Zdrada, rozwod na horyzoncie, bezsennosc ,pranie mozgu , nie mam sil - Netkobiety.pl

witam,
piszę do Was  bo nie wiem juz jak mam funkcjonowac, bardzo mi cięzko.
Jestem z męzem od 14 lat, mamy 9 letnią corkę, od 2 lat bardzo się oddalilismy od siebie .
Mąz zmienil branzę , poznal nowych ludzi, zaczął zarabiac duze pieniądze.
Na początku sprawial wrazenie niezbyt zachwyconego trybem zycia nowych znajomych, ale szybko mu się spodobało.
Kilkudniowe imprezy w hotelach, z didzejami, barmanami i dziewczynami do towarzystwa takze w lozku.
Mialam tego dosc , na początku lutego poprosilam zeby się wyprowadził.
mialam nadzieję ze się " ogarnie ".
jednak samodzielne zycie bardzo się mojemu męzowi spodobalo, nie chce do mnie wrocic.
W styczniu w jego komputerze przypdkiem znalazlam zdjęcia z imprez, byłam zalamana.
dodam ze moj mąz ma wszędzie hasła, w tel. komputerze i ja nie mialam nigdy dostępu do jego rzeczy.
Kocham Go ,tęsknię za Nim ale wiem ze nie będę w stanie zaufac.
W zasadzie nie będzie takiej potrzeby  bo on nie wroci, nie chce, uwaza ze ja probuję go trzymac na smyczy.
mąz zawsze robil co chcial, wychodzenie na 2 godzinki z domu a powrot po 3 dniach to standard, wylączony tel, nie odbieranie tel. ode mnie, ale jeszcze udawalismy, ja ze się nie domyslam on ze mu zalezy.
jednak po znalezieniu zdjęc nie moglam udawac dalej.
po wyprowadzce mąz był dla mnie w miarę ok, miły itp, ale od kilku dni zmienil swoje postępowanie.
zaczyna go wkurzac ze dzwonię, przyznal mi się ze mnie zdradzal , zamawial dziwki albo jak się cos trafilo na imprezie _ jego slowa).
mowil o tym lekko i nie mogl zrozumiec ze mnie to boli.
dodam ze pochodzę z rodziny dda i moj tata zdradzal moją mamę zawsze.
wmawia mi rozne rzeczy, ze to moja wina ze mnie zdradzal , choc on nie uwaza ze to były zdrady , nie angazowal się emocjonalnie.
zaczal grozic ostatnio ze sprzeda dom i mnie wyeksmitują, dom ma nieco skomplikowaną sytuację prawną, za dlugo tlumaczyc.
chodzilam na terapie dda dlugo i myslę ze jestem trochę innym czlowiekiem niz kiedys ale widocznie za malo.
nachodzą mnie rozne mysli, mam dni ze widzę te zdjęcia przed oczami, wyobrazam sobie mojego męza z innymi dziewczynami, nie rozumiem tego tym bardziej ze nasze zycie seksualne bylo bardzo udane przed jego wyprowadzką.
powiedzial ze utylam po slubie i juz go nie pociągam, on zacząl bardzo dbac o siebie, schudl, solarium , itp.
dla mnie to kryzys wieku sredniego ( ma prawie 45 lat ), dla niego nowe zycie i wolnosc.
od ponad 2 lat mąz jezdzi na warszaty duchowe do pana P. ( nie wiem czy mogę podac nazwisko ).
pan dziala na pograniczu sekty, robi ludziom wodę z mozgu, rozbija rodziny, dostaje od ludzi pieniądze.
mowi to co chcą uslyszec, np ze milosc i intymnosc to 2 niezwiązane ze sobą rzeczy, mozna kochac zonę a uprawiac seks z panienkami i to nic dla nikogo nie powinno znaczyc a jak mnie boli to znaczy ze nie jestem jeszcze na odpowiednim poziomie swiadomosci.
ze najwazniejsze jest wlasne szczescie, wolnosc itp.
aha, jezeli mojego męza uszczesliwia seks z innymi panienkami a mnie to boli to znaczy ze go nie kocham, gdybym kochala to cieszylabym sie ze odnalazl cos co jest dla niego fajne.
pan P. naucza rzeczy w tym stylu, ale nie tylko, mowi tez o kosmosie , wahadelkach itp.
nie mam sily zyc  , najgorsze to ze kocham go jesczze i przez 12 lat związku byl super facetem, ale dzięki panu P. z Rusinowic odnalazl drogę do szczęscia :-/.
pozdrawiam i sorry za dlugi, chaotyczny post
murziczek