Nigdy nie przypuszczałam, że znajdę się w takiej popapranej sytuacji a jednak stało się i nie wiem jak to zakończyć. Po wakacjach przeprowadziłam się do nowego mieszkania i któregos dnia zapukał do nas sąsiad (mieszkam z koleżankami) żeby się zapoznać. Nigdy w życiu czegoś takiego nie przeżyłam ale jak tylko spojrzałam mu w oczy poczułam, że ta znajomość będzie dziwna, jak się na mnie patrzył przechodziły mi dreszcze. Ale w trakcie rozmowy wyszło, że ma żonę także wybiłam sobie go z głowy. Niestety coraz częściej zaczął nas odwiedzać i któregoś dnia po większej ilości alkoholu pocałowałam się z nim, w między czasie dowiedziałam się, że obecnie nie mieszka z żoną, podobno się wyprowadziła..No i doszło między nami do czegoś więcej, myślałam, że to będzie jednorazowe ale był drugi raz i trzeci. Ostatnio dwie noce pod rząd po prostu przegadaliśmy, coraz lepiej czuję się w jego towarzystwie,myślałam ze to tylko pociąg fizyczny ale jak spędzając z nim dużo czasu boję się, że w grę wejdą uczucia a tego nie chcę bo wiem, że żona może w każdej chwili wrócić a ja zostanę zwykłą sąsiadką. Wiem, że teraz jest najodpowiedniejszy moment żeby to zakończyć bo czuję ze powoli przyzwyczajam się do tej znajomości. TYLKO JAK?
2 2011-10-20 10:14:14 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-10-20 10:15:04)
Naprawdę nie wiesz, jak zakończyć romans?
Nie iść z nim do łóżka. Oznajmić mu, że to koniec. Nie wdawać się w dyskusję.
Ze zrozumieniem przeczytaj moją sygnaturę.
no prosze, kiedys mowiono: dziecko + zapalki = pozar, teraz moznaby dopisac cd. : dziecko + alkohol = glupota.
poza tym ciekawa kolejnosc zdarzen: najpierw lozko a potem rozmowy i poznawanie partnera lozkowego. sukces gwarantowany!
Oj, Mussuka,
chciałabyś, by autorka pomyślała, gdy taki mężczyzna (?) stanął w progach jej domu? Nie zwracała uwagi na jego spojrzenia, na te przejmujące dreszcze?
Ja też.
Powiem szczerze komentarze nie na miejscu. Nie osadzajcie jej tak łatwo. Nie wszystko da się napisać od początku do końca jak przebiegało. Porozmawiaj z nim i powiedz że z racji tego że ma rodzice niech zajmie się rodzina. Zobowiązujące spotkania między wami dobiegł końca. Powodzenia
6 2011-10-20 11:26:48 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2011-10-20 11:30:55)
Oj, Mussuka,
chciałabyś, by autorka pomyślała, gdy taki mężczyzna (?) stanął w progach jej domu? Nie zwracała uwagi na jego spojrzenia, na te przejmujące dreszcze?Ja też.
tak, wiem..marzenie scietej glowy zeby wreszcie czesc z pan chetniej uruchamiala te dwie polkule na gorze niz rozchylala te na dole. Fuj, swintusze, az mnie sama przeszly dreszcze.
ale gdyby to moja corka tak po sasiedzku wspolzyla to przez kolano bym wziela..:)
nie zauwazylam tej cennej rady: "Porozmawiaj z nim i powiedz że z racji tego że ma rodzice niech zajmie się rodzina. Zobowiązujące spotkania między wami dobiegł końca." - no fakt, do takiego odkrycia potrzeba i forum i prowadzenia za lapke. Przeciez autorka nie wie JAK ma to powiedziec. Chce a nie umie..a moze wcale nie chce?;)
Coraz więcej osób uważa, że pomaganie polega na traktowaniu autora wątku, jak osoby, która wymaga pobłażania, użalania się i litowania. Jednym słowem autor to kupka błota i nieszczęścia. Biedactwo zagubione we mgle.
A my proponujemy tylko uruchomienie tego, co każdy ma na wyposażeniu. Swojego rozumu. I używanie go zgodnie z przeznaczeniem.
Zaiste, niewybaczalne z naszej strony.
8 2011-10-20 18:53:15 Ostatnio edytowany przez Muszka28 (2011-10-20 18:54:42)
Wiesz co tu nie wiadomo czy się śmiać czy płakać ...czego ty chcesz żebyś my cię dopingowały czy zakończyły tą znajomość za ciebie???Niestety tego musisz dokonać sama,albo będziesz w tak zwanym trójkącie ciekawa kto na tym najgorzej wyjdzie????Jemu się upiecze żona mu być może przebaczy ,a ty kim będziesz we własnych oczach wiesz najważniejsze, aby czuć się dobrze sama ze sobą.
Coraz więcej osób uważa, że pomaganie polega na traktowaniu autora wątku, jak osoby, która wymaga pobłażania, użalania się i litowania. Jednym słowem autor to kupka błota i nieszczęścia. Biedactwo zagubione we mgle.
A my proponujemy tylko uruchomienie tego, co każdy ma na wyposażeniu. Swojego rozumu. I używanie go zgodnie z przeznaczeniem.
Zaiste, niewybaczalne z naszej strony.
Wstydzic sie powinnyscie do skonczenia swiata i jeden dzien dluzej
Nie pisałam tutaj, żebyście pisały co o mnie sądzicie i mnie oceniały bo ja wiem swoje. Liczyłam tylko na radę w jaki sposób to zakończyć, najłatwiejszym sposobem byłoby zerwanie kontaktu ale to nie wchodzi w grę ponieważ mieszkamy drzwi w drzwi a on wpada nawet jeśli nie do mnie to do moich koleżanek pogadać. Czy powiedzieć to w oczy czy napisać smsa. Boję się, że jak się spotkamy i będę chciała o tym pogadać to on zacznie się tak ze mną przekomarzać i ulegnę
(...)Boję się, że jak się spotkamy i będę chciała o tym pogadać to on zacznie się tak ze mną przekomarzać i ulegnę
To zdanie świadczy o tym, że nie jesteś zdeterminowaną i Twoje wysiłki spełzną na niczym. Jeśli byłabyś pewna swojej decyzji, żadne zabiegi z jego strony nie spowodowałyby lądowania w łóżku.
Jak to zrobić technicznie? Zakomunikować mu swą decyzję prosto w oczy.
12 2011-10-21 12:16:43 Ostatnio edytowany przez Blaneczka (2011-10-21 13:45:21)
Klasyczny trójkąt, biedny mąż który ma problemy w małżeństwie wredna żona, która go nie kocha i nie rozumie i Ty kochanka ( nazywajmy rzeczy po imieniu).
Czasu nie cofniesz, już tkwisz w tym trójkącie i najrozsądniejszym wyjściem jest zakończenie tego jak najszybciej. A ja wcale nie jestem pewna czy Ty tego tak naprawdę chcesz bo po tym co wywnioskowałam to bardziej przeraża Cię to, że żona wróci i on Cię zostawi jak to, że możesz do niego coś poczuć. ( może się mylę).
Domyślam się jakim typem faceta on jest bo też spotkałam takiego, który po prostu mnie przyciągał ( a nic specjalnego nie robił), więc doskonale zdaje sobie sprawę co czujesz.
Jak powinnaś z nim zerwać na pewno nie przez smsa!! Jesteś dorosłą kobietą i zachowuj się w ten sposób ( przez smsa można zerwać z chłopakiem w podstawówce). A nie w dorosłym życiu.
Jeśli się boisz, że możesz wymięknąć i wylądujecie w łóżku to spotkaj się z nim w kawiarni, parku gdzieś w miejscu publicznym gdzie będzie to nie możliwe.
Aczkolwiek i tak jestem zdania, że gdybyś była pewna tego, że to ma być Wasz koniec to bez względu na wszystko nie zaciągnął by Cię do łóżka. Przypomina mi się tutaj pewna sentencja mianowicie : " Nie mogę, to znaczy nie chce.. "
Nie pisałam tutaj, żebyście pisały co o mnie sądzicie i mnie oceniały bo ja wiem swoje. Liczyłam tylko na radę w jaki sposób to zakończyć, najłatwiejszym sposobem byłoby zerwanie kontaktu ale to nie wchodzi w grę ponieważ mieszkamy drzwi w drzwi a on wpada nawet jeśli nie do mnie to do moich koleżanek pogadać. Czy powiedzieć to w oczy czy napisać smsa. Boję się, że jak się spotkamy i będę chciała o tym pogadać to on zacznie się tak ze mną przekomarzać i ulegnę
A co z jego żoną?Też tak dobrze się z nacie?
Co ona na to?Wie?Nie wie?POdejrzewa ?
No ja nie moge:)) to tutaj jacys zdesperowani samotni faceci pisza, ze nie moga partnerki sobie przygruchac a tu prosze jaki prosty sposob: wystarczy sie troche poprzekomarzac i juz, bingo!
No coz, barier wysokich to Ty droga autorka nie stawiasz na trasie do Twoich wdziekow. Pal szesc te sasiadke (oj da ci baba popalic jak wroci! beda wiory leciec, caly blok bedzie mial ubaw) ale pomysl o tym co tu wyzej napisalam. O sobie!
Żona nie występuje w tej telenoweli. Tak chyba wygodniej...
I znowuż zostaniemy skarceni przez autorkę wątku.
Wszak już raz napisała tak:
Nie pisałam tutaj, żebyście pisały co o mnie sądzicie i mnie oceniały bo ja wiem swoje. (...)
Autorko wątku,
przeczytaj ze z r o z u m i e n i e m moją sygnaturkę. Tam znajdziesz odpowiedź na Twe rozterki.
Nie pisałam tutaj, żebyście pisały co o mnie sądzicie i mnie oceniały bo ja wiem swoje. Liczyłam tylko na radę w jaki sposób to zakończyć, najłatwiejszym sposobem byłoby zerwanie kontaktu ale to nie wchodzi w grę ponieważ mieszkamy drzwi w drzwi a on wpada nawet jeśli nie do mnie to do moich koleżanek pogadać. Czy powiedzieć to w oczy czy napisać smsa. Boję się, że jak się spotkamy i będę chciała o tym pogadać to on zacznie się tak ze mną przekomarzać i ulegnę
Daj se spokój, nie zrywaj. Poleć go koleżankom i masz z bani. Jak się nie będziesz brzydzić używanego towaru - zawsze można się wymieniać: parzyste, nieparzyste, weekendy. Uradzicie na bank.
Żona nie występuje w tej telenoweli. Tak chyba wygodniej...
faktycznie telenowela,zero realizmu ze strony autorki...NIESTETY
Czy powiedzieć to w oczy czy napisać smsa.
Uważam, że nasza klasa będzie najlepszym rozwiązaniem. Wyślij wiadomość prywatną, taaak
Śmiejcie się dalej, śmiejcie a ja już rozwiązałam ten problem. Powiedziałam mu, że już koniec spotkań i nie miał nic przeciwko, powiedział, że jemu też dają się we znaki wyrzuty sumienia
Ja tam go rozumiem. W bloku mieszka. Masa sasiadeczek. Wpadnie sól pożyczyć. Pobzyka. A potem się zgodzi na koniec związku bo jednakże wyrzuty go męczą. Cud chłopak. Przekomarzaniec taki słodki....
A co mu zależy? Przecież Ola ma współlokatorki, a poza tym blok duży. Jak nie ona to inna, ale co pobzykał to jego
Dokładnie teo. Nowe lalunie się do bloku wprowadziły i już był w ogródku już witał się z gaska... Akurat zonka wyjechała bo by z nia na pewno przyszedł. Dedykuje ze jakby nie Ola a jej kolezanka drzwi otworzyła to urok padlby na kogo innego...
Słodkie życie. Zaliczył.... I pojedzie na kolejne pieterko. Mniam mniam. Ola.... Orientuj się trochę kochana. Nie jesteś szklanka soli na pożyczkę dla sąsiada bo mu akurat zabrakło... Ty ty ty ty tylko ty decydujesz i stanowisz o sobie.
Gosc jest żenujący. Ale wAzne jaka ty jesteś i czego chcesz od siebie.
Bo ja bym ci mogła puścić pare opinii na temat twojego zachowania. Ale po co?? Możesz zastosować taka słynna metodę- autorefleksje... I potem wnioskowanie...
Zastanów się. Takich lajdakow spotkasz na peczki... Tylko pytanie- co ty z tym zrobisz???
Ale nie ukrywajmy mi też było miło,więc po co to gadanie jego sprawa.A teraz może robić co chce Co do swojego zachowania to jestem świadoma co zrobiłam z tym, że ja jestem wolna i niezależna więc mogę robić co chce także uważam, że to on powinien sobie pluć w twarz bo ma zobąwiązania. A poza tym żona wraca więc może się uspokoi:D
Heh.......:(
Jesteś wolna i niezależna i możesz robić co chcesz?? Jak każdy człowiek moja droga. Z tym ze właśnie wlaslas w trojkacik. Bo milutki seks potraktowalas jak pizzę... Na wynos. Otóż moja droga taka wolna niezależna już nie jesteś. Bo bez oporów dalas się wykorzystać przez zdrajce klamce i oszusta. Wiec jesteś po jego stronie. On zdradził bo chciał. A ty bo masz w dupie moralność zasady. I wiesz jakie niesie to konsekwencje??? Kobiety takie jak ty maja problem ze stałymi związkami. Bo powiedz. Zaufasz i pokochasz jakiegokolwiek faceta wiedząc ze na jego najmniejsze skinienie i Bajer znajdzie się dupka chętna jak ty??? No jak??? Warto się z kimś wiązać??? Hehehehe. Niewarto. Bo wystarczy ze facet ma chęć. Tobie wystarczy zeby było Miło. A każdy twój facet potencjalny takich jak ty znajdzie na peczki. Amen.
Aaaaaaaaaa nie przepraszam. Ty wyjątkowo trafisz na takiego uczciwego porządnego z zasadami. Tylko w jakim towarzystwie takiego poznasz?? Bo chyba nie w twoim co nie???
Tak, to prawda masz rację z tym zaufaniem do mężczyzn. Ale jeśli chodzi o mnie to zdarzyło mi się pierwszy i ostatni raz w życiu. Każdy chyba ma w życiu jakieś wartości w moim przypadku częściowo zepchnęłam je na bok ale mam nadzieję,że obudziłam się w porę i już to się nie powtórzy. W końcu człowiek uczy się na błędach
oj olu twoje postępowanie można porównac do bezwolnej toczącej się piłeczki zmień to ,może być miło ,może być prosto i możesz powiedzieć Nie.
Nie pisałam tutaj, żebyście pisały co o mnie sądzicie i mnie oceniały bo ja wiem swoje. Liczyłam tylko na radę w jaki sposób to zakończyć, najłatwiejszym sposobem byłoby zerwanie kontaktu ale to nie wchodzi w grę ponieważ mieszkamy drzwi w drzwi a on wpada nawet jeśli nie do mnie to do moich koleżanek pogadać. Czy powiedzieć to w oczy czy napisać smsa. Boję się, że jak się spotkamy i będę chciała o tym pogadać to on zacznie się tak ze mną przekomarzać i ulegnę
Jeszcze możesz wysłać telegram, list polecony lub po prostu poprosić o pośrednictwo koleżankę. Forma nie ma tu znaczenia, coć ja osobiście wolałabym to zrobis osobiście, raz a porządnie. Zerwnie zależy od tego czy chcesz, czy nie. Wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Wierz mi, nie patrz na moją metryke, bo panie w kwiece wieku tez bywają pod wpływem chemii...zazwyczaj działa przez ok pól roku, potem to już proza życia i konsekwencje własnych czynów. Otóż z większością osobników płci przeciewnej jest chemia, większa bądź mniejsza, ale jest. Nie skończysz tego "związku", będzie kicha, problemy i jego i twoje. skończysz...żal bo tak pieknie było. Ale kończąc nie będziesz tą trzecią (lubisz określać siebe jako kochankę żonatego mężczyzny?) nie będziesz miała większych wyrzutów sumienia (sądzę że już masz, że włazisz jako ta trzcia w rodzinę) i najważniejsza, dasz sobie szansę na spotkanie kogoś wiernego tylko tobie. Uświadom sobie, że jak on zdradza żone, zdradzi i ciebie. Ce la vie.
a ja bidulka mieszkam w domku z ogródkiem.......a w bloku tak ciekawie może być, i bzykanko i te rzeczy. Chyba już zazdroszczę wszystkim blokowiczom, ale życie bez zobowiązań!!!!
Śmiejcie się dalej, śmiejcie a ja już rozwiązałam ten problem. Powiedziałam mu, że już koniec spotkań i nie miał nic przeciwko, powiedział, że jemu też dają się we znaki wyrzuty sumienia
Czyli też mu się znudziło.
Całkiem możliwe, że mu się znudziło co mnie cieszy to nie będę miała problemu. Bo w końcu co za dużo to niezdrowo:)
ola90 napisał/a:(...)Boję się, że jak się spotkamy i będę chciała o tym pogadać to on zacznie się tak ze mną przekomarzać i ulegnę
To zdanie świadczy o tym, że nie jesteś zdeterminowaną i Twoje wysiłki spełzną na niczym. Jeśli byłabyś pewna swojej decyzji, żadne zabiegi z jego strony nie spowodowałyby lądowania w łóżku.
Jak to zrobić technicznie? Zakomunikować mu swą decyzję prosto w oczy.
ale o czym mowa?
dorosla kobieta ,wpadła we własne erotyczno-fanatazyjne gierki i kiedy sie sprawa tak skomplikowała ,że frajdy nie ma ale pojawia sie goooooooowno ,nie małe-wtedy ratunku?
dojrzała-ble ble -co ja mówię;zachowujesz sie jak rozpieszczone dziecko,za które mamusia wszystko robi.
przestań sie ze sobą "kiślować" i w koncu DAJ SPOKÓJ;
niech koleś złazi ci z tyłka i już...a jak ma potrzeby to niech bryka do domciu:tam jest jego miejsce i jego "pupcia";
to sie mówi :nienieneieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!
(fakt jest malenki,maleniusi problemik TRZEBA TEGO CHCIEĆ...........)
a zdrugiej strony po co rezygnować jak sie ma darmowe kung-fu bez zobowiązań;chce to ćwieczę , nie to spadaj!!!!!!!!!!!,prawda????????????????????????????????????????
no własnie....:/:/:/
Wiadomym jest że jak będziesz miała okazję i możliwośc a żony nie będzie to jakaś tajemnicza siła wepch cię w jego ramiona,bo coś czuje że dziewczyna się zaangażowała emocjonalnie,on chciał seksu a ona chyba miłości??????????
Dziewczyna też chciała niezobowiązującego seksu, nie chciała miłości, to był tylko pociąg fizyczny. Ale sprawa jest już ZAKOŃCZONA i każdy żyje swoim życiem:)
Nie wydaje mi się że chodziło tylko o seks
Nie potrafiła tego zakończyc,więc myślę że w grę weszły jakieś emocje,uczucia.Faceta i dobry seks znajdzie w innych miejscach niż sąsiednie drzwi na klatce.Chociaż może to był tylko seks-wygodnie z domu nie trzeba sie ruszac,facet w drzwich naprzeciwko
Chodziło tylko i wyłącznie o seks. Było miło ale wiedziałam, że będę musiała to kiedyś skończyć. No i skończyłam. Teraz będziemy normalnymi sąsiadami a o tamtym zapominamy.
Spójrz na gościa refleksyjnie. Bo takich jak on spotkasz wielu. Jak myślisz po co żonaty facet leci zapoznać się w te pędy z nowymi sasiadeczkami??? Facet miał prosty Plan. Nieważne czy tobie odpowiadało ze jemu chodziło tylko o seks. Tak naprawdę byłaś ofiara. Wykorzystał cie. Nieważne czy chciałas dać się wykorzystać. On z premedytacją to zrobił. Potraktował cie jak. Bez zapłaty. Nie daj się dziewczyno. Możesz traktować seks jak potrzebę fizjologiczna. Twój wybór. Ale jak jestem głodna to nie jem ze śmietnika.
Obiecalam sobie i innym moim koleżankom z tego forum że gdy w miarę ogarnę swoje życie będę pisała tu ze NIe Warto Pakować sie w taki układ. I wlasnie to czynię. Wiec, autorko Droga weź sie w garść. Jesli szanujesz siebie nie daj wciągnąć sie w tryby tej machiny! Moja historia-przeczytaj ją. To dowod że z tego Ukladu są tylko klopoty, łzy i upokorzenie.