Zastanawiam sie, czy jest na swiecie wiecej dziewczyn, ktore ma ten sam problem co ja. Mianowicie od kiedy pamietam, zawsze mialam problemy, opory przed "robótkami recznymi".. Nawet teraz, w 7miesiecznym zwiazku, nie umiem sama dobrac sie do jego majtek. Nie mam zadnego problemu z oralem, a i po seksie czasem "pomiziam" go tam na dole, kiedy lezy na plecach i zasypiamy. Ale nie umiem zrobic mu dobrze reka. Mam jakas blokade i zawsze ja mialam, ze wszystkimi partnerami. Nie wiem skad ona sie bierze.
Jest tu ktos z podobnym problemem? I czy myslicie, ze czesc "reczna" jest bardzo wazna i powinnam mimo wszystko sie przelamac?
Na początku mojego obecnego związku miałam tak samo jak Ty.
Potem jednak stwierdziłam, że fajnie by było jakoś odwdzięczyć się mojemu facetowi za to jaką sprawia mi przyjemność poprzez pieszczenie ręką bądź ustami. Tłumaczyłam to sobie jakiś miesiąc i pod wpływem impulsu udało mi się przełamać.
Ale jeśli Ty masz bardzo duże opory to myślę, że nic na siłę nie powinnaś robić. Powiedz szczerze swojemu facetowi, że masz jakąś blokadę i nie możesz się przełamać. Jeśli kocha to pewnie wprost Ci nie powie , że jest to dla niego istotne i będzie udawał, że jest ok ( no chyba , że Twój facet jest inny niż wszyscy i w pełni to zaakceptuje ) .
Loveaellie - jeśli bez oporów zaspokajasz faceta oralnie to zapewniam Cię, że nawet nie zauważy, że nigdy nie robisz tego ręką Jeśli Twój mężczyzna nie ma jakiś wyjątkowych upodobań do pieszczot ręką (a gdyby miał to po 7 miesiącach na pewno byś to wiedziała) to spokojnie możesz uznać, że mu wcale tego nie brakuje.
4 2012-03-13 21:37:02 Ostatnio edytowany przez Secret_me (2012-03-13 21:37:23)
loveaellie Ty chyba za dużo myślisz a za mało działasz Spróbuj go dotykać najpierw przez spodnie, potem przez bokserki i w końcu bez niczego, zobaczysz jaka będzie jego/ich reakcja, poza tym zapytaj się go jak lubi i dopracuj technikę.
A jeżeli masz spore opory to tego nie rób, po co masz się zmuszać jest tyle innych sposobów sprawienia przyjemności
Mam jakas blokade i zawsze ja mialam, ze wszystkimi partnerami.
:D
A ile już tych PARTNERÓW miałaś ???????? 22 lata.....ech..
Oj no, ze trzech by bylo
O, po kilku miesiacach maly update. Mialyscie racje, przelamalam sie
a ja mam tak jak Ty wcześniej..ale u mnie to trwa 7 lat poza ręką nie mam zadnych problemów..jakoś się zabrać za to nie mogę i nie umiem tego robić
U mnie tez to trwalo wlasciwie kilka lat, od kiedy tylko zaczelam uprawiac seks. Az nagle, pewnego dnia, samo przeszlo. Dalej nie robie tego jakos bardzo czesto, bo nie przepadam za ta forma sprawiania przyjemnosci mojemu facetowi, ale przynajmniej juz nie paralizuje mnie taki strach jak wczesniej
Loveaellie - jeśli bez oporów zaspokajasz faceta oralnie to zapewniam Cię, że nawet nie zauważy, że nigdy nie robisz tego ręką
Jeśli Twój mężczyzna nie ma jakiś wyjątkowych upodobań do pieszczot ręką (a gdyby miał to po 7 miesiącach na pewno byś to wiedziała) to spokojnie możesz uznać, że mu wcale tego nie brakuje.
Święte słowa
ja wciąż nie mogę się przełamać..zabieram rękę bo mi się wydaje, że robię to idiotycznie...ale oral jak najbardziej
ja wciąż nie mogę się przełamać..zabieram rękę bo mi się wydaje, że robię to idiotycznie...ale oral jak najbardziej
Nigdy bym nie przypuszczał, że takie macie kobiety wątpliwości. Ale przecież oral bez ręki jest taki dość sztuczny, prawda? Zawsze ręka też gdzieś głaska, trzyma jak buzia musi odpocząć. Nigdy nie rozdzielałem jednego i drugiego. Poza tym ręką można robić bardzo powoli aż do samego końca...
dla mezczyzny zaspokojenie partnerki jest latwiejsze niz dla kobiety mezczyzne... nie wiem dlaczego... ja tez zawsze mam opor n poczatku... mezczyzni az sie rwia do dotykania nas i calowania tam... a my chyba musimy dojrzewac do tego... taki nasz urok
stokroteczka1 napisał/a:ja wciąż nie mogę się przełamać..zabieram rękę bo mi się wydaje, że robię to idiotycznie...ale oral jak najbardziej
Nigdy bym nie przypuszczał, że takie macie kobiety wątpliwości. Ale przecież oral bez ręki jest taki dość sztuczny, prawda? Zawsze ręka też gdzieś głaska, trzyma jak buzia musi odpocząć. Nigdy nie rozdzielałem jednego i drugiego. Poza tym ręką można robić bardzo powoli aż do samego końca...
przy oralu go przytrzymuję, czasem nawet trochę włączam w to pracę dłoni..ale tak 'na sucho' już jakoś nie mogę...
U mnie przy oralu ta reka po prostu byla jako pomoc przy przytrzymaniu. A jesli trzeba bylo cos nia poruszac, to od razu mnie paralizowalo. Wiec juz wolalam nadwyrezac sobie miesnie szczeki i robic do konca buzia, niz zaczac robic reka. Czulam sie glupio i w ogole jakos tak smiesznie. Az nagle pewnego dnia po prostu przeszlo. Jak reka odjal haha
Ale fakt, facetom latwiej jest zejsc do minetki, niz nam do harcy z penisem. I znam duzo dziewczyn ktore lodzika jeszcze jako tako, ale recznie to juz jakos nie bardzo. Nie wiem z czego to wychodzi. Moze przez nazewnictwo? Za przeproszeniem nie ma chyba nic bardziej oblesnego niz okreslenie "walic konia". ugh!
loveaellie - zawsze możesz zacząć walić Niemca po kasku.
Od razu lepiej - nieprawdaż?
A mnie partnerka zaskoczyła (w pozytywnym słowa znaczeniu)- stwierdziła że chyba dojrzała do oralu . Chociaż ja tam jej nie naciskałem, czasem w żartach sobie coś powiedzieliśmy ale takiego obrotu sprawy nie spodziewałem się. Dawałem dla niej jeszcze kilka lat zanim się przełamie.
A w odwrotną stronę- ja mógłbym ją non stop tak pieścić ale ona nie wyrabia, szybko dochodzi .
A w odwrotną stronę- ja mógłbym ją non stop tak pieścić ale ona nie wyrabia, szybko dochodzi
.
i to potwierdza moje zdanie
Moja żona jak robi loda i ją szczęka boli, to przerywa i dalej powoli masuje ręką... jak szczęka odpocznie, to potem znowu robi to buzią. Na luzie, nigdzie się nie spieszy. No i zawsze może przerwać pieszczoty i przyjść do mnie "na górę" aby się całować. Nie cały czas musi być erekcja 100%. A jak zacząć? Najlepiej od głaskania przez slipki, a jak zdejmiecie slipki to dalej głaskanie. W sumie nawet nie musicie robić tego tak samo jak on to robi... a jeśli osiągnie orgazm tylko wtedy, gdy jest identycznie jak on sam robi, to trudno -- niech na końcu sam się popieści jak na pornolach. Nawet jak nie dojdziecie do orgazmu masując go, to sam masaż, dotyk, bliskość jest mega-przyjemny. Tak ja uważam.
W moim związku było podobnie. Teraz trwa prawie 2 lata.
Dziewczyna nie akceptowała orala. Wg niej to było obrzydliwe i upokarzające.
Ja oczywiscie jak nadarzyła sie okazja, to pięknie sie umyłem, wypachniłem i czekałem. Na początku próbowała i powiem szczerze, że kiepsko to jej wychodziło. Ale oczywiście cieszyło mnie to i dziękowałem, ale taki jej oral trwał może z 2 minuty.
Ja uwielbiam ją pieścić ustami. Po prostu mnie to zajebiście podnieca. Potrafię zrobić nawet taką z 20-30 minutową minetę. Taką, że ona po prostu się wije i dopiero po 10 minutach dotykam językiem łechtaczki, ale na krótko. Lubię tak się sam tym rozkoszować. A widzę, że ona szaleje.
No i teraz ja ją rozpieszczam. A ona mnie nie. Niby chamstwo i drobnomieszczaństwo.
Bo gdyby ona robiła mi seanse rozkoszy, a ja jej nie, to byłoby mi glupio.
Ale to jest przecież dziewczyna, a dziewczyn nikt nie zrozumie. Dlatego byłem cierpliwy i nigdy nie robiłem problemów, się przyzwyczaiłem, zaakceptowałem to.
Teraz lodziki są coraz częstsze.
Ostatnio mnie zaskoczyła, bo tak po prostu sobie leżeliśmy i sama wyjęła i się za to "zabrała". Czyli wszystko przychodzi w swoim czasie.
Moja żona jak robi loda i ją szczęka boli, to przerywa i dalej powoli masuje ręką... jak szczęka odpocznie, to potem znowu robi to buzią. Na luzie, nigdzie się nie spieszy. No i zawsze może przerwać pieszczoty i przyjść do mnie "na górę" aby się całować. Nie cały czas musi być erekcja 100%. A jak zacząć? Najlepiej od głaskania przez slipki, a jak zdejmiecie slipki to dalej głaskanie. W sumie nawet nie musicie robić tego tak samo jak on to robi... a jeśli osiągnie orgazm tylko wtedy, gdy jest identycznie jak on sam robi, to trudno -- niech na końcu sam się popieści jak na pornolach. Nawet jak nie dojdziecie do orgazmu masując go, to sam masaż, dotyk, bliskość jest mega-przyjemny. Tak ja uważam.
U mojego chlopaka to kwestia 10min. I nie lubi jak przerywam. A calowanie sie w trakcie/po lodziku w ogole nie wchodzi w gre, bo sie brzydzi. -.- masakra
U mojego chlopaka to kwestia 10min. I nie lubi jak przerywam. A calowanie sie w trakcie/po lodziku w ogole nie wchodzi w gre, bo sie brzydzi. -.- masakra
No chyba sobie jaja robisz!!! Facet chce, abyś robiła mu loda, a sam się brzydzi? Masakra... Pewnie więcej bakterii ma w ustach niż na penisie... Pozostaje na misjonarza... "po bożemu". Ja też ekspresowo dochodzę i dlatego przerywamy.
no niestety. a jeszcze nie daj Boze jak skonczy w ustach.. nie ma mowy o pocalunkach dopoki nie wiem, nie zjem czegos albo nie umyje zebow. obrzydza go to.
Mój mąż lubi jak mu robię to ręką choć mnie jest o wiele łatwiej zrobić to ustami - lepiej połknąć niż potem wycierać pół sypialni.
ja swojego zawsze całuję po..on mnie zresztą też...ale w buzi mi nie kończy, bo sam tego nie chce..
nie rozumiem ludzi, którzy nie chcą się całować 'po'...jeżeli to jest nasze własne ciało...to czego tu się brzydzić..gdyby mój się brzydził mnie całować po lizaczku to bym mu tego nie robiła.
Mój też po zawsze mnie całuje. A często kończy mi w ustach i zostają na nich resztki jego nasienia. Tak samo jak całujemy się też po tym jak on zrobi mi minetkę. W końcu to nasze ciała, nie wiem czego tu się brzydzić.
My tez po minetce sie pocalujemy, ale po lodziku juz jest "fuj"
Też bardzo lubię kobiecie dawać rozkosz ustami i językiem.. i również bardzo mnie to podnieca .. ponoć umiem to robić bardzo dobrze
..
My częściej uprawiamy seks oralny niż klasyczny oboje bardzo to lubimy.Choć początki były trudne ja miałam opory bałam się że zrobię coś nie tak.Teraz oswoiłam się z widokiem penisa i uwilbiam czuć jak pulsuje w moich ustach a mąż jęczy z roskoszy. Nie lubię tylko kiedy wpycha mi za głęboko. Kiedyś pokazywał mi film na którym babeczka brała całego dużego penisa do ust ja tak nie umiem niestety.Mąż lubi kiedy podczas pieszczot pomagam sobie ręką,bawie sie kulkami.
ban napisał/a:Moja żona jak robi loda i ją szczęka boli, to przerywa i dalej powoli masuje ręką... jak szczęka odpocznie, to potem znowu robi to buzią. Na luzie, nigdzie się nie spieszy. No i zawsze może przerwać pieszczoty i przyjść do mnie "na górę" aby się całować. Nie cały czas musi być erekcja 100%. A jak zacząć? Najlepiej od głaskania przez slipki, a jak zdejmiecie slipki to dalej głaskanie. W sumie nawet nie musicie robić tego tak samo jak on to robi... a jeśli osiągnie orgazm tylko wtedy, gdy jest identycznie jak on sam robi, to trudno -- niech na końcu sam się popieści jak na pornolach. Nawet jak nie dojdziecie do orgazmu masując go, to sam masaż, dotyk, bliskość jest mega-przyjemny. Tak ja uważam.
U mojego chlopaka to kwestia 10min. I nie lubi jak przerywam. A calowanie sie w trakcie/po lodziku w ogole nie wchodzi w gre, bo sie brzydzi. -.- masakra
Tak czytam i nie wierzę co czytam brzydzi się hmmm to ja już nie rozumiem tego Twojego faceta....