hmmmm... sama nie wiem nawet czy to jest zwiazek poznalam pewnego chlopaka na ostatkach. bylo super. chcial sie calowac ale ja nie chcialam bo byl pijany. jednak zaproponawal mi randke i wzial moj nr. na nastepny dzien spotkalismy sie. bylo fajnie. wypilismy kawe, pogadalismy.czasami widzialam ze chcial mnie przytulic ale cos go blokowalo ... pozniej bylo coraz lepiej. odwiedzal mnie w pracy prawie codziennie, pisal smsy...byl na poczatku niesmialy ale w piatek juz sie rozszalal. az do tej niedzieli co byla mielismy sie spotkac ale wyjechal do rodzicow. mial wrocic na niedziele ale dzien przed napisal ze jednak wroci na pon. cala niedz nie odzywal sie. napisalam mu sms. odpisal tylko a potem skonczyl konwersacje. w pon bylo to samo. o 12 w nocy przypomnial sobie o mnie... napisal zebym mu wybaczyla ale byl strasznie zaganiany. we wtorek myslalam ze poprawi sie a bylo to samo. wiec napisalam mu pierwsza co robi ... odpisal dopiero o 19! dodam ze do godz 15 nic w domu nie robil .... pisalismy sobie kilka godz. nie wytrzymalam i mu napisalam ze tesknie jak tak nie pisze. on napisal ze tez teskni . w ogole mile te sms byly. zaczelam go podpuszczac ze moze znalazl sobie inna. pisal ze nie toleruje zdrady itp ... wczoraj na dzien dobry napisalalam mu sms. to odp dopiero o 14 ! pisal tylko do 15 i to na kazdego sms odpisywal po 15, 20 min.!w koncu napisal ze idzie do pracy i odezwie sie wieczorem . wieczorem sie nie odezwal.
analizuje sobie to wszystko i mysle ze jemu chyba nie zalezy. ze moze nawet ma kogos a ja o tym nie wiem . bez przesady ale mnie nudzi pisanie pierwszej sms.... czuje sie olewana ... nawet nie calowalismy sie jeszcze bo stwierdzil ze potem bedzie lepiej smakowalo.
ja mam 20 lat , on 21. ale ta nasza znajomosc to jak nastolatkow. to co on teraz robi to ja tak mialam w wieku 16 lat. swoj wiek juz mam i potrzebuje dojrzalego mezczyzny. myslalam i nadal mysle ze z biegiem czasu poznam go lepiej i okaze sie wlasnie taki dojrzaly.
co wy myslicie na ten temat? moze wasze wypowiedzi pozwola mi podjac decyzje czy dac szanse czy olac go ....
hmmm. trudno oceniać takiej sytuacje, jednak... z tego, co piszesz.... można podejrzewać, że rzeczywiście kogoś ma, ale nie że zdradził Ciebie i w międzyczasie znalazł sobie kogoś, ale może już był związany, kiedy CIę poznał.... mówisz, że pierwsze Wasze bliższe zaznajomienie miało miejsce, w momencie, gdy on był pod wpływem alkoholu! a wtedy wszystko może się zdarzyć...poznał Cię, potem podobało mu się, jak się w nim zadurzasz, było mu miło, że ktoś na niego "leci" więc wykorzystał to... nie wiem, co myśleć, może po prostu rzeczywiście ma mało czasu... kiedy był u rodziców, może ma z nimi bardzo dobre relacje i rzeczywiście chciał ten czas dokładnie wykorzystać i to z nimi, dla nich... może powody są jeszcze inne.... może np. nie za bardzo jest zamożny i dla niego problemem jest takie sms-owanie, czy dzwonienie, wiesz różnie bywa, ale myślę, że o tym możesz już sama coś wiedzieć...
a może po prostu coś mu nie odpowiada i nie wie jak Ci to powiedzieć.... może chce zakończyć znajomość, ale nie chce Cię ranić, jednak myślę, że jeśli rzeczywiście tak jest, to właśnie teraz i właśnie w ten sposób naprawdę Cię rani i zrani!
piszesz, że któregoś dnia pisał do 15, jeśli poszedł do pracy na 14 lub 15 to wrócił "wieczorem" ok 22 - 23 + czas powrotu, więc może rzeczywiście nie miał już głowy by pisać, zależy jeszcz ejak pracuje....
musisz sama obserwować i poczekać jak się sprawa rozwienie... nie szalej, nie narzucaj się, czasem daj mu szansę by pierwszy się do Ciebie odezwał... może czuje się zbyt osaczony....
powodzenia i więcej wiary w siebie, jesteś jeszcze młodziutka, Twoje życie dopiero się zaczyna!!! daj sobie troszkę luzu
pozdrawiam
nie, nie , nie. tu chodzi o to ze on pracuje od 15 do 21 a do tej 15 nawet nie raczy napisac. przeciez wiem ze wtedy ma wolny czas. biedny nie jest. ma prace, a nawet jakby na koncie nie mial to codziennie jest na nk, ma gg tez. mieszka z wspollokatorami ktorzy tez maja telefony
daj mu czas, zeby sam sie wykazal, czekaj az sam napisze. Jezeli piszesz Ty jemu, po co ona ma pisac jak wie ze napiszesz, daj sie zdobywac, to jest dopiero poczatek a Ty juz sie narzucasz, juz ma Cie w garsci, to on powinien myslec co Ty robisz i czemu nie odpisujesz....
dalam mu luzu wczoraj jak pisalyscie, odezwal sie pierwszy. ale jakos dziwnie pisal tak chlodno i co 20 min pisal mi sms.... mnie takie cos wkurza jak ktos 1szy napisze a potem pisze jakby chcial a nie mogl! potem standardowo napisal ze odezwie sie po pracy.... o godz 18 jego konto na nk bylo aktywne. w szoku bylam ! mapisalam mu jak to jestes na nk? za chwile odp mi osoba ze : sorka pomylilem sie i wszedlem na konto P -Zibi. jakos dziwne mi to bylo ze wspollokator siedzi sobie na jego koncie na nk? oczywiscie wieczorem pan P nie odezwal sie jak obiecal. jakby mu zalezalo to by laknal ze mna kontaktu a tak nie jest......
frytka moim zdaniem powinnas wrzucic na luz, bo tak jak juz tu padło.. on zauwazy ze ma Cie w garsci.. i po co ma sie starac skoro juz Cie ma??
nie pisz pierwsza, czekaj az on bedzie to robil a przekonasz sie na czym mu zalezy.
tak przez jakis czas , pozniej jeden sms, pozniej znow tak samo.. przekonalabys sie..
ale oczywiscie wszystko miło itp jakby bylo ok.
powodzenia.
Frytka, ja jestem w podobnej sytuacji, jak w sumie nie gorszej ale mniejsza o mnie...
Myślę że powinnaś teraz trochę poczekać, nie odzywać się pierwsza, zobaczyć czy coś się zmieni, nie być idealnie na każde skinienie, nie dać się zdominować. A jeśli przez tydzień sam się nie odezwie, lub będzie to takie bezsensowne nic nie znaczące odzywanie to napisać mu co o tym myślisz
pozdrawiam
no wiem.... ja nie wiem co ja takiego mam w sobie ze uciekaja !??? jestem normalna, nie robie wymowek, na poczatku staram sie nie spoufalac zeby facet nie czul wlasnie ze ma mnie w sieci... a potem tak wychodzi. moj byly powiedzial mi przy rozstawaniu ze jestem za dobra dla facetow. przedostatni tak samo. ale ja nie umiem byc zolza !
Frytka ode mnie tez faceci uciekają a jak już z jakimś rozmawiam z jakimś np. zajętym czy znajomym to każdy się dziwi czemu ja nikogo nie mam i pytają się czy ja sama wybrałam sobie samotne życie...
To mnie rozbraja... z jednej mnie nie chcą a z drugiej się dziwią ze jestem sama
no wlasnie... starsi ludzie tez mi tak mowia jak Tobie , mlodsi tak samo. a wolni coz... jak widac - wybrzydzaja. czuje sie juz taka odsunieta od normalnego zycia. moja mama wyszla za maz w wieku 21 lat z milosci. ja zawsze myslalam jak bylam mlodsza ze tak jest ze ludzie po 20 sie wiarza na cale zycie...a im starsza jestem tym bardziej dochodze do wniosku ze albo bede stara panna albo wyjde za maz kolo 30... swiat sie zmienia. wiadomo ja nie chce juz wiazac sie na cale zycie bo trzeba pochodzic ale jak z kim chodzic jak nawet nie chca... ehhh
Odpowiem na pytanie zawarte w tytule - dlaczego od razu ZWIĄZEK? Może po prostu luźna znajomość? Chociaż jak te sms-y co 20 minut to może nie taka luźna
Co z wami jest młodzi, że każda znajomość to już wielka miłość i chwili bez ciebie nie przeżyję? Czasy się zmieniły od czasów młodości twojej mamy. Teraz ludzie się pobierają bliżej 30, bo najpierw usiłują tak ułożyć sobie życie, aby ich było stać na założenie rodziny mądrzy ludzie
A stara panna, to po 40-ce - wypraszam sobie
Uszy do góry! Będzie dobrze, trzeba wierzyć
chyba masz racje...ale on nie raz i nie dwa dawal mi do zrozumienia ze to zwiazek.... no chyba ze jak piszesz jakis "luzny"...ale o tym nie powiedzial juz mi
Jak dla mnie to to jest lekka dziecinada. Chociażby z tego względu , że dorośli dojrzali ludzie jak chcą porozmawiać to albo dzwonią do siebie i ROZMAWIAJĄ albo się najzwyczajniej w świecie spotykają. Poza tym większość ludzi , którzy normalnie pracują i mają normalne zajęcie w pracy nie mają czasu żeby smsować co 5 min i to przez pół dnia. Takie jest moje zdanie.
Uważam , że to nie jest żaden związek to po pierwsze , a po drugie jak dalej będziesz się tak narzucać to nic z tego nie wyjdzie.
I tu nie chodzi o to , że Ty zamiast 10 smsów wyślesz do niego tylko 2 dziennie , albo powstrzymasz się przez 2 dni od pisania!
Jak będzie trzeba to i tydzień się wstrzymaj, a najlepiej za każdym razem do tej pory aż on się odezwie pierwszy.
Mój facet na początku odzywał się może 5 razy w miesiącu ... jak jeszcze nie był moim partnerem, a dlaczego tak rzadko? Bo był zapracowany najnormalniej w świecie i ja też i ciężko nam było znalezc czas , ale wciąż podtrzymywalismy znajomosc bo nam zalezalo. Ale to on zawsze sie pierwszy odzywal , i nie bylo tragedii jak to bylo raz na kilka dni ... przede wszystkim dzwonil a nie pisał.
pan P wczoraj sie odezwal .... chce zebym zabalowala u niego w mieszkaniu. niestety nie bede miala jak do domu wrocic.... mamy sie spotkac o 18...ostatni autobus mam do domu po20.... wiadomo jak wypije sie to wiadomo i jest taka opcja zebym nocowala u niego... ja juz nad tym myslalam ze nie wchodzi w gre jakies igraszki czy cos. mowilam mu ze nie zycze sobie zeby mnie obmacywal czy cos. powiedzial ze normalne ze nie mozna robic cos na sile... jednak nigdy nie bylam w takiej sytuacji zeby spac u kogos kogo malo znam.... troszke sie boje... czuje sie jak mala dziewczynka w tym momencie ktora boi sie wszystkiego...a co wy myslicie na ten temat ???
dodam jeszcze ze wczoraj napisal ze moja cierpliwosc bedzie mi kiedys wynagrodzona... chodzi o te rzadkie pisanie....
my niezbyt czesto sie widujemy bo ja praca, on praca...ciagle sie mijamy a to jest jedyna opcja zeby troszke ze soba pobyc... juz sama nie wiem.... doradzcie!
Nie znasz go dobrze, nie nocuj u niego. Jak się zgodzisz, to będzie wiedział że ma Cię w garści i będzie to pózńiej wykożystywał. Odmów nocowania u niego. Na imprezę możesz pójść, a wrócić możesz taksówką- przynajmniej ja bym tak zrobiła.
20 km taksowka ??? hehe chyba bym zbankrutowala
Hej , nie nocuj nie nocuj , ja się wzbraniałam kilka miesięcy , choć za każdym razem były namowy ze strony faceta i obietnice , że do niczego nie dojdzie. No i wzbudzał zaufanie bo był dobrym kolegą mojej koleżanki ... ale skusiłam się dopiero po kilku miesiącach , czy to była 2 czy 3 w nocy to zawsze twardo jechałam do siebie .
hmm.. kochana to co was łączy nie można nazwać związkiem, to jest jakas dziecinada...
co do tego nocoawania... Nie rób tego! Taksówka 20km?? jadąć np Bayerem zapłacisz 30zł w nocy 60zł jak szkoda Tobie kasy to powiedz mu, że chcesz do niego przyjść ale chcesz po imprezie wrócić do siebie jeśli jemu na Tobie zależy to dorzuci się na takse:)
pan P oficjalnie poprosil mnie o chodzenie w ogole bylo milutko potem okaze sie co dalej
Ja też mam dylemat czy pojechać do faceta na sylwestra:) Spotykamy się ale rzadko bo to znajomość na odległość, a sylwester da nam możliwość spędzenia czasu razem, zależy nam na sobie, widzę po nim że mu zależy, chyba że tak dobrze gra. Pojechać??
Tylko nie chce z nim pójść do łóżka i on o tym wie, a jak będzie jednak mimo to do tego dążył? ehh
mi usilnie forumowiczki tlumaczyly zeby nie nocowac u niego a ja zostalam po imprezie. bylo swietnie. nie bylo seksu. powiedzialam mu NIE i uszanowal to ... po imprezie nawet nie dazyl do tego bo znal moje zdanie. juz wiem czemu tak nie odzywal sie... mial stluczona dlon bardzo ...nawet dzisiaj widac bylo jeszcze opuchlizne. a teraz jest ok. znow mamy sie spotkac w czwartek.
women - ja bym zaryzykowala. jezeli sumienie na to Ci pozwala to jedz gozrej jakbys miala tam siedziec i sie gryzc ze "tak nie wypada" ... nocleg to nie grzech. jak facet spoko to zrozumie ze nie chcesz seksu. a po drugie warto taka chwile jak sylwester spedzic z osoba ktora sie podoba i na odwrot
jezeli boisz sie seksu to mozesz spac na inym lozku zawsze to rozwiazanie.
Ja mu tłumaczyłam ze żadnego seksu nie chce, że nie chce się spieszyć, chce też poniekąd go sprawdzić, na czym mu zależy. Nawet troszkę się o to posprzeczaliśmy, bo on się uraził że jak ja tak mogę myśleć, nawet odwołał mój przyjazd żeby i udowodnić że nie o seks chodzi. Chcę pojechać bo tęsknie, a to jedyny czas kiedy możemy być razem. Ale czy to nie za szybko?? Spotkaliśmy się raptem 2 razy, może będzie 3 w ten weekend. Zależy mi na nim, a jak będzie się do mnie dobierać to będę zmuszona odejść. Ehhh, jak to wyczuć o co facetom chodzi.
A Tobie frytko życzę aby wszystko się udało, widzisz mimo że odmówiłaś, nadal chce się z Tobą widywać
ja u niego spalam a to bylo nasze 6 spotkanie wiec widzisz ja mam podobna sytuacje do Ciebie. nie mam po prostu kiedy z nim sie spotykac bo ciagle praca, on mija sie sie ze mna i nawet jak mam wolny czas po pracy to sie nie spotkamy bo on wtedy w pracy jest. 2 weekendy mam w pracy. z tym ze w niedz wiecej wolnego bo koncze o 14 ale znow on ma szkole do pozna i taki los 2 wolne weekendy mam znow ja szkole . to sa jedyne weekendy dla nas. ale bez sensu byloby spotykac sie tylko raz na 2 tyg jak mozna czesciej ale u niego wiekszosc osob by mnie za to zlinczowalo na tym forum ale ja na sumieniu nic nie mam. seksu nie bylo i nie bedzie puki co. a odkad u niego nocowalam jest super. bardzo czesto do mnie pisze, interesuje sie i jak byl pijany wiele rzeczy mi powiedzial .... po pijaku czlowiek zazwyczaj sypie sam siebie. otoz kobiety bardzo nim sie bawily. raz byl zakochany .... chodzil z panna kilka mies ale staral sie o nia potem jeszcze 1,5 roku. ona bawila sie nim jak tylko sie da. dal sobie spokoj od kobiet na pol roku. teraz ma mnie. i puki co docenia moja dobroc. zobaczymy jak dalej
women -skoro obrazil sie to chyba nie bedzie napieral na seks. musisz troche mu zaufac. zreszta na sile nie wezmie Cie na spiocha bo to bylby gwalt. napewno bedzie Cie piescil czy cos ale nie mysl sobie ze darzy do seksu czasami facet wie ze nie dostanie ale po mimo tego lubi widziec ze kobiecie jest dobrze. faceci sa w tym mistrzami az im sie dziwie bo dyga im ,juz wytrzymac nie moga ale jednak powstrzymuja sie . ja mialam smieszna sytuacje bo pan P jak spalam u niego tak byl podniecony mna ze stal mu cala noc ale coz poradzic...szkoda mi go bylo ale przecierpial to jakos
Dziś się dowiedziałam że spotkamy się dopiero w sylwestra, Dla mnie to za długo, poza tym za mało spotkań chyba żeby do niego jechać, co robić?
Może skoro wie że przyjeżdżam, to już stwierdził że ma mnie w garści i nie musi się już starać, kurcze znowu wariuje. Jaką mam pewność że on jest uczciwy
To Ty frytko jednak lepiej go znasz niż ja mojego. Ale opisałaś szczegółowo reakcje mężczyzn hehe
hmmm no to Cie zalatwil ! na Twoim miejscu to i ja bym sie teraz zastanawiala ... a jakie daje argumenty zeby nie przyjechac ?moze nie ma kasy na podroz.... albo nie chce mu sie faktycznie zachowuje sie jakby mial Cie juz w garsci. posluchaj swego serca .... ono Ci powie czy chce tam byc nim czy nie....a ja wnioskuje ze masz duze obawy. ile z nim sie znasz ? ile on ma lat ? z Twojego wieku widze ze nie jestes mala dziewczynka
26 2010-12-16 17:58:18 Ostatnio edytowany przez women (2010-12-16 18:02:17)
Mała zmiana planów, jadę ja do niego jutro na cały weekend
A szaleje ten mój że ho ho, doczekać się nie może, sprząta, kombinuje obiadki Widać że się cieszy, chociaż boję się trochę, ale co mi tam, tęsknie za nim i jeszcze 3 tyg czekać bym nie dała rady.
A przyjechać nie mógł, bo pracuje w weekend a ja będę przy nim
I jest starszy ode mnie 4 latka, W sam raz dla mnie:D A znamy się z sieci pół roku, a ze spotkań to 4 tygodnie się znamy.
i zawsze to rozwiazanie to zycze milych chwil spedzonych ze swoim menem ja popieram Twoje zachowanie
Dziękuje pięknie. Tobie również życzę udanego weekendu i w ogóle
29 2010-12-20 22:39:44 Ostatnio edytowany przez frytka292 (2010-12-20 22:42:14)
czesc women jak tam po weekendzie ?
a ja jestem strasznie zla.... w czw widzialam sie z panem P. bylo bardzo milo. on nie mial nic na koncie wiec nie odezwal sie juz po spotkaniu ... na nastepny dzien tez nie mial na koncie ale taki pech byl ze mijalismy sie na nk... i w koncu tak wyszlo ze ani on ani ja nic sie nie dowiedzielismy...ale od soboty to juz byla przesada !!!!od wlasnie sob nie daje znaku zycia. zmarmowal mi weekend. co prawda mialam sporo zajec do 18 w sob ale caly wieczor mialam wolny i niedz. w niedz to umieralam z nudow prawie. wkurzona bylam ze z moich 2 wolnych weekendow w mies tak mi zmarnowal ten.... tlumaczylam sobie ze moze pojechal do rodzicow ze dzisiaj sie wytlumaczy. ale gdzie tam !!! zero odzewu. kolezanka mowila zebym olala nic 1 nie pisala. ale ja teraz nie wytrzmalam ... napisalam ze to nie jest chodzenie, ze mnie olewa a ja na to sobie nie pozwole ... nawet nie odpisal nic
cos mi sie wydaje ze albo mu zalezalo na seksie albo ma inna a ja bylam jakas przygoda czy cos... albo trafilam na babiarza. dzieki Bogu ze nic z nim nie robilam. moze go osadzam ale przy takim zachowaniu to mam prawo
Hejka!
Może powinnaś zwyczajnie zadzwonić? Może nie mógł naprawdę odpisać? A jak sytuacja wygląda teraz??
Ja byłam u mojego 4 dni, było miło a nawet gorąco ale do niczego nie doszło, chociaż oboje byliśmy rozpaleni Czuję że jak pojadę na sylwka to jednak to się stanie.
U mnie w sumie jest dobrze, ale irytuje mnie to że jak mi źle, to mówię mu o moich obawach jak chce aby było, a on zawsze obkręca kota ogonem i potem ja wyciągam rękę na zgodę aby nie było kłótni. Szybko się obraża, że ja niby go osaczam, że chce ciągle pisać na gg, ale czy to coś dziwnego? skoro nie możemy często się widywać to chce chociaż czuć go wirtualnie blisko.
Nie wiem jak to będzie, boję się, boję się tego co będzie jak zacznie się nowy rok, chce go zapytać co dalej z nami ale boję się jego reakcji.
A swoją drogą wyznał mi miłość jak byłam u niego
Ale też widzę po nim że chce się ze mną kochać, wiem że liczy na to jak przyjadę, a ja chcę i nie chcę.
Jak tam sytuacja??
Ja byłam u mojego znowu, dziś wróciłam, ale smutne jest to że niestety zdarzają nam się sprzeczki, czy to normalne? Czy to nie za szybko?? Sama nie wiem, momentami mam ochotę mówić jak bardzo go kocham a momentami jestem zła, że bym to olała i zaczynam mieć wątpliwości. Pożyjemy, zobaczymy...