Moja ex zostawiła mnie po kilku latach. Twierdzi, ze sie pogubiła, ze chce sprawdzić jak to jest w innych zwiazkach. Przez ostatnie pol roku od rozstania spotkalismy sie pare razy i widzialem ze sie cieszy ze mnie widzi ale na ostatnim spotkaniu przesadzila, doszlo do zblizenia a po wszystkim zmieszala mnie z blotem mowiac zebym sobie kogos znalazl bo miedzy nami nic nigdy nie bedzie. Od tamtego momentu nie odzywam sie- tylko na urodziny wyslalem zdawkowe zyczenia. Jednak wciaz ja kocham! Zrobilbym dla niej wszystko ale ona nawet nie chce ze mna kontaktu. Podkreslam, ze nie bylem dla niej nigdy wredny, stawialem ja na piedestale, nigdy nie zdradzilem ani nie dawalem mocnych powodow do zazdrosci. Uwielbialem cala jej rodzine i myse ze oni tez za mna przepadali, z jej przyajciolkami nadal mam swietny kontakt tylko ona ode mnie sie odseparowala. Oboje studiujemy, bywalo ze nie bylo czasu sie spotkac a jak juz to po pracy i oboje nie mielismy sil ruszyc sie z domu, wiec wdarla sie rutyna mimo wspolnych wakacji raz czy 2 w roku. Myśle, a raczej zdaje mi sie z moich relacji ze nie ma nikogo jak narazie, moze spotkala sie z kilkoma ale nie zaczela nowego zwiazku.
Moje pytanie: Znów wyciagnąć ręke? Czy ona chce zebym sie postarał o nią? (zawsze pokazywalem jej co do niej czuje) Może idealny dla niej nie byłem ale szanowałem ją jako człowieka i jako przyszłą żonę zrobie dla niej wszystko....
Prosze o rady drogie Panie.