Jak pies ogrodnika... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak pies ogrodnika...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Jak pies ogrodnika...

Były mnie zostawił po 3 latach związku, teraz kiedy ja ułożyłam sobie w miarę życie z innym facetem on powrócił...Z byłym straciłam swoją całą młodość. Nadal bardzo go kocham, ale jest ktoś inny kto nie zasługuje na cierpienie, i na to bym go zostawiła. To taki dobry chłopak.Były pisze że chce wrócić, ze chce założyć ze mną rodzine, ale jak była możliwość ze jestem w ciąży to mnie zostawił pod pretekstem ze mnie przestał kochać. Teraźniejszego chłopaka nie kocham, a bardzo chciałbym go pokochać. On tak bardzo sie o mnie stara, kocha mnie. Natomiast były mało się stara, odezwał się i namieszał mi w głowie. Nie chce by mój ex był z inną dziewczyną. Może dlatego że boje sie ze się zakocha. Ja jestem w związku i sie nie zakochałam, może nie trafiłam na tego jedynego, może dlatego że kocham jeszcze byłego. On mi wyrządził tak ogromną krzywdę a ja chce wrócić...śmieszna jestem. Nie wiem czego chce w życiu. Ja nadal kocham exa, ale oboje boimy sie do siebie wrócić. Przeszkodą jest jego rodzina, z którą sie nie odzywamy bo wyrządzili nam ogromną krzywdę, jednak on sie odezwał kiedy zerwał ze mną, a mówił zawsze nawet jeśli nie będę z Tobą, nie odezwę sie do nich... to takie pogmatwane. Nie wiem co mam o tym myśleć, on chciał mi chyba tylko  w życiu namieszać i mu się udało... znów sie zastanawiam, a niepotrzebnie chyba bo on chciał wrócić, a teraz ma mnie gdzieś. Nie rozumiem go, boi sie, kocha, chce być ze mną ale kręci dalej... to nie ma sensu. Ja potrzebuje czasu, nie chce ciągle tak żyć, a jeśli powiem ze chce przerwy to stracę wszystko i teraźniejszego chłopaka, i byłego... potrzebuje spokoju, ale wiem ze stracę wszystko... możne warto sie przekonać co będzie po takiej przerwie. Chciałabym pobyć sama z sobą, pomyśleć, choć wydaje mi się że były już rezygnuje z powrotu do mnie... a nie chce skrzywdzić tego drugiego chłopaka. Bardzo chciałabym go pokochać...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak pies ogrodnika...

no i czego od nas oczekujesz? ze powiemy ci co robic? Skoro wiesz ze zle zrobisz jak wrócisz do byłego to co my możemy Ci podpowiedzieć? odpuść sobie ....tego obecnego tez powinnaś zostawić...bardzo go ranisz będąc z nim bez uczucia.

3

Odp: Jak pies ogrodnika...

Dokładnie. Będąc z byłym zranisz siebie, będąc z obecnym zranisz jego. Poukładaj sobie najpierw życie i zacznij od początku. Prawdą jest, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi.

4

Odp: Jak pies ogrodnika...

Mówisz, ze były za bardzo się nie stara, sama widzisz, że Cię olewa. Na co Ci to? Desire1987 ma rację - ranisz go. Po co w ogóle Ci taki związek? ot tak, jako kaprys? Ja najbardziej w tej sytuacji współczuję właśnie Twojemu obecnemu facetowi. A Ty, jak chcesz być traktowana przez faceta jak "przystawka" to tak, wróć do byłego. Były, z jakiegoś powodu jest byłym. Najlepiej zajdź z nim w ciążę... a nuż się "nie odkocha" jak kiedyś.

5

Odp: Jak pies ogrodnika...

Były powraca, miesza Ci wgłowie i mimo tego, że zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo Cię skrzywdził, Ty zastanawiasz się czy do niego nie wrócić.

6 Ostatnio edytowany przez naturalnie (2010-04-26 15:34:32)

Odp: Jak pies ogrodnika...

owszem śmieszna jesteś i owszem stracisz obecnego faceta smile malwinko bardzo chciałabyś pokochać obecnego partnera ale kochasz byłego, który zostawił Cię pod pretekstem że już nie kocha, dość przemawiające argumenty choć znając życie nie jest to wszystko takie proste jak widzimy to my.
3 lata to bardzo długo i pamiętaj że ex zakorzenił się w Twojej głowie i zabrał wiele chwil do których wracasz i byle drobnostki mogą kojarzyć się Tobie z tamtym okresem. kochasz go choć wydaję mi się że bardziej właśnie myślami, tamtymi chwilami, wspomnieniami, pewnego rodzaju przyzwyczajeniem. Sama widzisz że potrzeba czasu żeby dobrze to zrozumieć więc nie popełnij błędu i nie zniszcz czegoś co dopiero się budzi, coś co też potrzebuje wiele spędzonych chwil i wiele czasu by może otworzyło Twoje serce a na pewno nie pomagasz zabijając to żyjąc przeszłością.
trzymam kciuki!

7

Odp: Jak pies ogrodnika...

post przeniesiony

malwinka napisał/a:

Jestem w kropce... Musze któregoś wybrać. Nadal nie wiem z kim chcę być. Byłego kocham, ale my mamy przed soba przeszkody. Obecnego chłopaka nie kocham, bardzo go ranie, a nie chce tego. Z byłym nie jest łatwo. Bardzo się kochamy, najlepiej byłoby gdybyśmy zamieszkali razem, ale nie stać nas na to. Chodzi o to,że ja mam zly kontakt z jego rodziną, nie odzywam sie do nich kilka lat, on również sie nie odzywał, lecz kiedy mnie zostawił zaczął sie odzywać, a ja tego nie zaakceptuje. Mam do nich ogromy żal z przeszłości...Razem sie do nich nie odzywaliśmy, ale teraz on zmienił swoją postawę względem ich.Bardzo chcemy być razem ale boimy sie wiecznych kłótni o tą rodzine, o to że on bedzie sie do nich odzywał a ja bede sie denerwować. Nie chce znów cierpieć. Były mówi że pojedziemy do jego rodziny, i poprosi brata i siostre by mnie przeprosili, ok na to moge sie zgodzić wtedy syt sie oczyści choć trochę, ale z jego rodzicami nigdy się nie pogodze, za dużo kłótni, wyzwisk, nawet na ulicy nie mówimy do siebie dzień dobry... pogodzę sie z jego rodzeństwem, i on bedzie tam jeździł na pewno będzie rozmawiał z rodzicami  a ja tego nie zniose, i bedą kłotnie. Chcemy być razem, ale nie możemy. Co zrobić zaufać mu i zacząć wszystko od nowa??? czy dać sobie spokój bo ten związek jest skazany na niepowodzenie???? jeszcze jest ten obecny chłopka, do którego kompletnie nic nie czuje, myślałam ze sie zakocham ale nie potrafię... nie mam pojecia co zrobić. Każdej decyzji po jakimś czasie będę żałowała. Wiem ze z byłym będą kłótnie, ale my tak bardzo sie kochamy, ta miłosc znów odżyła, ale zranię obecnego chłopaka, do którego niestety nic nie czuje. Każdy na mnie naciska, mam ochotę wyjechać odpocząć, ale nie mogę.. co zrobić??? dać szanse staremu związkowi??? choć wiem że będą kłótni o tą jego rodzine, czy zostać przy obecnym, ni kochać go i ranić??? a tego nie chce bo to dobry chłopak.

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak pies ogrodnika...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024