Tak jak w temacie czy bierzecie zaraz prysznic po odbytym stosunku? Może ja zacznę jako pierwsza, nie biorę prysznicu zaraz po akcie seksualnym chcę w tym zostać jeszcze jak najdłużej.
1 2011-08-07 19:20:13 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2011-08-07 20:35:27)
Ja najczęściej biorę prysznic (najczęściej częściowy ) właśnie w niedługim czasie po stosunku, jednak nie jest to tak, że koniecznie muszę. Po prostu, gdy już opada atmosfera, lubię czuć się świeżo zanim ruszę dalej
Nie, raczej nie. Nie mam takiej potrzeby
Czasem prysznic, czasem się po prostu podmywam, a czasem czasu jest tak mało, że trzeba sobie radzić chusteczkami nawilżającymi. Nie wyobrażam sobie, żeby po stosunku po prostu się ubrać, bez jakiejkolwiek formy podmycia. Wszystko ze mnie wypływa i osadza się na bieliźnie, aż czuję, że mam mokre majtki, a to jest obleśne
Tisha dość dokładnie opisała o co mi chodziło
To nie znaczy że, nie biorę prysznicu biorę ale nie tak zaraz po wyjsciu z łóżka.
U nas raczej może inaczej, bo używamy gumek i nic nie wypływa ani nic, a potem nie mam problemu, by po prostu ubrać się.
Najczęściej tak, nie lubię kiedy jakieś pozostałości spermy i śluzu spływają mi na bieliznę.
Poza tym jeśli seks był bardzo męczący to jestem cała spocona .
W moim przypadku to zależy od tego czy czuję się spocona czy nie. Jeśli nie to tylko się podmywam. Nie wyobrażam sobie bym mogła tak poprostu zasnąć po stosunku, albo założyć bieliznę. Straaaasznie niehigieniczne.
10 2011-08-07 22:46:28 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2011-08-07 22:47:48)
A ja przeważnie mam ochotę jeszcze poleżeć Przytulona.
...tez bym polezala, a higienę załatwiła później :-)
12 2011-08-07 23:08:01 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-08-07 23:09:26)
W moim przypadku to zależy od tego czy czuję się spocona czy nie. Jeśli nie to tylko się podmywam. Nie wyobrażam sobie bym mogła tak poprostu zasnąć po stosunku, albo założyć bieliznę. Straaaasznie niehigieniczne.
E tam
Jak ktoś się bardzo nie spoci itp , to jest ok
no przynajmniej dla mnie, oczywiście masz prawo do swojego zdania
E, jak sie nigdy nie myje zarazpo stosunku. No chyba, ze akurat przed kapieli zachcialo nam sie igraszek, a to sie rzadko zdarza. Zazwyczaj kochamy się po umyciu, a po calym akcie zasypiamy wtuleni w siebie. Nigdy mi to nie przeszkadzalo i mojemu facetowi tez nie. Ewentualnie moge iśc się podmyć trochę, ale nie zeby brac prysznic zaraz.
Też wolałam iść przytulona spać do czasu aż dostałam tzw. choroby miesiąca miodowego. Teraz zarówno ja jak i mój facet bardzo się pilnujemy i staramy się 'po' brać prysznic ostatnio wpadł na mnie przypadkiem w łazience i wylądowaliśmy razem w wannie - ciepła woda, dużo piany i zapalone świeczuszki
Było bardzo przyjemnie - polecam dla wszystkich, którzy lubią bliskość drugiej osoby
Osobiście lubię brać prysznic "po", lubię gdy partner też taki prysznic weźmie, a jeszcze lepiej gdy taki prysznic bierzemy razem, a po prysznicu można wrócić do wyrka, świeżo, pachnąco, przytulać się do białego rana
Gdy byłam w związku (czyli gdy współżyłam regularnie) to zazwyczaj brałam prysznic po lub się podmywałam, ale po jakimś czas, najpierw ważniejsze było przytulić się do ukochanego.
Ale że nie lubię czuć się w tych miejscach mokra, jednak śluz pozostaje i można czuć się niekomfortowo to wolałam skorzystać z tej opcji. A jeśli nie było ku temu możliwości, to chusteczki. Zresztą oboje tak to postrzegaliśmy i byliśmy zgodni w tym temacie.
Zawsze po stosunku idę się umyć, niekoniecznie prysznic, tak jak inne kobietki pisały podmywam się. Oczywiscie juz "po" zawsze z moim lubym lezymy wtuleni w siebie , a jak juz ochloniemy to idziemy sie podmyc, bywaly sytuacje takie iz bylismy w takim miejscu gdzie nie bylo warunkow do mycia, to ubieralismy sie i jak wrocilismy do domu to obowiazkowo prysznic.
Witam
My po skończonym akcie musimy się poprzytulac powiedzieć sobie kilka miłych słówek poleżeć przytuleni i po kilku minutach idziemy się umyć , czasami nawet razem . to jest bardzo miłe
Jeżeli kochamy się wieczorem, przed pójściem spać, to zasypiam spokojnie w ramionach męża, nie przejmuję się prysznicem, biorę go dopiero rano, najwyżej wycieram się chusteczką. Jeśli jednak robimy to w ciągu dnia, to koniecznie muszę wziąć prysznic, nie dlatego, że brzydzę się spermy mojego ukochanego, tylko po prostu nie lubię mieć mokro w majtkach Za to przed stosunkiem, prysznic lub podmycie się obowiązkowe, zarówno u mnie jak i u męża. Spontaniczność swoją drogą, ale bez higieny się nie obejdzie:)