Witam, mam problem z wyborem kierunku na Politechnice wrocławskiej. Dostałam się na kierunki Ochrona Środowiska i Matematyka i nie wiem który z nich byłby ciekawszy oraz po którym łatwiej byłoby znaleźć pracę. Proszę o podpowiedź
Heh, ja mogę Ci doradzić tylko i wyłącznie matematykę, ochrona środowiska zdecydowanie nie byłaby dla mnie ciekawa. Jeśli chodzi o pracę to i po tym i po tym ciężko Ci będzie, dlatego ja na Twoim miejscu zrobiłabym inżynierskie z matematyki + magister z czegoś konkretniejszego, np automatyka, mechanika, etc.
Heh, ja mogę Ci doradzić tylko i wyłącznie matematykę, ochrona środowiska zdecydowanie nie byłaby dla mnie ciekawa. Jeśli chodzi o pracę to i po tym i po tym ciężko Ci będzie, dlatego ja na Twoim miejscu zrobiłabym inżynierskie z matematyki + magister z czegoś konkretniejszego, np automatyka, mechanika, etc.
Nie mogę się zgodzić Jaki jest sens studiowania matematyki, żeby później pójść na np. automatykę? W dodatku nie wiem czy takie rozwiązanie byłoby możliwe. Na mgr raczej się kontynuuje studiaz inż. Koleżanka nie miałaby podstaw z automatyki i nie poradziłaby sobie. Ja także studiuję na politechnice - inżynierię środowiska.
Matematyka sama w sobie niewiele daje możliwości. Chyba, że chcesz uczyć, ale z tym też ciężko. Z tego co się orientuję to po ochronie środowiska nie ma za bardzo pracy. Mój kierunek jest podobny, ale nie do końca. Po IŚ mogę później zajmować się także instalacjami sanitarnymi (wodociągowe, kanalizacyjne, centralnego ogrzewania, wentylacyjne, klimatyzacyjne), co po OŚ nie jest zbytnio możliwe. Raczej urzędy, papierkowe prace. Z tym tez jest ciężko. Ciężko cokolwiek doradzić, ale z tych dwóch możliwości wybrałabym ochronę. Daje jakieś możliwości znalezienia pracy, a matematyka sama w sobie tak naprawdę nie daje przygotowania zawodowego - chyba że praca jako nauczyciel.
Tisha napisał/a:Heh, ja mogę Ci doradzić tylko i wyłącznie matematykę, ochrona środowiska zdecydowanie nie byłaby dla mnie ciekawa. Jeśli chodzi o pracę to i po tym i po tym ciężko Ci będzie, dlatego ja na Twoim miejscu zrobiłabym inżynierskie z matematyki + magister z czegoś konkretniejszego, np automatyka, mechanika, etc.
Nie mogę się zgodzić Jaki jest sens studiowania matematyki, żeby później pójść na np. automatykę? W dodatku nie wiem czy takie rozwiązanie byłoby możliwe. Na mgr raczej się kontynuuje studiaz inż. Koleżanka nie miałaby podstaw z automatyki i nie poradziłaby sobie. Ja także studiuję na politechnice - inżynierię środowiska.
Matematyka sama w sobie niewiele daje możliwości. Chyba, że chcesz uczyć, ale z tym też ciężko. Z tego co się orientuję to po ochronie środowiska nie ma za bardzo pracy. Mój kierunek jest podobny, ale nie do końca. Po IŚ mogę później zajmować się także instalacjami sanitarnymi (wodociągowe, kanalizacyjne, centralnego ogrzewania, wentylacyjne, klimatyzacyjne), co po OŚ nie jest zbytnio możliwe. Raczej urzędy, papierkowe prace. Z tym tez jest ciężko. Ciężko cokolwiek doradzić, ale z tych dwóch możliwości wybrałabym ochronę. Daje jakieś możliwości znalezienia pracy, a matematyka sama w sobie tak naprawdę nie daje przygotowania zawodowego - chyba że praca jako nauczyciel.
Sens studiowania matematyki jest taki, że autorka już nie zmieni kierunków na które została przyjęta, a z solidną matmą poradzi sobie lepiej przy robieniu mgr z np mechaniki. Bo nie oszukujmy się, ale ani po matmie, ani po ochronie środowiska o pracę nie będzie łatwo. Jeśli chodzi o brak "podstaw" to jest coś takiego jak wyrównanie brakujących przedmiotów, po prostu robisz nie zaliczone przedmioty normalnie w toku studiów mgr. A co do pracy nauczyciela to autorka i tak poza dyplomem musiała by jeszcze studium pedagogiczne zrobić.
Sens studiowania matematyki jest taki, że autorka już nie zmieni kierunków na które została przyjęta, a z solidną matmą poradzi sobie lepiej przy robieniu mgr z np mechaniki.
Nie trzeba najpierw studiować matematyki, aby później poradzić sobie np na mechanice. Ja miałam kursy z analizy, algebry i to jest wystarczające, żeby ogarnąć wszystkie obliczenia itp. Spora część tego co się uczyłam nawet do niczego nie była mi potrzebna.
Za to przydaje się w miarę sprawne posługiwanie się rysunkiem technicznym. Od początku drugiego roku mieliśmy projekty. Wskakując nagle na mgr spotka się ze skomplikowanymi rysunkami technicznymi i tam nikt nie będzie się pieścił z tym, że ktoś może nie mieć o tym pojęcia. Poza tym ważne jest sprawne posługiwanie się programem do projektowania - AutoCAD. Także poznaliśmy go na III semestrze. Później rysunki. Gdy nie ogarniasz tego programu, nie dasz sobie rady z projektowaniem. Można oczywiście wszytsko rysować ręcznie, ale nie o to chodzi.
Jeśli chodzi o brak "podstaw" to jest coś takiego jak wyrównanie brakujących przedmiotów, po prostu robisz nie zaliczone przedmioty normalnie w toku studiów mgr.
Nie zrozumiałyśmy się Pisząc "brak podstaw" nie miałam na myśli niezaliczonych kursów. Niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć. Np. wspomniana wyżej przeze mnie znajomość rysunku technicznego. Dostajesz nagle projekt i masz to narysować. Jak to zrobisz skoro nie znasz zasad, którymi rządzi się rysunek? Nie pomoże to, że równolegle robisz sobie kurs z rysunku technicznego. Albo wspomniany wyżej AutoCAD, trzeba po prostu ćwiczyć, jak najwięcej rysować. Bez znajomości programu nie ruszysz z niczym.
Bo nie oszukujmy się, ale ani po matmie, ani po ochronie środowiska o pracę nie będzie łatwo.
To niestety brutalna prawda. Ja na miejscu autorki poszłabym na ochronę środowiska i po pierwszym semestrze spróbowała się przenieść na np. mechanikę lub budownictwo. Na pierwszym semestrze kursy są prawie takie same na wszystkich kierunkach, czyli analiza, algebra, fizyka, rysunek techniczny,jakiś humanistyczny itp. Poza tym na PWr jest jeszcze coś takiego jak "studium kształcenia podstawowego". Gdy się nie dostajesz na wymarzony kierunek można pójść właśnie na SKP i zrobić te ogólne kursy. Po pierwszym roku wybiera się kierunek na którym chce się dalej uczyć i wskakuje się odrazu na drugi rok, czyli nic się nie traci. Zaległe kursy robi się właśnie w międzyczasie. Wszystko zależy też od tego, czy student poradził sobie dobrze na SKP. Niestety jeżeli nie daje się rady z analizą, czy fizyką to na politechnice niewiele się zwojuje. A studiowanie matematyki po to aby móc później zrobić kierunek techniczny nie pomoże w tym przypadku. Albo się czuje matmę, albo nie. A to czego się uczyłam na pierwszym roku z matmy w zupełności mi wystarczy do tego, żeby ogarnąć to co mam teraz na zajęciach.
I jeszcze raz powtórzę: rysunek jest najważniejszy i wyobraźnia przestrzenna. A to się właśnie ćwiczy robiąc projekty na studiach inż. Na mgr już będzie poprzeczka wyżej i jeżeli ktoś z tym nie miał styczności wcześniej, to nie poradzi sobie. Nie ważne, że zalicza się te kursy równocześnie, to przychodzi z czasem. Nie można się nauczyć tego w jedną noc przed zaliczeniem.
Nie wiem jak wygląda rekrutacja na SKP, ale chyba jeszcze można się dostać.
Kochana teraz nie robi się rysunków technicznych ręcznie. Korzysta się z programów typu: SolidEdge, AutoCad, etc. - wiem bo w tym siedzę
A mi matma się bardziej przydaje przy projektach, niż te podstawowe inżynierskie przedmioty, ze studiów. Jak masz solidną matmę to tak naprawdę wszystko ogarniesz bo zarówno fizyka, w tym też mechanika to już na studiach jest po prostu czysta matematyka wyżego rzędu.
Aczkolwiek mogłaby się autorka wypowiedzieć co tam zdecydowała
Kochana teraz nie robi się rysunków technicznych ręcznie. Korzysta się z programów typu: SolidEdge, AutoCad, etc. - wiem bo w tym siedzę smile
?
Nie wiem jak czytałaś mój post, ale napisałam wyraźnie co myślę o ręcznym robieniu rysunków. ;)Cytat poniżej:
Poza tym ważne jest sprawne posługiwanie się programem do projektowania - AutoCAD. Także poznaliśmy go na III semestrze. Później rysunki. Gdy nie ogarniasz tego programu, nie dasz sobie rady z projektowaniem. Można oczywiście wszytsko rysować ręcznie, ale nie o to chodzi.
Od początku lipca także mam okazję pracować w kierunku <jupi> Wykonuję pomiary na halach, później to rysuję. Maszyny, pomieszczenia, zależy co jest potrzebne.
Z każdym dniem upewniam się, że nie pomyliłam się z wyborem studiów.
Swoją drogą sama zainteresowana się nie wypowiada.
Jestem, jestem:) szczerze mówiąc to nadal nie wiem jaką decyzję podjąć. Jeszcze niedawno wydawało mi się że matematyka będzie lepsza ale czytając wasze wypowiedzi mam duże wątpliwości.
To zależy co chcesz robisz w przyszłości i w czym dobrze się czujesz