byly, nie umiem zapomniec! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » byly, nie umiem zapomniec!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

1 Ostatnio edytowany przez dianula (2011-04-29 12:47:47)

Temat: byly, nie umiem zapomniec!

witam serdecznie.Jestem na forum nowa, przedstawie od razu moj problem.Z A. bylam Dwa lata, wczesniej znalismy sie rok.dwa laat byly najcudowniejszym czasem w moim zyciu, bylo idealnie, moglam mu zaufac, liczyc na niego w kazdej nawet najbardziej trudnej sytuacji. byl niezawodny, bardzo mnie kochał,ja jego rowniez.Od wrzesnia 2010 nie jestesmy razem, juz w lipcu zaczelo sie psuc- A. pracuje w delegacjach. Nie bylo go czasem nawet miesiac, buduje mosty. No wiec poznal ja tam, nic miedzy nimi nie bylo,dopiero jak rozstal sie ze mna, zaczeli byc ze soba.Zwiazek naprawde na odleglosc, dzielilo ich 600 km,2 stycznia rozstali sie.On zerwal. wtedy zaczal szukac kontaktu ze mna, jedno spotkanie, drugie, trzecie.W tym czasie gdy nie bylismy razem przewinelo sie w moim zyciu-okrutnie mowiac- dwoch pocieszaczy.moje zycie pomalu zaczelo wygladac znowu normalnie.no wiec w styczniu zaczelismy sie znowu spotykac, nie jezdzil do pracy, siedzial na chorobowym az do konca marca. Spotkania byly czeste, telefony, nierzadko seks.Probowlam zakonczyc ta znajomosc, bo wiedzialam ze jesli sie znowu zaangazuje to bedzie bardzo zle.nie pozwalal mi o sobie zapomniec, slowka, gesty, pokazywal ze mu zalezy.Czesto wspominal jaki byl szczesliwy ze mna, ze to byl najlepszy jego czas, ze bylo mu dobrze...Twierdzil ze nie potrafi ulozyc sobie zycia z kims innym, ze zawsze ja bylam najwazniejsza, ze cos czuje, ale nie mozemy byc razem poki co, ze wzgl na jego rodzaj pracy i długi.....Ze nie chce tak, ze ja tu on tam.Ze musimy poczekac az wszyskto sie ulozy.....dlugo zylam ta nadzieja...W koncu to ja zaczelam nalegac na spotkania, on tylko czasem zadzwonil, czulam ze sie narzucam ale nie potrafiłam juz zyc bez niego... wczoraj zakonczyl znajomosc, powiedzial ze tak bedzie dla nas lepiej, ze on ma swoje zycie, ja swoje. Ze nigdy nie bedziemy juz razem.Ze nie chce byc z nikim narazie.Kilka razy juz tak bylo,raz mowil''nigdy nie bedziemy juz razem '' a raz ''poczekajmy chwile, dajmy sobie czas, niech sie wszystko ulozy''. ale wczoraj padlo duzo slow, ktore upewnily mnie ze sie nie licze az tak bardzo, ze zawsze bede na ostatnim miejscu, postanowilam nie odzywac sie .... dac mu zatesknic..... Czy to cos zmieni? Czy on wie woogle czego chce?Czy sie odezwie? Odnowi kontakt? Wiem.... pewnie nikt nie bedzie potrafil mi odpowiedziec na te pytania.... ale moze ktos rozumie co siedzi w jego glowie..... pomocie, nie radze sobie juz z tym uczuciem:(
boli:(


dodam ze bardzo mi zeleży na tym aby wrócil, żaden inny nie moze nawet równac sie z nim, a minelo juz pół roku. Ciagle Zyje nadzieja ze znowu bedzie jak kiedys.
Wszystko było na dobrej drodze, nie naciskałam, on sie staral , szukal kontaktu ze mną. Popsuło sie całkowicie gdy dałam mu do zrozumienia ze mi zależy, bardziej niz zależec powinno....Zaczał sie odsuwac coraz bardziej i bardziej, teraz zaluje, mogłam zachowywac nadal pewien dystans, nie przytłaczac go.... pozwolic mu sie wykazac.... sad:(

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

wyobrażam sobie jak się czujesz...
ale bądź wobec siebie konsekwentna.. daj mu czas, sam do Ciebie przyjdzie:)
głowa do góry, co Cie nie zabije, to Cie tylko wzmocni wink

3

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

Własnie nie jestem pewna tego,że przyjdzie......
Ta rozmowa..... była straszna, usłyszałam wiele słów ktorych wolałabym nie usłyszec nigdy.Nie, nie były chamskie, nie były obrazliwe- były bolesne...z każdym jego wypowiadanym słowem kurczyłam sie, traciłam wszelka pewnosc siebie.Teraz nie mam nawet pewnosci co dla niego zanczyly te lata.Rozłaczajac sie, odniosłam wrazenie ze mu ulżyło,ulżylo bo powiedzial swoje, a ja nawet nie umiałam sie rozpłakac.Nie mamy mozliwosci poki co sie spotkac, zreszta.. on tego spotkania nie chce. NAJGORSZA JEST tesknota _to ze w kazdej chwili moge wziasc telefon i zadzwonic ale jednak boje sie boje sie znowu uslyszec jak malo dla niego znacze lub uslyszec w jego glosie to co kiedys i znowu miec nadzieje 

jestem zmeczona

tesknie

4

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

przestań!
odetnij się od niego... rób wszystko żeby o nim nie myśleć.. zajmij się sobą:)
Wyjdź do ludzi, na pewno masz znajomych, przyjaciół:) nie dzwoń do niego... Kobieta musi mieć swoją wartość... jeżeli za każdym razem będziesz mu pokazywała, jak wiele on dla Ciebie znaczy, to z każdym razem może być tak, że wkońcu znowu się wszystko rozpadnie, bo on mógłby czuć się przytłoczony..
Jeżeli coś dla niego znaczysz, a myślę, że znaczysz, bo skoro był taki szczęśliwy przy Tobie, to musiało coś pozostać z tego uczucia.. to sam się odezwie... Zrób coś co sprawia Ci ogromną frajdę;)
Może zakupy? tongue

5

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

No dobra. Usłyszałaś od Niego, że nic nie znaczysz.. to po co to dodatkowo komplikować? zostaw to za sobą. Pomimo bólu i tego jak bardzo to przeżywasz jest to najbardziej racjonalne wyjście z sytuacji. Odwróć sytuację teraz: jest facet z którym byłaś, ale nie zalezy Ci na Nim - uczciwie mówisz mu o tym, że nie jest już dla Ciebie nikim ważnym, tymczasem On uparcie będzie starał się o to aby kimś dla  Ciebie być.... czy to coś zmieni?

Szanuj siebie Kobietko. Będziesz cierpieć, ale z czasem zrozumiesz, że nie był tego wart poprostu.

6

Odp: byly, nie umiem zapomniec!
KGB napisał/a:

No dobra. Usłyszałaś od Niego, że nic nie znaczysz.. to po co to dodatkowo komplikować? zostaw to za sobą. Pomimo bólu i tego jak bardzo to przeżywasz jest to najbardziej racjonalne wyjście z sytuacji. Odwróć sytuację teraz: jest facet z którym byłaś, ale nie zalezy Ci na Nim - uczciwie mówisz mu o tym, że nie jest już dla Ciebie nikim ważnym, tymczasem On uparcie będzie starał się o to aby kimś dla  Ciebie być.... czy to coś zmieni?

Szanuj siebie Kobietko. Będziesz cierpieć, ale z czasem zrozumiesz, że nie był tego wart poprostu.

nie nie nie, nigdy nie usłyszałam od niego ze nic nie znacze juz, nigdy. to są po prostu moje odczucia,nie jego słowa. Slowa ktore padly z jego ust i zabolały to słowa typu'' nigdy nie bedziemy razem ''.Uparcie nadal twierdzi ze jetsem najwazniejsza. Moze to tylko słodkie słówka, moze naparwde tak czuje. Wiem jedno, nie jestem an tyle wazna by ze mna byl...poki co.

7

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

Szczerze? ja bym odpuściła na Twoim miejscu.
Wiadomo, że to boli, ale czasami trzeba zagryźć żeby i do roboty...

8

Odp: byly, nie umiem zapomniec!
Ona9019 napisał/a:

Szczerze? ja bym odpuściła na Twoim miejscu.
Wiadomo, że to boli, ale czasami trzeba zagryźć żeby i do roboty...

tak masz racje, ja próbowałam.Tak jak juz pisałam nie jestesmy razem od wrzesnia,poczatki byly starszne, załamałam sie. Pozniej powoli zaczelam normalnie zyc, wszystko zaczynalo wracac do ''normy''.nie bylo go w moich myslach, nie dzwonilam, skupiałam sie na swoim zyciu, na sobie. W zyciu nie spodziewalabym sie ze to wszystko po prostu znowu wrozci z taka sila,ze bede tak rozpaczliwie chciala znowu z nim byc. Znowu poczulam ze jest tym kims sprzed miesiecy, ze lączy nas to samo uczucie, mimo kilkumiesiecznej przerwy. Uwierzcie nie chciałam tego, wydawalo mi sie ze juz zapomnialam i on nie zburzy mojego spokoju. a teraz? Teraz czuje jakbym tkwila w jakims punkcie - i nie moge ruszyc ani w te strone ani w te,że nie umiem zapomniec, ale walczyc ponad wszystko tez nie, mam w sobie jakas dziwna dume, nie pokazuje mu tego jak bardz cierpie, pokazuje mu tylko to jak bardzo kocham.
nie wiem czy ktos mnie rozumie, nie chce sama siebie ranic, gdybym czuła ze on naprawde wyrzucil mnie ze swojego zycia raz na zawsze to bylo by inaczej, znalazłabym sile zeby jego wyrzucic z mojego.
Ale w takiej sytuacji nie potrafie. Nienawidze siebie za to, jestem słaba, uczucie do niego rządzi calym moim zyciem, to straszne

9

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

Rozumiem Ciebie, miałam podobnie i mam do tej pory takie hustawki emocjonalne, spójrz wstecz: wrócił do Ciebie gdy zerwał z tamtą i był słodki przez jakiś czas, wziął od Ciebie to co chciał, nasycił się, mamił czułymi słówkami a kiedy zobaczył że Tobie bardziej zalezy na Waszym związku niż jemu , bo przeciez sam powiedział, że nie będziecie razem, wtedy jego stosunek do Ciebie zrobił sie chłodny i zdystansowany i znowu odszedł, być może i teraz kogoś spotkał i jak znowu mu nie wyjdzie wróci do Ciebie, za parę tygodni czy miesięcy i tak w kółko, chcesz tego? będziesz ciągle takim kołem zapasowym? będziesz ciągle zabawką, którą jak sie znudzi rzuci w kąt? To nic że jego słowa nie są chamskie i brutalne ale ranią Ciebie, czy jesteś masochistką aby cierpieć i czekać? zastanów się nad tym.

10

Odp: byly, nie umiem zapomniec!
maxi napisał/a:

Rozumiem Ciebie, miałam podobnie i mam do tej pory takie hustawki emocjonalne, spójrz wstecz: wrócił do Ciebie gdy zerwał z tamtą i był słodki przez jakiś czas, wziął od Ciebie to co chciał, nasycił się, mamił czułymi słówkami a kiedy zobaczył że Tobie bardziej zalezy na Waszym związku niż jemu , bo przeciez sam powiedział, że nie będziecie razem, wtedy jego stosunek do Ciebie zrobił sie chłodny i zdystansowany i znowu odszedł, być może i teraz kogoś spotkał i jak znowu mu nie wyjdzie wróci do Ciebie, za parę tygodni czy miesięcy i tak w kółko, chcesz tego? będziesz ciągle takim kołem zapasowym? będziesz ciągle zabawką, którą jak sie znudzi rzuci w kąt? To nic że jego słowa nie są chamskie i brutalne ale ranią Ciebie, czy jesteś masochistką aby cierpieć i czekać? zastanów się nad tym.

cały czas sie zastanawiam.
I sama siebie nienawidze za takie a nie inne odczucia i mysli.
Czasem mowie sobie ''biore sie w garsc, umiem bez niego zyc''
Pozniej zdaje sobie sprawe ze wcale tak nie jest, ze sobie z tym nie radze i nie poradze. Mam w glowie idealistyczny obraz ''nas '' i zadnym sposobem nie umiem sie go pozbyc.

11

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

ktos pomoze jeszcze?:( mam ochote wlasnie do nego zadzwonic;/ tak abrdzo nie chce sie złamac....;/

12

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

po prostu ... szukam sposobu zeby powstrzymywac sie , zeby nie zadzwonic, nie napisac, wczoraj tak sobie postanowilam.Duzo mnie to kosztuje, jest tak ciezko, a to dopiero jeden dzien.wiem ze nie moge zadzwonic, wiem  ze nie moge odezwac sie pierwsza, Chce zeby tym razem to on sie wykazal, chce zeby zadzwonil, a jak juz zadzwoni chce byc chlodna.Podobno milosc to pewnego rodzaju ''zabawa w kotka i myszke''. Chce zeby tearz to on byl kotkiem,zeby mnie gonil a ja powolutku ale jednak bede uciekac,stwierdzialam ze nie mam nic do stracenia, ze musze poczekac na jego krok. Jak dlugo? Czy dam rade? Tyle mam pytan w glowie.....
Dzisiejsze moje popoludnie wyglada strasznie .Podchodze do telefonu, patrze na jego numer, juz juz prawie dzwonie.....nie nie nie. odkladam telefon, siadam, placze, nienawidze siebie za tak słaba wole.......... to wszystko jest straszne.Mam nadzieje ze ktos zrozumie cokolwiek z mojej wypowiedzi i zrozumie o co mi chodzi....

13

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

Ja miałam podobnie jak Ty, i męczyłam sie dwa lata, bo nie umiałam bez niego życ.... w końcu byłam tak załamana tymi dwoma latami, że w końcu postanowiłam wziąśc sie w garsc, co prawda mój wyjazd z Polski na pare miesiecy mi w tym pomógł z daleka od niego mogłam to wszystko przemyslec, ale było bardzo ciężko po moim powrocie do Kraju... nękał mnie przez tel, na gg prosił o spotkana, i tak przez prawie 3 miesięce, wróciło dalsze uczucie jakie do niego miałam, ale postanowiłam sobie że już nigdy nie bede cierpiec przez niego, nie uroję ani jednej łzy... i moja silna wola i myslenie tylko i wyłącznie o tym jaki był czasami nie miły dla mnie całkowicie pozwoliło mi o nim zapomniec. zadzwonił ponad miesiac temu jak ja sie 3mam, że ma dziewczyne ja też wtedy miałam chłopaka i to mi pomagło dalej zapominac o nim, w duszy chciałam powiedziec że nadal do niego cos mam że chce byc z nim... ale byłam ta twarda że powiedziałam tylko żeby zajął sie dziewczyna...no i znowu kontakt urwał a niby chciał się kolegowac.... dlatego Ty też dasz radę wyjsc z tego... nie stanie to sie jutro, za tydzień, za miesiac na to potrzeba czasu i miec silna wolę i wiare że stac Cie na lepszego- to pomaga....po drodze spotkasz drugą osobę i wtedy bedzie troche lżej, nie bedziesz już myślała jak teraz o swoim byłym, nie bedziesz tesknic. Dasz radę, ja dałam, i napewno setki dziewcząt też dały:)
3maj sie cieplutko i pamięta musisz sobie postanowic że to już nie ma sensu, bo to jest chory związek....a chyba każdy chce wyjsc z choroby a nie w nią dalej brnąc...
pozdrawiam i bedzie dobrze:)

14

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

izula... dziekuje, ale watpie czy mi sie da ''przegadac'' ja sama nie wiem juz jakich rad oczekuje, moze oczekuje tylko zoruzmienia? bo nie ma dobrego wyjscia z tej sytuacji? sama nie wiem.wiem jedno-ze kocham go i oddalabym wszystko zeby znowu z nim byc...... tlyko jak sparwic zeby on chial tego samego? nie przez chwile, zeby chcial tak mocno jak kiedys, wiem ze sa szanse, znam go 4 lata, wiem ze nie jestem mu obojenta, ze cos czuje, ze teskni za tym co bylo, ale cos go popycha do takiego a nie inego zachowania......

15 Ostatnio edytowany przez izula (2011-04-29 20:40:46)

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

w moim zwiazku to było tak że ja pierwsza od razu po kłutni pisałam, a on mi takie rzeczy straszne mówił że nie mogłam sie pozbierac był płacz sto mysli mi chodziło po głowie ale byłam uwzięta i powiedziałam że już sie nie poniże... i wiesz co nie odzywałam się zatesknił za mna i sam sie odezwał... i tak zawsze było że to on pierwszy sie odzywał... dlatego obiecaj sobie że nie zadzwonisz ani nie napiszesz do niego, uwierz mi że jak zatęskni to się pierwszy odezwie... ja na Twoim miejscu zawsze nastepnego dnia sie pierwsza odzywałam, bo czułam że tak musze i nie zawsze mi odpisywał albo oddzwaniał, ale po paru dniach albo tygodni to zawsze sie pierwszy odezwał. a jeżeli by sie nie odezwał do miesiąca to olej go tak jak on to zrobił. Widocznie koles nie jest Ciebie wart ani Twoich łez!!! raz można sprawdzic czy odpowie ale nie wiecej, faceci lubieją jak dziewczyna zna swoją wartosc:)

16 Ostatnio edytowany przez Loona84 (2011-04-29 20:48:30)

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

Chłopak był z Tobą, odszedł do innej, odtrącił Cię, nadal nie wie czego chce, a Ty pomimo tego chcesz z nim być. Mnie też facet okropnie potraktował, nadal czuję coś do niego, ale nie umiałabym już z nim być. Zrozum, że on już nie jest tym kimś co kiedyś, mieliście przerwę, on był z kimś innym. A co on ma takiego zrobić żebyś zrozumiała, że jednak wyrzucił Cię ze swojego życia? Przecież powiedział Ci, że nie będziecie nigdy razem. Być może za bardzo czuł się przytłoczony, może poczuł, że nie umie sprostać Twoim wymaganiom, że oczekujesz tego czego nie może Ci dać, m.in. np. częstych spotkań, tel.

Pamiętaj, jeśli kochasz, puść wolno, jeśli wróci jest Twoje na zawsze, jeśli nie wróci, nigdy nie było. To jest prawda.

17

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

Loona, a Ty masz się chyba lepiej co? smile Twój post jakoś inaczej brzmi, widać w Twoich słowach jakąś siłę... Oby tak zostało!

18

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

Witam Aga30:) To prawda, powoli do przodu idzie, ale jednak samotność doskwiera;) jak sobie przypomnę, co ja robiłam, gdy mnie były zostawił:) Aż wstyd się przyznać...Teraz inaczej bym postąpiła. Po prostu zachowywałam się tak jakbym w ogóle szacunku nie miała do siebie.

19

Odp: byly, nie umiem zapomniec!
Loona84 napisał/a:

Chłopak był z Tobą, odszedł do innej, odtrącił Cię, nadal nie wie czego chce, a Ty pomimo tego chcesz z nim być. Mnie też facet okropnie potraktował, nadal czuję coś do niego, ale nie umiałabym już z nim być. Zrozum, że on już nie jest tym kimś co kiedyś, mieliście przerwę, on był z kimś innym. A co on ma takiego zrobić żebyś zrozumiała, że jednak wyrzucił Cię ze swojego życia? Przecież powiedział Ci, że nie będziecie nigdy razem. Być może za bardzo czuł się przytłoczony, może poczuł, że nie umie sprostać Twoim wymaganiom, że oczekujesz tego czego nie może Ci dać, m.in. np. częstych spotkań, tel.

Pamiętaj, jeśli kochasz, puść wolno, jeśli wróci jest Twoje na zawsze, jeśli nie wróci, nigdy nie było. To jest prawda.

W moim zyciu od wrzesnia rowniez przewinelo sie dwoch mezczyzn, ale to tylko utwierdzilo mnie w przekonaniu ze z zadnym juz nigdy nie bedzie tak, wiem to moze zabrzmiec banalnie.. ale tak czuje.On kiedys wyznal, nie pytany przeze mnie ze poznaje rozne dziewczyny, ze od razu zrywa znajomosc bo zadna nie moze rownac sie ze mna, i zapytal, tak po prostu : Co ty w sobie masz dziewczyno?
Ze nie moge zapomniec?
nie odpowiedizalam..... zatkało mnie.

20

Odp: byly, nie umiem zapomniec!
Loona84 napisał/a:

Witam Aga30:) To prawda, powoli do przodu idzie, ale jednak samotność doskwiera;) jak sobie przypomnę, co ja robiłam, gdy mnie były zostawił:) Aż wstyd się przyznać...Teraz inaczej bym postąpiła. Po prostu zachowywałam się tak jakbym w ogóle szacunku nie miała do siebie.

tak..... wiesz u mnie to wyglada tak... ja go nie prosze by ze mna byl, nigdy nie zapytalam '' wrocisz do mnie?''
nie.... ja po prostu bylam, bylam obok, bylam przy nim...... chcialam miec kontakt, nawet na samym poczatku to on bardziej nalegal na spotkania, wychodzil w inicjatywa.
Ja trwalam, w milosci do niego, dawalam mu znac ze mi zalezy, ale nie naciskalam, nie plakalam, nieprosilam, nie szantazowałam..... a moze jednak zrobilam cos przez co uznal ze ''sie narzucam ''?

21

Odp: byly, nie umiem zapomniec!

aha.... nie wiem czy to ma znaczenie, bo to tylko slowa, ale moj A, kazde slowo wazy, wiem ze jesli nie moze pozwolic sobie na ''czule slowa'' to tego nie zrobi.Wyznal kiedys ze strasznie zaluje ze odpuscil sobie ansz zwiazek, ze moglismy walczyc, ze po prostu odszedl, ale ze teraz juz na mnie nie zasluguje, ze on chce byc teraz sam....:(

22

Odp: byly, nie umiem zapomniec!
dianula napisał/a:

izula... dziekuje, ale watpie czy mi sie da ''przegadac'' ja sama nie wiem juz jakich rad oczekuje, moze oczekuje tylko zoruzmienia? bo nie ma dobrego wyjscia z tej sytuacji? sama nie wiem.wiem jedno-ze kocham go i oddalabym wszystko zeby znowu z nim byc...... tlyko jak sparwic zeby on chial tego samego?

Dianula, może spróbuj spojrzeć na to trochę ambicjonalnie ? Dlaczego masz oddawać wszystko po to żeby ktoś chciał przyjąć Twoje uczucie ? To co jesteś gotowa dać i już dałaś to jest bardzo dużo, nawet trochę za dużo bo pozwoliłaś mu się zbliżyć ponownie po tym jak zostawił Cię dla kogoś a i tym wzgardził ostatecznie . Jeżeli dla niego  to  najwidoczniej nie za wiele znaczy to ... po co Ci on ? Żeby był, był i ranił ? A że przewinęło się w Twoim życiu od zerwania  dwóch facetów i żaden nie był taki jak on...to nie znaczy, że nikogo tak jak jego nie pokochasz, nie każdy napotkany facet musi być od razu wielką miłością, może się na nią trochę naczekasz, ale to nie oznacza, że on był jeden jedyny na ziemi, którego moglabys kochać wink wiadome jest, że żadna rada   tutaj nie odejmie Ci bólu, który teraz czujesz, on będzie trwał aż w końcu przygaśnie. Nie łajaj się za to, że czujesz się słaba i tęsknisz- zostałaś skrzywdzona, masz prawo tak się czuć. To normalne, że jest Ci ciężko i masz ochotę do niego zadzwonić, o to się na siebie nie złość tylko.. postaraj się jednak nie dzwonić wink nie po to żeby to on zadzwonił tylko dlatego, że on Cię krzywdzi.

23

Odp: byly, nie umiem zapomniec!
Loona84 napisał/a:

Witam Aga30:) To prawda, powoli do przodu idzie, ale jednak samotność doskwiera;) jak sobie przypomnę, co ja robiłam, gdy mnie były zostawił:) Aż wstyd się przyznać...Teraz inaczej bym postąpiła. Po prostu zachowywałam się tak jakbym w ogóle szacunku nie miała do siebie.

Ja specjalnie już za nikim nie tęsknię, tylko tak za miłością w ogóle.
A jeśli chodzi o Twoje zachoaie po rozstaniu, to nie obwniaj się - czasami są to zbyt wielkie emocje by ostudzić je rozumem. Wyciągnij wnioski i pomyśl, że po to przeszłaś coś takiego, by w przyszłości stworzyć szczęśliwszy związek, bo stałaś się w pewnym sensie inną osobą.

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » byly, nie umiem zapomniec!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024