Dwa światy-dwóch mężczyzn-który? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 77 ]

1

Temat: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Witajcie smile

Zarejestrowałam się tutaj nie bez powodu. Tematem postu jest pytanie: którego wybrać?
Postaram się po krótce nakreślić to jak wyglądają oboje. Jednego Pana nazwę Adam a drugiego Michał, oczywiście mają na imię inaczej.

Mam 23, prawie 24 lata, w lipcu skończyłam studia. Jestem kobietą wrażliwą i uczuciową, całkowicie oddaną partnerowi, nigdy nie egoistyczną. Zawsze kierowałam się chęcią stworzenia swojej własnej rodziny, marzyłam o związku doskonałym w swojej niedoskonałości, gdzie partnerzy docierają się wzajemnie.
Ponad rok temu poznałam Adama. Starszy ode mnie o rok, przystojny człowiek o zadziornym uśmiechu typu cwaniaczek. Zauroczyłam się momentalnie, tym bardziej, że nie sądziłam, iż go zainteresuję. Nie jestem brzydka, mogę nawet bez sztucznej skromności powiedzieć, że jestem ładną kobietą, dla niektórych nawet piękną. To, że nie chełpię się na codzień własną zewnętrzną powłoką zwykle jest dla mnie powodem do radości, bo nie czuję się zepsuta i zbyt pewna siebie.
W każdym razie z Adamem dobrze się nam pisało, poznałam go przez portal randkowy. Lubimy filmy, ja je studiowałam, ksiązki, muzykę, bardzo podobny gust. Dwa tygodnie później się spotkaliśmy. Upalne lato, ja w białej sukience...kino, a potem spacer po starówce i zimny koktajl...A na koniec patrzenie w gwiazdy, objął mnie, palcem chwycił moją brodę i...pocałunek. Magia.
Zakochałam się. Kolejne spotkania, co tydzień, sprawiały, że wszystko stawało się lepsze...Uwierzyłam w siebie. Po 2 miesiącach takiego randkowania zapytałam mu się czy jesteśmy razem...powiedział że nie. Że nie chce być ze mną, skoro nic do mnie nie czuje.Załamałam się. Oczekiwałam po nim więcej. Potem stało się i poznałam takiego dupka, który mnie uwiódł po pijaku, wykorzystał, ja spragniona uczucia poddałam się temu i dostałam w pysk, bo po miesiącu wykorzystywania bez słowa mnie porzucił. Płakałam wtedy tak mocno, że pan Adam napisał, że chciałby jednak ze mną spróbować...na drugi dzień jednak się rozmyślił.
To takie smutne, kiedy spotykasz się z kimś, niby wszystko jest tak fajnie, ale jest bariera...Tak się z Adamem zbliżaliśmy do siebie, a właściwie ja do jego bariery.
W listopadzie zeszłego roku pojawił się pan Michał. Nieszczęśliwy w związku, chłopak żyjący w Irlandii, którego marzeniem jest miłość, żona, dzieci...Przystojny i ułożony, inteligentny i nie monotematyczny. Ale 2 tys. km...ja przed mgr...nie,to nie mogło się udać. Ale zauroczył mnie mocno, zachowywałam się jak nie koleżanka a ktoś chcący coś więcej...jego była próbowała to zniszczyć, nienawidziłam jej...mogła go dotknąć, poczuć bliskość, a ja nie. Nie mogłam go nawet poznać. Skype był dla mnie jedynie namiastką. On też się we mnie zakochał, ale nie wiedziałam o tym.
Adam w tym czasie w sylwestra obdarował mnie bransoletką, myślałam, że jednak jednak...ale nie. Zranił znowu.
Michał ze mną rozmawiał ile się dało. Zamiast jednak w styczniu przylecieć do mnie, on poleciał do Niemiec, gdzie była jedna panna, która się nim bawiła. Chciał tamto zakończyć by zacząć nowe. Nie zdążył. Adam w walentynki pokazał jak nic dla niego nie znaczę. Miał coś wymyśleć, wysilić się, poza kinem miało być coś. Nie było nic. Pół h od kina stanął i w zimnie musiałam iść w jedną stronę i drugą. A parking pod kinem też jest. Kwiaty? hahaha. Nie. Stwierdziłam, że koniec.
Po kłótni, bo Adam nie umie przyjmować krytyki i zachowuje się jak dziecko, które jest posądzane o coś czego przecież nie zrobił, umówiliśmy się na spotkanie. Był już marzec. Bilard, spacer, kawiarnia...było pierwszy raz wspaniale. Dałam mu wtedy tydzien czasu na przemyslenie i decyzję. Tydzien pozniej z okazji moich imienin powedrowalismy na wystep irlandzkiej grupy tanecznej, bylo znowu super. Az nie doszlo do rozmowy w aucie. Chcial dalej dostawac tylka i mojego towarzystwa bez odpowiedzialnosci. "Przyjaznią" to nazwal.
Trzasnelam drzwiami.
2h pozniej na gg powiedzial ze jestesmy razem, ze ok. Potem bylo niby lepiej, okazywal mi czulosc...teraz streszcze. W kwietniu balam sie ze jestem w ciazy, spoznial mi sie 10 dni okres.Jego pierwsze slowa na ew. ciaze? Skrobanka i wiele innych tego typu wyjsc. On uwaza ze wymienial sie pogladami, a ja boje sie takich pogladow. Moja mama jak go poznala w koncu na swieta to zjebala go za to ze przez cale 10 dni nawet mnie nie odwiedzil i ja jej plakalam ze strachu. Obrazil sie na nia, bo jakim prawem nie? Przeciez nic sie nie stalo.
Potem mialam w maju bal...pojechal na niego mimo ze wczesniej musial jechac do szpitala, mialkolke i bole kamienia na nerce. Ale pojechal dla mnie bym ja sie mogla bawic.
Potem w czerwcu umarl mi dziadek, zaraz przed obrona. Mialam histerie, goraczka, biegunka etc...on mnie zawiozl na uczelnie i trzymal za reke bym zdala. Zdalam.
Michal tez sie tam przewijal. Przyjechal na poczatku czerwca. Ale byl zdystansowany, pilnowal sie. Mimo ze moi znajomi widzieli ze cos sie miedzy nami dzieje...Ja bylam grzeczna on tez.
Skaczemy do sierpnia. Wyjechalam z Adamem do przesieki. Bylo super...wspaniale poranki i wieczory, rozmowy i wycieczki. Cos pieknego. Ale...zawsze jest "Ale".
Caly blichtr wydaje sie byc ladny i piekny, lecz widywalam go jedynie raz w tygodniu, moze dwa, jak po pracy na 1h przyjechal...Komplementy uslyszalam od niego dwa razy- na balu i jak bylam przerazona obrona. Nigdy przed i po. Tesknic? Nie...dlaczego? Przeciez jest gg i jest tez spotkanie raz w tygodniu...Zero kwiatow nawet na dzien kobiet. Jestesmy razem juz 7 miesiecy, a znamy sie ponad rok. I nie znam jego rodzicow w ogole. Kocham? Nie slyszalam.
A Michal? Hmm...dosc rozdrazniona tym zachowaniem Adama polecialam do Irlandii z byla niedoszla bratowa Adama. Michal okazal sie dla mnie bardziej otwarty..matko boska, nosil mnie na rekach! Nie da sie tej czulosci, troskliwosci i mowienia pare razy na dzien ze jestem najpiekniejsza istota dla niego, a potem tego jak mnie kocha i ze chce mnie na zawsze ....stare emocje ze stycznia ozyly. Moje serce bilo jak u nastolatki! Po prostu czulam sie rozgrzana tym wszystkim, tak bardzo poczulam sie kochana.
Wrocilam do Polski i na spotkanie suche "czesc"od Adama i to ze mial ogladac mecz, ale przyjechal po mnie."doceniaj mnie kobieto".

I teraz nie wiem co zrobic.
Czy mozna kochac dwoch? Chce wybrac jednego ale sie boje...Adam? Jest w Polsce, ale watpie w jego zmiane... Michal? Irlandia ale dla mnie zrobi wszystko i dla niego slub to jedynie formalnosc ktorej pragnie juz od dawna ze mna...
Co zrobic?
W razie czego odpowiem na pytania by skonkretyzowac jesli cos nie jasne.

2

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

To bardzo trude opowiedzieć się za którymś z nich a jeśli ktoś ma dokonać wybór to tylko Ty! Ja mogę tylko dodać od siebie tylko to że wydaje mi się że skoro Adam był tym pierwszym mężczyzną, którego poznałaś to powinnaś bardziej jemu dać szansę tymbardziej że coś między wami zaszło z koleji znajomość z tym drugim mężczyzną wydaje mi się bardziej przelotną znajomościa aniżeli poważnym związkiem. No ale sama musisz wybrać! ps.: nie sugeruj się innymi tylko temu co podpowiada ci serce.

3

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Wy tak na poważnie?
Jak czytam takie wątki to sie zastanawiam czy kobiety używają czasem mózgu czy myslą nie wiadomo czym?

Po 2 miesiącach takiego randkowania zapytałam mu się czy jesteśmy razem...powiedział że nie. Że nie chce być ze mną, skoro nic do mnie nie czuje.

Adam w tym czasie w sylwestra obdarował mnie bransoletką, myślałam, że jednak jednak...ale nie. Zranił znowu.

Adam w walentynki pokazał jak nic dla niego nie znaczę. Miał coś wymyśleć, wysilić się, poza kinem miało być coś. Nie było nic. Pół h od kina stanął i w zimnie musiałam iść w jedną stronę i drugą. A parking pod kinem też jest. Kwiaty? hahaha. Nie. Stwierdziłam, że koniec.

Dałam mu wtedy tydzien czasu na przemyslenie i decyzję. Tydzien pozniej z okazji moich imienin powedrowalismy na wystep irlandzkiej grupy tanecznej, bylo znowu super. Az nie doszlo do rozmowy w aucie. Chcial dalej dostawac tylka i mojego towarzystwa bez odpowiedzialnosci. "Przyjaznią" to nazwal.

Tesknic? Nie...dlaczego? Przeciez jest gg i jest tez spotkanie raz w tygodniu...Zero kwiatow nawet na dzien kobiet. Jestesmy razem juz 7 miesiecy, a znamy sie ponad rok. I nie znam jego rodzicow w ogole. Kocham? Nie slyszalam.

Ma baner wywiesic z informacje ze mu na Tobie nie zalezy i chce tylko sexu czy ogłoszenie w radiu bo już nie wiem co do Ciebie przemawia...

4

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Chyba moja droga gdzieś zatraciłaś tą swoją wewnętrzną normalność.

zerwij kontakt z nimi odpocznij i zobacz co ci serce powie ;]

5

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Ktorego wybrac? Kochana nikt za Ciebie nie bedzie tutaj decyzji podejmowal. Napewno sama wiesz co masz zrobic. Z reszta przeczytaj swoj watek a zapewniam Cie ze tam jest czarno na bialym ktorego chcialabys wybrac...

6

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Ad Anya: tak samo uważa moja mama, dlatego dałam mu szansę. Szansa polegała na tym, że mając dość jego zachowania zaprosiłam go do siebie na film wczoraj, siadłam i powiedziałam mu co o tym myślę. Kiedy powiedział mi, że nie nadaję się na matkę, bo (z okazji urodzin mojego taty) ubijając sztuczną bitą śmietanę się wygłupiałam! Uważa pewien luz przy nim, radość z życia za nie poważne dla kogoś kto chce mieć dziecko. Czułam jakbym dostała w twarz. Dlatego odważyłam się i mu powiedziałam wszystko. Że nie okazuje uczuć, że jest emocjonalnym egoistą...etc etc. I powiedziałam, że tak de facto nie wiem na czym stoję, a nie mam 16 lat by chodzić z kimś za łapkę i tylko żyć teraźniejszością.
I tu odpowiedź dla Rodzynka męskiego, który pokusił się o zjadliwy, ale i prawdziwy komentarz:
powiedział, że mu zależy, że to nie jest dla niego zabawa, że chce ze mną być. Że spróbuje okazywać uczucia.

Ale pytanie jest jedno: ile warte są jego słowa, a ile czasu będzie dobrze? Czy mam czas, by kazać czekać Michałowi? Czy chce marnować sobie albo jemu życie?

7

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Kiedy powiedział mi, że nie nadaję się na matkę, bo (z okazji urodzin mojego taty) ubijając sztuczną bitą śmietanę się wygłupiałam! Uważa pewien luz przy nim, radość z życia za nie poważne dla kogoś kto chce mieć dziecko.

Coraz weselej smile I po takim tekscie go nie wysmialas? Wywalilas?
To sa tylko słowa, każda kobieta powinna patrzeć nie na to co mówi ale robi jej facet i tyle w tym temacie smile

8

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Mną jego słowa wstrząsnęły...jego podejście do tematu..nie wiem, to zachowanie sprawiło, że zapomniałam języka w gębie. Ale chciałam mu powiedzieć , że ma iść. Jednak nie powiedziałam po to, by mu wreszcie wszystko wygarnąć.

9

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Moim zdaniem żaden.
Adam chyba obejmował i całował świadomie?
Chyba mógł zdawać sobie sprawę, że robi tobie nadzieję?
Drugi nie lepszy, tylko bez ogródek wykorzystał.
W sumie obaj chcieli Cię wykorzystać moim zdaniem.
The End

10

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Wiesz, ale problem polega na tym, że Adam mnie nie chciał wykorzystać. Nie tak świadomie jak możesz myśleć. Jemu ten stan odpowiadał, o tak de facto nic nie zmieniał, nic nie wnosił. Miał nadal swoją własną sferę, własny świat, a ja w nim byłam jakby na doczepkę. Starał się nie myśleć, że kiedyś będę chciała więcej. Zatem zachowywał się jak człowiek nie myślący a nie jak ktoś kto chce z premedytacją komuś zrobić krzywdę.
A Michał? Żywię nadzieję, że po prostu miał nadzieję, iż wszystko wokół przestanie istnieć, zostaniemy tylko my...
Ale zostałam tylko ja i gro problemów...
Łatwo jest powiedzieć wybierz tego, albo tamtego. Łatwiej powiedzieć, że obaj są źli. Ale to nie jest takie proste, bo nie są jak z bajki, czarny i biały charakter. Jesteśmy szarzy, niesamowicie poszarzeliśmy.

11 Ostatnio edytowany przez motylek79 (2011-10-24 18:34:35)

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Zaden ;-) Ty skoncz z tym romantyzmem i ckliwoscia, z naiwnoscia, bo to jest okropne i nie dziala na facetow. Skad Tobie sie wzieło to - naczytaals sie harlequinow? Badz stanowcza, inteligentna, piekna a nie "tanio" romantyczna :-) Zaden z nich nie jest zdecydowany, bawia sie Toba. Trzeba tobie czasu i im tez, wiecej dojrzalosci, zeby stworzyc z kims cos dobrego (powazny zwiazek). Takie moje zdanie :-)

Skoro są tacy "szarzy", to po co się nimi interesujesz? znajdz kogos kto jest "kolorowy"...

12

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Nie muszą być z bajki by do pewnych kwestii dorosnąć.
A jak będzie prawdziwa miłość to świat będze pomalowany "na różowo i na niebiesko"..i zero szarzyzny.
wink

13

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Problem polega na tym, że Ty, droga Autorko chcesz z Adama zrobić kogoś kim nie jest i to na wielką siłę.
Spodobał Ci się chłopak, zawrócił Ci w głowie i wymyśliłaś sobie, że zrobisz z niego swojego chłopaka. On się bronił, uciekał robił co mógł, ale nie! Ty naaadal maglowałaś temat. To się zgodził, co mu zależy, pobzyka, do kina pójdzie w sumie ten "związek" nie jest tak źle... Przecież na kilometr widać, że on Ciebie tak naprawdę nie chce. Kiedy na horyzoncie pojawi się kobieta pewna siebie, która nie będzie chciała z nim stworzyć związku to poleci za nią jak kot za myszą! A pojawi się na pewno.
Nie wiem nad czym się zastanawiasz. Chcesz ten związek trzymać na siłe, a on nie ma racji bytu.

14

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Motylek, romantycznosc i ckliwosc? Rozmawiamy o milosci a nie o biznesie. Jasne, kiedys mi kumpela poradzila by tak traktowac facetow, na zasadzie transakcji biznesowej. Skonczylo sie na tym, ze bylam sama, bo zaden nie spelnial najwazniejszego mojego pragnienia: pragnienia rodziny i dzieci. Mnie nie interesuje zabawa, seks i imprezowanie. Moze dziwna jestem jak na swoj wiek, ale dla mnie celem zycia jest stworzenie rodziny, co nie ogranicza przy tym rozwijania moich zainteresowan. Moze i troche jestem romantyczka, ale mamy chyba prawo w temacie uczuc nieco nimi byc...inaczej w jakim temacie mamy byc romantyczni? W temacie biegunki?

Młody stary- i tu jedno pytanie, zatem kiedy facet dorasta do powaznego zwiazku? Chyba wtedy gdy musi(wpadka) albo wtedy kiedy chce tak? A jesli nie chce to wiecznie bedzie mlody, jurny i myslacy o sobie?

Teo: Wlasnie takiej kobiety chcial. Taka ON probowal mnie stworzyc- silna niezalezna i w ogole. Ale kiedy nagle taka sie stawalam to on sie obruszal, ze jakim prawem. I nie jesttakim biedactwem jak ci sie wydaje. Ja go zmieniac?^^ Cholera jasna, ja mu tylko powiedzialam w koncu ze nie bede jego kochanka, jego kurtyzana. I albo chce ze mna byc albo nie. Sam zdecydowal. Na seks bez zobowiazan mialby wiele lasek, ale zgodzil sie byc ze mna.
Na zywo, bez Adama przy boku jestem silna, przebojowa, szalona i czasami przeginam w rozne strony, ale zawsze mam swoje zdanie. On mnie wyciszyl, rodzina uwaza, ze stlamsil moje ego, moj PYSK jaki zawsze mialam. Z jednej strony to fajnie, ale z drugiej przeciez jestesmy ze soba za to jacy jestesmy a nie by kogos zmieniac?
Czy ja go chcialam zmienic? Nie, ja go uwielbialam za to jaki jest. Latalam za nim, robilam co chcial, nie mialam wlasnego zdania a jemu to odpowiadalo. Jedyne czego chcialam to szacunku i odrobiny okazania uczuc. A nie egoizmu emocjonalnego opakowanego w ladnego chlopczyka z usmieszkiem cwaniaka.
W tym momencie zwiazek ten glownie on trzyma. Mogl go wczoraj zakonczyc, kiedy mu powiedzialam co sadze o tym, ze czuje sie w zwiazku niekochana. A jednak powiedzial ze ze mna chce byc, ze to dla niego cos powaznego. Zatem dlaczego twierdzisz, ze ja biedactwo chce zmieniac pod swoje widzimisie i stlamszam, na sile dociskam...? Jemu bylo wygodnie, poki nie okazalo sie, ze ja tez jestem w tym zwiazku. I poki nie powiedzialam "helllooooł?"

15 Ostatnio edytowany przez motylek79 (2011-10-24 19:22:37)

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

...chcesz stworzysz rodzine i spotykasz sie z facetem, ktorego nazywasz cwaniakiem i przez którego poczułas sie niekochana?
...raz jestes silan i niezalezna, a raz naiwnie romantyczna - skad te sprzecznosci? Wiesz naprawde kim jestes, czego chcesz, kogo chcesz?
...romantyzm - tak, ale subtelny, delikatny...


Moim skromnym zdaniem, ktorego sluchac nie musisz - dobrej rodziny/zwiazku nie da sie stworzyc ot tak, z dnia na dzień, bo Ty tego chcesz - trzeba czasu, dojrzalosci z obu stron, dobrych wyborów......

16

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

No wlasnie: dobrych wyborów. Powiedziałaś tu coś bardzo mądrego.
Ale po kolei: chcę stworzyć rodzinę, ale spotykam się z człowiekiem, którego cechą charakterystyczną jest minka cwaniaczka. Niezmiernie uroczego. Uroda chłopca, kurde trudno opisać. Od niego bije śmiech i cynizm, a jednocześnie widać, że w wielu sprawach się sam ogranicza.(Co mu zresztą wytknęłam). Poznając go miałam o nim dobre mniemanie, bo to inteligentny chłopak, ma dużo zainteresowań i ma swoje zasady. Podobało mi się to. Mówił też, że chce założyć rodzinę kiedyś...stąd z nim jestem prawda? Inaczej to byłoby kompletnie bez sensu.

Siła i niezależność kobiety nie oznaczają, że nie posiadają uczuć i marzeń, którym czasami się oddają. Nawet silna i niezależna kobieta ma swoje cele, swoje marzenia, a jeśli mówimy o uczuciach to są one związane z romantyzmem i często naiwnością. Z premedytacją odsłaniamy naszą duszę facetom, by albo ją otoczyli ochronną barierą, albo by je zniszczyli. Nasza niezależność nie ma polegać na oziębłości i unikaniu romantyzmu, przecież miłość to nie kasa fiskalna, albo kredyt hipoteczny. To gama uczuć, gama odniesień, sieć powiązań, metafor i wielu spraw, które nam w normalnym życiu umykają. I na tym polega jej piękno. Nie rozumiemy dlaczego coś takiego się dzieje, ale się dzieje i to jest piękne.

I masz rację: rodziny nie da się stworzyć ot tak na pstryknięcie palców. Ale jeśli się ją chce  w ogóle stworzyć to się tak stanie. Trzeba czasu, tak. Ale i chęci. Skoro zaczynasz komuś poświęcać swój czas to chcesz mieć ten sam cel, prawda? Tylko, że dla Adama ten cel jest tak daleki jak nie wiem...opadnięcie mojego biustu, bo nie zauważa, że ja już młodsza nie będę. I to też ode mnie usłyszał. Facet może zapładniać daleko poza 50tke. A ja nie będę rodziny zakładać po 40tce. Dojrzałość jest ważna, ale pytanie: czy mam faceta namawiać by dalej stał w miejscu i zachowywał się jak emocjonalne dziecko, czy powinnam go mobilizować, by stawał się mężczyzną?

17 Ostatnio edytowany przez motylek79 (2011-10-24 19:38:48)

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Nikogo nie zmusisz siłą, by juz , szybko zakąldał rodzinę.
Skoro masz 24 lata to tak od razu cycki Tobie nie opadną :-)

18

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Bez dwóch niecałych miesięcy ja 24 (grudniowa kruszynka big_smile ) a on za 6 miesiecy 26 smile

19 Ostatnio edytowany przez młody-stary (2011-10-24 19:52:06)

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?
Imeow napisał/a:

Młody stary- i tu jedno pytanie, zatem kiedy facet dorasta do powaznego zwiazku? Chyba wtedy gdy musi(wpadka) albo wtedy kiedy chce tak? A jesli nie chce to wiecznie bedzie mlody, jurny i myslacy o sobie?

Prędzej kiedy chce.
Po wpadce wielu raczej ucieka.
A z tym jurnym i młodym to tak pisałem?
Nie. Chociaż każdy powinien mieć chociaż rok szaleństw bez zobowiązań.
Niemniej nie daje to nikomu prawa do robienia nadziei na poważny związek.

20

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?
Imeow napisał/a:

Teo: Wlasnie takiej kobiety chcial. Taka ON probowal mnie stworzyc- silna niezalezna i w ogole. Ale kiedy nagle taka sie stawalam to on sie obruszal, ze jakim prawem.

Gdyby on takiej kobiety chciał to by taką znalazł. I gdyby to mu nie przeszkadzało to na pewno nie miałby do Ciebie o to pretensji. On po prostu sprawdzał na ile może sobie pozwolić i jak bardzo elastyczna jesteś. Swoimi ciągłymi zmianami na jego życzenie pokazałaś, że może z Tobą zrobić bardzo dużo.


Imeow napisał/a:

I nie jesttakim biedactwem jak ci sie wydaje. Ja go zmieniac?^^ Cholera jasna, ja mu tylko powiedzialam w koncu ze nie bede jego kochanka, jego kurtyzana. I albo chce ze mna byc albo nie. Sam zdecydowal. Na seks bez zobowiazan mialby wiele lasek, ale zgodzil sie byc ze mna.

Zdecydował? Co? stwierdzł "Ok, możemy tego układu zmienić nazwę. Mi to wisi. Upiera się, żeby to nazywać związkiem, może być." Bo poza nazwą co się zmieniło? Nic. Dalej zachowuje się jak chce, nie ma czułości, nie ma wyznań, olewa jak mu się nie podoba i wraca jak mu się nudzi. A że "związek" to godzisz się bzykać. Jak dla mnie związek idealny!! Tylko było tak jak przedtem, ale nazwę zmieniło.



Imeow napisał/a:

Na zywo, bez Adama przy boku jestem silna, przebojowa, szalona i czasami przeginam w rozne strony, ale zawsze mam swoje zdanie. On mnie wyciszyl, rodzina uwaza, ze stlamsil moje ego, moj PYSK jaki zawsze mialam. Z jednej strony to fajnie, ale z drugiej przeciez jestesmy ze soba za to jacy jestesmy a nie by kogos zmieniac?

A jesteście ze sobą? Na razie widać, że on Cię totalnie zdominował, rzucił kilka pustych obietnic i nazwał inaczej Wasze relacje...

Imeow napisał/a:

Czy ja go chcialam zmienic? Nie, ja go uwielbialam za to jaki jest. Latalam za nim, robilam co chcial, nie mialam wlasnego zdania a jemu to odpowiadalo. Jedyne czego chcialam to szacunku i odrobiny okazania uczuc.

Płaszczysz się przed człowiekiem i oczekujesz w zamian szacunku?!? Z czym do ludzi?! Jakbyś nie wiedziała to podkreślę ten fragment ponownie:

Imeow napisał/a:

Latalam za nim, robilam co chcial, nie mialam wlasnego zdania a jemu to odpowiadalo.

Więc nie wiem skąd u Ciebie wzięło się pragnienie szacunku. Brał co mu dawałaś, każdy by brał, a że dawałaś WSZYSTKO co miałaś no to nie dziw się, że dostałaś:

"egoizm emocjonalny opakowany w ladnego chlopczyka z usmieszkiem cwaniaka."


Imeow napisał/a:

W tym momencie zwiazek ten glownie on trzyma. Mogl go wczoraj zakonczyc, kiedy mu powiedzialam co sadze o tym, ze czuje sie w zwiazku niekochana. A jednak powiedzial ze ze mna chce byc, ze to dla niego cos powaznego. Zatem dlaczego twierdzisz, ze ja biedactwo chce zmieniac pod swoje widzimisie i stlamszam, na sile dociskam...? Jemu bylo wygodnie, poki nie okazalo sie, ze ja tez jestem w tym zwiazku. I poki nie powiedzialam "helllooooł?"

Zadajesz pytania i sama sobie na nie odpowiadasz tylko chyba nie do końca jeszcze sama rozumiesz o co chodzi. Tak, potwierdzam JEMU JEST WYGODNIE. Wtedy powiedział Ci, że chce spróbować związku. Udało się! Teraz powiedział, że to "chyba coś poważnego" i jak widać znowu się udało!! Jak mu się znudzi powie, że "to jednak nie to", albo "wypaliłem się" czy inne tego typu farmazony. Mówi, no mówi co mu zależy skoro Ty tak skwapliwie spijasz te słowa i wierzysz we wszystko. Piszesz, że jest Ci źle, że czujesz się niekochana, że poza ładną buźką to wszystko jest nie tak, przeszkadza. Ale jak on stwierdza, że chce z Tobą być to Ty się na to godzisz. Czy Ty w ogóle masz swoje własne zdanie?! A czy TY chcesz być z nim?? A jeżeli chcesz to dlaczego?? Ile powodów wymienisz "za" a ile "przeciw"?

21

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Z zadnym nie bylabym odwazna zeby stworzyc rodzine. Adam to idiota. Nawet nie bede sie juz bawic w eufenizmy. Dorosnij kobieto

22

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?
Sadie napisał/a:

Z zadnym nie bylabym odwazna zeby stworzyc rodzine. Adam to idiota. Nawet nie bede sie juz bawic w eufenizmy. Dorosnij kobieto

Ej no , czemu idiota? Uważam, że jest sprytny i wyznaje zasadę, że jak dają trzeba brać smile

23 Ostatnio edytowany przez Imeow (2011-10-25 06:16:19)

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Niezależnie od wszystkiego nie mówcie do mnie na zasadzie "dorośnij kobieto", bo ja nie mam problemów z dorastaniem. Miłość to problem który tyczy się dojrzałych kobiet i podrostków, ale każde jest na innym poziomie. Mój problem chyba schodzi do jednych z ostatnich słów Teo: czy JA chce z nim być.
Nie jest dla mnie problemem ON czy ten drugi, tylko to, że boję się dokonać wyboru.
I Teo może ja jestem idiotką, może ja jestem głupia, bo wyznaję zasadę dawania a nie tylko brania, bo uważam, że w związku daje się wszystko tylko sobie nawzajem....:(

Aaaa...a co do pobzykania: przykro mi ale zaraz po tym jak zgodził się by ze mną być seksu nie było 3 miesiące. Żadne z nas do tego nie dążyło, start w marcu a pierwszy raz bodajże w czerwcu mieliśmy jako w związku. Kiedy byliśmy w Przesiece to RAZ to zrobiliśmy. A teraz od...początku września nie robiliśmy w ogóle. wink Więc nie wiem czy jest dla seksu.

24

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Czytam tytuł wątku, czytam posty i...nie widzę związku. Dwóch mężczyzn - który? Z Twoich postów wynika, że żaden. Obie relacje są mocno naciągane i wyimaginowane przez Ciebie. To Twoja fantazja, nie rzeczywista sytuacja.

Adam - cały Wasz związek jest wymuszony przez Ciebie. Wymyśliłaś sobie, że będziecie razem a teraz szukasz potwierdzeń tego, że cel osiągnęłaś. Tymczasem dla mnie wygląda to tak, jak napisała Teo - Ty chciałaś nazwać "to coś" związkiem, więc on się zgodził dla świętego spokoju. Przecież dla niego nic to nazewnictwo nie zmieniało. Ty przytaczasz drobne dowody na to, że jemu zależy - a to seksu nie było przez jakiś czas, a to mógł zakończyć związek a tego nie zrobił. Wybacz, ale dla mnie nie ma tu żadnych dowodów na prawdziwość Waszego związku. Czy wyobrażasz sobie ten związek za 10 lat?

Z kolei Michał jest tylko tłem. Jest Twoim usprawiedliwieniem, że masz wybór. Tylko...skąd ta pewność, że on tylko czeka na kiwnięcie Twojego paluszka, żeby z Tobą być? Nigdzie nie znalazłam żadnego potwierdzenia, że jemu na Tobie zależy na tyle, żeby stworzyć związek.

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Twoje życie, że Ty sama jesteś wymyślona przez Ciebie. Masz jakąś koncepcję i wszelkie fakty starasz się dopasować tak, żeby do tej koncepcji pasowały. Chciałaś Adama, więc chwytasz się wszystkiego, co by pasowało do teorii, że jesteście parą. Chciałabyś być silną, niezależną kobietą, która cieszy sie powodzeniem mężczyzn - więc wymyśliłaś sobie, że Michał da Ci to złudzenie. Więc teraz wmawiasz sobie, że to Ty decydujesz z kim chcesz być. A nie wydaje mi się, żeby to była prawda.

25

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

hej
dziewczyno gdzie twoja godność facet mówi ci  że nic dla niego nie znaczysz a ty dalej się z nim umawiasz boże czy to takie trudne poszukać normalnego faceta miej trochę oleju w głowie i zrób to

26

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?
Imeow napisał/a:

Motylek, romantycznosc i ckliwosc? Rozmawiamy o milosci a nie o biznesie. Jasne, kiedys mi kumpela poradzila by tak traktowac facetow, na zasadzie transakcji biznesowej. Skonczylo sie na tym, ze bylam sama, bo zaden nie spelnial najwazniejszego mojego pragnienia: pragnienia rodziny i dzieci. Mnie nie interesuje zabawa, seks i imprezowanie. Moze dziwna jestem jak na swoj wiek, ale dla mnie celem zycia jest stworzenie rodziny, co nie ogranicza przy tym rozwijania moich zainteresowan. Moze i troche jestem romantyczka, ale mamy chyba prawo w temacie uczuc nieco nimi byc...inaczej w jakim temacie mamy byc romantyczni? W temacie biegunki?

Plus dla ciebie znaczy że dorostasz

Imeow napisał/a:

Młody stary- i tu jedno pytanie, zatem kiedy facet dorasta do powaznego zwiazku? Chyba wtedy gdy musi(wpadka) albo wtedy kiedy chce tak? A jesli nie chce to wiecznie bedzie mlody, jurny i myslacy o sobie?

To indywidualna sprawa, widzisz ja w wiemu 22 już chciałem mieć rodzinę może to przez wychowanie u mnie akurta w rodzinie wiek 21-20 to już dzieciaki i budowanie domu.
W tych czasach faceci dorastają później 28 wzwyż gdy skończą studia popracują z 3 lata wtedy dostrzegają że w monotomności dnia codziennie przydał by się ktoś nie na imprezy ale wspólne spokojne życie - szukają wtedy stabilności.

Imeow napisał/a:

Teo: Wlasnie takiej kobiety chcial. Taka ON probowal mnie stworzyc- silna niezalezna i w ogole. Ale kiedy nagle taka sie stawalam to on sie obruszal, ze jakim prawem. I nie jesttakim biedactwem jak ci sie wydaje. Ja go zmieniac?^^ Cholera jasna, ja mu tylko powiedzialam w koncu ze nie bede jego kochanka, jego kurtyzana. I albo chce ze mna byc albo nie. Sam zdecydowal. Na seks bez zobowiazan mialby wiele lasek, ale zgodzil sie byc ze mna.

To nie bądź postaw sprawę jasno - powiem ci że teraz kobiety bardzo łatwo godzą się na taki układ czasami nawet same to proponują - z mojej strony to brak szacunku dla samej siebie.

Imeow napisał/a:

Na zywo, bez Adama przy boku jestem silna, przebojowa, szalona i czasami przeginam w rozne strony, ale zawsze mam swoje zdanie. On mnie wyciszyl, rodzina uwaza, ze stlamsil moje ego, moj PYSK jaki zawsze mialam. Z jednej strony to fajnie, ale z drugiej przeciez jestesmy ze soba za to jacy jestesmy a nie by kogos zmieniac?

Wchodząc w poważny związek nie jesteś nigdy sobą razem tworzycie nowych siebie właśnie przez wyciszenie i odpowiedzialność - nie każdemu to pasuje do tego trzeba dorosnąć aby umieć to docenić.

Imeow napisał/a:

Czy ja go chcialam zmienic? Nie, ja go uwielbialam za to jaki jest. Latalam za nim, robilam co chcial, nie mialam wlasnego zdania a jemu to odpowiadalo. Jedyne czego chcialam to szacunku i odrobiny okazania uczuc. A nie egoizmu emocjonalnego opakowanego w ladnego chlopczyka z usmieszkiem cwaniaka.
W tym momencie zwiazek ten glownie on trzyma. Mogl go wczoraj zakonczyc, kiedy mu powiedzialam co sadze o tym, ze czuje sie w zwiazku niekochana. A jednak powiedzial ze ze mna chce byc, ze to dla niego cos powaznego. Zatem dlaczego twierdzisz, ze ja biedactwo chce zmieniac pod swoje widzimisie i stlamszam, na sile dociskam...? Jemu bylo wygodnie, poki nie okazalo sie, ze ja tez jestem w tym zwiazku. I poki nie powiedzialam "helllooooł?"

Mało osób w ogóle próbuje być na zasadzie partnerstwa, pytanie co będzie za 5/10 lat przy takim związku widzisz kobieta ma ten problem że zegar biologiczny mija, zaczynasz o tym myśle ( rodzina ) w wieku 27-28 lat. Facet ? gdy nie jest gotowy nawet w wieku 32 może sobie wziąć 22 latkę. Dla tego warto się moje drogie Panie angarzować w kogoś kto będzie kochał w was WAS a nie ciało. Wtedy jest szansa na coś dłuższego.

Co do głupich związków 1/3 małżeństw po 2-3 lata rozwodzi się. To daje do myślenia.

27

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Ty nie kochasz ani jednego z nich... i lepiej będzie jak dasz sobie spokój z nimi obydwoma. Bo zwiążesz się np. z Michałem a myślami będziesz dosięgała Adama i tak w kółko. Jakbyś choć troche Kochała jednego to już dawno byś z nim była.

28

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?
Imeow napisał/a:

Niezależnie od wszystkiego nie mówcie do mnie na zasadzie "dorośnij kobieto", bo ja nie mam problemów z dorastaniem. Miłość to problem który tyczy się dojrzałych kobiet i podrostków, ale każde jest na innym poziomie.

Widzisz, miłość nie jest problemem. Problem zaczyna się jak miłości nie ma, albo jest jej za mało. A to jak sobie z tą miłością radzimy i jakich dokonujemy wyborów to świadczy o naszym dojrzałym podejściu.

Imeow napisał/a:

Mój problem chyba schodzi do jednych z ostatnich słów Teo: czy JA chce z nim być.
Nie jest dla mnie problemem ON czy ten drugi, tylko to, że boję się dokonać wyboru.

Ale... ekhm... jakby Ci to powiedzieć... Ty W OGÓLE nie masz wyboru więc nie wiem czego chcesz dokonywać. Masz kogoś komu jest wszystko jedno i tego drugiego który jest tysiące kilometrów stąd i właściwie sobie wymyśliłaś, jak winnga napisała, że on na Ciebie gdzieś tam czeka. Wybór to masz taki: ogarnąć się, albo tkwić w wyimaginowanym związku.


Imeow napisał/a:

I Teo może ja jestem idiotką, może ja jestem głupia, bo wyznaję zasadę dawania a nie tylko brania, bo uważam, że w związku daje się wszystko tylko sobie nawzajem....:(

No ok, ale tutaj TY tylko dajesz, a ON tylko bierze.

To wszystko jest tak naciągane i udawane, że aż trudno uwierzyć, że prawdziwe...

29

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Więc po kolei:

Vinnga: nakreśliłam streszone relacje tych dwóch panów ze mną. Jakbym miała o każdym wszystkie dowody i za i przeciw opisywać, to chyba bym napisała niemal nowele. A nikt z was by tego czytać nie chciał. Jasne, może Adam według Was jest tak pusty i bezwolny, że dla seksu i z braku laku biedny daje się zmusić do kreowanego przeze mnie wizerunku. Chciałam tylko powiedzieć, że 2 lata temu był z jedną panią. Ona go kochała, zresztą tak jak ja(niby), ale traktował ją zupełnie tak samo: też nie okazywał uczuć, traktował ją niby jak kobietę, ale jednak brakowało tego co by pozwoliło jej na odczuwanie, że też ją kocha. Po roku jak postanowił, że oto nadszedł wielki czas- wyznał jej że ją kocha. Kopnęła go w dupę i okazało się, że zdążyła sobie znaleźć innego, który obdarował ją tym wszystkim czym powinien jej chłopak. Co zrobił Adam? Niby się załamał, tyle wiem od jego brata. Ale wniosków nie wyciągnął, bo tak samo postępował ze mną. Kwestia jest tylko jedna: ja o tym z nim porozmawiałam, chociaż jestem w tej samej sytuacji, co ona. Ona jest z tamtym do dziś i jest szczęśliwa.

Co do Michała, to jest człowiek, który mimo, że daleko od kiedy się poznaliśmy rozmawiał ze mną dzień w dzień, albo na gg albo na skype. Pocieszał, doradzał, sam się też radził i ja mu też udzielałam wsparcia. Był kiedy go potrzebowałam, bo niestety nie mam dużo przyjaciół. (Taaa...przyjazn przez neta, dziecinnosc, tu sobie darujcie) Jestem grafikiem poczatkujacym, to on najmocniej wspieral to jak rysuje, wlasciwie bardziej niz Adam. Dla mnie wazne jest wsparcie emocjonalne, bycie. I to, ze Michal siedzi w Irlandii nie tlumaczy tego, ze kiedy ja balam sie ze jestem w ciazy z Adamem, to moj chlopak mial to gdzies, trywializowal, a Michal sluchal codziennie jak placze. To wiele dla mnie znaczy. Zawsze traktowal mnie z szacunkiem, pragnal zeby mnie Adam dobrze traktowal, widac bylo, ze nie moze zniesc jego zachowania.
No i w koncu jak przyjechalam teraz do niego to zrobil to: stanal do walki o mnie. I to nie jest czcze gadanie, mrzonki czy moja fantazja. To sa fakty niezbite. Moje fantazje to jedno, ale to ze on codziennie mi mowi i robi wszystko zeby jak najszybciej mnie zobaczyc, to ze codziennie mi mowi ze mnie kocha, ze chce wreszcie ze mna zaczac wspolne zycie... To sa dla mnie wazne sprawy. To nie sa fantazje i zabawa w "opowiedz mi bajke".

"Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Twoje życie, że Ty sama jesteś wymyślona przez Ciebie. Masz jakąś koncepcję i wszelkie fakty starasz się dopasować tak, żeby do tej koncepcji pasowały. Chciałaś Adama, więc chwytasz się wszystkiego, co by pasowało do teorii, że jesteście parą. Chciałabyś być silną, niezależną kobietą, która cieszy sie powodzeniem mężczyzn - więc wymyśliłaś sobie, że Michał da Ci to złudzenie. Więc teraz wmawiasz sobie, że to Ty decydujesz z kim chcesz być. A nie wydaje mi się, żeby to była prawda."
po tym akapicie zastanawiam się czy ty masz mnie za osobe chora psychicznie ktora chodzi po swiecie rownoleglym i nie wie kim jest, co robi i dlaczego? Czytalam to pare razy i az mi slow zabraklo... Wymyslilam sama siebie? Wymyslilam sobie zwiazek, moze tez wyimaginowalam sobie ich obu? Czy moje zycie jest tez wielka fikcja, a ja tak naprawde zyje w matrixie? Przemysl co napisalas, bo to az...przerazajace.

Creed: wiem, że chęć posiadania rodziny to sprawa osobistego przygotowania do tego, ale widzisz. Adama rodzice pobrali się po roku znajomości. Po pół roku zaręczyny, a potem ślub. A 10 mcy po ślubie urodził się jego starszy brat. Byli wtedy w wieku 20 lat? 21? Nie pamietam dokladnie, ale w podobnym wieku co ja. To oznacza, że mial predyspozycje do takiego samego myslenia. Na dodatek pokolenie jego matki i babki i wzwyz to rodziny wielodzietne(8 dzieciakow). Do tego pochodza z mniejszej miejscowosci,a nie jak ja z duzego miasta. Inaczej mowiac, psychicznie ma jak najwieksze predyspozycje i poparcie aby zakladac rodzine. Fakt jest jednak taki, ze on chyba sie smiertelnie tego boi.

Godziłam sie na ten stan rzeczy dlatego, ze ja sie w nim zakochalam...Walczylam o niego(nie mylcie walki z mloceniem mu glowy o zwiazek, bo wcale znim o tym nie rozmawialam, 3 razy w ciagu czasu do marca tego roku od lipca zeszlego ten temat napomknelam), chcąc nie chcąc w zeszłym roku do stycznia godziłam się na to biorąc co dawał. To chore bo nie patrzylam na to ze sama siebie ranie...chcialam sie nim nasycac poki nie zakochal sie w innej. Tak, nie szanowalam siebie wtedy. Ani troche. Ale balam sie postawic na swoim, bo moglby zniknac....a tego nie chcialam.

Kolejny akapit. Hmm.. Masz całkowitą rację. Ale też nie do końca. Życie razem uczy sztuki kompromisu i współdziałania, a nie tego, że człowieka naturalne zachowania, które naprawdę stanowiły 99% jego jesteestwa, zostają zrównane do 0%. Jeśli byłabym człowiekiem złym, a zmieniłabym się pod jego wpływem na dobrą osobę, to ok. Ale tu zmieniło sie to, że nie do końca byłam sobą. I chyba się na to godziłam w obawie przed jego stratą.

Nutkaa- nie jest tak do końca jak mówisz. Prawdę byś powiedziała, jakbyś napisała, że skoro zwątpiłam w miłość do pierwszego, bo zakochałam się w drugim, to oznacza, że tamtego nigdy nie kochałam. Tu bym może przytaknęła. A tak to mamy rozmijające się poglądy.

Teo: miłość sama w sobie nie jest problemem, ale to jakie niesie konsekwencje jest. Jeśli powiem: Michał to mam konsekwencje, wyjazd z kraju, oddalenie od rodziny, obce srodowisko..inne zycie. Jeśli powiem: Adam, to obawa na ile sie zmieni i jak bedzie dalej, czy nie bede zalowac etc etc.
Samo uczucie nie jest jako takie nigdy problematyczne. Tak jak nie wiem, nie jest problemem niedojedzony obiad, tylko to, że brudny talerz, że stół z nim wygląda źle, że jedzenie zgnije nie umyte etc.

Na temat "wyimaginowanego" zwiazku juz sie wypowiedzialam, odsylam wyzej.

Ija nic nie udaje. Ale zaczynam sobie zadawac pytania po co poradziłam się tutaj kogokolwiek. Mam wrazenie ze zadne z was nie weszlo w ten temat(prawie kazde) emocjonalnie, stawiajac sie w mojej sytuacji, tylko potraktowalo to jak jakis post niedotlenionej nastolatki, a trzepniemy jej pare farmazonow, nieco zrownamy z ziemia, co tam! Jej zycie. Ale to tak non temat.

30 Ostatnio edytowany przez młody-stary (2011-10-25 16:44:14)

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Czy rozmowa z Adamem coś dała?
Bo gdybyś nie miała już wątpliwości i wszystko było cacy to już byś z nim była.
Wielu osobom pomagam przez gg i jesem dostępny, lecz z zadnym się nie wiażę jakoś.
Na przykład pisze od ponad roku albo i więcej lat z jedną taką dziewczyną, lecz jakos nie widzę by chciała ze mną tworzyć od razu związek.
Ja rysuję i maluję, też moge wesprzeć w tym.  No i z zawodu jestem grafikiem.
Dla mnie to jeszcze za mało by powiedzieć, że cię kocham.
Jeśli Michał walczy i faktycznie się tobą interesuje to chyba już wiesz kogo wybrać.
Skoro jest zawsze kiedy go potrzebujesz.
Więc w sumie nie wiem na co tobie nasze rady.
I chyba jestem bliski zgodizć się z Nutkąą, że żadnego nie kochasz - nadal masz wątpliwości, czego dowodem jest ten wątek.
Co z tego, że Michal walczy, skoro nadal rozpatrujez możliwość bycia z Adamem?
Niezależnie co robią masz wątpliwości do obydwu.
Człowiek zakochany raczej nie ma cienia wątpliwości.

31

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Wiesz tak sobie myślę...a tylko myslenie mi pozostało,że... ja już wybrałam, znaczy moje serce już wybrało. Ale nie umiem ranić;/ Nie chce zranić Adama,chociaż on to robił bezmyślnie. Boję się też reakcji rodziny. W grudniu ma przylecieć Michał, mają go poznać. Wtedy chciałam podać ostateczną decyzję.
Ale tak jak pisała jedna pani już wyżej, ja wyboru już chyba dokonałam. Tylko się boję jego konsekwencji. Pierwszy raz mam taką sytuację, czuję się w niej obca. Zawsze byłam w miare stała w uczuciach. Nagle muszę wybrać "fizycznie" chociaż moje serce już wskazało.
To trudne, może dlatego dla was dziwne.

32 Ostatnio edytowany przez młody-stary (2011-10-25 17:06:01)

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Wiesz co?
Kiedyś wydawało mi się, że "ja  wybieram" między dwiema dziewczynami.
Tak czy siak zostalem na lodzie.
Ani wybrana ani niewybrana ze mną nie została.
Więc w tym wypadku uważam, że Adam też już wybrał i nie chce być z tobą, inaczej nie dałby tobie powodów byś mogła podjąć decyzję na jego niekorzyść.
Bycie razem to wybór obydwojga.
W sumie to Adam nawet ułatwił ci sprawę.
Skoro i tak miał ciebie w nosie to teraz też się nie przejmie.

33

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?
Imeow napisał/a:

Ona go kochała, zresztą tak jak ja(niby), ale traktował ją zupełnie tak samo: też nie okazywał uczuć, traktował ją niby jak kobietę, ale jednak brakowało tego co by pozwoliło jej na odczuwanie, że też ją kocha. Po roku jak postanowił, że oto nadszedł wielki czas- wyznał jej że ją kocha. Kopnęła go w dupę i okazało się, że zdążyła sobie znaleźć innego, który obdarował ją tym wszystkim czym powinien jej chłopak. Co zrobił Adam? Niby się załamał, tyle wiem od jego brata. Ale wniosków nie wyciągnął, bo tak samo postępował ze mną. Kwestia jest tylko jedna: ja o tym z nim porozmawiałam, chociaż jestem w tej samej sytuacji, co ona. Ona jest z tamtym do dziś i jest szczęśliwa.

Czyyyli Ty czekasz w wielkiej nadziei, że i Tobie powie "kocham", a Ty udowodnisz mu jak bardzo się nie zawiódł i też mu odpowiesz, że go kochasz!! Tak?
Wcale się nie dziwie, że dziewczyna kopnęła go w d. Dziwię się, że jeszcze Ty go nie kopnęłaś zwłaszcza, że doskonale widać, iż wniosków nie wyciągnął. Czyli czekasz jak ta sierotka, aż w końcu wyzna Ci tą miłość... Tylko ile można?

Imeow napisał/a:

Ija nic nie udaje. Ale zaczynam sobie zadawac pytania po co poradziłam się tutaj kogokolwiek. Mam wrazenie ze zadne z was nie weszlo w ten temat(prawie kazde) emocjonalnie, stawiajac sie w mojej sytuacji, tylko potraktowalo to jak jakis post niedotlenionej nastolatki, a trzepniemy jej pare farmazonow, nieco zrownamy z ziemia, co tam! Jej zycie. Ale to tak non temat.

Sądzę, że nie w tym problem, że nikt się nie wczuł w Twoje uczucia, a w tym, że nikt nie udzielił Ci odpowiedzi jakiej oczekiwałaś. My wiemy tylko tyle ile nam piszesz. Nie siedzimy w Twojej głowie i nie przepowiadamy przyszłości. Wątpię też, żeby ktoś pogłaskał Cię po główce i powiedział "jakas Ty biedna!", bo biedna nie jesteś, a i Twój wybór jest dość wątpliwy. Już kilkakrotnie, wyraźnie nakreśliłaś, że Adam, tak naprawdę tylko istnieje i nic poza tym, a Michał jest bardziej wartościowy i bliższy. Więc jaki masz właściwie problem? Czekasz, aż Adam wyzna Ci tą wyżebraną miłość w końcu? I jak wyzna to co? Zmieni się coś? A jak się nic nie zmieni?

34

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

No Teo, nie mogę się nie zgodzić. (ad ostatnie słowa)

Co do kopnięcia w dupę....no cóż. Tak, byłam naiwna, poza tym o prawdziwych powodach jego rozstania dowiedziałam się dopiero...po powrocie z Irlandii. Inaczej mówiąc, Adam zataił przede mną prawdę, a pokazał eks jako tą złą, co go zraniła. Zatem i we mnie tworzyło się myślenie, że on musi mieć czas, że zraniony mocno, że takie tam pierdy. A tu okazało się, że sam jest sobie winien.
Moje nie kopnięcie go w de wynika z faktu, że boję się nowego kroku w życiu. Znowu coś od nowa....chyba jestem tchórzem.

35

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Imeow, nie uważam Cię za chorą psychicznie. Nie chodziło mi dosłownie o to, że sobie zmyśliłaś coś, co nie istnieje. Ty tylko tak dobierasz fakty (również sama przed sobą), żeby wyglądało tak, jak to, w co chcesz wierzyć, że istnieje. Oczywiście, że nie możesz nam opisać każdej chwili Twojej i jego życia, ale przecież sama wybierasz fakty, które przedstawiasz. Prawdopodobnie nawet nie jesteś świadoma ich wyboru, natomiast dla postronnego czytelnika tak zarysowana sytuacja jest prosta - między Tobą a Adamem nie ma miłości. Być może po Twojej stronie jakieś uczucie jest, ale po jego? Wątpię. Kazałaś mu być w związku - to jesteście. Będziesz okazywać, że czekasz na wyznanie miłości - w końcu to zrobi. Tylko po co, skoro to będzie "dla świętego spokoju"?

Na pewno nie powinnaś być z Adamem. Ale dla mnie bardzo wątpliwa jest też Twoja przyszłość z Michałem. Chociażby dlatego, że dotychczas o Michale były tylko wzmianki. Nigdzie nie wspomniałaś, że darzysz go jakimś uczuciem. To raczej przyjaciel niż kandydat na partnera.

36

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

No cóż, dlatego, że przez cały czas, od grudnia/stycznia gdy byłam nim zauroczona(jedynie przez neta) byłam jednak skupiona na Adamie. To powodowało, że hm...no znajomy mówi, że Adam był klinem Michała, że wybrałam Adama bo blisko, bo byłam przed obroną, nadal na studiach, bo nie wierzę w związki na odległość itd. Dlatego nie odbierałam go w ten sposób. Skupiona na jednym nie starałam się w drugim upatrywać możliwego partnera. Bywały momenty, gdy z nim rozmawiałam i mu mówiłam, że powinnam zostawić Adama dla niego, ale...to było jedynie wyrażenie żalu, że Adam nie jest taki jak Michał. A teraz to jak piorunem mnie raziło! Sama nie wiem do końca co o tym myśleć. Może mi się wydawało?
Dlatego czekam na jego przylot w grudniu, aby się przekonać. Jednocześnie Adam ma czas na pewną rehabilitację. Albo ułatwi mi decyzję(już nie wybór, a decyzję) albo utrudni. A w Polsce na pewno będę do świąt. Zatem teraz czas wszystko pokaże.
Michała dażę uczuciem takiego przywiązania i serdeczności, że aż szok. Uwielbiam jak się śmieje, to taki miś, z uroczym i sięgającym oczu uśmiechem. Na dodatek szczerym i bezpośrednim, mimo uczuć do mnie zawsze słyszałam prawdę i twarde opinie. Nie wierzę w przyjaźń między K a M. Musiało być więcej i jest.

37

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

A ja wierzę w przyjaźń miedzy K i M, np. w czwartek odbieram nową znajomą poznaną wnecie, nieco pospacerujemy i ją odprowadzę.
Byłemt eż raz jak się okazało na "babskim wieczorze" z poznanymi przez neta paniami i wszyscy bawiliśmy się dobrze i długo a rozmawialiśmy na każdy temat(mi można mówić dosłownie o wszystkim).
W związku z czym nie były skrępowane moją obecnością.

38

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Jasne, można się kumplować. Ale ja nie wierzę, że można z kumpla zrobić psiapsiółkę. A na tym polega bycie przyjaciółmi, gdzie przyjaciele to osoby które dogłębnie się znają, rozumieją, rozważają wszystko, we wszystkim doradzają, są kiedy trzeba itd. A faceci zwykle nie bardzo lubią babskie sprawy...to dwa różne światy, które się przenikają, ale rzadko jaki facet nie traci swojej "męskości" przy takiej przyjaźni. Ja mojego kumpla jednego, który zakochany we mnie chciał takiej przyjaźni nazywałam sukiem. Bo to ani samiec ani suczka. To suk. Bez obrazy. Facet nie będzie nigdy moim przyjacielem. Zawsze coś wtedy nastąpi.

39 Ostatnio edytowany przez młody-stary (2011-10-25 21:33:57)

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Dziwne, tutaj nic nie nastąpiło a ja się nie zmieniłem.
Zatem to nie reguła.

40

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Imeow, każdy Twój post odwraca sytuację o 180 stopni smile Po Twoim przedostatnim poście znowu nie mam pojęcia, gdzie Ty widzisz wybór. Bo za chorobę nie wiem, dlaczego Ty rozważasz związek z Adamem, zamiast próbować budować normalne relacje (z Michałem)?

41

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Oczywiscie ze sa możliwe relacje przyjacielskie czy kolezenskie smile
Albo gdy nie ma pociągu albo gdy obie osoby są zajęte i nie widzą świata poza swoimi połówkami smile

42 Ostatnio edytowany przez młody-stary (2011-10-25 21:48:03)

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Zakochać się nie chce a w przyjaźń i kumpelstwo nie wierzy, pozostaje samotność albo towarzystwo innych dziewczyn.
Tylko musi uważać na lesbijki, bo jak ktoś pożąda to już nie jest przyjaźń czy kumpelstwo.
big_smile

43

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Rozważam lesbijstwo tongue
Moje życie jest przewrotne...i niestety ja musze je ogarniac big_smile
Uwaga...pan Adam podarowal mi 1 kwiatka w zyciu O.O

44

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

To historyczna chwila, warto zapisać do kroniki jakiejś i zaznaczyć w kalendarzu.
Pamiątkowe zdjęcie i film z wręczania też powinien być.
Imeow, nie znasz mojego życia..
wink

45

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Zdziwiłbyś się, ale to zrobiłam. Aż kumpelom z pracy zdjęcie zrobię, bo nie uwierzą big_smile

46

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

No dobra, więc sytuacja teraz jest taka, że Adamek umówił się ze mną w czwartek na spotkanie w piątek. Wiedział, że od rana będzie dla rodziców jeździć do sklepów, bo ma remont w chacie.Ale miał przyjechać w piątek wieczorkiem. Ok 17 nagle mi pisze, że jednak nie spotkamy się. Łapy mi opadły. Tłumaczył się zmęczeniem i w ogóle. Uparłam się, mówiąc mu, że we wtorek po 8h ciężkiej pracy przyjechał do mnie, a teraz po zabawie w kierowcę nie ma sił. I że miał się starać. Próbował zmienić że dzisiaj rano przyjedzie przed pracą, ale ja mówię nie, ja mam swoje plany już. Wpierw się obraził, a potem zapytał mi się jak małe dziecko " Naprawdę chcesz żebym przyjechał?" xD myślałam, że pęknę ze śmiechu. I ok. Przyjechał, o dziwo się nie spóźnił.
A ja cwaniara, wyskoczyłam w sukience, pończochach i pasku do pończoch, szpileczki, odpicowana...i zaczęła się rozmowa. A właściwie momentalnie byłam na jego kolanach a on zaczął przepraszać, powiedział, że się to nie powtórzy już więcej itd...Magia seksownego ubioru? Tylu komplementów od niego na raz dawno nie słyszałam. Obraziłam przy nim jednego mojego eks, stwierdziłam, że jestem wredna, a on na to, że nie, bo jestem kochana O.o Szok.
Nie wiem co mam o tym myśleć.
Ogólnie to był bardzo miły wieczór..
Czyżby moja rozmowa niedzielna z nim coś dała? Czyżby obawa, że to się może skończyć jak z jego eks laską spowodowała, że zaczął działać?

47

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?
Imeow napisał/a:

Czyżby moja rozmowa niedzielna z nim coś dała? Czyżby obawa, że to się może skończyć jak z jego eks laską spowodowała, że zaczął działać?

LOOOOOOL !! Ty naprawdę żyjesz w innej rzeczywistości i chcesz wierzyć w coś czego nie ma...
NIE! Twoja rozmowa z nim NIC nie dała! Czemu się tak zachował?! Odpowiedź:

Imeow napisał/a:

A ja cwaniara, wyskoczyłam w sukience, pończochach i pasku do pończoch, szpileczki, odpicowana...[...]A właściwie momentalnie byłam na jego kolanach a on zaczął przepraszać, powiedział, że się to nie powtórzy już więcej

W ogóle nie jesteś konsekwentna w tym co mówisz, on może wodzić Cię za nos jak mu się tylko podoba. Byle kwiatek i moc komplementów wywołanych skąpym ubraniem, a Ty już jesteś wniebowzięta! Skoro tak mało Ci do szczęścia brakuje... Zastanawiam się ile masz lat, bo coś koło hmm 16- 17 mi się wydaje. Przynajmniej tak się zachowujesz.
Powtórzę jeszcze raz, stworzyłaś swój własny świat, w którym wyimaginowałaś sobie, że ugania się za Tobą dwóch mężczyzn - jeden ciepły romantyk, a drugi niegrzeczny chłopiec. Tyle, że romantyk tysiące kilometrów stąd, a niegrzeczny chłopiec ma Cię gdzieś. Zejdź na ziemię i nie oglądaj już tych seriali, które oglądasz...

48

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Teo jestes nieco niesprawiedliwa. Moca kobiet nigdy nie bylo to ze mialy ich w dupie i ze ich wladza pojawiala sie znikad. Wladza kobiet to trzymanie facetow za jaja. Mama poradzila mi odbycie z nim niemilej rozmowy pokazujac co ew by stracil. I uwazam ze niezaleznie od wszystkiego to na niego podzialalo. Adam nigdy nie byl facetem co da sie nie wiem zjebac w ponczochach i nadal bedzie slodkopierdzacy. Co Ty! Moglabym nawet mu laske robic mowiac mu ze jest palantem i jest dla mnie G wart a on by mnie odepchnal i by zapomnial o sprawach seksu.
Dalam mu szanse. Jak na razie widze ze jest czuly, zainteresowany, cos tam mu sie przestawia. Moze i na zasadzie palacej sie dupy, ale cos dotarlo. To madry facet a nie polmozg z adhd. Tylko chyba zadna laska nie zwrocila mu uwagi ze powinien sie otworzyc....

A Michal...nie wiem juz sama.

49

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Ok, jak się odpicowałaś to już lepiej wie co może stracić..
Ale po wskoku na klana mógł chyba liczyć na więcej i to go przekonało do prawienia komplementów?
Teo może mieć nieco racji.
Może jak już ciebie zobaczył to pomyślał sobie - "aha, jednak jej na mnie zależy a może potem będzie seks? To ja już się na dziś nie gniewam za tamtą przykrą rozmowę".
Jesteś pewna, że by ciebie odepchnał mimo robienia laski?

50

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Imeow rób jak uważasz w końcu Twoje życie, ale dla mnie jest to wszystko tak strasznie naciągane, że tylko patrzeć jak się z wielkim hukiem rozleci...

Wydaje mi się, że Ty potrzebujesz Adama, żeby móc przeżywać i się chwalić koleżankom jakie Ty rozterki przechodzisz i jakiego strasznego wyboru musisz dokonać. Baw się jak chcesz tylko nie płacz później jak wszyscy zostawią Cię na lodzie...

51

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Skok na kolana? Stałam nad nim jak paragraf iks. To on mnie przyciągnął do siebie na kolana, zaczął przepraszać. Dopiero wtedy zauważył, że mam jego ulubioną część garderoby tongue
Pare razy już tak było, że była jakaś tam gra wstepna, powiedzialam cos co jemu sie nie podobalo i mu sie odechciewalo. Takze to nie jest tak, ze on ma tylko jedno w glowie. Ani ja nie jestem osoba ktora nagradza seksem. Nigdy takich scen nie robilam. Mamusia poradzila zebym mu pokazala co moze ew stracic, a co zyskac. Niech ma swiadomosc. Sama wam pisalam ze moja pewnosc siebie spadla. Wlasnie sobie ja reperuje. big_smile
No w kazdym razie tak, co do ostatniego pytania odpowiedz brzmi :tak:

W ogole zauwazylam wiecej czulosci od niego. Jakby odrobina pilnowania. Pojechalam z jego bratem na spotkanie na piwo z moja kumpela. Chcialam ich poznac. Wiedzial o tym, bo mu o tym powiedzialam. Ale co godzina sms z pytaniem niby nic ale "co tam?" gdzie jestem etc. Nigdy tego nie robil. Mowi do mnie per rybko, slonce, kochanie...Nawet w tych smsach widze wiecej emocji, nie sa suche.

A co do Michala, bo wczoraj zem po 3 piwach ledwo chciala cokolwiek pisac, on tam jest i czeka. Jest romantykiem, chociaz nie do konca. Tylko on nie przelicza milosci na walute smile

52 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-11-01 17:23:17)

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Moje zdanie jest takie, że może i Adam nie wykorzystuje każdej okazji, może to nie jest tak, że tylko seks mu w głowie, potrafi odmówić, ale nie zależy mu na Tobie za bardzo.
Nie chodzi o częstotliwość spotkań, tylko o Jego podejście.
Wiesz, sama jestem romantyczką, też zawsze chciałam założyć szczęśliwą rodzinę  i o dziwo, sama mam chłopaka Adama, tyle, że mój ma naprawdę na imię Adam, a Ty rozumiem, że zmieniłaś dla poczucia własnej prywatności. No i ja nie miałam nigdy takiego dylematu, bo mój facet mnie kocha i po prostu okazuje miłość i że wiąże ze mną swoją przyszłość.

Pamiętasz , pan Adam z Twojej historii na początku Waszego spotykania się powiedział Ci jasno, że nic do Ciebie nie czuje. Owszem, były pocałunki, ale wychodzi na to, że On nie traktował i raczej nadal nie traktuje Waszej znajomości w tak poważnych kategoriach jak Ty. Ja rozumiem, że to może być dla Ciebie przykre, ale dla osoby postronnej tak to właśnie wygląda. A Ty chciałabyś czegoś więcej, bo facet Ci się bardzo spodobał i pewnie ma jakiś taki czar w sobie.

Przypomnij sobie Jego zachowanie, gdy mówił o skrobance. Myślę, że dojrzały, kochający swoją dziewczynę chłopak zareagowałby nieco inaczej. Np mój facet, gdy mieliśmy podejrzenie, że może ciąża powiedział, że w razie czego damy sobie radę. Widzisz różnicę? On chciałby w takiej sytuacji skrobanki, bo nie traktuje Ciebie raczej jako potencjalnej przyszłej żony.

Sporo już jesteście razem. Nie mówię, żeby oświadczał się, bo dopiero wtedy można być kogoś pewnym. Jasne, że nie. Ale skoro po takim czasie nie widać, by czuł coś więcej, to nic na siłę z tego nie da się wykrzesać i moim zdaniem powinnaś sobie z tym Panem dać spokój.
Tym bardziej, że szukasz poważnego związku, a nie przelotnego romansu. Chcesz stałości, stabilizacji przecież.

Co do Pana Michała, to uważam, że też trochę popłynęłaś. Piszesz jakoby połączyła Was wielka miłość przez Skype, a przecież tak się nie da. Może jakaś fascynacja, ale miłość? Sama pomyśl czy nie przesadzasz. Wiesz, przez Internet można wszystko napisać, więc do tego co piszą inni powinniśmy podchodzić z pewną dozą dystansu. Poza tym Michał był w związku, mógł Cię bajerować. Usłyszałaś na spotkaniu od Niego tak wiele komplementów, ale skąd pewność, że nie po to, by mieć Ciebie na parę nocy?
Na dobrą sprawę ledwo Go znasz dziewczyno.

Podsumowując: Na pewno dałabym sobie spokój z tym Adamem, bo to kompletna porażka, Michała może lepiej poznaj, ale bądź ostrożna.
Adam zdecydowanie nie traktuje Ciebie poważnie, tylko marnujesz swój czas przy Nim.
Aa, i jeżeli prowadzisz z facetem poważną rozmowę, to nie powinnaś ubierać się w seksowny strój.
Niestety, wtedy facet może nie potraktować Ciebie poważnie. Wtedy komplementy mogą wynikać z tego jak seksownie wyglądałaś. A Ty po prostu dałaś się nabrać.
Takie jest moje zdanie.,

53

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

No dobra, to podbijam temat- szkoda, że tamtych odpowiedzi nie mozna tu przekleic.

No cóż, zadaliście mi pytanie: co ma do tego moja mama.
No ma dużo, bo młóciła temat i jednego i drugiego cały czas, robiąc z tego drugiego świnię.

A ja teraz mam mętlik w głowie.
Jeszcze do wczoraj byłam pewna swoich decyzji, cieszyłam się z nich, bo naprawdę chcę jechać do Belfastu i tam żyć.
Po 8 miesiącach związku, kiedy mój facet nagle zaczyna się starac i robic tak jakbym chciala to czuje sie jakby to tak de facto robil bezcelowo, jak napisala Wielokropek.
Czy bylam w dwoch zwiazkach? Nieee...mowilam jasno, ze nie jestem z tym zBelfastu.

Moze to za wczesnie na zerwanie? Moze powinnam skonfrontowac swoje uczucia wzgledem tego z Belfastu tak, aby stwierdzic czy byly jedynie iluzja, badz moja wlasna checia? Moze wtedy mnie olsni?
Wierzcie mi badz nie, ale naprawde mnie ten moj draznil ale wczoraj jak juz chcialam zerwac nagle jak zobaczylam jak na mnie patrzy, jak sie zachowuje...stwierdzilam ze tak nie moge, ze nie moge go skrzywdzic.
I tak jestem swinia w tymwszystkim.
Kogos zranie, ale na razie czuje sie jakbym ranila sama siebie, bo nie potrafie ogarnac wlasnych uczuc.

54

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Ty to jestes szalona....i wlasnie najpierw ogarnij wlasne uczucia i sprawy a potem za facetow sie bierz....

55

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

No wiem...jakbym nie mogla miec spokoju w zyciu xD
Tylko ciagle cos. Ja nie wiem, albo to ja jestem jakas dziwna albo swiat szaleje.
Troche sie uspokoilam, ale teraz i tak po prostu sama nic nie wiem odnosnie wlasnych uczuc. Nie czuje stabilizacji ktora mialam poprzednie 7 miesiecy.
Czuje wokol siebie i w sobie taki metlik ze to az szok.
Mam swiadomosc ze gdzies tam siebie oszukuje, ale nie wiem wktorym miejscu.

56

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

To swiat oszalal....gdzie dzis jest stabilizacja?

57

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

No ogolnie nigdy nie mialam spokojnego zycia. W wiekszosci na wlasne zyczenie.
Ale teraz chcialabym miec proste i klarowne zycie...jakby dokonac WLASCIWEGO wyboru. Nie zalowac...a teraz mam wrazenie ze co nie zrobie to pozaluje. Ze kazda droga jest trudna i wiaze sie z wyrzeczeniem albo z byciem okrutna dla kogos.

Przestalam czuc zludzenie stabilizacji kiedy uprzytomnilam sobie ze zasluguje na wiecej. Teraz nagle dostaje wiecej i tu pytanie: czy to mi starczy? Czy to jest TO....

58

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Faceci rzadko daja stabilizacje, wszystko sie zmiania, plynie - uczucia. Np. praca daje stabilizacje i siła w sobie. Reszta - Milosc/Zwiazki to niezly chaos.

59

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Ale mętlik!
"Przestałam czuć złudzenie stabilizacji" - stabilizacja nie jest uczuciem, czuć jej nie można; podobnie ze złudzeniem - to również nie jest żadne uczucie.

Zastanawiasz się nad tym, jak dokonać właściwego wyboru, jak nie żałować. Innymi słowy chciałabyś mieć ciasto i zjeść ciastko. Tak się nie da.
Moim zdaniem żadnego z obu panów nie kochasz, dokonaj więc prostego bilansu i odpowiedz sobie na pytanie "z kim lepiej będzie mi się żyło". Podejmij decyzję i nie odwracaj się, nie żyj przeszłością, bo nie ma to żadnego sensu.

60

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Eh....esli zadnego nie kochasz to nie kalkuluj - ten lub tamten - zyj sama.

61

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

No macie obie racje.
Czasami lubie ten chaos, bo czuje ze zyje...ale czasami wolalabym zyc z uczuciem spelnienia.
Zjesc ciastko i miec ciastko- tak masz racje. Takie uczucie jest ze mna od kiedy wrocilam z Belfastu. Tu z P. sobie rozmawiamy, planujemy, snujemy jakies tam pierdy, a tu z B. daje szanse, obserwuje, stawiam pod murem i dostaje co chce....
Niestety jest za wygodnie. I ranie tym nieswiadomego B. i swiadomego P.
Chociaz de facto gdyby mi P. nie wyznal milosci i nie walczyl o mnie to pewno nawet nie pomyslalabym o rozstaniu z P.
A moze mam sieczke z mozgu bo mam dostac okres?

62

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Imeow :-) sieczke ma każdy, a Ty jesteś b. mloda i próbujesz poznawać mezczyzn - troche tego, troche innego, to normalne i nawet dobrze. Zatem radzę nabierz dystansu i obserwuj siebie i ich (swoje uczucia i ich), moze przyjdzie taki czas ze powiesz - o tego faktycznie kocham. Przeciez teraz nie masz jeszcze obowiazku deklarowania temu czy innemu zwiazku do konc zycia, czy masz?

63

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Sieczka z mózgu, bo masz mieć okres? Tak masz co miesiąc? Współczuję.

"Osiołkowi w żłoby dano..." - znasz to?

Jesteś osobą dorosłą, może najwyższy czas dojrzeć i wziąć odpowiedzialność za własne decyzje i za własne życie? Póki co, to zawsze ktoś jest "winien" Twej sytuacji: a to mama, a to B., a to P..
A Ty kiedy będziesz dokonywała własnych wyborów i ponosiła ich konsekwencje?

64

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

No B. (czyli ten moj obecny) nie chce deklaracji do konca zycia. jemu przychodzi wszystko z trudem. Nie chce planowac zycia, uwaza ze aby je planowac to trzeba miec pieniadze, a my ich mamy malo. Ja prace chce rzucic, on ma taka stala prace na umowe bezterminowa, ale coz. Dla nigo malzenstwo to rachunki. To jakies zycie razem.
A P. chce mnie na zone. Mowi to otwarcie i mam swiadomosc ze jesli wybiore jego to za dwa miesiace bede juz miala pierscionek na palcu. Bo on wie co czuje. On wie czego chce. A nigdy nie byl pewniejszy niz teraz.

Ja zas jestem niepewna.
Mam wybor miedzy tym co znam i wiem ze bedzie duzo smutku, walki, ale i duzo milych sytuacji. A takze tym czego nie znam, ale wiem ze bedzie calkowicie to nowa jakosc, a ja nie chce zyc tak jakbym skonczyla studia i zakonczyla probowanie swiata.

Mam wrazenie ze B. mnie ogranicza przez to ze jego zycie jest zwiazane z domem rodzinnym, jego wlasnym, z szara rzeczywistoscia. A P. jest droga na poznanie czegos nowego- tam bede mogla zalozyc firme i malowac ludziom ozdobnie sciany w domach, tam bede miala swoj wlasny swiat a nie ciagle powroty do mamsi- jednym slowem odciecie pepowiny. Tu nigdy jej nie utne. Mama na to nie pozwoli.
Wiec P. jest jakby troche pomoca przy odcinaniu pepowiny. A B. jedynie utrudnia oderwanie sie od jakichkolwiek rozicow.

65

Odp: Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Jest jeszcze jedno rozwiązanie: żyć samodzielnie i stać się dojrzałą kobietą. Później zaś dokonać wyboru TŻ.

Posty [ 1 do 65 z 77 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Dwa światy-dwóch mężczyzn-który?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024