Nuda, flirt, zauroczenie, romans - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

Temat: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Wydawało mi sie, że przeżywam kryzys w małżeństwie, rutyna, nuda, codzienność. A życie ucieka. Wydawało się, że potrzebuję czegoś nowego, ekscytującego ... Wyjechałam do sanatorium (banalne, prawda?). I pojawił sie ON. Czarujący, komplementy, kolacje przy swiecach i takie tam... Wydawało mi sie, że zacznę nowe życie. Zdradziłam, co więcej wydawało mi się, że się zakochałam, motyle w brzuchu - całkiem jak nastolatka. Minęły dwa miesiące. Telefony, sms-y, maile, nawet spotkania, sex, gorace wyznania... Żyłam jak we śnie... Ktoś doniósł meżowi. Nie krzyczał, nie wyrzucił z domu. Po prostu zapytał: "Czy chcesz być z nim?" I wtedy (dopiero wtedy!) zapaliło mi się czerwone światełko. Boże, co ja zrobiłam? Rodzina, dom, dzieci, tyle wspólnych lat, wspomnień. Odezwały sie wyrzuty sumienia. Napisałam JEMU że to koniec, żeby się wiecej ze mną nie kontaktował, zniknał z mojego życia. I wiecie co - pomimo wcześniejszych zapewnień kochanka o "dozgonnej miłości" - odpuścił zupełnie, zniknał, a ja dowiedziałam się, że już ma inną "wybrankę" (chyba nawet niejedną).
A mąż cóż - mówi, że kocha, że chce być ze mną. Jesteśmy razem. Ale widzę smutek w jego oczach, wogóle nie patrzy w moje oczy, nie jest już taki jak dawniej. Często milczy, nie śmieje się. Staram sie ale chyba już nie mamy szans na odbudowanie tego, co było miedzy nami. Boje się, że nigdy tego nie zapomni, że nigdy nie wybaczy, że któregoś dnia powie:"nie mogę tak dalej, próbowałem ale nie umiem znowu zaufać, musimy sie rozstać". Boję sie tego dnia.
Dlatego radzę, jeżeli między wami jest jeszcze coś, co można uratować - zawsze lepiej spróbować odbudować związek. Jeżeli nie - rozstańcie się i dopiero wtedy, z czystym sumieniem możemy szukać kogoś innego.
PS. Pewnie mnie zlinczujecie - chyba na to zasłużyłam. Zniszczyłam moje szczeście, szczęście mojego męża, podeptałam zasady, które wydawały mi się nienaruszalne, ech, dlaczego życie jest takie... popieprzone"?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Świadomośc będzie twoja karą.. ale.. dobrze,że masz takiego męża.. musisz teraz to mocno docenić jakim jest człowiekiem a wierz mi.. mało którego faceta stać by było na taką wyrozumiałość..
Każdy może popełnić błąd.. ale nie każdy ma szanse na wybaczenie...Ty taka dostałas.. i to Twoje szczęście.

3

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans
Malwina69 napisał/a:

.. ale nie każdy ma szanse na wybaczenie...Ty taka dostałas.. i to Twoje szczęście.

Nie wiem czy "dostałam szansę na wybaczenie". Dostałam szansę na bycie razem, dostałam szansę na to, że mąż nie wypomina, nie wraca do tego w naszych rozmowach. Ale jest teraz zupełnie inny, zimny, nie pokazuje żadnych emocji. Pogodził sie z tym i nie chce odbudowywać ciepłych relacji jakie kiedyś były miedzy nami. Nawet jak mówi "kocham" to nie czuję w tym emocji, zaangażowania. Nie kłocimy się - nawet jak nie mam racji to mówi tylko "dobra, będzie jak chcesz".
Wiem, że to wszystko moja wina. Ale co mam zrobić, żeby poczuć jego bliskość. Owszem przytula się, sex jest lepszy niż dawniej, odkryliśmy takie obszary o których dawniej nawet nie myśleliśmy. Staram się aby uwierzył że może być jeszcze szczęśliwy. Gdy zapytałam o to, czy jest szczęśliwy odpowiedział "Nie jestem nieszczęśliwy - a to już dla mnie dużo".
Czy jest szansa, że czas nam pomoże. Czy już zawsze będzie tak "nijako". Minęło już półtora roku...

4

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

malabasia1234 - chyba rozumiem twojego męża a może poprostu umnie jest podobnie. Co prawda obecny stan naszego małżeństwa nie wynika ze zdrady tylko z zupełnie innych względów ale efakt jest podobny jak u was tylko role odwrócone. To mój mąż stara się, pomaga, komplementuje itd... a ja jestem obojętna - mimo że jestem "furiatka" to dziś często mówie "jak chcesz, jest mi wszystko jedno" gdy pyta czy jestem szczęśliwa mówie "nie kombinuj jest jak jest" bo nie wiem co mam powiedzieć czy jestem czy nie?? Najbardziej boli świaomośc tego że gdy widzę jego starania to cholera mnie trafia i myslę dlaczego nie mogłeś taki być ponad rok temu zanim we mnie wszystko się wypaliło i przstałam się uśmiechać. I masz rację co do obaw czy kiedyś nie usłyszysz że on chce odejść bo takie myśli pojawiją się w glowie.

5

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans
malabasia1234 napisał/a:

Ale jest teraz zupełnie inny, zimny, nie pokazuje żadnych emocji. Pogodził sie z tym i nie chce odbudowywać ciepłych relacji jakie kiedyś były miedzy nami. Nawet jak mówi "kocham" to nie czuję w tym emocji, zaangażowania. Nie kłocimy się - nawet jak nie mam racji to mówi tylko "dobra, będzie jak chcesz".


Staram się aby uwierzył że może być jeszcze szczęśliwy. Gdy zapytałam o to, czy jest szczęśliwy odpowiedział "Nie jestem nieszczęśliwy - a to już dla mnie dużo".
Czy jest szansa, że czas nam pomoże. Czy już zawsze będzie tak "nijako". Minęło już półtora roku...

Twój mąż wskutek zdrady utracił zaufanie, jakim zapewne Ciebie obdarzał. Zabiłaś jego miłość do ciebie.
On jest z Tobą tylko z poczucia obowiązku, przyzwyczajenia etc. Jego uczucie do Ciebie zostało zniszczone.

Muszą miną  długie lata, żeby coś się zmieniło, a ponieważ przeciętny człowiek nie potrafi żyć dłużej w takiej cmentarnej atmosferze  - czasem lepiej po zdradzie po prostu się rozstać, niż wegetować tak jak wy teraz wegetujecie.

6

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans
onomatopeja napisał/a:

Twój mąż wskutek zdrady utracił zaufanie, jakim zapewne Ciebie obdarzał. Zabiłaś jego miłość do ciebie.
On jest z Tobą tylko z poczucia obowiązku, przyzwyczajenia etc. Jego uczucie do Ciebie zostało zniszczone.

Muszą miną  długie lata, żeby coś się zmieniło, a ponieważ przeciętny człowiek nie potrafi żyć dłużej w takiej cmentarnej atmosferze  - czasem lepiej po zdradzie po prostu się rozstać, niż wegetować tak jak wy teraz wegetujecie.

To nie jest tak, że u nas jest "cmentarna atmosfera". I nie jest to również wegetacja. Nie zabiłam również jego miłosci. Czuję, że mąż mnie naprawdę kocha, wielokrotnie to mówi, również sie stara - kwiatki, kolacje przy świecach, prezenciki, niespodzianki, wspólne wyjazdy. Jest tylko jakiś taki "zrezygnowany", żyje dniem codziennym, zawsze miał szalone plany na przyszłość a teraz nawet nie chce o tym rozmawiać. Dostrzegam nawet u niego objawy depresji.
Czuję, że nie wierzy, że naprawdę go kocham. Jak mu pomóc, jak go przekonać?
Myślę, że ciągle sie waha, czy być ze mną. Ma do tego prawo - ale jak długo?
A czy lepiej się rozstać? Na pewno ja od niego nie odejdę. Powiedział mi, że rozstania by nie przeżył ale żyć razem na pewno nie będzie łatwo.

7

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans
malabasia1234 napisał/a:
onomatopeja napisał/a:

Twój mąż wskutek zdrady utracił zaufanie, jakim zapewne Ciebie obdarzał. Zabiłaś jego miłość do ciebie.
On jest z Tobą tylko z poczucia obowiązku, przyzwyczajenia etc. Jego uczucie do Ciebie zostało zniszczone.

Muszą miną  długie lata, żeby coś się zmieniło, a ponieważ przeciętny człowiek nie potrafi żyć dłużej w takiej cmentarnej atmosferze  - czasem lepiej po zdradzie po prostu się rozstać, niż wegetować tak jak wy teraz wegetujecie.

To nie jest tak, że u nas jest "cmentarna atmosfera". I nie jest to również wegetacja. Nie zabiłam również jego miłosci. Czuję, że mąż mnie naprawdę kocha, wielokrotnie to mówi, również sie stara - kwiatki, kolacje przy świecach, prezenciki, niespodzianki, wspólne wyjazdy. Jest tylko jakiś taki "zrezygnowany", żyje dniem codziennym, zawsze miał szalone plany na przyszłość a teraz nawet nie chce o tym rozmawiać. Dostrzegam nawet u niego objawy depresji.
Czuję, że nie wierzy, że naprawdę go kocham. Jak mu pomóc, jak go przekonać?
Myślę, że ciągle sie waha, czy być ze mną. Ma do tego prawo - ale jak długo?
A czy lepiej się rozstać? Na pewno ja od niego nie odejdę. Powiedział mi, że rozstania by nie przeżył ale żyć razem na pewno nie będzie łatwo.

Doskonale wiem co czuje twój mąż!!
Jeśli żyje się z kimś tyle lat, wydaje się nam, że znamy tę osobę doskonale. Ufałam mojemu męzowi, jak nikomu na świecie! Nigdy mi nie uchybił! Zawsze wierny, uczciwy, zapatrzony we mnie! Byłam w 1000% pewna, że nigdy, przenigdy nie skrzywdziłby mnie tak okrutnie!
No ale jednak stało się - ZDRADA!!!
Mąż sam się przyznał - nie mógł znieść poczucia winy!
I co dalej?
Mój świat legnął w gruzach! Ten najukochańszy, najbliższy mojemu sercu człowiek wbił mi nóż w plecy!
Serce boli, zerowe poczucie własnej wartości, poczucie, że się jest jak zdeptany śmieć!
Mąż żałuje, stara się, robi wszystko żebym mu wybaczyła, ciągle bardzo mnie kocha!
A ja?
Tak jak Twój mąż nie mam planów na przyszłość, nie myślę co będzie jutro, za tydzień, zbliżające się święta są dla mnie abstrakcją! Po prostu cierpię!
Staram się nie wypominać, nie wracać do tego co się stało. Ale niestety mąż widzi mój smutek, czasem łzy.
Kocham go bardzo i może dlatego to wszystko tak boli!
Gdzieś przeczytałam, że ból po zdradzie można porównać z bólem po śmierci kogoś bliskiego.
Może potrzeba po prostu przeżyć tę żałobę?
Moja trwa już prawie pół roku!

8 Ostatnio edytowany przez aga333 (2011-11-29 20:00:50)

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Z pewnoscia nie zabilas jego milosci do Ciebie, bo prawdziwa miloc nielatwo zabic, ale zapewne cos w nim umarlo, cos, co umiera w kazdym zdradzonym - jakas magiczna wiezn porozumienie, bliskosci, niepowtarzalnosci, wyjatkowosci. Z tej jedynej, jedynej, stalas sie ta statystyczna, ta, ktora, jak inne, zdradzila. On zostal tym wyjatkowym, jednym,jedynym - wiernym. Moj maz tez przestal byc tym wyjatkowym, zostal tym sttystycznym. Ponad dwa lata temu. Dwa lata i trzy miesiace. Kocham go, ale juz nigdy nie bedzie dla mnie calym swiatem. Stoimy po przeciwnych brzegach wielkiej rzeki i nie wiem, czy kiedykolwiek tak naprawde zdolamy zbudowac chocby waziutka kladeczke, zeby odzyskac dawna bliskos, porozumieni, uczucie niepowtarzalnosci. Kazdego dnia budze sie i najbardziej zaluje, jak jego zdrada zmienila wlasnie mnie.

9

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans
malabasia1234 napisał/a:
onomatopeja napisał/a:

Twój mąż wskutek zdrady utracił zaufanie, jakim zapewne Ciebie obdarzał. Zabiłaś jego miłość do ciebie.
On jest z Tobą tylko z poczucia obowiązku, przyzwyczajenia etc. Jego uczucie do Ciebie zostało zniszczone.

Muszą miną  długie lata, żeby coś się zmieniło, a ponieważ przeciętny człowiek nie potrafi żyć dłużej w takiej cmentarnej atmosferze  - czasem lepiej po zdradzie po prostu się rozstać, niż wegetować tak jak wy teraz wegetujecie.

To nie jest tak, że u nas jest "cmentarna atmosfera". I nie jest to również wegetacja. Nie zabiłam również jego miłosci. Czuję, że mąż mnie naprawdę kocha, wielokrotnie to mówi, również sie stara - kwiatki, kolacje przy świecach, prezenciki, niespodzianki, wspólne wyjazdy. Jest tylko jakiś taki "zrezygnowany", żyje dniem codziennym, zawsze miał szalone plany na przyszłość a teraz nawet nie chce o tym rozmawiać. Dostrzegam nawet u niego objawy depresji.
Czuję, że nie wierzy, że naprawdę go kocham. Jak mu pomóc, jak go przekonać?
Myślę, że ciągle sie waha, czy być ze mną. Ma do tego prawo - ale jak długo?
A czy lepiej się rozstać? Na pewno ja od niego nie odejdę. Powiedział mi, że rozstania by nie przeżył ale żyć razem na pewno nie będzie łatwo.

Ja tez nie mam planów. Nie mam marzeń. Cieszę się gdy dzień dzisiejszy przynosi mi coś radosnego. Zadowolenie. I to na razie musi wystarczyć.
Jestem inna. Nie ufam juz. Ani jemu ani całemu światu. Kiedy widzę pare orzytulona nie wierze ze miłość jest niezmienna.
Mój mąż nie zaangażował się emocjonalnie ale skorzystał z okazji.
Ale kłamał. Mówił jadę na spotkanie a jechał ja przeleciec. Jak mu to wypomnialam powiedzial. Nie klamalem!! Nigdy nie jechałem na spotkanie tylko z nia. To było raczej przy okazji...
Dwa lata po zdradzie. We mnie wciąż tkwi przerażona złamaną nieszczęśliwa kobieta która szuka dowodów zdrady. I tej przeszlej i tej bieżącej. Potencjalnie.
Bo boi się kochać i ufać.
Czemu nie planuje przyszłości?? A jak mam to zrobic? Przecież go nie znam. Jest dla mnie obcy. Nie wiem czego chce czego potrzebuje o czym myśli.
Zawsze byłam przekonana ze zdrada mojego męża oznaczałaby koniec naszego związku. Oznaczałaby ze się zakochał. Bo zawsze był uczciwy. Nie wierzyłam ze byłby gotów mnie zranic strasznie i złamać mi serce tylko dlatego bo fiut mu stanął a laska się chętnie nadziala...
Sam się zdziwił jak łatwo.... Rozumiesz. On poflirtowal dla ego. Powiedział a a ona wystukala cały alfabecik. Okazało się to proste nieskomplikowane pozbawione relacji emocjonalnych. Wiec obojętne. Jak masazyk. I tak jeszcze trzy razy z oferty spa skorzystał w odstępach kilkumiesiecznych.
Taka dygresja.
WAzne jest co innego. Nie mam planów i marzeń. Bo nie mogę ich mieć w tym związku. Mogę je mieć tylko w stosunku do siebie. A człowiek w żałobie po stracie ukochanego i swojej miłości marzyć nie potrafi...

10 Ostatnio edytowany przez smutnamonia (2011-11-30 10:14:26)

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans
End_aluzja napisał/a:
malabasia1234 napisał/a:
onomatopeja napisał/a:

Twój mąż wskutek zdrady utracił zaufanie, jakim zapewne Ciebie obdarzał. Zabiłaś jego miłość do ciebie.
On jest z Tobą tylko z poczucia obowiązku, przyzwyczajenia etc. Jego uczucie do Ciebie zostało zniszczone.

Muszą miną  długie lata, żeby coś się zmieniło, a ponieważ przeciętny człowiek nie potrafi żyć dłużej w takiej cmentarnej atmosferze  - czasem lepiej po zdradzie po prostu się rozstać, niż wegetować tak jak wy teraz wegetujecie.

To nie jest tak, że u nas jest "cmentarna atmosfera". I nie jest to również wegetacja. Nie zabiłam również jego miłosci. Czuję, że mąż mnie naprawdę kocha, wielokrotnie to mówi, również sie stara - kwiatki, kolacje przy świecach, prezenciki, niespodzianki, wspólne wyjazdy. Jest tylko jakiś taki "zrezygnowany", żyje dniem codziennym, zawsze miał szalone plany na przyszłość a teraz nawet nie chce o tym rozmawiać. Dostrzegam nawet u niego objawy depresji.
Czuję, że nie wierzy, że naprawdę go kocham. Jak mu pomóc, jak go przekonać?
Myślę, że ciągle sie waha, czy być ze mną. Ma do tego prawo - ale jak długo?
A czy lepiej się rozstać? Na pewno ja od niego nie odejdę. Powiedział mi, że rozstania by nie przeżył ale żyć razem na pewno nie będzie łatwo.

Ja tez nie mam planów. Nie mam marzeń. Cieszę się gdy dzień dzisiejszy przynosi mi coś radosnego. Zadowolenie. I to na razie musi wystarczyć.
Jestem inna. Nie ufam juz. Ani jemu ani całemu światu. Kiedy widzę pare orzytulona nie wierze ze miłość jest niezmienna.
Mój mąż nie zaangażował się emocjonalnie ale skorzystał z okazji.
Ale kłamał. Mówił jadę na spotkanie a jechał ja przeleciec. Jak mu to wypomnialam powiedzial. Nie klamalem!! Nigdy nie jechałem na spotkanie tylko z nia. To było raczej przy okazji...
Dwa lata po zdradzie. We mnie wciąż tkwi przerażona złamaną nieszczęśliwa kobieta która szuka dowodów zdrady. I tej przeszlej i tej bieżącej. Potencjalnie.
Bo boi się kochać i ufać.
Czemu nie planuje przyszłości?? A jak mam to zrobic? Przecież go nie znam. Jest dla mnie obcy. Nie wiem czego chce czego potrzebuje o czym myśli.
Zawsze byłam przekonana ze zdrada mojego męża oznaczałaby koniec naszego związku. Oznaczałaby ze się zakochał. Bo zawsze był uczciwy. Nie wierzyłam ze byłby gotów mnie zranic strasznie i złamać mi serce tylko dlatego bo fiut mu stanął a laska się chętnie nadziala...
Sam się zdziwił jak łatwo.... Rozumiesz. On poflirtowal dla ego. Powiedział a a ona wystukala cały alfabecik. Okazało się to proste nieskomplikowane pozbawione relacji emocjonalnych. Wiec obojętne. Jak masazyk. I tak jeszcze trzy razy z oferty spa skorzystał w odstępach kilkumiesiecznych.
Taka dygresja.
WAzne jest co innego. Nie mam planów i marzeń. Bo nie mogę ich mieć w tym związku. Mogę je mieć tylko w stosunku do siebie. A człowiek w żałobie po stracie ukochanego i swojej miłości marzyć nie potrafi...

Droga Endaluzjo!
Od jakiegoś czasu śledzę Twoje posty. Widać w nich obraz strasznie skrzywdzonej, cierpiącej kobiety!
Doskonale rozumiem co czujesz niestety!
Przeraża mnie czas jaki u Ciebie minął od zdrady. Męczysz się już dwa lata i z tego co widzę, nie zanosi się żeby Twój ból choć trochę zmalał!
Ja zastanawiam się jak długo u mnie ten ból będzie trwał, czy będę umiała w końcu wybaczyć?
Widzisz! U Twojego męża był sex, bez uczuć, bez zangżowania emocjonalnego. W moim przypadku odwrotnie - bez sexu, za to fascynacja, zangażowanie.
Dałam mu jedną jedyną szansę! Wie, że kolejnej nie będzie miał! Jest w porządku, na każdym kroku udowadnia mi, że kocha.
Ale ja ciągle myślę o tym, że nawet jeśli z tą kobietą to przeszłość, to przecież na zawołanie nie da się zapomnieć!
Ciężko tak żyć w uczuciowym trójkącie!
Nie ukrywam, że czasem dopadają mnie mysli o rozstaniu, bo chciałabym być tą jedyną w jego sercu!

11

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Smutnamoniu- ja poswiecilam dwa lata na odbudowanie związku i jeszcze go poświęce. To nie jest tak czarno jak czytasz. Bo ja tu pisze gdy mi zle i wywalam to co złe. Ale dobrze tez jest.
Ale gdybym mogła Cofnąć czas- nie wiem czy drugi raz podjęłabym te same decyzje.

12 Ostatnio edytowany przez malabasia1234 (2011-12-01 14:57:15)

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Dzięki za Wasze uwagi i opinie. Myślałam, że mnie tu zlinczujecie bo przecież to JA zdradziłam. Chyba bardziej teraz rozumiem mojego męża. Rozumiem dlaczego tak sie zachowuje. Ale nie o to mi chodziło pisząc na tym forum. Chciałabym wiedzieć co dalej? Co mam zrobić, jak się zachowywać. Jak jemu pokazać, że mozemy zbudować na nowo nasze małżeństwo? Moze namówic go na terapię? Z drugiej strony nie chcę robić nic, co przypominałoby jemu to, co zrobiłam. Widzę, że chce zapomnieć - dlatego chyba mąż nie chce wogóle na ten temat rozmawiać (oprócz rozmów zaraz po wykryciu mojej zdrady).
Boję się, że postawa mojego męża wynika z takiego nastawienia: "Ja jestem ten dobry, zostałem zdradzony, chociaż kocham, nie wyrzuciłem z domu, jesteśmy razem ale cierpię i chcę Ci to pokazać. A ty prawie zniszczyłaś nasze małżeństwo, jesteś tą złą osobą w naszym związku, nigdy już nie odzyskasz mojego zaufania, itd." Tylko dlaczego nie mówi tego wprost?
Czy tak da się dalej żyć. Moze on chce abym to ja odeszła???

13

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Myśle ze tak nie jest. Oczywiście ze zdrada go upokorzylas i urazilas jego dumę bo ja tez się tak czułam. Ale to nie główny motyw.
Zdradzani nie myślą ja jestem dobry a ty ten zły. Zdradzani patrzą na współmałżonka i myślą nic o tobie nie wiem jesteś obcy myślałam ze myślimy podobnie ze mamy podobne wartości. Nie wiem co siedzi ci w głowie nie rozumiem dlaczego nawet nie pomyslales ze możesz mnie zranic. Zdradzani się boja. Bo przecież ten obcy człowiek raz wbił im nóż w plecy i przecież równie dobrze moze to zrobic w każdej chwili. Nie ze zdradzi ponownie ale on przecież nie wie nie rozumie co dla mnie wAzne.
Tak myślą zdradzani. Boja się. Budzą się rano i jak tylko budzi się świadomość serce zaczyna toczyć krew dwa razy ciężej. Bo pojawia się myśl. On zdradził. Po prawie dwóch latach nie zawsze Pamietam o zdradzie. Ale gdy leże w łóżku wieczorem spojrze na księżyc i pomyśle ze nigdy nie bedzie jak kiedyś to czuje jak moje serce się męczy.
Słyszę co mówi mój mąż i nie wiem czy mówi prawdę. Mówi ze mnie kocha a ja myśle- a gdzie była twoja miłość wtedy?? Wiec moze nie kochasz? Moze ci się wydaje??

Co możesz zrobic??
Musi ci w pełni ufać. Powiedz mu ze chcesz aby ufał ci znowu i jeśli potrzebuje dostępu do twoich haseł albo cos takiego to mu je dasz bo wiesz ze dzisiaj ci nie ufa ale chcesz zeby wiedział ze jesteś uczciwa.
Powiedz mu ze nigdy nie skontsktujesz się z tym człowiekiem. Nie odpowiesz na jego maila telefon. A jeśli zadzwoni z nieznanego ci numeru powiesz. Przepraszam. Nie będę z tobą rozmawiać.
Powiedz mu ze jesteś gotowa naprawić swój błąd i będziesz czekać tak długo jak trzeba zeby znowu cie pokochal i ci był gotów zaufać.
Każdym słowem gestem i czynem to potwierdziaj.
Nigdy nie okazuj zniecierpiwienia. Nigdy nie mów nie wracajmy do tego.
Jeśli rozumiesz ze dzisiaj on widzi tylko dzień dzisiejszy i boi się patrzeć w przysZlosc to ciesz się z małych wspólnych radości. To one was cementuja.

14 Ostatnio edytowany przez agatafilipek1 (2011-12-01 21:57:38)

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Witam sad Nigdy nie spodziewałam się ,ze kiedy kolwiek będę musiała z kimś się podzielić tym co od dłuższego czasu nie pozwala mi żyć normalnie!!! A zacznę od początku!!! mam 23 lat od 4 lat jestem mężatka, z mężem mamy dwojke wpanialych dzieci wieku 5 i 2 lat:P Wyszlam za maz w wieku 19 lat a przed 18-nastymi urodzinami urodzilam synka .z mezem znamy sie od dzieciństwa poniewaz bylismy sasiadami. Od dziecka za soba latalismy i tak Bog chcial i nas polaczyl tongue Ale zaczelo cos sie psuc juz w 2008 roku kiedy to chcialm wrucic do starej milosci ale po nie dlugim czasie zorientoalam sie ze to nie to oczywiscie nie zdradzilam meza ale spotykalismy sie po kryjomu!! a zeby zalagodzic gorycz meza i tesciowej ktora zereszta tez duzo jest tu winna postanowilam ze wyjde za  maz za obecnego meza by wszystko zalagodzic sad No ale znowu wróciło porzadanie chcec zdrady:( Moj maz tez mial przedemna wiele partnerek , a ja oprócz niego nie miałam żadnego innego partnera w łóżku:( od 2.5 roku utrzymuje bardzo dobry kontakt z kolega z szkolnej lawki tez mieszkamy w jednej miejscowosci i znamy sie dlugo no ale od 2.5 roku zaczelo cos sie dziec najpierw przyjazn potem pisanie sms dzownienie spotykanie sie ale bez sytuacji lóżkowych ale ostatnio stwierdzilam ze chciala bym zmienic cos w swoim zyciu niewiem czy na dobre czy na zle ale zdradzic wlasie znim. poniewaz meza nigdy w domu nie ma po 2 miesiace siedzi w delegacji przyjezdza do domu na tydzien a przez tydzien ktory chciala bym znim spedzic on woli teleizor niewiem zy cos zemna nie tak ze chcem miec meza za ktorym tesknie kocham , ale jak przyjdzie noc oczekuje odemnie Bog wie czego sad a co do tesciowej chciala by najlpiej abym nie wychodzila z domu bo zdradze nie moge miec kolezanek kolegow bo zdradzam wiem ze tkwi im sytuacja sprzed slubu!! ale jak sprobowali by byc inni pomoc mi w tym wsztskim sie odnalezc to niewiem czy miala bym teraz ten ptoblem. tak sie dzieje ze chcem uciec w dal odchlan w ktorej naprawde zrzumiem jak mezczyzna potrafi docenic kobiete w łozku choc wiem ze nic z tej zdrady nie bedzie sad kocham go bardzo zawdzieczam mu wiele ale czuje sie jak w klatce maz nigdy nie trzyma mojej strony tylko swojej mamy ,od dluzszego czasu kiedy corka przyszla na swiat mama wrazenie ze nawet nie moge jej wychowac po swojemu poniewaz wszystko robie zle nie rozumiem mam juz dosyc ale nie moge odejsc poniwaz sama sie chcwalam bez ojca w nie najlepszych warunka i niechv=cem by moje dzieci cierpialy tak jak ja choc odemnie i meza maja tyle milosc ze nie wyobrazam sobie tego bym mogla im choc kawalek tego zabrac::( ale wiem jakie moga byc konsekwencje zdrady dlatego pomożcie!!!

15

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Rozumiem Twojego męża. Tobie współczuję, ale też uważam, że sobie zasłużyłaś. Nigdy nie zrozumiem osób, tych powodów dla których niszczą wszystko. Ja bym sama odeszła, bo ze wstydu chciałabym zapaść się pod ziemię, jak tylko mój mąż na mnie by spojrzał.

16

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

ja wiem ze moze sobie swoim zachowaniem ale to nie jest powod by do konca zycia traktowano mnie jak wieznia:( teraz to depresja chyba i szukam obojetnie jakiego pocieszenia:( podswiadomie mam rozterke czy to zrobic czy nie bo kocham meza i nie wyobrazam sobie zycia bez niego ale tez nie moge przestac myslec o drugiej osobie sad marwi mnie to

17

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans
malabasia1234 napisał/a:

Myślę, że ciągle sie waha, czy być ze mną. Ma do tego prawo - ale jak długo?
A czy lepiej się rozstać? Na pewno ja od niego nie odejdę. Powiedział mi, że rozstania by nie przeżył ale żyć razem na pewno nie będzie łatwo.

Lepiej odejdź od niego. Daj mu szansę, może znajdzie sobie kobietę, która NAPRAWDĘ bedzie go kochac. Bo przeciez Ty już udowodniłaś że twoja miłość do męża umarła. Nie powiesz chyba, że tylko przez chwilke go nie kochałaś - a teraz to tylko on i nikt wiecej? Jeżeli naprawdę chcesz dać szansę swojemu mężowi - uwolnij go od siebie.Wiem, będzie bolało Ciebie i jego. Ale tylko tak możecie dac sobie (każdemu osobno) szanse na szczęście. Piszesz, że mineło już półtora roku. Jeżeli przez ten czas nie udało wam się odbudowac cieplejszych relacji - trudno, uważam, że lepiej już nie będzie. Zostanie tylko przyzwyczajenie, chłód, z czasem obojetność. Jak długo to wytrzymasz? Kiedy pojawi sie obok Ciebie znów jakiś ON czy znowu nie uciekniesz w jego ramiona? Dlatego, zanim powtórnie zranisz swojego męża rozstańcie się.

18

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Niestety, nie udało się. Nie jesteśmy już razem. Starałam się. Przez "drobnostkę". Dostałam od niego życzenia na urodziny. Krótki SMS. Odpowiedziałam (z grzeczności, głupoty, z rozpędu...) tak jak wszystkim - "dziękuję za pamięć...". I to była ta kropla, która przelała szalę... Mąż się dowiedział z bilingu,  "obiecałaś, że nie będziesz się kontaktować. Że między wami wszystko skończone. Nie mam siły dalej tak żyć. Rozstańmy się. Powiedz dzieciom prawdę. Nie bedę brał winy na siebie"
Doszły jeszcze niektóre inne sprawy. Nieważne...  Reakcja dzieci była... okrutna. Pozew w sądzie złożony.
Nie wiem po co to piszę. Ku przestrodze innym? Bo nie mam się komu wyżalić?

19

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

malabasia1234- to bardzo przykre że tak to się skończyło. Mąż chyba potraktował to zbyt ambicjonalnie.
Gdyby mnie zdradziła żona i by się to wydało ale nadal widziałbym że wciąż jej na mnie zależy(i że tamten epizod nie miał znaczenia) nie rozbijałbym małżeństwa. Nawet sex z kimś innym nie może przekreślić tego co łączy dwojga ludzi od wielu lat- szczególnie kiedy mają dzieci.
Świadomość tego że zdradziła byłaby dla niej wystarczającą karą i pokuta zarazem.

Zbłądzić rzeczą ludzką, wybaczyc to rzecz boska...

20

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans
Przemo77 napisał/a:

Mąż chyba potraktował to zbyt ambicjonalnie.
(...)

Zbłądzić rzeczą ludzką, wybaczyc to rzecz boska...

Zbyt ambicjonalnie? Przecież mąż odszedł od małejbasi nie dlatego, że wysłała jakiegoś sms-a. Odszedł bo żona go zdradziła. Czy to nie malabasia pisała: "zakochałam się, motyle w brzuchu - całkiem jak nastolatka. Minęły dwa miesiące. Telefony, sms-y, maile, nawet spotkania, sex, gorace wyznania.."
To nie był jednorazowy skok w bok.
I jej mąż postanowił spróbować (ilu facetów by sie na to zdobyło?). Nie udało się. Trudno. Nie winiłbym jednak meża za to, że nie dał rady.

21

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Bardzo mi przykro. Napewno jest ci bardzo ciezko. Nie wiem co doradzic, czy jest jeszcze sens walczyc o ten zwiazek? Jesli widzisz choc iskierke nadziei to walcz, nie pozwol mu odejsc.
To pewnie katastrofa dla dzieci, bardzo ci wspolczuje

22

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans
anna8301 napisał/a:

Bardzo mi przykro. .. bardzo ci wspolczuje

A ja bardzo współczuję jej mężowi. Czy wiecie co dzieje się z kimś zdradzonym, okłamanym, poniżonym - przez najbliższą osobę, przez kogoś z kim spedziło sie wiele lat, przez kogoś, kogo się kocha, z kim wiąże sie nadzieję na przyszłość?

23

Odp: Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Szkoda. Ale stapałas po cienkim lodzie. To była szansa. Zmarnowana. Ja go rozumiem. Swoje przeszedł sama dobrze wiesz..treści smsa nie znał ale to nawet nie o to chodzi. Jak koniec to koniec..

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nuda, flirt, zauroczenie, romans

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024