesz o niego zawalczyć, bo piszesz jedynie o chęciach, a nie o tym co zrobiłaś. Za wysoko sie cenisz, by dostrzec jaką krzywdę wyrządziłaś drugiej osobie.
Nie cenię się wysoko to raz?
A dwa ja cię nie obrażam wieć ty też tego nie rób..
A jak ci cos nie pasuje nie wchodz na tego posta i tyle.
luc napisał/a:Oliwia858585 napisał/a:Tak bo wy macie swoje myślenie (typowe myslenie facetów)
Ale tu właśnie chodzi o podejście mężczyzn do takiej kwestii. I już dzięki temu wiesz jak niektórzy do tego podchodzą. Twój partner jak widać tak samo reaguje.
Na pewno można sobie wyobrazić inne podejście, bo każdy jest inny.Myślę jednak, że dla większości mężczyzn taka sytuacja jest niewybaczalna. Skoro tak, to po co miałby słuchać Twoich wyjaśnień? Jeden jest w stanie dać drugą szansę, inny nie. I nic na to nie poradzisz.
Zatem, skoro nawet nie chce z Tobą rozmawiać, to ja nie widzę sposobu aby to zmienić.
A dla Ciebie nauczka na przyszłość, że za swoje wybory ponosimy konsekwencje (niestety czasem inni też).Nauczka... hm, Oliwcia powinna przemysleć sobie to na co ja stać, na co ją stać gdy jest w związku, jak potrafi ranić, jak nie potrafi sie kontrolować, i że trafiła na liste ludzi o których za pewne przez całe zycie myślała sobie, że Ci co zdradzają to są podli, a ona nigdy w zyciu, bo taka dobra z niej kobieta. Nie tylko potrafi ranić, zdradzać, ale w dodatku stać ją na bycie taką, z którą ktoś kto pokładał w niej uczucia, nie chce i nie będzie chciał rozmawiać. Ciekawe, czy pamięta jaka opinia o niej się rozniesie po znajomych. ups.
Na opinie ludzi mi nie zależy...
I dobrze wiem,że za swoje wybory ponisimy konsekwencje..
I ja juz to przemyślałam..
A powiedzialas mu o tym sama czy dowiedzial sie z innych zrodel?? Bo to tez bardzo wazne. I pytanie czy sama sobie juz wybaczylas??
Z innych zródeł się nie dowiedział..
Ja mu o tym powiedziałam...
I fakt sama sobie tego nie wybaczyłam,,
Niech nikt nie pisze bzdur o wybaczaniu, bo można wybaczyć wiele i jasne, że każdy ma prawo popełnić błąd, ale zdrada to nie błąd tylko koniec związku.
wybaczenie to jedno , ratowanie związku po zdradzie to już inna kwestia. jeśli osoba , która dopuściła się zdrady prosi o wybaczenie tylko po to , aby partnera odzyskać to kieruje nią wyłącznie egoizm , nic poza tym.
Jesteś jednym z tych co widzą świat albo na czarno albo na biało.
A świat jest inny. Ci którzy potrafią dostrzec więcej, więcej potrafią zrozumieć.
Krótko - nie zgadzam się z Twoim zdaniem.
Ależ oczywiście, że widzę więcej kolorów - jajko możemy ugotować na rzadko, na półmiękko, na twardo, pewnie jeszcze multum innych możliwości pomiędzy nimi. Ale ja nie zamierzam relatywizować tak ważnych spraw jak wierność i sprowadzać ją do różnych odcieni. Kochasz i jesteś wierny lub nie kochasz i nie jesteś wierny.
Nie dziwią mnie jednak inne "filozofie", a rosnąca liczba rozwodów, jest dobrym potwierdzeniem tego czy sprawdza się taki kolorowy świat
kowaledlo napisał/a:Niech nikt nie pisze bzdur o wybaczaniu, bo można wybaczyć wiele i jasne, że każdy ma prawo popełnić błąd, ale zdrada to nie błąd tylko koniec związku.
wybaczenie to jedno , ratowanie związku po zdradzie to już inna kwestia. jeśli osoba , która dopuściła się zdrady prosi o wybaczenie tylko po to , aby partnera odzyskać to kieruje nią wyłącznie egoizm , nic poza tym.
Tylko ja nie chcę,aby mi wybaczył,z czystego egoizmu..
Mi na nim zależy..
Z tego co ja widzę to potrzebne ci jego wybaczenie, abyś przestała odczuwać winę....
ewelinka30091 napisał/a:A powiedzialas mu o tym sama czy dowiedzial sie z innych zrodel?? Bo to tez bardzo wazne. I pytanie czy sama sobie juz wybaczylas??
Z innych zródeł się nie dowiedział..
Ja mu o tym powiedziałam...
I fakt sama sobie tego nie wybaczyłam,,
A moge zapytac co Toba kierowalo, kiedy to robilas ?? Bo wiesz, jesli zadzialal alkohol lub poprostu namietnosc, to jest duza szansa, ze kolejny raz zrobisz to samo... Czasami poprostu tak jest, ze czlowiek nie umie obejsc sie pokusie i ma slaba sile woli. Zeby ta wole powstrzymac potrzebna jest przede wszystkim walka z wlasnymi slabosciami i milosc do drugiego czlowieka. Jesli kogos nie kochasz az tak bardzo, latwiejsza jest droga do takiego rodzaju bledow. Milosc ogranicza Cie. Jest takim aniolkiem, ktory szepcze do ucha, ze nie potrzebujesz tego.
Musisz pomyslec dlaczego to zrobilas i zwalczac w sobie na przyszlosc przyczyne, a nie odrazu leczyc skutki Pozdrawiam
Oliwia858585 .Oliwia uwazam jeden plus ze mu o tym powiedzialas osobiscie sama...ja natomist nie liczylbym nawet gdy wroci do ciebie zaufania juz nie bedzie...gdy bedziesz gdzies sama bedzie zadreczal sie myslami-co robisz...czy go zdradzasz...jak by sie z toba kochal bedzie myslal o tym ze ciebie mial ktos inny...jakis czas temu.szczerze?to nie da sie tego naprawic...jak mozesz kochac skoro oddalas sie innemu?co myslalas-ze bedzie dobrze miedzy wami?z ciekawosci???daj sobie luz.i powiem tak jesli chcesz aby on byl szczesliwy z kims kto go nie zdradzi...kto go obdaruje miloscia-PRAWDZIWA to daj mu odejsc...nie graj z nim w rozne gry typu...nie chce mi sie zyc bez ciebie...nie bierz go na litosc...bo to tylko na chwile.ja w zyciu bym nie wybaczyl zdrady chodz wiem ze ja w swoim ostatnim zwiazku na wiele pozwolilem swojej eks...byc moze bylem zdradzony?tego nie wiem.teraz to nie wazne.ale ja wiem co myslalem gdy slyszalem od niej samej wiele przykrych slow...wiele dotyczacych innych facetow itd.uwierz mi ze wiem co mowie i wiem tez co mysli twoj chlopak.i ciesze sie ze ma takie a nie inne podejscie bo jesli uwazasz ze to byla chwila-TA CHWILA POPSULA TWOJ ZWIAZEK-JESLI MOZNA TO TAK NAZWAC???zakpilas sobie z faceta...zranilas go...a teraz oczekujesz rozmowy?wybaczenia?jesli nie umiesz powstrzymac popedu to wybacz ale masz duzy problem...i facet dobrze robi ze ma swoje zasady i granice bo tylko bedziesz go ranic.co mowisz sobie pewnie-JAK MI WYBACZY NIGDY JUZ TEGO NIE ZROBIE,TAK???WIEM TO NA 100% JA WIEM ZE JESLI ZROBILAS TO RAZ BEDZIE TO I DRUGI RAZ-WIEM CO MOWIE...daruj sobie te wmawianie sobie ze on jest jedynym itd.bo gdyby tak bylo...nie wpadlabys komus innemu...to tyle.pisalbym i pisal ale nie chce ci uswiadamiac bardziej co sie czuje gdy ktos zdradza...co sie czuje gdy to wychodzi na jaw...i co czuje osoba ktora kocha-a zostala zdradzona...NIE ZYCZE CI TEGO-ABYS TO KIEDYKOLWIEK POCZULA.nie zycze ci uwierz mi na slowo...zycze poglebnych przemyslen na swoj temat na temat tego kim jestem...???bo chyba na te chwile nie wiesz tego!!!pozdrawiam
Z tego co ja widzę to potrzebne ci jego wybaczenie, abyś przestała odczuwać winę....
Potrzebne bo kocham..
Oliwia858585 napisał/a:ewelinka30091 napisał/a:A powiedzialas mu o tym sama czy dowiedzial sie z innych zrodel?? Bo to tez bardzo wazne. I pytanie czy sama sobie juz wybaczylas??
Z innych zródeł się nie dowiedział..
Ja mu o tym powiedziałam...
I fakt sama sobie tego nie wybaczyłam,,A moge zapytac co Toba kierowalo, kiedy to robilas ?? Bo wiesz, jesli zadzialal alkohol lub poprostu namietnosc, to jest duza szansa, ze kolejny raz zrobisz to samo... Czasami poprostu tak jest, ze czlowiek nie umie obejsc sie pokusie i ma slaba sile woli. Zeby ta wole powstrzymac potrzebna jest przede wszystkim walka z wlasnymi slabosciami i milosc do drugiego czlowieka. Jesli kogos nie kochasz az tak bardzo, latwiejsza jest droga do takiego rodzaju bledow. Milosc ogranicza Cie. Jest takim aniolkiem, ktory szepcze do ucha, ze nie potrzebujesz tego.
Musisz pomyslec dlaczego to zrobilas i zwalczac w sobie na przyszlosc przyczyne, a nie odrazu leczyc skutki Pozdrawiam
Wiesz co powiem ci tak,że nie mam pojęcia co mną kierowało..
Nie umiem na to odpowiedzieć...
Powiedziałam mu po paru tygodniach jak to się wydarzyło..
Wiesz zadziałał w dużej mierze alkohol,tak to tłumaczę...
Być może masz rację,że miłość mnie ograncza...
Oliwia858585 .Oliwia uwazam jeden plus ze mu o tym powiedzialas osobiscie sama...ja natomist nie liczylbym nawet gdy wroci do ciebie zaufania juz nie bedzie...gdy bedziesz gdzies sama bedzie zadreczal sie myslami-co robisz...czy go zdradzasz...jak by sie z toba kochal bedzie myslal o tym ze ciebie mial ktos inny...jakis czas temu.szczerze?to nie da sie tego naprawic...jak mozesz kochac skoro oddalas sie innemu?co myslalas-ze bedzie dobrze miedzy wami?z ciekawosci???daj sobie luz.i powiem tak jesli chcesz aby on byl szczesliwy z kims kto go nie zdradzi...kto go obdaruje miloscia-PRAWDZIWA to daj mu odejsc...nie graj z nim w rozne gry typu...nie chce mi sie zyc bez ciebie...nie bierz go na litosc...bo to tylko na chwile.ja w zyciu bym nie wybaczyl zdrady chodz wiem ze ja w swoim ostatnim zwiazku na wiele pozwolilem swojej eks...byc moze bylem zdradzony?tego nie wiem.teraz to nie wazne.ale ja wiem co myslalem gdy slyszalem od niej samej wiele przykrych slow...wiele dotyczacych innych facetow itd.uwierz mi ze wiem co mowie i wiem tez co mysli twoj chlopak.i ciesze sie ze ma takie a nie inne podejscie bo jesli uwazasz ze to byla chwila-TA CHWILA POPSULA TWOJ ZWIAZEK-JESLI MOZNA TO TAK NAZWAC???zakpilas sobie z faceta...zranilas go...a teraz oczekujesz rozmowy?wybaczenia?jesli nie umiesz powstrzymac popedu to wybacz ale masz duzy problem...i facet dobrze robi ze ma swoje zasady i granice bo tylko bedziesz go ranic.co mowisz sobie pewnie-JAK MI WYBACZY NIGDY JUZ TEGO NIE ZROBIE,TAK???WIEM TO NA 100% JA WIEM ZE JESLI ZROBILAS TO RAZ BEDZIE TO I DRUGI RAZ-WIEM CO MOWIE...daruj sobie te wmawianie sobie ze on jest jedynym itd.bo gdyby tak bylo...nie wpadlabys komus innemu...to tyle.pisalbym i pisal ale nie chce ci uswiadamiac bardziej co sie czuje gdy ktos zdradza...co sie czuje gdy to wychodzi na jaw...i co czuje osoba ktora kocha-a zostala zdradzona...NIE ZYCZE CI TEGO-ABYS TO KIEDYKOLWIEK POCZULA.nie zycze ci uwierz mi na slowo...zycze poglebnych przemyslen na swoj temat na temat tego kim jestem...???bo chyba na te chwile nie wiesz tego!!!pozdrawiam
Wiesz co ja też nie chiałabym być zdradzona jednak to ja zdradziłam,wiem jedno alkohol nie wyltumaczy tego..
I wiem,że tego nie da się roównież naprawić.
(powiem inaczej ktoś przedemną też to zrobił)
Wiem,że to była to chwila..ona napewno się nie zdarzy...
Tylko czy on zaufa po raz trzeci wątpię...
Oliwia...wiesz nie chce byc bardzo nie mily dla ciebie...ale ja jestem facetem i mam za soba 2 nieudane zwiazki...pierwsza moja milosc od gimnazjum-wiadomo pierwsze uniesienia-pamietam ja do dzis...wspomnienia sa takie piekne.lecz ona odeszla do innego faceta...4 lata bylismy razem.cos pieknego...leczylem sie z tego z 2 lata.zdradzala mnie od 3 msc az w koncu odeszla i zrobila to w taki sposob-ze nie powiedziala slowa...po prostu odeszla.nie piszac nie dzwoniac nie robiac niczego...po prostu koniec byl ktos inny.zycie.druga moja milosc tak jak szybko sie rozwijala tak szybko wygasla z jednej strony...z strony kobiety...dalem wszystko co moglem.mieszkanie/rzeczy/utzrymanie/wczasy/dostatek itd.za wiele jak sie okazalo bo jak bylo juz wszystko-ciagle czegos bylo malo...dluga historia.calkiem mozliwe jest ze tez mnie zdradzala ale nigdy mi tego nie powiedziala osobiscie...ogolnie chore podejscie z strony mojej eks.kobieta jak mnie poznala nie miala niczego...zupelnie.ja jej pokazalem swiat/zycie/nauczylem jak sie ubrac...jak sie uczesac a nawet malowalem paznokcie jej...i wiele innych w zamian za to wszystko-stawalem sie nikim...obojetny...itd.tego uczucia nie da sie opisac...i chodz wiem jak boli zdrada odejscie wiem tez ze nie da sie naprawic tak glebokich ran.ja wchodzilem do tej samej rzeki wiele razy...mialem glebokie postanowienia-nigdy juz nie wroce-stalem sie wolny-mijal czas ona odzywala sie i znowu sie cykl powtarzal...dostalem po tylko w zamian za to ze bylem nadzwyczaj dobry1i nigdy nie zdradzilem jej w zaden sposob.bo jesli sie kocha szczerze-uwierz mi ze nie idzie tego zrobic...po pewnym czasie w zwiazku-raz jeden kocha mocneij pozniej drugi...my to czujemy i stajemy sie pewniejsi ale uwierz mi nie po to tak sie dzieje aby zdradzic...aby wniesc cos nowego...w nasze zycie.tu chodzi o nas o nas spokoj wewnetrzny...o to czy czujemy sie dobrze sami ze soba...czy umiemy byc fer wobec drugiej osoby...zycie to cos pieknego-ale tez jest sprawdzianem w ktorym ocene za to wszystko otrzymamy na koncu.pogódź sie z tym ze juz nie bedzie tego co bylo...a nawet jesli bedzie to zupelnie inne...sama sobie powiedz co bedzie czul gyd bedziesz obok.tego sie nie da zapomniec...wybacz ale takie sa realia-zdrady Oliwia.
Trudna sprawa ... Powiem tak... Kazdy kiedys byl pijany prawda ?? Jestes w stanie absolutnej alkoholizacji, nagle podchodzi ktos do Ciebie i sie pyta jak masz na imie?? Odpowiadasz. Gdzie mieszkasz?? Odpowiadasz. Moze z opoznieniem, ale nawet jesli jestes calkowicie zalany, to i tak znasz odpowiedzi na te podstawowe pytania. Nie wierze, ze na pytanie czy kogos masz, odpowiadasz blednie nieswiadomie. Zaczynasz flirtowac z innym mezczyzna. Posuwacie sie dalej... Jesli doszlo do stosunku, to chyba nie bylas az tak pijana, bo no nie dalabys rady I napewno wiedzialas, ze masz chlopaka, jesli pamietasz, ze do zdrady doszlo. Powiedzialas mu o tym ok... Nie chce z Toba rozmawiac. Dlaczego? Bo straszna krzywde mu zrobilas. Jesli go kochasz i szanujesz, to zrozum i uszanuj jego decyzje. Na tym polega milosc. Zachowaj twarz i honor chociaz na koncu i wyjdz z tego z twarza.
bezradny23 napisał/a:Oliwia858585 .Oliwia uwazam jeden plus ze mu o tym powiedzialas osobiscie sama.......!!!pozdrawiam
Wiesz co ja też nie chiałabym być zdradzona jednak to ja zdradziłam,wiem jedno alkohol nie wyltumaczy tego..
I wiem,że tego nie da się roównież naprawić.
(powiem inaczej ktoś przedemną też to zrobił)
Wiem,że to była to chwila..ona napewno się nie zdarzy...
Tylko czy on zaufa po raz trzeci wątpię...
A tego nie wiesz...
Ja naprawdę zrouzmiałam,że to było złe.Ale nie słucha....
Szkoda, że zrozumiałaś to po fakcie....
Potępiam każdą zdradę, też kiedyś byłam zdradzona i wiem jak to jest. Mam 3 braci i mnóstwo kolegów (co wynika z rodzeństwa) i rozumiem też męski punkt widzenia pod tym względem. Nie chcę się rozpisywać na temat tego przypadku,bo to co się stało było złe i nie 3ba uświadamiać o tym autorki. A czy on wybaczy,to zależy od człowieka,bywa różnie w różnym odstępie czasu...
Dziwi mnie natomiast chole...nie reakcja większości wypowiadających się tutaj forumowiczów. Laska popełniła głupstwo po pijaku,skrzywdziła chłopaka. W tym dziale pełno tematów,gdzie zdradzają mężatki i matki, same mężatki,zaręczone,w związkach z dziećmi,ale w tamtych tematach nie padają tak ostre i krytyczne wypowiedzi. Ludzie,jak to zrozumieć? Poruszyłam już po części ten wątek w swoim zakurzonym temacie. Naprawdę odnoszę powoli wrażenie,że jak się nie ma obrączki na palcu i dzieciątka na ramieniu to jest się bagatelizowanym,krytykowanym i wszystko co najgorsze. A chyba powinno być na odwrót... Chyba większy błąd popełniają Ci po przysiędze małżeńskiej,Ci z dziećmi,rodzinami. Chyba są bardziej bezmyślni w swoich uniesieniach. Zdrada to zdrada-fakt nie do podważenia, ale okoliczności bywają bardziej lub mniej chore. Wyluzujcie trochę
Hehe, jest i Shantee w wątku:) Forumowa ekspertka od wierności, która na szczęście mądrzej myśli niż postępuje (ale krytyki i tak nie lubi...)
Claudia87, zdrada to zdrada, tak samo powinna być napiętnowana w związku, narzeczeństwie jak i w małżeństwie.
Autorko wątku, jeśli nie jesteś egoistką to zostaw w spokoju tego chłopaka i wyciągnij lekcje z tej przygody. Powagę tego co zrobiłaś naprawdę zrozumiesz dopiero kiedy Ty zostaniesz zdradzona i wtedy przypomnij sobie reakcję swojego byłego chłopaka, któremu przyprawiłaś rogi.
Claudia87, zdrada to zdrada, tak samo powinna być napiętnowana w związku, narzeczeństwie jak i w małżeństwie.
Oczywiście i o to się rozchodzi. Ale ewidentnie napiętnowane są wszystkie osoby bez zobowiązań, tak to ujmę,a nie te posiadające rodzinę itp. Coś tu jest nie tak.
Oliwia...wiesz nie chce byc bardzo nie mily dla ciebie...ale ja jestem facetem i mam za soba 2 nieudane zwiazki...pierwsza moja milosc od gimnazjum-wiadomo pierwsze uniesienia-pamietam ja do dzis...wspomnienia sa takie piekne.lecz ona odeszla do innego faceta...4 lata bylismy razem.cos pieknego...leczylem sie z tego z 2 lata.zdradzala mnie od 3 msc az w koncu odeszla i zrobila to w taki sposob-ze nie powiedziala slowa...po prostu odeszla.nie piszac nie dzwoniac nie robiac niczego...po prostu koniec byl ktos inny.zycie.druga moja milosc tak jak szybko sie rozwijala tak szybko wygasla z jednej strony...z strony kobiety...dalem wszystko co moglem.mieszkanie/rzeczy/utzrymanie/wczasy/dostatek itd.za wiele jak sie okazalo bo jak bylo juz wszystko-ciagle czegos bylo malo...dluga historia.calkiem mozliwe jest ze tez mnie zdradzala ale nigdy mi tego nie powiedziala osobiscie...ogolnie chore podejscie z strony mojej eks.kobieta jak mnie poznala nie miala niczego...zupelnie.ja jej pokazalem swiat/zycie/nauczylem jak sie ubrac...jak sie uczesac a nawet malowalem paznokcie jej...i wiele innych w zamian za to wszystko-stawalem sie nikim...obojetny...itd.tego uczucia nie da sie opisac...i chodz wiem jak boli zdrada odejscie wiem tez ze nie da sie naprawic tak glebokich ran.ja wchodzilem do tej samej rzeki wiele razy...mialem glebokie postanowienia-nigdy juz nie wroce-stalem sie wolny-mijal czas ona odzywala sie i znowu sie cykl powtarzal...dostalem po tylko w zamian za to ze bylem nadzwyczaj dobry1i nigdy nie zdradzilem jej w zaden sposob.bo jesli sie kocha szczerze-uwierz mi ze nie idzie tego zrobic...po pewnym czasie w zwiazku-raz jeden kocha mocneij pozniej drugi...my to czujemy i stajemy sie pewniejsi ale uwierz mi nie po to tak sie dzieje aby zdradzic...aby wniesc cos nowego...w nasze zycie.tu chodzi o nas o nas spokoj wewnetrzny...o to czy czujemy sie dobrze sami ze soba...czy umiemy byc fer wobec drugiej osoby...zycie to cos pieknego-ale tez jest sprawdzianem w ktorym ocene za to wszystko otrzymamy na koncu.pogódź sie z tym ze juz nie bedzie tego co bylo...a nawet jesli bedzie to zupelnie inne...sama sobie powiedz co bedzie czul gyd bedziesz obok.tego sie nie da zapomniec...wybacz ale takie sa realia-zdrady Oliwia.
Masz racje,że jeśli się kogos kocha nie idzie tego zrobić..
Wiesz ciężko się pogodzić,bo nie mogę o tym zapomnieć i kocham go
choć wiemże wszystko popsułam jedną chwilą..
Trudna sprawa ... Powiem tak... Kazdy kiedys byl pijany prawda ?? Jestes w stanie absolutnej alkoholizacji, nagle podchodzi ktos do Ciebie i sie pyta jak masz na imie?? Odpowiadasz. Gdzie mieszkasz?? Odpowiadasz. Moze z opoznieniem, ale nawet jesli jestes calkowicie zalany, to i tak znasz odpowiedzi na te podstawowe pytania. Nie wierze, ze na pytanie czy kogos masz, odpowiadasz blednie nieswiadomie. Zaczynasz flirtowac z innym mezczyzna. Posuwacie sie dalej... Jesli doszlo do stosunku, to chyba nie bylas az tak pijana, bo no nie dalabys rady I napewno wiedzialas, ze masz chlopaka, jesli pamietasz, ze do zdrady doszlo. Powiedzialas mu o tym ok... Nie chce z Toba rozmawiac. Dlaczego? Bo straszna krzywde mu zrobilas. Jesli go kochasz i szanujesz, to zrozum i uszanuj jego decyzje. Na tym polega milosc. Zachowaj twarz i honor chociaz na koncu i wyjdz z tego z twarza.
Tak zgadzam się z tobą..
Aż taka piana nie byłam,i owszem wiedziałam ,że mam chłopaka..
Tak pamiętam,że do zdrady doszło..
I zdaje sobie sprawę,że wyrządziłam mu krzywdę..
Oliwia858585 napisał/a:bezradny23 napisał/a:Oliwia858585 .Oliwia uwazam jeden plus ze mu o tym powiedzialas osobiscie sama.......!!!pozdrawiam
Wiesz co ja też nie chiałabym być zdradzona jednak to ja zdradziłam,wiem jedno alkohol nie wyltumaczy tego..
I wiem,że tego nie da się roównież naprawić.
(powiem inaczej ktoś przedemną też to zrobił)
Wiem,że to była to chwila..ona napewno się nie zdarzy...
Tylko czy on zaufa po raz trzeci wątpię...A tego nie wiesz...
Oliwia858585 napisał/a:Ja naprawdę zrouzmiałam,że to było złe.Ale nie słucha....
Szkoda, że zrozumiałaś to po fakcie....
Tak po fakcie to zrozumiałam,i wiem,że szkoda>>
Potępiam każdą zdradę, też kiedyś byłam zdradzona i wiem jak to jest. Mam 3 braci i mnóstwo kolegów (co wynika z rodzeństwa) i rozumiem też męski punkt widzenia pod tym względem. Nie chcę się rozpisywać na temat tego przypadku,bo to co się stało było złe i nie 3ba uświadamiać o tym autorki. A czy on wybaczy,to zależy od człowieka,bywa różnie w różnym odstępie czasu...
Dziwi mnie natomiast chole...nie reakcja większości wypowiadających się tutaj forumowiczów. Laska popełniła głupstwo po pijaku,skrzywdziła chłopaka. W tym dziale pełno tematów,gdzie zdradzają mężatki i matki, same mężatki,zaręczone,w związkach z dziećmi,ale w tamtych tematach nie padają tak ostre i krytyczne wypowiedzi. Ludzie,jak to zrozumieć? Poruszyłam już po części ten wątek w swoim zakurzonym temacie. Naprawdę odnoszę powoli wrażenie,że jak się nie ma obrączki na palcu i dzieciątka na ramieniu to jest się bagatelizowanym,krytykowanym i wszystko co najgorsze. A chyba powinno być na odwrót... Chyba większy błąd popełniają Ci po przysiędze małżeńskiej,Ci z dziećmi,rodzinami. Chyba są bardziej bezmyślni w swoich uniesieniach. Zdrada to zdrada-fakt nie do podważenia, ale okoliczności bywają bardziej lub mniej chore. Wyluzujcie trochę
Masz rację to było po pijaku,
przyznałam się do tego..
I owszem na paclach obrączki nie mamy..
i zgadzam się ,że zdrada jest nie do podważenia...
Ale to był bład jeden błaąd..
Hehe, jest i Shantee w wątku:) Forumowa ekspertka od wierności, która na szczęście mądrzej myśli niż postępuje (ale krytyki i tak nie lubi...)
Claudia87, zdrada to zdrada, tak samo powinna być napiętnowana w związku, narzeczeństwie jak i w małżeństwie.
Autorko wątku, jeśli nie jesteś egoistką to zostaw w spokoju tego chłopaka i wyciągnij lekcje z tej przygody. Powagę tego co zrobiłaś naprawdę zrozumiesz dopiero kiedy Ty zostaniesz zdradzona i wtedy przypomnij sobie reakcję swojego byłego chłopaka, któremu przyprawiłaś rogi.
Nie jestem egoistką i nigdy raczej nią nie byłam,,
i zgadzam się ,że zdrada jest nie do podważenia...
Ale to był bład jeden błaąd..
Jak ktoś skacze główką na płyciznę i łamie sobie kręgosłup przez co do końca życia musi jeździć na wózku to też popełnia jeden błąd. Jeden jedyny błąd.
Za pewne błędy płaci się przez całe życie.
Nie jestem egoistką i nigdy raczej nią nie byłam,,
yhhh... a czym jest zdrad jeśli nie egoizmem? Własne potrzeby i ich zaspokajanie. Nawet po pijaku.
Oliwia858585 napisał/a:Nie jestem egoistką i nigdy raczej nią nie byłam,,
yhhh... a czym jest zdrad jeśli nie egoizmem? Własne potrzeby i ich zaspokajanie. Nawet po pijaku.
Wiem zdrada ok jest egozimem,tylko jak napisałam to była tylko chwila po prostu zbłaziłam,,
Dobrze, że dowiedział się tego od Ciebie. No cóż, zdrada, ciężka sprawa do wybaczenia, a co dopiero do zapomnienia, o ile da się w ogóle o tym zapomnieć bo to moim zdaniem zawsze będzie wracać w trudniejszych chwilach i siedzieć Twojemu byłemu partnerowi w głowie. Źle zrobiłaś ale teraz powinnaś pokazać skruchę ze swojej strony. Pokazać mu jak bardzo Ci na nim zależy i w ogóle. To jak postąpi zależy tylko i wyłącznie od niego. Ehh no fakt faktem alkohol nie usprawiedliwia ale ile jest takich przypadków w których ludzie po alkoholu nie pamiętają co się z nimi działo poprzedniego dnia... ;//
P.S. Jak długo byliście razem ?
Tylko ja nie chcę,aby mi wybaczył,z czystego egoizmu..
Mi na nim zależy..
ok , załóżmy , że chłopak jakoś się pozbiera po tej zdradzie , trochę ochłonie i pozwoli Ci się wytłumaczyć , przeprosić. nawet wybaczy , ale nie da Ci szansy odbudowania tego związku. sprawa będzie dla Ciebie zamknięta ? pozwolisz mu wtedy odejść ? nie sądzę. bo z Twoich wypowiedzi niewątpliwie wynika , że dążysz wyłącznie do odzyskania Go.
zresztą jak argumentujesz , to że chcesz , zeby Ci wybaczył ? bo TOBIE zależy. a co z Nim ? nieważne , że On chce odejść , że chce układać sobie przyszłość bez Ciebie. najistotniejsze jest to , że TY dalej chcesz z nim być. jak więc to nazwiesz jak nie egoizmem ?
nie chcę Cię cisnąć , bo mimo wszystko pewnie i tak dręczą Cię wyrzuty sumienia , ale dobrze byłoby , żebyś patrzyła trochę dalej niż czubek własnego nosa. nie uważasz , że swoje uczucia w takiej sytuacji powinnaś zepchnąć na drugi plan ? jeśli faktycznie kochasz tego chłopaka i zależy Ci na Nim , to postaraj się umniejszyć bólu Jemu , nie sobie. bo nie oszukujmy się - Ty zasłużyłaś swoim postępowniem na cierpienie, On nie.
i wierz mi - wiem o czym piszę. byłam w podobnej sytuacji , też zwróciłam się z prosbą o radę na tym forum. właśnie przez egoizm i strach nie brałam sobie rad i spostrzerzeń forumowiczów do serca. a w większości były bardzo prawdziwe i trafne. nawet się nie spodziewałam , że obcy ludzie - dodatkowo z forum internetowego - będą w stanie mi tak wiele uświadomić i mną tak konkretnie potrząsnąć. przeanalizuj i przemyśl dokładnie każdą wypowiedź z tego wątku. nie musisz się oczywiście z nimi zgadzać czy postępować w sposób jaki radzą Ci inni , ale może uświadomisz sobie rzeczy , których jeszcze nie dostrzegasz.
kowaledlo napisał/a:Niech nikt nie pisze bzdur o wybaczaniu, bo można wybaczyć wiele i jasne, że każdy ma prawo popełnić błąd, ale zdrada to nie błąd tylko koniec związku.
wybaczenie to jedno , ratowanie związku po zdradzie to już inna kwestia. jeśli osoba , która dopuściła się zdrady prosi o wybaczenie tylko po to , aby partnera odzyskać to kieruje nią wyłącznie egoizm , nic poza tym.
Shantee, no proszę proszę, podoba mi się
64 2012-07-24 00:48:01 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2012-07-24 00:54:43)
luc napisał/a:Oliwia858585 napisał/a:Tak bo wy macie swoje myślenie (typowe myslenie facetów)
Ale tu właśnie chodzi o podejście mężczyzn do takiej kwestii. I już dzięki temu wiesz jak niektórzy do tego podchodzą. Twój partner jak widać tak samo reaguje.
Na pewno można sobie wyobrazić inne podejście, bo każdy jest inny.Myślę jednak, że dla większości mężczyzn taka sytuacja jest niewybaczalna. Skoro tak, to po co miałby słuchać Twoich wyjaśnień? Jeden jest w stanie dać drugą szansę, inny nie. I nic na to nie poradzisz.
Zatem, skoro nawet nie chce z Tobą rozmawiać, to ja nie widzę sposobu aby to zmienić.
A dla Ciebie nauczka na przyszłość, że za swoje wybory ponosimy konsekwencje (niestety czasem inni też).Chodzi o podejście facetów mają beznadziejne..
Tak masz rację,że dla większosci facetów jest to nie wybaczalne.
I tu się zgadzam,że reaguje tak samo niestety jak większość...
Równie dobrze mógłbym napisać, że podejście kobiet jest beznadziejne ... bo skoro tak odmienne niż kobiece.. aha, znaczy kobiece jest jedyne i słuszne, a reszta to .. męskie i beznadziejne ?
Dla większości kobiet - poczytaj tematy, zdrada jest niewybaczalne, ale czasami próbują -i to im się liczy. Jeśli przez pryzmat swojej własnej zdrady patrzysz jedynie na świat, to właśnie pomijasz jego znakomitą większość, w tym kobiet.
Za błedy sie płaci , niby to rozumiesz a pojąć nie możesz .. piszesz to był jedyny błąd..są błędy i błędy ten należy do tych, które mają prawo być niewybaczone
Kowaledlo, napisał Ci o błędach... tak?
65 2012-07-24 00:51:13 Ostatnio edytowany przez kowaledlo (2012-07-24 01:07:02)
łojej, Shantee aż miło Cię teraz czytać
trochę jak w książce a-la-Bildungsroman - pojawia się zły charakter i czytelnik chce go ukatrupić, później nadchodzi metamorfoza i czytelnik zaczyna darzyć go sympatią
Widzę, że mocno pracujesz na odkupienie swoich grzechów