Kochać albo znienawidzić... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kochać albo znienawidzić...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Kochać albo znienawidzić...

Szczerze to nie wiem od czego zacząć...
Kolejna nieprzespana noc, gdzie setki myśli próbuje znaleźć odpowiedz na pytania dotyczące związku, relacji z bardzo bliską mi osobą.

Otóż w najbliższych dniach czeka mnie poważna rozmawa(y), która mam nadzieję wyjaśni na czym stoję. Mam wrażenie, a wręcz bardzo mocno czuję, że po tej rozmowie będę miał tylko dwa wyjścia: kochać ją jeszcze mocniej lub znienawidzić...

Próbuję teraz przemyśleć i uporządkować wszystko, a nie jest to łatwe. W jednym ułamku sekundy czuję złość i żal o pewne sprawy, a w innym zaś miłość i troskę, która karze uspokoić się i patrzeć z resztkami nadziei w przyszłość. Dziwne to, bo po 3 latach bliskiej znajomości, gdzie były rozstania i powroty oraz wiele trudnych momentów, nawet nie wiem jak teraz zdefiniować naszą obecną sytuację. Jesto to jednak bardzo trudny okres dla mnie i nie mogę dłużej czekać nie wiadomo ile, pełniąc rolę wyjścia awaryjnego. Ona nie potrafi określić co do mnie czuje (choć wcześniej wielokrotnie  zapewniała o miłości) i czy chce być ze mną w przyszłości. Uważa, że jest wolna i chce być teraz sama, a jednak nie chce abym zniknął z jej życia. Ja natomiast nie wyobrażam siebie w roli znajomego, jednego z wielu. Mogę być tylko tym jedynym albo nikim... I jeśli przyjdzie mi być nikim, to prędzej będę ją wspominał z nienawiścią niż z sentymentem.

Zastanawiam się czy byliście kiedyś w podobnej sytuacji i jak się to potoczyło? Czy konsekwencje Waszych kluczowych rozmów również sprowadzały się do takich dwóch skrajnosci?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kochać albo znienawidzić...

piszesz tak jakby miłość z jej strony do ciebie wygasła, jednak ceni Ciebie jako osobę dlatego proponuje ci przyjaźń.
nigdy nie zmusi się kogoś do kochania do miłości nawet najmocniejsze prośby i płacze. jeśli powie ona zdecydowane nie to musisz się z tym pogodzić. chyba nie chciałbyś aby była z Tobą z litości ?? ciągnięcie czegoś co już prysło jest bez sensu.
nie raz i nie dwa przechodziłam takie poważne rozmowy które jednak kończyły się słowami "no dobrze więc dalej jesteśmy razem postaramy się zobaczymy co wyjdzie" lecz suma sumarum rozstanie nadeszło tylko że bardziej bolesne gdyż zdradził.
pomyśl czy nie lepiej pozwolić odejść i oszczędzić sobie tak przykrych konsekwencji ciągnięcia czegoś na siłę, czy brnąć w to dalej byle chociaż jeszcze przez chwile mieć świadomość że jest TWOJA  dalej  RAZEM Z TOBĄ ??

3

Odp: Kochać albo znienawidzić...

Niestety byłam w takiej sytuacji kiedy ex zastanawiał sie którą wybrać, choć już wyboru dokonał wcześniej, o czym nie wiedziałam a  byłam jak takie wyjście awaryjne, koło zapasowe lub substytut, cóż jeżeli bliska osoba nie wie co do nas czuje i czy chce z nami być w przyszłości, to nie kocha, tylko lubi, czuje jakiś sentyment,no bo nad czym się zastanawiać, to się wie. Wydaje mi się że uczucie do Ciebie w niej wygasło, chce abyś był przy niej jako przyjaciel bo dla niej to wygodne a dla Ciebie raniące bo kochasz i się łudzisz. Może byc tak że w tej chwili nie ma nikogo innego więc co jej zależy pospotykać się z Tobą do czasu az kogoś znajdzie na poważnie, wtedy zerwie z Tobą a to już będzie bardzo bolało, wiem to po sobie. Co do uczuć to przeplatają się, po rozstaniu czuje się czasem miłość czasem nienawiść, złość, smutek, żal, że wszystko stracone. Te emocje są we mnie i czasem tryskam energią że mogłabym góry przenosić a czasem płaczę pół nocy do poduszki, tak jak dziś. Jeżeli ona powie że chce jeszcze raz spróbować to z reguły takie powroty kończą się fiaskiem, a ponowna rozmowa po jakimś czasie czy zerwanie może być jeszcze boleśniejsze niż obecne. Trzymaj się i powodzenia życzę mimo wszystko.

4

Odp: Kochać albo znienawidzić...

jak sie kocha to sie nie mysli....tylko czuje.... przyjacielem??ja sobie nie wyobrazam, ppomysl co by blyo gdyby sobie znalazla nowego....i musial bys na to patzrec

5

Odp: Kochać albo znienawidzić...

Boi się zostać sama, stracić pewny grunt pod nogami, jaki jej zapewniałeś.
Chcesz być takim gruntem czy raczej wolałbyś spowodować jej trzęsnienie ziemi...?

6

Odp: Kochać albo znienawidzić...
SemperFidelis napisał/a:

Szczerze to nie wiem od czego zacząć...
Kolejna nieprzespana noc, gdzie setki myśli próbuje znaleźć odpowiedz na pytania dotyczące związku, relacji z bardzo bliską mi osobą.

Otóż w najbliższych dniach czeka mnie poważna rozmawa(y), która mam nadzieję wyjaśni na czym stoję. Mam wrażenie, a wręcz bardzo mocno czuję, że po tej rozmowie będę miał tylko dwa wyjścia: kochać ją jeszcze mocniej lub znienawidzić...

Próbuję teraz przemyśleć i uporządkować wszystko, a nie jest to łatwe. W jednym ułamku sekundy czuję złość i żal o pewne sprawy, a w innym zaś miłość i troskę, która karze uspokoić się i patrzeć z resztkami nadziei w przyszłość. Dziwne to, bo po 3 latach bliskiej znajomości, gdzie były rozstania i powroty oraz wiele trudnych momentów, nawet nie wiem jak teraz zdefiniować naszą obecną sytuację. Jesto to jednak bardzo trudny okres dla mnie i nie mogę dłużej czekać nie wiadomo ile, pełniąc rolę wyjścia awaryjnego. Ona nie potrafi określić co do mnie czuje (choć wcześniej wielokrotnie  zapewniała o miłości) i czy chce być ze mną w przyszłości. Uważa, że jest wolna i chce być teraz sama, a jednak nie chce abym zniknął z jej życia. Ja natomiast nie wyobrażam siebie w roli znajomego, jednego z wielu. Mogę być tylko tym jedynym albo nikim... I jeśli przyjdzie mi być nikim, to prędzej będę ją wspominał z nienawiścią niż z sentymentem.

Zastanawiam się czy byliście kiedyś w podobnej sytuacji i jak się to potoczyło? Czy konsekwencje Waszych kluczowych rozmów również sprowadzały się do takich dwóch skrajnosci?

Wiesz, kiedy przeczytałam to co napisałeś, pomyślała, że świadomie bądź nieświadomie bawi się twoimi uczuciami i najważniejsze jest to czego Ty chcesz. Najważniejsze żebyś umiał się szanować.
Ale o zgrozo, kiedy przeczytałam to powtórnie, po części okazało się, że dokładnie taką sytuację mam ja.
Wiesz, nienawiść jest uczuciem, które tak na prawdę będzie niszczyło Ciebie nie Ją. Wyzłość się na każdy możliwy sposób, ja kiedy jestem wściekła zwyczajnie piszę pamiętnik - takie bazgroły, które dają mi po chwili pozbyć się tych złych emocji.
To, że kobieta, która teraz nie wiadomo kim dla Ciebie jest, nie potrafi się określić, świadczy o Jej niedojrzałości. A z powodu właśnie tej niedojrzałości nie potrafi też zakończyć relacji z Tobą.
Pomyśl o sobie. Pomyśl o tym, co Ty czujesz, co Tobie jest potrzebne, co Tobie sprawia radość a co Ciebie rani.
Pomyśl jeszcze raz dokładnie o swoich uczuciach do Niej. Powiedz Jej o tym ale nie oczekuj niczego co Ciebie uszczęśliwi. Powiedz, że kochasz i cierpisz - da to Tobie spokój wewnętrzny lecz nie licz na Jej przychylność bo myślę, że jeśli nawet się pojawi to będzie tylko na chwilę.
Pomyśl o sobie w miły sposób i zauważ, że życie nie kończy się na tej właśnie kobiecie. Jeszcze wiele przed Tobą.
Trzymaj się smile

7

Odp: Kochać albo znienawidzić...

bez serca ?> liczę się z tym, że jej uczucie wygasło. Nie wiem jakie ma zamiary, bo jest osobą raczej skrytą, która sprawia problem z rozmowa na temat uczuć. Ja nie zamierzam tego na siłę przedłużać, ale nie chcę z niej zrezygnować dopóki jest dla nas cień szansy.

Wiele razy mówiłem jej, że wystarczy tylko NIE z jej strony, że nie chce być ze mną, nie mamy szans i wtedy zgodnie z jej życzeniem mnie nie będzie. Nie jestem typem natręta, który się narzuca. Jeśli będzie chciała stanę się przeszłością, przy czym nie wyobrażam sobie abym akurat z nią utrzymywał później jakiekolwiek kontakty. A po tym w jaki sposób się na niej zawiodłem, jestem pewien, że ją znienawidzę. Nie chcę takiego rozwiązania, niesety jest one mocno prawdopodobne...

8

Odp: Kochać albo znienawidzić...

Wiesz... wydaje mi się, że z jej strony problemem jest nie sama rozmowa na temat uczuć, ale ucieczka od rozmawiania na ważne tematy. Jeśli chciałaby porozmawiać o tym, na pewno by się przełamała. Ale wie, że jest to temat niewygodny i stara się go unikać. Przed tobą, ale chyba najbardziej przed sobą.
Ona cię nie kocha, a na pewno nie miłością wartościową. Pogubiła się, teraz niestety przejawia miłość - egoistyczną. Boi się odciąć od przeszłości, bo wie, że coś traci. Nie dojrzała do podjęcia odpowiedzialnej decyzji, dlatego nie chce zupełnie z ciebie zrezygnować.
Nawet jeśli wrócicie do siebie, to kiedyś to się skończy. Wtedy, kiedy ona dojrzeje do tego, żeby sama przed sobą przyznała, że to nie jest to, czego chce. Albo kiedy okoliczności ją do tego skłonią.
Jesteśmy tylko ludźmi i czasem się gubimy, błądzimy, wahamy, w końcu podejmujemy złe albo głupie decyzje. Ale za to jeszcze nie można potępiać, ona też za to nie zasługuje na nienawiść.
Twoją mądrą decyzją może być chęć pomocy jej w odnalezieniu siebie. Nie próbuj jej na siłę zatrzymywać i przekonywać do powrotu, bo kiedyś obróci się to przeciwko tobie.
Życzę wam mądrej rozmowy i mądrej decyzji.

9 Ostatnio edytowany przez SemperFidelis (2010-08-29 23:14:46)

Odp: Kochać albo znienawidzić...
pollyanna napisał/a:

Jesteśmy tylko ludźmi i czasem się gubimy, błądzimy, wahamy, w końcu podejmujemy złe albo głupie decyzje. Ale za to jeszcze nie można potępiać, ona też za to nie zasługuje na nienawiść.
Twoją mądrą decyzją może być chęć pomocy jej w odnalezieniu siebie. Nie próbuj jej na siłę zatrzymywać i przekonywać do powrotu, bo kiedyś obróci się to przeciwko tobie.

Muszę coś więcej wyjaśnić, chociaż w dużym uproszczeniu. Cała nasza wspólna przeszłość jest naprawdę mocno skomplikowana. To najlepszy przykład na to, że miłość jest ślepa, gdzie rozum krzyczy ?możliwe, że Cię nie kocha, uciekaj?, a serce silniejsze podpowiada ?zostań pomimo wszystko?... Pomimo to, że kiedyś dokonała wyboru na moją niekorzyść wskutek którego, teraz ma śliczną małą córeczkę... Pomimo tego, że możliwe, iż nie będzie mieć już więcej dzieci... Ale to i wiele innych mogę wybaczyć/zaakceptować, bo jestem przekonany, że to ta jedyna i dalej chcę być częścią planów, które do niedawna snuła. Nie wiem na ile teraz są aktualne, ale nie mogę dłużej czekać. Potrzebuję jej decyzji bardziej niż kiedykolwiek i jeśli nam się nie powiedzie nie widzę innej ucieczki jak w skrajne uczucie.

Mój tata w świetle naszych wcześniejszych przejść chciał mnie odwieść od zamiaru bycia z nią. Odradzał mi to przez co nasze rozmowy były dość nieprzyjemne. Nie dochodziło do kłótni, ale atmosfera między nami mocno ?zgęstniała?. Doszło do tego, że w ostatnim miesiącu unikałem z nim rozmów, odsunąłem po to aby nie tłumaczyć jemu jak bardzo jest dla mnie ważna. Nie chciałem spowodować jakiejś kłótni, ale teraz tego cholernie żałuję i wiele dałbym aby móc z nim porozmawiać, nawet na ten drażliwy temat. Spędzić z nim bliżej ostatni miesiąc jego życia. Teraz go nie ma... Straciłem najbliższą osobę i nie chcę stracić drugiej. Jeżeli jednak ona odmówi okaże się, że cała ta sytuacja między mną, a tatą poszła na darmo. Będę żałował tego do końca życia i pozostanie mi tylko nienawiść...

10

Odp: Kochać albo znienawidzić...

Mam nadzieje, ze zdobedziecie sie, aby doszlo do tej rozmowy i ze bedzie ona konstruktywna. A przedewszystkim, niezaleznie od jej decyzji, przyniesie Ci ukojenie, bo nawet jesli powie, ze nie kocha, to i tak bedziesz wiedzial, na czym stoisz.

11

Odp: Kochać albo znienawidzić...

Czasami bliscy nam ludzie zdają się nas nie rozumieć albo robić coś wbrew nam, czasami wydaje nam się, że są po drugiej stronie barykady. A oni tylko bardzo, badzo chcą, żebyśmy sobie uzmysłowili coś, czego nie widzimy.
Najwyraźniej twój Tata chciał ci coś takiego przekazać.
Mam wrażenie, że odmienna opinia na temat twojego związku doprowadziła do "zagęszczenia" atmosfery, ponieważ ty nie chciałeś przypuścić, że on nie popiera twojego punktu widzenia.
Ale ludzie, jeśli nawet nie mają takiego samego zdania jak ty, nie zawsze są przeciwko tobie. Po prostu tak bardzo im na tobie zależy, że nie chcą bezczynnie przyglądać się, jak... niszczysz sobie życie?
Pytanie brzmi, czy zmarnowaniem sytuacji między tobą a Ojcem będzie rozstanie się z twoją dziewczyną, czy zagłębienie się znowu w ten związek.
Czasem pozorny krok w tył jest tak naprawdę krokiem do złapania równowagi i solidnego odbicia się do przodu.
Czy naprawdę ma sens poświęcenie wszystkiego dla niej w imię jakiejś utopii, ideałów, które mają niewielkie przełożenie na życie realne?
Czy bycie z nią naprawdę cię uszczęśliwi?
Czy będziesz umiał zaufać, że pewnego dnia po prostu nie obróci się na pięcie, a ty już nie będziesz miał siły do porządnego odbicia się?
I w końcu... czy TO jest naprawdę miłość???

12 Ostatnio edytowany przez SemperFidelis (2010-08-30 17:42:24)

Odp: Kochać albo znienawidzić...

Masz duzo racji pollyanno, nie tak powinna wyglądać miłość. Możliwe, że zaślepiony ideałami, nie dostrzegam jak daleki jest poziom naszych relacji od tego minimum, które kiedyś sobie założyłem. Te obecne na pewno wiele się od nich róźnią... Nie wiem jak będzie, ile w moim uczuciu jest strachu przed samotnością i czy po naszym rozstaniu znajdę siłę aby przejść do życia codziennego, nie wspominając już o szukaniu kogoś innego...

Wcześniej nasze drogi kilka razy się rozchodziły (to po takim krótkim rozstaniu u niej pojawiła sie córeczka), ale mimo to wracaliśmy do siebie z silniejszym przekonaniem, że ten związek to jest to. Mimo problemów, które wciąż się pojawiały. Teraz wiem, że decyzja co doprzyszłości musi być ostateczna i nie moge sie łudzić, że może się ułoży, albo jej stosunek do mnie zmieni się później...

Dziękuje Wam za odpowiedzi. To naprawdę wiele dla mnie znaczy móc podzielić się z kimś trudnymi emocjami i uzyskać trzeźwe spojrzenie oraz słowa otuchy. Dziękuję

13

Odp: Kochać albo znienawidzić...

@ SemperFidelis:
to nie tak, że ona się tobą bawi.
Ona po prostu jest chyba jeszcze bardzo, bardzo niedojrzała emocjonalnie. Nic, co robi, nie jest skierowane - wg mnie - przeciwko tobie, ale w ten sposób chce chronić siebie. Taki niedojrzały egoizm (ha, tak jakby istniał egoizm dojrzały)... Ty jesteś taką opoką w jej życiu, kiedy traci grunt pod nogami - zawsze może do ciebie wrócić. I taką funkcję będziesz zawsze pełnić sad
Nie chcę jej jednoznacznie oceniać, bo wiem, że każda historia ma zawsze dwa oblicza i pomimo, że na pewno starasz się być obiektywny, ona ma pewnie swoje powody, żeby się zachowywać tak, jak się zachowuje. Co nie zmienia faktu, że w pewnym momencie życia trzeba przestać oglądać się tylko na siebie i dać wolność człowiekowi, który ma do tego prawo. Tak, mam na myśli ciebie sad
Ja po prostu nie wierzę, że taka sytuacja już się nie powtórzy... Mimo że teraz może znajdziecie wspólną drogę, co będzie za miesiąc, za rok?
Może się mylę, może ona jest po prostu zagubiona i szuka swojej drogi, na której końcu jednak jesteś ty... Ale czy szukanie drogi polega na zafundowaniu sobie dziecka z przypadkowym facetem (przepraszam, jeśli brzmi to brutalnie - nie chcę dotknąć się jej uczuć macierzyńskich ani samego dziecka, ale sytuacji).
Piszę to wszystko, bo znam doskonale taką historię. Sama to przeżyłam. Tyle że z drugiej strony... Teraz patrząc z pewnej perspektywy widzę, że po prostu nie chciałam wypuścić z rąk czegoś pewnego, faceta, który mnie kochał, starał się o mnie, który zawsze pomógł i na którego mogłam liczyć. A z drugiej strony bałam się przyznać sama przed sobą, że go nie kocham. O taaaak, to był egoizm doskonały. Teraz wstydzę się takiej niedojrzałości - ale rozumiem, skąd się bierze i wydaje mi się, że umiem ją rozpoznać na odległość... I wiem, że pomimo prób powrotu, taki związek jest skazany na niepowodzenie. Bo kiedyś przyjdzie impuls silniejszy niż inny, który każe jej w końcu dokonać wyboru.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kochać albo znienawidzić...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024