... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje?? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 48 ]

Temat: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Witajcie dziewczyny,
wpisuję nowy wątek, który jest częścią składową tego o czym tu piszemy. Niektóre z Was po części poznały moją historię, ja staram się walczyć... o odzyskanie spokoju ducha, o normalne życie... staram się zapomnieć.
Zastanawia mnie, co Wy robicie, co robiłyście, w tak krytycznym dla Was momencie? kiedy już wszystko było jasne, kiedy zdałyście sobie sprawę, że to już koniec... kiedy upokorzenia, ból, smutek przelały czarę i jedyne o czym myślałyście... to uwolnienie się od tej miłości.

Miałam 23 lata kiedy go poznałam, przewrócił mój świat do góry nogami... byliśmy ze sobą 4 lata, przez trzy mieszkaliśmy ze sobą. Od dwóch miesięcy mieszkam sama, psuło się od dawna, wyprowadziłam się na miesiąc przed tym felernym sylwestrem... po nim było tragicznie, myślałam, że oszaleję. Spotykaliśmy się ... to dopiero było szaleństwo, obdarte ze krzty szacunku, oboje to wiedzieliśmy... pewnego dnia powiedziałam filmowe... JA JUŻ TAK NIE MOGĘ,NIE DAJĘ RADY!!!

ani ja, ani on...zero odzewu!!!

co ja robię? tysiące rzeczy... ciągle kręcili się wokół mnie faceci, staram się to wykorzystywać, umawiam się, wyjeżdżam do znajomych na weekendy... jak wracam do domu z pracy, całe wieczory spędzam na necie...
Dzisiaj wyjeżdżam do cudownego miasta... kultury umysłów i szału zmysłów;) nie będzie mnie do poniedziałku, jadę do mężczyzny, który od kiedy mnie uczył fizyki (miałam 13lat) do dnia dzisiejszego wyznaje mi miłość...

Tak, to chyba klin... nie wiem czy pomoże... nie chcę go skrzywdzić!!!
Czekam na Wasze opinie, opiszcie co Wy robiłyście, co robicie... ??pozdrawiam

2

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Metoda klina nie działa od razu, czasami uczucie rodzi się ze zwykłej przyjaźni jeśli twój adorator jest świadomy tego co przeszłaś to nie można mówić o wykorzystywaniu.
Kobiety po rozpadzie związków popadają w rozpacz , zaniedbują swoje przyjaźnie i siebie a to błąd.
Metodą na poprawę samopoczucia jest zadbać o siebie korzystać z życia i pozwolić sobie na bycie adorowaną , bo to najlepsza metoda na obalenie ideału faceta z którym już nic oprócz wspomnień nas nie łączy. Zdaje sobie sprawę że zawody miłosne są ciężkie i nie każda z nas ma siłę żeby walczyć ale w efekcie końcowym i tak śmiejemy się z tego że byłyśmy naiwne i zamartwiałyśmy się tak na prawdę z powodu jakiegoś małowartościowego faceta.

3

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

wiesz mi moj facet tez odwrocil zycie do gory nogami moje zycie krecilo sie tylko wokol niego zrezygnowalam ze wszystkiego a kiedy sie rozstalismy poprostu w niczym nie widzialam sensu pomyslalm kurcze totalna pustka i co ja mam dalej zrobic ze swoim zyciem sama juz bez niego ale wiedzialam ze musze sie podniesc i nie dac mu satysfakcji musze podniesc sie dla siebie i najblizszych ja poprostu zylam normalnie jak przedtem oki znajomi i wlasnie tak jak mowisz wracasz do pustego odmu i co dalej???zyc normalnie ja bynajmniej nie staralam sie o nim myslec troszke tv internetu normalne czynnosci i spac pamietaj nie lecz swojego bolu na innym bo to bylo by nie fair w stosunku do niego ja z tej lekcji wynioslam sporo (z mojego zwiazku) i narazie nie chce byc z facetem ....jednak na zapomnienie nie ma recepty bd go pamietac bo byl czescia twojego zycia wspomnienia ktore bola na zawsze pozostana pozdr:)

4

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Jest w tym coś- klin klinem.Tylko uważaj- byś nie potraktowała ramion innego mężczyzny jako surogat .Nie wiem czy będziesz się z tym dobrze czuła jesli tak własnie jest.Z drugiej strony- gdy Ci było źle- to ludzkim odruchem jest szukać szczęścia...... takiego prawdziwego.

5

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

tylko ze szukajac wlasnego szczescia mozna zranic osoby ktore chca Ci je dac trzeba uwazac pamietaj o tym pzdr smile

6

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

kardaMONN radziłaś mi a sama nie wiesz co ze sobą zrobić. U mnie najgorsze jest to, że ten koniec - rozstajemy się, jeszcze nie zapadł. i jak mam zerwać, jeśli jest jeszcze szansa powrotu. No i właśnie, jak już koniec, to co ze sobą zrobić? To taka ogromna pustka...
Myślę, że klin to najlepsze rozwiązanie. Ale u mnie nawet tych klinów nie ma, nikt mnie nie chce:P Dobrze, ze chyba znalazłam przyjaciółkę, która wyciągnie mnie z tego dołka. Od niej tryska życiem i łatwo się zarazić. Choćby nie wiem jak źle było w życiu. Mam nadzieję, że z nią "wyjdzie" big_smile
Jejku, jest raz lepiej raz gorzej. Raz się płacze, raz jest się dobrej myśli, a raz jest się obojętnym - jakoś to będzie. Poradzę Ci, zawsze lepiej się radzi komuś, może dzięki temu i sama sobie poradzę:D Może do mnie dotrą moje własne słowa:D
No więc... Trzeba żyć. Cieszyć się wszystkim. Życie nie kończy się na jednym facecie choćby nie wiem jaki był. Miłość to wszystko, ale ona zawsze jest. Niekoniecznie przecież w facecie. Wystarczy, że same będziemy kochać. Kochać wszystko. Już prawie luty. Niedługo przyjdzie wiosna, lato, będzie ślicznie i będzie można kochać znowu zieleń. Chociaż śnieg też można kochać. Szczegółnie w nocy, jak oświetla go światło księżyca i skrzy się, jak tysiące diamencików.
Pokochać można samotność. Dobra książka, film. Ja uwielbiam rysować. Swoje rysunki też się kocha.
Nie patrzeć w przyszłość. Ja patrzę i widzę ciemność - bo bez niego. A tak naprawdę nie wiem co będzie, choć będzie na pewno pięknie:D Żyć chwilą, tu i teraz. Uśmiechać się do siebie. Myśleć o nim, jak o pięknej miłości. Minęła, żeby zrobić miejsce na inne piękne przeżycia. Przecież w życiu chce się mieć jak najwięcej wspomnieć. Poznac jak najwięcej ludzi, być w jak największej ilości (?ilości?niech będzie) miejsc.
I trzeba czuć się piękną. Nowa fryzura, zakupy. Być może ma się możliwość po rozstaniu z kimś bliskim, być kimś innym? Na pewno bez NIEGO jesteśmy już kimś innym. Może to dar, a nie utrata czegoś?
Nie macie wrażenia, że wszystko co na świecie jest, chciałybyście przeżyć? Wykorzystać życie? Dusić z niego wszystko, jak sok z cytryny?
Boże,żeby to wszystko było takie proste... A może naprawdę wystraczy optymizm?? I wtedy nie ma rzeczy złych.
Co cię nie zabije to cie wzmocni. Ja mam dość wzmacniania. Nie chciałabym się zresztą uodpornić na rozstania, bo to by znaczyło, że jakoś słabo kochałam. Jak ktoś mądrze powiedział, po rozstaniu jest jak po czyjejś śmierci. Nosi się żałobę. Pustka po bliskim człowieku. Ale on przecież żyje! To nic... Jest już kimś innym. Kurcze, jeszcze trudniejsze niż śmierć.
No nic. Jeszcze pewnie kilka dni popłaczę, potem będę się cieszyć, potem będę obojętna, aż żałoba minie i dotknie mnie nowe szczęście.
Kurczę, nie wiem czy jest księżyc, ale śnieg napadał i idę zobaczyć czy się będzie błyszczał:D Spacerek nocą. A mieszkam na wsi - zazdroście:D
No. Łatwiej się komuś radzi. Ale może dzięki temu, że komuś cos poradzę, coś z tych moich słów wlezie do mojej głowy.
Pozdrawiam:D

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

znajdź w sobie  coś czego on nie widział!!jakieś hobby,coś żeby wypełnićten pusty czas,zeby nie mysleć,nie analizować i nie szukać błędu w sobie!!każda z nas jest księżniczką(z księciem albo bez)jeśli dla niego nie jesteś księżniczką,bądź nią dla siebie!!!zobaczysz,znajdzie się książe,odnajdziesz szczęście,ale na wszystko potrzeba czasu!!wierzę,że znajdziesz swoje wymarzone szczęście:))

8

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

dla mnie tyo takie szukanie substytutu na siłę.  ta metoda klina.

czas sam wszystko przyniesie, wyleczy.

9

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Xiballa chyba poczyniłaś nadinterpretację tego co starałam Ci się przekazać.

Powiem Wam dziewczyny, że gdy facet nas zrani...potrzebujemy choćby małej formy adoracji... od innego faceta, tylko po to, żeby nie zdołować się na maksa.
Tu nie chodzi o wykorzystywanie, tylko o pozwolenie sobie na przyjemności... wyjście ze skorupy poprzedniego związku.
Nie da się nie myśleć, o byłym... ale jak jest ktoś inny, jak robimy coś innego, wszystko wygląda inaczej... prościej!

u mnie ok, robię wszystko, żeby móc cieszyć się życiem smile:)

10

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

No właśnie ja próbuje coś robić żeby nie myśleć,ale jest mi strasznie ciężko.
Wciąż o nim myślę.
Brakuje mi Go.
Tęsknie.
Zapisałam się na fitness,basen itd żeby coś robić.
Ale ciężko mi.
Ja nie lubię być sama.
Chyba nie lubię swojego towarzystwa.
A znajomi? kto chce zadawać się z kimś kto ma doła sad
Wyć mi się chce.

11

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

też tak czasami mam... rozstania mają to do siebie, że reagujemy falowo... raz euforia, raz dół

również wymyślam tysiące rzeczy, które zajmują mi czas... ale tak naprawdę ciężko przestać myśleć
... denerwowałam się, że ciągle mam go w głowie, że ciągle zastanawiam się co robi...
teraz uświadomiłam sobie, ze to żaden grzech rozmyślać... po prostu daję sobie upust... potrzebuję tego, więc tak właśnie postępuję. Dopuszczam naturę do głosu, płaczę gdy mam na to ochotę, bo widocznie tego mi potrzeba... krzyczę, nawet jak ktoś patrzy... potem się uśmiecham. Dopiero jak odpuściłam wszystkie "powinności", które narzucamy sobie jakoby były najlepsze... zrobiło mi się lżej-lżej ze sobą samą.
Uczę się wszystkiego po kolei, uczę się ludzi, kolorów, dźwięków... uczę się reagować...
bo teraz już nic nie jest i nie będzie takie samo, to traumatyczne dla nas przeżycie, zmieni nas diametralnie...
tak już musi być... musimy to zrozumieć, będzie nam lżej smile
pozdrawiam dziewczyny!!!

12

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Może i nadinterpretacja, ale nie wiem w którym momencie... no nic...
Ale powtórzę się. "Nic nie będzie jak dawniej" - i może o to chodzi. Może to nowa szansa od życia. Ludzie nie lubią zmian. Ale może trzeba je pokochać. I całe życie być kimś innym. Umierać z miłości i rodzić się dla nowej. No jejku, wszystko się wokół niej kręci przecież. A ona jest wszędzie:P:P:P:P:P:P:P:P

13

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

xiballba myślałam, że masz mi coś za złe... tak wyczułam w Twojej odpowiedzi na mój post sad ale widać tak nie było smile:) super
fajna i natchniona z Ciebie kobitka, nie zmarnuj się, bądź sobą... bo masz piękną duszę!!! szczęście samo nadejdzie smile:) ZOBACZYSZ!!! poznasz faceta, który rzuci świat do Twych stóp... wierzę w to ja, wierz i TY smile:)
pozdrawiam

14

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Kurcze, że to tak już jest, że kochamy jednego i chciałybyśmy żeby to on rzucił ten świat pod stópki. Może mu wróci, a ja podejdę do niego z dystansem i będzie rzucał big_smile A jak nie, to przecież nic nie tracę. Rozglądam się za jaaaaaakimś tongue Nosz kurczę, fajnie jak latają za Tobą tongue Młodość ma się jedną. Niech latają, póki jest za czym tongue:P:P

15

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

latają... ale cóż z tego, jak myśli, póki co ... gdzie indziej sad
potrzebuję czasu...

16

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

To widzę, że masz podobnie... hm... Czasu... Bardzo długo z nim byłaś, może dlatego potrzebujesz więcej czasu.
A najlepsze rozwiązanie - nie myśleć o tym:D
Ja nie wiem, studiuję, więc ciągle wychodzę - to na uczelnię, to gdzieś. Zawsze się z kimś pogada. I mam takie coś. Ładnie się ubieram, maluję - grunt to kochać siebie. Przez te 2 tygodnie, czy nawet więcej, nienawidziłam siebie. Ale... Nowa fryzurka, nowe ciuszki i poszła  na podbój świata! Ha ha ha ... Wiem, że to głupie, ale nie trzeba podbijać świata, wystarczy samo nastawienie.
Każda z nas jest cudna.
Trzeba się śmiać i niczego nie żałować.
Jejku, nie wierzę, że piszę takie słowa, że je naprawdę czuję, że jego nie ma przy mnie, a ja... Ja jestem szczęśliwa... dlatego, że... że jestem! Naprawdę!!!
Nie wiem, jaki będzie mój stan po jutrzejszym dniu. Hm... Nie dam się! Życie nie jest do końca złe, bo ludzie nie są do końca źli, o!
Życie kończy się po jednym chłopaku. Ale zaraz się zaczyna. My nie umieramy raz, ale wiele razy. I trzeba umierać. I trzeba się zmieniać. I trzeba kochać jak najwięcej (nie tylko w sensie jak najbardziej ale i w sensie jak najwięcej ludzi, chłopaków itd).
Kochać, kochać, kochać... big_smile
Oj wali mi się dzisiaj znowu. Mój optymizm już drugi dzień trwa. Dołek na pewno przyjdzie, ale odejdzie, tylko trzeba się pośmiać, pogadać samemu do siebie, popisać na forum z wami fajnymi Kobietkami, pośpiewać tra la la la la i w ogóle.
Wiesz jaki mój największy sukces?
Chciałam nie żyć, nie istnieć, nie czuć, tylko spać, bo w snach często jest piękniejszy świat. A teraz szkoda mi życia na sen. Nawet jak oczy mi się same zamykają. Jest tyle do zrobienia!!!! Nawet w jakąś grę głupią sobie pograć:P Film obejrzeć! Książkę przeczytać!
Kiedyś przyjdzie dzień, że naprawdę nie będzie co robić i wtedy pójdę dopiero spać tongue
Naprawdę jeszcze nie mogę uwierzyć w to, że jestem sama, a mimo to taka szczęśliwa.... big_smile
la la la la la big_smile

17

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

xiballba... buzia uśmiechała mi się cały czas jak to czytałam!!! kobieto, ale Ty masz wenę big_smile:D:D właśnie o to mi chodziło w tym poście, żebyście pisały jak sobie radzicie, jak "jego"już nie ma ...

może u Ciebie ułoży się inaczej, być może będziecie jeszcze ze sobą smile niech będzie jak ma być!!

PS. mój były zadzwonił dzisiaj do mnie! jak się wyprowadzałam, pożyczyłam od niego wiertarkę... przyjedzie ją odebrać... ciekawa jestem swojej i jego reakcji... ciekawa jestem czy wejdzie i wyjdzie, czy może będzie chciał pogadać, czy napije się herbaty... czy ja ją w ogóle zaproponuję... big_smile:D:D hmmm...
chyba tak naprawdę to wolałabym wysłać ją pocztą big_smile:D:D:D
we'll see wink

18

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Widze ze nie jestem sama sad tzn,=. jestem ale gdy widze Was to jest mi jakos razniej.
Od 3dni jestem jakoby mnie nie bylo ,jeszcze w to nie moge uwierzyc ,stalo sie . Zmuszam sie do zycia bo nie moge pozwolic sobie na nic innego . Postanowilam zrobic cos dla siebie czego do tej pory jeszcze nie robilam ,tak jakby nowe zycie ,nowe zajecie ktore pozwoli mi robic cos nowego.Jeszcze nie wiem co to bedzie ,mysle o fitness albo silowni ,to ponoc pomaga ,troche wysilku a przy okazji o forme sie zadba .Kolezanka zartuje ze powinnam bo tam mnostwo fajnych gosci i jest w czym wybierac ...
Chyba sie skusze ,nie moge narzekac na brak zainteresowania plcia przeciwna i chociaz chwilowo nie mam ochoty na nowe znajomosci to chyba zaryzykuje dla wlasnego dobra.Dlaczego mam sie liczyc z uczuciami facetow skoro oni nie licza sie z moimi?  moj zwiazek sie rozpadl nie z mojej winy ,nic nie zrobilam zlego poprostu jakos sie wypalil . Mam 17lat wiem ze to nieduzo ale wiek nie ma tu nic do rzeczy ,nie wystarczylo byc poprostu wporzadku !!  Wiem jedno teraz mi ciezko ale nigdy przenigdy nie zgodzilabym sie na jego powrot ,za bardzo mnie skrzywdzil i upokorzyl .Traktowal jak zabawke ,kolezanka niby w zarcie powiedziala ze jak ktos zostawia taka laske jak ja to albo jest p******y albo jest gejem .  Nie to ze uwazam sie za Bog wie kogo ale myslalam ze to potrwa troche dluzej . Dobrze ze jest to forum czlowiek jakos sie wzmacnia gdy czyta ze nie jest sam w swoich odczuciach. Serdecznie Was pozdrawiam i zycze Dotyku szczescia jak najszybciej smile

19

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Kiedy ja byłam sama po przerwaniu 4 letniego związku czułam się jak kobieta widmo. Chodziłam po świecie ale nikt mnie nie widział. W pracy robiłam wszystko mechanicznie byle iść do domu zamknąć się w pokoju by płakać. Jedna wielka masakra na kółkach !!!!!!
Wszystkie pamiątki z nim schowałam głęboko w szafie, i dopiero po roku miałam odwagę tam zajrzeć. Nie miałam ochoty na nic, na siłę zmuszałam się by wyjść do ludzi. Często chodziłam po mrozie z mp3 na uszach z zapłakanymi oczami by nie pokazać rodzinie jak cierpię, by się nie martwili.
Imprezowałam, jeździłam do koleżanek do innego miasta na imprezy. Chodziłam na basen na solarium, zmieniłam fryzurę, oprawki w okularach. Totalnie inna osoba i fizycznie i psychicznie.
Dziś jest super, jestem twarda ale bywają chwile załamania. Ale jestem kobieta big_smile w 100% kto nie pocierpi choć raz z miłości, to nie jest jej wart smile
Tatuś mi powiedział coś ważnego "facetowi nie można dawać całej siebie, nie otwieraj całej bramki serca, możesz mu ją uchylić, ale nigdy nie pozwól by myślał że ma Ciebie w garści ":)

20

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Wiecie co? Szczęście jest w nas. Wszystko jest w nas. Nastawienie itd.
Tak ciężko jest się podnieść po stracie ukochanej osoby. To naprawdę trauma, jakby ktoś umarł, dosłownie! Nie prawda, że czas leczy rany. Nie leczy ich jeśli się czeka. A może i trochę leczy, tylko, że straaasznie powoli.
Trzeba się wziąć za siebie! Niczego sobie nie wmawiać! Płakać! Krzyczeć! Wyrzucić z siebie wszystko! Wspominać i zadawać sobie ból! Oglądać zdjęcia wspólne i płakać! Wyć! Ja tak zrobiłam. Specjalnie sobie zadawałam ten ból,aż chyba się na niego uodporniłam. I jeszcze takie małe myślonko - jestem super! Najpierw ziarno, ale potem kiełkuje.
Samemu zostawać nie wolno. Choć nikt nie jest w stanie Ci pomóc. Tylko Ty sama.
Heh, jaka ja dzisiaj mądra jestem, a jutro pewnie będę wyc, jak przyjedzie i się okaże, że koniec. Chociaż... No nie widziałam się z nim 3 tygodnie, tydzień milczymy, a ja... no żyję! Kurcze dziewczyny, popatrzcie się na ludzi, na życie, jak oni się uśmiechają, cieszą. Wiecie, że niektórzy mają wszystko (miłość, rodzinę, pieniądze, fajnych przyjaciół itd) i nie potrafią się z tego cieszyć??? Grunt to z niczego zrobić cały świat.
Miałam jego - miałam wszystko. Nie mam jego - nie mam nic. Tak myślałam. Ale mam siebie!!!!!!!! I umiem się śmiać i cieszyć.
Wszystko jest głupie, świat jest głupi. Ale wystarczy wierzyć że nie i co by się nie stało, to świat będzie zajebiaszczy! big_smile Jak daje kopa, to tak naprawdę jest to szansa - przechytrzyć świat i się śmiać.
Boże, jaka ja jestem szczęśliwa. Nie wolno myśleć o przyszłości!!! Ja nie myślę i się mi micha jaarzy:D Ważne jest tu o teraz i ze mam dobry humorek i się cieszę sama nie wiem z czego tongue No nie wiem. To chyba ta taka euforia. Ale wcześniej za godzinę mi przechodziła, a teraz... big_smile 2 dzień trwa big_smile
Będzie dobrze! Tylko koniec z jęczeniem! I śmiech!
I kochać, kochać, kochać... siebie, niebo, chmurki kotki pieski tongue:P
Oj sory że tak piszę, ale chcę to z siebie wylać, taka szczęśliwa jestem. Tu i teraz. I nie ważne czy jutro będę płakać. Dziś się cieszę! big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile

21

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??
szirina napisał/a:

Tatuś mi powiedział coś ważnego "facetowi nie można dawać całej siebie, nie otwieraj całej bramki serca, możesz mu ją uchylić, ale nigdy nie pozwól by myślał że ma Ciebie w garści ":)

Oj... A mi to sie wydaje, że warto oddać całą siebie. Kochać do granic wytrzymałości nawet jeśli potem będzie się cierpieć również do granic wytrzymałości. Nie wiem czemu. Tak mi się zdaje. Ja tak kocham. I cierpię. I nie żałuję!!!

22

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??
xibalbaa napisał/a:

Wiecie co? Szczęście jest w nas. Wszystko jest w nas. Nastawienie itd.
Tak ciężko jest się podnieść po stracie ukochanej osoby. To naprawdę trauma, jakby ktoś umarł, dosłownie! Nie prawda, że czas leczy rany. Nie leczy ich jeśli się czeka. A może i trochę leczy, tylko, że straaasznie powoli.
Trzeba się wziąć za siebie! Niczego sobie nie wmawiać! Płakać! Krzyczeć! Wyrzucić z siebie wszystko! Wspominać i zadawać sobie ból! Oglądać zdjęcia wspólne i płakać! Wyć! Ja tak zrobiłam. Specjalnie sobie zadawałam ten ból,aż chyba się na niego uodporniłam. I jeszcze takie małe myślonko - jestem super! Najpierw ziarno, ale potem kiełkuje.
Samemu zostawać nie wolno. Choć nikt nie jest w stanie Ci pomóc. Tylko Ty sama.
Heh, jaka ja dzisiaj mądra jestem, a jutro pewnie będę wyc, jak przyjedzie i się okaże, że koniec. Chociaż... No nie widziałam się z nim 3 tygodnie, tydzień milczymy, a ja... no żyję! Kurcze dziewczyny, popatrzcie się na ludzi, na życie, jak oni się uśmiechają, cieszą. Wiecie, że niektórzy mają wszystko (miłość, rodzinę, pieniądze, fajnych przyjaciół itd) i nie potrafią się z tego cieszyć??? Grunt to z niczego zrobić cały świat.
Miałam jego - miałam wszystko. Nie mam jego - nie mam nic. Tak myślałam. Ale mam siebie!!!!!!!! I umiem się śmiać i cieszyć.
Wszystko jest głupie, świat jest głupi. Ale wystarczy wierzyć że nie i co by się nie stało, to świat będzie zajebiaszczy! big_smile Jak daje kopa, to tak naprawdę jest to szansa - przechytrzyć świat i się śmiać.
Boże, jaka ja jestem szczęśliwa. Nie wolno myśleć o przyszłości!!! Ja nie myślę i się mi micha jaarzy:D Ważne jest tu o teraz i ze mam dobry humorek i się cieszę sama nie wiem z czego tongue No nie wiem. To chyba ta taka euforia. Ale wcześniej za godzinę mi przechodziła, a teraz... big_smile 2 dzień trwa big_smile
Będzie dobrze! Tylko koniec z jęczeniem! I śmiech!
I kochać, kochać, kochać... siebie, niebo, chmurki kotki pieski tongue:P
Oj sory że tak piszę, ale chcę to z siebie wylać, taka szczęśliwa jestem. Tu i teraz. I nie ważne czy jutro będę płakać. Dziś się cieszę! big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile

Cóż za euforia....

23

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??
zbuntowana żona napisał/a:

znajdź w sobie  coś czego on nie widział!!jakieś hobby,coś żeby wypełnićten pusty czas,zeby nie mysleć,nie analizować i nie szukać błędu w sobie!!każda z nas jest księżniczką(z księciem albo bez)jeśli dla niego nie jesteś księżniczką,bądź nią dla siebie!!!zobaczysz,znajdzie się książe,odnajdziesz szczęście,ale na wszystko potrzeba czasu!!wierzę,że znajdziesz swoje wymarzone szczęście:))

a marzenie o księciu nie wyklucza romansu ze stajennym smile

głowa do gory!

24

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Oj weź Medlaine, bo mam wyrzuty sumienia, że może jak dziecko sie zachowuję. Ale ile można płakać...

25

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??
wczesajka napisał/a:
zbuntowana żona napisał/a:

znajdź w sobie  coś czego on nie widział!!jakieś hobby,coś żeby wypełnićten pusty czas,zeby nie mysleć,nie analizować i nie szukać błędu w sobie!!każda z nas jest księżniczką(z księciem albo bez)jeśli dla niego nie jesteś księżniczką,bądź nią dla siebie!!!zobaczysz,znajdzie się książe,odnajdziesz szczęście,ale na wszystko potrzeba czasu!!wierzę,że znajdziesz swoje wymarzone szczęście:))

a marzenie o księciu nie wyklucza romansu ze stajennym smile

głowa do gory!

hehehe nieźle ujęte big_smile:D:D:D

26

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

wiecie co big_smile jak byłam świeżo po rozstaniu to byłam w kinie z koleżankami na filmie "jeszcze raz" i tam Danuta Steńka była w górach leżała na trawie na polanie szczęśliwa z miłości słońce na nią świeciło piękne widoki do okoła. Powiedziałam sobie że ja też kiedyś tak będę miała, też pojadę w góry i będę szczęśliwa leżała w trawie big_smile i fakt stało się smile a byłam już na skraju wytrzymania ehh więcej nie chcę tego czuć ...

27

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??
Aanita napisał/a:

No właśnie ja próbuje coś robić żeby nie myśleć,ale jest mi strasznie ciężko.
Wciąż o nim myślę.
Brakuje mi Go.
Tęsknie.
Zapisałam się na fitness,basen itd żeby coś robić.
Ale ciężko mi.
Ja nie lubię być sama.
Chyba nie lubię swojego towarzystwa.
A znajomi? kto chce zadawać się z kimś kto ma doła sad
Wyć mi się chce.

nie pokazuj znajomym ze masz dola ja np nie gadam z kolezankami o moim bylym mamy wiele roznych innych tematow jak nie dowcipy to pogaduchy troszke plotek i pokazuje usmiech a jak chce poplakac to robie to w samotnosci przeciez czasem trzeba poplakac zeby ulzylo na serduszku

28

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Ja tam koleżankom ni stąd ni z owąd mówię otwarcie - chłop mnie kuźwa rzucił po takim czasie bycia ze sobą. One robią wielkie oczy. A ja się z tego śmieję i mówię: "jeszcze wróci". I zmieniam temat. Trzeba o tym mówić. Ale nie wolno pokazywać po sobie że to boli. Nie wolno pokazywać, hmmm. ... . Najpierw trzeba przestać to czuć. Pamiętam jak chodziłam po uczelni i łzy same mi leciały.
Tak sobie myślę... Może naprawdę zadawanie sobie bólu jest jakimś rozwiązaniem. Płakałam, płakałam i... nagle przestałam. Dziś drugi dzień nie płaczę. A tak wieczorem siadałam, wspominałam, chlipałam i... nagle przestawałam. Ja się cieszę, że przeżyłam z nim to co przeżyłam, była naprawdę piękna miłość.... Ale już jest za mną. Nie ma co żałować! No bo czego?? Tak miało być, on nie jest dla mnie. Może z kimś innym będzie szczęśliwszy. I ja może będę szczęśliwsza z kimś innym. A może jeszcze się zejdziemy....
Moja koleżanka była z chłopakiem 8 lat. Poszedł do wojska, wrócił, rozstali się, znaleźli sobie kogoś innego. Po mniej więcej roku, może z hakiem, wrócili do siebie. Są małżeństwem i mają dziecko. Czasami miłość musi dojrzeć. Czasami to my musimy dojrzeć.

29

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

''Czasami miłość musi dojrzeć. Czasami to my musimy dojrzeć.'' piekne i prawdziwe slowa chcialabym zeby moj facet moj byly facet to zrozumial....ale watpie

30

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Dziewczyny może ja opowiem Wam jak było z tym "klinem" w moim przypadku.
Byłam z chłopakiem 8 miesięcy,wydawało mi się że jest to miłość mojego życia.....
Były ferie zimowe,uczyłam się jeszcze w liceum,wyjechałam na obóz,tęskniłam strasznie było nawet tak że zwiałam dzień przed wyjazdem z tego obozu żeby być jak najszybciej przy moim ukochanym.Wracam do domku i co się okazuje moje "szczęście" mi oznajmia że z nami koniec,okazało się że w tym czasie co ja wypoczywałam On spotykał się ze swoją byłą.Był płacz,łzy.....
I wtedy pojawił się On,tak naprawdę to znaliśmy się od lat to kolega mojego brata,dużo starszy ode mnie,zawsze mi się podobał ale myślałam gdzie ON zainteresuje się takę gówniarą,stało się jednak inaczej.Jedna rozmowa,druga....spacer,jakieś wspólne wyjścia i po miesiącu byliśmy już parą......Trwamy tak razem już 20 lat w styczniu obchodziliśmy 19 rocznicę ślubu.
Nie raz później myślałam co ja w tym chłopaku widziałam,a to co do Niego czułam było tylko zwykłam zauroczeniem.
Moja prawdziwa miłość to mój "klin".

31

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??
atina napisał/a:

Nie raz później myślałam co ja w tym chłopaku widziałam,a to co do Niego czułam było tylko zwykłam zauroczeniem.
Moja prawdziwa miłość to mój "klin".

smile:):) dobrze to przeczytać !!! Atina gratuluję, oby tak dalej... życzę bezkresnego szczęścia... !!!

pozdrawiam

32

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Ja po pół roku od rozstania, spotykałam się z kumplm z roku. Był fantastycznym facetem. Opiekuńczy czuły pieszczoch. Słuchał moich lamentów, miał cierpliwość do moich opowiadań na temat mojego ex. Zakochał się we mnie, ja w nim nie .... zabrał mnie w góry, kupował wszystko co chciałam. Powiedziała bym że chcę samochód to by mi go kupił. Kiedy po 3 miesiącach oświadczył mi się byłam przerażona !! Powiedziałam mu wtedy że go nie kocham, że jeśli dałam mu odczuć że jest inaczej to przepraszam. Ogólnie go skrzywdziłam, ale nie żałuje. Dzięki niemu byłam gotowa na nowy związek, oczyściłam sobie głowę i serce przy nim. Szkoda że nie byłam w stanie nic więcej do niego poczuć poza czystą sympatią. No ale cóż widocznie on nie był dla mnie smile ciągle czekam na mojego mężczyzne z którym spędze reszte życia i urodzę mu dzieci ...... wierze, i marze. Dzięki temu idę dalej iczekam na te chwile które nadejdą.

33

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

big_smile big_smile big_smile

A dziś najgorszy dzień w moim życiu. Wieczorem pewnie będę latać za klinami...

34

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

dlaczego najgorszy ?? powiedz sobie ze będzie zajebiście to tak będzie tongue

35

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

chyba kilny będa latac za Tobą . wink

36

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

- mam egzamin - nic niestety nie umiem, wewnętrznie olałam go, choć chciałam się uczyć!!!
- mam wyniki z poprzedniego egzaminu - nie poszło mi!!!
- przyjeżdża ten idiota, którego kocham, i ze mną zerwie!!!
          A POTEM JUZ TYLKO PICIE I LATANIE ZA CHłOPAMI
                       PORAżKA

37

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

xibalbaa... bo pojadę do Ciebie i zleję w pupę!!! big_smile:D:D
picie nie rozwiązuje problemu... tylko głowa potem boli big_smile:D

szirina... jednak stosujemy te kliny, tak czy inaczej musimy czuć się adorowane, żeby odzyskać wiarę w siebie!!! każda z nas potrzebuje czegoś innego, ale jednak ta idea "klina" jest wszechobecna... jakkolwiek by go nazywać wink

38

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

co racja to racja big_smile

39

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

I wszystko dobrze! Będę pić ze szczęścia:D

Jeśli chodzi o tego idiotę, którego kocham... Nie przyjedzie. I bardzo dobrze! tongue

40

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

hahahaha mój po wiertarkę też nie przyjechał... a tak mu była mu potrzebna  big_smile:D:D:D

normalnie, ale kolesie nam się trafili big_smile:D:D:D

41

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

No i super! big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile

42

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

widzę dziewczyny, że coraz bardziej optymistyczne jesteście i9 bardzo mi się to podoba smile

43

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

mnie optymizmu dodają ludzie, to ludzie nas skrzywdzili i dzięki nim odzyskujemy wiarę w siebie... !!!

jest coraz lepiej, ale nie powiem, że nie mam dołów... ale trwają już naprawdę krótko...
chwilowo "trzyma" mnie złość, rozczarowanie, boję się momentu, kiedy złość minie i do głowy zaczną powracać... te najmilsze chwile... może do tego czasu będę silniejsza... może

Dziękuję dziewczyny!!! to również dzięki Wam wiele zrozumiałam!!!

44

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

no nic... kliny, znajomi, kino, ciuchy, fryzjer, aerobik, basen, sauna, wino... nic nic a nic nie pomaga...

chyba właśnie zaczynam wspominać te dobre chwile...
bez sensu... siły brak

45

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

są chwile załamania i w tych momentach czas popłakać nie można dusić płaczu big_smile a jutro nowy dzień i nowa szansa:D

46

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Klin przynosi ukojenie tylko na krótko, odciąga nas od prawdziwego problemu. Kiedy tracimy kogoś, myślimy, że jest z nami źle. A w rzeczywiśtości tak nie jest. Czas po rozstaniu, to żałoba, któą trzeba przeżyć, klin tę żąłobę zaburza. Żałoba to czas, kiedy dajemy sobie uważnośc, bo siebie kochamy. Samotność, choć boli, to doskonały czas na zmianę, na wgląd w siebie, a nie na UCIECZKĘ.

47

Odp: ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??
zlotabrama napisał/a:

Klin przynosi ukojenie tylko na krótko, odciąga nas od prawdziwego problemu. Kiedy tracimy kogoś, myślimy, że jest z nami źle. A w rzeczywiśtości tak nie jest. Czas po rozstaniu, to żałoba, któą trzeba przeżyć, klin tę żąłobę zaburza. Żałoba to czas, kiedy dajemy sobie uważnośc, bo siebie kochamy. Samotność, choć boli, to doskonały czas na zmianę, na wgląd w siebie, a nie na UCIECZKĘ.

święte słowa.... ale ja nie potrafię być sama, rozpadam się i ból mnie pożera... mnie mój klin wyleczył... ! i pokazał jak powinnam żyć i co to znaczy MIŁOŚĆ !

Posty [ 48 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » ... aby zapomnieć...czy zasada"klina"istnieje??

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024