dziwna sytuacja - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

1 Ostatnio edytowany przez singlelady414 (2012-05-12 12:43:13)

Temat: dziwna sytuacja

Mam 18 lat, pol roku temu zakonczylam swoj roczny zwiazek, który był nudny jak flaki z olejem... nawet nie pytajcie dlaczego zmarnowałam rok sobie i temu chłopakowi.. nie umiem tego wyjaśnić, ale koniec końców teraz oboje jesteśmy szczęsliwi - oddzielnie.

Najpierw napisze jaki mam stosunek do facetów. Kiedys bylam niesmiala, cicha... a teraz.. naparwde nie ma dla mnie problemu zeby podejsc, porozmawiac, czasem poflirtować. Czasem.. w sumie to czesto. Nie wiem dlaczego to robie, nie kontroluje tego. Nie jestem nachalna czy cos w tym stylu, nic na siłe, ale zawsze a to sie usmiechne, a to przypadkiem dotkne czyjejs dloni.. spojrze sie w jakis inny sposob, albo powiem cos co mozna odebrac na pare sposobow.. Tylko nie odbierajcie mnie jako rzadnej przygod małolaty, ktorej marzeniem jest zeby uprawiac seks w samochodzie gdzies pod miastem... Jesli chodzi o fizycznośc facetow - NIE INTERESUJE MNIE TO. I nigdy nie interesowało, po prostu jestem uzależniona od ROZMOWY.

W lutym zaczelam spotykac sie z takim Mateuszem (25l.).. wszytsko pieknie.. motylki w brzuchu, chodizlismy czesto a to na wino, a to na jakas impreze.. jak na filmie, wszystko toczylo sie szybko.. podobalo mi sie to, bo wreszcie czulam, ze zyje i, ze nie musze byc ta szara myszka, na ktora nikt nie zwraca uwagi.. Jednak po 2och miesiacach zaczelo mi to przeszkadzac... Po co mam z nim byc? Zeby dobrze sie bawic? Jesli to ma byc zwiazek powinnismy sie poznawac.. przechodzic na "poziom wyzej".. rozmawiac nie tylko o pierdołach.. (wszystko to mu powiedzialam.. przyznal mi racje i nic z tego nie wynikło.)

W marcu poznałam Tomasa (25l.) - studenta z wymiany, który tak naparwde uczył mnie angielskiego.. mnie i grupe moich znajomych ze szkoły, ponieważ przygotowywaliśmy się do pewnego konkursu.. mało istotne. Moje koleżanki czesto z nim rozmawiały... bla bla Tomas to, Tomas tamto. Ja nie zwracałam na niego uwagi, ale musze przyznac, ze nie widziałam nic dziwnego w tym, że on komuś sie podoba. Moze jest przystojny, ale bez przesady. Jego charakter i to jakims jest dzentelmenem - nie do opisania. Myslalam, ze tacy faceci po prostu nie istnieja. Jakos wyszlo tak, ze ja, moje kolezanki poszlismy na piwo. Dogadywalam sie  z nim naparwde dobrze, co mnie dziwiło,bo nie sadzilam, ze to mozliwe skoro przez 2 miesiace ledwo co mu odpowiadalam na jego pytania..

Potem znowu sie spotkalismy, ja on i moje dwie kolezanki. Troche wypilismy w barze, a pozniej poszlismy wszytscy do akademika. "Wlałysmy" w siebie tyle alkoholu, ze generalnie to powinnam przestac oddychac... Ale ja czulam sie bardzo dobrze i alkohol nie działal na mnie w ogole. Towarzystwo troche sie upilo... tylko ja i Tomas nie. No i stalo sie - pocalowalismy sie. Pisalam, ze faceci nie interesuja mnie fizycznie i taka jest parwda, wiec bylo to dla mnie zaskoczeniem... Nigdy cos takiego mi sie nie zdarzyło.

Potem pisalismy troche... ale nie sadzilam, ze jeszcze sie spotkamy. No, ale tydzien temu spotkalismy sie... o godzinie 20, a koniec spotkanie dobiegl o 13 dnia nastepnego.. Po prostu nie moglismy przestac rozmawiac... Chemia.. magia? nie wiem.. I wczoraj znwou sie spotkalismy... i to było jak sen... Po prostu sen.

Nie wiem za bardzo co mam o tym myslec. Pierwszy pocalunek z nim nic dla mnie nie znaczył, po prostu przypadek. Ale najgorsza rzecza jest to, ze w ogole nie mialam wyrzutow sumienia wobec Mateusza! W OGOLE! Tylko mnie to nakrecalo, ze Tomas niedlugo wyjezdza, jest starszy i tak jakby troche zakazany... W sumie to nie jestem w zwiazku... ale to bardzo niejasna sytuacja. Jedno wiem na pewno - z Mateuszem nie chce byc, bo po prostu nie pasujemy do siebie. Przeciez gdyby mi naprawde na nim zalezalo nie zrobilabym tego i mialabym wyrzuty sumienia..

A co do Tomasa... dla takich chwil warto zyc

Co powinnam teraz zrobic?

Co w ogole o tym myslicie? Jakos nie potrafie nikomu o tym wszytskim powiedziec..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: dziwna sytuacja

A cóż o tym można myśleć? Jesteś bardzo młoda i zaczynasz się budzić...
W zasadzie to normalne. Także Twoje traktowanie "związku" też adekwatne do wieku. Mam tylko nadzieję, że ten "brak skrupułów i wyrzutów sumienia" (wobec Twojego chłopaka) nie pozostanie jako normalność w przypadku podobnych historii w Twoim życiu...
Gdy dojrzejesz - zrozumiesz na czym tak naprawdę polega prawdziwy, dojrzały związek i fascynacje byle kim, na chwilę - nie odbiorą Ci rozumu...

3

Odp: dziwna sytuacja

Jeżeli szukasz czegoś więcej, niż tylko 'przygody' - imprezy, oderwanie od wszystkiego i 'gadanie o pierdołach' to skończ z Mateuszem. Może tylko imponowało Ci to, że tak spędza swój czas i z nim możesz 'zaszaleć'? Tym bardziej, że nie czujesz, że go zdradziłaś, spotykając się z Tomasem. Nie ma sensu być z kimś bez większego uczucia... Mimo tego, że na początku zdawało się, że to uczucie jest (wspominałaś o motylkach w brzuchu etc.).
A z Tomasem to wiesz... Sama mówisz, że to taki zakazany owoc, że niedługo wyjedzie. Staraj się nie angażować zbytnio. Ja na Twoim miejscu pewnie bym już zrezygnowała... Znam siebie i wiem, że gdybym ciągnęła to aż do wyjazdu, zakochałabym się po uszy, a potem już kaplica - ciągłe łzy, doły itd. Chyba, że zostałby wink Ale to już musisz ocenić sama, jak sytuacja się przedstawia, czy jest taka szansa smile

Pozdrawiam

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024