Nasze rozstanie a jego pocieszenie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Witam
Z moim partnerem nie jesteśmy już 3 tygodnie ze sobą, ale mieszkamy razem w jednym budynku... Staraliśmy do tej pory zważać na sytuacje,w których nie będziemy siebie ranić, bo chcieliśmy udowodnić sobie że jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy umieją się względem siebie zachować dobrze. Jednakże dziś przyuważyłam, że mój ex R. sprowadził sobie do domu kobietę... Swoją wcześniejszą dziewczynę, a żeby tego było mało śpi z nią w jednym łóżku... Zranił mnie tym niesamowicie, bo jeszcze we wtorek mówił mi, ze mnie kocha, że mu zalezy i nie chce bym przez niego cierpiała...
To boli... Nie wiem co zrobić... Stancje mogę opuścić dopiero pod koniec miesiąca, wcześniej nie da rady... Jutro mieliśmy się zobaczyć, spotkać, pogadać... Nie wiem co teraz...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

skąd wiesz że razem spali???
jak sama napisałaś nie jesteście już razem, może to nie jest zbyt dorosłe zachowanie kiedy tak się zachowuje twój eks,ale cóż.
może tez kogos sobie zapros?
niech zobaczy jak to jest.
nie mowie o tym ze masz odrazu sie z kims przespac,poprostu spedz tez czas w towarzystwie innego mezczyzny. zobaczy jak Ty sie poczulas...?

3

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Mieszkam dokładnie pod nim, więc wiem czy ktoś u niego jest czy nie. Słyszałam dokładnie, jak ona mówiła "no chodź do łóżka", światło mają zgaszone... Owszem nie jesteśmy razem, ale oboje uznaliśmy, ze nie będziemy robić sytuacji, które mogą nas zranić do momentu jak nie poczujemy się lepiej... On twierdził, ze nie chce stracić we mnie bliskiej osoby, nie chce zrywać kontaktu ani ranić... A co zrobił...?? Boże takie upokorzenie...

4

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie
monia_3103 napisał/a:

Z moim partnerem nie jesteśmy już 3 tygodnie ze sobą

Zranił mnie tym niesamowicie, bo jeszcze we wtorek mówił mi, ze mnie kocha

?

czegoś tu nie rozumiem, jaka między Wami była relacja po rzekomym rozstaniu? Dziwnie to wygląda...

5

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Hmm nie jesteście razem od 3 tygodni, tymczasem on mówi Ci, że kocha i mu zależy. Co więcej i Tobie wciąż zależy na nim skoro rani Cię jego zachowanie. Nie rozumiem więc po co się rozstaliście?

6

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Jaki był powód rozstania? rozstaliście się w ugodowych warunkach rozumiem?
Też tego właśnie nie rozumiem skoro Tobie zależy, on mowił, ze Cię kocha, więc po co to rozstanie? może on po prostu tak o sobie to powiedział, żeby pokazać, ze jednak coś dla niego znaczyłaś. A teraz jak już nie jesteście razem, to korzysta z okazji skoro sprowadza sobie inną dziewczynę. W sumie nie masz prawa mieć do niego pretensji, bo jakby nie było nie jesteście już razem jednak mi również byłoby przykro, gdybym znalazła się w Twojej sytuacji, Chyba nie oczekiwałabym już zbyt wiele od niego i dała sobie spokoj. Wyprowadzisz się, zajmiesz się innymi rzeczami, sobą a o nim zapomnisz tylko musi minąć trochę czasu:) jeśli chcesz, to spotkaj się z nim jednak nie rób sobie zbytniej na nadziei.

7 Ostatnio edytowany przez monia_3103 (2011-06-12 12:23:04)

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Rozstaliśmy się, bo między nami dochodziło do ostrych spięć. Jednakże o rozstaniu zdecydowaliśmy jak dorośli ludzie. Bez krzyku, płaczu i żalu. Uznaliśmy ponadto, że będziemy w dobrych relacjach i nie będziemy siebie ranić wzajemnie, bo w końcu to jest jeszcze świeża sprawa. Widywaliśmy się codziennie (mieszkamy w jednym domu), było kilka uprzejmych tekstów, raz obejrzeliśmy razem film, raz poszliśmy razem na spacer i tyle. On zapewniał, że wie ile wycierpiałam przez niego, wiec zrobi wszystko bym ponownie nie cierpiała...
ja rozumiem chciał się z nią spotkać - oki nic przeciw nie mam. Ale mógł mnie ostrzec, że ona się pojawi i będzie nocować. Skoro wie, że nadal mi na nim zalezy, że jest mi jednak ciężko po rozstaniu, czemu wbija kolejną szpile? Tylko mnie upokorzył przed ludźmi z którymi mieszkamy. I co z tego ma? Satysfakcję? Nie wiem... Przykro mi i nie wiem co robić... Dziś mamy się zobaczyć, ale nie wiem ani o której ani gdzie... Nie wiem nawet co mam mu powiedzieć... Cały czas płaczę, bo zdałam sobie sprawę, że on mnie nie szanuje... A bez szacunku względem siebie nic nie może trwać... Nawet przyjaźń czy znajomość...

8 Ostatnio edytowany przez empatyk (2011-06-12 12:37:59)

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie
monia_3103 napisał/a:

Przykro mi i nie wiem co robić... Dziś mamy się zobaczyć, ale nie wiem ani o której ani gdzie... Nie wiem nawet co mam mu powiedzieć... Cały czas płaczę, bo zdałam sobie sprawę, że on mnie nie szanuje... A bez szacunku względem siebie nic nie może trwać... Nawet przyjaźń czy znajomość...

a po co Ci on jest potrzebny przecież wybrał ?
                                                                   chyba ,że chcesz mu powiedzieć że wszystko skończone z twojej strony i potrzebujesz partnera któremu można ufać.

9

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

No niestety zamawiałam dla niego kosmetyki i teraz musi je odebrać... Ponadto sam zaproponował rozmowe w piatek... Był pełen entuzjazmu w związku z tą rozmowa itp...

10

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie
monia_3103 napisał/a:

No niestety zamawiałam dla niego kosmetyki i teraz musi je odebrać... Ponadto sam zaproponował rozmowe w piatek... Był pełen entuzjazmu w związku z tą rozmowa itp...

Racjonalizujesz    a to nie jest dla ciebie dobre sad
                                                             te kosmetyki  to dla tej drugiej ,trzeciej  itd   spójrz co się dzieje  popatrz na tą relacje z perspektywy trzeciej osoby  brrrrrrrrr  jak zimo

11

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Kosmetyki są dla niego, ona nie używa męskiego żelu pod prysznic itp... Ponadto dziś zaczęłam współczuć jej... On dla niej również nie był miły itp... Również wobec niej nie był szczery... Tyle, że ja postanowiłam to zakończyć, dopóki mnie nie wykończył na dostatecznie psychicznie...
Boje się jedynie rozmowy z nim...

12

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Wiesz co, jak tak czytam Twoje słowa, to dla mnie ta sytuacja jest trochę nienormalna. Nie jesteście już razem a chłopak miałby do Ciebie przyjść by poinformować, że ktoś będzie u niego nocować. Nie wiem czego Ty oczekujesz, że On będzie się Ciebie teraz pytał czy może się z kimś spotykać? Skoro podjęliście już decyzję o rozstaniu jak dorośli ludzie to skupcie się na własnym życiu. Skoro nadal Wam zależy to może trzeba było dać sobie czas na przemyślenia. Najważniejsze żeby sytuacja między wami była klarowna, albo rozstajecie się definitywnie i każdy idzie swoją drogą, a wasze relacje nie wybiegają ponad granice przyjaźni, albo chcecie być dalej razem ale obecnie dajecie sobie czas, robicie przerwę na złapanie oddechu. W tej drugiej sytuacji zrozumiały byłby Twój żal, płacz i poczucie, że On Cię nie szanuje, ale jeśli zakończyliście związek to ja widzę, żeby on zachowywał się nie fair w stosunku do Ciebie.

13

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

No dobrze, ale uzgodniliśmy, że nie sprawiamy sobie bólu... Przecież to wszystko jest jeszcze świeże... Sam mówi, że kocha, że mu zależy... A teraz takie szopki odstawia?? Albo mówi "sorry nie wypaliło i nie wypali, zamierzam spotykać się z nią" albo jeśli naprwdę czuje do mnie to co mówi "to rozstanie to chwila oddechu, ale chciałbym byśmy byli razem" Albo jedno albo drugie... A nie wszystko na raz...

14

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Najlepiej to daj sobie z nim spokój...przemieszkaj jeszcze tyle ile musisz a potem żyj swoim życiem..
Sama widzisz ze nie jest poważny w tym co mówił i co robi.
nie lam się,dasz radę:p !
Pozdrawiam smile

15

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Pisałaś, że masz się z Nim spotkać więc radzę żebyś na tym spotkaniu powiedziała mu jak się w tej sytuacji czujesz, po prostu bądź z nim szczera, bo szczerość to podstawa. Zapytaj o tą dziewczynę, czy to tylko jednorazowa przygoda, czy zamierza się z nią spotykać, powiedz co w związku z tym czujesz i że według Ciebie jest to złamanie obietnicy, że nie sprawiacie sobie bólu a Ciebie właśnie to boli. Zapytaj czego on tak naprawdę chce, definitywnego końca, czy liczy, że się zejdziecie, a teraz szuka tylko jakiejś odskoczni. Tak jak pisałam wcześniej najważniejsze jest to, żeby wasza sytuacja, relacja była klarowna. Ty jak widać nie pogodziłaś się z tym rozstaniem więc powiedz o tym temu chłopakowi skoro chcesz utrzymywać z nim stały kontakt. Jeśli będą między Wami niedopowiedzenia to atmosfera zrobi się bardzo napięta.

16 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-06-13 21:17:18)

Odp: Nasze rozstanie a jego pocieszenie
monia_3103 napisał/a:

Witam
Z moim partnerem nie jesteśmy już 3 tygodnie ze sobą, ale mieszkamy razem w jednym budynku... Staraliśmy do tej pory zważać na sytuacje,w których nie będziemy siebie ranić, bo chcieliśmy udowodnić sobie że jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy umieją się względem siebie zachować dobrze. Jednakże dziś przyuważyłam, że mój ex R. sprowadził sobie do domu kobietę... Swoją wcześniejszą dziewczynę, a żeby tego było mało śpi z nią w jednym łóżku... Zranił mnie tym niesamowicie, bo jeszcze we wtorek mówił mi, ze mnie kocha, że mu zalezy i nie chce bym przez niego cierpiała...
To boli... Nie wiem co zrobić... Stancje mogę opuścić dopiero pod koniec miesiąca, wcześniej nie da rady... Jutro mieliśmy się zobaczyć, spotkać, pogadać... Nie wiem co teraz...

Cóż... skoro jednego dnia mówi , że Cię kocha, a drugiego już zamieszkuje z inną i z nią śpi , to ja wielkiej miłości z jego strony nie widzę. Niestety po niektórych osobnikach więcej się nie można spodziewać.
Pociesz się tym, że sama widziałaś, że ten związek nie miał sensu i trafiłaś na dupka po prostu. Nie był Ciebie wart. To nie są puste frazesy. To prawda.
Facet, który by coś do Ciebie czuł i szanował nie rzuciłby się tak szybko na inną.
Wiem, że moje zdanie jest inne niż pozostałych dziewczyn, ale taka jest prawda, że jak naprawdę nam na kimś zależało to nie angażujemy się od razu w nową relację. Poza tym mówił, że ją kocha, a potem wskakuje do łóżka innej. To nie jest fair, to igranie na czyiś uczuciach. Tak to widzę.

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nasze rozstanie a jego pocieszenie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024