Dobra gospodyni zawsze powinna być przygotowana na wizytę niezapowiedzianych gości. A czy Ty masz taki swój sztandarowy zestaw, który zawsze znajdzie się w Twojej kuchni, a z którego w razie potrzeby można szybko coś smacznego wyczarować? Lista jest długa czy to tylko kilka pozycji?
Makaron, kukurydza, groszek, parówki, ketchup i śmietana. Te produkty zawsze mam w kuchni i tworzę z nich smaczną zapiekankę z makaronem
Z natury mojej przezornej u mnie najadłaby się zwykle niezła gromadka . Ale fakt, zapiekanki są świetnym rozwiązaniem- szybko, smacznie i na ciepło .
Zawsze znajdziecie w mojej kuchni:
puszkę kukurydzy, pomidorów w zalewie, groszku, fasoli
konserwowy seler
ananas i brzoskwinie w puszce
ogórki (kiszone lub konserwowe), papryka konserwowa
tuńczyk w puszce, jakieś inne rybki
oliwki
jajka
mleko, śmietana, jogurt lub kefir
wędliny- szynka, jakaś wiejska podsuszana, kiełbaski typu frankfuterki
ser camembert, żółty, topiony, a nawet feta
dżem, marmoladę lub powidła
majonez, musztarda, ketchup
pomidory, ogórek, por, cebula, kapusta pekińska, czosnek
makaron, ryż, ziemniaki
w zamrażarce- filet z kurczaka, schab, mięso mielone, jakieś skrzydełka
Te rzeczy są u mnie zawsze plus inne wymiennie .
Hehe, śmieszna sprawa - u mnie nie da się znaleźć żadnej zasady w stylu "w mojej lodówce zawsze jest to i to" Po prostu często bywa, że nie mam w domu kompletnie NIC jadalnego oprócz suchego makaronu czy ryżu (a i to nie zawsze), lodówka świeci pustkami a w chlebaku tylko okruszki. Brak czasu i częsta nieobecność w domu skutkuje tym, że zakupy robię nieregularnie i staram się nie kupować niczego na zapas, żeby się nie zmarnowało. Wolę coś dokupić w razie potrzeby, niż wyrzucać zepsute, bo np. nie było kiedy zjeść. Ale moi znajomi wiedzą też, że mnie się nie odwiedza bez zapowiedzi, więc nieprzygotowanie mi raczej nie grozi
przyprawy, mąka, mleko, dżem, jajka
zawsze jakies racuchy albo naleśniki na szybko da sie zrobic
Mnie też nie odwiedza się bez zapowiedzi. Ale zawsze muszę mieć:
-kolby kukurydzy (przepadam!)
-makaron, ryż, ziemniaki i frytki
-czosnek
-masło
-ser żółty
-kostki rosołowe
-przecier pomidorowy
-żelazny zestaw sałatkowy: kukurydza w puszce, ogórki kiszone i konserwowe, pomidory, rzodkiewki, sałata lodowa, kapusta pekińska
-majonez, musztardę, ketchup
-colę
-piwo
-pierś kurczaka
-mięso mielone
Lubię mieć też (korzystając z ogromnej zamrażarki) trochę gotowych rzeczy: kluski, pierogi, zupy, kotlety, klopsy, placki, sosy, kompoty.
Ja mam mnóstwo wszelkich zapasów wcale nie ze względu na potencjalnych gości, tylko z racji, że nigdy nie wiem kiedy mnie akurat wena dopadnie i na co Muszę mieć pod ręką wszystko co potrzebne do natychmiastowej realizacji moich kulinarnych pomysłów, żeby mi się zapał nie zakończył na wizycie w sklepie
Oprócz produktów do samodzielnego przygotowywania jedzenia lubię mieć coś na wypadek, gdyby mnie zamiast weny dopadł głód. Czyli zawsze znajdą się jakieś pierogi czy inne gotowe dania, składniki na kanapki. Zawsze mam spory zapas jajek - one najczęściej służą do produkcji posiłku na szybko
Ja mam mnóstwo wszelkich zapasów wcale nie ze względu na potencjalnych gości, tylko z racji, że nigdy nie wiem kiedy mnie akurat wena dopadnie i na co Muszę mieć pod ręką wszystko co potrzebne do natychmiastowej realizacji moich kulinarnych pomysłów, żeby mi się zapał nie zakończył na wizycie w sklepie
A wiesz, że ja podobnie? To nie potencjalni goście najbardziej mnie mobilizują, co raczej własne i moich chłopaków zachcianki i podniebienia .
Dlatego ja zaczęłam pisać moją listę i zrezygnowałam, bo zaczęło mi wychodzić zaopatrzenie przeciętnego spożywczaka Niestety ma to też minusy - dużo jedzenia się u mnie marnuje.
Ja z kolei te produkty, których nie da się dłużej przechowywać, kupuję w małych ilościach i na bieżąco, zauważ zresztą, że sporo wymieniłam takich, które są zakonserwowane w słoikach lub puszkach. To co ma krótki termin przydatności do spożycia - jeśli jest taka możliwość - zamieniam na pakowane próżniowo, ale zwykle tam, gdzie do tego interesu nie dopłacam. Z kolei warzyw zjadamy naprawdę dużo, więc zawsze mam ich trochę w zapasie.
Mam kilka żelaznych składników, z których korzystam, a przydają się, gdy zmieniają się nagle plany z jakiegoś powodu.
Staram się mieć w kuchni:
śmietanę, mleko, jajka, różne puszkowe cuda typu czerwona fasola, pomidory, groszek zielony, jakaś rybka w sosie. Często taką rezerwą są frankfurterki, które uwielbiam do kanapek na kolację, a też wykorzystuję do obiadu. Jogurty obowiązkowo kupowane na bieżąco na wieczorny głodek. Przeróżne makarony - jestem fanatyczką Kasze i ryż też zawsze w szafce są obecne. Wędliny mam też na bieżąco, a do tego krojone w plasterki dzielę na mniejsze ilości i zamrażam. Dzięki temu mam ciągle świeże i nie ryzykuję, że zbyt długo leżą w lodówce. Oczywiście nie przeginam z czasem zamrażania. Majonez, musztarda i ketchup to dla męża, ja jedynie twarożek lub jogurt naturalny, ale to już trzeba na bieżąco dokupować. Gotowe gofry i dżem na przegryzkę.:)
Ja zawsze mam zamrożone mięso..
Ja zawsze mam zamrożone mięso..
A nie lepiej świeże?
U mnie nie obejdzie się (pomijając mięso rzecz jasna) oleju z pestek winogron i zestawu przypraw
U mnie zawsze musi być coś na kanapki typu wędlina, ser, dżem (który mój mąż uwielbia). Bardzo często mam też ciasto francuskie, z którego można wyczarowac różne pyszności dla niezapowiedzianych gości. Jakieś soki, piwko czy winko. Mam też dosyć trochę mrożonek: od owoców, po kluski, pierogi do mięsa. Nie jest tego za dużo, ale żeby móc zaspokoić własne zachcianki Poza tym herbata, zestaw przypraw i czasem coś słodkiego.
Generalnie zakupy robimy raz w tygodniu. Staram się zaplanować mniej więcej obiady na cały tydzień lub chociaż na około 4 dni i wtedy łatwiej mi zaplanować zakupy. A na co dzień dokupuję pieczywo czy coś, co wcześniej zapomniałam lub nagle zachciało mi się coś konkretnego ugotować
Ja robię podobnie-najpierw lista obiadów, potem zakupów i na tydzień (niektóre rzeczy na dwa są z głowy). Dokupujemy na bieżąco to, co trzeba, czyli chleb, mleko itp. A to, co przeważnie jest w kuchni, przydaje się, jeśli zdarzy się odstępstwo od planów, bo one mają to do siebie, że czasem się komplikują
U mnie żadne planowanie zakupów spożywczych się nie sprawdza. Po pierwsze - nie czuję obowiązku serwowania codziennych obiadów. Gotuję, bo bardzo to lubię. Więc, jeśli jestem zmęczona lub mi się nie chce - nie gotuję. Czasem kilka dni z rzędu. Po drugie - mam strasznie dużo zachciewajek. Zachciewajki mają to do siebie, że nie da się ich przewidzieć z kilkudniowym wyprzedzeniem.
Dlatego najwięcej mam produktów o długim terminie przydatności - wszelkie zapasy, które można schować w szafce i siedzą tam miesiącami. Zdarza mi się o nich zapominać i kupować kolejny raz taki sam produkt. Albo zastanawiać się w sklepie, czy mam makaron, bo akurat chcę gotować pomidorówkę. Oczywiście makaron wtedy kupuję (na wszelki wypadek), w domu okazuje się, że mam już 3 opakowania makaronu, dorzucam to czwarte, pomysł na pomidorówkę zamienia się w ziemniaki z mięskiem, za jakiś czas (kiedy chęć na pomidorówkę wróci niespodziewanie) znowu zastanawiam się w sklepie, czy ja na pewno mam makaron
Bardzo chciałabym mieć dużą zamrażarkę. Niestety, na razie nie mam miejsca na taki sprzęt. Ale, gdybym ją miała, zapewne nie tylko obiad dla niezapowiedzianych gości mogłabym gotować. Wtedy to pewnie i jakieś małe wesele mogłabym z zaskoczenia robić
Vinnga, rozbrajasz mnie .
Ja z kolei zwykle wiem co mam w domu, ale kiedy coś się kończy to od razu staram się to dokupić, żeby przypadkiem nie zabrakło . A że czasem dokupuję zapas zapasu to już zupełnie inna sprawa . Kurcze, tak sobie myślę, że ja naprawdę lubię mieć wszystko pod ręką, nawet jeśli do sklepu mam tylko kilka metrów.
I tak mam zawsze (podaję dla przykładu) ocet zwykły spirytusowy, ocet winny z wina białego, jabłkowy i z czerwonych winogron, do tego jeszcze oczywiście ocet balsamiczny - wszystkie w niewielkich butelkach, ale za to w wyborze. Podobnie jest zresztą z wieloma rzeczami - przypraw mam wielką przepadzistą szufladę, makaronów pięć, sześć rodzajów, ryż zwykły, długoziarnisty i brązowy, i tak dalej. A najlepsze jest to, że u mnie naprawdę nic się nie marnuje - kupuję tylko to, czego naprawdę używam, przede wszystkim bowiem w mojej kuchni nie może być... nudno .
Nie mam swojej kuchni , mieszkam z rodzicami ale mam swoją szafkę w której zawsze znajdzie się masę produktów które czasami mama pożycza... Jest to kawa rozpuszczalna, herbata zwykła i owocowa puszka kukurydzy, fasoli bobu i pomidorów, ryż, makaron, mąka,cukier, przyprawy, kisiel, budyń, galaretki , smietanki w proszku paczka ciastek wrazie W.
Z natury mojej przezornej u mnie najadłaby się zwykle niezła gromadka . Ale fakt, zapiekanki są świetnym rozwiązaniem- szybko, smacznie i na ciepło .
Zawsze znajdziecie w mojej kuchni:
puszkę kukurydzy, pomidorów w zalewie, groszku, fasoli
konserwowy seler
ananas i brzoskwinie w puszce
ogórki (kiszone lub konserwowe), papryka konserwowa
tuńczyk w puszce, jakieś inne rybki
oliwki
jajka
mleko, śmietana, jogurt lub kefir
wędliny- szynka, jakaś wiejska podsuszana, kiełbaski typu frankfuterki
ser camembert, żółty, topiony, a nawet feta
dżem, marmoladę lub powidła
majonez, musztarda, ketchup
pomidory, ogórek, por, cebula, kapusta pekińska, czosnek
makaron, ryż, ziemniaki
w zamrażarce- filet z kurczaka, schab, mięso mielone, jakieś skrzydełkaTe rzeczy są u mnie zawsze plus inne wymiennie .
Tyle to ja mam w lodówce po dużych zakupach ;P
Ostatnio zawsze dokupuję pomidory w puszce i czerwoną fasolę. To mój żelazny zestaw na "w razie czego", bo szybko z nich coś smacznego wyczaruję. W zależności od innych składników różnie sobie improwizuję
Speedcook, rewelacja przy gotowaniu
Tak jak aniolek27 zawsze mam w zapasie pomidory w puszce i czerwona fasole. Plus makaron i jajka . Mam zawsze w zamrazalce krojone pieczarki, papryke i inne warzywka. Majac to i jakies kostki rosolowe mozna wyczarowac wiele swietnych dan na szybko i dla niespodziewanych lasuchow.
kukurydza, groszek, majonez i zupki chinskie. Jestem uzalezniona od sałatek z tych produktow i zawsze musze miec to na zapas
Nawet jeśli nie spodziewam się gości to w mojej kuchni musi się znaleźć coś słodkiego, jakieś ciasteczka , cukierki i lody oraz różnego rodzaju kawa, bita śmietana , gorzka czekolada, śmietanka do kawy i cukier herbata w sumie też , chociaż znajomi zawsze proszą o kawę , bo wiedzą , że jestem mistrzynią w jej przyrządzaniu
Zawsze mam:
mąkę, drożdże, puszkę pomidorów, mozzarellę, tajską pastę curry, ryż, makaron spaghetti, mrożony groszek, mrożony bób, mrożona fasolka szparagowa, zamrożona ugotowana ciecierzyca, ziemniaki, mleko kokosowe
3 najlepsze awaryjne potrawy w moim domu, które przygotowuje się super szybko z powyższych składników to pizza margherita, spaghetti z sosem pomidorowym lub warzywne tajskie curry z ryżem.
Makaron, kukurydza, tuńczyk, pomidory w puszce, ogórki kiszone, przyprawy, ser pleśniowy/feta - są zawsze. Kupuję tonami (szczególnie te rzeczy, które długo mogą stać czyli wszystko prócz serów, chociaż one i tak są "zepsute". ).
U mnie zawsze muszą być jajka, mąka, cukier i mleko, a do tego olej rzepakowy (nadaje się i do wypieków i do smażenia i do pieczenia), mrożone owoce i warzywa - w zależności czy ma być na słodko czy na wytrawnie
ja prawię zawsze mam olej, mleko, przecier pomidorowy, cebulę, masło, jakąś wędliny, ser, śmietanę i cytrynę i ocet, jak w prlu.
Mam dużo produktów z długim terminem, inne zakupy robię na bieżąco i nigdy duże. Mój dzień pracy trwa 12 godzin, męża często też, do tego dochodzi brak stałego grafiku, więc nigdy nie wiem czy produkt z kilkudniowym terminem ważności zdążę zużyć, czy akurat w tym czasie nie będę nawet jeść w domu.
Moi goście zawsze się zapowiadają, a do tego w moim bloku jest cały ciąg przeróżnych sklepów.
ZAWSZE znajdzie się w mojej kuchni: oliwa z oliwek, czosnek, cynamon
Wszystkie zioła, bazylia, oregano, majeranek, tymianek...najlepiej świeże z ogródka
Koniecznie czosnek, oliwa z oliwek, aaaaa i drewniane patyczki (takie szaszłykowe) do sprawdzania miękkości mięsa i warzyw (podczas gotowania i pieczenia)
Makaron, kukurydza, tuńczyk, pomidory w puszce, ogórki kiszone, przyprawy, ser pleśniowy/feta - są zawsze. Kupuję tonami (szczególnie te rzeczy, które długo mogą stać czyli wszystko prócz serów, chociaż one i tak są "zepsute". ).
Dokładam do tego rzeczy bez których nie mogę ostatnio żyć - bazylię, szczypiorek, kolendrę, serki Bieluchy, czerwone curry i...wino. Ależ się cieszę, że wiosna idzie i szczypior oraz bazylia będą pewnie w każdym sklepie .
A ja się cieszę, że szczypior wyrośnie mi na grządce
ja mam zawsze makaron ,ryz ,swieze warzywa i oliwe z oliwek, zawsze da sie z tego zrobic jakas potrawke:)
mąka, cukier, jajka, olej rzepakowy (bo najzdrowszy) i mrożone owoce (najlepiej truskawki, maliny i jagody) - w razie niezapowiedzianych gości ciasto jestem w stanie wyczarować w 10 minut plus pieczenie
tartinka a olej rzepakowy masz nierafinowany, tłoczony na zimno?