mój mąż, moja miłość..... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » mój mąż, moja miłość.....

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: mój mąż, moja miłość.....

Moja miłość, jakże okazała się tyrudną miłością, dzis to wiem, ale nie cofne czasu. Niżej przesylam list (maila),ktorego otrzymalam od córki (33 letniej,samodzielnej,mężatki), z prosbą o komentarze-za wszystkie będę wdzięczna. Ponoć to dzieci sa najsprawiedliwszymi sędziami małżeństwa swoich rodziców.
witaj mamuś
nawet nie wiesz jak mnie to wkurza że nie mogę teraz do ciebie przyjśc
i
ojca ustawić.. i z tobą porozmawiac.. jak tak głebiej się zastanowić
to
całe twoje życie to ciągła walka najpierw o uczucia , pózniej o
przetrwanie a na koniec o to żeby szanowny mąż zechciał rozmawiac i
uważac na każde słowo..
czesto o tym myśle.. żyję czasami chwilą , ciesze sie jak jest ok tzn
zdaje sobie sprawę że to czasami tylko pozory ze ojciec wie że jak by do

mnie cos tam  buczał to bym na gorąco mu powiedziała co sądze.. ale
wiem
że jak ja wychodzę za próg ojciec sle tobie wizanki .. tylko za co ja
sie pytam?? za te wszystkie lata??? za wybaczane zdrady??? za ciągłe pod

górę na jego życzenie???? tak sobie czasami myslę że wolałabym
żebyście
nie byli razem.. Meczysz się przy ojcu , nie rozwijasz , nie możesz
wypowiedzieć swojego zdania , które uważane często jest za wywyższanie
i
td.. a dzięki twojemu optymizmowi , trzezwemu realnemu patrzeniu na
życie wyciągnęłaś ojca z nieżłego bagna. Chociażby przez to
powinien byc
wdzięczny a jesli nie wdzięczny to umieć sie zachować... To ze ktos nie

skończył szkoły czy miał biedne dziecińastwo to nie pozwala mu na to
aby
tak postępować.. ile mozna ciągle uważac żeby nie urazić/? że strach
jak
odbierzesz telefonu na czas , że idziesz potajemnie do babci.. przecież
to PARANOJA!!!!!!!!!!!!!  ja już ojcu to powiedziałam ze jak ty będziesz

miała krzywde z nim to ja zrobie krótkie cięcie i nie będę łagoda...
To
własnie ty dbałas o dom zawsze , o normalne relacje , o to zeby ten dom
był ciepły i żebym chciła wracać... a ojciec nigdy nie starał się
żeby
relacje ze mna były dobre , nigdy ze mna nie porozmawiał jak ojcec z
córką.. zawsze były niby żarty , jakieś takie dziwne teksty.. nie
czułam
tego że jest ... bo jego ciągle nie było... ciągle miał jakieś
problemy
.. jak nie z pracą , ludzmi , to z soba samym... ma złu charakter , nie
jest dobry , nie zjednyje sobie ludzi a jedynie odpycha.. nawet ostatnio
Olę , ciągle ją strofuje , mówi do niej ordynarnie ,c zasami przesadza
,
ja na razie milczę bo nie chcę wojny , wiem ze jak bym wybuchła to było

by na długo mało miło.. za nic nie wezmie się sam , nie zaproponuje sam

nic .. dla niego nawet obiadu nie musi być .. tak jak mowisz smalec
chleb i tak bedzie koczował z wysypująca sie  popielniczką..
Dziś byliśmy ogladac domek znajomych Krzyśka oni sie wybudowali , mają

pokoik dla  teściów.. ja chcę ci powiedzieć że nie pozwolę żebyś
była
dręczona przez ojca , bo to jest przemoc psychiczna co on
robi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i jak tylko ten dom stanie a wierzę w to że
stanie to ja ciebie tam zabieram!!!!!!! i wiem że Krzysiek nie miałby
nic przeciwko temu!!!!!! czas chyba zebrać się w sobie i pokazać że
stać
ciebie na cos więcej niż siedzenie w kąciku z szydełkiem i uważanie
ile
razy możesz włączyć kompa i czy ojciec nie będzie nadąsany!!!!!
Może to głupie  ale nigdy nie myślałas że twoje szczęscie jest ???
tylko
ty trwasz przy swoich zasadach i cierpisz??? ale mamuś zasady są po to
aby je lamać!!!!!!!!!!!! chcę żebys te lata które masz przed soba
przżyła spokojnie , może bez wzlotów nastolatkocych , ale spokojnie ,
była szanowana , nie tylko przez nas , twoje dzieci , ale wiem że
kobiecie też potrzebny jest męzczyzna , nie taki który liczy tylko na
sex 5 minutowy i  zupę , ale ktos z kim będzie można porozmawiać , kto

doradzi , kto zwyczajnie pomilczy z tobą!!!!!!!!!! nie możesz tylko życ

dla kogoś!!!!!! kocham ciebie bardzo i ten list to żadne żarty tylko
przemyslenia ostatnich miesiecy.. lat...
kocham ciebie

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: mój mąż, moja miłość.....

Masz wielkie szczęście że masz taka oddana ci córke. Z tych e maili wynika ze córka martwi sie o ciebie i widzi świetnie jakie relacje wprowadza ci w życie toksyczny mąż.
Wez do serca jej przemyślenia i spróbuj wreszcie coś zmienić, pamiętaj proszę że Bóg czy tez los dał nam jedno życie.
To życie mija, każda stracona sekunda to moment w którym mogła byś zyc spełniać własne marzenia plany a ten człowiek  rujnuje ci zdrowie.
Myślę że ma on strasznie dużo kompleksów czuje się gorszy i tylko władca może się poczuć  górując agresja nad tobą.
Czuje sie przy tobie nijaki, gorszy bo namącił tyle w życiu i poniża cie byś stała się na równym poziomie jak on.

Wiec spójrz na jego zachowanie, on bojąc się że zostanie sam , woli ci wmówić że nigdy bez niego nie była byś szczęśliwa.
A to nie prawda, na pewno świetnie byś sie zorganizowała, odżyła byś bez niego, mogła spokojnie spać i wreszcie spełniać własne marzenia.

Szkoda twojego życia rozważ odejście gdzieś na swoje, dała byś rade.

3

Odp: mój mąż, moja miłość.....

Ktoś kiedyś przyróznał małżeństwo do teatru,gdzie małżonkowie odgrywając swoje role,mają za widownię swoje dzieci.Ja myślę,że tak właśnie jest,bo po latach Twoja córka,jak nikt inny potrafi wystawic słuszne recenzje.Sama jestem z podobnej rodziny,gdzie moja mama męczy się przy ojcu.Wiem,że jej życie wyglądałoby inaczej,gdyby od niego odeszła.Wiesz,jestem dokładnie w wieku Twojej córki,a ten list dokładnie oddaje sytuacje w moim domu.............tylko,gdyby mama zechciała mnie wysłuchac,tak jak Ty swoją córkę.Skorzystaj z jej rady!!!

4

Odp: mój mąż, moja miłość.....

Masz duże szczęscie że masz tak wspaniałą i madrą córkę my nie mamy dzieci ale to ja też podjelam w pierwszym  małżeństwie odejscie  ,poprostu go wywaliłam bo był strasznym dziadem to każdej  sie podobała nie odpuszczał ,ale ja byłam tak slepo i głupio zakochana że tego nie widziałam a ,może nie chciałam widzieć ,ale po latach spotkałam mojego obecnego męża i teraz wiem że dobrze zrobiłam ,nie męcz się w takim związku ,jestes jeszcze młoda a zycie przed  tobą zrobisz jak zechcesz to Twoje zycie ale czy warto tak się meczyc i dla kogo

5

Odp: mój mąż, moja miłość.....

a u nie jest tak...tak jak opisuje córka,ale..no własnie czemu nie odeszlam??? mam odpowiedz na to pytanie, a raczej usprawiedliwienie. Moje poglądy na rodzinę,malzenstwo w dużej mierze pochodzą z domu rodzinnego i na dodatek miłośc pojmuję jako odpowiedzialnosc za drugiego czlowieka. Moja córka teraz jako dorosla kobieta inaczej postrzega ojca,patrzy na niego oczami doroslej osoby, ale jej ojciec świetnie się z nia dogadywal w dzieciństwie, zabawy, spacery, wycieczki - ona to miała. To bylo jej wczesne dziecinstwo. Poza tym nie jest "pijaczkiem", ale przede wszystkim stawialam na jego bycie - jego obecność, byle jaką dla mnie ale obecność, dzis ja za to płacę...Dzis ojciec i córka nie maja kontaktów takich jak corka by oczekiwała, ale jest obecny na każde jej wezwanie,kiedy jest taka potrzeba, ...od roku corka podjeła studia, jej wyjazdy to moje bycie z dziecmi (11 i 3,5) u niej w domu, mąż - stara się mi pomóc tj zabiera dzieci na spacer, odwozi corke, przywozi...dla znajomych (znam takie uwagi) wyglądamy  jak para gołabków, a fajktycznie jest tak jak corka pisze.

6

Odp: mój mąż, moja miłość.....

Joanno, z jednej strony Cię rozumiem, bo myślę podobnie do Ciebie, jeśli chodzi o rodzinę i relacje małżeńskie- mimo, że mam 31 lat i już wiele przeżyć w życiorysie. Ale chyba rzeczywiście Twoja córka to doskonały obserwator i z pewnością chce jak najlepiej dla Ciebie. Przemyśl to co ona pisze do Ciebie, mimo to, że ciężko jest zrezygnować z tego co się już ma, posiada i zna, bo jest to swego rodzaju poczuciem bezpieczeństwa dla Ciebie.

7

Odp: mój mąż, moja miłość.....

piękny wiek 31 lat...mialam 25 lat kiedy pierwszy raz maz zakochał sie poza domem, klęczałam noca na dziecięcym łóżeczkiem i przysięgałam jej,ze nigdy nie wybiore swojego dobra nad jej dobrem, modliłam sie o siły do zycia, do wybaczania. Umiem wybaczać, ale co z pamięcią???W sytuacjach dnia codziennego, sa chwile kiedy przychodzą wspomnienia te najsmutniejsze. Boje się, że będę tak się zachowywać jak matka mojej przyjaciołki, która "kiedyś, dawno temu wybaczyla męzowi zdradę, ponoć byl to tylko jeden raz, zyli sobie,wychowali dzieci itd. a teraz,kiedy mają po lat 80 okropnie ona jemu dokucza, niczym innym nie zycje jak tą zdradą, oczywiście to zachowania są spowodowane chorobami, wiekiem itp. Wszystkie sprawy życiowe zapomina, trzeba koło niej wiele pracy, ale język ma tak cięty,ze jej maz już tego nie wytrzymuje...a to tez człowiek..." bardzo sie boję,ze ja taka będę...

8 Ostatnio edytowany przez Liwia (2010-08-18 09:51:37)

Odp: mój mąż, moja miłość.....

Czyli była zdrada w małżeństwie i to tak wcześnie?! Z jednej strony przetrwałaś to i dla siebie i dla córki, modliłaś się, ale pytanie czy było warto? Czy teraz kiedy córka jest dorosła i ma własne życie nie powinnaś już tylko patrzeć na własne szczęście? Nie jesteś starą kobietą Joanno, to jest piękny wiek, dojrzały na rozpoczęcie może czegoś "nowego"! Mam bardzo bliską osobę w podobnym do Twojego wieku, ma dorosłe dzieci, jest teraz sama, najpierw mąż zdradził, odszedł a teraz nie żyje. Ale ona jest , żyje i myśli o sobie,o własnym szczęściu i spokoju w życiu, bo była już na skraju..teraz cieszy się każdym dniem, tym , że zrobi zakupy, że pójdzie do pracy, że obejrzy film w tv...I Ty Joanno zacznij cieszyć się życiem, pomyśl o sobie, co dla Ciebie teraz byłoby najlepsze, co dałoby Ci szczęście!


Ja czasem myślę, że jak przyjmę męża z powrotem to po latach będę tak samo myślała jak Ty Joanno, chociaż korci mnie, aby spróbować, bo była wielka miłość między nami, po za nią oboje żadnej nigdy nie mieliśmy......

9

Odp: mój mąż, moja miłość.....

mowisz o polgladzie na rodzine na malzwnstwo i temu w tym tkwisz
a zeby twoja corka byla z mezem ktory ja nie szanuje, ktory bylby taki jak twoj maz tobei to co byc jej powiedziala?
trwaj przy nim dla zasady??

10

Odp: mój mąż, moja miłość.....

zasady mojej córki sa inne, chocby z racji róznicy pokoleń, zupelnie inaczej niż ja postrzega malzeństwo, a ja (pewnie powiedzialabym swoje zdanie) ale zaakceptowalabym to co ona postanwilaby... w każdym razie ja, jak Liwia mowi, ciesze się tym co jest, jestem optymistką, energiczną, mającą wiele zajęć - mam ogród, koronki wszelakie, lubie dom mimo wszystko, umiem cieszyc się z drobiazgu - a jednak mam żal do losu, siebie, męża i nie wiem jeszcze do czego, we dwoje jestesmy w dużym mieszkaniu a chłód z każdego kąta ciągnie...
Od 5 lat jestem niedowidząca rencistką, uporalam się z tym, mam wiele w związku z tym ograniczeń np szydełko, praca fizyczna na ogrodzie, stres,a jak tu uniknac stresu???Mimo wszystko kocham żyć, ale tęsknie do niego, do bycia razem a nie obok...

11

Odp: mój mąż, moja miłość.....

Joanno, a nie dałoby się jeszcze cokolwiek zrobić z tym małżeństwem, żeby chłodu nie było? Czy uważasz, że już nic nie wskrzesi tego związku, tej miłości-bo chyba jeszcze ona jest?

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » mój mąż, moja miłość.....

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024