Rzekoma zdrada. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1

Temat: Rzekoma zdrada.

Witam Panie, mam dość spory problem w moim małżeństwie. Jesteśmy z żoną 1,5 roku po ślubie, znamy się ok lat 10. Do niedawna z mojej perspektywy wszystko było w miarę dobrze, ale któregoś dnia żona zarzuciła mi zdradę na podstawie zniknięcia prezerwatyw z miejsca w którym je trzymaliśmy. Ja z kolei sam nie wiem gdzie tak naprawdę one się podziały, myślę, że mogłem je zostawić w hotelu w którym byłem z żoną na weekend. Niestety żona nie chciała słuchać moich argumentów, stwierdziła że jest nieszczęśliwa ze mną, że wiele jej brakuje w związku itp. Podsumowując poprosiła żebym się wyprowadził, co też zrobiłem tego samego dnia. Kocham moją żonę i chciałbym być z nią, bardzo cierpię ale wiem też że i jej nie jest łatwo. Wiem, że mnie nadal kocha. Myślę, że poprostu skumulowały się w niej wszystkie negatywne emocje i wybuchła. Podpowiedzcie mi proszę co ja mam zrobić, żeby ona uwierzyła mi. Z góry dziękuje za sugestie

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rzekoma zdrada.

Myślę, że ona szukała tylko pretekstu do tego by trochę odpocząć od Ciebie.
Może zabierz ją na kolację romantyczną, przypomnij czasy jak jeszcze byliście narzyczeństwem smile

3

Odp: Rzekoma zdrada.

Witaj.
Zniknęły prezerwatywy i z zachowania żony wynika, że posądza Cię o zdradę.
Czy wcześniej dałeś jej jakieś inne powody, żeby tak myślała, oprócz zniknięcia tych prezerwatyw?
Oczywiście zakładam, że faktycznie jej nie zdradziłeś.

Żona powiedziała Ci, że nie jest szczęśliwa z Tobą, że wiele jej brakuje w związku, a przecież znacie się już bardzo długo, bo około 10 lat.
Co się zmieniło w Twoim podejściu do niej przez te 1,5 roku małżeństwa?

Piszesz, że :"poprosiła żebym się wyprowadził, co też zrobiłem tego samego dnia", to gdzie teraz mieszkasz? Jak dla mnie, to jakoś za grzecznie to Wasze rozstanie nastąpiło, żona poprosiła, Ty posłuchałeś...nie masz prawa do tego mieszkania?

Jeżeli ją kochasz i żona Ciebie, tak jak piszesz i chcesz z nią być, to powinieneś zostać w domu i w kolejnych dniach ponawiać próby rozmowy, a nie " uciekać jak szczur z tonącego okrętu".
Mogła tak powiedzieć w momencie silnego rozgoryczenia, a teraz może żałuje.
Wracaj do niej i ratujcie swoje małżeństwo.

Pozdrawiam.

4

Odp: Rzekoma zdrada.

ale Cię załatwiła.
głupie prezerwatywy.
a może były stare? a może rzeczywiście zostawiłeś? a może sama użyła i szuka wymówek i odwracania tematu? nie, ostatniego Ci nie życzę.

po coś się wyprowadził.
wracaj i powiedz jak było i że bez sensu ciągnąć taką dyskusję.
a może żonka chce rozrywki? moze brakuje jej spontanów, wyjazdów?

Odp: Rzekoma zdrada.

Za zniknięcie prezerwatyw i jakby jej nieszczęście żona kazała Ci się wyprowadzić, od tak sobie, pstryk i już?
To trochę mi śmierdzi. Jestem kobietą, wprawdzie młodą, ale za zniknięcie prezerwatyw nie kazałabym się ukochanemu wyprowadzać, a sprawę z tym, że byłabym nieszczęśliwa próbowałabym załatwić rozmową z mężem. Chciałabym się dowiedzieć dlaczego sprawia, że tak się czuję, dlaczego nie ma dla mnie czasu, mówiłabym, że potrzebuję, że chciałabym, aby małżeństwo nabrało innych barw, żywszych, proponowałabym weekend tylko we dwoje by to zmienić...
Twoja żona od tak machnęła ręką, tupnęła nogą i co? i dupa. To na pewno nie PMS, ani zły dzień, no być może zdenerwowanie, albo doskonała gra aktorska. Dojrzała i świadoma kobieta-żona nie zachowała się w taki sposób, próbowała by rozwiązać problem w sposób łagodniejszy, nie stosowała by tego typu chwytów.
Wydaje mi się trochę, że żona jest wodzirejem w Waszym związku. Sprawiła, że czujesz się winny i cierpisz, całkiem niesłusznie. Nie wiem co o tym myśleć. Napisałam swoje stanowisko wobec tej sprawy, abyś mógł przeanalizować całą tą sytuację i zastanowić, może odpowiedzieć na pytanie czy faktycznie chodzi o prezerwatywy i nieszczęście żony, czy chodzi o odwrócenie kota ogonem i próbę wymigania się, wyślizgnięcia z cudownego małżeństwa... ?

Wiem, poleciałam trochę, ale jako kobieta tak to własnie widzę.

6

Odp: Rzekoma zdrada.

Ja już sam nie wiem co mam na ten temat sądzić. Od jakiegoś czasu może rzeczywiście trochę nam się nie układało, ale z drugiej strony czy to jest od razu powód do rozwodu? Teraz też rozumiem, że trochę za szybko podjąłem decyzję odnośnie wyprowadzki. Ale tego już nie zmienię. Poprostu pomyślałem że skoro tego chce to to dostanie, może to pomorze. Póki co wróciłem do rodziców co w cale nie jest mi na rękę, a tak nawiasem mówiąc to mieszkaliśmy z teściową. Może ona trochę mi "pomaga" przy tym wszystkich. Proponowałem żonie żebyśmy się spotkali - jakaś kolacja, planowałem zaprosić ją na wspólne wakacje. Niestety stwierdziła że jest za wcześnie, że nie chce.

Jestem w kropce. Po wysłaniu kilku smsów żona odpisała mi żebym dał sobie spokój bo moje słowa nic dla niej nie znaczą.

Myślę, że trochę za wcześnie jest na rozwód, przecież są na tym świecie terapie małżeńskie itp. Od tego powinniśmy zacząć a nie od razu od najprostszych działań. Trudne to wszystko jest. Pozdrawiam

7

Odp: Rzekoma zdrada.

Obawiam się , że te prezerrwatywy to tylko wymówka. Pewnie jest zadowolona, że tak szybko się wyprowadziłeś. Tylko nie rozumiem jednego. Byliście ze sobą 10 lat. To szmat czasu. Po co za Ciebie wychodziła za mąż?
Myślę, że ona sobie wszystko przemyślała. Zaplanowała to sobie. Nie chce z Tobą rozmawiać, ale nie dlatego, że gdzieś przepadły gumki, ale dlatego, że nie chce już z Tobą być.
Przepraszam, że tak piszę, pewnie jest Ci ciężko, ale myślę, że Cię już nie kocha...

8

Odp: Rzekoma zdrada.

Może i rzeczywiście jest to wymówka. Jest mi strasznie ciężko ale cóż mam zrobić. Odnośnie miłości to ktoś kiedyś powiedział że miłość trwa dwa lata później to już przyzwyczajenie. Może i coś w tym jest. Nieważne, mimo wszystko uważam, że nie można ot tak poprostu rozp....... tego co się budowało tyle lat. Sztuką jest budować a nie niszczyć. Chyba że to ja niszczyłem to uczucie przez te lata. Wiem że do ideału mi daleko, ale mojej żonie również. Tak było od zawsze ale jakoś potrafiliśmy znaleźć wspólny język. I co ja mam robić?? Walczyć??? Czy odpuścić a potem żałować????

9

Odp: Rzekoma zdrada.

Witaj.
Dlaczego, nie chcesz wrócić do żony?
Mieszkacie z teściową, czy to jej mieszkanie? jesteś tam zameldowany?
Jeśli tak, to co masz za obiekcje? wracasz i mieszkasz dalej i nikt nie ma prawa Cię wyganiać.
Jeśli uważasz, że za Waszymi nieporozumieniami małżeńskimi stoi teściowa, to zamieszkajcie osobno.

Dawno to zdarzenie było, z tymi prezerwatywami, że już mowa o rozwodzie? i co, to będzie jeden z zarzutów w tym pozwie? no to się Sąd uśmieje  yikes

Jak dla mnie , to za "miętki" jesteś jak na faceta, albo...albo, masz jakieś grzeszki na sumieniu, o których tu nie wspominasz i dlatego tak szybko się zwinąłeś.
Jak to mówią : na dwoje babka wróżyła.

Żona nie chce na razie rozmawiać, ale zastanów się, czy odwlekanie nie będzie działało na Twoją niekorzyść. Kochasz żonę i twierdzisz , że Ona Ciebie też. Więc, rusz się, idź po prostu do domu i nie ustępuj tylko żądaj/proś o rozmowę, zaproponuj terapię.

Weź też pod uwagę, to co pisały poprzedniczki : Madame i Roszpunka, że przyczyna może tkwi w tym, że w jej życiu pojawił się inny mężczyzna.

m_i napisał/a:

I co ja mam robić?? Walczyć??? Czy odpuścić a potem żałować????

Myślę, że po konkretnej rozmowie z żoną, będziesz wiedział: walczyć czy odpuścić!

Pozdrawiam.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024