Jak odnaleźć na nowo sens życia? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 70 ]

Temat: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Witajcie,
zdecydowałam się tu napisać, pewnie jak większość z nas, z nadzieją, że to pomoże przejść mi bardzo trudny okres w życiu.

Historia mojego życia jest bardzo skomplikowana, wypełniona wieloma ciężkimi przeżyciami, traumami i zakrętami. Może, gdybym opisała je całe, znalazłabym przyczynę obecnych niepowodzeń. Ale nie da się tego zrobić w paru słowach, trzeba by napisać gruuuubą książkę.

Jestem kobietą w tzw. średnim wieku, za chwilę kończę 40 lat. Mam wspaniałą córkę, jeszcze żyjących rodziców i w miarę dobra pracę.
Tylko życie osobiste rozsypało mi się bezpowrotnie...
Dwa lata temu poznałam wspaniałego człowieka, w momencie, gdy moje życie było już tylko smutną egzystencją. On podzielał moje pasje, mieliśmy tysiące wspaniałych tematów do rozmów o wszystkich niemal sprawach. Z dnia na dzień zaczynał dla mnie coraz więcej znaczyć, wypełniał coraz więcej przestrzeni. Mimo, że mieszkamy w dwóch różnych krajach, mieliśmy stały kontakt mailowy, na skypie. Po roku znajomości w końcu się poznaliśmy osobiście. I od tego właściwie zaczęła się historia mojej wielkiej miłości.
Przylatywałam do niego, poczatkowo na zasadzie wolnego związku, bez zobowiązań. Poznawałam jego zycie, przyjaciół, więź się zacieśniała. Az pewnego dnia, sama nie wiem kiedy, ten "luźny" układ zamienił się w uczucie, które rosło w siłę każdego dnia.
On mówił, że chciałby ze mną stworzyc stały związek, ale gdybym była na miejscu, bo związki na odległość go nie interesują.
Ostatni mój pobyt u niego był trudny, bo ja chciałam wywalczyć dla siebie szacunek, uwagę, a on zaczął się wściekać, że go ograniczam. Udawałam sama przed sobą, że to ma sens, że zrobię wszystko, aby do niego dołączyć. Nauczę się języka, znajdę pracę, tu pozałatwiam wszystkie sprawy, wyjadę do niego i zmienię swoje życie o 180st. To była szansa na nowe, wspaniałe zycie u boku kochanego człowieka.
Ale im bardziej udowadniałam mu, że jestem w stanie zrobić taki przełom w swoim życiu, tym bardziej on się odsuwał.
Aż w końcu odszedł na zawsze. Nie zakończył tylko naszego związku, ale i przyjaźń i cenną dla mnie znajomość.

Nagle zostałam sama, ze stosem pamiatek, wspomnień, tysiącami maili. Myslałam, że umrę.
Czułam się tak, jakby i on umarł. Nawet nie mogę się z nim w żaden sposób skontaktować, bo nie odpowiada na maile, nawet te bardzo dramatyczne.


Minęły niecałe dwa tygodnie. Jestem w totalnej rozsypce. Dziś już wiem, że to nie tylko ból po porzuceniu, a całkowite załamanie życiem.
Do tego dochodzi "magiczny" wiek 40 lat, który powoduje, że tracę nadzieję, że jeszcze w życiu będę szczęśliwa, że już za późno.


Wiem, że te wszystkie słowa mogą brzmieć jak banał. Mnóstwo przez te dwa tygodnie przeczytałam rzeczy. Książek, artykułów, porad.
I wszystko się zgadza. Wiem, że muszę odnaleźć w sobie siłę i wiarę. Ale nie mogę... Nie wiem, co się ze mną stało..? Dlaczego to mnie tak okrutnie załamało. Tyle już w życiu przeszłam i jakos zawsze wstawałam na nogi, a teraz nie potrafię...
Nachodzą mnie okropne myśli, mam ochotę się poddać, zapaść w siebie bezpowrotnie, zasnąć i najlepiej się nie obudzić.


Pomóżcie! Jak mam teraz odnaleźć sens życia? W czym? Jak dalej żyć?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Jeśli ulokowałaś wszystko w jednym człowieku, jeśli on miał być dla Ciebie gwarantem szczęścia, jeśli chciałaś zrobić wszystko, by do niego dołączyć, jeśli on miał być dla Ciebie szansą na nowe, wspaniałe życie, to nic dziwnego, że po zerwaniu zawalił się Twój świat.

Swój szczęśliwy świat zbudowałaś na jednym człowieku!

Każde rozstanie boli. Jeśli ginie świat, tak starannie zaplanowany, tak wymarzony, boli tym bardziej.

Co mogę napisać? Współczuję Ci bardzo. Sporo już pewnie odpłakałaś, sporo jeszcze płakać będziesz.
Zacznij powolutku budować dalsze swoje życie. Ale zacznij budować je bez uwieszania się na kimkolwiek: facecie, rodzicach, córce. Nikt takiego uwieszenia się nie udźwignie. Zacznij żyć na własny rachunek, dla siebie. Naprawdę warto!

3

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Dziękuję Ci Wielokropku.
Tak, wiem, popełniłam ogromny błąd tak bardzo zawierzając naszej wspólnej przyszłości.
Najgorsze jest to, że ten człowiek był też dla mnie osobą, z którą realizowałam swoje pasje, to właściwie nas połączyło.
Teraz, po prostu, nawet nie mogę z nim porozmawiać o tych wszystkich rzeczach. I to chyba boli najbardziej..

Powiedz mi, czy kobieta w moim wieku, może jeszcze liczyć na szczęście? Nie chcę i nie potrafię nikogo szukać na siłę. Zawsze byłam taka, że żeby z kimś być, musiałam go pokochać. Ale już chyba nigdy nie będę w stanie pokochać na nowo..

To załamanie psychiczne zaczyna odbijać mi się na zdrowiu. Gdy rano się budzę, wszystko mnie boli, a najbardziej klatka. Nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Nawet wyjście do pracy jest dla mnie jakimś okropnym wysiłkiem.
Idę do sklepu i patrzę na usmiechnięte pary, a w środku przeszywa mnie taki ból, że tylko biegnę jak najszybciej do samochodu, by się wypłakać. To jakiś koszmar. Jak długo to może trwać?

4

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Arnika
znalazłaś się w dobrym miejscu, jest nas tutaj dużo takich kobiet, ktore doskonale Ciebie rozumieją, ktore przezywały lub nadal przezywają podobne stany do Twojego
Twoje rozstanie jest bardzo świeże i tak naprawdę w tym pierwszym okresie niewiele Ci może pomoc tak natychmiast, ale uwierz w to, że czas jest najlepszym lekarstwem, musisz ten okres przetrwać, a przyjdą dni, że poczujesz się silniejsza

pisz, wywalaj z siebie emocje, ale tez dawaj sobie chwile oddechu i staraj się nie myśleć, zajmuj się czymkolwiek, aby oderwać się od rozpaczliwych mysli i koniecznie - to jest naważniejsze - BĄDŹ DLA SIEBIE DOBRA, opiekuj się sobą jakbyś opiekowała się najdroższą dla siebie osobą (bo przecież nią jesteś), codziennie myśl o sobie i rób sobie jakąś przyjemność, kupuj sobie prezenty, dbaj o siebie, jeśli masz przyjaciółkę niech będzie z Tobą, niech Cię wysłuchuje i wspiera, idź na spacer, kup sobie kwiatki, dogadzaj sobie i rozpieszczaj siebie

pomyśl, że może dobrze, ze stało się to teraz, niż gdybyś faktycznie przewróciła swoje życie do góry nogami, a on wtedy by się odwrócił

gdy ja byłam w tym najgorszym stanie, napisałam list od mojego Rozsądku do mojego Serca, to mi pomogło trochę trzeźwiej popatrzeć na sytuację, nie przestało od tego listu boleć, ale wiedziałam, że ta sytuacja ma jednak wiele dobrych stron, że mam dla kogo zyć, mam tyle rzeczy do zrobienia i Ty tez spróbuj to wszystko znaleźć

trzymaj się, dasz sobie radę, zobaczysz

5

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Arnika40 napisał/a:

Powiedz mi, czy kobieta w moim wieku, może jeszcze liczyć na szczęście? Nie chcę i nie potrafię nikogo szukać na siłę. Zawsze byłam taka, że żeby z kimś być, musiałam go pokochać. Ale już chyba nigdy nie będę w stanie pokochać na nowo..

Witaj staruszko!

Na nic nie licz.
Szczęście jest zarezerwowane wyłącznie dla tych, którzy mają mniej niż 40 lat (ja jestem tylko wyjątkiem).
40 lat to koniec życia. Teraz to już tylko wegetacja.

Przeczytaj to sama na głos i zastanów się jak to brzmi.
Rozumiem, że smutek w sobie masz wielki.
Rozumiem, że patrzenie na szczęśliwych ludzi sprawia Ci ból.
Rozumiem, że teraz w Twoim życiu czas na smutkowanie, płakanie. Wypłacz się. A może odzłość za taki scenariusz (wszak nie tak miało być).

Jak długo? Nie jestem wróżką (a szkoda). Daj czasowi czas. Nie przyspieszaj. Powolutku, minęły dopiero/już dwa tygodnie.

Co masz robić? Przypomnieć sobie, co lubisz robić. Przypomnieć sobie, co Cię bawi, rozśmiesza. Przypomnieć sobie, jak lubisz spędzać tzw. wolny czas. Pamiętasz to wszystko?
I zacząć to robić.

6

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Bardzo Wam dziękuję. Właśnie dlatego tu zaczęłam pisać, bo czułam że są tu ludzie, którzy mnie zrozumieją i będą wspierać.
A może kiedyś i ja komuś pomogę?

Matko, ile ja przeczytałam rzeczy w tym krótkim okresie! Setki historii, artykułów. Obejrzałam wszystkie odcinki "Kobiety na zakręcie" Anny Maruszeczko, kupiłam też jej książkę. Od kilku dni czytam "Dom nad rozlewiskiem" Kalicińskiej i czuję się w "tamtym" świecie lepiej. Kiedyś, nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę, bo unikałam tego typu "czytadeł', a dzisiaj sądzę, że to wspaniała powieść i bardzo mądra.
Wciąż szukam, staram się rozmawiać z ludźmi, prosić o pomoc, czego nigdy wcześniej nie robiłam.
Wszystko po to, by zrozumieć i uporać się ze swoim bólem.

Tak bardzo chciałabym kiedyś powiedzieć sobie, że ten koszmar to było cenne dla mnie doświadczenie i że było "po coś". Chciałabym też kiedyś dowiedzieć się "po co". I wierzyć, że jeszcze nie jest za późno na zmiany, na dobre zmiany.

Jeszcze raz dziękuję. Idę teraz czytać, bo rano trzeba wstać do pracy i niestety dalej żyć...
Ale będę wracać do Was.

ps. jednak internet to czasami dobre miejsce, by nie być tak całkiem samemu...

7 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-05-25 22:20:15)

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Odpowiem, po co to było.

Byś nigdy nie budowała swego szczęścia tak jak dotąd.
By Twoje szczęście nie było zależne od innego człowieka.
Byś miała swoje życie, nawet żyjąc z innym człowiekiem.
Byś nie wieszała się na innych.
Byś innych nie ograniczała.
Byś była osobą niezależną.
Byś umiała prosić o pomoc.

Niezła lekcja, nie?


I jeszcze jedno. Zmienianie się, to kwestia decyzji, nie wieku. smile

8

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Wielokropek napisał/a:

Witaj staruszko!

Na nic nie licz.
Szczęście jest zarezerwowane wyłącznie dla tych, którzy mają mniej niż 40 lat (ja jestem tylko wyjątkiem).
40 lat to koniec życia. Teraz to już tylko wegetacja.

Przeczytaj to sama na głos i zastanów się jak to brzmi.

smile Masz rację. Zabrzmiało jak jęki staruszki na grobem hahaha.

Oj, Boże kochany, jakie to życie jest nieznośne..
Kiedyś, moja chrzestna, wiele lat temu powiedziała mi w takim złym dla mnie czasie: "Wiesz, w przyrodzie musi byc równowaga. Jak jedną połowę zycia masz złą, to ta druga będzie dobra." Z tego wniosek, jesli wierzyć cioci, że czeka mnie dłuuuuuugie życie wink)

Dziekuję Kochane! I wy też się trzymajcie!
Do juterka..

9

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Rowniez bylam w zwiazku na odleglosc, i
zbudowalam iluzje szczesliwego zycia na podstawie co mogloby byc, zycie przyszloscia, jak ma byc pieknie i  wspaniale, kiedys tam,
Udawadnialam facetowi na sile, ze jestem w stanie zrobic wszystko, zeby z nim byc...no i zarzut ze strony faceta ograniczasz mnie, dusze sie w tym zwiazku...
Od czasu do czasu switala mi w glowie mysl, ze jesli facetowi naprawde na mnie zalezaloby, to on robilby wszystko zeby ze mna byc i wspieral mnie w moich dzialaniach, niestety od razu ta mysl przeganialam, bo przeciez on tak pieknie mowi, ze mnie tak bardzo kocha...

Rozumiem, co przezywasz i bardzo Ci wspolczuje, bo przezywalam to samo, i do tej pory mnie serce boli, a minelo juz 5 miesiecy. Ale powoli wyjdziesz z tego. Dopiero dwa tygodnie minely od Waszego rozstania, nie pisz do niego wiecej, moze on odpisze na Twoje listy.

Podobno w dzisiejszych czasach wiek 40 lat to "nowa" 30-stka i na nic nie jest za pozno. Tylko trzeba w to wierzyc. Wszystko zaczyna sie w glowie. Wiem, ze jest Ci teraz bardzo ciezko,  ale zobaczysz bedzie lepiej, tylko musisz tego chciec i nie wmawiac sobie, ze teraz to juz tylko "czarna rozpacz". Zajmij sie soba, nawet jesli teraz nie widzisz sensu w jakiejkolwiek czynnosci

Bedzie dobrze. Bedziesz szczesliwa!

10

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Witam wszystkie staruszki na rozdrożu życia smile

Jestem po 40 od lat solo (w separacji) biorę życie za bary .
Bywało różnie a jeszcze dużo przede mną i to jest piękne smile
Jest men oddalony o ponad 30 kilometrów i tak od prawie 10 lat .

Nie mam zamiaru na razie wychodzić za mąż ,mam swoje plany .
Jedno nieudane małżeństwo wystarczy.

Szczęście to pojęcie względne ,punk patrzenia na definicję tego słowa jest różna .
Czy jestem szczęśliwa mimo swojego wieku po przejściach myślę że tak na swój pokrętny sposób jestem .

Myślę że każdy ma szansę na szczęście i normalny związek nie zależnie od wieku ,te czasy minęły gdzie kobietę 40 letnią uważano za staruszkę- partię wybrakowaną .

Właśnie w tym wieku jesteśmy świadome swojej kobiecości ,wiemy co chcemy a czego byśmy sobie nie życzyły .

A że czasem dokonujemy złych wyborów no cóż to też zdarza się w każdym wieku .Życie kończy się wraz że śmiercią więc po co uśmiercać nasze plany i marzenia jednym lub kolejnym niepowodzeniem.

Uczymy się przecież na błędach swoich a nie sąsiada bo wiemy czego my chcemy a nie wiemy co sąsiadowi chodzi po głowie smile

W sumie nie chciała bym wiedzieć brry

11

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Jestes kobieta w średnim wieku?? Czy kobieta po czterdziestce??
Biorąc pod uwagę średnia statystyczna masz jeszcze ponad pól życia przed sobą. Kochana... Wkraczasz w doroslosc:)))
Przykre doswiadczenia potraktuj jako szkole życia. Szkole, która miała nauczyć się zasad podanych przez wielokropka.
Masz pasje?? To wspaniale!! Dzieł się nimi.. Naucz nas tego co jest potrzebne aby pasje realizować mieć do domu dziecka w Twojej okolicy i naucz tego dzieciaki. Albo do pobliskiej szkoły- do jakieś raj ej otwartej szkoły...

12

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

może zacznij myśleć wyłącznie o sobie , o swoich przyjemnościach , stwórz sobie osobisty cel w życiu pomyśl co przydało by się zrobić na co do tej pory nie miałaś czasu , zajmij się sobą bo związki przychodzą i odchodzą i nie warto poświęcać czasu na rozpaczanie jak ty będziesz szczęśliwa to wszystko samo przyjdzie a  z tego związku i tak by nic nie wyszło , bo nie można nikogo do niczego zmusić. powodzenia

13

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

halo, halo!?!? Kobietki!!! Małolaty !!! smile
o czym Wy rozmawiacie!!?? o wieku???
okej, rozumiem, też to przechodziłam w okolicach czterdziestki, ale zapewniam Was, że po 40-tce też się żyje,
zakochałam się na zabój mając 49 lat i to też był związek na odległość, co prawda odległość nie była zbyt wielka bo niecałe 100 km, ale jakoś mój wybraniec też nie dążył do zmniejszenia tego dystansu, a w pewnym momencie też mi powiedział, że go osaczam, po prostu niektórym panom związki na odległość pasują, bo zawsze można się łatwiej z takiego czegoś wycofać, to my same budujemy sobie w marzeniach świetlaną przyszłość u boku ukochanego, jak widać na załączonych obrazkach, jest to tylko nasza projekcja w którą uwierzyłyśmy i gdy zderzamy się z rzeczywistością to wali nam się cały świat

tak jak napisała to Wielokropek, nauka płynąca z naszych doświadczeń jest taka, żeby nie opierać swojego szczęścia na innej osobie, szczęście trzeba znaleźć wewnątrz siebie, ja własnie uczę się tego i to forum bardzo mi w tym pomaga

a wiek? młodość? ona nie zalezy od metryki tylko od psychiki... i ja nie zamierzam się w ogóle zestarzeć smile jasne że nastąpi fizyczne zużycie materiału (już następuje), ale najwazniejsze jest to w jaki sposób myślimy, a to przecież zależy od nas

Arnika zrób sobie testy ze strony kobiece serca
http://www.kobieceserca.pl/psychotesty.html
jeśli wyjdzie Ci, ze jesteś kobietą kochająca za bardzo to zapraszam na wątek "Grupa wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo"

pozdrawiam, miłego dnia big_smile

14

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

no ale mi ARNIKO dowaliłaś- hm.......... też jestem kobietą  w 40 roku zycia, i powiem Tobie  zaczynam dopiero żyć . Mam za sobą nieudane małżeństwo gdzie byłam zdradzana, oszukiwana i tez byłąm w związku luznym z człowiekiem którego szanowałam  z którym było mi cudownie ale cóż  życie zaskakuje . A teraz wreszcie mam spokój taki wewnętrzny, cieszę się pomalutku każdym dniem, sprawiam sobie przyjemności ale zanim doszłam do właśnie tego etapu wiele łez wypłakałam , .............. ale teraz pomału pomalutku jest dobrze.

15

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

czytając Twoją opowieść  przypomniałam sobie  swoją koleżankę która była zakochana , zrezygnowała z całego swojego życia chciała zmienić miejsce pracy, sprzedac swoje mieszkanie  zmienić cały swój świat wiec któregoś dnia  jak juz wszystko pozałatwiała  i zapakowała się w pudła  i pojechała do tego wspaniałego idealnego życia  i zapukała do drzwi  bardzo sie zdziwiła  bo usłyszała że to koniec  wszystkiego miłosci, koniec wspólnego życia  koniec marzeń . Nie pozostało nic innego  jak wrócić na stare śmieci i zacząć  wszystko od początku- UDAŁO JEJ SIĘ  i tego samego Tobie życzę

16

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Wiecie co mnie ostatnio zastanawia ,dlaczego to my kobiety osaczmy panów tak jak by rola bluszczu była nam przypisana na wieki ,wieków amen.

Panowie z tą swoją zazdrością nie są od nas lepsi w dużej mierze to my MUSIMY rezygnować z części samej siebie aby takiego delikwenta usatysfakcjonować.

Pan każe pani musi  - guzik prawda .

Czasami warto spojrzeć na siebie z boku i zrobić małe przemeblowanko w swoim życiu.

Dla mnie życie zaczęło się po 40 i teraz ja dyktuję warunki nie podoba się to wypad .

Nie szukałam nikogo na siłę bo po co .
Dzieci dorastają więc okres pieluchowego zamętu mam już za sobą .
Spotkanie raz w tygodniu o ile mam na to ochotę ,dlatego cenię mój związek na odległość a pan ceni mnie za to jaka jestem nie jaką on by mnie widział bo w tej kwestii nie wiele może zrobić.

Głowa do góry ,pierś do przodu i nie dać sobie wmówić że jest się nic nie wartą czterdziechom bo jakiś men zachował się jak ostatni patafian i ze strachu przed odpowiedzialnością nasrał w gacie i kazał posprzątać się z jego życia bo szukał zabawki - normalna kobieta przyprawia go o paniczny strach smile

17 Ostatnio edytowany przez igla16 (2011-05-26 13:13:25)

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Milion rzeczy przychodzi mi do głowy, wszystkie są bezsensowne, nie wiem czemu. Ale mogę Ci poradzić, żebyś dała sobie trochę czasu. Dwa tygodnie to niewiele, żeby się pozbierać. Po rozpadzie związku każdy- niezależnie w jakim wieku- cierpi.
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, żebyś nie rozdrapywała ran. Nie wracaj do tego, co było, nie gdybaj. Wiem, ciężko jest, ale się da. Ja jestem ponad miesiąc po rozejściu się z facetem, z którym chciałam spędzić życie. Teraz, po czasie, myślę sobie, że skoro był dla mnie taki jaki był, to nie zasługuje na mnie. Przełknęłam to jakoś.
Przede wszystkim, nie myśl o tym mężczyźnie całkowicie źle, w końcu dał Ci namiastkę szczęścia. Ale potraktuj to jako naukę i kolejne doświadczenia. A to, że masz 40 lat, nie znaczy, że nie możesz się jeszcze uczyć. wink
Może zapisz się na siłownie, basen, albo po prostu zacznij ćwiczyć sama? Sport to przecież endorfiny. A endorfiny to szczęście. Pójdź na zakupy albo do kina z córką, zajmij się tym, co lubisz. I powolutku będzie lepiej.

Ech, trochę mi to wygląda na jakiś emocjonalny bełkot, ale mam nadzieję, że choć trochę pomogę. Trzymaj się cieplutko i myśl pozytywnie! smile

18 Ostatnio edytowany przez Arnika40 (2011-05-26 22:57:18)

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Dziewczyny!
Jesteście po prostu wspaniałe, WSPANIAŁE!

Tyle cudownych słów, tyle ciepła, wsparcia, mądrości. Dziękuję!

Wiecie co, muszę Wam coś powiedzieć.
Mam jedną wspaniałą przyjaciółkę i kilka znajomych koleżanek. Ale nigdy nie lubiłam tzw. babskich spraw. Wydawało mi się, że to wymysł ludzi, taki podział na sprawy damskie i męskie. Uważałam, że człowieka powinno się "brać" w całości, bez podziału na płeć.
Ale to nie do końca prawda. Jednak są różnice miedzy nami, kobietami i mężczyznami. Różnice w psychice, w sposobie myślenia i odczuwania. Kolejny banał, wiem, ale jakże prawdziwy.

Nie chodzi tu o solidarność względem płci, ale właśnie o sposób postrzegania świata, uczuć, emocji.
Zrozumienie tych zasad, tej "odmienności" może stać się kluczem do prawdziwego zrozumienia życia.
Wielki filozof, przewodnik duchowy Osho, którego książki można znaleźć w niemalże każdej księgarni, pisał właśnie o tych różnicach.
"Księga mężczyzn", "Księga kobiet". Muszę jak najszybciej sięgnąć po te pozycje, bo zaczynam odkrywać w sobie zupełnie nowe pokłady zrozumienia i obszary do pracy nad sobą. Mam kilka z Jego pozycji, ale TE omijałam jakoś do tej pory wielkim łukiem.
Dopiero zapisanie się na tym forum, uzmysłowiło mi, że nie jestem kimś "uniwersalnym", jestem Kobietą i siebie, jako kobietę muszę zrozumieć w pierwszej kolejności.


Byłam dziś na drugiej wizycie u psychoterapeuty. Wspomniałam Jej, że weszłam na to forum, szukając pomocy i wsparcia. Ona bardzo dobrze zna  i te stronę i stronę Kobieceserca, o której pisała wczoraj Karen. Uważa, że warto z Wami tu być, a wręcz nawet jest to wskazane wink Także Kochane, już Was nie opuszczę!! A i Wy nie opuszczajcie mnie.

Zrobiłam sobie testy nt. kochania za bardzo i... niestety, Te problemy są moimi problemami. Choć wiem, że źródło prawdziwych niepowodzeń, wciąż tkwi w moim traumatycznym dzieciństwie. Postanowiłam walczyć. Każdego dnia, o każdej godzinie, w każdej chwili.
Tak, aby kiedyś stać się silnym, szczęśliwym człowiekiem. Wiem, że będą okresy słabsze, może i najczarniejsze doły, w które będę się zapadać bez pamięci, ale muszę w końcu uwierzyć, że życie jeszcze nie powiedziało mi ostatniego słowa. A i ja życiu jeszcze wiele mam do powiedzenia!!!!!!!

Dziękuję Wam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wasza Arnika.

19 Ostatnio edytowany przez karen (2011-05-27 08:14:06)

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Arnika big_smile
bije z Ciebie energia smile to świetnie smile

wiesz, ja też nie doceniałam towarzystwa kobiet, dopiero teraz tak naprawdę odnajduję się w tym naszym, jednak innym od męskiego, świecie
"uganiałam się" za szczęściem, które da mi mężczyzna i za każdym razem porażka, dopiero teraz odkryłam dlaczego... trzeba było traumy, zebym się otrząsnęła... no ale już jest prawie dobrze smile mam gorsze chwile, natrętne mysli, ale kierunek jest oznaczony i trzymam się go, tak jak Ty duzo czytam (odkąd jestem na forum to trochę mniej, bo czytam forum)
mamy sporą biblioteczkę gdybyś chciała skorzystać napisz na mojego maila, mam niektóre pozycje, lub do Niekochanej72 ona ma
jeszcze wiecej

tutaj znajdziesz nasz spis lektur:
http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=17705&p=70

20

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Tak - zgłaszam się na ochotnika. Jestem 'bibliotekarką" - jesli jesteś zainteresowana, napisz na mojego maila.
Jest takie powiedzenie, które mnie się bardzo podoba: "Przeglądaj się w innych kobietach jak w lustrze".

21

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Witajcie Kochane,

dziś mijają dokładnie 2 tygodnie od pamiętnego "NIE" i urwania całkowitego kontaktu.
Zastanawiam się, jak długo będę liczyć kolejne tygodnie, potem "okrągłe" miesiące. Mam cichą nadzieję, że nie bardzo długo i otrząsnę się szybciej.
Tak trochę uśmiecham się pod nosem z politowaniem nad sobą, bo widzę, że niemal "klasycznie" przechodzę opisywane w różnych miejscach etapy po porzuceniu. No cóż, z tego wynika, że jestem w pewnym sensie "normalna", a to paradoksalnie pocieszające wink

Ach, cudowny "Dom nad rozlewiskiem" już prawie skończony, dzisiaj kupiłam kolejne pozycje autorki i gruuuubą książkę Davida D. Burnsa "Radość życia czyli jak zwyciężyć depresję". Trwam w silnej "literaturoterapii", psychoterapii, autoterapii i przyjaźnioterapii.
Właśnie wybieram się wreszcie na spotkanie ze znajomą na tzw. "drinka w dole" wink

Dziękuję Wam bardzo za informacje o forumowej biblioteczce. Karen, Niekochana, na pewno niebawem napiszę do Was na maila w sprawie kilku pozycji, bo właśnie chciałam je gdzieś kupić, więc skorzystam z waszej pomocy.


Kochani, różne myśli i przemyślenia krążą mi po głowie, ale jedną z nich chciałam się podzielić z tymi wszystkimi, którzy są lub byli porzuceni, samotni, zdradzani, przeżywali lub przeżywaja traumy, problemy, nieszczęścia -  słowem - wszystkimi, którzy cierpią.

Taki mój malutki osobisty sposób, który teraz poznałam, a który mi pozwolił się trochę odbić od dna.
Przypomnieć sobie jakiś wcześniejszy z życia największy problem lub największe nieszczęście, które się przydarzyło, a z którym sobie kiedyś poradziliśmy. I z tego wspomnienia czerpać i przypomnieć sobie siłę, którą wtedy znaleźliśmy. Być może to nieszczęście, które teraz mamy jest w naszej ocenie najgorsze dotychczas, ale nawet te wcześniejsze przeszkody "jakoś" przeżyliśmy.
Przypomniałam sobie "jak" to przeżyłam i z tego wspomnienia zaczerpnęłam pierwszej, niezwykle ważnej siły do przetrwania i teraz.
Dobre to przynajmniej na początek!!!! A zacząć jest najtrudniej!

Następnym razem napiszę Wam, jakie to przeżycie z przeszłości dało mi tę pierwszą siłę dzisiaj..


Trzymajcie się!!!! Dobrego wieczoru i spokojnej nocy.

Arnika

22

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

PROSZE ORADE JAK POMOC MOJEJ ZDRADZONEJ SIOSTRZE NIEMAM JUZ POMYSLOW JAK JEJ POMOC Z TYM ZYC TO JUZ POLTORA ROKU A ONA CIAGLE ROZPACZA DZISIAJ SPEDZILAM Z NIA DZIEN DO POLUDNIA PROBOWALAM TLUMACZYC JAK TO WIDZE ZE ROBI ZLE SA RAZEM ALE ONA NIE CZY Z LITOSCI CZY Z MILOSCI MOZE WSTYDU PORADZILAM JEJ ABY SIE ROZSTALI NA JAKIS CZAS ZEBY SOBIE TO WSZYSTKO PRZEMYSLA ALE NATAKIEJ ZASADZIE ABY MIELI Z SOBA KONTAKT ONA STRASZNIE CIERPI BOJE SIE ONIA MOZE KTOS DORADZI JAK JEJ MAM POMOC TO MOJA JEDYNA SIOSTRA JESTESMY SAME NASI RODZICI NIEZYJA

23

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
PHOTO napisał/a:

PROSZE ORADE JAK POMOC MOJEJ ZDRADZONEJ SIOSTRZE NIEMAM JUZ POMYSLOW JAK JEJ POMOC Z TYM ZYC TO JUZ POLTORA ROKU A ONA CIAGLE ROZPACZA DZISIAJ SPEDZILAM Z NIA DZIEN DO POLUDNIA PROBOWALAM TLUMACZYC JAK TO WIDZE ZE ROBI ZLE SA RAZEM ALE ONA NIE CZY Z LITOSCI CZY Z MILOSCI MOZE WSTYDU PORADZILAM JEJ ABY SIE ROZSTALI NA JAKIS CZAS ZEBY SOBIE TO WSZYSTKO PRZEMYSLA ALE NATAKIEJ ZASADZIE ABY MIELI Z SOBA KONTAKT ONA STRASZNIE CIERPI BOJE SIE ONIA MOZE KTOS DORADZI JAK JEJ MAM POMOC TO MOJA JEDYNA SIOSTRA JESTESMY SAME NASI RODZICI NIEZYJA

Jeśli chcesz pomóc, to nic Jej nie tłumacz.
Ona, podejrzewam, wszystko wie.

Daj Jej popłakać, podsuń chusteczki higieniczne, usiądź obok i milcz.
To, co proponuję może być trudnym zadaniem dla Ciebie.
Siedzieć, milczeć, podawać chusteczki i towarzyszyć zamiast zagadywania i tłumaczenia.

24

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
PHOTO napisał/a:

PROSZE ORADE JAK POMOC MOJEJ ZDRADZONEJ SIOSTRZE

może jakoś spróbuj jej podsunąć to forum, moze pomogłoby jej, tak jak pomaga wielu zdradzonym

to trwa juz półtora roku, byc moze popadła w depresję, przydałby się psycholog

Wielokropku, nie wiem, czy jedyny dobry sposób to podawanie chusteczek.....

w kazdym razie na pewno duzo z nia przebywaj i wysłuchuj, niech czuje, że jesteś z nia i ją wspierasz

25

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
karen napisał/a:

wysłuchuj, niech czuje, że jesteś z nia i ją wspierasz

To właśnie miałam na myśli. Wysłuchiwanie zamiast tłumaczenia. A podawanie chusteczek konieczne w sytuacjach lania łez, co częste jest przy odgadywaniu się.

26

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Kochane netkobiety -kochani netludzie!
Minęło 5 miesięcy od momentu, gdy zalogowałam się na tej stronie i zaczęłam pisać.

Może niektórzy z Was mnie pamiętają, może nie..

Pisałam przez pewien czas w wątku wsparcia Kobiet kochających za bardzo.
A potem zamilkłam..

Przez te 5 miesięcy moje życie, które zaliczyło ogromny zakręt związany z iluzoryczną miłością dla tak naprawdę nierealnej osoby, zaliczyło wiele nowych zakrętów. Dziś wiem, że tamta, choć traumatyczna, ale dla mnie cenna historia, uruchomiła całe pokłady nowych doświadczeń. Uruchomiła też niestety lawinę złych zdarzeń, które sprawiły, że stałam się kompletnie inną osobą.

Nie tylko pod względem psychicznym (a może aż), ale przede wszystkim na płaszczyźnie pojmowania człowieczeństwa, rzeczywistej jego sytuacji i życia w ogóle.

Ale żeby już tak nie mądrzyć się ogólnikowymi stwierdzeniami..

UPADŁAM.


Upadłam tak bardzo jak tylko może upaść wiara we własną wartość, w ludzi, w nadzieję,  w cierpienie i jego odkupienie.
Po "porzuceniu" najpierw wpadłam w czarną rozpacz. Potem straciłam wiarę w ludzi i sens życia.
Gdy dzięki cudownym ludziom na tym forum zrozumiałam, że źródło moich problemów tkwi w traumatycznym dzieciństwie, podjęłam walkę.
Zaczęłam sie leczyć - u psychiatry, u psychoterapeuty, wiedzą z książek i doświadczenia innych ludzi. Czułam, że mogę zwyciężyć.
Nabrałam tak wielkiej wiary, że wybrałam się  w karkołomną podróż tysiące kilometrów do źródel mojej rodziny, by poznać prawdę i jej doświadczyć.Zaczęłam tez uprawiać jogę i medytację.
Doznałam wielu porażek i wielu chwil nadziei.

W trakcie tych poszukiwań.. powoli traciłam kolejne "oazy" mojego życia. Miałam wrażenie, że uruchomiłam niekończące się domino, które z niezwykłą siłą niszczyło po drodze wszystko to, na co pracowałam całe życie.
Upłynęło mnóstwo czasu nim zrozumiałam, że juz nie mogę zatrzymać tej siły. Że muszę pozwolic jej wypełnić się do końca...

Jestem tuż przed zakończeniem tej pogmatwanej historii. Wiem o tym.
Gdy zamkną sie przede mną kolejne drzwi, będę musiała zadać sobie najważniejsze pytanie w życiu: Co dalej??

Od wielu lat przebywam w permanentnej depresji. Przerywanej okresami szczęścia, wiary, zadowolenia.
Czasem udaje mi się wydłużyć ten lepszy okres, a czasami bardzo długo przebywam w "niebycie".
Ale nigdy nie przestałam odczuwać chęci życia.

Paradoksalne, ta chęć jest najbardziej wyraźna, gdy życie wymyka mi się z rąk..

27

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Kiedy coś się kończy, a coś zaczyna, wtedy cicho zamykamy za sobą drzwi z napisem"przeszłość", aby w tym samym czasie delikatnie otworzyć te z napisem "przyszłość".

28

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Arnika40 napisał/a:

Kochane netkobiety -kochani netludzie!
Minęło 5 miesięcy od momentu, gdy zalogowałam się na tej stronie i zaczęłam pisać.

Może niektórzy z Was mnie pamiętają, może nie..

kochana Arnico,

witaj ponownie, ja rowniez bardzo dawno nie pisalam na forum. Od kilku dni myslalam o Tobie i Twojej historii,
moze dlatego, ze jest w pewnym sensie podobna do mojej. I prosze, znalazlam dzis Twoja wypowiedz. Postanowilam sie zalogowac i napisac choc kilka slow do Ciebie. Moze pozniej napisze wiecej, co u mnie sie wydarzylo przez te kilka miesiecy...

Ciesze sie, ze nie stracilas checi zycia i walczysz...to daje mi nadzieje.

Usciski

29

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Witam,

moja banalna historia  w skrocie:
...poznalam faceta normalnego (tak myslalam), inteligentnego, znajacego jezyki, obytego w swiecie, odnoszacego sukcesy w pracy, i przystojnego. Ja moge to samo powiedziec o sobie, dokladnie to samo. Zakochalismy sie w sobie, pierwsze pol roku bajka, potem on podejmuje nowa prace i wyjezdza do innego kraju, jestem rozczarowana jego decyzja ale tylko troche, bo jestem pewna ze za pare miesiecy dolacze do niego, podoba mi sie ten kraj, piekne miasto, mowie doskonale przeciez w tym jezyku itd. Widujemy sie czesto, latamy do siebie, stac nas oboje, poznaje jego rodzine, on moja, spedzamy weekendy i urlopy razem. Snujemy plany, chcemy wybudowac dom, miec trojke dzieci i psa...On mnie tak kocha jak nikogo dotad, ja jego rowniez...
Ale czar powoli pryska..nie moge znalezc tam pracy...chce przyjechac bez pracy..on nie wyobraza sobie, zebym byla od niego zalezna...przeciez jestem taka dumna z tego co osiagnelam...ja tlumacze, ze na miejscu bedzie mi latwiej cos znalezc, a poza tym jesli chcemy miec rodzine, nie potrzebuje kariery itd...zaczynam sie robic coraz bardziej nerwowa...on zapewnia mnie o swojej milosci..ale ja zaczynam byc coraz bardziej podejrzliwa... klasyka.. on pilnuje sowojego telefonu..coraz mniej mi opowiada..odsuwa sie ode mnie..ja coraz bardziej ?wieszam sie? na nim chce zebysmy podjeli decyzje...prosze zebysmy mieli normalne zycie w jednym miejscu....czuje ze go trace..i w koncu po dwoch latach zwiazku na odleglosc ...on urywa z dnia na dzien kontakt....mowiac mi przez inernet, ze czuje sie przeze mnie ograniczany i dusi sie w tym zwiazku....pytam czy ma kogos, bo to moja ?kobieca intuicja? mi od paru miesiecy podpowiada..on twardo twierdzi, ze nie...
Ja przypisuje sobie cala wine...kilka tygodni na tabletkach... gine w oczach...bol...
Po kilku miesiacach odwazam sie nawiazac z nim kontakt....spotykamy sie...on mowi jak bardzo za mna teskni...rozmawiamy...mowi ze nie ma nikogo...spotykamy sie znowu...pojawia sie kobieta...on zaskoczony ja tez... konfrontacja....ona byla prawdziwym powodem naszego rozstania....i co banal...kolezanka z pracy duzo duzo od niego starsza, nieciekawa, konserwatywna,po dwoch rozwodach, wysoka pozycja w organizacji, nie wazne  itd, ktora nawet poznalam, ale nie pamietalam tego, i o ktorej on czasami wspominal, od samego poczatku krecila sie przy nim..,( pamietam, raz zapytalam sie czy aby ona nie jest nim zainteresowana.... odpowiedz jego..ona jest za stara...i on nie jest zainteresowany)...w tej kolejnosci...Nie wytrzymalam stracilam cala swoja dyplomacje i wykrzyczalam jemu prosto w twarz co o nim mysle, czy on chce robic kariere przez lozko, z kim ja bylam, i czemu mnie do samego konca oklamywal,  i dalej oklamuje w zywe oczy...on powiedzial mi, ze to wszystko jest moja wina...

Pozniej jeszcze rozmawialismy i ustalilsmy weekend i miejsce, w ktorym mielismy sie spotkac...ja jednak nie polecialam tam...on probowal sie ze mna skontaktowac...nie zareagowalam....
Spotkalismy sie niedawno na miedzynarodowej konferencji.....moja wielka milosc, on facet inteligentny, elokwentny, obyty w swiecie itd....nie powiedzial mi nawet dzien dobry....

30

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Chablis napisał/a:
Arnika40 napisał/a:

Kochane netkobiety -kochani netludzie!
Minęło 5 miesięcy od momentu, gdy zalogowałam się na tej stronie i zaczęłam pisać.

Może niektórzy z Was mnie pamiętają, może nie..

kochana Arnico,

witaj ponownie, ja rowniez bardzo dawno nie pisalam na forum. Od kilku dni myslalam o Tobie i Twojej historii,
moze dlatego, ze jest w pewnym sensie podobna do mojej. I prosze, znalazlam dzis Twoja wypowiedz. Postanowilam sie zalogowac i napisac choc kilka slow do Ciebie. Moze pozniej napisze wiecej, co u mnie sie wydarzylo przez te kilka miesiecy...

Ciesze sie, ze nie stracilas checi zycia i walczysz...to daje mi nadzieje.

Usciski

Droga Chablis.
Dziwnie... i bardzo miło mi, że pomyślałaś o mnie. Że jest ktoś gdzieś tam w świecie, kto wcześniej czy później przeczyta tych kilka słów puszczonych bezwładnie w przestrzeń. Ty jesteś dowodem, że zapisane słowa czy emocje jednak nie giną w niebycie.
Dowodem na to, że coś " raz uruchomione", w jakimś momencie trafi w coś realnego.. w inne życie..

Walczę wciąż, nieprzerwanie. Przywykłam już do tej walki przez te kilkadziesiąt lat wink
Ale walczę też dlatego, że wiem dobrze że życie jest czymś najcenniejszym. Bez niego nie ma nic. I nie piszę tego dlatego, że dziś jest wyjątkowe Święto - pamięci o zmarłych, ale i przekornie.. -  celebracji życia.
Piszę to, bo życie - istnienie, jest największą wartością, którą dane jest ludziom poznać, jej doświadczyć.

Widzę, że poniżej jest Twój kolejny post. Idę czytać...

31

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Chablis.
Twoja historia wcale nie jest banalna, wręcz odwrotnie.. Jest tak "pokręcona", że można by na jej kanwie oprzeć niejedną powieść!

I jest rzeczywiście bardzo podobna do mojej, choć odbyła się w zupełnie innych realiach.

Wiesz, opowiem Ci w odpowiedzi taką małą "przypowieść", raptem z ostatnich tygodni...


Byłam gościem dość prestiżowej imprezy w kręgach "polskiego biznesu". Zaproszeni byli sami "ważni" tego świata. Całość relacjonowała prasa, telewizja i lokalne media. Zagęszczenie "testosteronu z najwyższej półki" na metr kwadratowy przyprawiało o zawrót głowy. Nie mniej, dla mnie nie miało to znaczenia. Byłam wszakże "w pracy".

Wypowiadali się mądrzy tego świata, osobistości, które zjadły niejeden rozum.

Po Konferencji był bankiet. Tzw. "zimny catering z klasą". Wbiłam się w w tłum ważnych kontaktów i próbowałam prowadzić konwersację na poziomie. W końcu udało mi się "dopchać" do szychy wieczoru... Nawiązałam rozmowę. I usłyszałam w tym całym bełkocie jedno zdanie, które skutecznie zniechęciło mnie do dalszej tam obecności.
"Kobieto, Ty nie pier...l, tylko najedz się tak, by na jutro Ci starczyło!
To co, laska? Idziemy po zraziki?.."

Zamarłam..


ON... był też taki światowy.. A nawet bardziej, bo "artysta".
Tak zwany Wielki Świat, Chablis, jest tak samo "mały", jak każde pierwotne zachowanie ludzkie. Nie ma znaczenia, kim jest ten "ktoś". Wcześniej czy później będzie taki sam jak wszyscy i będzie mu chodziło dokładnie o to samo, co nam wszystkim... Niestety.

32

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

podpisuję się pod tym Piszę to, bo życie - istnienie, jest największą wartością, którą dane jest ludziom poznać, jej doświadczyć

Dzisiaj zajrzałam tu do Was po raz pierwszy i nie mogę oczu oderwać. Tyle bliskich mi sytuacji, wypowiedzi. W ubiegłym roku życie straciło dla mnie swą wartość, bo on powiedział że odchodzi do innej. Dzisiaj po wciąż trwającej terapii, leczeniu antydepresantami i ogromnym wsparciu wspaniałych ludzi, rodziny, przyjaciół tę wartość odzyskało. Choć jest ciężko.  Pozdrawiam serdecznie

33

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Arnika40 napisał/a:

Dziwnie... i bardzo miło mi, że pomyślałaś o mnie. Że jest ktoś gdzieś tam w świecie, kto wcześniej czy później przeczyta tych kilka słów puszczonych bezwładnie w przestrzeń. Ty jesteś dowodem, że zapisane słowa czy emocje jednak nie giną w niebycie.
Dowodem na to, że coś " raz uruchomione", w jakimś momencie trafi w coś realnego.. w inne życie....

Walczę wciąż, nieprzerwanie. Przywykłam już do tej walki przez te kilkadziesiąt lat wink
Ale walczę też dlatego, że wiem dobrze że życie jest czymś najcenniejszym. Bez niego nie ma nic. I nie piszę tego dlatego, że dziś jest wyjątkowe Święto - pamięci o zmarłych, ale i przekornie.. -  celebracji życia.
Piszę to, bo życie - istnienie, jest największą wartością, którą dane jest ludziom poznać, jej doświadczyć.

Arnico, ja rowniez walcze i mam wrazenie ze ta "walka" nie ma konca, zaczela sie dawno dawno temu. Ale dopiero teraz zdalam sobie z tego sprawe, wyjechalam z Polski, bylam bardzo mloda, wyszlam za maz, maz zmarl tragicznie i zostalam sama w obcym kraju, nie poddalam sie. Z boku patrzac na mnie mozna powiedziec, o co jej chodzi, przeciez ma wszystko zeby byc szczesliwa.... Ale ja jestem juz zmeczona i chcialabym "przyplynac do portu" i zakonczyc ta "walke" o szczescie, o spokoj, o milosc, o znalezienie swojego miejsca na ziemi. Moja rodzina jest w Polsce a ja tak "tulam sie" po swiecie i zmieniam kraje. Zakochalam sie i moze wlasnie to "zmeczenie" z ktorego dopiero teraz zdalam sobie sprawe, spowodowalo, ze wyidealizowalam ten zwiazek i jego, bo tak bardzo chcialam miec swoj dom i swoje miejsce.

Teraz znowu szukam nowego miejsca...moze wroce do kraju.... gdzies biegne, majac nadzieje ze w koncu znajde swoje miejsce...

34

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Arniko,

Przepraszam, że w sumie z tematem pobocznym do Ciebie uderzam, ale, w związku z tym, że trzeba w takich chwilach rozwijać siebie... szukać pasji... pogłębiać pewne rzeczy...

Czy Ty piszesz? Opowiadania, bloga, książkę, cokolwiek?! Masz taki styl, takie flow, tak Ci pięknie współbrzmią słowa, że 1) widać te tony książek, które przeczytałaś w swoim życiu 2) byłoby szkodą dla świata, a na pewno byłoby szkodą dla mnie osobiście wink gdybyś nie eksploatowała tego daru.

Swoją drogą, pisanie to niesamowita autoterapia. Zachęcam. DOBITNIE SUGERUJĘ wink

35

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
maszkarada napisał/a:

Arniko,

Przepraszam, że w sumie z tematem pobocznym do Ciebie uderzam, ale, w związku z tym, że trzeba w takich chwilach rozwijać siebie... szukać pasji... pogłębiać pewne rzeczy...

Czy Ty piszesz? Opowiadania, bloga, książkę, cokolwiek?! Masz taki styl, takie flow, tak Ci pięknie współbrzmią słowa, że 1) widać te tony książek, które przeczytałaś w swoim życiu 2) byłoby szkodą dla świata, a na pewno byłoby szkodą dla mnie osobiście wink gdybyś nie eksploatowała tego daru.

Swoją drogą, pisanie to niesamowita autoterapia. Zachęcam. DOBITNIE SUGERUJĘ wink

Maszkaradko.. I po co ja wchodziłam dziś na to forum? Po co potrzebne mi były takie emocje, takie słowa?!
Kochana... Pisanie to moja największa, niespełniona potrzeba..

Tak, pisywałam w różnych miejscach. Powstało nawet kilka, moim zdaniem nie najgorszych tekstów, publikowanych w miejscach ważnych, cennych nie tylko dla mnie. Tylko, że..
.. ja już dzisiaj nie jestem chyba w stanie nic napisać. Coś tak koszmarnego, tak bezwzględnego opanowało moją duszę od kilku miesięcy, że za nic nie chce z niej nic wypłynąć..

Siadam przed białą kartką, która jest dla mnie niczym narkotyk, i nie potrafię skreślić na niej nawet krótkiej historii. I nieważne jak długi czas upłynie, godzina, dwie czy cały dzień... Jakby niewidzialne łańcuchy skrępowały moje dłonie i usta, nie pozwalając żadnemu słowu się z nich wydobyć.

Przepraszam, może zabrzmi to nieskromnie, ale takie słowa, jak Ty napisałaś, przeczytałam czy usłyszałam w przeciągu ostatniego roku od wielu osób... I dziękuję Ci za nie...

Nie wiem, kompletnie nie wiem co mogę zrobić, by wreszcie dać upust lawinie słów, zdań, temu  flow, jak piszesz, w którym tak mi pięknie współbrzmią słowa..


Wczoraj oglądałam na Zone Europa niezwykły film Tome'a Moora "Dobranoc mamusiu" i powiem Wam, do cholery, że jestem bliska decyzji głównej bohaterki Jessie Cates (w tej roli Sissy Spacek)!

http://www.teleman.pl/tv/Salon-Filmowy-Tom-Moore-Premiera-Dobranoc-Mamusiu-602378


Nigdy w życiu nie sądziłam, że kiedykolwiek mogę dojść do takiego miejsca, w którym jestem dzisiaj.
Mam wrażenie, że to już koniec...

36

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Swoim zwyczajem skopiuję to, co napisałam kilka miesięcy temu do Ciebie. Znowu aktualne.

Wielokropek napisał/a:

Witaj staruszko!

Na nic nie licz.
Szczęście jest zarezerwowane wyłącznie dla tych, którzy mają mniej niż 40 lat (ja jestem tylko wyjątkiem).
40 lat to koniec życia. Teraz to już tylko wegetacja.

Przeczytaj to sama na głos i zastanów się jak to brzmi.
Rozumiem, że smutek w sobie masz wielki.
Rozumiem, że patrzenie na szczęśliwych ludzi sprawia Ci ból.
Rozumiem, że teraz w Twoim życiu czas na smutkowanie, płakanie. Wypłacz się. A może odzłość za taki scenariusz (wszak nie tak miało być).

Jak długo? Nie jestem wróżką (a szkoda). Daj czasowi czas. Nie przyspieszaj. Powolutku, minęły dopiero/już dwa tygodnie.

Co masz robić? Przypomnieć sobie, co lubisz robić. Przypomnieć sobie, co Cię bawi, rozśmiesza. Przypomnieć sobie, jak lubisz spędzać tzw. wolny czas. Pamiętasz to wszystko?
I zacząć to robić.

Przytulam Cię. smile

37

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Wielokropek napisał/a:

Swoim zwyczajem skopiuję to, co napisałam kilka miesięcy temu do Ciebie. Znowu aktualne.

Wielokropek napisał/a:

Witaj staruszko!

Na nic nie licz.
Szczęście jest zarezerwowane wyłącznie dla tych, którzy mają mniej niż 40 lat (ja jestem tylko wyjątkiem).
40 lat to koniec życia. Teraz to już tylko wegetacja.

Przeczytaj to sama na głos i zastanów się jak to brzmi.
Rozumiem, że smutek w sobie masz wielki.
Rozumiem, że patrzenie na szczęśliwych ludzi sprawia Ci ból.
Rozumiem, że teraz w Twoim życiu czas na smutkowanie, płakanie. Wypłacz się. A może odzłość za taki scenariusz (wszak nie tak miało być).

Jak długo? Nie jestem wróżką (a szkoda). Daj czasowi czas. Nie przyspieszaj. Powolutku, minęły dopiero/już dwa tygodnie.

Co masz robić? Przypomnieć sobie, co lubisz robić. Przypomnieć sobie, co Cię bawi, rozśmiesza. Przypomnieć sobie, jak lubisz spędzać tzw. wolny czas. Pamiętasz to wszystko?
I zacząć to robić.

Przytulam Cię. smile

Wielokropku...
Skopiowałaś, bo wierzysz, że Twoje słowa zawsze są aktualne. Nie przeczę temu. One naprawdę są ważne, nawet bardzo. Na pewno wielu osobom pomogą.
Pewnie pomyślisz teraz, że jestem niewdzięczna.. Przeciwnie!! Jestem bardzo wdzięczna, bo udało mi się dzięki Waszym słowom dotrwać tak długo, dojść tak daleko. To był czas, w którym wszystko mogło się wydarzyć i zmienić rzeczywistość na tę szczęśliwą.
Ale tak się nie stało..

Dziewczyny.. żeby nie pleć trzy po trzy..: Z wielkiej Pani magister, z kilkunastoletnim doświadczeniem, z wiedzą, z umiejętnościami, stałam się egzemplarzem, którego nawet nie stać na pracę w markecie przy wykładaniu towaru. Nie stać - bo nikt nie chce jej zatrudnić..

Stałam się wyrzutkiem społeczeństwa. Tym kimś, którego "nie lubiłam" gdy sama byłam na powierzchni.

Dzisiaj to już nawet nie chodzi o nieszczęśliwą miłość, o porzucenie, o żal. Dziś chodzi już tylko o przeżycie...

Piszę teraz, bo wiem, że za chwilę już nie wejdę nawet do internetu. Zablokują mnie, bo przestanę płacić.



A wszystko to stało się przez wielką miłość, przez wielką wiarę, i równie wielką nadzieję. Mogłabym wtedy dać wszystko, by wreszcie poczuć się kochaną, ważną, wartościową. I dałam...
Sama siebie pogrążając w pętli długów, z którymi sama poradzić sobie dziś nie daję rady.

To nawet nie jest głupota kobiet. To nawet nie jest brak wyobraźni w związkach z innymi. To po prostu jest kolejny etap naszej niekończącej się walki o chociażby odrobinę miłości od innego człowieka..

Gdy moja córa była mała, kupiłam książkę pt. "Jak wychować zdolne dziecko".
Już wtedy wiedziałam, że muszę przerwać ten krąg nieudaczników życiowych, w którym się znalazłam.
Dzisiaj cieszę się, że Jej się udało. Że mi się udało wychować ją na taką osobę, którą dzisiaj jest.



Bardzo pragnę, by Jej się udało. By sama o sobie mogła kiedyś powiedzieć - wygrałam - dałam radę - jestem wielka!

38

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Kochana,
może i jesteś biedna, może nie stać Cię na zapłatę rachunków, ale to nie czyni Cię wyrzutkiem społeczeństwa.
Spirala długów... Może pomoc w MOPS-ie, albo innej instytucji tego typu? Może prośba o umorzenie części długów? Naprawdę, nie chcą Cię nigdzie zatrudnić?

Co planujesz dalej?

39

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Witam.
Pani magister, bardzo proszę nie załamywać się.

Jesteś młoda, wykształcona i silna.
Znajdziesz pracę, masz córkę, dasz radę.
Tzw. przejściowe trudności dotykają wielu z nas.

Nie wstydź się prosić o pomoc.
To naprawdę nic takiego.
Zobaczysz, że znajdą się dobrzy ludzie.
Powodzenia.

40

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Arnico,

podpisuje sie pod tym co napisal moj przedmowca i Wielokropek.

Czy mozesz poprosic o pomoc swoja rodzine?przyjaciol? tak madra i dobra kobieta jak Ty nie jest przeciez sama.

Mialam ciezkie chwile w swoim zyciu, rowniez finansowe, pomogli mi moi przyjaciele.

Masz corke, masz dla kogo zyc. Jestes madra i wyksztalcona kobieta, znajdziesz prace,
dasz rade. Prosze nie mysl, ze zycie juz sie skonczylo, bo to nieprawda. Zycie jest przed Toba.

Caly czas Cie podziwiam, ze jestes tak silna i inteligentna kobieta.

Usciski

41

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Arniko,
pozwolisz, że odniosę się jeszcze w ogóle do samego pytania, jakie postawiłaś w temacie i które powróciło w tej części Twej wypowiedzi skierowanej do mnie.

Kilka lat temu byłam w dość kiepawym stanie. Nawet mówić mi się o tym nie chce, choć byłaby to ładna historyjka z życia jak 99% historii na naszym forum. Podobne pytanie zadałam wielkiemu psycho- guru. I on mi odpowiedział: zacznij od przyjeżdżania punktualnie do pracy.

Miesiącami nie mogłam tego rozkminić. Jak to? Punktualnie do pracy? No nigdy mi się to nie zdarzyło, to raz, a dwa, jaki to ma związek z sensem życia i odzyskaniem sił?!
Potem pomyślałam, OK, spróbujmy. Pierwszy tydzień, bez żadnego efektu. Spać mi się rano chciało, albo nie chciało mi się biec do autobusu, korki były, etc, etc...
No to zapytałam punktualnego kolegi, stary, a jak Ty to robisz, że przyjeżdżasz punktualnie do roboty??

A on mi na to: po prostu przyjeżdżam. W tym nie ma żadnej filozofii.

I od następnego dnia mi się już też to udało. Wstałam z łóżka, ogarnęłam się, wybrałam najlepszą trasę i dojechałam.
Punkt 9:00.

PO PROSTU TO ZROBIŁAM.

Wtedy zrozumiałam, że wszystko w naszym życiu to kwestia naszej własnej DECYZJI.
WYBIERAM, DECYDUJĘ.

To, że jestem szczęśliwa, jest moim wyborem. Nawet wtedy, kiedy czasami łapie mnie jakiś dołek, czy zwątpienie, WIEM, co wybrałam. I to jest obowiązujące prawo.

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

maszkarado, ile mądrości Twoje posty wnoszą do mojego życia! dzięki! smile

43

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Chablis, Wielokropku, maszkarado, amarku...i  inni Kochani na tym forum,

zgłaszam się, że żyję!
Sprzedałam co mogłam, porozmawiałam z kim mogłam, zrobiłam to, co można było na ten moment.
Najważniejsze, że zdobyłam chwilę oddechu przed dalszą walką i uda mi się zorganizować, co prawda bardzo skromne w tym roku,   ale.. Święta!
(dla mojej córeczki, która nie jest do końca świadoma wydarzeń..).

Nie obyło się bez trudnych chwil i sytuacji często prawie niemożliwych do przeżycia.
Cholera.. boli bardzo, ale muszę to przejść.
Pierwszy, najgorszy etap, za mną. I choć wiem, że to dopiero wierzchołek góry lodowej, nie chcę się poddać!


Dziękuję Wam za bardzo mądre, ważne słowa. Nie pisałam, bo nie mogłam, ale Wasze wpisy miały dla mnie ogromne znaczenie!
Pamiętajcie.. Dobro raz dane wraca w dwójnasób!


Dziękuję... Do napisania.

44

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Arnika,

ciesze sie, ze zyjesz i zaczynasz porzadkowac balagan wokol Ciebie, bo juz sie naprawde martwilam...
chyba sciagnelam Cie znowu moimi myslami...myslalam co z Toba , i prosze, napisalas:-)

zobaczysz, powoli stopisz ta gore lodowa, masz sile!

pozdrawiam Cie serdecznie i do nastepnego napisania

45 Ostatnio edytowany przez amarek (2011-12-02 21:10:05)

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Arnika40 napisał/a:

Chablis, Wielokropku, maszkarado, amarku...i  inni Kochani na tym forum,

zgłaszam się, że żyję!
Sprzedałam co mogłam, porozmawiałam z kim mogłam, zrobiłam to, co można było na ten moment.
Najważniejsze, że zdobyłam chwilę oddechu przed dalszą walką i uda mi się zorganizować, co prawda bardzo skromne w tym roku,   ale.. Święta!
(dla mojej córeczki, która nie jest do końca świadoma wydarzeń..).

Nie obyło się bez trudnych chwil i sytuacji często prawie niemożliwych do przeżycia.
Cholera.. boli bardzo, ale muszę to przejść.
Pierwszy, najgorszy etap, za mną. I choć wiem, że to dopiero wierzchołek góry lodowej, nie chcę się poddać!


Dziękuję Wam za bardzo mądre, ważne słowa. Nie pisałam, bo nie mogłam, ale Wasze wpisy miały dla mnie ogromne znaczenie!
Pamiętajcie.. Dobro raz dane wraca w dwójnasób!


Dziękuję... Do napisania.

Super.
Wierzyłem, że taka mądra kobieta da radę. Cieszę sie jak dziecko.
Napisz znowu, co u Ciebie.

W razie, nie pisania życzę Tobie i Córce- Pięknych i Spokojnych Świąt.

46

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Kochani!
Jak dobrze Was przeczytać..
Będzie dobrze, musi być!

Piszę dzięki uprzejmości mojej cudownej koleżanki Madzi (dziękuję Ci Kochana..)
Cholera, ale się pomieszało w tym moim życiu! Mnie samej ciężko uwierzyć. Ale damy radę!


Już dziś życzę Wam niezwykłych, ożywczych, pełnych magii i samospełniających się najwspanialszych marzeń, ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA!
Obyśmy za rok o tej porze, przeżywali Je wspanialsi, silniejsi, wreszcie spełnieni i zwycięzcy w tym naszym jedynym, cennym ŻYCIU!

Do Siego..

http://swiat-obrazkow.pl/obrazy/3/294/oswietlona_choinka_w_lesie.jpg

47

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Arnika40 napisał/a:

Będzie dobrze, musi być!

Tak trzymac Arnika! Bedzie dobrze! Trzymam kciuki:-)

Na wszelki wypadek, jakbys nie odezwala sie do Swiat:-)

Zycze Tobie i Twojej corce Przepieknych Swiat i bardzo duzo szczescia w Nowym Roku.

48

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Arniko40,
serdecznie Ci gratuluję. big_smile big_smile big_smile

Bardzo się cieszę.


Oby nadchodzące Święta i kolejne dni były pomyślnymi i dla Ciebie, i dla Twej córki.

Trzymam mocno kciuki, jak zawsze. smile

49

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Kochani,

wracam do Was w wirtualnej przestrzeni! Na razie na stałe.
Udało się, a raczej pomogła mi dobra dusza dzięki której mam bezprzewodowy internet na najbliższe co najmniej 3 miesiące!
Także.., pożyczę Wam dobrych Świąt jeszcze raz, w terminie wink

Jak teraz czytam na spokojnie ten mój wątek, to sama do końca nie wierzę, jak bardzo zmieniło się moje życie przez te kilka miesięcy. Jednocześnie, gdzieś z tyłu głowy, szamocą mi się myśli ile jeszcze zmian przede mną.
Najważniejsza nauka, którą wyniosłam na przestrzeni ostatniego pół roku jest taka, że wszystko, co się zdarza w życiu nie jest bez przyczyny. Każda zmiana i każde przełomowe wydarzenie, nie pozostaje bez wpływu na dalszy los.
Życie jest zbiorem większych i mniejszych punktów zwrotnych, które splatają się w jeden ciąg przyczynowo-skutkowy. Co, tym samym, obala moją dotychczasową teorię przypadkowości zdarzeń, przeznaczenia i tzw. pecha życiowego.
Dziś już te pojęcia dla mnie nie istnieją.
Paradoksalnie, przeczytałam w ostatnich latach, naprawdę wiele książek, opracowań, wyjaśniających zasadę komplementarności wszelkich sytuacji, zdarzeń i chwil w ludzkim życiu. Jednak, aby w pełni ją zrozumieć, musiałam doświadczyć tych zasad na własnym przykładzie.

Trudno teraz wskazywać źródła, pierwotną przyczynę, choć doskonale ją znam,  która pociągnęła za sobą wszystkie te sytuacje by doprowadzić mnie do miejsca, w którym jestem obecnie. Niemniej, dziś jestem pewna, że każdy element mojego życia, każda chwila, każdy człowiek, który stanął na mojej drodze, pojawił się w nim w jasno określonym celu. Jednocześnie rozumiem, że moje życie jest wypełnione wieloma drogami, które muszę przejść, by znaleźć odpowiedzi.

Być może dziś, będąc doświadczoną 40-latką, która powinna mieć już ułożone życie, zaczynam wszystko od początku. Ale już nie wstydzę się tego, bo wiem, że jeśli wstanę to po stokroć lepsza.

50

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Kochane Dziewczyny,

...zbliza sie koniec roku..czas podsumowan..jestem szczesliwa, ze ten rok konczy sie, bo byl to dla mnie bardzo ciezki rok. Wierze mocno, ze ten zbilzajacy sie Nowy Rok bedzie o niebo lepszy, ze odnajde w sobie w koncu ten spokoj i szczescie za ktorym cale zycie biegne...

Zycze Wam z calego serca duzo szczescia i spokoju w tym nowym nadchodzacym Roku:-)

pozdrawiam serdecznie

51

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Gdy zaczęłam pisać ten wątek, w głowie miałam tylko jedną myśl: 6 m-cy.
To miał być czas mojego milczenia i zapomnienia. Dziś mija już prawie osiem..

Czy ból minął? Czy odnalazłam na nowo sens życia?

Nie, nie odnalazłam. Straciłam też wszystkie inne sensy. I nie tylko to..
Jak widzicie po moich wypowiedziach, straciłam znacznie więcej.


Ale dzisiaj, dokładnie w te sobotę, wreszcie poczułam coś zupełnie innego.
Coś kompletnie innego od tych ostatnich miesięcy. To jeszcze nie przełom, nie, nie. Ale "wiatr odnowy".
Czuję jego powiew na twarzy i pod skórą.

Z dziesiątek decyzji, jakie mogłam podjąć w tym dniu, wybrałam jedną. Zgodną z wiatrem.
Zaczynam zatem zmiany. Już na dobre!

Trzymajcie kciuki!


ps. Chablis - dobry duszku...

52

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Arnika40,
zgodnie z poleceniem wink trzymam kciuki. Mocno.

53

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Przeczytałam wszystko.. też trzymam kciuki.. bardzo mocno..

54

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Wasze trzymanie kciuków nie poszło na marne!
Kochani!

Zaczynam wszystko od białej kartki. Jeszcze jest na niej kilka skreśleń, nie wymazanych do końca gumką myszką, ale to już prawie biel!
W każdym razie na tyle biała, że mogę na nowo zacząć zapisywać swoją historię mocnym tuszem.

Choć to potwornie banalne.., ale tak, obecnie chodzi o pracę i o wiarę we mnie ludzi, którzy te pracę znów mi dali.
Myślałam, że spaliłam już za sobą wszystkie mosty, że już nikt we mnie nie wierzy. Szukałam jak "wariat w tunelu" nowych możliwości, przeszłam blisko 30 rozmów kwalifikacyjnych, dwojąc się i trojąc, by ktoś "zaocznie" zaufał moim słowom.
Nie pomogło "zajebiste CV", nie pomogła "dobra gadka", nie pomogły nawet potencjalne znajomości!
Dziś nie cenią już doświadczenia, wiedzy, kompetencji. Liczy się sprzedaż i przedział czasu, w którym pozyskasz nowych klientów.
I nieważne na co...
Im jesteś młodszy tym bardziej pożądany przez pracodawców i tym bardziej narażony na szybkie zwolnienie jak się nie sprawdzisz.

Jakaś okrutna paranoja nastąpiła. Jeśli nie płyniesz  z prądem, wyrzucają Cię na skały i to na pierwszym odcinku spływu.
Koszmar!!




Zaczynam więc wszystko na nowo ze starymi ludźmi. Tymi samymi, którym uwierzyłam wiele lat temu...
Nadszarpnęłam ich zaufanie, ale wciąż mam tę ostatnią szansę...
I nie mam zamiaru jej zmarnować!




A powód tego wątku???
Kim On był??? Kim był ten facet??? Właściwie o co chodziło??? I dlaczego zmarnował mi życie???
Co teraz robi?? Jak spędził ten już za chwilę rok od naszego rozstania???
Nie obchodzi mnie już to!!!

Dziś jestem już kimś kompletnie innym, kimś wartym więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
I nawet gdyby chciał...., nie odnajdzie już mnie, bo tamtej mnie już nie ma.... Jego strata!!! Do diabła z nim!

55

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Arniko,
jak dobrze. smile

GRATULUJĘ!

I trzymam kciuki nadal.

Ściskam Cię mocno. smile

56

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Wielokropek napisał/a:

Arniko,
jak dobrze. smile

GRATULUJĘ!

I trzymam kciuki nadal.

Ściskam Cię mocno. smile

Wielokropku... tak, dobrze, wreszcie puściło. Choć dziś prawie w szpitalu wylądowałam z podejrzeniem zapaści.
Nie mogłam przez dobre dwie godziny złapać tchu z nerwów, mdlałam i  trzęsłam się jednocześnie jak osika.
Wszystko nerwy, stresy i napięcie sięgające zenitu. Nie życzę nikomu i nigdy....
Nie wiedziałam, że psychika może tak wpłynąć na zdrowie fizyczne.

Teraz leżę w łóżku i za chwilę odpłynę w niebyt. Mam dwa pełne dni żeby dojść jakoś do siebie, bo od poniedziałku startuję w nowym wyścigu szczurów..
Bądźcie dobrej myśli, wspierajcie mnie myślami. Jeśli mogę prosić...

Dobranoc i dziękuję...

57

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Jestem dobrej myśli. big_smile

Wiedziałam, że "staniesz na nogi". big_smile

Dobrzy ludzie, a taką osobą jesteś, po trudnych przeżyciach stają się silniejsi i widzą rzeczywistość.

W tym wyścigu pamiętaj o tym, co w życiu jest naprawdę ważnym.

Miłych chwil i dobrego odpoczynku.

58 Ostatnio edytowany przez Magdal38 (2012-02-25 23:05:40)

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Witam. Od jakiegoś czasu nie układało się między mną a mężem. Kiedy sama w końcu podjęłam rozmowę, co się dzieje. Mąż stwierdził,że się wypalił, że nie wie jak to dalej będzie,że czas pokaże i różne inne frazesy.Zaczęłam mysleć nad tym jak miedzy nami było i dostrzegać rzeczy , których na co dzień nie dostrzegałam,że wcale tak naprawdę się nie starałam w tym  związku i stąd przyczyna tego wszystkiego co między nami się zaczęło dziać. Kiedy zaczełam prosić mojego męża o szansę, abyśmy mogli spróbować jeszcze raz od nowa. Odpowiedział ,że już nie chce,że za późno. Kiedy zapytałam co dalej ,jak sobie to wyobraża,mówił -nie wiem,że czas pokaże. Postanowiłam poczekać, próbowałam w tym czasie coś robić,ale wszystkie moje propozycje - odrzucał. w sylwestra wyjechał do pracy,żeby sobie dorobić.(Od czasu do czasu wyjeżdżał do różnych miast na zarobek,na różne imprezy kulturalne). Kiedy przyjechał , był nawet wesoły,pomyslałam, że może coś się zmienia,że będzie lepiej .Po jakims tygodniu wrócił w sobotę późno w nocy i uwierzcie mi,że pierwszy raz zobaczyłam mojego męża tak załamanego. Nie wiedziałam co się stało,pytałam, On nie chciał powiedzieć. Myślałam ,że miał wypadek,potrącił kogoś,był naprawdę w fatalnym stanie. Po jakimś czasie dowiedziałam się ,iż mąż miał kobietę, która poprostu z nim zerwała, że jest bardzo wzburzony,że mysli o samobójstwie. Teraz ja się załamałam. Ale później pomyślałam ,że to dla mnie szansa, że może teraz do mnie wróci. Niestety od tego czasu jest gorzej, pewnego dnia mąż rzucił słowem -rozwód, zaczęłam prosić,że sobie nie poradzę,bo nie potrafię bez niego żyć. On stwierdził ,że umieramy,że nic już nie ma. I od tego czasu się nie mogę pozbierać, nie mogę się pozbierać,nie mogę jeść,spać, skupić się. W pracy ledwo funkcjonuję,mam ochotę ze sobą skończyć,ale powstrzymuje mnie syn, choć chwilami jestem zła o to że nie jest bardziej samodzielny,że muszę żyć bo On sobie nie poradzi. A ja poprostu nie chcę żyć!Nie radzę sobie sama, jestem przekonana ,że już nigdy nic mnie nie czeka, straciłam sens ,nic mnie nie cieszy,nawet książki ,które tak kiedyś uwielbiałam czytać, nawet one mnie nie pociągają,jestem robotem. Ciągle płaczę, mąż cały czas mieszka,czasami rozmawiamy o czymś co trzeba załatwić i nic więcej. Zyję na tykającej bombie o nazwie rozwód,wiem o tym ,ale jednocześnie nie pytam męża co dalej, bo się tak panicznie boję ,że to już ,że ruszę tą lawinę.I zostanę za chwilę sama. Zyję chwilami nadzieją,że może jednak przemyśli. Nie chcę zostać sama ,jak ,jak mam go zatrzymać!!?

59

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Arnika40 napisał/a:

Wasze trzymanie kciuków nie poszło na marne!

A powód tego wątku???
Kim On był??? Kim był ten facet??? Właściwie o co chodziło??? I dlaczego zmarnował mi życie???
Co teraz robi?? Jak spędził ten już za chwilę rok od naszego rozstania???
Nie obchodzi mnie już to!!!

Dziś jestem już kimś kompletnie innym, kimś wartym więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
I nawet gdyby chciał...., nie odnajdzie już mnie, bo tamtej mnie już nie ma.... Jego strata!!! Do diabła z nim!

Swietnie Arnika, tak trzymac, nie mysl o dupku, mysl o sobie i przede wszystkim o sobie!

U mnie tez to juz przeszlo rok i guzik mnie on obchodzi, przeszlam duza zmiane, i prywatnie i w pracy, podjelam nowe wyzwania, ktore odrzucilam bedac w zwiazku z dupkiem, bo wydawalo mi sie ze nie dam rady, i przede wszystkim bo bylam bardzo skoncentrowana na zwiazku, w przeciwienstwie do ex....
Dano mi jeszcze raz szanse, przyjelam nowe zadania i dalam rade! w miedzy czasie zrobilam bardzo trudny certyfikat zawodowy, jestem doceniana i chwalona przez moich szefow, rozwijam sie:-)
Poza tym jestem mocniejsza psychicznie, podjelam jedna wazna decyzje, ktora zawazy na moim zyciu prywatnym...pozytywnie..czuje sie silna i patrze z ufnoscia w przyszlosc...I Tobie Arniko tez tego zycze:-)!


Arnika40 napisał/a:

Mam dwa pełne dni żeby dojść jakoś do siebie, bo od poniedziałku startuję w nowym wyścigu szczurów..
Bądźcie dobrej myśli, wspierajcie mnie myślami. Jeśli mogę prosić...

Dojdziesz do siebie i pamietaj doswiadczenie, wiedza i kompetencje licza sie, zobaczysz, ze bedziesz stala ponad "wyscigiem szczurow",nie boj sie i wierz w siebie i swoje umiejetnosci!

Arniko, jestem dobrej mysli, i wspieram Cie myslami, jestes mloda, silna kobieta i cale zycie jest przed Toba, teraz bedzie juz tylko lepiej:-)

PS. Chyba znowu sciagnelam Cie na ten watek moimi myslami....:-) Twoja Chablis

60

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Może to łatwowierne..ale czemu nikt nie założył że mogło mu się coś stać?może już go wogóle nie ma...

61

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
kamisay napisał/a:

Może to łatwowierne..ale czemu nikt nie założył że mogło mu się coś stać?może już go wogóle nie ma...

Jest. Tacy nie znikają tak po prostu, nie rozpływają się we mgle.
Wiedziałabym. Zainteresowani poinformowaliby mnie, pewnie z satysfakcją..

Chablis. I ja o Tobie myślę. Jesteśmy takie podobne do siebie...


Zbliża się rocznica i mięknie mi serce. Wspomnienia wracają. Rok, długie 12 mc-y bez słowa, bez wiadomości, pustka.
Jak ja go nienawidzę za to, że jeszcze nie wylazł z mojej pamięci!


Precz z moich oczu! Posłucham od razu!
Precz z mego serca! I serce posłucha.
Precz z mej pamięci! Nie! Tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha.


Cholera!!!

62

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Od prawie miesiąca znów ze sobą piszemy.... Po roku absolutnej głuszy.


Ja.
Zmieniłam się nie do poznania. Jestem nowym człowiekiem.
Postawiłam na duchowość i proces zrozumienia relacji międzyludzkich, powodów które kierują ludźmi, by osiągać dokładnie to, czego pragną w danej chwili. Na wyjaśnienie związków z dzieciństwem i rodziną, przyczyn takiego a nie innego rozwoju wypadków w moim dorosłym życiu.
Kluczowym było tu zrozumienie procesów energetycznych powstających między pojedynczymi osobami.  I ich wpływu na przebieg życia ludzi od nich zależnych.
Wiem, to skomplikowane, ale dziś już jestem pewna, że tylko w tym należy szukać rozwiązania.


On.
Podążył dalej ścieżką własnych poszukiwań., które zaprowadziły go w rejony, których już sam dzisiaj nie rozumie.
Zmienił się bardzo zewnętrznie. Wierzy, że tą drogą zmieni też wnętrze. Ale... szamoce się jak ptak uwięziony w sieci..
Zaczął wątpić w prawdy, które były dla niego absolutne! Odnosi się do źródeł, powołuje na stałe punkty.
Większość z tych punktów rozmyła się albo je "zabił'..\

My.
Roczna przerwa podziałała na nas oczyszczająco. Brak jakiegokolwiek kontaktu wzmocnił nasze wewnętrzne "ja".
Dopiero teraz możemy funkcjonować na poziomie dwóch niezależnych jednostek, dających światu dwa odmienne stany postrzegania, równie cenne i tak samo potrzebne.

Przyszłość.
Jeśli oboje będziemy potrafili wytrwać w tych nowych okolicznościach.., uznam to za ogromny sukces!
Spełni się moje odwieczne przekonanie, że w każdej sytuacji w życiu trzeba szukać doskonałości...

Ale już dziś wiem, że... zwyciężyłam!

63

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?
Arnika40 napisał/a:

(...)Ale już dziś wiem, że... zwyciężyłam!

G R A T U L U J Ę!

64

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Chciałabym tak zostawić ten wątek, z miłym wspomnieniem zwycięstwa..
Chciałam nawet wykasować ostatnie posty, ale przyszła informacja, że już za późno..

Nie zwyciężyłam.
Zatrzymałam się znów, po raz tysięczny w moim życiu, w martwym punkcie.

Do jasnej cholery!!!
(kasujcie jeśli chcecie)..




"Na nic wiatraki, bezsilność zatrzymuje ostatni powiew nadziei..."

65

Odp: Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Arniko,
co się stało? Co się dzieje?

Posty [ 1 do 65 z 70 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak odnaleźć na nowo sens życia?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024