Jestem siostrą tego 19-latka,mama nie zyje,z ojcem ja mam bardzo złe relacje-nie mogę z nim sie dogadać w wielu kwestiach ale to nie o tym teraz.Brat chodzi do szkoły sredniej,ojciec go żywi ale tak przytył w ciągu roku,ze nie wiem jak mam mu pomoc.Oczywiscie tylko ja widzę problem bo ani ojciec ani on sam tego nie zauważają.
Wczoraj zjadł moj brat(ale proszę sie nie smiac):
dwie pajdy chleba z jajecznicą z kiełbasą,
7krokiecikow z kapustą i grzybami(wielkosc srednia))
pizze(dużą)z 3-ma osobami na spółkę
schabowego,frytki,surowkę
2 hamburgery
orzeszki słone
3pajdy chleba(czyli grubo pokrojone kromki chleba pszennego) z kolejną jajecznicą z serem
1piwo z kolegami
i dalej juz nie wiem bo go nie kontroluje
ale jak powiedzialam ojcu,ze brat przytył-usłyszałam nie wtracaj sie!prosiłam jedz wszystko ale nie jedz chleba,uslyszałam,ze on (czyli moj brat)wie lepiej ode mnie...
zaznaczam,ze brat chodzi do szkoły a tam duzo siedzi w ławce szkolnej,zapisał sie tez na siłownie ale to bardziej na klatę i mieśnie niż na spalanie...
jak mam mu pomóc?