Zastanawiam się nad adopcją kotka.A zależy mi by lubił się przytulać bo mamy dziecko,więc musza się polubić.Przeraża mnie jednak zbieranie kocich włosów.Więc może lepiej zdecydować się na dachowca?Podoba mi się min.rosyjski niebieski,brytyjski krótkowłosy.A Wy jakie koty posiadacie i czy jesteście zadowolone?
2 2008-08-17 09:23:50 Ostatnio edytowany przez Anna (2008-08-17 09:24:11)
Ja mam tzw. dachowca. Mam ją od 6 lat, od 2 lat mam dziecko. Jak narazie to trudno mówić o przytulaniu, wspólnych zabawach, ale kotka całkowicie zaakceptowała małego, nie jest zazdrosna. Oczywiście inaczej jest jak przyniesie się małego kotka do domku, wtedy myślę że szybko polubi zabawy z dzieckiem. Tylko należy pamiętać o obcinaniu pazurków i wizytach u weterynarza. Co do włosów, to mój kot ma krótką sierść (czarną) i co prawda linieje 2 razy w roku, ale nie jest to problem i przy normalnym sprzątaniu domu wszystko jest ok. Wiadomo gorzej z długowłosymi zwierzętami. Jedno jest ważne, kotki to nie pieski, szczególnie dorosłe zwierzęta są indywidualistami i niejednokrotnie zaszyje się gdzieś w domu na cały dzień, albo nie ma ochoty na zabawę i potrafi syknąć. No i potrzeba dużo cierpliwości, bo w przeciwieństwie do psa nie wykonuje żadnych rozkazów (choć nauczyś czystości kotka jest bardzo łatwo).
Czasami zajdzie mi za skórę, ale jak przyjdzie, położy się na kolanach i zacznie mruczeć to o wszystkim zapominam, nawet o rozrabianiu w nocy, bo mimo że jest już dorosłym kotem i większość nocy przesypia ze mną w łóżku, to zdarza jej się poszaleć także nocą.
Ja radzę dachowca. To cudne kociaki i naprawdę kochane.
Wydaje mi się, że będzie to najlepszy wybór i nauka odpowiedzialności dla dziecka .
4 2008-08-17 11:01:25 Ostatnio edytowany przez Jezabela (2008-08-17 11:02:33)
A ja uwielbiam persy Miałam kiedyś persika nazywał się Amadeusz i był cudownym ,niezwykle łagodnym, oddanym kociakiem. Mieszkam w bloku więc pers się najlepiej nadaje bo to zdeklarowany domator o eleganckich manierach. Nieszczególnie aktywny, czasem wręcz flegmatyczny - takie miałam wrażenie. Moja siostra ma dachowca i to już nie jest takie oczywiste. Jest to jednak kotek , który chadza własnymi drogami i wydaje mi się, że ceni sobie niezależność od człowieka bardziej niż kot perski. Ale to oczywiście tylko moje skromne zdanie W każdym razie ja - jeżeli znów będę mieć kotka to będzie to na pewno pers. Na razie nie mogę sobie na niego pozwolić ( dziecko w drodze i mało czasu ) ale kiedyś na pewno. Póki co kolekcjonuje fotki. Dla tych oczek
Jestem kociarą:), mam koty od zawsze... Wszystkie są cudowne, rasowe, dachowce... Jeśli stać Cię na zakup kota rosyjkiego czy brytyjskiego to czemu nie, sierść jak jedwab a charakter miły i przyjazny dzieciom. Polecam też koty syberyjskie, oaza łagodności, bardzo mądre i zrównoważone. Moi znajomi mają takiego kota przy rocznych bliźniakach!, zazdroszczę temu kotu cierpliwości...ja bym jej tyle nie miała:).
Aktualnie mam 13-letnią persiczkę - bardzo miły skrzat, tylko trzeba włożyć dużo pracy w staranne codzienne!! czesanie jej futerka oraz kotkę-znajdę dachowca, mądra i fajna, ale dość zadziorna, potrzebuje dużo ruchu, zabawy i adrenaliny, więc miewam podrapane ręce (jako partner do zabawy). Nie mam dzieci, ale nie wiem czy sprawdziłaby się w takim towarzystwie, wszystko tak naprawdę zależy od charakteru kota. Można przycinać kotu pazurki (umiejętnie, nie za dużo, bo pazur koci jest od pewnego fragmentu ukrwiony), trzeba to jednak robić od małego, systematycznie (co 7-10 dni).
Sierść kocia nie stanowi takiego problemu jak myślisz, ponieważ koty mają przeważnie miękkie futerko i bez problemu można je usunąć (np z kanap czy dywanów jeśli założysz gumową rękawicę, lekko zwilżoną i po prostu przeciągniesz ręką po tapicerce, zbierzesz kłaczki łatwo). Poza tym, mniej gubią sierść jeśli są karmione dobrą wartościową karmą, z biotyną, tauryną itp., jedzą ryby a od czasu do czasu są czesane (nawet te krótkowłose dobrze jest przeczesać raz na kilka dni). Unikniemy tym samym kłopotów z kulkami włosowymi, które mogą się tworzyć w przewodzie pokarmowym kota, który -jako wielki czyścioch- myje swoje futerko wytrwale i często, zgarniając języczkiem i połykając niestety własną sierść. Stąd mogą się potem pojawiać częste wymioty... W warunkach naturalnych, koty wychodzące na zewnątrz radzą sobie z tym podjadając np trawę. U kotów niewychodzących zaopatrujemy się w tackę z trawą (lub hodujemy w doniczce) a raz na jakiś czas podajemy pastę witaminową odkłaczającą, jest ich duży wybór i na ogół są bardzo lubiane przez koty.
6 2008-08-18 12:52:54 Ostatnio edytowany przez Miranda (2008-08-18 12:55:12)
Dziękuję za odpowiedzi.
Właśnie nad ceną się jeszcze niezastanawiałam,szkoda trochę kasy,bo czytałam,że drogie takie koty są.Raczej zdecyduję się na dachowca.Ostatnio podobają mi się rude,więc może poszukam w schronisku takiego.
Jeśli chodz o wypadającą sierść,to na początku też sie tego obawiałam, ale lekarz weterynarii polecił mi karme Sensitive skin Hillsa i zapewnił,że jeśli pojawią się problemy z sierścią, to to powinno pomóc. Podobno karma Hillsa poprawia stan skóry i sierści. Na razie mój kotek jest mały i daję mu karmę Puppy Kitten.
ja mam dwa koty rasy europejskiej, są śliczne i nie zamieniłabym je na rzadne inne i gorąco polecam
Ja mam od 8 miesięcy kotkę dachowca ale jest niesamowicie puszysta:)) chyba tatuś był persem;)) jeżeli chodzi o sierść to przy w miare regularnym sprzątaniu jej nie ma, nie zalega nigdzie klakami, jedynie to jak przez tydzień nie poodkurzam to widac na jasnym dywanie(kotek jest czarny). Na co dzień jest bardzo spokojna towarzyska niesamowicie, a drapie tylko męża podczas zabaw jak sie za bardzo droczy z nią:)) Jeżeli chodzi o dzieci które przychodziły w odwiedziny, to była zawsze bardzo spokojna , cierpliwa i ciekawska a jak miała dosyc to chowała sie po prostu za szafkę ,ale nigdy nawet nie spróbowała podrapać:)
Ja mam kocurka
rasa "krótkowłosy europejczyk" a mówiąc inaczej jest to dachowiec śmietnikarz
Dla wszystkich co chcą takie dzikie zwierze w domu jedna taka rada
to nie my mamy kota, to kot ma nas
pamiętajcie kot to indywidualista chodzi swoimi ścieżkami i nijak go nie można ułożyć. a kto myśli inaczej ten jest w błędzie, choć muszę powiedzieć że nasze futerko przez tyle lat opanował do perfekcji wydawane polecenie to polecenie to "zostań" i wykonuje je perfekcyjnie, szczególnie jak oddaje się swojej ulubionej czynności a więc spaniu
Kociara ze mnie juz od 13 latek bo tyle ma moj starszy kocur;)a co do glownego pytanka to trudno dobrac kotka bo każdy jest indywidualista i ma swoj koci charakterek.kociej filozofii trzeba się nauczyc,na pewno nic na sile.zdarza się ze jak wezmiesz kitka na kolana to po sekundzie ucieknie, ale za godzine wskoczy rozmruczany sam z siebie.moje koty malych dzieci nie trawia i uciekaja przed nimi w najdalszy kat wiec trudno powiedziec czy dobrze im razem będzie.ale zycze powodzonka;)