chcialabym sie spytac jak to mozliwe ze facet ktory ma kobiete od 5 lat i na jego drodze pojawia sie kobieta i to ona cos zaczyna a on z pelna swiadomoscia ulega i oszukuje swoja stala partnerke i wykorzystuje te nowa to jak to mioze nie byc zwiazek toksyczny ze swoja stala partnerka przeciez jak sie kogos kocha to jest sie wiernym i nie idzie za inna kobieta nawet jak ona zaczyna i zaczyna tez szukac fascynacji seksualnych z ta kobieta nie rozumie dlaczego rani wtedy tamta stala partnerke i czy taki zwiazek ma szanse przetrwania
Szanse przetrwania zawsze ma.
Żeby skończył się ten związek zaraz pop przeczytaniu tego tekstu są równie wielkie.
Wszystko zależy co poczułaś w pierwszej chwili jak się dowiedziałaś o wszystkim
reszta to tylko logiczne wytłumaczenie swojej decyzji.
moim zdaniem (skromnym i na niczym sie nie znajacym) taki partner nie ma duzych szans na udany zwiazek ani z jedna ani z druga kobieta.. az kiedys cos sobie w "glowie przewartosciuje"...
bo to nie problem w kobietach... i ktora on wybierze to ta lepsza, bęc
on oszukuje... i to jest dolegliwosc ktora sie leczy.... ale nie metoda samo wlazlo samo wyjdzie.... Jest jeszcze szansa, ze trafi na kobiete z uzaleznionym mysleniem... i wtedy taki zwiazek moze sie dluuuuzyc. Jest tez szansa na spelnienie sie powiedzenia "Czym czlowiek starszy tym ma wieksze sznse na milosc do grobowej deski"
Tak naprawde odpowiadajac na Twoje pytanie: Jesli nie zacznie sie leczyc to nigdy nie bedzie mial szans na zaden udany zwiazek
4 2010-11-20 19:00:12 Ostatnio edytowany przez Batrix (2010-11-20 19:00:47)
chcialabym sie spytac jak to mozliwe ze facet ktory ma kobiete od 5 lat i na jego drodze pojawia sie kobieta i to ona cos zaczyna a on z pelna swiadomoscia ulega i oszukuje swoja stala partnerke i wykorzystuje te nowa to jak to mioze nie byc zwiazek toksyczny ze swoja stala partnerka przeciez jak sie kogos kocha to jest sie wiernym i nie idzie za inna kobieta nawet jak ona zaczyna i zaczyna tez szukac fascynacji seksualnych z ta kobieta nie rozumie dlaczego rani wtedy tamta stala partnerke i czy taki zwiazek ma szanse przetrwania
Te zdanie jest tak długie(Najdłuższe tu chyba ) ...że się pogubiłam lekko.Myszo czy w klawiaturze popsuły Ci się klawisze interpunkcyjne??
A teraz na temat...
Faceci sa po prostu myśliwymi,jak znudzi im się stara zdobycz,to szukają nowej.Ponieważ żyjemy w dżungli i ofiar jest nazbyt dużo,nie maja większych problemów w zdobywaniu(nie ta da to da tamta).I w ten sposób,stara ofiara pekluje się w domu ,gdy z nowej obdziera skórkę po skórce...
I to chyba na tyle...
Stara ofiara pekluje się w domu - ha ha ha, dobre:)) Niestety smutne jest to że kobiety tak łatwo dają na siebie zarzucić sieć.
6 2010-11-21 21:54:13 Ostatnio edytowany przez Batrix (2010-11-21 21:55:40)
Stara ofiara pekluje się w domu - ha ha ha, dobre:)) Niestety smutne jest to że kobiety tak łatwo dają na siebie zarzucić sieć.
Dobre jest dopiero wtedy...gdy się ją upiecze taką dobrze wypeklowaną
Niestety faceci lubią też surowiznę...takie świeże sushi ....smakosze??
Kobiety same kładą się na stole ofiarnym.
Facet wcale nie musi się starać. Wystarczy ze jest w miarę poukładany a kobiety same wchodzą mu w sieć z nadzieją ze to właśnie ją wyciągnie.
morfeusz73..nie przesadzaj...:P chyba ,ze znasz to z własnej obdukcji..:D....a może marzyciel???
smakosze,marzyciele...echh
Zupełnie mylne podejście. Jestem z kobietą ponad cztery lata i było różnie. Raz było bardzo kolorowo a innym razem zupełnie źle. Nigdy jej nie zdradziłem . Wszystko zależy od podejścia partnerki do partnera. Jeśli uważasz, że spełniasz się, jako kobieta i robisz wszystko by był tobie wierny, to najwyraźniej facet jest chłopcem. Albo jest się z kobietą i kocha się a nie po takim stażu stwierdza się, nie to nie ta może ta nowa. Gdybym miał zdradzić, zostawiłbym najpierw moją kobietę a potem poszedł na wasze tzw. łowy. Albo jest się 100% facetem albo bawi w zdradę i szuka oparcia w ślepym punkcie. Chwilowe szczęście dla małych chłopców. Sam wiem, to po sobie. Nigdy nie byłem święty. Wcześniej świrowałem jak wściekły i nie miałem szacunku, nie tyle do siebie co do kobiet. Albo jest się w związku albo zdrada. Trzeba do tego dorosnąć i wiedzieć, czego się chce. Inaczej nie będzie się nigdy szczęśliwy z drugą osobą i zupełnie nie poczuje co to prawdziwe przywiązanie i miłość do tej jednej, jedynej kobiety. Zdrowe podejście, miłość i żelazne zasady.
a co okreslamy mianem "zdrady"? Bo ja ledwo zostalam mama malenkiej corki, spedzilam 4 m-ce w szpitalu walczac o jej zycie,wrocilam do domu, zasiadlam przed laptopem meza i...odkrylam, ze maz ma profil na sex portalu, podal swoj nr tel., okazalo sie, ze jest podnieconym strazakiem, ktory chce byc wykorzystany(!),moze przyjechac na sex, jakie pozycje lubi i jako zdjecie glowne zamiescil swoje zdjecie z naszego slubu...ech, dlugo by wymieniac. W dodatku wykupil zlota karte czlonkowska. Gdy zrobilam konfrontacje - wyparl sie w zywe oczy. I to mnie najbardziej boli. Bo niechby sie ukorzyl, leb zwiesil i zaczal przepraszac. A on? Ze chcial tylko zobaczyc, co to za strona, ze nie bylo mnie tyle czasu (taaaak - bo ja w szpitalu na wczasach bylam...), ze dal takie zdjecie, bo nie mial innego (haha! przynajmniej 100 innych zdjec na laptopie), ze nigdy nie wyrazil zgody, by wzieto z jego karty pieniadze za zlote czlonkowstwo (biedaczek - mam wydruk z dokladna data i czasem, kiedy wykupil czlonkowstwo), odkad przeprowadzilam konfrontacje on nadal nie zlikwidowal konta na tym portalu i dzis sprawdzilam, ze wczoraj byl na swoim profilu. Rece opadaja. Zycia mi szkoda, bo tyle razem budowalismy - rodzina, grono przyjaciol, wspolne pasje. I, kurcze, ja naprawde ladna i dobra dziewczyna jestem, nieglupia, mam dobra prace. I co ja mam robic? On zachowuje sie jak gdyby nigdy nic, nadal spedza godziny na laptopie, gadac sie z nim nie da, a ja po proznicy jezyka przeciez strzepic nie bede. Musi dwoje chciec, prawda? W przyszlym tygodniu ide do prawnika pytac o separacje, bo jak ja mam zyc z czlowiekiem, ktory generalnie ma to gdzies? No powiedzcie?
Batrix nie przesadzam znam to z własnych doświadczeń i żeby było ciekawiej nie uważam się za przystojniaka.
nie zdarza mi się też to często ale tak to widzę.
Poza tym kobiety zaczęły przez sex załatwiać sobie wiele spraw.
a co okreslamy mianem "zdrady"? Bo ja ledwo zostalam mama malenkiej corki, spedzilam 4 m-ce w szpitalu walczac o jej zycie,wrocilam do domu, zasiadlam przed laptopem meza i...odkrylam, ze maz ma profil na sex portalu, podal swoj nr tel., okazalo sie, ze jest podnieconym strazakiem, ktory chce byc wykorzystany(!),moze przyjechac na sex, jakie pozycje lubi i jako zdjecie glowne zamiescil swoje zdjecie z naszego slubu...ech, dlugo by wymieniac. W dodatku wykupil zlota karte czlonkowska. Gdy zrobilam konfrontacje - wyparl sie w zywe oczy. I to mnie najbardziej boli. Bo niechby sie ukorzyl, leb zwiesil i zaczal przepraszac. A on? Ze chcial tylko zobaczyc, co to za strona, ze nie bylo mnie tyle czasu (taaaak - bo ja w szpitalu na wczasach bylam...), ze dal takie zdjecie, bo nie mial innego (haha! przynajmniej 100 innych zdjec na laptopie), ze nigdy nie wyrazil zgody, by wzieto z jego karty pieniadze za zlote czlonkowstwo (biedaczek - mam wydruk z dokladna data i czasem, kiedy wykupil czlonkowstwo), odkad przeprowadzilam konfrontacje on nadal nie zlikwidowal konta na tym portalu i dzis sprawdzilam, ze wczoraj byl na swoim profilu. Rece opadaja. Zycia mi szkoda, bo tyle razem budowalismy - rodzina, grono przyjaciol, wspolne pasje. I, kurcze, ja naprawde ladna i dobra dziewczyna jestem, nieglupia, mam dobra prace. I co ja mam robic? On zachowuje sie jak gdyby nigdy nic, nadal spedza godziny na laptopie, gadac sie z nim nie da, a ja po proznicy jezyka przeciez strzepic nie bede. Musi dwoje chciec, prawda? W przyszlym tygodniu ide do prawnika pytac o separacje, bo jak ja mam zyc z czlowiekiem, ktory generalnie ma to gdzies? No powiedzcie?
Morfeusz zaraz napisze, że znowu jadę po facetach, ale co tam Pogoń gnoja. Już za to, że robił to w czasie, gdy córeczka była w szpitalu należało by go zutylizować.
Przykro mi, że Cię to spotkało. Ale jestem spokojna - bije z Ciebie wiele energii, no i jesteś samodzielna. Nie dasz się, jestem pewna. Wszystkiego ci najlepsze dla Ciebie i córeczki.
Batrix nie przesadzam znam to z własnych doświadczeń i żeby było ciekawiej nie uważam się za przystojniaka.
nie zdarza mi się też to często ale tak to widzę.
Poza tym kobiety zaczęły przez sex załatwiać sobie wiele spraw.
A co u Ciebie można załatwić? Spokojny sen?
Kasienka28 potrzebne jest stanowcze działanie bo skończy się to uzależnieniem od seksu -moim skromnym zdaniem...
zasiadlam przed laptopem meza i...odkrylam, ze maz ma profil na sex portalu, podal swoj nr tel., okazalo sie, ze jest podnieconym strazakiem, ktory chce byc wykorzystany(!),moze przyjechac na sex, jakie pozycje lubi i jako zdjecie glowne zamiescil swoje zdjecie z naszego slubu...
Co za jeleń ...
mysza1 napisał/a:chcialabym sie spytac jak to mozliwe ze facet ktory ma kobiete od 5 lat i na jego drodze pojawia sie kobieta i to ona cos zaczyna a on z pelna swiadomoscia ulega i oszukuje swoja stala partnerke i wykorzystuje te nowa to jak to mioze nie byc zwiazek toksyczny ze swoja stala partnerka przeciez jak sie kogos kocha to jest sie wiernym i nie idzie za inna kobieta nawet jak ona zaczyna i zaczyna tez szukac fascynacji seksualnych z ta kobieta nie rozumie dlaczego rani wtedy tamta stala partnerke i czy taki zwiazek ma szanse przetrwania
Te zdanie jest tak długie(Najdłuższe tu chyba ) ...że się pogubiłam lekko.Myszo czy w klawiaturze popsuły Ci się klawisze interpunkcyjne??
A teraz na temat...
Faceci sa po prostu myśliwymi,jak znudzi im się stara zdobycz,to szukają nowej.Ponieważ żyjemy w dżungli i ofiar jest nazbyt dużo,nie maja większych problemów w zdobywaniu(nie ta da to da tamta).I w ten sposób,stara ofiara pekluje się w domu ,gdy z nowej obdziera skórkę po skórce...
I to chyba na tyle...
i jak to bywa w swiecie dzikiej przyrody... tylko najslabsze sztuki sa do odstrzalu albo w ogole mozliwe do upolowania
morfeusz73 napisał/a:Batrix nie przesadzam znam to z własnych doświadczeń i żeby było ciekawiej nie uważam się za przystojniaka.
nie zdarza mi się też to często ale tak to widzę.
Poza tym kobiety zaczęły przez sex załatwiać sobie wiele spraw.A co u Ciebie można załatwić? Spokojny sen?
no wlasnie same sobie winne jestesmy... oni chca milosci a my tylko biznes zalatwiamy fe, nieladnie.
Opamietajcie sie dziewczyny... im chodzi o milosc i o zrozumienie, o partnerstwo... nie mozna tak po trupach do celu
Seks to nie biznes to cos wiecej...to milosc jak mowia mezczyzni. Sluchajmy ich.
i ABSOLUTNIE, nie dlatego, ze nie umiem ocenic czy servis samochodowy chce mnie orznac na wymiane czesci... ale co u ciebie mozna zalatwic seksem Morfeusz?
18 2010-11-23 18:21:33 Ostatnio edytowany przez morfeusz73 (2010-11-23 18:28:19)
u mnie niewiele
Znam przypadki stałego zatrudnienia dziewczynie po stażu w instytucji państwowej
podwyżkę lub awans też tak tam można załatwić.
Wygrana w przetargu.
Odroczenie płatności do hurtowni.
nie generalizuje jet cześć kobiet zdolnych do tego typu zachowań i facetów wykorzystujących swoje stanowiska
A najciekawsze
W instytucji negocjującej kontrakt gazowy z Rosja są same ładne dziewczyny, tylko dlatego ze Rosjanie to tylko faceci.
Kurcze, że też ja o tym wcześniej nie pomyślałam....
niekochana to wcale nie jest dobrze ze tak to wygląda
u nas jest ciche przyzwolenie na takie zachowania
a wiem jaki wpływ ma to na resztę pracowników jak takie firmy i instytucje kuleją.
taka pani Krysia sypiająca z z szefem możne sobie pozwolić na wszytko bo jej nikt nie podskoczy, inni zaczynają zlewać swoja prace bo wiedza o co chodzi, szef siedzi cicho żeby się zona nie dowiedziała i mamy wydajność urzędu na poziomie 30%.
Chyba ze w końcu ktoś nie wytrzyma i mamy aferę na pół polski jak z prezydentem Olsztyna.
Albo taniec z gwiazdami. Matka jednej z gwiazd tam tańczących, swego czasu, to moja klientka opowiada mi tak
Córka dostała propozycje nie do odrzucenia aby zrobić romans z tancerzem z którym występuje żeby publiczka miała o czym gadać. nie zgodziła się no i szybko odpadła z konkursu.
chyba musimy zrobic jakas telekonferencje bo znowu na cudzym watku robimy sobie czacik
jej corka kocha sie i szanuje
a pani Krysia nie moze rzadzic cala instytucja... nawet za cene afery, nalezy ja tej wladzy pozbawic
niekochana to wcale nie jest dobrze ze tak to wygląda
u nas jest ciche przyzwolenie na takie zachowania
a wiem jaki wpływ ma to na resztę pracowników jak takie firmy i instytucje kuleją.
taka pani Krysia sypiająca z z szefem możne sobie pozwolić na wszytko bo jej nikt nie podskoczy, inni zaczynają zlewać swoja prace bo wiedza o co chodzi, szef siedzi cicho żeby się zona nie dowiedziała i mamy wydajność urzędu na poziomie 30%.
Chyba ze w końcu ktoś nie wytrzyma i mamy aferę na pół polski jak z prezydentem Olsztyna.Albo taniec z gwiazdami. Matka jednej z gwiazd tam tańczących, swego czasu, to moja klientka opowiada mi tak
Córka dostała propozycje nie do odrzucenia aby zrobić romans z tancerzem z którym występuje żeby publiczka miała o czym gadać. nie zgodziła się no i szybko odpadła z konkursu.
Ah... i tu Cię mam, kochany....
Cierpliwie czekałam, specjalnie napisałam tylko jedno zdanie. Znów mnie zbyt szybko oceniłeś.
Widzisz - to ja jestem SZEFOWĄ
a gdzie tu ocena
jesteś szefową wiesz jakie były by konsekwencje takich zachowań w pracy
a gdzie tu ocena
jesteś szefową wiesz jakie były by konsekwencje takich zachowań w pracy
Nie zrozumieliśmy się (jakoś często tak się dzieje) Chodziło mi o to, że założyłeś, że raczej myślałam o sobie jako o osobie "dającej" niż "biorącej'
A tak w ogóle, to nie mam kogo molestować, choćbym chciała. Jestem heteroseksualna, a pracuję z samymi kobitkami
Taka branża
masz racje
na podstawie jednego zdania nie znając dokładnie osoby z którą się rozmawia można się nie zrozumieć
dlatego trzeba rozmawiać i mówić co się czuje a nie domniemywać ze nasz rozmówca się domyślił.
I dziewczyny nie uzwajajcie takiego określenia lub jemu podobnych
"Widzisz przecież co ja czuję"
To normalne powiedzenie wzrokowca
Wzrokowiec powie rowniez, ze widzial jak pieknie grali itp
Wzrokowcow jest wiecej niz sluchowcow czy kinestetykow ale zdarzylo mi sie uslyszec "czuje ta muzyke" albo "czuje ten obraz" albo "uslysz jaki ten swiat jest piekny"
Nie bylabym taka zasadnicza. Wiadomo, ze ktos mial na mysli "czujesz przeciez to co ja czuje"
Mozna sie wzajemnie poprawiac ale tak dla zartu zeby bylo wesolo. Moge sie zalozyc, ze ty tez kiedys widziales jak pieknie grali Kazdemu to sie zdarza.
nie zrozumieliśmy się
powiedz czy można zobaczyć czyjeś uczucia czyjeś myśli?
Podobna są tacy co potrafią to robić
wiec nie bądź pewna ze ktoś zobaczy twoje uczucia powiedz o nich nazwij je nie ubierajmy tego w systemy reprezentacji
do mnie obrazy przemawiają, czuje bluesa i widzę jak boli i nic z tego nie wynika
dopiero słowa, obraz i uczucia jednocześnie stanową o całym przekazie, nie wolno skupiać się na jednym.
nie zrozumieliśmy się
powiedz czy można zobaczyć czyjeś uczucia czyjeś myśli?
Podobna są tacy co potrafią to robić
wiec nie bądź pewna ze ktoś zobaczy twoje uczucia powiedz o nich nazwij je nie ubierajmy tego w systemy reprezentacjido mnie obrazy przemawiają, czuje bluesa i widzę jak boli i nic z tego nie wynika
dopiero słowa, obraz i uczucia jednocześnie stanową o całym przekazie, nie wolno skupiać się na jednym.
mozna jak sie jest empatykiem
Empatyk to taki czlek co nawet nazwie czyjes uczucia zanim, ten ktos sam je nazwie.
Ja jestem empatyk... ale z malej litery, bo tu na forum jest taki z duzej
Masz racje ludzie nie potrafia rozmawiac o emocjach... ale coz milszego niz pomoc partnerowi nazywac jego uczucia... jesli nie umie
szczypta zyczliwosci i milosci pomaga rozwiazac jezyk bardziej niz litr wina
Morfeusz, oczywiście, że można widzieć czyjeś uczucia. Trzeba tylko być wrażliwym i empatycznym "ludziem".
Kobiety natura wyposażyła w taką umiejętność w celu dobrego opiekowania się potomstwem, które jak wiadomo początkowo jest trudne w kontakcie słownym. Ale mężczyźni też potrafią. Tylko nie chce i m się przeważnie ćwiczyć
30 2010-11-24 19:20:02 Ostatnio edytowany przez morfeusz73 (2010-11-24 19:21:54)
wiem ze im się nie chce dlatego mówce co czujecie
nie wstydźcie się tego.
Nie zakładajmy z góry że ktoś dobrze te uczucia odczytał.
odkąd zacząłem mówić o tym co czuje łatwiej się ze mną żyje
powiedzmy że trafiony temat.
byłam pracownikiem. Pracowałam, nie narzekałam gdy mi obowiązków dokładano, gdy musiałam w pracy zostac dłużej a w domu małe dziecko czekało, nie narzekałam gdy szefowa podałuchiwała rozmowy na korytarzu czy pod toaletą, gdy z byle powodu donosiła szefowi, gdy stojąc ledwo na nogach w pracy odpowiadałam .. jest ok. pracowałam, dla dziecka, za marne grosze, ale pracowałam, na "śmieciowej " umowie.
Aż pewnego dnia szef zawołał do siebie ... w średnim wieku, wykształcony, żonaty, przeciętnej urody, nigdy nie patrzyłam na niego jak na mężczyzne. nim zdążyłam wejsc do gabinetu drzwi sie zamknęły pocałował mnie w usta o rany ! nim zdążyłam pomyslec co sie stało juz mnie tam nie było, to był piątek. w poniedziałek i kolejne mnie przepraszał za to co zrobił powiedziałam ze nie życze sobie wiecej takich numerów, był spokój kilka miesiecy potem pewnego dnia powiedział ze mnie kocha hehe myslałam ze padne znów uciekłam z gabinetu...a potem dostałam wypowiedzenie.juz nie pracuje.
nigdy nie rozmawialismy na ten temat...nie było czasu.
co sądzicie o tym