Proszę Was moje drogie o radę, bo sama sobie z tym pewnie nie poradzę. Jestem w ciąży (12tc) i w żaden sposób nie mogę rzucić palenia. Ograniczyłam się co prawda, z jednej paczki dziennie do 5-6 szt. Ale i tak zle się z tym czuję i chciałabym definitywnie to gó..no rzucić.
Jednak nie wyobrażam sobie porannej bezkofeinowej kawki (żeby nie szkodziła dziecku) bez jednego dymka, stanie w korku też jest stresujące i nie mogę się obyć bez papierocha...i inne sytuacje...
Może macie na to jakiś sposób, poradzcie albo i ochrzańcie, bo naprawdę zależy mi na dzieciątku i nie chce mu wyrządzać krzywdy paląc
chyba w tym momencie muszę Ciebie ochrzanić. Palenie w ciąży może spowodować niedotlenienie mózgu dzieciątka i mózgowe porażenie dziecięce. Co oznacza niepełnosprawność ruchową lub intelektualną (czasem też obie). Pomyśl sobie, co możesz zrobić swojemu maleństwu i co zrobisz sobie! To Ty później zajmiesz się maluszkiem, a dzieci niepełnosprawne nie są łatwe w opiece. Rzucając palenie utrudniasz sobie życie teraz ale możesz sobie ułatwić na najbliższe dziesięciolecia!
Wiesz,czasem stres zwiazany z nimoznościa zapalenia jest gorszy niż ten papieros.
Ja byłam tą szczęściarą,ze nie miałam problemu z rzuceniem papierosów przy trzech ciązach. Ten trzeci raz był tym definitywnym i nie pale juz 15 lat.
Palenie to nałóg fizyczny i psychoczny. Zakodowane masz w głowie,ze jak kawa to papierosek,że jak korek to nerwy,a jak nerwy to papieros. Wiecej razy palisz z powodu objawów psychicznych jak fizycznych. Może próbuj przynajmniej w samochodzie zastepować prawdziwego papierosa sztucznym?
4 2010-10-28 15:47:05 Ostatnio edytowany przez butterfly20 (2010-10-28 15:50:23)
Wiesz co??? Ja tez byłam palaczką, cała paczka szła mi na dzień, wtedy nie mogłam obejsc sie bez papierosa, jestem z natury dosc nerwową osoba. Gdy zrobiłam test ciazowy odrazu powiedziałam KONIEC. Od tego słowa zdarzyło mi sie podpalić góra 4 papierosy ale pózniej odrazu przestałam bo miałam wyrzuty sumienia. Pomyśl sobie że masz już to dziecko i dajesz mu papierosa do buzi zeby paliło.. ja sobie tak wmawiałam i szczerze ciągło mnie napoczątku ale byłam twarda, później już oduczyłam się całkowicie. Jestem dumna naprawde z siebie ze rzuciłam nałóg w ciagu jednej chwili, tez mój partner powiedział mi że zero palenia w ciąży itd... mysle ze dasz rade, zrób to przede wszystkim dla maluszka którego nosisz pod serduszkiem, pozdrowienia dla was obu ;*
Ja tez należe do szczęściar, ponieważ na początku ciąży, od papierosów mnie poprostu odrzuciło.
Nie paliłam duzo, wlasciwie popalałam, tak czy siak papierosy jakis czas uczestniczyly w moim zyciu.
Proponuje poczytac chociazby w necie, jakie mogą byc konsekwencje palenia w ciąży. Na samą myśl o późniejszych problemach rozwojowych dziecka powinnaś wyrzucic paczke, którą aktualnie posiadasz i zapomniec o paleniu. Przynajmniej na okres ciązy i jakis czas po ciąży (mam na mysli np. karmienie piersią).
ja tez myslalam ze nie dam rady rzucic ale jak pierwszy raz poszlam do lekarza i mi nagadal o konsekwencjach tak rzucilam od reki. oczywiscie nie bylo mi z tym łatwo. ale zamknelam sie w domu przestalam spotykac sie z ludzmi którzy palą. zajmowalam sie dziecmi siostry zeby tylko sie czyms zając.ukladalam puzzle i czytałam ksiązki. waznie jest by nie myslec i papierosie. nie miec ich nie widziec. i udalo sie teraz mam nadzieje ze juz nigdy nie wróce do tego okropnego nalogu. trzeba wiedziec ze mozna taka glupotą zabic bezbronne dzecko
a ja sie przyznam ze tez palilam na poczatku.. trudno mi bylo rzucic..
Ale trafilam kiedys na zjdecie w internecie gdzie byl pokazany maluszek w brzuchu w klebach dymu..
Na mnie to podzialalo jak kubel z zimna woda.. naprawde
ja tez mialam niesamowity problem na poczatku palilam duzo od ok 4 mies tylko w weekendy jak do szkoly chodzilam bo z domu daleko do sklepu bylo i w ten sposob nie palilam ale palac mialam okropne wyrzuty lecz chec zapalenia byla silniejsza od tego topiero rzucialam calkowicie w ok 7 mies bo glupio mi bylo palic z ogromnym brzuchem pod nosem a po za tym maluszek wiercil sie za kazdym razem co zapalilam i zal mi go bylo... a teraz jeste szczesliwa bo nie pale w ogole nawet sie tym brzydze i probuje matke oduczyc ale na nia niestety nic nie dziala
probuj sobie caly czas znajdowac zajecia zebys nie miala czasu zapalic podjadac owoce a jak to nie podziala to przezucic sie chociaz na E-papierosa to przynajmniej nie zawiera tych najgorszych supstancji smolistych a moze pomoc na allegro idzie kupic juz od 30 zl
Radzę zaprzestać palenia i to dla dobra dziecka.. Może dobrym rozwiązaniem będzie kupno elektronicznego papierosa? Zastanawiałaś się nad tym? Skonsultuj się ze swoim lekarzem i zobaczysz co powie.
Kochana z jednej strony powinnas dostać na tyłek za te palenie choć nie powiem sama popalałam na poczatku ciąży ale widok na usg bijącego serduszko mojego synusia był jak grom z jasnego nieba i oczy sie otworzyły!!!! i teraz biję się w pierś!!! bedziesz tak samo mówic i mysleć gdy tylko poczujesz ruchy swojego maluszka i pomyslisz że tam w środku jest małe dzieciątko TWOJE-WASZE które tak darzycie miłością a jeszcze je trułaś!!!
ale z drugiej strony należą Ci się brawa za postęp i ze chcesz WALCZYC z tym nałogiem i świństwem dla dobra i ZDROWIA Waszego małego szkrabeczka bo uwierz mi leżąc na początku ciąży w szpitalu i widząc kobiety jak chowają się po wc z papierosami i to z brzuszkami dość widocznymi był dla mnie nie do pomyslenia!!! A pamiętaj że pierwsze trzy miesiące są najwazniejszymi dla dzieciątka bo wszystkie narządy, kończyny, tkanki, nerwy w mózgu się kształtują a zamiast zdrowo i prawidłowo się rozwijały to TY je zadymaisz jakimis rakotwórczymi bo tobie chce się palić!!!! Nie chce na ciebie krzyczec ale chcę pogrozic palcem bo nie jedna matka robiła wszystko by dzieciątko było zdrowe i robiła wszytsko dobrze by tak było a dzieciątko urodziło sie chore albo martwe!! ale samoczynnie gdy matak sama truje swoje dziecko jest nie do pomyslenia!!
mam nadzieje że Cię dość nastarszyłam i trochę otworzyłam oczy jaką krzywdę możesz zrobiuć dla dzieciątka ( bo nigdy nie jest za pozno) bo skoro nie umiesz sama w sobie rzucić tego swiństwa to groźba jest najlepszym nauczycielem!!
zostawiam pare stron do poczytania i zdjęcie !!!
Dym papierosowy zawiera m.in. tlenek węgla, czyli czad, nikotynę oraz kadm, mające najbardziej szkodliwy wpływ na rozwijający się płód. Tlenek węgla łączy się z hemoglobiną zawartą w czerwonych krwinkach, blokując w ten sposób transport tlenu od matki do płodu. Nikotyna powoduje przyspieszenie akcji serca płodu oraz obkurczenie naczyń krwionośnych. Kadm, który jest metalem toksycznym, konkuruje z cynkiem niezbędnym do prawidłowego rozwoju dziecka i wypiera go. W efekcie dochodzi do przewlekłego niedotlenienia oraz niedożywienia płodu.
http://www.ochoroba.pl/artykuly/3659-pa … ie-w-ciazy
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http … mp;bih=619
Rzuciłam papierosy na cały okres ciąży i karmienia, najmłodsze dziecko ma 6 lat. Ani za pierwszym razem ani za drugim specjalnie mnie nie odrzuciło, przyznaję się bez bicia, że papierosy miałam przy sobie prawie zawsze i kilka razy zdarzyło mi się zapalić. Zwłaszcza na początku ciąży i po urodzeniu. Nie wiem ile dokładnie było tych papierosów, chyba nie zebrałaby się z tego nawet paczka w obu ciążach. Ale jednak.
Bardzo mi brakowało palenia i jak tylko odstawiałam dzieciaki od karmienia, to do nałogu wracałam. Szybciej lub później.
Ale przynajmniej tyle mogłam dla dzieciaków zrobić.
Jeżeli odstawiłaś palenie na czas ciąży,to juz bardzo dużo zrobiłaś,masz silną wolę. Natomiast po urodzeniu wielkim błędem jest powrót do nałogu. Niszczysz nie tylko siebie,ale także wwoich najbliższych. A próbowałaś e-papierosa?
Omega, nie próbowałam nigdy e-papierosa... Jak narazie dobrze się trzymam, czasem kusi mnie żeby zapalić, ale hamuję się, bo już nie chcę szkodzić dzidzi... Wystarczy, że popalałam na początku ciąży...
Jeszcze nie myślałam czy znów powrócę do nałogu po urodzeniu, oby nie!!! I będę starała się wszystko robić aby już nie wracać do tego wstrętnego nałogu!
Hmm aktualnie moja kolezanka jest w ciąży i pali cały czas (a jest w 7 miesiacu...) nie pochwalam tego i juz pare razy jej mowilam ze to szkodzi itd. ale z drugiej strony wiem jak ciezko jest rzucic palenie poniewaz sama pale...
No właśnie, to jest bardzo trudne. Ja po raz kolejny wg schematu. W ciąży jakoś wytrzymałam, ale jak tylko na chwilę mogłam odstawić dziecko, to szybko zaczęłam znów palić.
16 2012-05-30 10:07:57 Ostatnio edytowany przez paulla777 (2012-05-30 10:16:28)
Witam Cie. Ja nie pale juz dziewiąty dzien i Niedosc,ze czuje sie rzesko,lekko to jeszcze nie mam problemu z wypadem w gory (niby dziewiąty dzien dopiero,a nie potrzebuje przystanków zeby złapać oddech).
Palilam siedem lat. No prawie,we wrześniu byloby siedem. W przeciagu tego okresu udało mi sie rzucić na dwa miesiace i nie bylo to gowniarskie palenie bez zaciągania sie nawet. Potrafiłam wypalić paczke,dwie dziennie. Odkad troche zmadrzalam postanowilam rzucić to cholerstwo dla zdrowia,dla portfela,dla urody. Bardzo dbam o wygląd i mysle,ze szara cera i zamiast wyglądać kiedys na swój wiek badz nieco młodziej moglabym przez fajki wyglądać znacznie starzej,to to byl główny powód. Od ok roku starałam sie rzucić,a to na swieta,a to sylwester. Pozniej wielkanoc. Ok po majowce,Wkoncu przyszły moje urodziny. Nic z tego. To,ze znalazłam jakis tam powód,wydarzenie,a w glowie nie bylo zbyt silnego postanowienia,to nic to nie dalo. I wiecie kiedy rzuciłam? Po prostu w poniedzialek
fakt,w przeciagu tych dziewięciu dni wzielam 6buchow,ale to tak chyba na próbę,zeby sprawdzic. A moze z tesknoty? Ale nie ciągnie mnie. Mysle o moim zdrowiu,o tym ile mi to daje. Ile zaoszczędze dzieki temu i bo zyskam. Fakt,ze najgorsze procz dopiero przede mna (jakas impreza,alkohol,wtedy najgorzej sie chce)ale mam nadzieje,ze wytrwam. Tez nie wyobrażałam sobie tego,ze moj najlepszy towarzysz przestanie mi .... towarzyszyć juz kompletnie. Ze po wysiłku fizycznym nie bede mogla juz po niego sięgnąć albo po sytym i dobrym obiadku czy po prostu na dobranoc.
A Ty kochana masz taki poważny różne i pretekst zeby to rzucić,ze jeszcze nie rozumiem dlaczego tego nie zrobiłaś. Nie zmuszaj malenstwa do tego zeby zaciągal sie razem z Toba,bo byc moze tego wcale nie chce,tylko nie moze powiedziec. Nieprawda jest,ze to nic nie szkodzi dziecku. Szkodzi i powinnas odpuścić sobie je na ten czas. Dla niego,a pozniej wracaj jak chcesz. To nie twardy narkotyk,po ktorym w czasie odstawienia fizycznie bedziesz sie wykańczać. Tu wystarczy dobre nastawienie psychiczne,chęć w ogole zrobienia tego.
Moja babcia rzuciła z dnia na dzien papierosy,bo zagrażało to jej życiu,a palila 45lat,pomysl tez w ten sposób,tyle ze zagrażasz swojemu dziecku.
Na pewno dasz rade. Badz silna i mocno tego chciej. Nie badz egoistka jak moja koleżanka,ktora stwierdziła ze to dla miej wazniejsze przez całą ciążę,a teraz synek astmatykiem jest.
Masz bardzo ważny powód aby sie zmotywowac,bardzo ważny. Którzby pragnął większego?
Pozdrawiam i trzymam kciuki. Nie ma nie tylko sie dziala.
A!No widze,ze koleżanka dała rade. Gratuluję
a ja rzucilam palenie prawie z dnia na dzien... najpierw ograniczylam sie do 3 papierosow dziennie i tak tydzien popalalam, a pozniej wogole odstawilam fajki i nie pale juz ponad miesiac... czuje sie rewelacyjnie, wogole nie mysle o paleniu, nie chce mi sie palic i jest super a dodam jeszcze, ze palilam prawie 11 lat
teraz wspieram mojego W. w rzucaniu palenia i poki co drugi dzien nie pali
zobaczymy jak dlugo wytrzyma
Paulla tak - dała dała radę Córa jest zdrowa i skończyla roczek
Co do fajek to teraz czasem sobie dymka puszczę jak tatuś zagra mi na nerwach
Kinia trzymam kciuki za Twojego W. bo wiem, że rzucić to gówno nie jest łatwo
Ja rzuciłam z dnia na dzien. Kiedys tez próbowałam ograniczyć,ale Wdl mnie to nic nie da. Jasne,ze ograniczysz palenie,ale nie pozbędziesz sie go. Ja tak bynajmniej mialam.
Ciesze,sie ze dalas rade i ze córeczka jest zdrowa gratuluję. A zycze jeszcze abyś w ogole rzuciła to świństwo. Trudno sie z nim rozstać,bo jest taki "wspaniały",najlepsz przyjaciel,ale szkodzi. Zwykle świństwo nic wiecej.
Kinia motywuj motywuj swojego W. W tym potrzebne jest wsparcie najbliższych. Mnie za to motywował moj chłopak,sam palił,chociaz On to kompletny fenomen i zastanawiam sie po co w ogole po niego sięgał,chyba z nudow. Rzucaliśmy razem. Ja potrzebowałam pomocy najbliższych. Sama nie bylam taka silna,pamietam ze nie Palilam juz ze trzy dni,co dla mnie to bylo naprawde ogromnym sukcesem,a wzielam papierosa od kolezanki. Schowałam go,Wiedzialam ze zle zrobilam i Powiedzialam o tym siostrze i mamie,nie wiem czemu,moze po to zeby mi go zabrały. I zabrala,mama ,nawet nie opieralam sie. U mnie w domu pali siostra i tata.poprosiłam ich zeby nie dawali mi fajki choćbym ich błagała. To pomaga!
Silne z Was babki powodzenia. W zasadzie sobie tez zycze:)
eh... ale pytanie było jak rzucić?! a nie jak rzuciłyście i że było łatwo po zobaczeniu USG Moje drogie panie.... jak rzucić?! co zrobić?!
E-papieros jest równie szkodliwy w czasie ciąży jak zwykły, mimo wszystko zawiera nikotynę i nie pomaga, wiem bo mam
Moje drogie panie.... jak rzucić?! co zrobić?!
Wszystkie posiadane papierosy wyrzucić do kosza/spuścić w kiblu. Nie kupować nowych. Proste.
Postaw sobie cale że robisz to dla dziecka dla jego zdrowia itp. To jest największym motywatorem.
Postaw sobie cale że robisz to dla dziecka dla jego zdrowia itp. To jest największym motywatorem.
Dokładnie
nie znajdziesz wiekszej motywacji do rzucenia palenia niż ciąża
ja nie rzucilam, ale druga ciaza na pewno bedzie niepalona:>
Skoro dajesz radę przy 5-6, może uda się zmniejszyć do 3? Potem do 1 przy kawie porannej, a potem zrezygnować z kawy i nie będzie do czego palić...
Nie wiem jak Ci pomóc. Nigdy nie paliłam.