Juz od kilku miesiecy sledze forum.
Dzis w koncu postanowilam tu wejsc bo chyba potrzebuje rady. Bylam kilka lat z chlopakiem, wydawalo mi sie ze to wielka milosc. Mieszkalismy 3 lata razem, stracil prace i sie zmienil. Potem wyjechal za praca za granice... i mnie zdradzil. Zorientowalam sie w pewnym momencie bo sie zmienil. Obiecywal poprawe i to ze mi wszystko wynagrodzi itp, przez ponad pol roku mnie zwodzil. Dzwonil do mnie codziennie, az ktoregos dnia nagle przestal. Dla mnie bylo to oczywiste, iz to koniec. Od kilku miesiecy, od stycznia nie jestesmy w kontakcie a Od zdrady minelo kilkanascie miesiecy.
Ostatnio cos mnie podkusilo by wejsc na jego poczte ( pamietalam login i haslo ). Nie wiem czemu to zrobilam. Weszlam tez na jego Facebooka. No i zobaczylam za duzo.
Wiem ze ma nowa dziewczyne. Sa chyba zakochani.
Kurcze, nie moge przestac o tym myslec. Sama chodze na randki... Choc nie nawidze mojego bylego chlopaka to wiem ze mam do niego duzy sentyment i za duzo o nim mysle, zamiast skoncentrowac sie na przyszlosci, mysle o tym co zrobilam zle itp...
Odkad weszlam na jego poczte, sprawdzam ja co kilka dni... NIE wiem po co... to zalosne. Wstyd sie do tego przyznac.
Czy ktos z was tez tak ma....???
Poza tym po tym co sie tu naczytalam, to juz nie wiem czy jest cos takiego jak milosc, taka prawdziwa...?