Witajcie.
Musze sie komus "wygadać"....
Pracuje w pewnej firmie juz 4 rok, bardzo sie przyjaznie z moją szefową i szefem. Ufają mi do tego stopnia ze awansowali mnie na stanowisko kierownicze i zostawiają całą firmę pod moją opieką.
Z moim szefem miałam zawsze bardzo dobre kontakty, czesto pisalismy do siebie, dzwonilismy, wymienialismy mmsy, mówiłam do niego "kochanie" czesto sie przytulalismy- oczywiscie o wszytskim wiedziala jego żona, robiłam to przy niej, dla żartów po prostu- jak przyjaciel z przyjacielem! Jednak od jaiegos dobrego tygodnia, cos sie zmienilo. Dostalam pare smsow bardziej pikantych. potratowalam to jako żart-tak jak zwykle. Jedna wczoraj dostalam smsa od niego "Ciekawe jak bedziemy ze sobą teraz rozmawiać w realu" co swiadczy o tym że coś chyba jest na rzeczy, bo niby jak mielibysmy rozmawiac, myslialam ze normalnie, jak do tej pory, że to są zarty. chyba cos jest nie tak, on chyba zaczął tratować nasza przyjaźń nieco inaczej. Nie chce starcic pracy, szacunku innych osob, zaufania jego zony-mej dobrej kolezanki itd... ale.... wiecie jak to jest. dreszczyk emocji...
Potrzebuje terapii wstrząsowej, niech mi ktoś z głowy to wybije ))