Witam:) Jestem mloda mama. Mam meza ktory WOGOLE nie interesuje sie synkiem;/ Nie przewinal go ani razu, nie przebral ani nie wykapal;/ co 2 lub co 3 dzien zagladnie do malego i to jest wszystko;/ nie zostanie z nim ani chwili a co dopiero na jakas godzinke, 2 lub dluzej;/ na spacery z nami nie chce wogole sie wybierac....choc przeporaszam raz byl......poprosilam go a ten powiedzial:''ok pojde zeby potem nie bylo ze nie bylem ani razu''. co ja mam zrobic zeby bardziej sie zainteresowal dzieckiem??? pomozcie!!
Widzisz,moja droga,niektórzy faceci tak po prostu mają.Dla nich ojcostwo kojarzy się z dbaniem o rodzinę,ale bardziej pod względem finansowym.Myślę,że my kobiety jesteśmy bardziej elastyczne-pojawia się dziecko i już budzi się w nas instynkt macierzyński,chociaż i tu są wyjątki.Znam takie pary,gdzie to tatuś przejmował inicjatywę opieki nad bobaskiem,bo mamusia miała pełno obaw.Porozmawiaj z nim.Może boi się wziąc synka na ręce,aby nie zrobic mu krzywdy.Absolutnie nie rób mu wymówek z tego powodu,bo efekt może byc odwrotny od oczekiwanego.Możesz też użyc naszej kobiecej podstępnej broni i powoli małymi kroczkami oswajac go z synkiem(oczywiście tak,aby on nie miał o tym pojęcia).Np.kiedy kąpiesz maluszka,udaj,że zapomniałaś uszykowac mu ubranek i poprosic go czy on mógłby to zrobic lub ewentualnie przytrzymac synka podczas kąpieli.Wyczujesz od razu czy jest przestraszony czy znudzony nową rolą.Kiedy dajesz synkowi herbatkę,udaj,że musisz szybko iśc do toalety i popros,aby to on dokończył karmienie.ALE PAMIĘTAJ NIE BĄDŹ NACHALNA!!POWODZENIA,mam nadzieję,że już niedługo będziesz śmiała się z tego problemu.
Kasiu ile wy macie lat? Czy przypadkiem właśnie dziecko nie było powodem szybkiego ślubu?
Może on był pod presją kogoś z otoczenia a w rzeczywistości nie potrafi się jeszcze odnaleźć w roli ojca.
Noo wlasnie ja mam 20 lat a on jest ode mnie starszy o 9.:)
Kurcze nie chodzi mi tu o to aby robil wszystko co mu karze lub zajmowal sie na okraglo dzieckiem. Mieszkamy w Angli i nie mam tu nikogo do pomocy....sama sobie w 100% radze ale chcialabym czasami aby zostal mi z dzieckiem ta godzinke abym ja mogla sobie spokojnie zrobic zakupy. Czasami jest tak(jak np jedziemy do jego braci) ze on siedzi przed TV i wymienia mi co mam zrobic: Ubierz sie, spakuj dzecko, nakarm go, przebierz....a czasmi moglby mi w tym choc troszke pomoc. I nie chodiz mi o to ze sie przemeczam przy tym czy cos...ja po prostu chce aby choc troszke sie dzieckiem zainteresowal:P
No właśnie przebywanie na obczyźnie potęguje Twój problem,rozumiem,że czujesz się bardzo osamotniona.Chciałabyś wypłakac się komuś,a tu naokoło żadnej bratniej duszyczki.Nie wiem jak duży jest Twój synek,ale często mężczyźni zaczynają harce ze swoimi pociechami,kiedy skończą etap noworodka i przejdą do niemowlęcia(przecież to duże dzieci,tylko zabawki im się zmieniają-żarcik)Wtedy to dziecko chętnie uczestniczy w zabawach,potrafi naśladowac gesty,uśmiechac się,a kiedy powie w końcu,,tata'',są wniebowzięci.Więc,Kasiu,może będę nudna,ale troszkę cierpliwości.Pozdrawiam.