Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

Zdałem sobie sprawę, że mogę cierpieć na swoistą niedojrzałość emocjonalną...Mimo tego że wciąż się tego wypieram, bardzo obchodzi mnie opinia innych..Trudne decyzje wymagają u mnie skonsultowania się z kimkolwiek kto zechce mnie wysłuchać..Bardzo nadal polegam na opinii moich rodziców, a z drugiej strony nie jestem w stanie powiedzieć im o wszystkim bo zwyczajnie boję się niezrozumienia, słów krytyki z ich strony, sprawienia im przykrości. Lubię czuć się nagradzany za to że coś zrobię dobrze, lubię słyszeć te pochwały. Słowa krytyki natomiast zazwyczaj bardzo mnie dotykają...nie spędzają mi snu z powiek, ale tyrają mnie straszliwie..Dają dużo do myślenia, aczkolwiek nie wpływały na to że starałem się zmienić.Zawsze byłem samotnym i skrytym chłopcem który poszukiwał akceptacji, przyjaciół. Gdy już się tacy znaleźli, okazanego zainteresowania nie potrafiłem odwzajemnić, nie umiałem zbyt długo się o nich troszczyć..gdy wyjechałem na studia momentalnie zapomniałem o nich, tłumacząc się "a bo tyle nauki, a bo nie mam czasu"..na studiach paradoksalnie odsunąłem się od ludzi..czułem się zadowolony z zaspokajania tylko i wyłącznie własnych potrzeb..Dzwonię do kogoś sporadycznie gdy przypomnę sobie o takiej osobie..w zasadzie to nie dzwonię..piszę smsa bo myślę że potrzeba mi jeszcze pieniędzy na koncie na kogo innego..na kogo jeśli nie mam przyjaciół..? Z drugiej natomiast strony strasznie boję się do kogoś odezwać..gdy mam zaproponować nawet dobremu znajomemu jakieś wyjście na piwo, nie umiem..Gdy chodzi o wyjście na deskorolkę co jest moją życiową pasją, nie mam tego problemu...Sądzę, że wynika to z faktu że przy wyjściu "na piwo" mam do zaoferowania tylko i wyłącznie samego siebie przez co boję się odrzucenia, zrobienia pierwszego kroku..przy deskorolce chodzi tylko i wyłącznie samą jazdę a nie o moje towarzystwo..
Mam bardzo niską samoocenę..Analizuję swoje błędy z czego absolutnie nic nie wynika poza moim strasznie pogorszonym nastrojem, poprawiam się na jakiś czas, później znowu zachowuję się jak wcześniej.Boli mnie fakt, gdy zrobię komuś krzywdę..Jednak bardziej płaczę nad sobą w stylu "co ja narobiłem.." i nie skupiam się wtedy na tej osobie..wiadomo, przepraszam, ale gdy poczuję taką potrzebę..To samo ze sprawieniem komuś frajdy - sprawiam ją tylko gdy czuję że i mi sprawi to przyjemność, więc nie wynika to z samej potrzeby sprawienia komuś radości..lecz z potrzeby sprawienia radości również i sobie..Przy kontaktach z ludźmi nie umiem patrzeć im w oczy za długo..przy rozmowie, wygląda to jakbym kierował ją ku niebu bo jeżeli patrzę komuś w oczy to bardzo krótko..Początki znajomości są dla mnie zawsze najłatwiejsze bo ma się typowe tematy - skąd jesteś, co studiujesz/uczysz się w liceum(z czego matura), co robisz na codzień..później jest mi tylko trudniej..Nie umiem podtrzymywać znajomości, brak mi tej woli..Nie odzywam się do ludzi bo boję się że pomyślą że coś od nich chcę..Moim wegetarianizmem i zasadom odnośnie nie picia alkoholu wyobcowałem sam siebie jeszcze bardziej..Mam straszliwie problemy motywacyjne, gdy się mobilizuję robię co sobie założyłem tylko przez kilka dni..później przestaję..Nie umiem odczuwać wielkich emocji w swoim życiu...Tęsknota, miłość, nienawiść..Kocham swoją rodzinę, nie umiem jednak powiedzieć skąd się to bierze. Nie tęsknię za ludźmi generalnie, chyba że wyjątkowo poczuję się już bardzo samotny..Nie umiem też żywić do nich tych wielkich negatywnych uczuć..Albo ich lubię albo są mi obojętni..Dlatego też nie umiem odnaleźć radości w swoim życiu..Jeżdżę na deskorolce już 7 lat.Sprawia mi to wiele radości, ale nawet tutaj nie umiem użyć stwierdzenia "kocham to" bo czuję że jest nad wyrost. Mój słomiany zapał zniszczył wiele innych pasji jakie miałem. Co na samo zakończenie dodatkowo - nie umiem nazywać swoich uczuć..Były dziewczyny które sądziłem że kochałem, ale wyznawałem im to dopiero po rozstaniu, albo one zostawiały mnie niemal zaraz po moich uczuciowych deklaracjach..
Co również postrzegałem jako moją winę, a ja dodatkowo tak szybko się zniechęcam..
Widać, że jestem bardzo skupiony na sobie co bardzo mnie boli, ale po prostu nie umiem inaczej..

Nie umiem sobie poradzić bo brak mi woli, brak mi sił do działania..Mój pesymizm nie daje mi wiary na przyszłość..Moje kalkulacje niszczą wszelkie dobre myśli które ktoś wpoi do mojej głowy, nawet jeśli ktoś coś mi przetłumaczy - szybko zapominam o tym co powiedział bo nie jestem nigdy skupiony na tym co kto do mnie mówi.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

witam smile jeśli mam być szczera wydaje mi się ze jesteś fantastycznym facetem, aczkolwiek nieśmiałym i może o niskiej samoocenie, zgadłam .?
Boisz się odrzucenia bo może kiedyś ktoś odrzucił cie? Rodzina może jakaś kobieta, przyjaciel? Boisz się krytyki każdy się jej boi a niektórzy nie potrzebnie to skrywaja smile moja rada to musisz zdobyć pewność siebie i stąpać po ziemi z wigorem i z wysoko uniesiona głową smile
Miałabym pytanie:) mieszkasz sam czy może z kimś? Masz jakąś kobietę? Znajdź sobie może jakiegoś przyjaciela,przyjaciółkę i nie chce  ciebie oceniać, ale są psychologowie właśnie od samooceny i od właśnie takich problemów:) może warto się zgłosić do kogoś takiego, lecz najpierw zastanów się komu bardziej ufasz kobiecie, czy mężczyźnie? wink bo najważniejsze jest to żebyś ufał psychologowi. .
Pozdrawiam i życzę wytrwałości początkująca Marzena :*

3

Odp: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

chciałabym dodać ze miałam takie same problemy smile czasem to wraca, lecz mam narzeczonego, który stara się mnie wspierać, aczkolwiek czasem się na mnie złości ;/
A pomógł mi psycholog oraz to ze opowiedziałam o swoim problemie komuś bliskiemu i zaufanemu właśnie narzeczonemu :*

4

Odp: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

A ja stwierdzę, że niestety według mnie jesteś niedojrzały emocjonalnie, przesadnie egocentryczny, trochę narcystyczny - taki dziecięcy narcyzm.

Jednak może to wszystko jest przejściowym stanem, z którego wyrośniesz. Może póki co nie miałeś zadnych zobowiązań, nikt nie stawiał Ci konkretnych wymagań i nie czułeś potrzeby czegoś bardziej zmieniać w swoim życiu. Żyjesz tak gdyż w pewnym sensie tak Ci jest wygodniej.

Jednak ta Twoja nieumiejętnośc określenia własnych emocji, nie umiejętność cieszenia się, odczuwania zadowolenia wskazują na jakieś zablokowania. W dodatku masz bardzo niską samoocenę, nadwrażliwość na krytykę. Wszystko to dusisz w sobie. Wygląda na to, że z tych przykrych doświadczeń nie wyciągasz wnisoków, nie zmieniasz się tylko jeszcze bardziej "zapadasz" w sobie, utrwalając swoją negatywną postawę względem siebie i życia. Po każdym niepowodzeniu spadasz coraz bardziej w dół i wycofujesz się z życia. Nie masz w sobie woli walki, motywacji. Żyjesz trochę aspołecznie jakbyś nikogo nie potrzebował, a jednak gdzieś w głębi wiesz, że nie chcesz być sam. Jesteś na dystans w kontaktach dlatego wydaje mi się, że Twoje relacje są powierzchowne, nie budujesz emocjonalnych więzi z innymi, co powoduje, że nie odczuwasz w stosunku do nich silnych, wyraźnych emocji takich jak miłość, tęsknota itp. Postrzegasz innych ludzi w kategoriach, że ludzie zawsze czegoś chcą i Ty obawiasz się, że będziesz odbierany podobnie.

Zastanawia mnie jak odbierasz innych ludzi w ogóle? Czy lubisz ludzi? Czego się po ludziach spodziewasz? Czego oczekujesz po relacjach z innymi? Czy obserwujesz wnikliwie ludzi? Dlaczego nie jesteś skoncentrowany na tym co ktoś do Ciebie mówi?

W kazdym razie nie zależnie od tego, czy jesteś dojrzały, czy też nie ważne jest to, że zdobyłeś się na szczerą i wnikliwą refleksję nad samym sobą. Dostrzegasz swoje problemy, a to pierwszy krok do zmian! To w sumie też jakaś dojrzałość umieć przyjrzeć się sobie, obiektywnie spojrzeć, zatrzymać się na chwilę, zastanowić.

Wydaje mi się, że warto wybrać się do psychologa i skonsultować to o czym piszesz. Warto zasięgnąć bardziej fachowej porady!

5

Odp: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

A moim zdaniem potrzebujesz pomocy, tak jak i ja potrzebowałam. Otoczenie uważało mnie za narcystyczną, zimną sukę a ja po prostu potrzebowałam pomocy i wsparcia w walce z nękającymi mnie demonami. Obecnie uczęszczam na terapię w trybie indywidualnym i choć czasem jest bardzo, bardzo ciężko - walczę o siebie, o normalność, o spokój duszy. Powodzenia...

6

Odp: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

A ja stwierdzę, że niestety według mnie jesteś niedojrzały emocjonalnie, przesadnie egocentryczny, trochę narcystyczny - taki dziecięcy narcyzm.

Jednak może to wszystko jest przejściowym stanem, z którego wyrośniesz. Może póki co nie miałeś zadnych zobowiązań, nikt nie stawiał Ci konkretnych wymagań i nie czułeś potrzeby czegoś bardziej zmieniać w swoim życiu. Żyjesz tak gdyż w pewnym sensie tak Ci jest wygodniej.

Coś zaczęło się dziać. Wchodziłem w związki ot tak, nie szukając niczego. Nie dawałem, tylko brałem. Wszedłem jakiś czas temu w związek gdzie moje i potrzeby dziewczyny były takie same. Dlatego uważam, że mogła to być miłość ale zabrakło zaangażowania (starałem się dopiero gdy przestała mieć dla mnie czas, no i wtedy gdy mnie zostawiła) skończyło się. Pojawił się prędko ktoś nowy, wiadomo skowronki itp na początku. Później było bardzo dobrze, nie mogłem się do niczego przyczepić. Ale ciągle zarzucała mi brak zaangażowania..do momentu dopóki nie zaczęło być naprawdę źle nie robiłem nic. Teraz zacząłem się starać bo zrozumiałem jak bardzo mi na Niej zależy. Chcę się zmienić dla Niej bo mnie kocha. A ja chcę umieć dać Jej to samo. A wiem, że dopóki będę taki to będzie bardzo trudne - dlatego że Ona ma w stosunku do mnie jakieś wymagania. Tamta nie miała.

Jednak ta Twoja nieumiejętnośc określenia własnych emocji, nie umiejętność cieszenia się, odczuwania zadowolenia wskazują na jakieś zablokowania. W dodatku masz bardzo niską samoocenę, nadwrażliwość na krytykę. Wszystko to dusisz w sobie. Wygląda na to, że z tych przykrych doświadczeń nie wyciągasz wnisoków, nie zmieniasz się tylko jeszcze bardziej "zapadasz" w sobie, utrwalając swoją negatywną postawę względem siebie i życia. Po każdym niepowodzeniu spadasz coraz bardziej w dół i wycofujesz się z życia. Nie masz w sobie woli walki, motywacji. Żyjesz trochę aspołecznie jakbyś nikogo nie potrzebował, a jednak gdzieś w głębi wiesz, że nie chcesz być sam. Jesteś na dystans w kontaktach dlatego wydaje mi się, że Twoje relacje są powierzchowne, nie budujesz emocjonalnych więzi z innymi, co powoduje, że nie odczuwasz w stosunku do nich silnych, wyraźnych emocji takich jak miłość, tęsknota itp. Postrzegasz innych ludzi w kategoriach, że ludzie zawsze czegoś chcą i Ty obawiasz się, że będziesz odbierany podobnie.

Ale jak zacząć budować te więzi emocjonalne..? Nie mam problemu z tym żeby mówić ludziom o swoich problemach, mogę powiedzieć o nich każdemu..ale mam problem z tym żeby zapytać kogoś "co słychać"..chyba że są to ludzie których znam już całkiem dobrze..


Zastanawia mnie jak odbierasz innych ludzi w ogóle? Czy lubisz ludzi? Czego się po ludziach spodziewasz? Czego oczekujesz po relacjach z innymi? Czy obserwujesz wnikliwie ludzi? Dlaczego nie jesteś skoncentrowany na tym co ktoś do Ciebie mówi?

Ludzi albo lubię albo są mi obojętni. Spodziewam się po nich żeby mnie rozumieli. Czego oczekuję po relacjach - tego samego. Żeby było mi dobrze. Czy obserwuję wnikliwie - niezbyt. Nie jestem skoncentrowany na tym o czym mówią bo szybko tracę zainteresowanie tym co mówią..

W kazdym razie nie zależnie od tego, czy jesteś dojrzały, czy też nie ważne jest to, że zdobyłeś się na szczerą i wnikliwą refleksję nad samym sobą. Dostrzegasz swoje problemy, a to pierwszy krok do zmian! To w sumie też jakaś dojrzałość umieć przyjrzeć się sobie, obiektywnie spojrzeć, zatrzymać się na chwilę, zastanowić.

Wydaje mi się, że warto wybrać się do psychologa i skonsultować to o czym piszesz. Warto zasięgnąć bardziej fachowej porady!

7

Odp: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi, wyłonił mi się egocentryczny dzieciak z dobrego domu, który od zawsze wszystko miał oprócz...przyjaźni.Myślę, że po tylu latach nie obejdzie się bez pomocy psychologa lub prawdziwych przyjaciół, którzy wyciągną Twoje prawdziwe ja z tej drobnomieszczańskiej skóry! Nie obrażaj się, to tylko moje zdanie smile

8

Odp: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

Hej wink Muszę Ci powiedzieć, że jeżeli chodzi o wyjście z inicjatywą do innych - to mam identycznie jak Ty..  Nie mam z tym problemu tylko w stosunku do moich przyjaciółek, z którymi juz dużo przeszłam i uważam, że jest to naprawdę prawdziwa przyjaźń wink lub z bliższymi znajomymi. Problem pojawia się, gdy mam wyjść z inicjatywą do zwykłych znajomych, z którymi nie mam jakiegoś bliższego kontaktu - tak samo, boję się odrzucenia, nie chce się narzucać, nie chcę żeby potem się okazalo, że ja się starałam pogłębiać kontakt, a oni mieli to gdzieś (miałam raz taka sytuację, i ciężko to odchorowałam).

A Ty Fallen02, jeżeli uważasz, że nie dajesz rady samemu tego zmienić, to moim zdaniem powinieneś skorzystać z pomocy psychologa - bo życie jest za krótkie, żeby wieść je bez dobrych relacji z ludzmi wokół i z samym sobą, to przecież jest podstawa wink

9

Odp: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

Fallen02
Twoje problemy mogą wynikać z jakiś zaburzeń emocjonalnych. Pomyśl o wizycie u psychologa, on ukierunkuje Ciebie. Powie czy wynika to z tego jaki jesteś i powinieneś nad tym pracować i w jaki sposób to robić- albo okaże się, że jest to coś co trzeba leczyć.

Jest na przykład taka dolegliwość Aleksytymia - dosłownie "brak słów dla emocji" - to synonim emocjonalnego analfabetyzmu.
Nie mówię, że to masz. Lepiej niech to stwierdzi fachowiec.
Podrawiam

10

Odp: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

Nie obrażam się za żadną szczerość. Czytam chętnie dalej co macie do powiedzenia. Zrozumiałem, że najlepiej byłoby mi samemu. Bo tak jest mi wygodnie, nie dbając o nikogo..ale jeśli nie zmienię się teraz to będę dalej odkładał to na później..

11

Odp: Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?
Fallen02 napisał/a:

Nie obrażam się za żadną szczerość. Czytam chętnie dalej co macie do powiedzenia. Zrozumiałem, że najlepiej byłoby mi samemu. Bo tak jest mi wygodnie, nie dbając o nikogo..ale jeśli nie zmienię się teraz to będę dalej odkładał to na później..

Ty się nie przejmuj opiniami, tylko zastanów się czego Ty oczekujesz od życia. Chcesz być sam czy nie? Jeśli nie to co zrobić, żeby się zmienić? - możesz próbować sam nad sobą pracować -możesz pójść do specjalisty itd
wypisz to sobie na kartce -przeprowadź analizę siebie samego
powracaj do tych zapisków i przypominaj sobie nad czym pracujesz albo jakie kroki zaplanowałeś podjąć

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy jestem niedojrzały emocjonalnie ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024