Skomplikowany związek - prośba o poradę, pomoc... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Skomplikowany związek - prośba o poradę, pomoc...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

1 Ostatnio edytowany przez Onn (2011-02-28 08:29:19)

Temat: Skomplikowany związek - prośba o poradę, pomoc...

Hej! nie chce nikogo obrazić na początku, ale naprawdę jest mi trudno skoro staram się szukać pomocy na tym portalu, więc proszę o odrobinę wyrozumiałości. Jestem chlopakiem który 4 miesiące temu poznał o 2 lata starszą dziewczynę, początek znajomości czysta bajka, potem zaczeły się problemy i komplikacje. Okazało się o czym wiedziałem, że mieszka ze swoim byłym ale to tylko mieszkanie , jednak chcąc nie chcąc dowiedziałem sie innej prawdy... dziewczyna chciała się od niego wyprowadzić dlatego pomoglem znaleźć jej pokój - czyta bajka cd. jednak zaraz po przeprowadzce buum! kamień w glowe, zerwała... nie należe do ludzi którzy dają łatwo za wygraną dlatego chciałem sprawdzić co? jak? dlaczego? ..... po serii debilnych zachowań  znalazlem ja w niego w mieszkaniu... straszne uczucie .... ok, historia trwa dalej .... pare dni mija  i wszystko wraca do opisanej bojki, jakimś cudem znowu  się spotykamy miło przyjemnie wręcz idealnie, nie ukrywam że ideałem nie jestem mam wady może mam zalety starałem się być uczciwy świata nie widziałem poza tą jedną jedyną, poświęcenia i wyrzeczenia, zaniedbanie wszystkiego co nie było z nią związane, opłacanie prawie wszystkiego co tylko możliwe wyjścia jedzenie itp. może to was bedzie bawić ale praktycznie tylko ja płaciłem a wszystko kosztuje .... ok bajka trwa, jest lepiej jest gorzej ale jest cudownie - przynajmniej mi się tak wydaje ... 5 dni temu jednak cos się zmienia nagle zimna woda na głowę , dostaję zarzuty że podrywa mnie koleżanka z pracy foch i obraza - nigdy nie pozwolil bym na coś takiego  za bardzo pokochalem moją "zołze" - 0 wyjaśnień kolejne zerwanie wisialo w powietrzu i dobrze o tym wiedzialem ... po serii następnych tel których nie odebrała pojechałem do pracy w której nie bardzo nawet chciała na mnie spojrzeć (wcześniej byłem w jej mieszkaniu - udawała że jej nie ma )  mija dosłownie pare godzin dostaję   telefony a wręcz jestem zasypywany nimi przez jakiś tam nr, jak potem sie okazało jej znajomego który bardzo dosadnie starał wytlumaczyć mi że mam "przej..." po umówieniu się z nim na spotkanie bo jednak takie coś to załatwia się przez telefon  dowiedziałem się że nigdy nie byłem z tą kobietą że w ogóle jestem psychiczny że ją nachodzę od dłuższego czasu itp... jedyne co to obrońca nie wiedział że sypiamy ze sobą na co odpowiedział mi że mam "plusika" bo on tego nie ma .... nie wiem kto to przeczyta i czy bedzie chciał udzielić mi paru miłych badz nie miłych zdań ale  nigdy mnie nikt tak nie poniżył jak wtedy ... oczywiście starałem sie walczyć wyjaśnić ale się nie dało ... 0 chęci z jej strony zupełnie nagle ! ok powiedzmy że jest ciekawie , mi debilowi  kretynowi i nie do opisania glupoty wpadlo że skoro ja mam problemy przez nią że tak mnie potraktowała to sam się zemszczę, pojechałem do niej i zabrania wszystkiego co "moje" a raczej co jej dałem. po narobieniu takiego gnoju takiego krzyku i bajzlu praktycznie wtargnąłem do jej mieszkania  które wynajmuje z koleżankami, Wszyscy tu czytający to było straszne! jestem skończonym debilem ... moje życie na tą chwile nie ma sensu ... nie mam szacunku do samego siebie i wstydzę się tego co zrobiłem .... narobiłem jej problemów swoim zachowaniem na pewno już jej nie odzyskam , zrobilem sobie wstydu  wchodząc do mieszkania , w ogóle jeden wielki gnój... a na domiar złego kocham ja i to boli chyba najbardziej po tym wszystkim ....

nie mam siły pisać więcej bo na prawdę czuje sie załamany wszystkim co się dzieje w około najgorsze że boję się że sprawy zaszły już na tyle a raczej na pewno , za daleko że jest konieć to przeciesz 4 miesiące ale ja wiem że to ta jedyna i mówiłem jej to a ona że  i tak ją będę zdradzać ... ale myślałem że to tylko zdania którymi dogryza za to że się czepiam że ciągle koledzy wypisują do niej ... boję się że może zaczynam wariować i zaraz zaczne na prawdę być psychiczny a nie zależy mi na problemach i zabawie w stręczyciela

Proszę o pomoc, choć sam nie wiem jak miała by ona wyglądać ... czy uważacie że powinienem przeprosić jej współlokatorki za tą całą sytuację ? nie wiem co dalej w ogóle mam bajzel w głowie i tylko rada Was chyba mi została ... proszę o cokolwiek z góry dziękuję
Onn

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Skomplikowany związek - prośba o poradę, pomoc...

onn: powiem Ci chłopie odpuść sobie. ona nie jest dla Ciebie. z tego co piszesz można wyczytac to jakim jestes człowiekiem. a jestes kimś kto na swojej drodze spotkał kobiete która <wybacz ze tak napisze> jest chciwą zołzą która dostawszy to co chce zmienia sobie obiekt bo ten dał jej juz wszystko co mógł ale jej mało. takie kobiety nigdy nie zagrzeją miejsca długo u boku mężczyzny. musze Ci powiedzieć ze nie masz wyjścia jak tylko postarac sie zapomnieć. zadbaj o siebie i o to żeby oczyścic atmosfere w swojej główce... jestes super facetem który dba o kobiete. nie powinieneś mieć sobie nic do zarzucenia. jedynie to że sie zakochałeś ale to nie twoja wiana.  przykro mi że tacy wspaniali mężczyźni mnie omijają szerokim łukiem bo trafiam tylko na drani... a taka która powinna to docenić odrzucą takiego faceta...

3

Odp: Skomplikowany związek - prośba o poradę, pomoc...

tez uwazam ze powinienes odejsc, wedlog mnie to ona jest pokrecona, wraca do bylego, potem znow ty, potem jakies ploty, jak rozmumiem u tego co miales "przej.." to tez z nia byl? czy nieuwazasz ze to wysztsko o niej swiadczy?
nikt tu cie z milosc nie wyleczy ale uwazam ze powineines odpuscic, za duzo jest teraz emocji ktotore tak jak mowisz spowodowaly ze wtargneles do niej do domu-dobrze ze choc zdajesz sobie sprawe ze to jest zle.
zajmij sie soba, sportem zajmij swoj czas i mysli, odpocznij od tego wszytskiego bo narazie robisz same glupoty.
mysle ze zauwazyla ze ci zalezy i ciagnela z ciebie jak ta pijawka

4

Odp: Skomplikowany związek - prośba o poradę, pomoc...

zostaw ja...

5

Odp: Skomplikowany związek - prośba o poradę, pomoc...

kurcze, dziękuje Wam, że aż 3 osoby napisały coś ciepłego ... wiem że to głupie ale Ona potrafi zrobić coś takiego że ja czuje się winny że to moja wina ... straszne uczucie. Zdaję sobie sprawę że robie źle że może się to skończyć prokuratorem i zawiasami a to może mi bardzo zaszkodzić ale boje się że kiedyś może mi powiedzieć że się nie starałem że odpuściłem ogólnie z chwili na chwile jest coraz gorzej, wiem że to śmieszne ale nawet przy zapalonym świetle muszę spać bo w noćy budząc się nie bardzo oriętuje się w sytuacji miejsca i czasu nie mowiąc o krwotokach z nosa tongue nie jestem chyba głupi więc rozumiem co się dzieje ale nie bardzo wiem jak mam funkcjonować szczególnie że przed nią bło kilka osób ale przy żadnej nie było takiej chemii jak widać chyba jednak jednostronnej

udręka udręka udręka ; (

6

Odp: Skomplikowany związek - prośba o poradę, pomoc...

na wlasne zyczenie sie katujesz i jak widac nic tu nie ma twoja swiadomosc czynow i stulacji jakie sie dzieje...
nikt ci nie pomoze jesli ty w koncu znajdziesz swoj honor(moze zacznij szukac go w d....) przepraszam za ostre slowa ale jak mozesz dac sie tak traktowac? twoja wina? twoja ze wlazla na kolana innemu? ze do bylego wrocila pewnie tez twoja wina? jak to sie starac, a ona to co?? ksiezniczka w zamknietej wierzy?
daj se siana z wariatka przez ktora bedziesz mial problemy. rozumiem ze sie zakochales i wtedy jakos dziwnym trafem mozg wysiada ale moze musi wydarzyc sie jakies nieszczescie zebyz zauwazyl ze dosc!
pomysl czy jestes na tyle glupi ze np rozprawa w sadzie lub utrata paru zebow otworzy twoja glowe

7

Odp: Skomplikowany związek - prośba o poradę, pomoc...

świadomość zgubienia zębów albo rozprawy w sądzie  daje dużo do myślenia ... już trochę czasu minęło od tego całego cyrku, gorzej tylko że coś jest nie tak nie dość że jakoś tak się porobiło że muszę spać przy lampce bo budząc się o 3 w nocy (co dzień! straszne uczucie ) nie bardzo wiem gdzie jestem i co sie dzieje, jak widać mojej "młodej" nie zależy bo już by się odezwała chyba trzeba przejść do porządku dziennego że byłem jej zabawką a jak się znudziłem to mnie wyrzuciła ... przez te parę dni było trochę strasznie gorzej i lepiej chwile kryzysu i chęci sięgnięcia po telefon czy nawet odwiedzenia jej w pracy ... eh.... ciągle coś chodzi mi po głowie i nie mogę się skupić najprostsze rzeczy sprawiają problem, a brak szacunku udziela mi się na każdym kroku ;/
Nicole Atkins - The Way It Is ---co o tym myślicie?

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Skomplikowany związek - prośba o poradę, pomoc...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024