czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

Temat: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Cześć. Trafiłam na to forum przez przypadek, ale będę wdzięczna za Wasze szczere opinie.
Od 3,5 roku jestem w stałym związku. Dwa tygodnie temu byliśmy na domowej imprezie u kolegi ze studiów mojego faceta i jego żony. Impreza była dość mocno zakrapiana alkoholem. Mój partner sporo tam wypił i bardzo dużo uwagi poświęcał żonie swojego przyjaciela - tańczył z nią, zapraszał na wspólne słuchanie jego ulubionej muzyki, robił jej zdjęcia, zapraszał do wspólnego przytulania. I to wszystko na moich oczach? A ona z uśmiechem zachęcała go do spożywania kolejnych kieliszków wina, stroiła miny do kolejnych zdjęć, a potem chodziła za mną i prosiła abym ?uspokoiła? swojego faceta, bo on np. nie chce przyjść do kuchni, czy salonu tylko woli siedzieć w innym pokoju i słuchać muzyki. Słyszałam jak potem opowiadała swoim koleżankom o zachowaniu mojego faceta, które określiła jako żenujące (bo mając mnie ją podrywa) i że na szczęście jej mąż jest inny. Na koniec imprezy podeszła do mnie i zapytała czy nie mam problemu z tym, że mój facet TAK się zachowuje w stosunku do innych kobiet. Poczułam się bardzo upokorzona. Na drugi dzień zapytałam mojego faceta czemu się tak zachowywał i co to wszystko miało znaczyć. Odpowiedział, że to tylko głupie żarty, że ta żona przyjaciela jest bardzo rozrywkowa, wesoła i on chciał być dla niej miły i że nie przypuszczał, że ona odbierze te jego zachowania jako podryw, bo sama go do tego zachęcała. Przeprosił mnie i obiecał że nigdy więcej nie będzie się w taki sposób zachowywał nawet w stosunku do osób bardzo bliskich, bo za taką osobę uważał żonę swojego przyjaciela. Ale sama nie wiem czy mogę mu wierzyć. Od tamtego zdarzenia minęły już dwa tygodnie a ja ciągle o tym myślę. Czuję się mocno zniesmaczona. Nie wiem co się między nimi wydarzyło i czy to faktycznie tylko kwestia nadinterpretacji tej kobiety. Jednocześnie mam żal do mojego faceta, że przez swoje dwuznaczne zachowanie dopuścił do tego i postawił mnie w niezręcznej sytuacji. Dość mocno podkopało to moją wiarę w nasz związek. Zaczęłam się zastanawiać w jaki sposób mój facet  zachowuje się na imprezach, na których mnie nie ma. Wiem, że bez zaufania nie przetrwa żaden związek. A ja po tamtej imprezie mam poważne wątpliwości czy mogę mu ufać i nie wiem co z tym robić dalej ?
Będę wdzięczna za wszelkie komentarze i rady.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

O nie!ja bym sobie na takie cos nie pozwoliła.Jakbym widziała,ze tak zachowuje sie przy mnie to albo wyszłabym z imprezy albo zawołała go na bok i porzadnie opiepszyła albo nie chciałabym go juz znać.Co on sobie mysli?jest z Toba a zachowuje sie jakby był wolny.Mnie sie wydaje,ze to juz taki typ.Nie lubie takich gosci.Ja bym juz temu panu podziękowała niech szuka innej naiwnej.

3

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

To, ze ona go prowokowała to jedno, ale powinien mieć jakieś hamulce. Nie dość że ją podrywał to jeszcze na Twoich oczach. Wytłumaczenie, że chcial być mily to trochę za mało. Nie dziwie Ci sie, ze źle się z tym czujesz, bo w końcu nie dość że musiałaś widzeć jego zachowanie to jeszcze ta żona wszystko rozpowiada.... No w każdym razie Twój facet przegiął. Uważam, że już na imprezie powinnas zareagować. Co to ma znaczyć, że on podrywa inne kobiety? Masz prawo mu nie ufać, bo co jeżeli pójdzie sam na impreze? Skoro tak zachowuje się przy Tobie, to jak zachowa się bez Ciebie? Przygadaj mu i to ostro.

4

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Nie demonizowałbym. Większe pretensje miałbym do owej żony kumpla. Pogrywała sobie z twoim facetem i z tobą. To ona prowokowała, a potem rozpowiadała bzdety wykorzystując fakt, że facet wypił. A poza tym - czy ciebie tam nie było, aby móc zareagować odpowiednio wcześnie?

5

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

[/b]toghurt007, czy faceci to az tak malo  inteligentne stworzenia, ze potrzebuja adwokata i dozorcy w postaci kobiety? Tu nikt nie mowi o jednym zabawnym tancu, zartach i zwyczajnej lekko zakrapianej, rozluznionej rozmowie, ale o ewidentnej probie podrywu. Normalny facet z dystansem do siebie i poczuciem humoru bedzie na takiej imprezie  dobrze sie bawil, ale nie  kosztem  swojej partnerki. Bedzie umial wyznaczac sobie granice. Natomiast zachowanie zony znajomego bylo po prostu karygodne, widac, ze kobieta ma  ze soba ewidentny problem.

6

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Nie w tym rzecz. Z alkoholem łatwo przesadzić. Jak idę gdzieś sam, to bardzo się pilnuję. Jak byłem z kobietą to świadomość konieczności zachowania hamulców gubiła się gdzieś pomiędzy kieliszkami (wszak była razem ze mną, to po co miałem się ograniczać, skoro mogłem się bawić?). Po prostu jak się idzie gdzieś razem to pilnuje się siebie wzajemnie, a jak się idzie samemu to przezornie się dba o nieupijanie się.

Świadomość, ze się przyszło z połowicą nie pomaga w zachowaniu umiaru - zwłaszcza jak ktoś podstępnie w nas ów alkohol wlewa i prowokuje do tego czy innego zachowania. Owszem - przesadził. Nie podlega to dyskusji...ale jednak nie migdalił się z nią....więc o jakimś ciężkim grzechu ciężko tutaj mówić. Dał dupy, ale też nie przesadzajmy. To lekcja, z której warto wyciągnąć wnioski i iść dalej razem.

Dla mnie to wygląda tak, że żona tego kumpla zrobiła sobie zabawę kosztem ich związku. Prowokowała wykorzystując alkohol, a autorka wątku biernie się temu przyglądała. Pijanemu nie wytłumaczysz (i sensu to nie ma), ale co stało na przeszkodzie, aby doprowadzić do pionu ową żoneczkę kumpla? Czemu autorka nie zareagowała?

7

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Nie w tym rzecz. Z alkoholem łatwo przesadzić. Jak idę gdzieś sam, to bardzo się pilnuję. Jak byłem z kobietą to świadomość konieczności zachowania hamulców gubiła się gdzieś pomiędzy kieliszkami (wszak była razem ze mną, to po co miałem się ograniczać, skoro mogłem się bawić?). Po prostu jak się idzie gdzieś razem to pilnuje się siebie wzajemnie, a jak się idzie samemu to przezornie się dba o nieupijanie się.

Przeciwnie - w  tym rzecz. Dla mnie mezczyzna idacy  na  impreze z nastawieniem: "Jak  zaczne sie  do jakiejs  kleic to moja dziewczyna ma OBOWIAZEK pilnowania mnie jak zasikanego bachora" jest zerem. Dojrzaly czlowiek bierze odpowiedzialnosc sam za siebie, bez spychania jej na innych. Ja szukam mezczyzny, a nie  kolejnego  dziecka,  ktore  mam nieustannie pilnowac,  zeby  ku*asa miedzy posladki jakiejs  panny na imprezie nie  wkladalo.

8 Ostatnio edytowany przez yoghurt007 (2012-04-23 15:45:55)

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Nikt nie mówi o pójściu na imprezę z takim właśnie nastawieniem (wydupczenia wszystkiego co chodzi na dwóch nogach i nie ucieka), no bo kto tak robi będąc w związku? Ja mówię o zwróceniu uwagi na tą drugą osobę, bo nie każdy zna swoją granicę spożycia, po której zaczyna robić głupoty.

9

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Jak ktos nie ma granicy i nie umie sie kontrolowac, to do dmuchanych lal, a nie do kobiet. Mi szybko "odwala" po wypiciu sporej ilosci alkoholu, wiec po prostu poprzestaje  na kilku kieliszkach. Nie chcialabym, aby moj facet musial  sie  za mnie wstydzic.

10

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Twój facet zachował się idiotycznie - na imprezę poszedł z Tobą i to Tobą powinien się zajmować, Ciebie rozśmieszać, dbać o Twój kieliszek czy szklankę. Taka kultura i savoir vivre. Żona kumpla zachowywała się jak się zachowywała - czyli żenua - gdyby nie było reakcji ze strony Twojego faceta - pewnie zarzuciłaby manipulacje. Bo to była czysta manipulacja - najpierw prowokuje, a potem żeby być "czysta" chodzi i Ci współczuje - wcześniej zrobiwszy sobie grunt u koleżanek "biednej osaczonej przez napaleńca".

Dziwi mnie czemu nie zwróciłaś mu uwagi od razu - na stronę, konkretnie i rzeczowo. Mogłaś również pogadać z mężem frywolitki - czy jemu zachowanie żony nie przeszkadza. Nie martwiłabym się tu że wyjdziesz na "zazdrośnicę" - bo tak pewnie by Cię próbowano zaszufladkować - po prostu takie masz odczucia. Mało tego gadanie żony tylko potwierdzało Twoje obserwacje.

Jak się nie umie pić alkoholu to się go pić nie powinno. Jak się ktoś uchleje - to nie jest to wina niedobrej dziewczyny która lekkomyślnie nie upilnowała faceta, tylko wina faceta nie panującego nad sobą. Chyba że sprawa sądowa - ubeswłasnowolnienie - i wtedy spokojnie na mocy prawa można "zabraniać". Dla dobra ogółu. Poza tym właśnie jak się idzie z osobą towarzyszącą - to właśnie TYM BARDZIEJ powinno się hamować debilne zachowania - bo w przeciwnym wypadku nie tylko sobie narobi osioł wstydu ale i partnerce. Tudzież partnerowi - jak kto woli.

11

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

czemu nie zwróciła mu uwagi? bo był pijany... w tedy nie ma sensu dyskutować.

Ja też tak mam, że nie powiem od razu... najpierw daje szanse żeby sam się zreflektował, potem już z ciekawości co się rozwinie dalej... a potem mnie to wszystko dusi...

Zaufanie to podstawa związku, jak go nie ma, to wszystko się sypie... ciągle jakieś niedopowiedzenia, rozkminki i nakręcanie się... zawiódł Cię... pewnie to nie jest powód do zerwania, ale wytłumacz mu powagę takiego zachowania... że niby nic się nie stało, ale Ciebie zabolało

Wielu facetów uważa, że jak nie dojdzie do zdrady to jest wszystko ok... ale nie jest
Myślą sobie- dobry flirt nie jest zły... a kto na tym cierpi? przypatrujące się temu dziewczyny...
Chyba nawet nie wiedzą że mogą cos stracic
niektórzy nie zdają sobie sprawy jak ważna jest zaufanie i jak łatwo go stracić...

12 Ostatnio edytowany przez yoghurt007 (2012-04-23 18:09:05)

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Zacznijmy od tego, że dla mnie to jest wogóle jakaś śmieszno-żałosna sytuacja.

Facet dał dupy - alkohol jest dla mądrych ludzi, a nie debili.
Autorka wątku dała dupy, bo powinna przystopować swojego mężczyznę, ewentualnie oczernić ową żonę kumpla.
Żona kumpla - manipulantka lubiąca się zabawić kosztem innych.


Nie ma tu niewinnych.....choć pozostaje pytanie co robiła julka_@a@, skoro nie zwracała na to wszystko większej uwagi, a jedynie biernie się temu przyglądała....

13 Ostatnio edytowany przez fairytale (2012-04-23 18:25:49)

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Yoghurt, to że żona prowokowała to jedno, ale czy on musi ulegać? Wybacz, ale to że ktoś prowokuje to nie jest tlumaczenie, bo wcale nie musisz dać się sprowokować... Ile razy ktoś nas w życiu prowokuje, ale nie jesteśmy dziećmi i trzeba z tego wybrnąć, a nie tym się zasłaniać. Fakt, facet był po alkoholu, jednakże to też nie działa na jego korzyść, bo widać, jak bardzo nie potrafi zachowac się odpowiednio po spożyciu % wobec swojej partnerki.
A to, ze jego wybranka była z nim, to nie znaczy, że należy na nią zwalać odpowiedzialność. On nie jest dzieckiem, żeby go pilnować, a zresztą - co w sytuacji gdy nie będzie jego wybranki? kto go przypilnuje? Wtedy nikt nie będzie za nim chodzil i sprawdzał, czy on nie zdradza swojej kobiety. On musi się sam pilnować. Oczywiście, tez jestem za tym, że jego partnerka powinna zwrócić mu uwagę i to od razu, już na imprezie. wtedy byc może ta żonka nie miałaby zbyt wiele do opowiadania... Ale mimo wszystko, on nie powinien doprowadzać do takiej sytuacji,  bo przez to ona stracila do niego zaufanie i będzie teraz zastanawiala się co jej facet wyrabia na imprezie, gdy jest bez niej. O ile w ogole go puści bez obrażania sie i fochów.

Podpisuje sie pod wypowiedzią Kriss. Trzeba umieć się zachować i samemu kontrolować sytuację. Na innych nie zawsze możemy liczyć. Gdyby poszedl na impreze sam, żonka też moglaby go prowokować, chociaż nie miałaby przed kim udawać niewiniątka i pokrzywdzonej. Ale moglaby to zrobić. I dla niego to nie powinno być ważne co robi ona, tylko co robi on sam i czy jest to w porzadku.

14 Ostatnio edytowany przez yoghurt007 (2012-04-23 18:33:08)

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

fairytale mając promile we krwi łatwo takowych manipulacji nie zauważyć - tym bardziej, że zasadniczo do niczego przecież nie doszło.

Nawet na trzeźwo wielu ludzi ma z mniejszymi prowokacjami trudności. Mało to wątków z motywem "przyjaciela" w tle? Dziwne, że wtedy nie macie takich uwag odnośnie niedawania się manipulacjom, a raczej okazujecie zrozumienie, bo promile, bo podążanie za głosem serca itp....

Generalnie nie rozumiem nagonki na faceta. Fakt - nie zachował umiaru i dał ciała. To jest niezaprzeczalne i z tym nie będę dyskutował. Jednak pamiętajmy, że w sumie do niczego nie doszło. W moim odczuciu jest on z własnej winy ofiarą manipulacji z jednej strony i biernością z drugiej. Kolejna sprawa - autorka widząc co się dzieje pozostawała bierna, a teraz zadaje pytania o zaufanie....skoro tamto wydarzenie było aż tak ciężkie, że szuka pomocy na forum, bo sama nie potrafi sobie z tym poradzić, to czym takim była zajęta na owej imprezie, że w żaden sposób nie zareagowała?


Pytanie tylko, czy idąc samemu również by tyle wypił. Jak wnoszę po większości moich znajomych - zdecydowanie nie. Będąc z kobietą potrafię wypić butelkę wina i mi mało, ale pijąc bez niej to najwyżej lampkę czy dwie - o ile w ogóle. Wyjątek - libacja w zamkniętym, jedynie męskim gronie.

15 Ostatnio edytowany przez fairytale (2012-04-23 19:09:06)

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Hmm, nie uogólniaj i nie zmieniaj tematu, bo np. mi motyw przyjaciela jest kompletnie obcy...

To nie jest nagonka, po prostu wszyscy zgadzamy się z tym, że facet zrobił źle. Nie mówię, że tylko on jest tutaj winny, ale cały czas powtarzam, że gdyby nie było jego partnerki to nie miałby kto mu zwrócić uwagi. A że ona tego nie zrobiła - ok, źle, bo powinna od razu mu przygadać. Ale nie musiało jej tam wcale być. I co wtedy? Ok, może Ty nie upijasz się bez swojej kobiety, ale skąd wiadomo co robi on? Ona tego nie wie, gdy jej nie ma. I możliwe, ze on zachowuje się tak samo jak na tej imprezie. Może i nie, a może i tak. Wcześniej mu ufała a teraz będzie miała takie wątpliwości.
Manipulacje manipulacjami, ale tutaj nie chodzi o to, czy ona go rzeczywiście podrywała, czy robiła to dla tzw. beki, chodzi o sam fakt, że flirtowanie z żoną przyjaciela nie jest na miejscu.... I tyle. On nie musiał znać jej intencji i przewidzieć tego, że ona będzie to rozpowiadać i robić jeszcze większa przykrość jego partnerce.
I dodam jeszcze, że oczywiście kobieta widząc coś takiego powinna zareagować - w tym zgadzam sie w 100%, bo nie mozna na takie coś pozwalać smile (tutaj powstaje pytanie, czy on po alkoholu by jej posłuchał?) Jednak kobiety chcą, aby facet sam pokazał ze coś takiego na niego nie działa. Obserwujemy i patrzymy, czy facet wybrnie, nie chcemy zwracac uwagi jak mamuśki. Zresztą faceci sami nie lubią, gdy się ich kontroluje, prawda? Czasem jest tez tak, że nie wiemy co zrobić bo pojawiają się emocję i myśli: wyjść z imprezy, strzelić focha, pogadac z innymi i dobrze sie bawić, czy podejść i mu nawrzucać?

16

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

gdyby nie było jego partnerki to nie miałby kto mu zwrócić uwagi.

A gdzie autorka napisała, ze zwróciła mu uwagę? NIGDZIE. Porozmawiała z nim dopiero po fakcie. Przy czym nie bagatelizował on sprawy, a przyznał się do błędu i przeprosił. Dlatego nie podkopywałbym jej zaufania do niego bezpodstawnym sugerowaniem, że on tak zawsze i wszędzie.


Z tym biernym przyglądaniem to bez przesady - potraficie (jako wy - kobiety) dziamgolić do upadłego o bzdety, a o poważnych sprawach nie potraficie mówić oczekując od nas magicznych zdolności czytania w myślach. wink

17

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

No właśnie nie zwróciła mu uwagi na imprezie, a powinna jak napisałam powyżej....
Jednakże właśnie w tym rzecz, że nie zawsze i wszędzie ona z nim będzie, aby mieć możliwość pilnowania go i zwracania uwagi, że robi coś nie tak, dlatego też nie można zwalać na nią odpowiedzialności za jego czyny.
W tym momencie brak zaufania nie jest bezpodstawny, może nie tyle brak zaufania, co zastanawianie sie nad tym czy mozna ufać. Bo przecież sytuacja może się powtórzyć. Nie musi, ale może, skoro raz miała miejsce to zastanawiamy sie, czy się nie powtórzy. Naturalna rekacja, prawda? Gdyby Twoja partnerka flirtowała z Twoim kumplem i nawet zwróciłbyś jej uwagę, to nie zastonowiłbys sie nad tym, że może to robić ponownie, gdy Ciebie nie będzie? Nie musimy popadać w paranoje, ale moga pojawić się takie myśli, a na pewno żadna strona w związku nie chciałaby mieć żadnych wątpliwości. Jak widzisz sam, autorka postu już owe wątpliwości ma.

No wiesz, tutaj akurat nie chodzi o magiczne czytanie w myślach, bo chyba to jest oczywiste, że nalezy nie podrywać żony kolegi.... A przynajmniej tak mi się wydaje wink

18

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Dziękuję za Wasze wypowiedzi.

Nie zwróciłam mu uwagi, ponieważ był pijany i uznałam, że rozmowa w takim jego stanie nie miałaby sensu.

19 Ostatnio edytowany przez yoghurt007 (2012-04-23 20:13:24)

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać
fairytale napisał/a:

Gdyby Twoja partnerka flirtowała z Twoim kumplem i nawet zwróciłbyś jej uwagę, to nie zastonowiłbys sie nad tym, że może to robić ponownie, gdy Ciebie nie będzie

Gdybym miał takiego kumpla to dostałby w zęby. Jest żelazna zasada - nie tyka się kobiety kumpla i barku gospodarza imprezy, chyba że wyrazi na to zgodę (na ruszanie barku, a nie swojej kobiety wink ). To po pierwsze. Po drugie kobieta dostałaby jedną burę na imprezie (oczywiście nie publicznie), a drugą dzień po imprezie (w sensie nie na kacu). Po trzecie sam bym adorował swoją kobietę, aby nie musiała szukać rozrywki w ramionach innego.

A tymczasem nasza autorka wątku pozwoliła innej kobiecie zając się jej facetem (i to po kilku jej prośbach, aby się nim zajęła) i czekała biernie na efekty. No kto normalny tak robi? Cokolwiek dziwne wydaje się również, że ów kumpel nie zareagował na poczynania swojej żony i faceta julki....





Już tutaj abstrahuję od tego, że facet ewidentnie dał ciała....i jak nie potrafi pić, to niech nie pije.

20

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

no cóż ja się zgadzam z yoghurt007. facet nie jest bez winy, gospodyni też( a wszyscy o niej zapomnieli), ale jak idę na imprezę ze swoim facetem to tańczymy razem, bawimy się razem itp. a jak widzę że jest wstawiony to go zawijam do portu :-). co robiła autorka gdy jej facet w najlepsze się bawił?

21

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

I dobrze robicie, tutaj przyznaje Wam rację.
No ale cóż, w takich sytuacjach można doszukiwać się winy zarówno w  autorce postu, jej partnerze, jak i tej okropnej żonce...

Do julka_@a@: Może należaloby porozmawiać z mężem tej żonki? wink żeby ją troche uciszyl? Bo ona tylko niepotrzebnie robi zamieszanie. Wtedy  moglabyś sobie spokojnie przemyśleć sytuacje bez uszczypliwości tej babki. A poza tym jednak jej mąż powinien wiedzieć, że jego żona klei sie do jego kumpli... No chyba, że on także był na imprezie, ale olał sprawę.

22

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Nie powiem, że facet zachował się fantastycznie, ale... znam realia zakrapianych imprez. Szczególnie w gronie znajomych. Po alkoholu różne rzeczy się wyprawia w ramach "dobrej zabawy" i trudno wyznaczyć granice, gdzie rozrywkowość się kończy a zaczyna niewłaściwe zachowanie.
Gospodyni była miła to i on postanowił być miły dla gospodyni. Jego kobieta nie dała żadnego sygnału, że uważa jego zachowanie za niewłaściwe, więc kontynuował bycie miłym.

Julka, powinnaś zareagować natychmiast. Najpierw wytłumaczyć swojemu facetowi, jeśli to by nie pomogło - zabrać go z imprezy, może być demonstracyjnie. Nie zrobiłaś nic, więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Facet przeprosił, więc pozostaje Ci mieć nadzieję, że coś mu się w głowie rozjaśniło i w przyszłości będzie hamował swoje zapędy do bycia miłym dla żon gospodarzy...

23

Odp: czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Skoro przeprosił i wytłumaczył, to znaczy, że nie jest źle. Po prostu
go obserwuj na kolejnych imprezach. Może ta zona kolegi, to tylko taka niedowartościowana aferzystka, która chciała Ci zrobić na złość, a sama poczuć jak gwiazda.

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy po takiej akcji mogę mu nadal ufać

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024