Zwracam się do Was z pytaniem, czy któraś z Was ma może choć cień pojęcia co mi może dolegać, bo już sama nie wiem. A więc po pierwsze dość często muszę latać do łazienki. Często oddaję mocz w normalnej ilości, czyli znaczy, że naprawdę musiałam skorzystać z toalety. Problem w tym, że ja prawie w ogóle nie piję, bo chcę to latanie ograniczyć. Więc moim zdaniem sikam więcej niż piję. Czasem jednak czuję parcie na pęcherz tak naprawdę bez powodu, np. przed snem. Poleci wtedy zaledwie kilka kropelek, a mam wrażenie, jakbym miała w pęcherzu przynajmniej pół litra moczu... Pierwsze wskazywałoby na problem z nerkami, drugie raczej na zapalenie układu moczowego. Problem polega na tym, że według lekarzy jestem zupełnie zdrowa! W sensie badanie na posiew wyszło ok, nie znaleźli bakterii w moczu, a i usg nerek i okolic miałam robione i też nic nie odbiega od normy. No ale kurczę, ja naprawdę latam do toalety średnio raz na godzinę! W nocy budzę się ze 3 razy, bo mi się chce siku. To nie jest normalne przecież. No ale to jedna sprawa. Druga to moja infekcja(?) pochwy. Myślałam, że może właśnie mam zapalenie pęcherza i dlatego mi się też ta druga infekcja wdała, ale skoro zapalenia nie ma, to już nie mam argumentu. A problem jest taki, że odczuwam ból podczas seksu. Nawet aplikacja tampona jest nieprzyjemna. Moja poprzednia pani ginekolog była wybitnie niekompetentna i niemiła i doradziła mi jedynie, żebym używała żelu nawilżającego... Ale poszłam do innego lekarza i on mi od razu przepisał globulki antybakteryjne i antygrzybiczne. Wszystko wróciło do normy, ale na krótko. Poszłam jeszcze raz myśląc, że może to przez basen mi wróciło albo coś w tym stylu. Dostałam tym razem 10 tabletek dopochwowych Gynalgin, które wybijają wszystko: bakterie, grzybicę i pierwotniaki. Dodatkowo doustna kuracja antygrzybiczna. Po takiej dawce chyba musi zadziałać? Ale nie działa. Tzn. mam wrażenie, że może upławy mi wróciły do normy, ale nadal odczuwam ból podczas seksu. I to permanentne uczucie pieczenia. Już sama nie wiem co mam robić i co to może być. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? Ja już na łeb dostaję...
Najprawdopodbniej to zapalenie- albo pęcherza, albo narządów rodnych- po prostu idź do ginekologa, lub MĄDREGO lekarza..... nie musisz się m,eczyć
No ale problem w tym, że ja u lekarza już byłam. Usg robiło mi dwóch różnych, oboje zgodnie twierdzą, że nic tam nie ma. Próbka moczu była badana w laboratorium, mam zakładać, że się pomylili...? A mój ginekolog stwierdził, że to infekcja, choć mnie nie zbadał, niemniej jednak po zastosowaniu leku ból i pieczenie nie ustąpiły. Do jakiego lekarza miałabym zatem się wybrać? Właśnie to jest problemem: że nie wiem do kogo mam z tym iść, bo u specjalistów już przecież byłam...
Witam, mam podobny problem, podczas stosunku strasznie piecze i boli mnie pochwa, nie wspominając już co się dzieje po seksie... Piecze takze przez kilka godzin przy oddawaniu moczu po seksie... Mam tez biale gęste upławy.
Przypuszczam, ze to grzybicze zapalenie pochwy. Niestety studiuje, mam zajecia codziennie od rana do poźna, nie mam kiedy pojść do ginekologa, tymbardziej, że mam lekarza w innym mieście.
Czy znacie może jakieś środki, które można dostać bez recepty i które mi pomogą, przynajmniej do czasu, kiedy będę miała jak wybrać się do lekarza? Bardzo proszę o pomoc i pozdrawiam
kaisa_malene jeśli chodzi o Twój problem z lataniem do łazienki- mam tak samo... temat założyłaś dawno, ja dopiero teraz się tu wkręciłam powiedz: zmieniło się coś od tamtej pory? roziwązałaś swój problem? ja mam dolegliwości od pierwszego zapalenia pęcherza, które miałam w 2004 roku ;/ także nieźle.. wszelkie badania posiewy moczu, usg, urodynamika- wszystko ok.. Tylko ta ciągła konieczność pójścia do kibelka.. a właściwie wrażenie, że potrzeba... nie mam zielonego pojęcia czemu tak się dzieje.. już nawet podejrzewam się o chlamydię... poradź coś proszę pozdrawiam:)
Ha, to dość ciekawe, bo częściowo się problemu pozbyłam. Przy wizycie u lekarza rodzinnego z innego w ogóle powodu wspomniałam mu o problemie z pęcherzem. Powiedziałam, że zaczęło się to u mnie jak pewnego razu zachorowałam i musiałam latać do łazienki i po prostu mi nie przeszło. Wszędzie zawsze czytałam, że w takich wypadkach nie wolno powstrzymywać się od sikania, że to niedobrze. Guzik prawda, lekarz mi zasugerował, że może ma to u mnie podłoże psychiczne, że przez tamtą chorobę się przyzwyczaiłam do wstawania w nocy i to dlatego. Że mam nie wstawać jak mi się zachce siku. I faktycznie tak zrobiłam, na początku było ciężko, ale z czasem problem się rozwiązał. Sikam nadal dość często, ale przynajmniej nie wstaję po kilka razy w nocy, te kilka godzin snu wytrzymam (o ile nie wypiję np. pół litra herbaty przed położeniem się spać). Tak więc polecam proste rozwiązania A odnośnie drugiego problemu to mam podejrzenia o endometriozę i dostałam właśnie bezestrogenowe tabletki antykoncepcyjne i zobaczymy, czy będzie lepiej. Faktycznie ważne jest, żeby trafić na dobrego lekarza, ale nigdy się przecież nie wie na ile dany lekarz jest kompetentny.
kaisa_malene dziękuję za tak szybką odpowiedź:* ja jeszcze zapomniałam wspomnieć, że ginekolog mnie próbował leczyć na nadreaktywny pęcherz i teraz przez miesiąc brałam Uroflow, ale zwątpiłam z powodu braku poprawy, choć powinnam brać co najmniej 2 miesiące. I też słyszałam od lekarzy, że może problem leży w psychice.. "Może ma pani coś nie tak z głową? hehe przepraszam, mam nadzieję, że się pani zna na żartach":P i takie tam teksty, ale luźno, znam się na żartach:) także w takim razie ja też ogłaszam bunt, i nie będę się już słuchać mojego pęcherza:) dzięki jeszcze raz:)
A czy robiłyście jakieś wymazy i badania na bakterie albo grzyby? To na USG nie wychodzi.
Opiekunka13: właśnie się nad tym zastanawiam, byłam w laboratorium, kazali mi przyjść ze 3 dni po okresie z wymazem. Dostałam taki długi patyczek i mam się nim tam potraktować:D ALE.. chyba miałam teraz infekcję pęcherza, byłam u lekarza, kazała mi brać furaginę i zrobić badanie moczu po okresie (który teraz miałam). I nie wiem, czy ta furagina będzie wpływać na wynik wymazu? bo okresu juz nie mam i w piątek przyjmują wymaz mogłabym zanieść. Powiedziałam to tej internistce, że chciałabym mieć wymaz , to nie ma przeciwwskazań, ale uważa, że powinien to zrobić ginekolog.. A ja na razie nie mam takiej możliwości, żeby się dostać do mojego lekarza. Co zrobić? ;/
A co powiecie o moim przypadku?
Zanim zaszłam w ciążę, okazało się, ze mam kamienie w lewej nerce. Nie mogłam sikać.
Po urodzeniu kamieni sikałam non stop. Budziłam się parę razy w nocy.
Wymaz miałam robiony, wsio ok. Usg ok.
Poszłam do świetnego urologa - stwierdził u mnie częstomocz.
Nic z tym nie zdążyłam zrobić, ponieważ zaszłam ;-)
Ciekawa jestem, czy ciąża mi to "uleczyła".
A ja Wam jeszcze powiem, że drugą noc z rzędu nie wstałam do toalety.. dopiero budzę się koło 7
12 2013-05-15 21:36:20 Ostatnio edytowany przez kaisa_malene (2013-05-15 21:37:05)
A czy robiłyście jakieś wymazy i badania na bakterie albo grzyby? To na USG nie wychodzi.
Nikt mi wymazów nie robił, lekarz założył z góry, że mam infekcje i mi przepisywał antygrzybiczne i antybakteryjne kapsułki (pewnie tak najtaniej). Nie pomogło. Dopiero ten drugi lekarz mi powiedział, że to ma prawdopodobnie podłoże psychiczne.
tahti1990: gratulacje