Czasem zastanawiam się o co im tak na prawdę chodzi. Z jednej strony marzą abyśmy w łóżku zachowywały się czasem jak żenski casanova a godzinę pózniej zeby był obiad na stole i zeby ich wyprasowane koszule wisiały w szafie. Powinnysmy slicznie wygladac zeby sie mogli nami chwalic przed kolegami , ale to dbanie o siebie nie poinno nam zajmowac więcej niz 5 minut dziennie. Tego sie do licha nie da pogodzic !!! Albo tylko ja nie potrafię
Faceci chca za dożo od nas a my od nich ... taka prawda. Związki to układy wzajemnych wymagań i oczekiwań wobec siebie i nic więcej.
a mój facet ode mnie nic nie chciał( już były;)), oo przepraszam, chciał ...świętego spokoju, bym nie narzekała,że nie ma dla mnie czasu i nie wymagała zbyt częstego widywania, efekty??? no nie jest już moim facetem...w miłości obie strony muszą coś z siebie dawać, albo wymagać tego co same dały z siebie...no ale bywaja niejasne układy kobieta sprząta, prasuje, gotuje, ma być piękna,zawsze chętna etc. o co chodzi???!!!a on możnowładca w międzyczasie tzw. pracuje, cokolwiek to znaczy, bo gotowanie poza zwykłym etatem to jużnie praca...proszę was!
Mój były facet uważał, że wszędzie się spóźniam bo godzinami przesiaduję przed lustrem. To nie do końca było tak, po prostu mam mały problem z organizacją czasu. Kiedy miałam gdzieś z nim wyjść, zawsze się wszędzie spóźnialiśmy trochę, ale nic takiego się nie działo przecież z tego powodu. Po prostu czasem wyskakiwały nagłe niezapowiedziane rzeczy. Np zadzwoniła do mnie moja przyjaciółka i nie mogłam jej odmówić tych 3 minutek z których czasem się zrobiło 30 bo wiem, ze potrzebuje mojej porady i konsultacji i że dzwoni w bardzo ważnej sprawie. Mój ex nie potrafił zrozumieć dlaczego tak robię bo jak ktoś w w niewłaściwym momencie zadzwonił do niego (jakiś kumpel) to potrafił powiedzieć bez obciachu ze jest zajęty i żeby tamten zadzwonił później. Jak ja bym tak powiedziała to moja przyjaźń z moją przyjaciółką zawisła by na włosku. No wiec faceci zbyt wiele wymagają wymagając od nas, żebyśmy zawsze były wszędzie na czas.
Puk Puk - maleńki brak organizacji czasu to urok każdej kobiety Od czego w końcu są faceci - żeby nam ten czas organizować
Mój facet uwielbia kiedy ładnie wyglądam, ale nie lubi ze mną chodzić po sklepach. Byłoby miło gdyby raz czy drugi się przemógł i powiedział ,że wyglądam fajnie w tym czy pasowałoby mi tamto. Tymczasem gdy tylko gdzieś wchodzimy nawet na moment robi mu się z miejsca niby gorąco, duszno, tłum go męczy, ludzie go męczą i musimy szybko wyjść. I sama się muszę szwendać po sklepach nie tylko po rzeczy dla siebie ale i dla niego.
Lady - jako facet mogę Ci powiedzieć, że to normalne ze nie lubimy chodzić po sklepach. Bo jest to po prostu nudne ...
Co innego jakby drzwi w przebieralniach były przezroczyste Wtedy byśmy stamtąd nie wychodzili
Tylko wtedy to już by nie były sklepy Misiaczku
Oooo, pojawił się męski głos. Jest Nam bardzo miło, prawda dziewczyny?;)
Myślę, że w związku bardzo ważny jest równy podział obowiązków. Są rzeczy, których robić nie lubimy, poza tym wszyscy mamy wady, ale powinniśmy skupiać się na poznaniu siebie nawzajem i pogodzeniu tych "niedociągnięć" z byciem w szczęśliwym związku.
Niedobra jest sytuacja, gdy jedna ze stron czuje, iż daje więcej niż otrzymuje. Miłość to piękne uczucie i warto dla Niego wiele poświęcić, ale niekoniecznie to, co mamy najcenniejszego-siebie.
Hm, to prawda
Ale tak naprawdę, oni się z nami bardziej droczą niż 'wymagają' od nas tego, żebyśmy się pindrowały tylko 5 minut.
A czy my - kobiety nie mówimy im, że za długo oglądają mecz, za często myją swoje auto i za późno pytają czy mogą pomóc w sprzątaniu ?
Trochę tolerancji i miłości, a wszystko da się pogodzić