Przez przypadek natknęłam się na sms napisany przez koleżanke do mojego męża cyt,,cześć kochanie" wpadnę do ciebie na przerwie na minutkę pa .Nie wiem jak zareagować .Mój mąż jest dyrektorem a koleżanka jego pracownikiem.Jesteśmy prywatnie znajomymi.Czy wypada do dyrektora zwracać sie w taki sposób? Jest znajomym ale nie przyjacielem(chyba?).Nie chce być niemądra ale zrobiło mi sie głupio zwłaszcza ,że to moja koleżanka.Wiem że ma problemy w swoim małżeństwie a nasze jest ok.Jaki ma cel?
2 2011-09-14 15:19:21 Ostatnio edytowany przez modzia7 (2011-09-14 15:21:52)
faceci na wysokich stanowiskach mają skłonności do flirtowania z podwładnymi... (oczywiście uogólniam, bo nie pisałaś nic o Waszych relacjach w związku...) a flirt niekiedy przeradza się w zdradę... obserwuj męża, nie rób na razie żadnych kroków, bo skoro jest niewinny to się tylko od Ciebie oddali... Obserwuj. Jeśli pewne sytuacje będą się powtarzać, reaguj- ale nie nerwami!! tylko delikatnie zaznacz, że nie podobają Ci się takie kontakty z tą kobietą...
ale tak na marginesie to bywa że czasem powiem do kolegi kochanie... ale to tak bardziej z sympatii niż mam coś na myśli... chociaż czasem takie teksty przechodzą w flirt...
Przez przypadek natknęłam się na sms napisany przez koleżanke do mojego męża cyt,,cześć kochanie" wpadnę do ciebie na przerwie na minutkę pa .Nie wiem jak zareagować .Mój mąż jest dyrektorem a koleżanka jego pracownikiem.Jesteśmy prywatnie znajomymi.Czy wypada do dyrektora zwracać sie w taki sposób? Jest znajomym ale nie przyjacielem(chyba?).Nie chce być niemądra ale zrobiło mi sie głupio zwłaszcza ,że to moja koleżanka.Wiem że ma problemy w swoim małżeństwie a nasze jest ok.Jaki ma cel?
Ja proponuję włączyć czujność i obserwację. Może to nic takiego, a może romans?
P.S. Myślę, że jednak "kochanie" to dość znaczące słowo. Bo ja "kochany", "kochana" piszę często - bez jakichkolwiek podtekstów Ale "kochanie"... Troszkę za intymnie - jak dla mnie.
"kochanie"... Troszkę za intymnie - jak dla mnie.
w sumie to fakt...trzeba włączyć czujność! bo ta znajomość przechodzi w życie prywatne- nie tylko czysto biurowe... skoro jesteście znajomymi...
Mój związek w tej chwili rozpada się przez bardzo podobne wiadomości. Słyszałem różne tłumaczenia: że to żart, a to tak się do siebie zwracają bo znają się już tyle lat, później ze to pomyłka.......... W końcu wyszła prawda i dziś tak naprawdę chyba "nas" już nie ma. Spróbuj porozmawiać szczerz i powiedz uczciwie o swoich obawach. NAM tej szczerości zabrakło i dziś próbuje się odnaleść w nowej rzeczywistosci.
Dokłądnie. Najważniejsze jest szczera rozmowa plus oczywiście podwójna czujność:) ja bym się nieźle wkurzyła, gdybym przeczytała takiego sms i zaraz miałabym w głowie różne myśli i zapewne od razu zrobiła awanture, no ale to ja pogaaj z nim i dowiedz się więcej czegoś na ten temat, po jego reakcji będziesz widziała czy mówi prawdę, czy kłamie, czy jest ok, czy jednak coś jest na rzeczy
Mój związek w tej chwili rozpada się przez bardzo podobne wiadomości. Słyszałem różne tłumaczenia: że to żart, a to tak się do siebie zwracają bo znają się już tyle lat, później ze to pomyłka.......... W końcu wyszła prawda i dziś tak naprawdę chyba "nas" już nie ma. Spróbuj porozmawiać szczerz i powiedz uczciwie o swoich obawach. NAM tej szczerości zabrakło i dziś próbuje się odnaleść w nowej rzeczywistosci.
Widzisz Adamie - Tobie szczerości jak mniemam nie zabrakło, i zapewne chęci wyjaśnienia sytuacji też. Ale druga strona - najczęściej jak najdłużej chce utrzymać sprawy w tajemnicy i idzie w zaparte.
Dlatego pytanie wprost słabo się sprawdza w takich sytuacjach - lepiej samemu spróbować ocenić rzeczywistość.
Bo czekać nie ma zdecydowanie na co.
Było wiele pytań z mojej strony, po samym zachowaniu/odpowiedziach partnerki można zauważyć czy coś złego sie dzieje.
Miałem na myśli ,że nie wolno chować głowy w piasek i snuć masę domysłów, denerwować sie na dźwięk tel itd.. Uważam ,że nalezy zapytać i wyciągnąć pierwsze wnioski. Damy również sygnał ,że nawet jeżeli jest to "niewinny" sms to tak forma kontaktowania nam się nie podoba. Najgorszą rzeczą jaką można zrobić to milczeć i czekać na bieg wypadków.
Było wiele pytań z mojej strony, po samym zachowaniu/odpowiedziach partnerki można zauważyć czy coś złego sie dzieje.
Miałem na myśli ,że nie wolno chować głowy w piasek i snuć masę domysłów, denerwować sie na dźwięk tel itd.. Uważam ,że nalezy zapytać i wyciągnąć pierwsze wnioski. Damy również sygnał ,że nawet jeżeli jest to "niewinny" sms to tak forma kontaktowania nam się nie podoba. Najgorszą rzeczą jaką można zrobić to milczeć i czekać na bieg wypadków.
Tak, ale mnie chodzi o jeszcze coś innego.
O to, że niestety - gdy odsłonimy nasze podejrzenia za wcześnie - tak jak tu, to niestety jeśli coś jest na rzeczy - mąż może zacząć się bardziej ukrywać z romansem.
Może to nie jest ładne zachowanie, ale cóż - w tym wypadku cel uświęca środki. I trzeba się upewnić.
Bo mam podejrzenie graniczące z pewnością, że jeśli mąż ma "coś za uszami" - będzie bagatelizował problem. W końcu to "tylko" 1 sms. I pewnie to właśnie usłyszałaby iwa.
Jestem tego samego zdania. Szczerość w tym wypadku to ogromna rzadkość. W końcu ile osób przyznaje się do romansu po pierwszym zapytaniu i przedstawieniu jednego dowodu? W dodatku niezbyt mocnego tak naprawdę. Chyba lepiej jednak poobserwować męża. Ludzie są dziwni, wolą ranić innych i bawić się w podwójne życie, niż wyznać prawdę, wybrać i żyć spokojnie z jednym życiem.
A ja zastanawiałam sie czy nie powiedzieć koleżance że,, kochanie" do mojego męża to mówię ja, a ona mnie rani w ten sposób.
A ja zastanawiałam sie czy nie powiedzieć koleżance że,, kochanie" do mojego męża to mówię ja, a ona mnie rani w ten sposób.
?
Co w ten sposób osiągniesz?
No sama nie wiem co osiągnę może chcę usłyszeć że to tylko głupi sms i mnie przeprosi
Nie chcę okazać się zazdrosną zołzą ,ale naiwną gąską też nie chcę być
No sama nie wiem co osiągnę może chcę usłyszeć że to tylko głupi sms i mnie przeprosi
Taaak.
Powie kilka słów i zejdzie do podziemia (jeśli to początek romansu) albo (jeśli nic nie ma na rzeczy) zadziwi Twoją zazdrością i wścibstwem.
Taaak. Na pewno się taka taktyka opłaci.
No to pewnie tak właśnie usłyszysz. Tylko co to zmieni? Nadal nie będziesz miała pewności co do prawdy.
Jesteśmy zgodnym małżeństwem nie chcę tego zepsuć przez głupie podejrzenia.A koleżanka niech spada na drzewo
Jesteśmy zgodnym małżeństwem nie chcę tego zepsuć przez głupie podejrzenia.A koleżanka niech spada na drzewo
Przecież sama zaczęłaś z podejrzeniami, już w pierwszym poście. Ale masz rację, dobrego małżeństwa jeden sms nie rozwali. I jeszcze dodatkowo, sms, w którym nie ma nic podejrzanego.
Lepiej sprawę załatwiać bezpośrednio z mężem, nie wciągać w to osób 3... jakby się ukrywał z romansem to raczej usunął by tego esa... może to tylko takie o niewinne, ale mimo wszystko powiedz mężowi że Ci się to nie podoba...
iwa.b napisał/a:No sama nie wiem co osiągnę może chcę usłyszeć że to tylko głupi sms i mnie przeprosi
Taaak.
Powie kilka słów i zejdzie do podziemia (jeśli to początek romansu) albo (jeśli nic nie ma na rzeczy) zadziwi Twoją zazdrością i wścibstwem.
Taaak. Na pewno się taka taktyka opłaci.
Tak właśnie będzie.
Jeśli jesteś pewna męża - odpuść. Ale po co w takim razie pisałaś tutaj?
Wielokropek napisał/a:iwa.b napisał/a:No sama nie wiem co osiągnę może chcę usłyszeć że to tylko głupi sms i mnie przeprosi
Taaak.
Powie kilka słów i zejdzie do podziemia (jeśli to początek romansu) albo (jeśli nic nie ma na rzeczy) zadziwi Twoją zazdrością i wścibstwem.
Taaak. Na pewno się taka taktyka opłaci.Tak właśnie będzie.
Jeśli jesteś pewna męża - odpuść. Ale po co w takim razie pisałaś tutaj?
Bo pewna nie jest.
Bo pewna nie jest.
I tu akurat moim zdaniem ma rację.
Widzisz iwa - moim zdaniem znajomi TYM BARDZIEJ tak do siebie nie piszą.
Jesteś kobietą - poobserwuj męża. Adam ładnie to napisał - TO się widzi. Tylko trzeba CHCIEĆ.
Wielokropek napisał/a:Bo pewna nie jest.
I tu akurat moim zdaniem ma rację.
Widzisz iwa - moim zdaniem znajomi TYM BARDZIEJ tak do siebie nie piszą.
Jesteś kobietą - poobserwuj męża. Adam ładnie to napisał - TO się widzi. Tylko trzeba CHCIEĆ.
Jeśli autorka ma wątpliwości, to obserwacja jest najlepszym wyjściem z tej sytuacji.
Ja natomiast nie widzę w nim niczego zagrażającego, bo sama podobnej treści wysyłam. Ale dzięki temu wątkowi dowiedziałam się, że mogły być one zrozumiane przez postronnych niezgodnie z moimi intencjami. Dzięki za przestrogę.
Ja natomiast nie widzę w nim niczego zagrażającego, bo sama podobnej treści wysyłam. Ale dzięki temu wątkowi dowiedziałam się, że mogły być one zrozumiane przez postronnych niezgodnie z moimi intencjami. Dzięki za przestrogę.
Że to TY????????
Uwazaj na kolezanki, bo one tez potrafia zrobić chamstwo... ;/ Kobiety są różne..
Wielokropek napisał/a:Ja natomiast nie widzę w nim niczego zagrażającego, bo sama podobnej treści wysyłam. Ale dzięki temu wątkowi dowiedziałam się, że mogły być one zrozumiane przez postronnych niezgodnie z moimi intencjami. Dzięki za przestrogę.
Że to TY????????
Obiecałaś dotrzymać tajemnicy!
Ty - wymyślasz tekst, ja - piszę i wysyłam.
Iwa - musisz się na coś zdecydować. Wyjścia są dwa: kłamie albo nie. Ty znasz męża i koleżankę najlepiej.
Zastanów się, czy masz powody coś podejrzewać? Czy ona tak mówi do niego przy Tobie? - myslę, że to jest istotne.
28 2011-09-14 19:11:40 Ostatnio edytowany przez agness131 (2011-09-14 19:21:52)
uhm...mysle, ze powinnas podejsc ja z drugiej strony. Przecierz jak ja spytasz co to ma znaczyc to napewno "oj taki zart" , "wszyscy tak piszemy" i tym podobne duperele.Pamietaj kolezanka to nie przyjaciolka, musisz byc czujna. Ja proponuje zrobic nastepujacy manewr-cbcialas pogadac z jej mezem bo nurtuje cie sprawa czy pisanie do twojego meza "kochanie" (czyli do cydzych mezow) to normalna kolej rzeczy w ich zwiazku,niech cie oswieci jej maz.Moze metoda " na meza poskutkuje".I nie ponizaj sie przed nia tekstami ze ona cie rani, to nie love story, to obca baba, masz byc twarda i stanowcza a wrecz wkurzona. Twoja kolezanka ma chyba parcie na facetow " przy wladzy" , wie gdzie d wsadzic, malzenstwo jej sie sypie to szuka ustawiobego, a noz kasa sypnie jak bedzie w potrzebie.Mysle ze to nie jest normalne, przypuszczam ze cos moze byc na rzeczy miedzy nimi. Napisz cos wiecej, czy oni gdzies razem byli sluzbowo, na imprezie integracyjnejy, czy maja mozliwosc wspolnie spedzac czas zawodowy?Czy twoj maz wyjezdza sluzbowo, pozniej wraca z pracy. Pamietaj jakby nie bylo to maz sie nie przyzna. Ja bym go nawet nie pytala tylko uderzala do niej
a nie widziałas zwrotnego sms u meża????
a moze to pomyłka???
może ona wysyłała do kogoś innego..
ja tez kilka razy dostałam smsa kierowanego w sumie do kogoś innego..
czy wyczuwasz w swoim związku jakąś zmiane?? czy mąż zaczął sie inaczej zachowywac??
zaobserwuj , na razie nie mów koleżance bo co to zmieni??? jesli juz to porozmawiałabym z meżem
dzięki ,zrozumiałam ,że koleżanka może być wredna,mąż smsa usunąl-nic z tego nie kumam.Jedno wiem mój spokój został zmącony.
Jest kilka możliwości.
Pomyłka lub niefortunne sformułowanie. Jest też trzecie, którego się obawiasz. Jeśli masz rację, to oni zeszli już do podziemia.
Zgadzam się ,żeby uważac na koleżanke..( wiem to z własnego doświadczenia)..ale nie wychylaj sie narazie z ta wiedza jaką masz .. bo tak jak powiedziała Wielokropek" zejda do podziemia" .. sprawdz od czasu do czasu komórke i przyglądaj sie... strzeżonego Pan Bóg strzeże...
Pomyłka? Nie sądzę...Dla mnie to ewidentnie próba flirtu z Twoim mężem. A raczej próba pod warunkiem, że na niego to nie działa. Więc w sumie najważniejsza jest reakcja Twojego męża na tego smsa. Dziewczyny dobrze ci radzą: musisz go uważnie obserwować.
34 2011-09-15 12:57:43 Ostatnio edytowany przez zuczek70 (2011-09-15 13:06:21)
Dziewczyny dobrze ci radzą uwarzaj na koleżanki.Z własnego doświadczenia powiem ci tak ,mój ex swego czasu chciał z naszej wspólnej znajomej zrobić moją przyjaciółkę.Niezła przykrywka prawda?Tylko ,że ona zbyt ingerowała w moje życie,wypytywał ,zbierała informacje na temat naszych upodobań itd.I to wzbudziło moją czujnośc a potem przeczytałam jaszcze smsa nie miał podtekstów erotycznych ale zaczęłam sie zastanawiać dlaczego nie napisała do mnie tylko do niego,dodam że tego dnia miałam być w pracy ,a ona o tym wiedziała.Później poprosiłam operatora o bilingi połączeń i wyszło szydło z worka.Bądz czujna ,ja ufałam zbyt mocno.
Malwina69 ma rację ,ale zachowuj się jakbyś o niczym nie wiedziała.A może to tylko zwykły sms.Mój przełożnoy nieraz też mówi do mnie "kochanie" i kiedy usłyszałam ten zwrot pierwszy raz to mnie zamórowało ,ale uwierz mi nic mnie z tym człowiekiem nie łączy.Wie jaka jest moja sytuacja może w ten sposób chce mi zwyczajnie sprawić przyjemniść. Pozdrawiam
Zwróc tez uwagę na to czy twój mąż w ostatnim czasie nie zaczął o siebie dbać.Kupno nowych ciuchów,inne perfumy,basen ,siłownia,dłużej przesiaduje w łazience,częściej się goli itp.
a wlasnie, ze moze to byc pomylka. mam niezly przyklad z wlasnego podworka, kiedy kolega..uwaga..facet..wyslal sms-a do zony "jade do biura, caluje". wyslal tyle, ze do swojego szefa, ktorego numer mial "pod zona". W odpowiedzi dostal "dziekuje, ale nie trzeba ".
jesli pracuja razem to musza byc mega ostrozni, jesli mega ostrozni to raczej sobie sms-ow na komorki w pracy nie sla, ze sie na przerwe spotykaja , a jak w pracy to po co informowac sie o tym telefonicznie? No i prawie jestem pewna, ze szef zabronilby swojej podwladnej kochance na takie otwarte sms-y na jego prywatny numer.
Najprosciej - zapytac. I wtedy albo sie uspokoisz albo wlacz sobie alarm, nawet dwa czy trzy:)