nieosiągalny ...ideał...co robić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » nieosiągalny ...ideał...co robić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

1

Temat: nieosiągalny ...ideał...co robić?

Cześć Kobiety.
Pomóźcie spojrzeć mi z innej niż moja perspektywy.

Od lat nie byłam w związku i czuję się bardzo "wyglodniała" bliskości :mentalnej, fizycznej...  kilka dni temu poznałam kogoś, kto podbił moje serce ...i nie wiem co robić.
Rozsądek mówi: daj spokój-> to nie Twoja liga (nie wiem jaka jest "moja"-bo inni faceci przy nim bledną-mnie fascynuje jego osobowośćoa tak unikatowej i pięknej nie spotkałam chyba nigdy)
ale...czy powinnam tak poprostu zrezygnować-pożegnac się. A jeśli tak-jak wyjaśnić swoją decyzję...
Pan jest kwintesencją tego co mnie pociąga w ludziach: inteligencji, świadomosci siebie,ciekawości świta,  ambicji, uporu w dążeniach do realizacji swoich pragnień.
Cudo...ale ja mu nie dorastam do pięt. Moje życie to nie rozwój, ale walka o przetrwanie...z dnia na dzień.
Marzenia, ambicje...mam schowane głęboko w kieszeni.
Poza tym ...mówiąc wprost-przy jego poziomie intelektualnym, wiedzy, otwartości i zrównoważeniu-jestem zacofanym ciemniakiem...ja nie mam mu nic do zaoferowania.

I wiem, ze to nie "moja liga'...ale tak bardzo chiałabym go moim zyciu- on sprawia, ze chcę marzyć, ze chcę żyć pelniej...ale co dobrego może wnieść w jego życie,  taki Nikt jak ja?

To nie trwa długo-czuję , że moje emocje są w stanie wrzenia, ale nie wiem czy pozwolić im ...:wybuchnąć"
Czy uciąć tę znajomość, zeby zaoszczedzić sobie i jemu niepotrzebnych rozczarowań i bólu.


Jak byście postąpiły?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: nieosiągalny ...ideał...co robić?

Tosiu,
przepraszam za szczerość.

Oszalałaś? Zrezygnować? Zdecydować za niego?

Co do rozczarowania. Zdecyduj się albo nic nie zrobisz i na pewno nie przeżyjesz rozczarowania, albo prawdopodobnie nie przeżyjesz rozczarowania.

Poza tym, nie wybuchaj. Powoli. Powolutku.

3

Odp: nieosiągalny ...ideał...co robić?

Wielokropku, nie zgodzę się z Tobą. Jeśli Tosia zrezygnuje z tej znajomości to NA PEWNO przeżyje rozczarowanie. I do końca życia będzie rozczarowana samą sobą, że nie spróbowała, że przestraszyła się nie wiadomo czego...

4

Odp: nieosiągalny ...ideał...co robić?
vinnga napisał/a:

Wielokropku, nie zgodzę się z Tobą. Jeśli Tosia zrezygnuje z tej znajomości to NA PEWNO przeżyje rozczarowanie. I do końca życia będzie rozczarowana samą sobą, że nie spróbowała, że przestraszyła się nie wiadomo czego...

Fakt!
Zatem wybór między pewnym rozczarowaniem (gdy zrezygnujesz przed startem) a, być może, nieprawdopodobnym. Strach się bać. wink

5

Odp: nieosiągalny ...ideał...co robić?

Poczytuje sobie to forum od jakiegoś czasu i muszę powiedzieć, że bardzo mi pomaga i dodaje otuchy i dziękuje Wam za to, że jesteście smile W końcu postanowiłam coś napisać.

Tosiu, mam podobny problem tyle , że ja już chyba "zrezygnowałam"... Czego z jednej strony bardzo żałuję... a z drugiej myślę, że zrobiłam dobrze.. Walka pomiędzy sercem a rozumem.. 
W moim przypadku jest tak, że ów Pan jest z bogatej rodziny, inteligentny, z wieloma pasjami i zainteresowaniami, ambitny, świadomy siebie.. natomiast ja, zwykła prosta kobietka, która podobnie jak Ty walczy każdego dnia o przetrwanie i nie ma mu nic do zaoferowania ( oprócz siebie oczywiście). Tak samo jak Tobie rozsądek mówił to nie ta "liga" , nie pasujesz do niego i do takiego świata w jakim On żyje..a serce mówiło i mówi, że cierpi z tego powodu bo chciałoby spróbować.. Znamy się kilka miesięcy i nie odzywamy do siebie już od dwóch.. Pokłóciliśmy się przeze mnie.. zrobiłam i powiedziałam coś głupiego.. świadomie czy nie już sama nie wiem..byłam zła.. Obraził się na mnie..przestał odzywać. Przeprosiłam i odpisał ale już więcej nic się nie odezwałam i On także zamilkł..Oboje jesteśmy dość uparci i dumni.. Dałam mu po prostu spokój..i On chyba też doszedł do takiego wniosku, że tak będzie lepiej.., że to się nie uda.   
Uważam, że powinnaś spróbować zawalczyć o to.. przynajmniej spróbować..bo będziesz potem żałować, nie doceniasz się, a On musiał "coś" w Tobie zobaczyć skoro się zainteresował... Ja spotykałam się z nim przez kilka miesięcy i naprawdę było miło.. ale miałam kłopot z otworzeniem się, krępowałam się go, czułam się troszkę gorsza.. i stało jak się stało.. Sama to zniszczyłam.. Więc spróbuj bo czasem naprawdę watro, a możesz zyskać tak dużo!!

Pozdrawiam Serdecznie!!

6

Odp: nieosiągalny ...ideał...co robić?

A może pozwól Jemu zadecydować czy chciałby spotykać się z taką kobietą jak Ty, czy też nie? Nie decyduj za Niego, chyba nie znasz Go za bardzo bo wcale nie wiesz jakie kobiety On lubi.

7

Odp: nieosiągalny ...ideał...co robić?

Tosiu, przeczytałam jeszcze raz Twój post. Na końcu jest pytanie "jak byście postąpiły?". Odpowiadam. Fruwałabym radosna powyżej słupów energetycznych ze szczęścia i emocji. Cieszyłabym się, że znalazłam kogoś, kto może nadać barwę mojemu życiu. Cieszyłabym się, że stoi przede mną wyzwanie, że ktoś mnie będzie ciągnął do góry a nie w dół. Przecież zawsze należy iść do przodu, rozwijać się a nie cofać... On może być Twoją siłą napędową, dobrym duchem zesłanym przez siły wyższe (zależnie w jakie wierzysz) po to, aby odmienić Twoje życie. Co z tego, że na chwilę obecną nie czujesz się mu równa? Co stoi na przeszkodzie, żeby każdego dnia robić u jego boku krok do przodu i fascynować go własną determinacją i zaangażowaniem w zmienianie własnego życia?

8 Ostatnio edytowany przez Numer0 (2011-09-20 08:33:05)

Odp: nieosiągalny ...ideał...co robić?

Dziewczynki, nie chce nic mowic. Sam mam 23 lata dopiero prawie ale musze wam cos oswiadczyc smile O nas trzeba walczyc. Ja np tez mam duzo kasy, wg. mnie dobrze wygladam i np: nie mam partnerki. Chodzi przedewszystkim o to ze wszystkie sa niesmiale, lataja np za mna ale ja tez jestem nie smialy i tlumacze sobie to ze np: chce zeby jakas dziewczyna byla bardziej pewna siebie niz tylko robila podchody. Zaufajcie mi, jesli jest ktos kto juz z wami sie naprawde spotykal badz spotyka, to potraktujcie to jako swoje ciastko, ktore juz macie. Jedyny problem jaki macie to wlasny strach, a w milosci ani nie liczy sie tak bardzo wyglad, ani nie liczy sie nic, tylko to, ze ktos potrafi nas kochac, wiec jesli juz jestescie w czyms, to nie rezygnujcie z tego. Macie jeszcze zamkniete oczy, niestety.... Ale mowie wam, realizujcie swoje cele i nie wkrecajcie sobie bajek odnosnie niedostepnych mezczyzn, bo gdy widze takie zachowana niepewnosci, automatycznie mysle sobie, ze dziewczyna jest sama sobie winna gdy traci szanse "przy mnie".... wink Ja tez znam swoje wartosci, interesuje sie doslownie wszystkim i jestem przeciwnoscia czlowieka meczacego sie z dnia na dzien by przetrwac, a mimo to najbardziej przyciagaja mnie dziewczyny "kobiety" ktore np pracuja gdzies i mecza sie by przetrwac z dnia na dzien, bo takie sa najlepsze.... Wiedza czym jest zycie i nie patrza z gory. Zaufajcie mi.

9

Odp: nieosiągalny ...ideał...co robić?

Tosia!!! Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa smile Nie masz nic do stracenia wiec jako facet radze ci lapac z calej sily i trzymac bo bedziesz zalowac ze nie sprobowalas. Czekam na reakcje smile

10

Odp: nieosiągalny ...ideał...co robić?

Kiedyś miałam podobnie. Facet inteligentny, oczytany, taktowny, do tego superuprzejmy i nieźle wyglądał... Gdzież mi, szarej myszy, do niego! Ale zgodnie z zasadą, jaką daje Ci Karry, zaryzykowałam. I wyobraź sobie, po paru latach go w końcu zdobyłam! Do tej pory zastanawiam się, jakim cudem. I chyba nie bardzo wierzyłam we wszystko to, bo po dwóch cudownych miesiącach wszystko zaczęło się rozpadać. Ja węszyłam wszędzie zdradę, chciałam go mieć przy sobie zawsze i wszędzie, ale jak byliśmy razem, nie potrafiłam porozmawiać z nim na tematy, jakie go interesują. Zapominałam języka w gębie i nie potrafiłam nawet powiedzieć własnej opinii o jakimś obejrzanym filmie. No pustka.
Wydaje mi się, że to przeze mnie wszystko się zawaliło. Nie czułam się wystarczająco dobra dla niego. Podświadomie to zniszczyłam. Więc przede wszystkim, moja droga, musisz postawić się na równi z nim. Nie jesteś gorsza, zasługujesz na niego! Bo jeżeli będziesz myślała inaczej, może się nie udać.
Powodzenia.

11

Odp: nieosiągalny ...ideał...co robić?

jak zaczęłam czytać Twoją historię, to miałam ochotę napisać, że chyba wiem, jak on ma na imię...
powiem Ci, że ja spotkałam takiego kogoś, zrobił na mnie podobne wrażenie. powiem tylko tyle, że musisz być czujna i upewnić się, że on przy tym swoim rozwoju uwzględnia związki i jak on je widzi. bo podejrzewam (ale tylko podejrzewam), że może szukać osoby otwartej na nowe znajomości, ale takie - co tu dużo mówić - przygodne. jeśli chcesz wiązać z nim przyszłość to powinniście być na podobnym poziomie
ja miałam tak, że owszem, taka znajomość mnie dużo nauczyła, otworzyła mi oczy, wzniosła na wyższy poziom, ale się skończyła, bo on miał swoje teorie na temat świata, których ja nie rozumiałam i za którymi nie jestem w stanie nadążyć (na moim poziomie)

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » nieosiągalny ...ideał...co robić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024