Poznałem mezatke - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

1 Ostatnio edytowany przez creativeaurvana (2011-08-27 20:06:08)

Temat: Poznałem mezatke

Witam wszystkich forumowiczów. Z racji tego, że czytałem podobne tematy chciałem podzielić sie z Wami moją historią, którą mam do dzisiaj. Spróbuje opisać to jak najzwięźlej. Poznałem w pracy meżatke z dwójką dzieci, później dowiedziałem sie że ma co jedynie "męza na papierku" ale mezatka to mężatka. Sama wzieła ode mnie numer telefonu, spotkaliśmy sie pare razy, później były czulsze i milsze rzeczy na spotkaniach, oczywiście jej mąż sie dowiedział, wydzwaniał do mnie, groził ale po alkoholu. Teraz to ucichło. Teraz juz nie spotykam sie z tą kobietą bo sie jakos wykręca, no ale do rzeczy.
Rozmawialem z nią nie raz na bardzo powazne tematy, ale to tylko słowa. Ja oczywiscie jestem wolnym człowiekeim do dzisiaj,a ta znajmość trwa już ponad rok. Przy pewnej rozmowie powiedziała do mnie: " chciałabym być z Tobą i zakochałam sie w Tobie, tylko sie nie śmiej". Bardzo dobrze pamiętam Jej słowa. Takich rozmów było dużo, dużo pytań i odpowiedzi. Przy pewnym spotkaniu bo jak z nią ustaliłem chciałem z nią poważnie porozmawiać po pracy, pojechaliśmy w ciche miejsce i rozmawialiśmy ale widziałem że nie moze sie doczekać nie tylko rozmowy. " przytul mnie" - powiedziała wprost. Albo takie słowa z Jej strony" Chce być z Tobą ale nie moge" - wymówka i słowa bezsensu. Tak jak przeciętna mężatka, która potrzebuje odskoczni w nieudanym małżeństwie, która ma kryzys w swoim życiu potrzebuje, tego czego nie dostaje od męża, a tak wogóle to Jej męża znam, istny wariat i narwaniec, pracował w tym samym zakładzie co ja. Moim zdaniem chciała żeby ktoś taką osobe zauważył, pocieszył, zrozumiał, rozbawił. Nie wiem tego na 100%, czy ona z tym co mówiła, mówiła prawde, ja podejrzewam, że to tylko puste słowa, nic nie znaczące, teoria. Wiele pytań Jej zadawałem, ale dostawałem szybką odpowiedź, bo bała sie że straci ze mną taką relacje, takiego przyjaciela od serca. Czasami w pracy Ją unikam, a Ona sie do mnie odzywa. Więcej nie bede sie rozpisywał bo mam nadzieje że każdy zrozumie o co chodzi. Mam jedno pytanie co powinienem zrobić z tą sytuacją, czy mam to zakończyć, zero rozmów w pracy itd? Co wy sądzicie o tym wszystkim. Będe wdzięczny za każdą jakąkolwiek wypowiedź.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Poznałem mezatke

Skoro ma męża tylko na papierku to czemu przez ten rok waszej znajomości nie rozwiodła się z nim?? Nie sądzisz że jest to troszkę dziwne w tym wszystkim?
,,Chcę być z Tobą, ale nie mogę" a dlaczego nie może skoro nie kocha Męża? Wiele Kobiet czuje się samotnie w związku dlatego szukają sobie często Pocieszyciela.. Moja rada: odpuść sobie.. Gdyby chciała być z Tobą naprawdę, robiłaby jakieś kroki ku temu czyli rozstała się z partnerem.

3

Odp: Poznałem mezatke

Największy problem to jakaś ogólnoludzka niezdolność do rozmowy. Popatrz na ilość wątków typu "co zrobić?". Przecież nie ma reguł. Wystarczy rozmawiać. Gdybyś wiedział, czego sam chcesz, czego ona chce i czego chce mąż, byłoby jasne, na co są szanse i jakie wyjście zadowoli najwięcej osób, a także co jest niemożliwe albo najbardziej wszystkich krzywdzące.
A tak nie wiesz. Nie ma sensownej odpowiedzi. Ale jeśli nie ma poważnej i szczerej rozmowy, to lepiej się w sprawę nie pakować.

4 Ostatnio edytowany przez takasobiemamuśka (2011-08-27 21:01:21)

Odp: Poznałem mezatke

Również uważam, że lepiej dla Ciebie będzie jeśli się zdystansujesz. Chociaż dla niej pewnie nie lepiej...ale jeśli jest kobietą, która z jakichś względów trwa w tym małżeństwie, z tym człowiekiem, będzie miała dla Ciebie tylko krótkie chwile i to okupione strachem...jeśli oczekujesz prawdziwego, dobrego związku...to odpuść.
Albo weź kobietę na rozmowę, wyłuszcz swoje obawy i oczekiwania, sprowokuj, by powiedziała szczerze, kim dla niej jesteś i dlaczego traktuje Cię instrumentalnie.

Odp: Poznałem mezatke

Do Dream Woman. Otóż to, Ona tylko mówi a nic nie robi w tym kierunku. Rok to szmat czasu, przez taki okres mozna naprawde pozmieniać wiele w swoim życiu. A ja wiem czego chce i zawsze wiedziałem. Powiedziała, ze nie mówi meżowi od 2 lat że go kocha i wątpie że z nim nie śpi, nie wierze w to. Jakbym chciał od Niej tylko zabawy to nie rozmawiałbym z nią na tak powazne tematy.

Robi wymówki, że chce sie rozwieść z męzem ale on robi utrudnienia, podjęła w tym kierunku kroki ale sie nie udało. Bzdura. boi sie od niego odejść cytuje Jej słowa" Boje sie bo sobie sama nie poradze" Kłamstwo teraz to wiem na pewno.

6

Odp: Poznałem mezatke

W romansach zawsze ktoś jest przegrany, nikt nie wie kto będzie osobą, która odniesie porażkę. W większości niestety to kochanka bądź kochanek, jednak żaden człowiek nie jest w stanie przewidzieć końca historii. To Twoje życie i nikt za Ciebie życia nie przeżyje więc rób to co serce Ci podpowiada.
Człowiek uczy się na błędach, zdobywa kolejne doświadczenie...

"Bo niewykorzystane szanse bolą znacznie bardziej niż popełnione błędy."

Pozdrawiam.

Odp: Poznałem mezatke

To prawda, że czasem ludzie poznają się i w takich okolicznościach. Taka znajomość może być tym, co skłoni kobietę do walki, da jej tę siłę, której, żyjąc z tyranem, nie ma. Tylko tutaj ona nie działa, nie złożyła pozwu, nie odeszła od męża, nie wniosła o alimenty, tylko lakoniczne "ale się nie udało" ...właśnie ..bzdura

8

Odp: Poznałem mezatke

yyy ale nie wiem z czym nie wiesz co masz zrobić? czego oczekujesz od Niej? czego od waszych relacji? jeśli Waszą znajomość traktujesz jako przelotną przygodę to chyba jasne że nie ma o czym mówić, jeśli oczekiwałeś czegoś wiecej niż przygoda to powinieneś ustalić co zamierza Ona w związku z tym faktem? zresztą jeśli liczyłby ktokolwiek na coś więcej niż przygoda tp i tak do bani bo nie ma co otwierać nowych spraw skoro stare nie zakończone.......

9

Odp: Poznałem mezatke

Daj sobie spokój.
Poszukaj kobiety dla której będziesz tym JEDYNYM i WYJĄTKOWYM.
Bo dla niej - nie jesteś.

10

Odp: Poznałem mezatke

Popieram zdanie niekochanej72 - daj sobie spokój.
Ta kobieta nie wie, czego chce.

11 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-08-29 11:55:30)

Odp: Poznałem mezatke

Nie widzisz tego, że ta kobieta Cię wykorzystuje? Piszesz, że wierzysz Ci, że z nim nie sypia, a z nim jest, hmmm. Piszesz, że wi o Tobie - rozumiem, że nie chodzisz po ciemnych uliczkach - on taki narwaniec. Ale nie przejmuj się tym, masz większy potencjalny problem na głowie. Jeśli będzie chciała się kiedyś rozstać, on "istny wariat" będzie chciał jej dokopać, albo praktyczniej - zmniejszyć alimenty - wykazać, że on był aniołkiem, za to ona się puszczała, to poda Twój telefon, nazwisko i adres - zresztą sędzia sam sobie ustali. Zapyta ją i Ciebie czy sie spotykaliście, mąż może zarządać bilingów nawet jeśli się nie przyznacie, ... a jak się Was zapytają "o te czulsz i milsze rzeczy" - o których pisałeś, które były na spotkaniach, ciekawe jak to zabrzmi w uszach sędziego i jej męża smile
No i w ten sposób jej pomożesz. Trzymaj sie jej blisko, to będziesz miał wesoło.

Ps.
przeciez ona Cię serio nie traktuje, skoro mówiła, że sama sobie by nie dała rady , gdyby odeszła. Ciebie przecież nie bierze pod uwagę, poza tym zawsze od CIebie bedą ważniejsze dla niej JEJ dzieci.

12

Odp: Poznałem mezatke

mężatki są najlepsze, zazwyczaj chcą po prostu odskoczni od nudnego męża a do tego dyskretne i nie stwarzają problemów ;]

13 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-08-29 14:07:21)

Odp: Poznałem mezatke

Nie ma nic na świecie ponad oddanie mężatki. Jest to coś, o czym żaden mąż nia ma pojęcia.

- oczywiśćie, to znaleziony gdzieś aforyzm.

14

Odp: Poznałem mezatke

creativeaurvana- ja jestem po drugiej stronie medalu, bo to ja jestem mezatka, ktora zdradzila. rozumiem, ze moze byc jej ciezko odejsc od meza do Ciebie, ale wiesz szczerze.. to lepiej byloby gdybys dal sobie spokoj. no chybaze naprawde kochacie sie i chcecie byc razem. ale to trzeba w ejdna albo w druga strone, a nie oszukiwac i tkwic w zaklamaniu dlugo.

no coz... madry polak po szkodzie smile

15

Odp: Poznałem mezatke
Dr.Menel napisał/a:

mężatki są najlepsze, zazwyczaj chcą po prostu odskoczni od nudnego męża a do tego dyskretne i nie stwarzają problemów ;]

Hmmm.... tu nie chodziło o chwalenie się własnymi doświadczeniami, tylko o pomoc zagubionemu koledze.

16

Odp: Poznałem mezatke

Do Dr.Menel. Jeżeli chodzi o nasze spotkania, to powiem wprost, nie kochaliśmy sie, powtarzam, nie uprawialiśmy seksu. tylko przytulanie i miłe rozmowy.

17

Odp: Poznałem mezatke
creativeaurvana napisał/a:

Do Dr.Menel. Jeżeli chodzi o nasze spotkania, to powiem wprost, nie kochaliśmy sie, powtarzam, nie uprawialiśmy seksu. tylko przytulanie i miłe rozmowy.

A to z kolei też nie jest najistotniejsze...
Bo przecież chodzi o zaspokojenie tego, czego brakuje w związku. I często, w przypadku kobiet - wcale nie jest to seks hmm

18 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-08-30 08:30:01)

Odp: Poznałem mezatke
creativeaurvana napisał/a:

Do Dr.Menel. Jeżeli chodzi o nasze spotkania, to powiem wprost, nie kochaliśmy sie, powtarzam, nie uprawialiśmy seksu. tylko przytulanie i miłe rozmowy.

To nawet nie kwestia semantyki. Zastanów się czy to ważne, tak jak pisze niekochana, co robiliście. Czy ją spenetrowałeś dogłębnie czy powierzchownie - dałeś jej zaspokojenie tego czego potrzebowała? Dla jej męża, skoro się wkurzył, to wg. Ciebie nie mogła być zdrada, tak? Nie ważne, co Ty pod to podciągasz. Ważne jak on to odbiera.
Mały teścik. Masz dziewczynę, z którą jesteś, ona sobie jedzie z facetem i robi to co wy robiliście w samochodzie (tak na marginesie, kto Ci uwierzy, że to było tylko przytulanie, skoro na wstępie napisałeś, że były to czułe i miłe rzeczy, zakładając nawet że zakończyło sie tylko na pocałunkach), ale ona jedzie z tym facetem i się "przytula". Jak byś to odebrał, co? Zabolałoby, na pewno. Czy nazwałbyś wtedy to zdradą, upokorzeniem czy bólem, w tym wypadku, to już właśnie tylko kwestia semantyki.

19

Odp: Poznałem mezatke

Jak Kali ukraść krowę, to dobrze.


Jak Kalemu ukraść krowę, to źle.

20

Odp: Poznałem mezatke
Wielokropek napisał/a:

Jak Kali ukraść krowę, to dobrze.


Jak Kalemu ukraść krowę, to źle.

To będziemy wiedzieć, jak się kolega wypowie, może dla niego to dopuszczalne.

21

Odp: Poznałem mezatke
Dunkis napisał/a:
creativeaurvana napisał/a:

Do Dr.Menel. Jeżeli chodzi o nasze spotkania, to powiem wprost, nie kochaliśmy sie, powtarzam, nie uprawialiśmy seksu. tylko przytulanie i miłe rozmowy.

To nawet nie kwestia semantyki. Zastanów się czy to ważne, tak jak pisze niekochana, co robiliście. Czy ją spenetrowałeś dogłębnie czy powierzchownie - dałeś jej zaspokojenie tego czego potrzebowała? Dla jej męża, skoro się wkurzył, to wg. Ciebie nie mogła być zdrada, tak? Nie ważne, co Ty pod to podciągasz. Ważne jak on to odbiera.
Mały teścik. Masz dziewczynę, z którą jesteś, ona sobie jedzie z facetem i robi to co wy robiliście w samochodzie (tak na marginesie, kto Ci uwierzy, że to było tylko przytulanie, skoro na wstępie napisałeś, że były to czułe i miłe rzeczy, zakładając nawet że zakończyło sie tylko na pocałunkach), ale ona jedzie z tym facetem i się "przytula". Jak byś to odebrał, co? Zabolałoby, na pewno. Czy nazwałbyś wtedy to zdradą, upokorzeniem czy bólem, w tym wypadku, to już właśnie tylko kwestia semantyki.

Do Net Facet. To co my robiliśmy na tych spotkaniach to jest właśnie dla mnie zdrada, właśnie Jej mąż o tym nie wie co My tak dokładnie robiliśmy. masz racje, według mnie zdradziła swojego meża,  jakbym ja zobaczył swoją dziewczyne w objeciach innego fagasa, to powiedziałbym jej pa,pa. Jakbym sie z Nią kochał to napisałbym ze tak było. ja jestem wolny i niezależny, jestem sam, nikogo nie zdradziłem i nie mam zamiaru. A czułe i miłe rzeczy nie zawsze mają oznaczać seks. Dla mnie zdrada jest zdradą i tyle. Ona zdradziła swojego męża, ja tak uważam. Przyznam Ci racje też, że zaspokoiłem Ją w sposób który mąż nie potrafił lub nie chciał. Kobiety w takich chorych związkach lub małżeństwach tak reagują "nie zaspokojenie swoich potrzeb". Powtarzam, że Ona sama chciała mnie poznać a to jest bardzo ważne. Pytanie do Ciebie co byś zrobił w mojej sytuacji??

22

Odp: Poznałem mezatke
creativeaurvana napisał/a:
Dunkis napisał/a:
creativeaurvana napisał/a:

Do Dr.Menel. Jeżeli chodzi o nasze spotkania, to powiem wprost, nie kochaliśmy sie, powtarzam, nie uprawialiśmy seksu. tylko przytulanie i miłe rozmowy.

To nawet nie kwestia semantyki. Zastanów się czy to ważne, tak jak pisze niekochana, co robiliście. Czy ją spenetrowałeś dogłębnie czy powierzchownie - dałeś jej zaspokojenie tego czego potrzebowała? Dla jej męża, skoro się wkurzył, to wg. Ciebie nie mogła być zdrada, tak? Nie ważne, co Ty pod to podciągasz. Ważne jak on to odbiera.
Mały teścik. Masz dziewczynę, z którą jesteś, ona sobie jedzie z facetem i robi to co wy robiliście w samochodzie (tak na marginesie, kto Ci uwierzy, że to było tylko przytulanie, skoro na wstępie napisałeś, że były to czułe i miłe rzeczy, zakładając nawet że zakończyło sie tylko na pocałunkach), ale ona jedzie z tym facetem i się "przytula". Jak byś to odebrał, co? Zabolałoby, na pewno. Czy nazwałbyś wtedy to zdradą, upokorzeniem czy bólem, w tym wypadku, to już właśnie tylko kwestia semantyki.

Do Net Facet. To co my robiliśmy na tych spotkaniach to jest właśnie dla mnie zdrada, właśnie Jej mąż o tym nie wie co My tak dokładnie robiliśmy. masz racje, według mnie zdradziła swojego meża,  jakbym ja zobaczył swoją dziewczyne w objeciach innego fagasa, to powiedziałbym jej pa,pa. Jakbym sie z Nią kochał to napisałbym ze tak było. ja jestem wolny i niezależny, jestem sam, nikogo nie zdradziłem i nie mam zamiaru. A czułe i miłe rzeczy nie zawsze mają oznaczać seks. Dla mnie zdrada jest zdradą i tyle. Ona zdradziła swojego męża, ja tak uważam. Przyznam Ci racje też, że zaspokoiłem Ją w sposób który mąż nie potrafił lub nie chciał. Kobiety w takich chorych związkach lub małżeństwach tak reagują "nie zaspokojenie swoich potrzeb". Powtarzam, że Ona sama chciała mnie poznać a to jest bardzo ważne. Pytanie do Ciebie co byś zrobił w mojej sytuacji??

Pisząc o nicku, to zauwazyłem, że tu nie ma net faceta, choć o ile sobie przypomina, ma ktoś tutaj takiego nicka. Mimo wszystko, w celu wyjaśnienia, u każdego mężczyzny, który tu pisuje, pod jego nickiem, pojawia się właśnie taki dopisek netfacet. No wiesz kobietki oznaczyły nas jak bydło, by z daleka było widać, z kim mają do czynienia dla siebie rezerwując tytularną gradację, nas też ona kiedyś obowiązywała. Ale wolę być net facetem niż cioteczką dobrą radą albo słodką czarodziejką etc.
Co ja bym zrobił - gdbym był na Twoim miejscu, a ona sama chciała - to nie poprzesałbym na zaspokojeniu jej potrzeb. Jednak, gdy wyszło po wszystkim, że ona choć chce, to nie może. Nie podgrzewałbym jej złudzeń, zabierając tym samym znacznie więcej.

23

Odp: Poznałem mezatke
creativeaurvana napisał/a:

Do Net Facet. To co my robiliśmy na tych spotkaniach to jest właśnie dla mnie zdrada, właśnie Jej mąż o tym nie wie co My tak dokładnie robiliśmy. masz racje, według mnie zdradziła swojego meża,  jakbym ja zobaczył swoją dziewczyne w objeciach innego fagasa, to powiedziałbym jej pa,pa. Jakbym sie z Nią kochał to napisałbym ze tak było. ja jestem wolny i niezależny, jestem sam, nikogo nie zdradziłem i nie mam zamiaru. A czułe i miłe rzeczy nie zawsze mają oznaczać seks. Dla mnie zdrada jest zdradą i tyle. Ona zdradziła swojego męża, ja tak uważam. Przyznam Ci racje też, że zaspokoiłem Ją w sposób który mąż nie potrafił lub nie chciał. Kobiety w takich chorych związkach lub małżeństwach tak reagują "nie zaspokojenie swoich potrzeb". Powtarzam, że Ona sama chciała mnie poznać a to jest bardzo ważne. Pytanie do Ciebie co byś zrobił w mojej sytuacji??

Nie no ten post mnie osłabił, albo czegoś nie rozumiem... skoro to ona chciała cię poznać to ty nie miałeś wyjścia czy co? Musiałeś ją "pocieszać"? Nie rozumiem, nie mogłeś się jej powiedzieć, że nie zadajesz się z mężatkami? Ona Cię jakoś zmusiła, zniewoliła? Napisałeś, że jesteś wolny i nikogo nie zdradziłeś, to znaczy, ze twoje postępowanie nie może nikogo krzywdzić?

24 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-08-30 11:14:27)

Odp: Poznałem mezatke
bosa napisał/a:
creativeaurvana napisał/a:

Do Net Facet. To co my robiliśmy na tych spotkaniach to jest właśnie dla mnie zdrada, właśnie Jej mąż o tym nie wie co My tak dokładnie robiliśmy. masz racje, według mnie zdradziła swojego meża,  jakbym ja zobaczył swoją dziewczyne w objeciach innego fagasa, to powiedziałbym jej pa,pa. Jakbym sie z Nią kochał to napisałbym ze tak było. ja jestem wolny i niezależny, jestem sam, nikogo nie zdradziłem i nie mam zamiaru. A czułe i miłe rzeczy nie zawsze mają oznaczać seks. Dla mnie zdrada jest zdradą i tyle. Ona zdradziła swojego męża, ja tak uważam. Przyznam Ci racje też, że zaspokoiłem Ją w sposób który mąż nie potrafił lub nie chciał. Kobiety w takich chorych związkach lub małżeństwach tak reagują "nie zaspokojenie swoich potrzeb". Powtarzam, że Ona sama chciała mnie poznać a to jest bardzo ważne. Pytanie do Ciebie co byś zrobił w mojej sytuacji??

Nie no ten post mnie osłabił, albo czegoś nie rozumiem... skoro to ona chciała cię poznać to ty nie miałeś wyjścia czy co? Musiałeś ją "pocieszać"? Nie rozumiem, nie mogłeś się jej powiedzieć, że nie zadajesz się z mężatkami? Ona Cię jakoś zmusiła, zniewoliła? Napisałeś, że jesteś wolny i nikogo nie zdradziłeś, to znaczy, ze twoje postępowanie nie może nikogo krzywdzić?

Bosa, obawiam się czegoś innego, tok myślenia mógł być taki - skoro ona taka zdesperowana, to jakie ma to znaczenie czy będę to ja, czy inny facet. Skoro szuka, to prędzej czy później znajdzie, dlaczego nie miałbym to być ja?
Swoją drogą, ona, świadomie lub nie, kierowana potrzebami, mogłą właśnie tak postępować. W końcu by znalazła.

ps. zbieram materialy by odpowiedzieć Ci na Twoje pytania.

25

Odp: Poznałem mezatke

A ja odpowiem jako 100% Netkobieta.

Jeśli zgadzasz się, a tak to zrozumiałam, ze zdaniem: "Jak Kali ukraść krowę, to źle", to odpowiedź na Twoje pytanie jest prosta. Zostaw rzeczoną kobietę w spokoju.

26

Odp: Poznałem mezatke
Dunkis napisał/a:

Bosa, obawiam się czegoś innego, tok myślenia mógł być taki - skoro ona taka zdesperowana, to jakie ma to znaczenie czy będę to ja, czy inny facet. Skoro szuka, to prędzej czy później znajdzie, dlaczego nie miałbym to być ja?
Swoją drogą, ona, świadomie lub nie, kierowana potrzebami, mogłą właśnie tak postępować. W końcu by znalazła.

Albo po prostu oboje bez większego zastanowienia skorzystali z okazji a teraz jest "płacz i zgrzytanie zębów", że zacytuję pewną mądrą książkę...

27 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-08-30 11:23:51)

Odp: Poznałem mezatke
bosa napisał/a:
Dunkis napisał/a:

Bosa, obawiam się czegoś innego, tok myślenia mógł być taki - skoro ona taka zdesperowana, to jakie ma to znaczenie czy będę to ja, czy inny facet. Skoro szuka, to prędzej czy później znajdzie, dlaczego nie miałbym to być ja?
Swoją drogą, ona, świadomie lub nie, kierowana potrzebami, mogłą właśnie tak postępować. W końcu by znalazła.

Albo po prostu oboje bez większego zastanowienia skorzystali z okazji a teraz jest "płacz i zgrzytanie zębów", że zacytuję pewną mądrą książkę...

Eeeetam zgrzyt. Ona chce tyle, że się boi. Za to on się nie boi i też chce więcej, bo dostał za mało. Tyle że nie wie jak to osiągnąć i dlatego tu pisze.

28

Odp: Poznałem mezatke

Ona na pewno chce pocieszenia ale czy nowego związku? A jemu zależy na czymś czego ona nie chce lub nie może dać, czyli na trwałym związku. Myślę, że sytuacja jest raczej beznadziejna i nie warto w to dalej brnąć, choć pewnie ciężko jest zrezygnować z takich emocji.

29

Odp: Poznałem mezatke

Eeeetam zgrzyt. Ona chce tyle, że się boi. Za to on się nie boi i też chce więcej, bo dostał za mało. Tyle że nie wie jak to osiągnąć i dlatego tu pisze.  Ja nic nie chce od Niej więcej, nie znasz sytuacji do końca. Ja Ją w pracy unikam a Ona sama sie odzywa. Chodzi mi o to że w moich oczach wychodzi na niedojrzałą emocjonalnie (kobieta lat 30), mówi o zwiazku a bawi sie słowami ze mną.

30

Odp: Poznałem mezatke
creativeaurvana napisał/a:

Eeeetam zgrzyt. Ona chce tyle, że się boi. Za to on się nie boi i też chce więcej, bo dostał za mało. Tyle że nie wie jak to osiągnąć i dlatego tu pisze.  Ja nic nie chce od Niej więcej, nie znasz sytuacji do końca. Ja Ją w pracy unikam a Ona sama sie odzywa. Chodzi mi o to że w moich oczach wychodzi na niedojrzałą emocjonalnie (kobieta lat 30), mówi o zwiazku a bawi sie słowami ze mną.

No to się pomyliłem sryyyy. Wiek u kobiet pod tym względem nie ma znaczenia - kobietami żądzą emocje, wtedy są najmniej przewidujące, a ona chyba Cię wciąż kokietuje.  Ale to oznacza, że jestes w większych opałach niż myślałem.

31

Odp: Poznałem mezatke

przypomnij sobie co poczułeś w pierwszym momencie jak od niej usłyszałeś że ma męża, że chce ale boi się... jeśli pomyślałeś o tym że da się może jakoś to wszystko poukładać, że dalej jest dla Ciebie piękna ukochana itd to próbuj z nią być, pogadaj, ustalcie. ona może po prostu aż tak Ci nie ufa, chjciałaby być z Tobą ale nie wie czy będziesz z nią, czy naprawdę Tobie na niej zależy, więc dalej trwa w związku z mężem, bo to w końcu jej MĄŻ jest, nie oderjdzie od niej, bo wiąże ich przysięga małżeńska, nie będzie samotna itp. A jeśli pomyślałeś sobie o niej źle to daj sobie spokój.

32 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-08-31 14:39:51)

Odp: Poznałem mezatke
majakoza1 napisał/a:

przypomnij sobie co poczułeś w pierwszym momencie jak od niej usłyszałeś że ma męża, że chce ale boi się... jeśli pomyślałeś o tym że da się może jakoś to wszystko poukładać, że dalej jest dla Ciebie piękna ukochana itd to próbuj z nią być, pogadaj, ustalcie. ona może po prostu aż tak Ci nie ufa, chjciałaby być z Tobą ale nie wie czy będziesz z nią, czy naprawdę Tobie na niej zależy, więc dalej trwa w związku z mężem, bo to w końcu jej MĄŻ jest, nie oderjdzie od niej, bo wiąże ich przysięga małżeńska, nie będzie samotna itp. A jeśli pomyślałeś sobie o niej źle to daj sobie spokój.

Zakładam, że skoro razem pracują, to on wiedział, w co się pcha (czytaj - jest mężątką) kolega wspomniał też, że zna tego faceta osobiście.

ps
majakoza1, będę Cię obserwował.

33

Odp: Poznałem mezatke
creativeaurvana napisał/a:

Ja jestem wolny i niezależny, jestem sam, nikogo nie zdradziłem i nie mam zamiaru.

Skoro piszesz, że nie zdradziłeś to dobrze dla Ciebie, tylko czemu wpychasz się z butami w czyjeś małżeństwo. Moja żona postąpiła dokładnie jak ta kobieta - ZDRADZIŁA, z tą małą różnicą, że zrobiła to 4 miesiące po ślubie i nie mamy dzieci.

Nie rozumiem i nie zrozumiem - jak ludzie mogą się z butami pchać w cudze małżeństwo - nie ogarniam. Może ktoś mi to wytłumaczy, może Ty autorze wątku?!

Powiem dosadnie - jak suka nie da to pies nie weźmie. Skoro wiesz, ze to co robi jest zdradą to pytam: PO CO W TO DALEJ BRNIESZ?!

34

Odp: Poznałem mezatke
K.82 napisał/a:

...Powiem dosadnie - jak suka nie da to pies nie weźmie. Skoro wiesz, ze to co robi jest zdradą to pytam: PO CO W TO DALEJ BRNIESZ?!

o suce , dokładnie takie słowa pisałem tu juz kilka raze, ale weź prosze pod uwagę, że to forum kobiece i takie słowa, zdecydowanie jako niewygodne utoną, może dla tego właśnie, że są tak prawdziwe.
Tyle, że w tym przypadku nie mają żadnego znaczenia, bo to nie on ją wyrywa spod skrzydeł męża, tylko ona sama do niego nie lgnie. Zatem jeżeli wylewasz swoje żale, bo Twoja zona dała, po tym jak ją jakis gość sobie przygruchał, to zupełnie inna bajka i jakoś tak nie pasuje do opisu syuacji autora, zatem daruj sobie.

35

Odp: Poznałem mezatke
Dunkis napisał/a:
K.82 napisał/a:

...Powiem dosadnie - jak suka nie da to pies nie weźmie. Skoro wiesz, ze to co robi jest zdradą to pytam: PO CO W TO DALEJ BRNIESZ?!

o suce , dokładnie takie słowa pisałem tu juz kilka raze, ale weź prosze pod uwagę, że to forum kobiece i takie słowa, zdecydowanie jako niewygodne utoną, może dla tego właśnie, że są tak prawdziwe.
Tyle, że w tym przypadku nie mają żadnego znaczenia, bo to nie on ją wyrywa spod skrzydeł męża, tylko ona sama do niego nie lgnie. Zatem jeżeli wylewasz swoje żale, bo Twoja zona dała, po tym jak ją jakis gość sobie przygruchał, to zupełnie inna bajka i jakoś tak nie pasuje do opisu syuacji autora, zatem daruj sobie.

Nie wiem co o suce pisałeś. Nie czytałem wszystkich twoich postów! Jeśli kogoś uraziłem, a w szczególności kobiety to bardzo przepraszam!!!

Nie wylewam swoich żali, po prostu chciałem wiedzieć jakimi kategoriami mysli autor wątku, skoro to co robi ta kobieta i to co robi autor wątku z nią  - sam nazywa ZDRADĄ - nie mając sobie nic do zarzucenia i tyle!!!!

A to czy pasuje to do sytuacji czy nie... kwestia sporna!?!

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024