całkowita pustka.... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » całkowita pustka....

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: całkowita pustka....

Moja historia jest tak naprawdę podobna do tych co tutaj piszą inni a więc byliśmy parą ogółem 8 miesięcy i pomimo 2 sytuacji kiedy to rozstawaliśmy się tak naprawdę do dzisiaj nie wiem dlaczego to ona wychodziła z tym postanowieniem zero wytłumaczeniu czemu itp pomimo ze wiedziałem ze była po nieudanym związku który trwał 4 lata i przez który straciła sporo zaufania do facetów ale postanowiłem spróbować i po pół roku od jej poprzedniego związku postanowiliśmy spróbować wszystko układało się dobrze powoli zaczęła na nowo ufać jednak nie otworzyła się wystarczająco na tyle aby móc rozmawiać na poważne tematy i typowe zwierzenia ze swoich problemów ale nie przejmowałem się tym tylko walczyłem i kiedy następne tygodnie mojej walki pokazywały ze idzie to w dobrym wręcz idealnym kierunku zmieniła się i przestała utrzymywać kontakt nie powiedziała o co chodzi i tak naprawdę do dzisiaj nie wiem dlaczego wtedy tak postąpiła ale dalej walczyłem, miałem nadzieje ze uwierzy ze mi na niej zależy ze ja kocham i ze chce jak najlepiej. Tłumaczyła to potem ze ma problemy, ze nie jest w stanie kochać ze chce być sama mimo to walczyłem mimo że tak naprawdę te 4 miesiące przestały mieć dla niej znaczenie. Do dziś nie wiem jaka siła mnie wtedy poniosła by walczyć ale udało się jednak nie na długo i po miesiącu ponownego związku to ja to zakończyłem bo znowu miała te same akcje, oczywiście z klasą życzyłem jej jak najlepiej mimo wszystko i podziękowałem za wspaniałe miesiące bo w ciągu tego czasu były cudowne chwile bądź co bądź i poszliśmy w swoje strony. Po 3 tyg zaczęła znowu pisać i że przemyślała to i chce spróbować więc się spotkaliśmy wytłumaczyła mi dlaczego i widać potem po naszej rozmowie zaczęła walczyć znowu było jak dawniej tak jak być powinno. Dbała o mnie, kochała, była wtedy kiedy byłem w szpitalu czy kiedy chorowałem a kiedy ona miała problemy przyjeżdżałem i wspierałem ją nawet gdy był już wieczór i kiedy już naprawdę było już cudownie i kiedy się obroniła na studiach znów coś się stało. Nie miała wogóle czasu dla mnie, tłumaczyła pracą szkoła nauką studiami ja to rozumiałem ale wielce czego nie wymagałem sam czasem 5h czekałem po pracy by móc się z nią widzieć pół godziny bo wiedziałem że potem mniej go będzie miała ale niestety nie pisała nie odbierała tel nie chciała się spotkać, podobno znowu miała problemy tak samo rodzinne jak i zawodowe i całkowicie zamknęła się na mnie. Wtedy zdecydowałem że nie mam już siła 4 razy walczyłem o nią mimo iż tak naprawdę nie powinienem ale teraz coś we mnie pękło i wczoraj definitywnie zostało to zakończone. Tak naprawdę nie wytłumaczyła dlaczego a jedynie co powiedziała to to że chce być sama i musi być sama ze dopóki sama nie doprowadzi się do pionu i nie rozwiąże problemów nie może być z nikim bo jedynie będzie to związek na silę i nie da tego czego oczekuje druga osoba. Podziękowałem jej za wszystko i życzyłem jak najlepiej i powiedziałem że wierze w to że jej się uda spełnić marzenia i że będę trzymał kciuki. Po tym rozstaniu jestem całkowicie rozbity kochałem ją, szanowałem, rozumiałem, traktowałem naprawdę jak prawdziwą kobietę, doceniałem co dla mnie robiła po prostu byłem sobą,pierwszy raz byłem sobą a teraz sam nie wiem. Podniosę się na pewno coż takie jest życie szkoda tylko że tak naprawdę ten zwiążek został zakończony w bezsensowny sposób bo nie wiadomo czemu, nie wiadomo co dlaczego? Tego pewnie się już nie dowiem ale na razie czuje całkowitą pustkę.....

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: całkowita pustka....

Nie popadaj w czarną rozpacz, bo może się odmieni...
Sam widzisz, że były powroty...
Są dwie opcje:
1. Dziewczyna tak panicznie boi się zaangażować w związek (poprzednie doświadczenia), że postępuje irracjonalnie i sprawia wrażenie zagubionej i niewiedzącej "czego chce"... Stąd właśnie takie jej zachowanie, tłumaczone jakimiś problemami itp..
To bardzo prawdopodobny powód zaistniałej sytuacji.
Co robić? Być nadal sobą, nie wpadać w dół psychiczny. Ufać, iż znów się odezwie odmieniona i już na długo...
2. Dziewczyna nie wie jak wybrnąć z sytuacji, bo poznała kogoś innego, a Ciebie nie chce zranić...
Więc tłumaczy się, że to, że tamto i ściemnia...
Mało prawdopodobne, aczkolwiek możliwe.
Co robić? Być nadal sobą, starać się zbadać dyskretnie sytuację i ewentualnie odpuścić...
Wierzę, że w Twoim przypadku w grę wchodzi pierwsza opcja.
Głowa do góry!

3 Ostatnio edytowany przez marios34 (2012-03-21 21:20:21)

Odp: całkowita pustka....

Wiadomo że pare dni po rozstaniu boli i wiem że spokojnie mi się to uda i się ogarne ale to po prostu samo z siebie wyszlo że teraz tak się czuje.Po prostu jestem takim typem faceta  który jest silny psychicznie ale tutaj nastąpiło pęknięcie tego tyle taj walki o nia. Będę nadal sobą i nie zmieni mnie to.

4

Odp: całkowita pustka....

I tak trzymaj...Widać że jesteś rozsądny i w zasadzie sam sobie odpowiedziałeś na pytania.Zyczę cierpliwości i happy endu tej historii

5

Odp: całkowita pustka....

bardzo chciałeś to widać... ale nic na siłę

Odp: całkowita pustka....

Szkoda, że tak się to skończyło bo widać, że ta dziewczyna wiele dla Ciebie znaczyła... sad Tak czy inaczej życzę szczęścia i powodzenia!

7

Odp: całkowita pustka....

Wspaniały jest twój rozsądek....i na pewno nie pozwoli ci długo cierpieć.
Starałeś się ze wszystkich sił,żeby "ona ponownie mogła rozkwitnąć"...trudno nie udało się ale to nie koniec świata.
Trafiłeś na dziewczynę,która nie chciała przyjąć twojego uczucia, ponieważ:
- albo w dalszym ciągu "tkwi" jeszcze w poprzednim związku i starała się go "zastąpić" tobą co nie spełniło jej oczekiwań,
- albo ma coś "porąbane" z psychiką a na tą niestety nie masz wpływu,bo pomóc jej może tylko psycholog.
Skorzystaj z wiosny i spróbuj szybko zapomnieć....rysa na psychice szybko sie zagoi tak jak stłuczone kolano. Żyj i nie staraj się jej zrozumieć,bo to tylko będzie odnawiało twoją ranę...
Trzymam kciuki....:):):)

8

Odp: całkowita pustka....

Doskonale Cie rozumiem ciężko pogodzic się z taką sytuacją. Napewno byłoby łatwiej gdyby był jakiś powód a tak strona która się zaangazowała zadaja sobie w głowie pytanie dlaczego. Niestety tak bywa, że jedna strona się zakochuje a druga nie. Ja jestem w podobnej sytuacji po 1,5 roku ale w chwilach kiedy przychodza te myśli przypominam sobie sytuację kiedy to z mojej strony nie zaiskrzyło i staram sie zrozumieć tego człowieka. Poprostu tak bywa. Także życze mu jak najlepiej ale sobie też życze tego samego i trzeba wierzyć że to lepsze nadejdzie i trzeba cieszyć się z życia. Powodzenia

9

Odp: całkowita pustka....

Dziękówka za wszystkie ciepłe wypowiedzi jestem silnym facetem ale pierwszy raz coś spowodowało pęknięcie jedynie chciałem wiedzieć czemu ale nie otrzymałem odp nie zamierzam gdybać dlaczego co i jak jestem wartościowym facetem nie zmienię się będę nadal taki jaki jestem może kiedyś jakaś dziewczyna naprawdę to docenić bo jestem typem po prostu z tamtej epoki i własne zasady w stosunku do kobiety i do związku, myślałem że to dobrze że taki jestem dostałem po dupie ale wiem że w końcu przyjdzie czas aż naprawdę będę szczęśliwy i wam też tego życze.

10

Odp: całkowita pustka....

I bardzo dobrze że tak myślisz i że nie planujesz się zmienić bo często ludzie po takich przeżyciach zakładaja twarda skorupę i zaczynają być takimi jak ktos ich potraktował. Masz rację znajdzie się taka kobieta która to doceni

11

Odp: całkowita pustka....

i już wiem czemu odeszła big_smile bez słowa wytłumaczenia:D miała drugiego na boku kombinowała już od dawna namącił jej w głowie i wybrała jego. Skąd to wiem siostra mi powiedziała bo pracuje z nią i nie kryją się z tym bo 2 tyg po rozstaniu związała się z nim. Poza tym jest wyśmienitą aktorką na spotkaniu niby taka smutna a potem już była w jego ramionach skąd wiem ? od znajomej bo ich widziała. Tak naprawdę teraz wiem że nie warta była wogóle ani mojego uczucia. Straciłem 8miechow w tym związku ale trudno człowiek uczy się na błędach i na pewno już takiego nie popełnię a im szczerze ? życzę powodzenia niech żyją szczęśliwie chociaż z jej zmianami emocjonalnymi to też wątpię czy długo to potrwa ale niech sobie żyją razem:D jak ich spotkam to na luzie bez napinki powiem elo co słychać:D i pójdę dalej:D

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » całkowita pustka....

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024