Znacie jakieś dobre filmy o kobietach, kobiecości?
Kilka pozycji z mojej listy:
Drzewo cytrynowe - film izraelskiego reżysera. Opowieść o Salmie, żyjącej w kulturze, gdzie kobiety mają niewiele do powiedzenia. Historia kobiety zwyczajnej, ubogiej, ale silnej i nieustępliwej, która, by bronić swoich praw, ma odwagę zbuntować się przeciwko władzy i przemocy. A jednocześnie nie przestaje być kobietą.
Sekrety - kooprodukcja czesko-słowacka. Zbyt często w naszej kulturze, a już szczególnie w filmach i reklamach, kobieta to tylko to młode, szczupłe, modnie ubrane i prawie że beztroskie stworzenie. Bohaterka Sekretów jest po czterdziestce, a nadal może być sexy (co nie oznacza, że wygląda jak "dwudziestka"), nadal może potrzebować bliskości i przytulenia, podobać się mężczyznom, mieć zwykłe potrzeby i nietypowe marzenia, i w końcu znaleźć odwagę, by je zrealizować.
Śniadanie u Tiffany'ego - zapewne większości z nas ten tytuł obił się o uszy. Opowieść o kobietce niezwyczajnej, której psychika jedną nogą zatrzymała się w dzieciństwie. Polecam również (a może nawet przede wszystkim) książkę.
Karmel - historia kilku różnych kobiet, skupionych wokół salonu piękności w Iranie. A wszystko oblane pastą cukrową
Polećcie coś ciekawego!