Mam problem z chłopakiem. Jesteśmy ze sobą prawie rok. Mamy bardzo podobne wojownicze charaktery:( W wielu rzeczach mamy zupełnie odmienne zdanie. Jak już dochodzi do kłótni to jest ona nieobliczalna. nigdy jeszcze przy nikim tak nie wpadałam w furię. Tym razem poszło o to że cały czas była mowa że od września zamieszkamy razem. A on to zdanie jak on to stwierdził po dłuższym przemyśleniu zmienił. Nie jest za mieszkaniem z dziewczyną. Sprawił mi tym straszną przykrość:( Powiedział że mnie kocha i ble ble ble ble...ale na mieszkanie razem to za wcześnie że to wszystko zepsuje między nami, że potracimy swoich przyjaciół. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć...Zaczęłam wątpić już we wszystko w tym związku:( Jakie macie na ten temat zdanie??? Piszcie proszę...
Witaj hmm nie wiem czy ta wypwiedz pomoze ja ze swoim jestem 8 miesiecy i planujemy zamieszkac razem od czerwca na Twoim miejscu sprawdzilabym co kryje sie za zmiana jego decyzjii. Co do przyjaciol dlaczego mielibyscie ich stracic?? Nie rozumiem tu powiazania w kazdym razie jak sie Kochacie to rok jest odpowiednim stazem zeby moc ze soba zamieszkac.
3 2011-02-22 10:25:28 Ostatnio edytowany przez Plinka (2011-02-22 10:26:34)
Faceci chyba boja sie troche takich decyzji... Zamieszkując razem wasze zycie sie zmieni, i tego pewnie boi sie Twój facet. Porozmawiaj z nim szczerze czego sie obawia i skad taka nagła zmiana decyzji.
Jeszcze jedna moja rada, nie naciskaj go, jezeli nie jest na to gotowy daj mu troche czasu, inaczej mozesz go tylko spłoszyć a tego chyba nie chcesz...
Powodzenia
4 2011-02-22 10:37:38 Ostatnio edytowany przez busiu (2011-02-22 10:42:06)
Powiem Ci, że to może świadczyć o jego wątpliwościach dotyczących związku. Ja też planuję wspólne mieszkanie z chłopakiem, jesteśmy razem rok i 3 miesiące, i o ile on był bardzo entuzjastyczny od początku, o tyle ja miałam więcej 'ale'. Bo rutyna, bo codzienność, bo różne przyzwyczajenia mamy, bo będziemy się kłócić o duperele, że to za wcześnie... ale z drugiej strony. To naturalne, że w związku kiedyś trzeba postawić ten krok do przodu. Jeśli nie teraz, to kiedy?
Wydaje mi się, że Twój chłopak może mieć podobne wątpliwości, ale namawianie go nie przyniesie żadnych pozytywnych rezultatów. On musi sam tego chcieć, bo chyba nie chciałabyś, żeby się zgodził, bo go zmusiłaś? Możesz z nim porozmawiać, powiedzieć, że dla Ciebie to ważna kwestia, i poprosić o przemyślenie tematu. I chyba tyle.
Czy ostatnio dobrze się dogadujecie? Czy nie macie problemów w innych kwestiach?
Busiu ma racje mieszkanie z przymusu?? To chyba nie jest to czego oczekujesz musisz z NIM na ten temat poważnie i przede wszystkim na spokojnie porozmawiać i podejmijcie decyzje. Wspólne mieszkanie to poważna decyzja dla każdego związku. Tylko musi być przemyślana i wszystko zorganizowane tak żeby miedzy Wami się nic nie popsuło
Ostatnio dogadywaliśmy się dobrze aż nie zepsuła tego kłótnia o mieszkanie:( Wczoraj z przykrości byłam gotowa go zostawić. Mamy dwa mieszkania każdy wynajmuje swoje a ja i tak większość miesiąca jestem u niego... Więc myślałam że nie będzie to dla niego wielka różnica.
Dowiedz się co było przyczyną jego nagłej zmiany decyzji. Skoro macie dwa mieszkania to napewno łatwiej byłoby Wam w jednym. Czy to nie przyjemnie budzić sie rano i widzieć obok ukochaną osobę. Kazdy boi się, że dopadnie go rutyna. Trzeba mądrze życ. I podejmijcie sluszną decyzje co do mieszkania bo to ważna decyzja. I nie rób tego na siłe Ty napewno tego chcesz a on? Czy napewno sie zastanowił zanim narobił Ci nadzieji?
Coś czuję, że w jego decyzji maczały rączki osoby trzecie - może koledzy?
Może on po prostu się boi, że przez wspólne mieszkanie będzie ograniczony..znam taki przypadek: para zamieszkała razem i nagle Ona zabroniła Mu spotykac się z kolegami, bo jej oni nie odpowiadali..chłopak musiał prosto z pracy wracać do domu, nie mówiąc już o tym, że nie wolno mu było brać nadgodzin.. Za każdym razem gdy się sprzeciwiał, ona groziła, że go zostawi.. Masakryczna sytuacja, wpakował się w takie bagno.. Tak jak mówi Tisha, może koledzy też mu podsunęli jakieś czarne wizje??
Kazda para planuje zamieszkac ze soba w innym czasie. My jestesmy ok 2 lata, lecz nie mielibysmy nawet funduszy na ten krok, wiec pewnie jeszcze pare lat bedzie trzeba czekac. Moze osoby trzecie w Twojej sytuacji maczaly palce albo po prostu nie jest gotowy.